Homilia
Homilia na
Niedzielę XXII
Rok C
Nie lubiane przez
ludzi cnoty
warunkiem naszego
zbawienia.
Polaków portret własny.
Jacy my jesteśmy? Może to nie lubiane pytanie. Jeden z górali
powiedział mi kiedyś bardzo stanowczo
zacytuje nie po góralsku, bo nie potrafię
ale tak po prostu. Polak to
nosi dwa worki na
ramionach. Z przodu mały, a na plecach wielki. W tym z przodu gromadzi grzechy
innych
te dobrze widzi i o nich często mówi. Z tylu w tym wielkim składa
grzech własne, których niestety nie widzi, nie myśli o nich i nie chce o nie
chce o nich mówić. W programie
naszej telewizji pod wymownym tytułem ,, Polaków portret własny" w dniu 9 lipca
br. wieczorem ze smutkiem, wobec obcokrajowców jakby ku opamiętaniu wymieniono
wiele naszych grzechów. Wymieniono nie tylko grzechy ot takie zwyczajne jak
nagminne śmiecenie w miejscach publicznych, na plażach, nieodpowiednie stroje,
gadulstwo głośne, krzykliwe i wulgarne nie tylko przez telefon komórkowy.
Sypnięto tez z tego worka dużego worka nasze duchowe przywary i grzeszki. Nie
musze ich wymieniać, spotykamy się z nimi na co dzień.
Z drugiej strony zauważani, chwaleni, docenieni. Chętnie też szukamy
lepszych miejsc i tak dalej. Przypomnę słowa Prymasa Tysiąclecia: ,, Każdy, kto
chce władać państwem, narodem, rodziną
musi najpierw nauczyć się władać sobą".
Jacy więc jesteśmy szczerze mówią nam także cudzoziemcy odwiedzający Polskę.
Nasze przywary jak nie odpowiedni towar sprzedajmy za granicą. Na ulicach Kanady
na leżącego na ulicy, odurzonego człowieka
mówią krótko
to Polak. Żartują z
naszego słomianego zapału, chwalą gościnność, wytykają rozrzutność. Jesteśmy
lepsi, gdy nas cisną, prześladują, a wolności nie umiemy szanować, z nią godnie
żyć.
Wracający z wakacji ludzie młodzi mogą nam wiele opowiedzieć czego się
nauczyli w te wakacje , z jakim
bilansem duchowym wrócą do domów rodzinnych, a niebawem do klas
szkolnych.
Rady dzisiejszego Słowa
Bozego.
Dzisiejsza ostatnia niedziela wakacji w swoim słowie Bożym pragnie nam coś przypomnieć z tej dziedziny. Pisze
autor pierwszego czytania ( Syracydes 3,17-29) :,, Synu z łagodnością wykonuj
swoje sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś,
o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana... Na chorobę pyszałka nie ma
lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie.." Jakich więc cnót
nie lubimy? Pozwolę sobie wymienić
choćby te trzy jasno wypomniane w dzisiejszej Ewangelii : pokora, dobroć,
miłość. Pan Jezus znalazł się na uczcie w domu przywódcy faryzeuszów, by w
szabat spożyć razem posiłek. W wypowiedzianej tam przypowieści chce nas ostrzec
przed szukaniem pierwszych miejsc
a więc przed pychą, przed odwzajemnianiem
się za zaproszenie do bogatych, a proponuje okazać miłość i dobroć tym, którzy
nie mają się czym odwzajemnić : ubogim, ułomnym, chromym, niewidomym. Te cnoty
mają cechować ludzi wierzących, nie tylko kiedyś , w czasie tworzącego się
młodego Kościoła.
