WYKŁAD 1
Kultura - wysoka/niska/popularna
Literatura, sztuka, muzyka,
Podkultura
Różnych grup społecznych, np. młodzieżowa,
Różnice kulturowe
W zachowaniu ludzi z różnych kręgów kulturowych
Zróżnicowanie /różnorodność kulturowe/a
Cultural diversity - istnienie wielu kultur (etniczność, rasa, płeć, wiek, styl życia, SES)
Zmiana kulturowa
W komunikowaniu się, np. rola esemesów, emajli
Szok kulturowy
W zetknięciu się z obcą kulturą, osoba nieprzygotowana do kontaktu
Wrażliwość kulturowa
Dostrzeganie i szanowanie różnic kulturowych
Kontakt kulturowy
Kontakt przedstawicieli różnych kultur
Akulturacja
Zmiana na poziomie indywidualnym i kulturowym w wyniku zetknięcia się dwóch kultur
„ślepota kulturowa” - Naturalna tendencja do traktowania własnego stylu życia jako „naturalnego”, „oczywistego”, jedynie możliwego
Większość badań w psychologii społecznej powstało w Ameryce Północnej
Cechy charakterystyczne psychologii amerykańskiej: indywidualistyczna, ahistoryczna, etnocentryczna, oparta na badaniach eksperymentalnych.
Podejście absolutystyczne - duża łatwość do przyznawania sobie prawa od ingerowania w sprawy innych
Nurt główny (main stream): rola kultury jest minimalizowana;
Celem podstawowym jest odkrywanie uniwersalnych praw, np.. „wszystkim ludziom zależy na pozytywnej samoocenie”
Wszystkie zjawiska psychologiczne są zasadniczo takie same we wszystkich kulturach, np. „uczciwość” to „uczciwość”, „depresja to „depresja”, itd..
Porównania międzykulturowe są zbędne, a wyniki uzyskane w ramach określonego kontekstu traktuje się jako prawa natury.
Minimalizowanie roli kultury m.in. przez stosowanie eksperymentów laboratoryjnych.
Podejście relatywistyczne - W odniesieniu do kultur relatywizm wyraża się tym, że nie są one spostrzegane jako wyższe lub niższe a jedynie - różnorodne. Psychologie kulturowe i etniczne /indygeniczne:
Celem jest zrozumienie funkcjonowania ludzi ukształtowanych przez daną kulturę i będących jej nosicielami,
Rola kultury jest zasadnicza i podstawowa
Badania porównawcze są niepotrzebne, a nawet niemożliwe
Zjawiska psychologiczne mogą być wyjaśniane tylko w odniesieniu do specyficznego kontekstu kulturowego,
Nie ma praw ogólnych; nie można kultur porównywać ze sobą,
Podejście uniwersalistyczne - Zakłada się, że wszyscy ludzie są równi i że ich dobro jest jednakowo ważne
Psychologia międzykulturowa:
jakkolwiek podstawowe stany i procesy psychiczne są wspólne wszystkim ludziom, to kultura modyfikuje sposoby ich manifestowania się;
analiza podobieństw i różnic między kontekstami kulturowym;
badania w danej kulturze dostarczają tylko informacji wstępnej o lokalnym zakresie obowiązywania
Stanowisko pośrednie:
są elementy wspólne dla wszystkich ludzkich istot i są specyficzne dla danej kultury
John W. Berry, Ype H. Poortinga, Marshall H. Segall, Pierre E. Dasen (1992, 2004). Cross-Cultural Psychology. Research and Applications.
„Psychologia międzykulturowa jest nauką mającą na celu badanie:
Podobieństw i różnic w funkcjonowaniu psychologicznym jednostek należących do różnych kulturowych i etnicznych grup;
Relacji między czynnikami psychologicznymi a czynnikami społeczno-kulturowymi, ekologicznymi i biologicznymi;
Zachodzących zmian w zakresie tych czynników
Psychologia międzykulturowa a:
Antropologia - bada społeczności, zbiorowości, populacje,
Psychologia kulturowa - bada rolę kultury w kształtowaniu psychiki jednostki (Cole).
Psychologia indygeniczna (etniczna) - psychologia obejmująca jedną, określoną społeczność (grupę kulturową)
Czym jest kultura?
Aspekty środowiska stworzone przez człowieka (Herskovits, 1955)
Komputer, który kontroluje zachowanie; software umysłu; zaprogramowanie umysłu (Hofstede, 1980)
Zbiór systemów wzmocnień, tj. kar i nagród (Skinner, 1981)
Niewyartykułowane założenia, standardowe procedury operacyjne, sposoby działania zinternalizowane do tego stopnia, że ludzie ich nie kwestionują (Triandis, 1994).
System powszechnie występujących praktyk (skryptów) i system kolektywnych znaczeń i przekonań (Boski, 1999)
Kultura obiektywna i subiektywna (Triandis, 1977)
Obiektywna (materialna)
Odnosi się do widocznych, dotykalnych aspektów kultury, takich jak: przedmioty, które ludzie wytwarzają; potrawy, które jedzą; ubrania, które noszą itp.
Jest stosunkowo łatwo je zaobserwować, analizować, stawiać hipotezy co do użytku i znaczenia tych elementów kultury
Subiektywna
Odnosi się do niewidocznych, nie poddających się bezpośredniej obserwacji aspektów kultury, takich jak: wartości, postawy, normy zachowania, role społeczne itp.
Jest trudniej je zidentyfikować i analizować; nieporozumienia międzykulturowe występują głównie w warstwie subiektywnej.
Elementy uniwersalne i specyficzne
Istnieją elementy uniwersalne (ETICS) w zachowaniu społecznym,
np. język, obyczaje kulinarne, sztuka, mitologia, praktyki religijne, struktury rodzinne, system ekonomiczny, „prawda”, rząd, wojna, system edukacji, nawyki higieniczne, tabu kazirodztwa itp.
Elementy uniwersalne w zachowaniu są bardziej związane z biologiczną naturą człowieka lub ze środowiskiem przyrodniczym.
Elementy specyficzne (EMICS)
są związane ze znaczeniem, jakie nadawane jest bodźcom przez kulturę.
Np. konformizm(zmiana zachowania na skutek rzeczywistego, bądź wyobrażonego wpływu innych ludzi)w kulturach indywidualistycznych jest czymś nagannym, w kolektywistycznych - to cecha pożądana: takt, grzeczność.
Etnocentryzm a relatywizm kulturowy
Etnocentryzm kulturowy (Sumner, 1906)
Tendencja do używania norm własnej grupy jako standardów w percepcji innych grup, co w konsekwencji pozwala na umieszczenie własnej grupy na pierwszym miejscu.
Np. percepcja zachowań świadczących o kulturze osobistej (zachowania przy stole, reguły konwersacji) z perspektywy własnej kultury
Relatywizm kulturowy (Boas, 1911)
Opisywanie zachowania ludzi z innej kultury bez wartościowania, bez stosowania standardów własnej kultury
Np. niewartościowanie obyczajów związanych z obrzędami religijnymi, z rytuałami przejścia itp.
Jak psycholog może badać kulturę?
Pytanie:
W jaki sposób można opisać zróżnicowanie kultur?
Pospolite, zdroworozsądkowe, występujące w publicznym dyskursie kategoryzacje:
Podział kultur według państw/narodów/grup etnicznych
Ze względu na położenie geograficzne (np.. Północne, Południowe)
Ze względu na rozwój technologiczny (np.. prymitywne, nowoczesne),
Ze względu na bogactwo (np.. bogate, biedne, III świat),
Ze względu na historię (wpływy greckie, rzymskie)
Ze względu na przywiązanie do tradycji
Ze względu na religie (muzułmańskie, chrześcijańskie, katolickie itp.) Kultura w systemie uniwersalnych wymiarów wartości (G. Hofstede, M. Bond, S. Schwartz, H. Triandis)
Psychologiczna interpretacja kultur w kategoriach badanych przez badacza wartości
Wartości mają status zmiennych uniwersalnych; są jednostkami pomiarowymi kultury
Nie zaprzecza się jednak istnienia obiektywnych cech kultury.
Sprowadzenie kultury do kilku wymiarów lub typów wartości jest podejściem redukcjonistycznym, ignorującym realny kontekst kulturowy (Bond)
Ekologiczno-kulturowy model Berry'ego
Model ekologiczno-kulturowy J. Berry'ego
Kulturowe sposoby myślenia i działania nie są czymś przypadkowym; powstają jako odpowiedzi, reakcje na warunki życia
Podejście funkcjonalne: kultura jest funkcją środowiska
Ludzie adaptują się przystosowują się do specyficznych warunków klimatycznych, fizycznych, ekonomicznych
Obiektywne warunki klimatu i środowiska przyrodniczego determinują typ działalności gospodarczej
Wymuszają w drodze adaptacji i socjalizacji typy indywidualnych zdolności i organizacji społecznej, które w największym stopniu gwarantują sukces w przetwarzaniu zasobów naturalnych.
Psychologiczne wymiary kultury: wartości
Kultury i pojedyncze osoby mogą być charakteryzowane przy pomocy wyznawanych systemów wartości.
Są to przekonania odnoszące się do pożądanych stanów rzeczy (np. równość), służące jako standardy kierujące oceną zachowania czy sytuacji, uporządkowane hierarchicznie wg ważności (np. ocena równych szans).
Na poziomie indywidualnym wartości reprezentują motywacyjne cele, które służą jako zasady organizujące życie jednostki (np. ciekawe życie).
Na poziomie kulturowym wartości to podzielane społecznie abstrakcyjne idee co do tego, co jest dobre, słuszne i pożądane w danym społeczeństwie (np. wolny rynek).
Dystans władzy (power distance): problem nierówności
Unikanie niepewności (uncertainty avoidance): nieprzewidywalność przyszłości
Indywidualizm - kolektywizm: relacje między jednostką a grupą
Męskość - kobiecość: cele społeczne vs cele ego
Dystans władzy
Wielkość preferowanego dystansu między podwładnymi i przełożonymi; stopień, w jakim społeczeństwo akceptuje nierówną dystrybucję władzy
Szanowane są osoby starsze; bardzo sformalizowane stosunki międzyludzkie
Największy: Filipiny, Meksyk, Wenezuela, Indie
Najmniejszy: Nowa Zelandia, Izrael, Austria, Dania
Przykład:
relacje „uczeń - nauczyciel”: N przekazuje informacje, U nie inicjuje dyskusji nie poproszony; nie kwestionuje się N w sposób otwarty;
Unikanie niepewności
Stopień tolerancji dla niepewności (wieloznaczności) i potrzeba istnienia formalnych zasad,
Nacisk na planowanie, unikanie ryzyka; unikanie sytuacji, których skutków nie da się przewidzieć;
Stabilność, środowisko wysoce ustrukturalizowane
Najwyższe wskaźniki: Grecja, Portugalia, Gwatemala
Najniższe: Dania, Szwecja, Irlandia,
Przykład:
relacje „nauczyciel - uczeń”: preferowanie precyzyjnego określenia celów i wymagań, sylabusa, najbardziej popularną metodą uczenia jest wykład, który przebiega bez zakłóceń ze strony uczniów
Męskość - kobiecość
Dominująca wartość w społeczeństwie: sukces materialny i postęp; cele Ego
Ważne są pieniądze i rzeczy
Mężczyźni powinni być ambitni i twardzi; kobiety - czułe i skoncentrowane na relacjach
Ojciec ma do czynienia z faktami, a matka z emocjami
Nacisk na słuszność, solidarność i na jakość pracy
Żyć, aby pracować.
Dominująca wartość w społeczeństwie: troska o innych i zachowawczość; cele społeczne
Ważni są ludzie i ciepłe relacje z nimi
Mężczyźni i kobiety powinni być tak samo czuli i skoncentrowani na relacjach.
Ojciec i matka mają do czynienia zarówno z faktami, jak i z emocjami
Nacisk na równość, solidarność i jakość życia
Pracować, żeby żyć
Kultury męskie
Japonia
Austria
Wenezuela
Włochy
Szwajcaria
Meksyk
Irlandia
Kultury kobiece
Szwecja
Norwegia
Holandia
Dania
Kostaryka
Jugosławia
Finlandia
Indywidualizm
Jednostka jest podstawą społeczeństwa
Ja Niezależne: silnie wyodrębnione, definiowane w terminach cech (np. uprzejmy, inteligentny); częste używanie zaimka „ja” i „moje”
Indywidualne cele życiowe i ich realizacja są priorytetami każdego człowieka (niezależność, autonomia, twórczość, prywatność, kontrola osobista, kariera)
Cele osobiste są ważniejsze od celów grupowych
Zachowanie jest wyjaśniane w odniesieniu do cech osobowości (sukces - zdolności, niepowodzenie - czynniki zewnętrzne)
Podział na Swoich i Obcych jest mało wyrazisty
Większość kontaktów społecznych na poziomie „jednostka - jednostka”
Więzi międzyludzkie są luźne
Przynależność do wielu grup, z niewielkim zaangażowaniem
Kontakty towarzyskie raczej w ramach społecznych kontraktów
Największe zagrożenie: być zależnym od innych
W komunikowaniu się nacisk na jasność komunikatów, stosowanie środków werbalnych,
Kolektywizm
Grupa jest podstawą społeczeństwa.
Rzadkie stosowanie zaimka Ja, raczej My i Nasze
Realizowane wartości grupowe: solidarność, dążenie do harmonii, wzajemna odpowiedzialność i współpraca w grupie, konformizm
Zachowanie jednostki podporządkowane normom grupowym.
Lepiej wyartykułowana wiedza o Innych niż o Ja
Cele grupowe są ważniejsze od celów jednostki (jednostka nie może istnieć poza grupą),
Wyraźna dychotomizacja świata na My - Oni
Obowiązują inne normy stosunku do Swoich i Obcych (Obcy to wróg),
Przewaga kontaktów społecznych w obrębie własnej grupy
Największe zagrożenie: ostracyzm
W komunikowaniu się akcentuje się kontekst i środki niewerbalne,
Kolektywistyczne
Gwatemala
Ekwador
Panama
Wenezuela
Kolumbia
Indonezja
Indywidualistyczne
USA
Australia
Wielka Brytania
Kanada
Holandia
Nowa Zelandia
Wartości zidentyfikowane przez Schwartza
Przy pomocy analizy statystycznej (MDS) sporządził „mapę” wartości, na której poszczególne wartości położone są wg zasady najmniejszego dystansu psychologicznego miedzy nimi (ta analiza nic nie mówi o ważności).
Na poziomie indywidualnym zidentyfikował 10 typów wartości:
(a) władza, sukces, hedonizm, samokierowanie, stymulacja,
(b) bezpieczeństwo, tradycja, konformizm, dobroć, uniwersalizm.
Wartości typu (a) korespondują z Indywidualizmem, wartości typu (b) z Kolektywizmem.
Na poziomie narodowym zidentyfikował 7 typów wartości: hierarchia, konserwatyzm, harmonia, egalitaryzm, autonomia intelektualna, autonomia afektywna, mistrzostwo.
WYKŁAD 2
Pojęcie Ja w kulturze zachodniej
Pojęcie Ja to dynamiczny, zmieniający się wachlarz dostępnej wiedzy o sobie;
cześć tej wiedzy ma charakter tymczasowy, nietrwały;
część to bardzo dobrze opracowane, trwałe struktury (schematy Ja).
Sposób badania:
Samoopis (lista cech, ocena na skalach itp..)
Samoocena (przypisywanie ocen, globalna ocena)
Test 20 pytań (Ja........./Jestem.......)
Wybór cech z puli (których określeń używasz najczęściej?)
Pojęcie tożsamości w kulturze zachodniej
Tożsamość osobista:
poczucie spójności i ciągłości w czasie
Ja Przeszłe = Ja Aktualne = Ja Przyszłe
Poczucie spójności w przestrzeni
Jestem taka sama tu, w innym miejscu, w innym kraju, w roli zawodowej, w roli rodzinnej, jako koleżanka itp..
Poczucie odrębności Ja - Inni (poczucie dystynktywności)
Posiadam indywidualne, unikalne cechy, odróżniające mnie od innych ludzi
Regulacyjne funkcje Ja
Ja reguluje kontakty z otoczeniem
ma wpływ na nasze sądy, emocje, motywacje;
Sposób rozumienia/definiowania siebie ma ogromny wpływ na to,
Jak pojmujemy świat i jak układamy stosunki z otoczeniem
chociaż świadomie nie myślimy o JA przez cały czas
Pojęcie Ja ważne we wszystkich kulturach, ale.......
