Kazanie na XXII niedzielę zwykłą rok A
A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}
strona
główna nowości
email księga gości ogłoszenia dyskusja reklama-banery
chat zasponsoruj
XXII Niedziela Zwykła,
Rok A
Bracia i siostry. Przyzwyczaiły się nasze oczy do oglądania krzyża.
Widzimy go w naszych domach, miejscach pracy, w szkole. Znajdujemy go na
skrzyżowaniach dróg, a najwięcej na cmentarzach. I nie jest już rzeczą
przykrą na ten, co by nie mówić, straszny znak, znak cierpienia i
haniebnej śmierci patrzeć. Gorzej jest, gdy jakikolwiek krzyż trzeba
przyjąć, mówiąc pospolicie i dosadnie, wziąć na swój grzbiet i nie
odrzucić go, ale zaakceptować.
Dzisiejsza Ewangelia podejmuje właśnie ten temat. Jezus mówi
wprost: „Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie niech
weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”. Dlaczego aż tak? Czy nie ma
innej, łatwiejszej drogi do Boga, bez wyrzeczeń, bez trudów, bez
cierpienia, jak to sugerował apostoł Piotr? Czy nie można dojść do Boga z
całą akceptacją życia, wszelkich przyjemności i uciech światowych,
dogadzaniu wszelkim żądzom, pozwalaniu sobie na co ma się tylko ochotę?
Otóż nie! Pełnię życia w Bogu możemy osiągnąć tylko wtedy, gdy
będziemy rezygnować z własnego życia, egoistycznych upodobań,
przyjemności, na rzecz Bożego życia, które przecież pragniemy osiągnąć.
Wszak Jezus powiedział: „Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto
straci swe życie z mojego powodu, zachowa je”. Chyba to jasne. Jest to
twarda, ale klarowna logika chrześcijańskiego życia, duchowego wzrastania.
I nie ma tu miejsca na kompromisy. Bo wyjdzie obłuda i zakłamanie. A czyż
w świecie nie trzeba podejmować niekiedy nadludzkich wysiłków, ofiar,
wyrzeczeń, aby dojść do czegoś, osiągnąć sukces? Czy to w sporcie przez
fizyczny wysiłek, wielogodzinne treningi? Czy w szkole przez wysiłek
intelektu, czytanie książek, przyswajanie wiedzy? A w rolnictwie przez
pracę często w pocie czoła?
Taka jest logika wszelkich, uczciwych osiągnięć, tym bardziej
trzeba podejmować ten trud naznaczony krzyżem, jeśli idzie o najwyższe
ludzkie osiągnięcia w dziedzinie ducha, jeśli idzie o nasze zbawienie. Tu
nie ma miejsca na nieuczciwość. Człowieka można oszukać, Boga nie. Dlatego
chrześcijańską duchowość trzeba określić jako duchowość krzyża. Nie
dlatego, że krzyż, cierpienie jest samo w sobie wartością, ale dlatego, że
jest to jedyna droga, która prowadzi do życia.
Naukę o tej stromej drodze ludzkiego ducha ku doskonałości, drodze
do Boga, przedstawił wielki mistyk, Doktor Kościoła z XVI wieku,
karmelitański reformator, św. Jan od Krzyża. Sam doświadczył wiele
cierpień. Więziony był przez 9 miesięcy przez swoich współbraci zakonnych,
skazany na głód i chłosty, aby odwieść go od pożądanych reformatorskich
zamierzeń. Nie opuścił zakonu. Nie wywołał skandalu. Nie oskarżał nikogo.
Ale wtedy właśnie z miłości do Chrystusa z pełną akceptacją cierpienia
skomponował wielkie poematy, na bazie których powstały nieprzecenione
dzieła: „Droga na Górę Karmel” oraz „Noc ciemna” i inne, zaliczone do
klasyki dzieł duchowości chrześcijańskiej.
Ten święty mistyk, praktyk duchowości krzyża, min. pisze, że nie
może istnieć na dłuższą metę autentyczna modlitwa bez umartwienia siebie.
Podejmowanie więc praktyk pokutnych, to nie tylko sprawa przykazania, o
które nieraz powstaje wiele targów zwłaszcza o posty we wszystkie piątki
roku, czy dyskoteki, ale to sprawa naszego duchowego wzrostu, wewnętrznej,
siły, sprawa pracy nad sobą, nad swoim charakterem.
Św. Doktor Kościoła
pisał: „Prawdziwy duch wybiera raczej to, co przykre... raczej skłania się
ku cierpieniu... raczej pragnie tracić wszystko dla Boga... raczej idzie
za oschłościami i utrapieniami... wiedząc, że to właśnie jest naśladowanie
Chrystusa i zaparcie się siebie. Przeciwne zaś postępowanie jest tylko
szukaniem siebie w Bogu i sprzeciwia się całkowicie prawdziwej miłości.
Szukać zaś siebie w Bogu, to szukać w Bogu przyjemności i
wytchnienia”.
Przywołałem św. Jana od Krzyża i jego słowa, aby pokazać, jak
bardzo zależy nasze podejście, akceptacja krzyża od naszej duchowości,
naszej modlitwy. Czy bardziej szukamy siebie, czy raczej woli Bożej. Czy
bardziej zależy nam na własnych planach, czy na planach Bożych. I nie
znajdziemy mistyka, świętego, u którego element krzyża nie byłby mocno
wbudowany w gmach duchowego życia.
Bracia i siostry. Św. Paweł, który chlubił się krzyżem
Chrystusowym, krótko podsumowuje dziś życie chrześcijańskie. Pisze bowiem:
„ Ofiarujcie się na święta ofiarę!”
Owo oddanie się w ofierze ma być dobrowolne. Wyrażone jest w
siedmiu punktach:
1. nie
brać wzoru ze świata;
2.
przemieniać się;
3.
odnowić sposób myślenia;
4.
spełniać wolę Bożą;
5. czynić
to, co dobre;
6. czynić
to, co podoba się Bogu;
7. czynić
to, co jest doskonałe.
Oto
wskazania, jakie dziś św. Paweł nam zostawia. One gwarantują właściwe
podejście do krzyża. Chronią nas, przed pokusą łatwego życia, przed
sfałszowaniem życia chrześcijańskiego Nie bójmy się radykalizmu
ewangelicznego. Bo tylko takie życie, życie na całego, z pełnym oddaniem
się Bogu, czyni nas prawdziwymi uczniami Chrystusa. Amen.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kazanie na 22 Niedzielę Zwykłą C CKazanie na 22 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 22 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 18 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 15 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 16 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 13 Niedziele Zwykłą BKazanie na 32 Niedzielę Zwykłą CCCCCKazanie na 14 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 14 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 17 Niedziele Zwykłą BKazanie na 15 Niedziele Zwykłą BKazanie na 18 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 10 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 26 Niedzielę Zwykłą BKazanie na 29 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 12 Niedziele Zwykłą Bwięcej podobnych podstron