Dziś także gromadzimy się na Eucharystii, która jest uroczystym
zgromadzeniem wspólnoty Kościoła, czyli tych, którzy są wybrani przez Boga. On
przygotował dla nas Ucztę wokół stołu, przy którym wszystkie miejsca są
pierwsze. Cieszymy się tym samym powołaniem i wyróżnieniem karmiąc się przy stole Słowa i stole
Chleba. Nie wolno nam stracić z pola widzenia ludzi ubogich i cierpiących
czekających na nasza dobroć i miłość. Św. Łukasz przypomina nam słowa
Nauczyciela :,, każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża,
będzie wywyższony (Łk.14,11). Nie ładnie jest przepychać się łokciami, by
znaleźć się na przedzie, na pierwszych miejscach . W czym więc leży prawdziwa
wielkość człowieka?. Czy w bezwzględności?
sprycie? w pogardzie wobec cichych, słabych? Bóg jednak widzi i ocenia
inaczej niż człowiek. Nie boje się powiedzieć, że człowiek pyszny jest
karykaturą prawdziwego człowieka,
jest zakłamany, zadufany w sobie, nie dostrzega wokół siebie innych ludzi ( Za
Ks. Franciszkiem Mickiewiczem
Dzień Pański nr 42 s.1). Natomiast człowiek
pokorny jest zawsze przystępny, delikatny, pełen skromności, chętnie przyjmie
każda uwagę, napomnienie, otwarty na Boże dary. W Dzienniczku Duchowym na
niedzielę dzisiejszą przytoczono
opowiadanie o rybaku, który przewoził astronoma. Uczony śmiał się z
prostego człowieka, ze nie potrafi mądrze dyskutować ani o gwiazdach, ani o
słońcu, ani księżycu. Nie ucząc się astronomii, stracił pan wszystko
wyrzekł.
Ale nadciągała burza
podniosły się fale. Obaj wpadli do wody. Rybak pyta
astronoma czy umie pływać ? Nie
odrzekł uczony. Stracił pan całe życie
rzekł
mądrze rybak (Str. 71).
Cóż dla nas chrześcijan
jest szkoła życia?.
Wydaje się czasem, że wielkie tajemnice wiedzy jakie da się posiąść,
stanowiska, sława pomogą zawojować świat. Wszystko przeminie, jeśli człowiek nie
umie żyć, szanować Boga i ludzi, nie czuje potrzeby pokornej, szczerej modlitwy.
Człowiek wielkiej miary znajduje swoje szczęście w Bogu i w życiu z bliźnimi.
Taki nie zmarnuje swojego życia, nie ulegnie pokusie pychy i nie zmarnuje
swojego życia, danego mu przez Boga daru czasu. Niemal w każdej gazecie nie
koniecznie katolickiej znajdujemy tyle przykładów rozczarowań, pomyłek, nadużyć,
afer
po prostu przegranych , straconych wartości. Ludzie idą ulicą mówiąc do samych siebie
jak obłąkani,
zamknięci w sobie, w wielkim mniemaniu o sobie, zaślepieni może we własnej
ambicji? Liczy się często interes, własne korzyści i to już nawet w latach
niemal szkolnych. To nasze ,,ja" wypacza niesamowicie ludzkie charaktery stając
się groźną choroba naszych czasów. A co myślimy o zepchniętych na dalszy plan, o
ludziach skrzywdzonych, nie szanowanych
że to ofiary losu? życiowe
ciamajdy?
Chrześcijanin, ale nie tylko
każdy człowiek ma realizować wskazania
Boskiego Nauczyciela choćby nam się to wydawało nie dzisiejsze, naiwne, nie
modne, nie rentowne. Raczej mam być, a nie tylko mieć. Potrzeba nam czasu
zamyślenia. Jeden ze starszych panów wyznał mi kiedyś, ze lubi bardzo figurę
Pana Jezusa frasobliwego, nazywa Go raczej zamyślonego. Szkoda, że my, ludzie
tego nie chcemy się nauczyć. Tylko droga zdrowej roztropności możemy stanąć na
wysokości zadania z godnością, z honorem choćby nawet z podniesionym
czołem.
Chrystus jako dobry Gospodarz zauważy nas nawet z tyłu i powie:,,
Przyjacielu posiądź się wyżej". Jakże miłe to będzie wyróżnienie, zaszczyt. Św. Jan Chrzciciel nie czuł się godnym
rozwiązać sandałów Chrystusa. Pragnął, aby Chrystus wzrastał, a on mógł maleć.