Czy pojęcie Ja jest pojęciem uniwersalnym
Ludzie poszukują pozytywnego, spójnego, dystynktywnego i znaczącego pojęcia Ja, niezależnie od kultury, w której żyją.
Jednak, w zależności od kultury, inaczej definiują właściwości Ja (pozytywność, spójność, dystynktywność, znaczenie).
Kultura Zachodnia
Ja i tożsamość: historia
Baumeister (1987):
Nie zawsze istniało pojęcie JA = JA nie było potrzebne
W społeczeństwie średniowiecznym relacje międzyludzkie były jednoznacznie określone, stabilne, dobrze zdefiniowane.
Życie jednostek i ich tożsamość były ściśle określone w strukturze społecznej przy pomocy wyrazistych atrybutów, takich jak
przynależność do określonego rodu,
pozycja społeczna,
kolejność urodzenia,
miejsce urodzenia.
Tożsamość
Tożsamość: Kim jestem?
Tożsamość osobista: kim jestem jako jednostka?
Cechy najważniejsze i dystynktywne (wyróżniające jednostkę spośród innych ludzi)
Porównania „Ja - inni/My”
Tożsamość społeczna: kim jestem jako członek społeczeństwa?
Przynależność do grupy/grup/kategorii społecznych
Cechy wspólne dla wszystkich członków grupy
Porównania „MY - Inni” / Moja grupa - inne grupy / in-group - out-group
Tożsamość osobista i społeczna
Kim jestem jako jednostka?
Odpowiedź w wyniku porównań Ja - Inni/My
Cechy tożsamościowe: dystynkywyne, odróżniające Ja od nie-Ja
Kim jestem jako istota społeczna?
Odpowiedź w wyniku porównań My-Oni
Cechy tożsamościowe: dystynktywne, odróżniające My od Oni
Społeczno-kulturowa natura JA
wg Oyserman i Markus (1993)
JA jest kształtowane przez różne czynniki społeczno-kulturowe, np.rodzina, szkoła, praca, religia, etniczność, rasa, klasa społeczna, naród, państwo, region geograficzny, wydarzenia historyczne.
Środowisko społeczno-kulturowe
ułatwia i promuje pewne sposoby definiowania siebie, a utrudnia bądź blokuje inne.
Środowisko dostarcza materiału konstrukcyjnego do kształtowania tożsamości.
JA otrzymuje i organizuje otrzymywane komunikaty, które informują o tym, co jest w świecie ważne i co to znaczy „BYĆ” (= być wartościowym człowiekiem) w danym społeczeństwie.
Środowisko dostarcza jednostce specyficznych kategorii do opisu siebie samej.
Przykład:
Być człowiekiem sukcesu jest celem pożądanym zarówno w USA, jak i w Japonii.
Aby osiągnąć sukces w Stanach, należy koncentrować się na wykorzystaniu własnych zdolności, wrodzonych talentów.
W Japonii - sukces jest konsekwencją długotrwałej wytężonej pracy, włożonego wysiłku, i to, co należy rozwijać, to upór, wytrwałość, pracowitość.
A więc schematy Ja u ludzi sukcesu w Stanach muszą być inne niż u ludzi sukcesu w Japonii.
Środowisko rodzinne jako źródło komunikatów wykorzystywanych w konstrukcji Ja
W Stanach dzieci są pytane, co chcą zjeść na kolację, w co chcą się dzisiaj ubrać, rodzice pukają przed wejściem do ich pokoju - komunikat, że dzieci powinny mieć własne pragnienia, zainteresowania, są autonomiczne.
W rodzinach japońskich komunikaty: być sobą oznacza być w harmonii z innymi.
Klasa społeczna jako kontekst społeczno-kulturowy kształtujący Ja:
Komunikaty dotyczące wartości wykształcenia
Klasa średnia - książki i aktywności związane z książkami traktowane jako przyjemność
Klasa pracująca - książki, gazety jako źródła informacji użytecznych
Praktyki wychowawcze w kulturach indywidualistycznych i kolektywistycznych
Orientacja na JA i orientacja na INNYCH
„Zjedz marchewkę, a będziesz duży i silny”.
„Zjedz marchewkę. Pomyśl: jak może być przykro farmerowi, który tak się starał wyhodować marchewkę dla ciebie, a ty nie chcesz nawet spróbować”.
Zachowania agresywne:
„Swoje problemy powinieneś rozwiązywać sam, na pewno sobie poradzisz”.
„Pomyśl, jakby to wyglądało, żeby twój dziadek zaczął się bić z twoim ojcem. Wynikłyby z tego same kłopoty dla rodziny”.
Forma ja
W kulturze zachodniej Ja jako byt abstrakcyjny, niematerialny; ma formę mentalną, w postaci reprezentacji poznawczych
W kulturach afrykańskich ciało i niektóre przedmioty reprezentujące ciało (np. fotografie,) mogą być samym Ja.
Forma Ja może być funkcją przynależności do klasy społecznej, np.
Np. w Stanach czarne kobiety pracujące na wsi charakteryzują siebie poprzez opis czynności, jakie wykonują.
W kulturach azjatyckich w samoopisach więcej odniesień do ról i kategorii społecznych, zaś mniej do indywidualnych atrybutów.
Kultury kolektywistyczne a:
Stosunek do indywidualności i wspólnotowości
Wg wierzeń plemienia afrykańskiego znad dolnego Konga
Dobre duchy przodków są złączone razem i ich głównym zadaniem jest utrzymanie klanu w całości
Złe duchy działają indywidualnie, szkodząc ludziom
Tożsamość - ciągłość w czasie
Ja zaczyna się w przeszłości - dzięki kontaktowi z duchami przodków
Ja rozciąga się w przyszłość - poprzez potomstwo
Ja Współzależne w Afryce
Glen Adams i Vivian Dzokoto (2003):
w pojęcie Ja wbudowane jest ryzyko i zagrożenie, wrogość, zawiść, działanie na szkodę, jak to w bliskich związkach
Wśród bliskich czai się wróg, który nienawidzi, czyni zło, sabotuje
Pojęcie „enemyship” -
Związek z wrogiem jest oczywistą i naturalną częścią pojęcia Ja.
Koncepcja nieprzyjaznych, wrogich bliskich związków nie dotyczy obcych, lecz przyjaciół, sąsiadów, krewnych, członków własnej społeczności.
Samoocena: różnice kulturowe
W kulturach kolektywistycznych i indywidualistycznych inne podstawy budowania samooceny
Kultury indywidualistyczne - imperatyw identyfikowania, kreowania i podtrzymywania cech pozytywnych, a unikania, ignorowania cech negatywnych;
Kultury kolektywistyczne - imperatyw identyfikowania własnych problemów, deficytów, wad.
Badania nad samooceną
Amerykanie: negatywny feedback powoduje spadek samooceny
Japończycy: negatywny feedback nie ma wpływu na samoocenę, lub jej wzrost.
Samoocena w kontekście kulturowym
Dążenie do podnoszenia własnej wartości jest zjawiskiem typowym w kulturze zachodniej, lecz we wschodniej przyjmuje inne formy:
Studenci japońscy (studiujący u siebie bądź w USA osiągają niższe wyniki na skalach samooceny.
Wykazują większą skłonność do akceptowania raczej negatywnych niż pozytywnych informacji o sobie.
Wrażliwość na negatywne informacje o sobie w kulturze kolektywistycznej:
Jest formą samokrytycyzmu, pozwalającego na „polepszenie” siebie i osiągnięcie ostatecznego celu, jakim są harmonijne relacje z innymi.
Samokrytycyzm jest więc sposobem na podniesienie poczucia własnej wartości
Dobrostan psychiczny
Dobrostan psychiczny (subjective well-being - SWB)
Ocena emocjonalna i poznawcza różnych aspektów swojego życia
Akceptacja siebie, pozytywne relacje z innymi, autonomia, panowanie nad środowiskiem, posiadanie celu w życiu, rozwój osobisty.
Najlepszymi predyktorami SWB w badaniach międzykulturowych są ekonomiczne i socjalne warunki życia
Wykształcenie, dochód, praca, zdrowie itp.
wojna, niedemokratyczny ustrój, huragany, trzęsienia ziemi itp.
Korelacje między predyktorami a SWB liczone na poziomie kraju nie muszą być takie same jak na poziomie indywidualnym
Np. poziom dochodu narodowego, stan wojny - czynniki wpływające na SWB na poziomie kraju
Na poziomie indywidualnym - otwartość na nowe doświadczenia, stres
Kultura a dobrostan psychiczny
Poziom samooceny jest silnym predyktorem SWB w USA.
W Azji - silnym źródłem satysfakcji z życia są harmonijne relacje z otoczeniem.
Posiadanie spójnego, koherentnego obrazu siebie jest warunkiem zdrowia psychicznego w kulturze Zachodu.
Osoby „koherentne” są spostrzegane jako posiadające wyższe kompetencje społeczne i są bardziej lubiane w USA.
W Korei - brak takich zależności.
Czy Amerykanie (z bardziej pozytywnym Ja) są bardziej szczęśliwi niż mieszkańcy Azji?
Są zobligowani do bycia szczęśliwymi (self-serving bias) - I am a great person (USA)
Jak jestem spostrzegany przez innych (Azja)?
WYKŁAD 3
Popularna klasyfikacja chorób
I. Choroby somatyczne (np. grypa, cukrzyca, rak, AIDS)
II. Choroby psychosomatyczne (np. nadciśnienie, wrzód żołądka, rak)
III. Zaburzenia psychiczne
Przykład innej klasyfikacji chorób psychicznych
Ma'i o le mafaufau - Zaburzenia związane z uszkodzeniem mózgu
Ma'i aitu - Opętanie
Ma'i valea - Zachowanie dziwne, niewłaściwe, głupie
Zaburzenia emocjonalne
Ma'i ita - nadmierna złość, gniew
Ma'i manatu - nadmierny smutek, żal
Ma'i popole - nadmierne martwienie się
Podejście relatywistyczne vs uniwersalistyczne
Z perspektywy relatywizmu kulturowego:
Ludzie z różnych kultur różnie pojmują zaburzenia psychiczne; powinny być wyraźne różnice kulturowe
Normy religijne, społeczne i polityczne determinują sposób ujawniania symptomów, pojmowania i leczenia
Np. nie można analizować depresji u Japończyków posługując się kryteriami opracowanymi dla Amerykanów; podobnie -depresja u mężczyzn i u kobiety.
Np. opanowanie przez duchy w Afryce, w kulturze zachodniej może zostać zdiagnozowane jako schizofrenia.
Różny sposób traktowania homoseksualizmu
Z perspektywy uniwersalizmu
Pomimo różnic kulturowych pojmowanie zaburzeń psychicznych powinno być podobne w różnych kulturach.
Przykłady: Choroba Alzheimera, Parkinsona, schizofrenia, psychoza afektywna, upośledzenie umysłowe, autyzm, depresja poporodowa.
Kultura a zaburzenia psychiczne
Definicja zdrowia, normy i zaburzeń psychicznych jest determinowana kulturowo
Podejście normatywne:
zaburzenie to odchylenie od normy
Podejście „kulturowe”
Zaburzenie to niespełnianie standardów kulturowych określających zdrowie psychiczne
Kultura może wpływać:
Na subiektywne doświadczanie zaburzeń, stresu, cierpienia, w sferze fizycznej, psychicznej i behawioralnej;
Na sposób wyjaśniania i komunikowania objawów;
Na sposób diagnozowania profesjonalnego i nieprofesjonalnego,
Na sposoby terapii,
Na sposób oceny wyników terapii;
Kultura a percepcja stresu
Masuda i Holmes (1967) - porównanie Amerykanów i Japończyków: ranking stresorów
Tak samo wysoko: śmierć współmałżonka, rozwód
Japończycy>Amerykanie: kara więzienna, złamanie prawa, pożyczka bankowa
Rahe (1969): studiujący w USA Afroamerykanie, Latynosi, Hawajczycy, Duńczycy, Szwedzi
Szwedzi: relatywnie niski wskaźnik stresu dla „małżeństwa” w porównaniu z innymi grupami
Meksykanie: stosunkowo niski stres związany z „karą więzienną”
Afroamerykanie: relatywnie niski wskaźnik dla „wyrzucenia z pracy”
Kultura jako źródło stresu
Kultura może przyczynić się do pojawiania się stresu z powodu specyficznych wierzeń i przekonań, np..
Smierć voodoo z powodu łamania tabu,
Specyficzne lęki: przed inwazją UFO, przed skażeniem radioaktywnym, lęk przed otyłością, przed wampirami, duchami etc.
... Z powodu ról kulturowych
W Chinach zwyczaj oddawania w biednych rodzinach najmłodszej córki do „adopcji” - rola „adoptowanej córki” (kopciuszek)
W Indiach wdowa jest traktowana jako kobieta zła, która spowodowała śmierć swego męża
... Z powodu stawianych wymagań
W Japonii stres egzaminacyjny (egzaminy wstępne, egzaminy dyplomowe)
Kultura a strategie radzenia ze stresem
Indie - bierny opór (Gandhi, walka z brytyjską administracją)
Japonia - kamikaze - autodestrukcja jako sposób radzenia sobie z sytuacją niemożliwą do poradzenia („Lepiej być pękniętym jadeitem, niż przetrwać w całości jako kawałek cegły”)
Chiny - akceptacja tego, co przynosi życie (pełne niespodzianek) Historia konia Pana Sai
Tendencyjność w diagnostyce (bias) jako zjawisko uniwersalne
Anegdota z lat 30-tych: interpretacja punktualności pacjenta:
Jeśli pacjent przyjdzie za wcześnie na sesję - jest lękowy.
Jeśli pacjent się spóźni - jest nastawiony wrogo.
Jeśli przyjdzie punktualnie - jest kompulsywny.
Diagnoza jest stawiana przez pryzmat schematów kulturowych diagnosty.
Tendencja do częstszego lub rzadszego rozpoznawania pewnych zaburzeń
np. ADHD częściej rozpoznawane w kulturze zachodniej
Koszmary nocne są interpretowane w niektórych kulturach jako kontakt z duchami, a nie objaw np. nerwicy.
Perspektywa pacjenta i perspektywa lekarza
Cassel (1976) opisuje różnicę między ILLNESS i DISEASE
ILLNESS
To, co człowiek ma;
To, co odczuwa; subiektywne doświadczenie złego stanu zdrowia
To, co ten stan oznacza dla pacjenta
DISEASE
To, co lekarz mówi, że pacjent ma.
Lekarz stawia diagnozę przy pomocy różnych pomiarów
Traktuje ciało w separacji od duszy (umysłu)
Opis choroby podawany przez pacjenta może bardzo się różnić od opisu choroby dostarczanego przez lekarza.
W społeczeństwach tradycyjnych leczenie jest zorientowane na ilness, czyli zinterpretowanie na potrzeby pacjenta i jego rodziny - natury zaburzenia i wskazanie zabiegów, które mają doprowadzić do jego usunięcia.
W społeczeństwach zachodnich - leczenie ma usunąć objawy (disease).
Przyczyny złego stanu zdrowia
Przyczyny nad-naturalne
Fatum, kara za złe uczynki, działanie złych duchów
Opętanie - przez złe duchy, szatana
Rzucenie czarów przez czarownika
Spowodowanie choroby poprzez magiczne przedmioty
Utrata duszy („z przestrachu”, uderzenie w głowę, kichnięcie,
Złamanie tabu
Przyczyny naturalne
Infekcja, stres, uszkodzenie ciała (wypadek), uszkodzenie ciała w wyniku agresji innego człowieka,
Zaburzenia równowagi fluidów cielesnych (starożytni Grecy)
Zaburzenia równowagi między yin i yang (Chińczycy)
Zaburzenia między „ciepłym” a „zimnym” (Indie)
Przekonania dotyczące zdrowia i choroby
Badania Cooka (1994) w 3 grupach kulturowych w Kanadzie (Chińczycy, Hindusi i Anglosasi):
Chińczycy i Hindusi przejawiali silniejsze przekonania dotyczące psychospołecznych przyczyn chorób i preferowali leczenie psychologiczne;
Ci, którzy otrzymali wykształcenie w kraju pochodzenia, w większym stopniu odrzucali leczenie farmakologiczne.
Badania Berry'ego i in. (1994) dotyczące inwalidztwa fizycznego
Przyczyny, możliwość kontrolowania i wyleczenia lokowane były w czynnikach nadnaturalnych (fatum, sprawstwo istot nadprzyrodzonych), poza kontrolą jednostki - w większym stopniu w Indiach niż w Kanadzie i w chrześcijańskiej części Indonezji.
Kultura a symptomy centralne i peryferyczne
Każde zaburzenie manifestuje się jako
Zespół symptomów centralnych, obserwowalnych we wszystkich kulturach,
Zespół symptomów peryferycznych - specyficznych kulturowo.
Przykłady:
DEPRESJA
Objawy centralne, takie jak: dysforia, apatia, napięcie, poczucie nieadekwatności, mogą być podobnie postrzegane w różnych kulturach
Objawy peryferyczne, takie jak np. poczucie winy, mogą występować częściej w kulturze zachodniej
SCHIZOFRENIA
Objawy centralne: występowanie urojeń i halucynacji
Objawy peryferyczne: treść urojeń i halucynacji kulturowo specyficzne.
Schizofrenia
Choroba psychiczna:
autyzm, brak kontaktu z otoczeniem, dezintegracja funkcji psychicznych, halucynacje i urojenia.
Występowanie:
1% populacji; u mężczyzn 4 razy częściej niż ukobiet
Od 1,5 do 4,2 przypadków na 100 000 ludzi (Murphy, 1982)
Formy ostre i katatoniczne - częściej w krajach rozwijających się
Kultura może wpływać na definicję, rozpoznawanie, symptomatologię, przebieg choroby; jej stygmat
Np.. halucynacje i urojenia mogą być nierozpoznawane jako objawy schizofrenii, ale jako np. kontakt z duchami
W Chinach częściej rozpoznawana u kobiet - diagnoza schizofrenii stanowi większy stygmat dla mężczyzn niż dla kobiet
Leczenie
W krajach rozwiniętych w ostrej fazie choroby głównie farmakologiczne, potem środowiskowe
Depresja
Symptomy uniwersalne, powszechnie wystepujące: dysforia, lęk, napięcie, brak energii, poczucie nieadekwatności
Kulturowe zróżnicowanie dotyczy peryferycznych symptomów.
Bóle głowy w populacji Latino,
Osłabienie, zmęczenie w Chinach
Problemy z sercem na Bliskim Wschodzie
Występowanie - dane bardzo zróżnicowane
W Japonii - unika się rozpoznawania depresji u młodych kobiet, bo obniża się ich szanse na zamążpójście.
W Afryce - częściej zwraca się uwagę na zaburzenia psychotyczne (halucynacje, urojenia), zaburzenia afektywne wyjaśnia się czynnikami sytuacyjnymi.
Przypadek - Zimbabwe (Patel, 1996):
40-letnia kobieta demonstrowała smutek, obniżoną motywację, brak energii, spadek zainteresowań, uporczywe myśli o własnej nieadekwatności, o braku sensu w życiu, myśli samobojcze.
Objawy te przypisano nadmiernemu przejmowaniu się niewiernością męża, zazdrości jej sąsiadów i rzuconym na nią czarom.
Nie rozpoznano zaburzeń nastroju.
Diagnoza depresji głównie oparta o wywiad z pacjentem
Chińczycy nie podają objawów takich jak: utrata radości życia, poczucie beznadziejności, obniżona samoocena, poczucie winy
Chińczycy podają objawy somatyczne
Wyjaśnienie kulturowe:
Objawy afektywne mogą być traktowane w kulturze chińskiej jako wyraz nieakceptowanego egocentryzmu, koncentracji na własnej osobie,
Objawy somatyczne nie zagrażają więzom społecznym, pacjent może uzyskać wsparcie
Samobójstwa
Co 15 minut ktoś odbiera sobie życie w USA.
Częstość popełniania samobójstw jest bardzo zróżnicowana w świecie
Częściej w krajach o wysokiej presji społecznej: Japonia, Tajwan, Niemcy, USA
W Indiach - 2 razy rzadziej niż w USA
W Japonii (30 000 rocznie) częściej niż w USA, zwłaszcza wśród starych osób
Najwyższe wskaźniki - Sri Lanka (47 na 100 000) i na Węgrzech (39 000 na 100 00)
Japonia
Religia nie zabrania:
Samobójstwa jako honorowe wyjście z sytuacji (np.. ochrona bliskich przed utratą twarzy w sytuacji katastrofy finansowej ojca rodziny),
Samobójstwo jest tabu; nie szuka się profesjonalnej pomocy w przypadku myśli samobójczych.
Religia jako czynnik prewencyjny
W krajach katolickich stosunkowo mniej samobójstw niż w protestanckich czy muzułmańskich.
Węgry i Finlandia:
brak dostatecznych wyjaśnień co do wysokich wskaźników; podobny język?
Zaburzenia osobowości
Utrzymujące się wzory zachowania, które wskazują na znaczne odchylenie od normy kulturowej.
Społeczeństwa mają różny poziom tolerancji na odchylenia od normy: ekscentryczne a dewiacyjne zachowania.
Istnieją kulturowo wzmacniane i akceptowane wzory zachowania, wyrażające wartości cenione w danej kulturze
Np.. Nawyki samodyscypliny, zamiłowanie do porządku w Niemczech mogą być przypisywane osobowości kompulsywno-obsesyjnej w innych kulturach
Arabka unikająca obcych, wychodzenia z domu, może być posądzona o osobowość schizoidalną.
Chińczyk, który nie jest w stanie zrewanżować się hojnemu darczyńcy, może wycofać się z kontaktu (kulturowo akceptowane); osobowość wycofująca się?
Zmienne kulturowe a stosunek do objawów zaburzeń osobowości
Kolektywizm
Niska tolerancja odstępstw od norm społecznych
Najmniej tolerowane zaburzenia antysocjalne (socjopatia), narcystyczne, histroniczne, borderline, schizoidalne
Osobowość zależna, obsesyjno-kompulsywna - tolerowana
Indywidualizm
Wiele manifestacji odchyleń od norm kulturowych akceptowane jako wskaźnik unikalnej osobowości
Wysoko wartościowa kontrola nad sobą i autodyscyplina, więc zaburzenia antysocjalne i borderline nie są tolerowane
Dystans władzy (wysoki)
Zaburzenia narcystyczne akceptowane u osób o wysokiej pozycji w hierarchii społecznej
Zachowania antysocjalne szczególnie piętnowane, bo stanowią wyzwanie dla istniejącego porządku.
Dystans władzy (niski)
Zachowania antyegalitarne nie są tolerowane, np.. Narcystyczne i osobowość zależna.
Syndromy uwikłane w kulturę
Culture-Bound Syndroms
Bardzo trudne do zdefiniowania
Specyficzne dla danej kultury aberracyjne zachowania i doświadczanie dyskomfortu, co może, lecz nie musi mieć swój odpowiednik w DSM-IV.
Przykłady:
Amok (Malezja): nagła wściekłość, gwałtowny wybuch; brak organicznych przyczyn; na Zachodzie - jako problem z kontrolowaniem złości
Kuru (plemiona kanibalistyczne na Nowej Guinei) - postępująca psychoza i demencja, podobnie jak w chorobie wściekłych krów
Zar (Afryka Północna, Srodkowy Wschód) - lęk przed opętaniem przez duchy
Hikikomori (Japonia) - wycofanie się, życie w izolacji, w domu rodzicow; podobnie jak w zaburzeniach osobowości schizoidalnej
Anorexia nervosa / bulimia - zaburzenia odżywiania w krajach wysoko uprzemysłowionych
Kuru
Kiedy umiera członek plemienia Fore zamieszkującego wyżynne dżungle Papui Nowej Gwinei, ćwiartuje się jego ciało, owija kawałki w liście bambusowe lub wkłada do bambusowych tyk, próży to w ognisku i zjada zawartość. Zajmuje się tym rodzina zmarłego.
Nie wiadomo jak do tego doszło, ale w pierwszych latach dwudziestego wieku pojawiła się wśród członkach plemienia Fore nowa zupełnie choroba - kuru - zwana też 'śmiejącą się śmiercią'.
W wyniku długotrwałych ofiarnych badań (głównie dr. Gajduska i jego zespołu) wykazano w sposób przekonujący, że nieuleczalna ta choroba przenosi się w czasie kanibalistycznych uczt. Sprawca choroby, wirusopodobne białko, tzw. prion w najwyższym stężeniu wystpępuje w mózgu, a spożywanie mózgu było pewnym wyróżnieniem dostępnym najbliższej rodzinie, głównie kobietom i dzieciom.
Uważano też, że mięso zmarłych na kuru jest chudsze i lepsze w smaku. Tak więc wystarczył jeden ośrodek gdzie priony, pewnie w wyniku traferu międzygatunkowego przeniosły się na ludzi, by w wyniku przstrzegania odwiecznych obyczajów przenieść sie na inne plemiona - powstała epidemia wśród kanibali w wyniku której umierało czasem dziewięćdziesiąt procent mieszkanców osad. Niektóre plemiona prawdopodonie wymarły kompletnie zanim nastąpił kontakt z białymi.
Kulturowe uwarunkowana otyłości
Paul Rozin (2007) - porównanie Ameryki i Francji
Francja: serwuje się mniejsze porcje, rzadziej jada się snacki
Francja: żywność kupuje się w małych sklepikach, do których idzie się piechotą
Ameryka: żywność kupuje się w dużych ilościach w supermarketach, do których jedzie się samochodem
F: koncentracja na samym jedzeniu, nie przejmowanie się konsekwencjami
Umiar jako wartość we Francji, obfitość jako wartość w Ameryce
Nacisk na jakość żywności we Francji, nacisk na ilość żywności w Ameryce
Wartości indywidualistyczne w Ameryce: w restauracjach są zachęcani do komponowania własnych potraw z różnych składników, duży wybór dodatków (sól, pieprz, keczup).
Amerykanie są bardziej motywowani do ułatwiania sobie życia, minimalizowania wysiłku, Francuzi - do maksymalizowania przyjemności.
Uzdrowiciele/ szamani
Szamani łaczą role lekarza, kapłana i czarownika.
Posiadają szczególny rodzaj dostępu do świata nadprzyrodzonego.
Słowo wywodzi się z języka ludów zamieszkujących Syberię.
Szamani nie zostają nimi z własnej woli
O swoim powołaniu dowiadują się w sposób nadprzyrodzony
Jest to znak przesłany przez przodków (np.. We śnie), lub przez pojawienie się bardzo poważnej choroby (nieuleczalnej, jeśli nie zostanie szamanem)
Przechodzą inicjację (wejście ducha, odmienne stany świadomości), z której wychodzą zdrowsi, silniejsi, mądrzy i o zdolnościach do uzdrawiania.
Potem przechodzą trening obejmujący:
Analizę snów
Odprawienie określonych rytuałów
Wchodzenie w odmienne stany świadomości
Diagnozowanie choroby pacjenta w sposób pozazmysłowy
WYKŁAD 4
Pojęcie akulturacji
AKULTURACJA = KONTAKT + OBUSTRONNY WPŁYW + ZMIANA
Zjawiska, które pojawiają się,
gdy grupy jednostek reprezentujących różne kultury wchodzą ze sobą w długotrwały, bezpośredni kontakt,
I w rezultacie następują zmiany we wzorach kulturowych jednej lub każdej z tych grup.
Akulturacja jest jednym z aspektów bardziej ogólnego pojęcia „zmiany kulturowej”, ponieważ zakłada, że zmiana może dotyczyć kultury dominującej lub zdominowanej, albo obu kultur jednocześnie.
Akulturacja może odbywać się na poziomie grup i na poziomie jednostek.
Akulturacja psychologiczna -
Zmiany zachodzące na poziomie psychologicznym u osoby, która uczestniczy w sytuacji kontaktu kulturowego i jest pod wpływem obu zmieniających się kultur.
Konteksty akulturacji
Kultura kraju pochodzenia
Warunki polityczne, ekonomiczne, demograficzne kraju pochodzenia,
Motywacja imigracji (przymusowa, dobrowolna)
Kultura kraju przyjmującego
Ogólne postawy społeczeństwa wobec imigrantów i wobec pluralizmu kulturowego (historycznie uwarunkowane i postawy współczesne)
Społeczeństwa wspierające pluralizm kulturowy (ideologia wielokulturowości, np. Kanada, Australia)
Społeczeństwa eliminujące różnorodność kulturową, realizujące program asymilacji (np. Francja)
Polityka wspierająca akulturację, np. służba zdrowia „wrażliwa kulturowo”, programy szkolne, finansowanie towarzystw etnokulturowych
Negatywne postawy wobec niektórych grup kulturowych, przy ogólnie pozytywnej postawie wobec imigracji.
Pluralizm kulturowy
Społeczeństwo pluralistyczne kulturowo
Pewna liczba różnych kultur czy grup etnicznych rezyduje w obrębie wspólnego kontekstu społecznego i politycznego (np. w jednym państwie)
Dwa aspekty pluralizmu:
Stopień złożoności i różnorodności, np.jak bardzo jedno- lub wielo-kulturowe jest społeczeństwo (POLSKA - mono- czy wielo-kulturowa?)
Stopień uczestniczenia grup kulturowych w codziennym życiu wielokulturowej społeczności
Dwa modele społeczeństw pluralistycznych:
Melting pot: mainstream - minority (społeczeństwo dominujące, na marginesie - grupy mniejszościowe, które powinny się wtopić w kulturę dominującą)
Wielokulturowość - mozaika grup etnokulturowych, uczestniczących w życiu wspólnoty
Dymensje kulturowe społeczeństw pluralistycznych
Zróżnicowanie
Społeczeństwa homogeniczne kulturowo (Japonia, Islandia) i zróżnicowane kulturowo (Kanada, Australia)
Równość
Zróżnicowanie statusu, dostępu do dóbr, np. Indianie w obu Amerykach, Cyganie w Europie, Koreańczycy w Japonii,
Konformizm (przestrzeganie norm)
Niektóre grupy mogą się nie podporządkowywać ogólnym normom, np. Turcy w Niemczech,
Bogactwo
Dystrybucja dóbr (pieniędzy, ziemi, domów, itp..); grupy zróżnicowane ze względu na posiadane dobra, np. bogaci Rosjanie w Londynie
Przestrzeń
W jaki sposób jest używana przestrzeń (mieszkalna, publiczna, dystans osobisty itp.)
Czas - znaczenie czasu, używanie czasu, punktualność
Rodzaje grup w społeczeństwach pluralistycznych
Jak to się stało, że ludzie z różnych kultur znaleźli się w tym samym miejscu?
Kontakt dobrowolny vs kontakt wymuszony
U siebie (na ziemi swoich przodków) vs daleko od ziemi swoich przodków
Pobyt stały vs pobyt okresowy
Grupy indygeniczne (u siebie, na stałe, „na siłę” wcieleni do danego państwa), np.. Indianie w USA, Aborygeni w Australii, Baskowie, Bretończycy,
Grupy etnokulturowe, np. Polonia amerykańska, Amisze, Chińczycy na Karaibach, Afroamerykanie, Holendrzy w Afryce Południowej
Imigranci - na stały pobyt, np. Turcy w Niemczech, Polacy w USA Anglii, Rosjanie w Izraelu
Odwiedzający - na okresowy pobyt, np. polski hydraulik we Francji, turyści
Uchodźcy - ze względu na prześladowania polityczne, z prawem do stałego pobytu, np. Czeczeńcy
Azylanci -oczekujący na nadanie statusu uchdodźcy, przebywający w ośrodkach, np. Czeczeńcy
Pojęcie strategii akulturacyjnych - John W. Berry
Strategie akulturacyjne
Grupy i jednostki akulturują się w różny sposób - odmienne strategie akulturacyjne.
Strategie składają się z dwóch komponentów
Postawy - preferencje jednostki co do tego, jak się akulturować,
Zachowania - rzeczywiste zachowania jednostki
Nie zawsze jest zgodność między tymi komponentami, np. jednostka jest ograniczana polityką kraju przyjmującego.