Św. Maksymilian Kolbe pragnął być startym na proch dla Niepokalanej
nazywano
go szaleńcem. Widzący Chrystusa na morzu Piotr woła, wynijdź ode mnie Panie, bom
jest człowiek grzeszny. Św. Paweł nazywa się najmniejszym z apostołów, płodem
poronionym.
Pokora, dobroć, miłość wcale nie degradują człowieka, nic mu nie ujmują
wręcz odwrotnie
podnoszą w oczach Boga i myślących logicznie ludzi. Sokrates w
swojej mądrości powiada:,, wiem, że nic nie wiem" , a przecież był największym
człowiekiem tego wieku. Ktoś nazwał pychę grzechem aniołów i choroba świata. Nie
ma chyba na świecie człowieka, któryby w życiu choć trochę nie cierpiał na te
dolegliwości .Choroba na wielkość!
Pan Jezus tak prosto
powiedział:,, Uczcie się ode Mnie, że jestem cichy i pokornego serca".
Nasz wieszcz
Adam Mickiewicz
pisze ,, Panie, kimże ja jestem przed Twym obliczem
prochem i niczem. Ale gdym
Tobie moją nicość wyspowiadał
ja,
proch będę z Tobą gadał".
Bóg pysznym się sprzeciwia, a
pokornym łaskę daje. Wincenty Pol nas pociesza pisząc: ,,Geniusz, co bywa w
pokorze natchnięty, to już nie geniusz, to już na ziemi święty. Nie sposób nie
wymienić tutaj skargi Janusza Korczaka:,, Ciężka to rzecz urodzić się i nauczyć
się żyć. Pozostaje mi wiele lat, wielkie zadanie umrze ć, bo po śmierci znów
może być ciężko". Z pokorą, z
dobrocią i miłością jest tak, jak
ze zbożem. Chcąc te cnoty zbierać, musimy najpierw je zasiać.
Boże zalecenia na naszą
przyszłość.
Za dwa dni rozpocznie się znów nowy rok szkolny. Wielu uda się do
nowych szkół, do klas pierwszych, do grona nowych kolegów. Będą to młodzi ludzie
o różnych charakterach. Ludzie z nowym dynamizmem i pokorni, cisi obserwatorzy.
Prośmy dobrego Nauczyciela z Nazaretu, niedościgłego Pedagoga i Psychologa o te
wielkie daru dla naszego ducha. Przecież
przyjdzie czas, że każdy z nas otrzyma swoją miarę i swoje miejsce. Kto
tę wielką prawdę pojmie, zrozumie, ze wobec Boga jest mały
Bóg go wywyższy i
będzie wielki. Jeszcze raz przypomnę słowa Chrystusa zapisane w Ewangelii
Mateuszowej (11,29): ,,Uczcie się ode Mnie , bo jestem cichy i pokorny sercem, a
znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". Wzór pokory, dobroci i miłości
autentycznej znajdujemy w samym Panu Jezusie nazywającym się Sługą pełniącym w
pełni i doskonale wolę Ojca w niebie.
Módlmy się więc razem w intencji naszej młodzieży, dzieci, rodziców,
nauczycieli i katechetów o wielki Boży zapał, nowe łaski do pracy nad
chrześcijańskim wychowaniem, wykuwaniem wspaniałych charakterów słowami dzisiejszej kolekty:,, Boże, od
Ciebie pochodzi wszelka doskonałość, zaszczep w naszych sercach miłość ku Tobie
i daj nam wzrost pobożności, umocnij w nas wszystko, co dobre i troskliwie
strzeż tego, co umocniłeś. Amen.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kazanie na 22 Niedzielę Zwykłą C CKazanie na 22 Niedzielę Zwykłą CE 22 Niedziela ZwyklaKazanie na 22 Niedzielę Zwykłą A22 niedziela zwykła BKazanie na 22 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 18 Niedzielę Zwykłą C12 niedziela zwykła CKazanie na 15 Niedzielę Zwykłą A23 niedziela zwykła BKazanie na 16 Niedzielę Zwykłą C21 niedziela zwykła CKazanie na 9 Niedzielę Zwykłą Awięcej podobnych podstron