Dwa problemy, jakie powinna rozstrzygnąć osoba akulturująca się:
Decyzja co do podtrzymania dziedzictwa kulturowego kraju pochodzenia
Decyzja co do uczestniczenia w życiu kraju przyjmującego
Strategie akulturacyjne z punktu widzenia grup nie-dominujących
Asymilacja
Osoba nie chce podtrzymywać swojej tożsamości kulturowej i wchodzi w kontakt z kulturą dominującą na zasadzie codziennych interakcji.
Usuwa w cień kulturę kraju pochodzenia, wchłania ją kraj przyjmujący
Separacja
Osoba wysoko ceni kulturę kraju pochodzenia i unika kontaktów z gospodarzami
Zwraca się do swojej kultury, odwraca się od kultury kraju przyjmującego
Integracja
Osoba wysoko ceni swoją kulturę i wchodzi w interakcje z gospodarzami
Integruje ze swoją tożsamością kulturową partycypację w kulturze gospodarzy,
Marginalizacja
Małe zainteresowanie wspieraniem swojej kultury i uczestniczeniem w życiu gospodarzy
Strategie akulturacyjne z perspektywy grupy dominującej
Jednostka nie zawsze ma wolny wybór, jaką strategię może przyjąć.
Do dwóch dymensji
(podtrzymywanie kultury kraju pochodzenia + uczestniczenie w życiu kraju przyjmującego)
należy dodać dymensję „władzy” (power), jaką reprezentuje grupa dominująca / kraj przyjmujący;
Wcześniej tylko jedna dymensja: przechodzenie od kultury tradycyjnej do nowej
Grupa dominująca może wspierać pewne formy akulturacji i ograniczać inne
Wielokulturowość
Melting pot / „stopienie się”
Segregacja
Wyłączenie / ekskluzja
Stres akulturacyjny
Efekty akulturacji
Zmiany w zachowaniu, kiedy procesy akulturacyjne zachodzą łatwo i bez problemów
„Zrzucanie” kultury (shedding), uczenie się kultury, konflikt kulturowy (w niewielkim stopniu)
Stres akulturacyjny
Doświadczanie silnych konfliktów kulturowych; problemy związane z kontaktem międzykulturowym, które nie mogą być łatwo rozwiązane.
Pojęcie „stresu akulturacyjnego” zastępuje wcześniejsze pojęcie „szoku kulturowego”.
Pojęcie „szoku” ma wyłącznie konotacje negatywne,
pojęcie „stresu” także pozytywne (por. distress - eustress);
„Szok kulturowy” odwołuje się do oddziaływania jednej kultury;
„stres” - do interakcyjnego działania dwóch kultur.
Czynniki wpływające na stres akulturacyjny
Czynniki istniejące przed akulturacją
Wiek - podwyższone ryzyko w okresie adolescencji i u starych ludzi
Płeć - zależy od statusu kobiet i od ról płciowych w kulturze pochodzenia
Wykształcenie - im wyższe, tym mniej problemów
Status ekonomiczny - status „na wyjściu” (w kraju pochodzenia) i status „na wejściu” (w kraju przyjmującym)
Powody migracji - push/pull motivation
Dystans kulturowy - między dwoma kulturami (pod względem np.. Języka, religii itd.)
Czynniki osobowościowe - locus of control, ekstrawersja, style radzenia sobie ze stresem.
Czynniki działające w trakcie procesu akulturacji
Strategie akulturacyjne
Najlepsza - integracja, najgorsza - marginalizacja
Strategie radzenia sobie ze stresem
Integracja pozytywnie skorelowana ze stylem zadaniowym
Segregacja pozytywnie skorelowana ze stylem emocjonalnym i unikaniem
Asymilacja - ze stylem zadaniowym i emocjonalnym
Przebieg procesu akulturacji w czasie
Krzywa U: na początku pobytu mało problemów, potem dużo, następnie - mniej, jeśli nastąpi adaptacja
Niewystarczające dowody empiryczne; prawdopodobnie występuje fluktuacja problemów.
Adaptacja
W wyniku podejmowanych prób radzenie sobie ze zmianami akulturacyjnymi, pojawia się adaptacja.
Stosunkowo stałe zmiany na poziomie grupy czy na poziomie jednostki w odpowiedzi na wymagania zewnętrzne.
Adaptacja jest terminem neutralnym; może być pozytywna i negatywna.
Dwa poziomy adaptacji:
Psychologiczna: dobrostan psychiczny, dobre samopoczucie
Społeczno-kulturowa: jak jednostka radzi sobie z wymaganiami życia codziennego.
WYKŁAD 5
Motywy, potrzeby, popędy
Badania nad motywacją koncentrują się z reguły wokół pytania dlaczego ludzie inicjują i kontynuują określone działania w konkretnych sytuacjach.
Amerykańscy i europejscy psycholodzy wskazują na pojawienie się określonego motywu albo potrzeby (np. potrzeby osiągnięć), która powinna zostać zaspokojona. Zakładają z reguły, że motywy i potrzeby wspólne są wszystkim ludziom niezależnie od miejsca urodzenia.
Podobnie uniwersalistyczne były wczesne teorie motywacji odwołujące się wprost do biologii, jak teoria popędów Zygmunta Freuda (1856-1939) czy teoria instynktów Williama McDougalla (1871-1938).
Struktura Ja a motywacja
Hazel Markus i Shinobu Kitayama (1991) zakładają, że potrzeby i motywy są częścią niepowtarzalnego, wewnętrznego rdzenia systemu Ja każdej osoby.
Jeśli tak, to prawdopodobnie inna nieco będzie natura motywacji osób charakteryzujących się Ja współzależnym i tych, którzy mają Ja niezależne. Takie postawienie sprawy godzi jednak wyraźnie w założenia psychologii zachodniej odnośnie uniwersalnego charakteru ludzkiej motywacji. Markus i Kitayama zakładają, że motywacje ludzi z Ja współzależnym koncentrują się bardziej wokół innych osób, są to więc przede wszystkim motywy społeczne.
Z kolei motywacje ludzi z Ja niezależnym wiążą się z samopotwierdzaniem, podwyższaniem samooceny i samorealizacją.
Nie oznacza to jednak, że motywy społeczne, kluczowe w Japonii czy w Chinach nie były wcześniej analizowane przez psychologów zachodnich. Nie są to wcale z punktu widzenia Zachodu motywy egzotyczne. Na Zachodzie odgrywają one po prostu mniejszą rolę regulacyjną. Innymi słowy zajmują niższe miejsce w hierarchii potrzeb.
Zachodni sposób myślenia o motywacji w dużym stopniu odbija teoria Abrahama Maslowa (1908-1970). Zdaniem Maslowa potrzeby można podzielić na kategorie tworzące strukturę hierarchiczną, u podstaw której leżą potrzeby elementarne. Dopiero kiedy potrzeby z niższego poziomu zostaną zaspokojone, ważne stają się potrzeby wyższego rzędu. Zanim np. ludzie uświadomią sobie potrzebę przynależności i miłości, muszą najpierw zaspokoić potrzebę bezpieczeństwa.
Zwieńczenie piramidy Maslowa
Najwyższą z potrzeb ludzkich jest u Maslowa potrzeba SAMOREALIZACJI (zwana też potrzebą samoaktualizacji), ale pojawia się ona dopiero po zaspokojeniu pozostałych potrzeb. Potrzeba samorealizacji to potrzeba spełnienia się, wykorzystania własnego potencjału.
„...Społeczeństwa lub kultura mogą albo podsycać wzrost, albo go hamować - pisał Maslow (1986, s. 207) - Źródła wzrostu znajdują się zasadniczo wewnątrz osoby, społeczeństwo ich nie tworzy, ono może tylko dopomóc lub przeszkodzić rozwojowi człowieczeństwa, tak jak ogrodnik może pomóc lub przeszkodzić w rozwoju krzaku róży, ale nie może spowodować, aby stał się dębem [...] Lepsza kultura zaspokaja wszystkie podstawowe potrzeby ludzkie i pozwala na samoaktualizację. Kultury uboższe tego nie czynią”.
Maslow i kultura
Z opisu Maslowa mogłoby wynikać, że kultury promujące rozwój Ja współzależnego to kultury „uboższe”, czy nawet „gorsze” od kultur promujących Ja niezależne i nastawione na rozwój osobowy.
Jednak Maslow miał raczej na myśli rozmaite kultury Zachodu, na różnych szczeblach rozwoju ekonomicznego i duchowego. Jakby nie brał pod uwagę istnienia kultur zasadniczo odmiennych, jeśli chodzi o hierarchię potrzeb. Kultur, w których akcentowanie i rozwój własnego Ja nie byłyby wcale ostatecznym celem człowieka.
Nie negując zasadności hierarchicznej struktury proponowanej przez Maslowa, bezpiecznie ograniczyć się do dwóch zasadniczych szczebli:
1) potrzeb elementarnych: fizjologicznych i bezpieczeństwa oraz
2) szczebla potrzeb wyższego rzędu, których hierarchia zależna będzie od kultury.
Motyw zgodności poznawczej
Przez wiele lat zakładano, że jednym z uniwersalnych motywów, będących motorem działania ludzi na całym swiecie jest potrzeba unikania lub redukowania dysonansu poznawczego. Taki dysonans pojawia się np. wtedy, kiedy człowiek mówi coś na forum publicznym, a prywatnie czuje coś przeciwnego (Festinger i Carlsmith, 1959).
Według Markus i Kitayamy (1991) redukowanie dysonansu poznawczego nie będzie wcale typową reakcją dla osób z Ja współzależnym. Ich zdaniem znacznie ważniejsze dla takiej osoby będzie powstrzymywanie się od ekspresji niż ekspresja wewnętrznego Ja, stąd nie mówienie tego, co się myśli jest normą i nie prowadzi do żadnych dysonansów.
Jak pisze Kiefer (1976): „Chociaż Japończycy są często świadomi rozdźwięku między wewnętrznymi uczuciami i zewnętrznymi wymaganiami roli, traktują te drugie jako naprawdę ważny element Ja. Japończycy uznają, że uczucia są mniej wiarygodne jako źródło szacunku dla siebie niż status i rola społeczna...”. Jedną z konsekwencji jest społeczne przyzwolenie na mijanie się z prawdą w sytuacji, gdy wymaga tego „zachowanie twarzy”. Nawet absurdalna wymówka zwalnia z odpowiedzialności, powiedzenie prawdy może tymczasem wiele kosztować.
„W Japonii określenie «szczery» nie ma związku z tym, czy człowiek działa «szczerze» z miłości lub nienawiści, które owładnęły jego duszą, powodowany determinacją lub w oszołomieniu” - pisała Ruth Benedict (1946/2003, s. 201).
„Aprobata, która brzmi w amerykańskim stwierdzeniu: «Szczerze się ucieszył, że mnie zobaczył» [...] jest Japończykom obca. Mają oni całą serię powiedzeń wykpiwających ten rodzaj szczerości.
Mówią ironicznie: «Oto żaba - wystarczy, że otworzy usta, a pokazuje wszystko, co ma w środku» [...]. To wstyd, jeśli człowiek «zdradza swe uczucia», bo to «wystawia go na widok publiczny» [...].
Iwao (1988) przedstawił badanym kilka niedokończonych scenariuszy i prosił ich o dokonanie oceny, które z sugerowanych zachowań było najbardziej „na miejscu”.
W jednym ze scenariuszy, córka przyprowadza do domu przyjaciela innej rasy. Jedną z podanych reakcji ojca było: „pomyślał, że nigdy nie pozwoli im się pobrać, lecz powiedział, że aprobuje ich małżeństwo”. Ta opcja została uznana za najlepszą przez 2% Amerykanów i...
aż 44% Japończyków.
48% Amerykanów i tylko 7% Japończyków uznało z kolei, że była to najgorsza reakcja.
Od zgodności poznawczej daleko ważniejsze jest potrzeba utrzymania społecznego porządku.
Hofstede (2000, s. 107) przytacza historię holenderskiego misjonarza, którego zdziwiła nieco interpretacja biblijnego fragmentu, którą zaproponowali jego indonezyjscy parafianie.
Oto ten fragment: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! Ten odpowiedział: Idę, panie, lecz nie poszedł.
Drugi odparł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się i poszedł.
Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?”
Biblia wskazuje oczywiście na drugiego syna, ale indonezyjscy parafianie byli innego zdania. Mówili, że to pierwszy syn spełnił wolę ojca, gdyż przyczynił się do zachowania formalnego porządku i nie sprzeciwił się woli ojca. To czy faktycznie wykonał jego polecenie nie miało dla nich żadnego znaczenia!
Potrzeba osiągnięć
Jednym z motywów uważanych powszechnie za uniwersalne jest potrzeba osiągnięć. Potrzeba osiągnięć definiowana jest różnie: jako chęć pokonywania przeszkód, robienie czegoś tak dobrze, jak to tylko możliwe albo jako dążenie do podporządkowania sobie rzeczywistości fizycznej i społecznej.
Pomysł, że kultura wpływać może w dużym stopniu na potrzebę osiągnięć nie jest nowy. Sto lat temu Max Weber (1904) postawił hipotezę, że przyczyną szybkiego rozwoju kapitalizmu w wielu krajach Europy Zachodniej była religia protestancka, szczególnie kalwinizm. Protestantyzm postulował sumienną pracę, oszczędność, wytrwałość i ascezę. Pomyślność ekonomiczna świadczyć miała o łasce Boga. Katolicyzm nie był tak dobrym motywatorem
Pół wieku później David McClelland (1950) postanowił sprawdzić hipotezę Webera porównując poziom rozwoju ekonomicznego 13 (losowo dobranych) krajów protestanckich i 13 krajów katolickich. Okazało się, że istotnie kraje protestanckie górują pod względem rozwoju ekonomicznego (wskaźnikiem był tu poziom konsumpcji energii elektrycznej). Kolejne badanie przeprowadzone zostało w Niemczech. Porównano potrzebę osiągnięć u chłopców wychowanych w rodzinach protestanckich i katolickich. Tym razem również potwierdzone zostały przewidywania Webera.
Markus i Kitayama (1991) zakładają, że choć wszyscy ludzie mają pewną potrzebę sprawstwa i kontroli nad swoimi działaniami, mogą je zdobywać na bardzo wiele sposobów. Wysuwanie się przed innych i aktywne dążenie do indywidualnego sukcesu nie jest wartością uniwersalną. Potrzeba osiągnięć nie musi być wcale odbiciem motywu osiągania czegoś dla siebie, ale może mieć także źródło społeczne. Dzieci np. starają się spełniać oczekiwania osób, z którymi pozostają w stosunku współzależnosci - rodziny i nauczycieli.
Badania (Yu, 1974) wskazują, że istnieje pozytywna korelacja między siłą motywacji osiągnięć i przywiązaniem do rodziny oraz szacunkiem dla rodziców.
Aż do końca XVIII w. język japoński nie znał słowa „konkurencja” czy „rywalizacja”. Poza nielicznymi wypadkami, kiedy jednostka wyraźnie korzystnie różni się od reszty, cały system społeczny Japonii nastawiony jest na działania zespołowe. Najpewniejszą drogą awansu jest całkowite podporządkowanie się interesom zespołu w swojej firmie. Wszelka rywalizacja z kolegami należącymi do tego samego zespołu jest tępiona. Już w szkole podstawowej tłumaczy się dzieciom, że konkurencja z kolegami mająca na celu wykazanie własnej wyższości jest zachowaniem egoistycznym i szkodliwym. Wszelkie zawody sportowe organizowane w ramach festiwali szkolnych i olimpiad prefekturalnych odbywają się zawsze w konkurencjach zespołowych.
Co nie oznacza, że sporty indywidualne nie są Japończykom znane... Niektóre z nich są nawet popularne! Z reguły chodzi w nich jednak o samodoskonalenie, nie o rywalizację.
Motywacja wewnętrzna
Na podstawie założeń Markus i Kitayamy można też wysunąć wniosek, że dla osób z Ja niezależnym i Ja współzależnym różne znaczenie motywacyjne będą mieli inni ludzie. Prawdopodobnie dla osób z Ja niezależnym, motywacja wewnętrzna, a więc motywacja związana z przyjemnością wykonywania zadania dla niego samego, będzie najwyższa, gdy sami wybiorą sobie zadanie
Dla osób z Ja współzależnym motywacja ta może być największa, gdy wyboru dokona bardzo bliska im osoba lub/i autorytet.
Hipotezy te zweryfikowali w swoim eksprymencie Iyengar i Lepper (1999), w którym osobami badanymi były dzieci pochodzące z amerykańskich rodzin pochodzenia europejskiego i azjatyckiego
Społeczne próżniactwo
Badania amerykańskie konsekwentnie pokazywały, że produktywność jednostki maleje w miarę jak powiększa się grupa, w której jednostka pracuje.
Latane (1981) wiązał go z rozproszeniem odpowiedzialności. W miarę jak grupa się powiększa odpowiedzialność za wykonanie zadania rozkłada się na coraz większą liczbę osób, a członkowie grupy w coraz mniejszym stopniu angażują się w pracę, ponieważ ich indywidualny wkład staje się coraz trudniej rozpoznawalny. Efekt ten nazwany społecznym próżniactwem (social loafing) i uznany początkowo za ogólną ludzką ułomność.
Jednak eksperymenty wykonane w kulturach kolektywistycznych pokazują, że społeczne próżniactwo może być specyfiką kultury Zachodu.
Badania chińskich i amerykańskich menedżerów (Earley, 1989) pokazują, że społeczne próżniactwo nie „atakuje” wcale Chińczyków.
Jeszcze ciekawsze są wyniki badań japońskich (Shirakashi, 1985; Yamaguchi, Okamoto & Oka (1985). Pokazali oni nie tylko, że próżniactwo nie występuje u Japończyków, ale zademonstrowali efekt odwrotny: społeczną gorliwość (social striving). Praca w grupie nie osłabiała wykonania, tylko je polepszała! Efekt ten potwierdzony został później w eksperymencie z chińskimi dziećmi (Wang & Latane, 1985).
Dlaczego tak się dzieje?
Kultury o silniejszej orientacji kolektywistycznej (Chiny, Japonia) sprzyjają prawdopodobnie współzależności interpersonalnej i działaniom grupowym w większym stopniu niż kultury indywidualistyczne. Kładzie się w nich większy nacisk na koordynację działań poszczególnych członków grupy i przywiązuje większą wagę do indywidualnego wkładu jednostek. Nowsze badania pokazują jednak, że tego typu zasady pracy grupowej wdrożyć można także z powodzeniem w kulturach indywidualistycznych. Efekt próżniactwa społecznego wtedy zanika.
W jednym z badań (Westaby, 1995) okazało się, że zarówno Amerykanie, jak Japończycy lepiej wykonują proste zadania (jak kopiowanie gotowego wzoru) w obecności grupy niż w pojedynkę
Motyw utrzymania pozytywnego obrazu własnej osoby
Motyw utrzymania pozytywnego obrazu własnej osoby to kolejny motyw, który tradycyjnie traktowany był jako uniwersalny.
Badania amerykańskie pokazywały, że ludzie przypisują sobie zasługi w wypadku osiągnięcia sukcesu, znajdują niekłopotliwe wyjaśnienia dla swoich porażek i na różne sposoby starają się podnieść swoją samoocenę i znaczenie. Większość amerykańskich dzieci proszonych o porównanie siebie i innych pod względem inteligencji, przyjacielskości lub jakiejkolwiek umiejętności, uważa się za przynajmniej „trochę” lepszych od innych. Nie dotyczy to tylko dzieci. Wylie (1979) donosi, że dorośli Amerykanie także uważają siebie za bardziej inteligentnych i atrakcyjnych niż przeciętny obywatel USA.
Myers (1987) zademonstrował, że 70% amerykańskich studentów uważa, że ich zdolności przywódcze są wyższe niż przeciętne. Problem polega na tym, że te uniwersalne efekty świadczące o faworyzowaniu Ja nie zawsze pojawiały się przy badaniu ludzi, którzy nie byli Amerykanami.
Amerykańscy studenci zakładają średnio, że tylko 30% ludzi jest lepszych od nich pod względem różnych zdolności
Japońscy oceniali, że takich lepszych jest ok. 50%, a więc oceniali swoje zdolności na przeciętnym poziomie (Markus & Kitayama, 1992). Mało tego. Japończycy nie tylko nie wykazują tendencji do faworyzowania własnej osoby, ale zachowują się często wręcz przeciwnie próbując umniejszać własne dokonania.
Jeśli amerykańscy badani wypadną w testach gorzej od innych będą mieli mniejsze zaufanie do takich wyników niż w sytuacji gdy wypadną lepiej (Schwartz i Smith, 1976). Japończycy przeciwnie. Będą bardziej wierzyć w rzetelność wyniku, kiedy poniosą porażkę niż gdy osiągną sukces (Takata, 1987; Wada, 1988). Zniekształcenie to przypisywane jest działaniu normy skromności lub potrzebie wzmacniania pozycji innych.
Egotyzm atrybucyjny
Atrybucje to formułowane przez ludzi wnioski dotyczące przyczyn obserwowanych zdarzeń, a także własnych i cudzych zachowań. Wiele badań poświęcono na Zachodzie analizie uniwersalnej jak sądzono skłonności człowieka do tzw. egotyzmu atrybucyjnego.
Egotyzm atrybucyjny to skłonność do przypisywania własnych sukcesów czynnikom wewnętrznym, a własnych porażek - czynnikom sytuacyjnym. Okazuje się jednak, że w kulturach kolektywistycznych zależność ta nie występuje.
Amerykanie są zazwyczaj przekonani, że ich wewnętrzne atrybuty czyli kompetencje i zdolności mają szczególnie duży wpływ na osiągane przez nich wyniki, szczególnie wtedy gdy odnoszą sukcesy. Porażkę przypisują chętnie czynnikom zewnętrznym (np. nierozwiązywalne zadanie).
W badaniach japońskich (Shikanai, 1978) okazało się, że porażka traktowana była głównie jako efekt braku wysiłku, sukces zaś wynikał przede wszystkim z łatwości zadania. Większą rolę przypisywano zdolnościom w sytuacji porażki niż po odniesionym sukcesie.
W kulturze japońskiej, w przeciwieństwie do amerykańskiej promowanie własnej osoby poprzez demonstrowanie swoich sukcesów spostrzegane jest jako zjawisko negatywne.
Ludzie skromni, którzy po osiągnieciu sukcesu wycofują się w cień zamiast chwalić się i przypisywać sobie wszystkie zasługi są w Japonii nie tylko bardziej lubiani, ale również oceniani jako zdolniejsi i bardziej kompetentni (Yoshida, 1982; Bond, Leung, Wan, 1982).
Podstawowy błąd atrybucji
Okazuje się, że ograniczenia kulturowe ma także podstawowy błąd atrybucyjny. Podstawowy błąd atrybucyjny to tendencja do przypisywania przyczyn cudzych zachowań czynnikom wewnętrznym (dyspozycyjnym), zaś przyczyn własnego zachowania - czynnikom zewnętrznym (sytuacyjnym). W kulturach kolektywistycznych zarówno o własnym jak i cudzym zachowaniu myśli się zwykle kontekstowo, odwołując się do uwarunkowań sytuacyjnych. Potwierdzają to m.in. badania Shwedera i Bourne'a (1984), w których Hindusi i Amerykanie opisywali swoich znajomych.
Hindusi częściej niż Amerykanie pisali o konkretnych zachowaniach, wpisując je w kontekst społeczny, np.„Kiedy wybuchnie kłótnia, nie może się powstrzymać, żeby nie wtrącić swoich trzech groszy”. Amerykanie odwoływali się do stałych dyspozycji: „jest impulsywny”.
Różnice we wnioskowaniu atrybucyjnym odkryć można także poza laboratorium psychologicznym.
Morris i Peng (1994) analizowali rubryki kryminalne w gazetach amerykańskich i chińskich.
Wykazali, że dziennikarze amerykańscy częściej upatrują przyczyn dokonania zabójstw w cechach osobowości, postawach i przekonaniach sprawców (ma „porywczy charakter”), podczas gdy w gazetach chińskich częściej szukano wyjaśnień sytuacyjnych tragedii (sprawca „czuł się odrzucony przez lokalną społeczność”).
Podobne wyniki uzyskali Lee, Hallahan i Herzog (1996) porównujący z kolei rubryki sportowe w gazetach w USA i w Hong Kongu. Zgodnie z przewidywaniami atrybucje dokonywane przez dziennikarzy z Hong Kongu były bardziej sytuacyjne i mniej dyspozycyjne niż atrybucje reporterów amerykańskich.
Okazało się, że podobne różnice występują także w artykułach pisanych przez dziennikarzy polskich i angielskich (Szarota, 2003).
Co z tą Polską?
Polacy zdają się więc zachowywać bardziej jak Japończycy czy Chińczycy niż Amerykanie czy Brytyjczycy. W badaniach przeprowadzonych przez Janusza Czapińskiego (1993) tylko 23% dorosłych Polaków zgodziło się z twierdzeniem, że w Polsce wypada głośno mówić o swoim szczęściu czy sukcesach.
Podobnie jak w Japonii w Polsce traktuje się też podejrzliwie komplementy; często im się zaprzecza lub przynajmniej umniejsza swoje zasługi. Anna Wierzbicka (1999) pisze, że słowo komplement sugeruje powierzchowną i niezupełnie szczerą grę towarzyską
We wrześniu 2005 roku przeprowadzono ogólnoświatowe badania, w których wzięło udział 300 Polek. Pytano je jak oceniają swoją urodę. Jako ładne oceniło się...
8%,
jako atrakcyjne...
4%,
jako sexy...
1%.
Podobne badania przeprowadzono w ciągu ostatnich dwóch lat w 13 krajach świata. Za najpiękniejsze uznały się Brazylijki, Rosjanki, Amerykanki, Holenderki i Argentynki. Dobre mniemanie o własnej urodzie miały też Włoszki, Brytyjki i Kanadyjki.
Ani jedna Polka i ani jedna Japonka nie zaznaczyła na liście wyrazów określających ich urodę słowa „piękna”.
WYKŁAD 6
Czym są emocje?
Z punktu widzenia psychologii międzykulturowej największy problem polega na tym, że niemal wszystkie najważniejsze teorie emocji począwszy od teorii Jamesa-Langego (1887), na teorii Schachtera-Singera (1962) kończąc, powstały w Stanach Zjednoczonych i nieuchronnie odbijają zachodni sposób myślenia o emocjach.
Emocje w ujęciu amerykańskim są sprawą prywatną, indywidualną, wręcz intymną. Zakłada się, że mają one znaczenie przede wszystkim dla tego, kto je akurat przeżywa. Rekomendowanym sportem jest analizowanie własnych emocji, wgłębianie się w siebie. Takie rozumienie emocji wcale nie musi być jednak powszechne. Badania antropologów wskazują na to, że nie wszystkie kultury posługują się słowem „emocja” czy nawet jego zbliżonym wariantem. Takiego słowa nie mają np. Tahitańczycy (Levy, 1983) ani Infalukowie na Mikronezji (Lutz, 1983). A nawet jeśli jakaś kultura posługuje się słowem na opisanie emocji, wcale nie musi to oznaczać, że będzie ono miało takie same konotacje jak w języku polskim czy angielskim. Słowo „emocja” może np. odnosić się do specyficznej sytuacji, która rozgrywa się pomiędzy ludźmi.
Określenie semteende w języku afrykańskich Fulanów tłumaczy się jako wstyd, nie oznacza jednak uczucia, które ktoś przeżywa, lecz opisuje sytuacje, które uznaje się za „wstydliwe”.
Emocja dzieję się tu pomiędzy ludźmi, nie jest więc sprawą prywatną.
Nie ma również zgody odnośnie tego, gdzie (przynajmniej zgodnie z potocznym myśleniem) „mieszczą się” emocje? Zarówno Polacy, jak i Amerykanie czy Francuzi umiejscawiają uczucia w sercu. Wbrew pozorom wcale nie jest to jednak reguła. Japończycy sądzą, że emocje mieszczą się przede wszystkim w brzuchu (hara). Malajskie plemię Chewong umiejscawia uczucia w wątrobie. Z kolei na Tahiti dominuje przekonanie, ze emocje powstają w jelitach (Matsumoto, 2007).
Kulturowe „konstruowanie” emocji
W różnych kulturach wyróżnić można specyficzne sposobu konstruowania emocji: myślenia, mówienia o emocjach, ich powiązaniach ze zdrowiem, życiem społecznym, rozwojem osobowym.
„W USA wysoko ceni się uczucia - pisze David Matsumoto (2007) - Amerykanie starają się być świadomi swoich uczuć, pozostawać z nimi w kontakcie. Amerykanie przypisują uczuciom i emocjom istotne znaczenie i dużą wartość na wszystkich etapach życia. Cenią swoje emocje jako dorośli i starają się rozpoznawać uczucia swoich pociech”.
Stosunek Amerykanów do emocji nie jest jednak wcale tak jednoznaczny.
Zdaniem Catherine Lutz jest on wypadkową tego, co o emocjach myślało się i nadal myśli w kulturze Zachodu, uważając, że są irracjonalne, nieuporządkowane i często nie podlegające kontroli, a więc groźne. Z przeprowadzonych przez Lutz (1989) wywiadów wynika, że mówiąc o emocjach, Amerykanie posługują się na ogół retoryką kontroli, mówią o kontrolowaniu, radzeniu sobie, kierowaniu i panowaniu nad swoimi uczuciami.
O znaczeniu kontroli emocjonalnej w amerykańskiej tradycji kulturowej świadczą też badania historyka Petera Stearnsa (1994; 1998), który analizował między innymi amerykańskie poradniki dla rodziców, począwszy od tych najwcześniejszych. Zdaniem Stearnsa w latach 20. ubiegłego stulecia narodził się w Ameryce nowy styl emocjonalny, który zastąpił wzorce wiktoriańskie. Nowy styl przejawiał się w zmianie stosunku zarówno do własnych emocji, jak i do emocji wyrażanych przez innych. Zgodnie z nowym stylem emocje zostały wyraźnie podzielone na dwie grupy: emocje „złe”, których należy unikać, i emocje „dobre”, które należy kontrolować. Do grupy emocji złych zaliczone zostały te, które do tej pory uważano za ambiwalentne, takie jak poczucie winy i złość. Według Stearnsa w drugiej połowie XX wieku samokontrola emocjonalna stała się w Stanach Zjednoczonych atrybutem idealnego rodzica i pracownika.
W przeprowadzonym w latach 70. sondażu społecznym zdolność do panowania nad sobą została wymieniona jako jedna z pięciu najbardziej pożądanych cech charakteru.
Z kolei międzykulturowe badania Shuli Sommers (1984) ujawniły, jak duża jest gotowość Amerykanów do kontrolowania emocji „negatywnych”, zwłaszcza zazdrości i złości. Z biegiem czasu Amerykanie zaczęli także odczuwać coraz większą awersję do sytuacji, w których zmuszeni byli radzić sobie z emocjami innych ludzi.
„Jakkolwiek własny smutek spostrzegany jest jako realny problem, który domaga się rozwiązania - pisze Stearns (1994) - smutek innych Amerykanie odbierają jako formę przykrej niesprawności, wywołującej w najlepszym razie irytację, w najgorszym zaś ostracyzm”.
To samo dotyczy praktycznie wszystkich „złych” emocji, a nawet miłości, której nadmierna ekspresja u innych odbierana jest jako żenująca.
Eva Hoffman (1995), która w 1959 roku wyemigrowała wraz z rodziną do Kanady, a później przeniosła się do USA, opisuje zderzenie swoich przywiezionych z Polski przyzwyczajeń z amerykańskimi wzorami kulturowymi.
„Moja matka twierdzi, że robię się «angielska». Boli mnie to, bo wiem, co ma na myśli: że robię się zimna. Nie jestem bardziej zimna niż dotychczas, ale uczę się mniej demonstrować uczucia. Uczę się mojej nowo nabytej rezerwy do ludzi, którzy cofają się o krok podczas rozmowy ze mną, ponieważ stoję zbyt blisko i irytuję ich swoją bezpośredniością”.
Zdaniem Anny Wierzbickiej (1999) kultura polska zachęca ludzi do okazywania emocji - zarówno językowo, jak i pozajęzykowo - bardziej niż do mówienia o nich.
„W istocie w kulturze polskiej nie ma tradycji analitycznego werbalizowania emocji (typowego, jak sądzę, dla kultury francuskiej) lub szczegółowej analizy własnych odczuć (charakteryzującej na przykład współczesną kulturę amerykańską)” - pisze autorka -„Polska kultura sprzyja raczej w tej dziedzinie spontaniczności niż introspekcji”.
Wierzbicka pisze o spontaniczności i szczerości jako wpisanych w kulturę polską wartościach, które determinują sposób naszego „konstruowania” emocji. Jej zdaniem kulturę polską charakteryzuje nakaz mówienia „tego, co się myśli”. Oczekuje się, że także twarz powinna odzwierciedlać przeżywane uczucia (por. Wierzbicka, 1999). Nacisk na spontaniczność i szczerość niesie za sobą np. przyzwolenie na narzekanie.
„Tajemnicą udanej konwersacji jest czasem szybkie przejście do narzekania” - pisze osiadła w Polsce Amerykanka Laura Klos Sokol (1994).
„W odpowiedzi na: «Co słychać?», Polacy w odróżnieniu od Amerykanów oczekują dłuższej wypowiedzi, w której zawarte jest niezadowolenie z życia i kłopoty szarego dnia (np. «Jaka dziś straszna pogoda. Chyba się rozchoruję»).
„Narzekanie jako słowne wyrażanie niezadowolenia jest w społeczeństwie polskim zachowaniem powszechnym” - twierdzi Bogdan Wojciszke (2003).
„Potoczna obserwacja wskazuje, że wyrażanie niezadowolenia ze świata społecznego i własnej w nim sytuacji jest stałym i ważnym elementem interakcji społecznych Polaków - do tego stopnia, że skłonni jesteśmy sformułować tezę, iż Polacy tworzą swoistą kulturę narzekania, w której można i wypada źle o świecie mówić, myśleć i czuć'.
Amerykańska norma cheerfulness zakłada, że dobrze jest uchodzić za pogodnego i zadowolonego. W klasycznym badaniu Johnsona (1937) amerykańscy studenci przez ponad dwa miesiące szacowali swój codzienny nastrój, porównując go z typowym samopoczuciem. Okazało się, że przeciętnie był on lepszy od typowego, tak więc większość amerykańskich studentów „zazwyczaj czuła się lepiej niż zwykle”. Zależność ta długo uchodziła za uniwersalną prawdę psychologiczną, świadczącą o optymizmie rodzaju ludzkiego; dopiero badania Dariusza Dolińskiego ujawniły kulturową specyficzność tych wyników.
Doliński (1997) powtórzył badanie Johnsona, ale tym razem swój codzienny nastrój przez kolejne sto dni szacowali polscy studenci. Wyniki pokazały, że w przeciwieństwie do amerykańskich kolegów młodzi Polacy konsekwentnie opisywali swoje samopoczucie jako gorsze od typowego. Nawet jedna osoba nie zachowała się „po amerykańsku”!
Nie jest to wynik specyficzny dla przemęczonych nauką studentów. Gdy Wojciszke i Baryła (2001) spytali o samopoczucie reprezentatywną próbę dorosłych Polaków okazało się, że 54% z nich czuło się tak samo jak zwykle, natomiast czujących się gorzej było dwa razy więcej niż czujących się lepiej niż zwykle (odpowiednio 30% i 16%).
Struktura Ja a emocje
Jak twierdzą Markus i Kitayama (1991): „oprócz lęku wywołanego nagłym błyskiem bądź głośnym dźwiękiem, lub przyjmności jakiej dostarcza słodki smak, niewiele jest emocji, które nie mają bezpośredniego związku ze sposobem rozumienia Ja”.
Twierdzą oni, że kultura wpływać może na to jakie emocje będą powstawać w określonych sytuacjach oraz jak będą one doświadczane i przeżywane. Autorzy proponują ponadto podzielenie emocji na dwie grupy:
Emocje skoncentrowane na Ja (ego focused lub socially disengaging emotions), które związane są z indywidualnymi potrzebami i celami człowieka
Emocje skierowane na innych (other focused lub socially engaging emotions), które odnoszą się do relacji z otaczającym światem społecznym.
Emocje skoncentrowane na Ja, takie jak ZŁOŚĆ czy DUMA pojawiają się najczęściej jako wynik zablokowania lub zaspokojenia potrzeb czy interesów jednostki. Takie emocje będą częściej wyrażane i prawdopodobnie także doświadczane przez osoby z Ja niezależnym.
Emocje skierowane na innych, takie jak WSPÓŁCZUCIE czy WSTYD są zazwyczaj konsekwencją wrażliwości na innych, przyjmowania punktu widzenia drugiej osoby. Doświadczanie tych emocji zwiększa współzależność osoby, ułatwia wymianę życzliwości, sprzyja współpracy z innymi, będą one więc charakterystyczne dla ludzi z Ja współzależnym.
Późniejsze badania Markus i Kitayamy potwierdziły słuszność większości tych przewidywań.
W jednym z nich (Kitayama, Mesquita & Karasawa, 2006) japońscy i amerykańscy studenci mieli za zadanie przez 2 tygodnie opisywać w specjalnych dzienniczkach najbardziej emocjonalne sytuacje, w jakich uczestniczyli i określić jakie emocje wtedy przeżywali. W wypadku sympatycznych sytuacji, amerykańscy studenci intensywniej niż japońscy przeżywali pozytywne emocje skierowane na Ja (np. duma), podczas, gdy Japończycy przewyższali ich w przeżywaniu pozytywnych emocji skoncentrowanych na innych (np. uczucie sympatii)
W sytuacjach „niesympatycznych” (np. konfliktowych), amerykańscy studenci intensywniej niż japońscy przeżywali negatywne emocje skoncentrowane na Ja (np. złość). Jednak odwrotna zależność dla negatywnych emocji skierowanych na innych (np. wstyd) okazała się nieistotna.
Wbrew przewidywaniom, amerykańscy i japońscy odczuwali negatywne emocje skierowane na innych w podobny sposób.
Struktura Ja a emocje: złość
Dla ludzi z Ja współzależnym istotne może być nieprzeżywanie intensywnych, skierowanych na Ja emocji, szczególnie negatywnych jak ZŁOŚĆ. Złość może poważnie zagrozić Ja współzależnemu, godzi bowiem w społeczną harmonię.
Są kultury, w których wyrażanie złości i gniewu jest niemal całkowicie ograniczone. Tak jest np. na Tahiti, gdzie ludzie nauczyli się skutecznie unikać sytuacji, które mogłyby prowadzić do wyrażania gniewu.
Podobnie jest u Eskimosów Ukta, którzy wyrażających złość przybyszów z mniej pokojowo nastawionych zakątków świata traktują z pobłażliwością jako „dziecinnych” (Briggs, 1970).
Na indonezyjskiej wyspie Bali wyrażanie złości uważa się nie tylko za moralnie naganne, ale i niebezpieczne.
Wikan (1989) pisze, że wielu spotkanych przez nią Balijczyków twierdziło zdecydowanie, że nigdy nie przeżywało złości. Ci z kolei, którym zdarzały się niekontrolowane wybuchy wściekłości często winą obarczali czary, jakie ktoś na nich rzucił, w ten sposób uchylając się od odpowiedzialności.
Wiara w czarną magię to ważny element kontroli społecznej. Czary z reguły nie służą wywoływaniu złości - ich podstawowy cel to spowodowanie śmierci w odwecie za obrazę, a obrazą jest najczęściej niekontrolowany wybuch „złych emocji”.
„Widziałaś, udało mi się sprawić, aby moja twarz była pogodna. W środku byłam bardzo zła, ale bałam się, że ona coś może mi zrobić” - zwierza się etnografce znajoma Balijka po spotkaniu z nielubianą kobietą (Wikan, 1989, s. 14).
W większości kultur kolektywistycznych, które promują współzależność Ja, istotne jest czy emocje wyraża się wobec własnej grupy czy wobec obcych.
Matsumoto (1990) stwierdził, że Japończycy unikają gniewu i złości w bliskich relacjach. Wygląda na to, że bliscy ludzie rzadko wywołują u Japończyków negatywne emocje. Japończyk odczuwa gniew przede wszystkim w obecności obcych. Zdaniem Matsumoto odwrotnie jest w kulturach indywidualistycznych. Tam gniew i złość ograniczane są przede wszystkim w relacji z osobami spoza najbliższego kręgu.
Harry Triandis (1994) zauważył z kolei, że ludzie z kultur kolektywistycznych częściej niż indywidualiści doświadczają emocji negatywnych w sytuacji gdy komuś innemu dzieje się krzywda, a szczególnie wtedy gdy cios spada na ich własną grupę. Wyraźniej też niż indywidualiści reagują ekspresją negatywnych emocji, gdy ktoś łamie reguły życia społecznego. Triandis opisuje np. reakcje Japończyków na zachowanie człowieka, który przeszedł przez ulicę na czerwonym świetle. Jeszcze długo po tym incydencie był on obiektem wrogich okrzyków przechodniów - świadków jego wykroczenia (za: Doliński, 2000).
Mimiczna ekspresja emocji
Pytanie o kulturowe podobieństwa i ewentualne różnice w ekspresji emocji odsyła nas do teorii ewolucji. Darwin zwrócił uwagę na podobieństwo ekspresji niektórych emocji u ludzi i zwierząt oraz na ich przystosowawcze funkcje. Odsłanianie zębów i wysunięcie głowy w wypadku złości może np. ułatwić przeprowadzenie ataku. Ekspresje te mają także znaczenie komunikacyjne (Andrew, 1965, Fridlund, 1994). Twarz wykrzywiona gniewem to komunikat: „Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka!”Jeśli ekspresja emocji jest faktycznie wytworem ewolucji, należałoby się spodziewać, że ludzie żyjący w różnych kulturach będą w stanie trafnie odczytywać emocje na swoich twarzach.
Badania Ekmana
Autorem najsławniejszych badań międzykulturowych nad rozpoznawaniem emocji jest Paul Ekman.
Równolegle podobne badania prowadził Carroll Izard, dochodząc zresztą do podobnych, co Ekman, wniosków.
Ekman zademonstrował, że trafne odczytywanie emocji występuje nawet wówczas, gdy osoby badane i osoby przedstawione na zdjęciach pochodzą z odmiennych kultur. Ekspresja twarzy Amerykanów była trafnie odczytywana w Argentynie, w Chile, Brazylii i Japonii (Ekman, 1973). Wynik ten przemawia za kulturową uniwersalnoscią ekspresji emocji. Tak swoje badania międzykulturowe opisuje sam Ekman (1989):
„Ludziom z różnych kultur pokazywaliśmy fotografie wyrazów twarzy i prosiliśmy o wybranie jednego słowa lub kategorii z prezentowanej listy na której znalazły się nazwy emocji. Zaobserwowano bardzo wysoki stopień zgodności w wypadku poszczególnych emocji przypisywanych wyrazy twarzy w pięciu zachodnich kulturach piśmiennych i w jednej niezachodniej”.
Badania Ekmana nie przekonały jednak wszystkich. Jak pisze Dariusz Doliński (2000): „Globalizacja powoduje, że ludzie mają bardzo wiele kontaktów z osobami z kultur innych niż własna. Telewizja, filmy, magazyny ilustrowane pokazują cieszących się, smucących bądź rozzłoszczonych ludzi. Chilijczycy lub Japończycy mogli więc się nauczyć, jak wygląda twarz przeżywającego różne emocje białego Amerykanina”.
Aby przekonać niedowiarków Ekman postanowił przeprowadzić badanie także w odciętej od świata kulturze niepiśmiennej. Wybór padł na plemię Fore zamieszkujące niedostępne tereny Nowej Gwinei. Zbiorowość ta nie miała żadnych kontaktów z nowoczesną kulturą. Nigdy wcześniej nie widziano tam także białego człowieka. Członkom plemienia czytano krótką historyjkę (np. „Przyszli do niego przyjaciele i jest szczęśliwy”, „Jej dziecko umarło i czuje się bardzo smutna”). Zadaniem badanych było dokonanie wyboru zdjęcia przedstawiającego twarz bohatera tej historyjki - białego mieszkańca USA. Trafność rozpoznań była zaskakująco wysoka, od 68% dla zaskoczenia do 92,3% dla radości. Trudnym zadaniem okazało się jednak różnicowanie strachu i zaskoczenia, gdy emocje te pojawiały się w jednym zestawie. Poprawnie zrobiło to 42,7% badanych. Z kolei fotografie członków plemienia Fore wyrażających różne emocje przedstawiono Amerykanom. Oni także dobrze poradzili sobie z zadaniem.
Trudniejszy do odparcia jest inny argument przeciwników Ekmana. Jak pisze Wierzbicka (1999): „jeżeli ludziom pokazano zbiór fotografii razem z listą słów i polecono je do siebie dopasowac, to nie można na tej podstawie powiedzieć, że oni rozpoznali czy zidentyfikowali pewne emocje na zdjęciach.
„Uśmiechnięte twarze na zdjęciach Ekmana nie oznaczają dla niepiśmiennych tubylców z Nowej Gwinei tego co wyraża angielskie słowo happiness. Możliwe jednak, że uśmiechnięte twarze są powszechnie łączone z myślą, że „te osoby czują coś dobrego”.
Na podstawie swoich międzykulturowych badań Ekman stworzył listę emocji podstawowych, które są uniweralnie „wyrażane” i „rozpoznawane” we wszystkich kulturach. W pierwszej wersji modelu emocjami, które zaliczone zostały do tego ekskluzywnego grona były w oryginale: joy [radość], anger [złość], fear [strach], sadness [smutek], surprise [zaskoczenie] i disgust [obrzydzenie]. W 1986 r. dołączona została „pogarda” (contempt), natomiast usunięto kontrowersyjne „zaskoczenie”.
Teoria Ekmana-Friesena
Na podstawie badań Ekman wraz ze swoim wieloletnim współpracownikiem Friesenem stworzyli jedną z najbardziej popularnych teorii ekspresji emocji.
„Nazwaliśmy naszą teorię neuro-kulturową ponieważ uwypukla to znaczenie dwóch różnych mechanizmów, które determinują ekspresje mimiczne, jeden z nich odpowiedzialny za uniwersalia, drugi za różnice kulturowe” - (Ekman,1972).
Najważniejsze miejsce w modelu Ekmana i Friesena zajmuje koncepcja programu mimiczno-emocjonalnego (facial affect program), która „wiąże każdą z podstawowych emocji z niepowtarzalnym wzorem impulsów nerwowych, a poprzez nie z mięśniami twarzy” (Ekman, 1972).
Aktywizacja odbywać się może poprzez bodźce zewnętrzne, bądź wewnętrzne, do których zaliczane są oczekiwania i wspomnienia.
W roku 1967 Ekman i Friesen ukuli pojęcie „reguł okazywania emocji” (display rules). Reguły te rozumiane są jako przyswajane we wczesnym dzieciństwie przekonania odnośnie panujących w danej społeczności czy kulturze konwencji związanych z ekspresją emocjonalną (por. Matsumoto, 1990). We wczesnych pracach Ekman określa je jako „wyuczone nawyki odnoszące się do kontrolowania wyglądu twarzy”.
Choć teoria Ekmana cieszy się ogromną popularnością, warto zauważyć, że jedynym jak dotąd międzykulturowym eksperymentem potwierdzającym występowanie reguł okazywania jest badanie Friesena z 1972 r. Ekman (1972) przedstawia je następująco: Dwie grupy badanych: Japończycy i Amerykanie oglądali przykry stresujący film raz w samotności, raz w obecności eksperymentatora. O ile w pierwszym wypadku nie zarejestrowano różnic miedzy grupami, w drugim, Japończycy maskowali „negatywne emocje” uśmiechem. Zadziałała więc kulturowa reguła okazywania emocji.
Prawdziwy przebieg badania zrekonstruowany został dopiero 20 lat później na podstawie niepublikowanego manuskryptu Friesena. Okazało się, że były trzy warunki eksperymentalne, w tym pominiętym Amerykanie i Japończycy wypytywani byli przez eksprymentatora o wrażenia z filmu. W tym wypadku nie było jednak różnic między grupami, ogólnie przeważały uśmiechy. Różnice wystąpiły dopiero w trzeciej odsłonie, kiedy eksperymentator wypytywał badanych o wrażenia w czasie drugiego pokazu filmu. Japończycy nadal się uśmiechali, podczas gdy część Amerykanów wyrażało obrzydzenie czy strach.
Robert Fridlund (1994), który podważył wiarygodność eksperymentu Friesena twierdzi, że różnice kulturowe miały tu niewątpliwie znaczenie, ale nie chodzi o kulturowe reguły okazywania lecz kulturowe reguły grzeczności. W sytuacji gdy eksperymentator wypytywał badanych w trakcie pokazu, Amerykanie koncentrowali się prawdopodobnie na ekranie telewizora podczas gdy Japończycy uważali za stosowne podtrzymywać kontakt z eksperymentatorem (osobą starszą i „ważniejszą”) i uśmiechali się do niego.
WYKŁAD 7
Co to jest komunikacja niewerbalna
Jak pisze Neuliep (2003): „Komunikacja niewerbalna to komunikacja bez użycia słów, w której komunikat przekazywany jest przy pomocy mimiki, ruchów ciała, tembru głosu, sposobu wykorzystania przestrzeni, a nawet za pośrednictwem rodzaju ubrania czy zapachu”.
Definicja ta może być użyteczna, ma jednak charakter wyłącznie prowizoryczny.
Jak przekonują Knapp i Hall (2000), rozdzielenie zachowania werbalnego i niewerbalnego na dwie odrębne i jasno określone kategorie jest praktycznie niemożliwe. Weźmy gesty wchodzące w skład języka migowego. Mają one w większości wypadków charakter werbalny (oznaczają pewne wyrazy), a przecież w powszechnym mniemaniu ruchy dłoni uznaje się za zachowanie pozawerbalne. Uwaga ta dotyczy zresztą także wielu codziennych gestów, których znaczenie jest w pełni skonwencjonalizowane, tak, że w praktyce zastępują one słowa. Takim emblematycznym gestem jest np. znak V.
Z drugiej strony nie wszystkie słowa używane w języku mówionym mogą być zaklasyfikowane jasno jako werbalne. Nie jest tak np. w wypadku wyrazów dźwiękonaśladowczych, jak „bum” czy „plusk”.
W amerykańskiej psychologii podkreśla się często wagę komunikatów niewerbalnych, np. Mehrabian (1971) zademonstrował, że w sytuacji gdy komunikat słowny nie jest spójny znacznie więcej informacji odczytamy z tonu głosu (38%) czy mimiki (55%). Podkreślanie ogromnej wagi komunikacji niewerbalnej jest z pewnością słuszne, jednak kompletnie pomija się tutaj rolę kultury w kształtowaniu wrażliwości na komunikaty niewerbalne.
W kulturze Zachodu ludziom z reguły brakuje kompetencji do rozszyfrowania przekazów niewerbalnych. Liczą się słowa, nie gesty czy miny. Inaczej jest na Wschodzie
Kultury niskiego i wysokiego kontekstu
Na różnice te, jeszcze w latach 60. zwrócił uwagę amerykański antropolog Edward Hall (Poza kulturą, Bezgłośny język, Ukryty wymiar). Zaproponował on podział kultur na kultury niskiego i kultury wysokiego kontekstu.
Na Zachodzie, gdzie przeważa komunikacja niskiego kontekstu, podstawowym kanałem przekazu informacji jest komunikacja werbalna, zaś niewerbalna służy przede wszystkim jako komentarz do wybranych aspektów komunikatu słownego.
W kulturach wysokiego kontekstu słowa są tylko dodatkiem, który często trzeba odrzucić, żeby zrozumieć „prawdziwy przekaz”.
Hall pisze, że w kulturach niskiego kontekstu za komunikat odpowiedzialny jest nadawca, który musi sprawić, żeby był on jasny i czytelny, tymczasem w kulturach wysokiego kontekstu najtrudniejsze zadanie ma odbiorca, który musi odszyfrować komunikat tak aby stał się on jasny.
Podział na kultury wysokiego i niskiego kontekstu pokrywa się w dużym stopniu z podziałem Triandisa i Hofstede na kultury kolektywistyczne i indywidualistyczne oraz podziałem Markus i Kitayamy na kultury Ja współzależnego i Ja niezależnego.
Jak pisze Geert Hofstede (2000) komunikacja o wysokim kontekście, gdzie „niewiele musi być wyrażone za pomocą słów czy na piśmie” typowa jest dla kultur kolektywistycznych.
Komunikacja niskiego kontekstu, która wymaga „wyrażania większości informacji w sposób bezpośredni” jest charakterystyczna dla kultur indywidualistycznych.
Specyfikę komunikacji w kulturach wysokiego kontekstu świetnie uchwycił Didier Cazal w eseju poświęconym kulturze koreańskiej.
„Koreańczycy posiadają szczególnie rozwiniętą kulturową umiejętność pojmowania uczuć, emocji swych rozmówców. Koreańczyk [...] stara się uchwycić jedność, spójność w całym zachowaniu, mimo zewnętrznych pozorów, widocznej swobody na twarzy i w mowie. Wszelkie pęknięcie wizerunku będzie interpretowane ujemnie: źle ukryte oznaki nerwowości, skurcze twarzy, uśmiech z lekka usztywniony [...]”.
Ta kulturowo rozwinięta umiejętność pojmowania uczuć, emocji swoich rozmówców, intuicyjnego uchwycenia wewnętrznego nastawienia partnera w danym momencie nazywa się w Korei nunchi. Wczuwanie się w nastroje i potrzeby drugiego człowieka również w Japonii ma często charakter na poły telepatyczny. Odpowiednikiem koreańskiego nunchi jest japońskie omoiyari. Omoiyari oznacza m.in. umiejętność czytania w czyichś myślach, wyczuwania nastrojów oraz gotowość do zaspokojania niewypowiedzianych na głos życzeń i pragnień.
W angielskim kręgu kulturowym tłumaczone bywa jako „empathy”, „sympathy”, „compassion” albo „consideration” (por. Wierzbicka, 1997). Próby oddania pełnego znaczenia omoiyari zawodzą, gdyż ani w angielskim, ani w polskim kręgu kulturowym podobny fenomen nie występuje.
W swojej psychologicznej analizie japońskiej kultury Lebra (1976, s. 38) w następujący sposób próbuje przybliżyć to pojęcie:
„Dla Japończyków, empatia (omoiyari) jest jedną z najważniejszych wartości, dzięki niej człowiek osiąga dojrzałość moralną i staje się godny szacunku. Mam nawet pokusę, aby nazwać kulturę japońską, kulturą omoiyari. Omoiyari odnosi się do zdolności oraz potrzeby odczuwania tego, co czują inni, pośrednio przeżywać ich radość i ból oraz pomagać im osiągać to, czego pragną”.
Podstawą omoiyari jest bardzo wielka koncentracja na nieistotnych pozornie informacjach kontekstowych. Interpretacja czyjegoś zachowania opiera się właśnie na łączeniu ze sobą takich drobnych szczegółów.
Japończycy pytani o to, w jaki sposób poznają, że żona jest na nich obrażona, odpowiadają, że będą coś podejrzewać, jeśli w kwietnej aranżacji przy wejściu do mieszkania, jeden z kwiatów będzie przekrzywiony.Całkowitą pewność osiągną jednak dopiero wówczas, gdy żona naleje im herbaty tylko do połowy filiżanki, a napój będzie letni, a nie gorący jak nakazuje tradycja (Stewart i Bennett,.
Jak pisze Teresa Hałasa (2004): „często słowa i to, co rozmówca chce nimi zakomunikować, są odwrotnością. Jeżeli mężczyzna, zwracając się bezpośrednio do koleżanki z pracy, krytykuje np. jej wygląd, jest to wyraz jego zainteresowania; a niekiedy nawet zaangażowania emocjonalnego. W ten sposób stara się zwrócić na siebie uwagę i nawiązać bliższą znajomość, a kobieta - w zależności od kontekstu - powinna umieć odczytać ten przekaz”.
Autorka przytacza historię cudzoziemki, ktora skarżyła się japońskiemu znajomemu, że arogancki kolega powiedział jej, że ma nos jak wiedźma. Znajomy Japończyk wytłumaczył jej, że to komplement i powinna być przygotowana na oświadczyny.
Rola dotyku
Komunikacja dotykowa jest prawdopodobnie najbardziej podstawową i naturalną formą porozumiewania się (Knapp i Hall, 2000). Dotyk jest podstawowym elementem wielu typów relacji międzyludzkich. Odgrywa ważną rolę w zachęcaniu do wysiłku, wyrażaniu czułości, manifestowaniu wsparcia emocjonalnego. Jak każdy akt komunikacji może wzbudzać zarówno pozytywne jak i negatywne reakcje. W wielu okolicznościach dotyk spostrzegany jest jako niestosowny, może budzić lęk, zażenowanie albo agresję. Analizując rolę dotyku w określonym kontekście należy odpowiedzieć sobie na cztery następujące pytania:
Kto dotyka? (płeć, wiek, status)
Jak dotyka? (dotyk ręką, dotyk całym ciałem (tulenie, obejmowanie), pocałunek (usta, policzek, dłoń)
Jakie części ciała podlegają dotykowi? (głowa, dłonie, kolana, „miejsca intymne”)
Dlaczego dotyka? (pocieszenie, tkliwość, sympatia, agresja, seks)
Edward Hall (1966) dzieli kultury na kontaktowe i niekontaktowe. Tym razem podział jednak nie pokrywa się z mapą indywidualizmu-kolektywizmu. W kulturach kontaktowych, ludzie nie bronią tak bardzo swojej przestrzeni, często dotykają się nawzajem, szybko skracają dzielący ich dystans i nie unikają spojrzenia prosto w oczy.
Odwrotnie w kulturach niekontaktowych, które nakładają szereg ograniczeń związanych z zachowaniami dotykowymi i bezpośredniością w interakcji.
Kultury kontaktowe i niekontaktowe
Zarówno w kulturach kontaktowych, jak i niekontaktowych istnieją rozmaite tabu dotykowe. Tabu dotyczyć może zarówno określonych części ciała (miejsca intymne, głowa), jak i dotyku w określonych relacjach (dotyk mężczyzny i obcej zamężnej kobiety). Zabroniony może być też określony rodzaj dotyku, np. pocałunek w usta. Całowanie w usta jako wyraz miłości nie było np. znane na Dalekim Wschodzie jeszcze 100 lat temu. Obecnie, choć zwyczaj ten został częściowo przejęty, uważany jest za coś wstydliwego, bardzo intymnego.
Rola dotyku
Późniejsze badania dowiodły, że w obrębie tzw. kultur niekontaktowych jaki i niekontaktowych istnieją znaczne różnice we wzorcach zachowań dotykowych.
Shuter (1976) prowadził systematyczne obserwacje interakcji w warunkach naturalnych w Kostaryce, Panamie i Kolumbii. Zgromadzone przez niego dane wskazują na to, że im dalej na południe, tym liczba zachowań dotykowych w miejscach publicznych jest mniejsza.
Różnice w zachowaniach dotykowych mieszkańców różnych grup etnicznych USA po raz pierwszy zademonstrował Sidney Jourard.
Sidney Jourard (1926-1974) interesował się tym, które części (strefy) ciała są (zdaniem badanych) dotykane najczęściej. Jego badania wykazały m.in., że kobiety postrzegane jako bardziej „dotykowo dostępne” niż mężczyźni.
Najsłynniejsze międzykulturowe badanie Sidneya Jourarda dotyczy zachowań par w kawiarniach w różnych miastach świata. Jourard (1966) obliczył średnią liczbę dotknięć na godzinę obserwacji.
W San Juan w Puerto Rico średnia ta wyniosła 180,
w Paryżu: 110,
w Gainesville na Florydzie: 2,
a w Londynie: 0.
Używając schematów Jourarda, Barnlund (1975) przeprowadził porównawcze badania nad wzorcami dotykowymi w Japonii i USA czyli dwóch kulturach niekontaktowych. Stwierdził, że praktycznie w każdej z badanych kategorii (przyjaciel odmiennej płci, przyjaciel tej samej płci, matka, ojciec) liczba kontaktów fizycznych zgłaszana w Stanach była dwukrotnie wyższa niż w Japonii. Amerykanie spostrzegali siebie jako bardziej otwartych na dotyk i bardziej ekspresyjnych w tym względzie.
Gesty
Gesty to „ruchy ciała (lub jego poszczególnych części) wykorzystywane w komunikacji międzyludzkiej w celu przekazania określonych idei, intencji bądź uczuć” (Knapp i Hall, 2000). Mogą one zastępować mowę, regulować przepływ i rytm interakcji, przywoływać uwagę odbiorcy, kłaść nacisk na określone informacje werbalne, a także uzupełniać i wyjaśniać komunikat słowny. Gesty niezależne od mowy zwane są emblematami. Są to sygnały niewerbalne mające bezpośrednie znaczenie werbalne. Warunkiem skutecznej komunikacji jest duża zgodność wśród członków danej kultury (lub subkultury) odnośnie znaczenia takiego emblematu.
Analiza 800 emblematów z różnych kultur pozwoliła na wyodrębnienie trzech szerokich kategorii znaczeniowych, do których można większość z nich zakwalifikować:
Kontrola relacji międzyludzkich (np. gest powitania);
Przedstawianie własnego stanu lub emocji;
Ocena zachowania lub wyglądu innych osób.
Emblematy z założenia nie mają charakteru uniwersalnego, stąd bardzo łatwo o międzykulturowe gafy i nieporozumienia.
Znaczenie twarzy
Twarz ludzka jest najważniejszym obszarem komunikowania stanów emocjonalnych, może odzwierciedlać postawy, być ważnym źródłem informacji zwrotnych. Niektórzy badacze (por. Knapp i Hall, 2000) uznają, że stanowi najważniejsze po mowie źródło informacji w kontaktach międzyludzkich. „Prymat twarzy” czyli tendencja do przypisywania jej większej uwagi niż innym kanałom komunikacyjnym jest dobrze udokumentowany. Może to wynikać z naszych przekonań, że twarz mówi bardzo wiele o osobowości człowieka. Jest „zwierciadłem duszy”, czy jak pisał Szekspir: „istną tablicą, na której skryte rzeczy można czytać”. Potencjał komunikacyjny twarzy znany jest zapewne we wszystkich kulturach. Może to jednak prowadzić do różnych konsekwencji.
Kolektywistyczne kultury Dalekiego Wschodu nastawione są np. na daleko idącą powściągliwość w wyrażaniu emocji i własnych pragnień. Powściągliwość ta nie ogranicza się jedynie do ograniczenia bezpośredniości komunikacji słownej, ale również do ograniczenia komunikacyjnego znaczenia twarzy. Twarz przestaje być zwierciadłem, staje się trudną do przeniknięcia maską.
Prawidłowość tę ilustruje cytat z Podróży z Herodotem Ryszarda Kapuścińskiego: „...język bezsłowny, język wyrazu twarzy i najdrobniejszych gestów, jest dużo bardziej szczery i prawdziwy niż ten mówiony czy pisany, bo trudniej w nim nałgać, ukryć fałsz i zakłamanie. Dlatego kultura chińska, aby człowiek mógł naprawdę ukryć swoje myśli, których ujawnienie mogło być niebezpieczne, wypracowała sztukę nieruchomej twarzy, nieprzeniknionej maski i pustego spojrzenia, bo dopiero wtedy, za tą zasłoną, mógł się ktoś rzeczywiście schować”.
Podobnie jest w wypadku kultury koreańskiej i japońskiej, które również podporządkowane są konfucjańskim ideałom umiaru i powściągliwości.
Co mówią oczy?
Najtrudniej kontrolować ekspresję oczu, stąd właśnie one uważane są na Delekim Wschodzie - w Chinach, Korei i Japonii - za nieporównanie ważniejsze źródło informacji niż mimika całej twarzy czy ust. Tylko oczy zdradzić mogą to, co człowiek myśli naprawdę.
„To spojrzenie oczu uważane jest w Korei za zwierciadło duszy - pisze Didier Cazal (1998) - Zgłębiać je, to to samo, co zagrażać prywatności, wręcz uchybić czci. Twarz można badać tylko ukradkiem, nigdy w sposób ciągły”. „Patrzenie w oczy Koreańczykowi w sposób natarczywy wprawia go w zakłopotanie: jest to pogwałcenie jego duszy, wdarcie się w jego prywatność”.
Charakterystyczne, że Amerykanie i Japończycy w korespondencji za pośrednictwem Internetu używają innych emotikonów dla oznaczenia emocji. Konwencja amerykańska zaadaptowana została na całym Zachodzie.
:-) oznacza tam zadowolenie (schematyczna uśmiechnięta twarz), zaś
:-( to oczywiście smutek. Japończycy na oznaczenie zadowolenia używają jednak zupełnie innego symbolu: (^_^) inaczej też symbolizują smutek (;_;)
Widać tutaj, że o ile amerykańskie emotikony koncentrują się na okolicy ust, japońskie różnią się jedynie sposobem przedstawiania oczu: wesołe albo zapłakane. Podobne różnice, o czym autorzy już nie wspominają występują w tradycyjnej ikonografii japońskiej, zgodnie z którą usta były wyobrażane w znacznym pomniejszeniu w stosunku do reszty twarzy. Konwencja ta wydaje się w Japonii ciągle żywa o czym świadczy specyficzny sposób rysowania przez dzieci postaci ludzkich (por. LaVoy i inni, 2001; Szarota, 2006) oraz stylistyka mangi czyli bardzo swoistej, japońskiej odmiany komiksu, której początki sięgają XIII wieku (Perper, Cornog, 2002).
Współczesna stylistyka mangi narodziła się pod koniec lat 50. zeszłego stulecia, twierdzi się niekiedy, że duże „europejskie” oczy jej bohaterów to wynik zachwiania kulturowej tożsamości Japończyków po przegranej wojnie i latach upokarzającej amerykańskiej okupacji. Choć wpływy zachodniej estetyki na kształtowanie się mangi są bezsporne (uważany za ojca współczesnej mangi Osamu Tezuka pracował dla koncernu Disneya), powiększone oczy to jednak przede wszystkim konwencja, która pozwala najpełniej komunikować stany emocjonalne postaci. Ta „wschodnia” koncentracja na oczach ma głęboki sens psychologiczny.
Skurcz mięśni okołoocznych mówi nam np. czy uśmiech, który obserwujemy jest konwencjonalnym uśmiechem społecznym, za którym kryje się tylko zdawkowa uprzejmość czy uśmiechem faktycznie angażującym pozytywne emocje. Autentyczna radość maluje się nie tylko wokół oczu, ale i w samych źrenicach. Gdy przeżywamy radość źrenice rozszerzają się. W wypadku złości stają się mniejsze (za: Doliński, 2000).
Rola uśmiechu
Na pierwszy rzut oka uśmiech wydaje się prostym sygnałem świadczącym o przeżywaniu pozytywnych emocji bądź dobrych intencjach nadawcy. Kultura jednak odgrywa zwykle dużą rolę w określaniu specyficznych znaczeń, które nadaje się uśmiechowi. Wbrew pozorom, uśmiech uśmiechowi nierówny. Uśmiech amerykański znaczyć może coś zupełnie innego niż uśmiech japoński. Jaki jest więc uśmiech japoński?
„W tym uśmiechu nie ma lekceważenia ani hipokryzji, nie powinien on być także mylony z bladym uśmiechem rezygnacji, który zwykliśmy kojarzyć ze słabością charakteru” - tłumaczył pierwszy zachodni badacz kultury japońskiej Lafcadio Hearn (1894/1976). - „Jest to skomplikowana i od wieków kultywowana etykieta, jak również bezgłośny język. Ale każda próba jego interpretacji oparta na zachodnich pojęciach dotyczących ludzkiej fizjognomii musi skończyć się takim samym fiaskiem, jak próba odczytania chińskich ideogramów na podstawie ich podobieństwa do kształtu znanych przedmiotów”.
Zdaniem Anny Wierzbickiej (1997) kulturę japońską opisać można najlepiej przy pomocy siedmiu słów kluczy, które nie poddają się przekładowi na inne języki, wydaje mi się, że w wypadku uśmiechu kluczowe znaczenie ma wa - tłumaczone z reguły jako harmonia.Wierzbicka podkreśla, że chodzi tutaj przede wszystkim o harmonię w obrębie własnej grupy, poczucie jedności i całkowitej solidarności z innymi. Wa musi mieć oczywiście swoją cenę, implikuje przedkładanie dobra grupy nad własne interesy, jest więc kwintesencją kulturowego kolektywizmu. W jaki sposób ideały związane z wa mogą mieć wpływ na kulturowe skrypty związane z uśmiechaniem się? Wydaje mi się, że wpływ ten może być trojakiego rodzaju.
Dwa pierwsze przypadki dotyczą sytuacji, w których uśmiech jest pożądany: 1) „uśmiecham się mimo, że dzieje się coś złego, ponieważ mam na względzie dobro innych (np. chcę oszczędzić im swoich zmartwień)”, oraz 2) „uśmiecham się mimo, że dzieje się coś złego, ponieważ chcę, aby inni dobrze o mnie myśleli (np. chowam pod uśmiechem swoją urazę)”.
Trzecia sytuacja to sytuacja, w której uśmiech powinien być powściągany: „nie uśmiecham się mimo, że dzieje się coś dobrego, gdyż, może to zostać źle odebrane” (np. nie obnoszę się ze swoim sukcesem).
Jak pisał Hearn (1894). „Niekontrolowany wybuch płaczu w obecności przełożonych bądź gości jest niegrzecznością i pierwsze słowa, jakie usłyszymy w tych okolicznościach nawet od najprostszej wieśniaczki, to: «Proszę wybaczyć, że byłam tak samolubna»”.
Podobnie jest w wypadku przekazywania złych nowin, które muszą być zakomunikowane, takich jak informacje o śmierci najbliższych i konieczności wzięcia udziału w pogrzebie. Uśmiech ten interpretuje on z jednej strony jako podwójny komunikat: 1) przepraszam, że muszę być na tyle nieuprzejmy, żeby w ogóle poruszyć tak przykry temat, 2) proszę nie czuć się zobowiązanym odczuwać to, co ja teraz czuję.
Podobne spostrzeżenia znaleźć można w, późniejszych niemal o sto lat, tekstach Donalda Richie (1987; 1992), amerykańskiego filmoznawcy, który osiadł w Japonii w 1947 roku.
„Japończycy uczą się od dziecka aby nie wyrażać emocji, które mogłyby zagrozić, czasem bardzo chwiejnej i nietrwałej, harmonii społecznej - pisze Richie (1992) - Uśmiechy w obliczu śmierci ukochanej osoby są ciągle na porządku dziennym”.
Rozróżnieniem, które ułatwia zrozumienie japońskiego uśmiechu jest podział na tatemae i honne. Tatemae to fasada, którą pokazuje się najczęściej światu, oznacza ona postępowanie według kulturowych standardów uprzejmości, honne to prywatne, wewnętrzne przekonania, którymi dzielić się można tylko z wybranymi bliskimi osobami.
Japończycy przywiązują ogromną wagę do tego, co myślą o nich inni ludzie. Brak umiejętności kontrolowania emocji traktowana jest zwykle jako oznaka naiwności lub braku ogłady, powściągliwość z kolei zapewnia szacunek otoczenia.
Tatemae zakłada codzienne maskowanie swoich prawdziwych intencji i myśli, zakłada więc ścisłą kontrolę mimiki, to co pozostaje to uprzejmy uśmiech, niezależnie od tego czy ktoś jest zawstydzony, został przez kogoś obrażony czy po prostu fatalnie się czuje.
„Rozmawiałem kiedyś z pewnym Amerykaninem i nie rozumiejąc tego, co mówi, uśmiechnąłem się nieświadomie” - pisze Chie Iryo (1996). „Jak myślicie, kiedy człowiek się uśmiecha? Myślę, że wtedy, gdy jest szczęśliwy (...). Ale Japończycy mają kilka wyjątków od tej reguły. Jeżeli popełnisz błąd, co wtedy robisz? My, Japończycy, zwykle się uśmiechamy. Nie jesteśmy zadowoleni, tylko bardzo zawstydzeni, więc nasz uśmiech jest gorzki”.
W czasach gdy Hearn pisał o Japonii uśmiech japoński niezwykły był jeszcze z jednego powodu. Przez setki lat popularny był w Japonii zwyczaj ohaguro czyli czernienia zębów.
Pierwotnie podlegały mu tylko młode, szlachetnie urodzone dziewczęta, później jednak, jeszcze w okresie Heian (794 - 1185), ohaguro stało się częścią rytuału inicjacji także dla młodych mężczyzn. Stopniowo zwyczaj ten rozprzestrzenił się na wszystkie warstwy społeczne. Jeszcze w 1868 roku cesarz i cesarzowa pokazywali się publicznie z czarnymi zębami, czego dowodzą raporty zachodnich ambasadorów, ale już dwa lata później czernienie zębów zostało oficjalnie zabronione. Ohaguro, określane przez cudzoziemców jako zwyczaj „przerażający i barbarzyński”, nie pasowało do nowego oblicza Japonii.
WYKŁAD 8
Czego pragną kobiety, a czego mężczyźni?
Zgodnie z podejściem ewolucyjnym mężczyźni od zarania dziejów szukają młodych i wiernych partnerek, które urodzą im zdrowe i silne dzieci, a więc zapewnią tzw. sukces reprodukcyjny.
Kobiety natomiast muszą zadbać o partnera, który zapewniłby rodzinie przyszłość, a więc ambitnego i zaradnego, który posiadałby duże zasoby ekonomiczne.
Hipoteza ta została sprawdzona w badaniach międzykulturowych obejmujących 37 krajów. Jak podsumowuje David Buss (1996) “na wszystkich kontynentach i we wszystkich ustrojach politycznych, niezależnie od rasy i religii, kobiety uważały zasoby ekonomiczne kandydata za ważniejsze niż oceniali to mężczyźni w odniesieniu do kobiet”.
Czego pragną mężczyźni?
Równie uniwersalne jest upodobanie mężczyzn do kobiet młodych i atrakcyjnych. Niekiedy jednak atrakcyjność utożsamiana jest ze zdrowiem, czystością lub siłą fizyczną. Przedstawiciele plemienia Jivaro w Ekwadorze szukają kobiet, które są silne i zdolne do ciężkiej pracy. Mężczyzna, który wybiera żonę kierując się jej urodą, uważany jest za głupca. Podobnie jest w plemieniu Indian Navajo. W plemieniu Wogeo na Nowej Gwinei, chłopcy ostrzegani są, żeby nie wybierali sobie leniwej żony, bez względu na to jak będzie piękna.
Czego pragną kobiety, a czego mężczyźni?
Tak więc hipoteza ewolucyjna została częściowo potwierdzona. Okazało się jednak także, że czynnikiem najważniejszym przy wyborze partnera, znacznie bardziej istotnym niż uroda i pieniądze (i to w niemal wszystkich badanych kulturach) była miłość...Warto dodać, że Buss nie bierze także pod uwagę faktu, że w wielu kulturach decyzje o wyborze najlepszego partnera czy partnerki podejmują nie sami zainteresowani, lecz ich rodzice.
Małżeństwa aranżowane
Aranżowanie małżeństw dość popularne było w Polsce jeszcze na początku XX w. Waldemar Kuligowski w książce Miłość na Zachodzie przywołuje opis zwyczajów we wsi Białobrzegi pod Łańcutem:
„Rzadkie są wypadki kojarzenia się małżeństw wbrew woli rodziców [...] Siła majątkowa tak jednej, jak i drugiej strony młodych bardzo ważną, może nawet najważniejszą odgrywa rolę w wymaganiach rodziców, poza nią idzie pracowitość i gospodarność, dalej moralne, nienaganne życie, a dopiero na ostatnim planie stoi uroda i pociąg wzajemny”.
Kulturami, w których małżeństwa aranżowane nadal występują są kraje Azji Środkowo-Wschodniej i Dalekiego Wschodu, kraje arabskie i kraje afrykańskie. Pisząc o obecnych trendach w Indiach i Pakistanie Qureshi (1991) wyróżnia trzy różne sposoby aranżowania małżeństwa.
Po pierwsze jest to system planowania, za który odpowiedzialni są w pełni rodzice. Próbują oni wybrać dla swojego dziecka właściwą osobę, a dziecko może co najwyżej zobaczyć fotografię.
Drugi system można nazwać konsultacyjnym. Dziecko wypowiada swoje oczekiwania wobec przyszłego partnera, a rodzice starają się je uwzględnić w swoich poszukiwaniach. Możliwe jest veto.
Wreszcie trzeci system, zwany przez Qureshiego (1991) joint venture. Tutaj dziecko wspólnie z rodzicami angażuje się w proces poszukiwania swojego przyszłego współmałżonka (coraz częściej odbywa się to za pośrednictwem ogłoszeń matrymonialnych). Ten wariant dopuszcza fazę randkowania, bez obecności przyzwoitki. Wydaje się, że ten trzeci wariant, zdobywający w krajach arabskich, w Indiach i Pakistanie coraz większą popularność jest stosunkowo bliski pragmatycznemu myśleniu o miłości obecnemu również w kulturze Zachodu.
W Japonii spadek liczby zawieranych związków aranżowanych łączy się z popularnością zachodnich wzorów miłości. Jednak miai-kekkon czyli małżeńtwo aranżowane to ciągle opcja wybierana przez ponad 20% par (Nonoyama, 2001). Prawdopodobnie może być to jednak nawet 40%, bowiem pary, które poznały się przez swatów, a następnie zakochały w sobie uznają często, że są związkami „z miłości”. Dlaczego młodzi Japończycy, tak nowocześni i „zwesternizowani” w sprawie małżeństwa zdają się na rodziców i swatów?
Wynika to częściowo z faktu, że w Japonii występuje spora segregacja płci, również w zakresie spędzania wolnego czasu. Kobiety spędzają wolny czas z innymi kobietami w kawiarniach dla kobiet, mężczyźni chodzą z innymi mężczyznami do barów dla mężczyzn.
Jak pisze Joanna Bator (2004): W przeszłości aranżowane małżeństwo służyło połączeniu dwóch rodzin, a ewentualne uczucia młodych nie miały żadnego znaczenia. Współcześnie o-miai pomaga spotkać się dwóm osobom, które bez tego zwyczaju skazane byłyby na samotność.
Badania Whyte'a (1990) wskazują, że w Chinach odsetek małżeństw, o których kształcie decydują wyłącznie rodzice zmniejszył się z 70% w latach 30. do 10% w końcu lat 80. Tym niemniej zdanie rodziców z reguły brane jest pod uwagę. To rodzice najczęściej wybierają młodym ludziom przyjaciół (obu płci) i to oni właśnie podsuwają potencjalnych kandydatów do małżeństwa. Zdarza się też, że korzysta się jak kiedyś ze swatek. Obecnie w wielkich miastach swatanie odbywa się zwykle w parkach, tak jest np. w Pekinie i Szanghaju. Do parków przychodzą przede wszystkim zdesperowani rodzice córek, które ukończyły 28 lat. Rodzice synów wyciągają czerwone karteczki, córek niebieskie. Kiedy w parku pojawia się dobra partia, robi się wielki ruch.
"Ile syn ma lat?", "Jaką ma pracę?", "Czy ma hobby?" - to pytania na rozgrzewkę. Dalej rzeczowo: o zarobki, dyplomy i rodzinne koneksje. Rodzice przeliczają zdolności kredytowe młodych i metraże ich mieszkań. Tradycyjne małżeństwo chińskie to praktyczny układ życiowy, co naturalnie nie wyklucza miłości, ale często wyklucza namiętność.
Miłość romantyczna
U podstaw małżeństw aranżowanych stoją zupełnie inne założenia dotyczące miłości niż w wypadku „małżeństwa z wyboru”. Miłość romantyczna, która ma być z założenia podstawą małżeństwa z wyboru zakłada, że partnerzy są sobie przeznaczeni, problem polega tylko na znalezieniu tej drugiej „pasującej połówki”. Choć podobno wystarczy „iść za głosem swojego serca”...
U podstaw małżeństwa aranżowanego z kolei leży założenie, że mamy zawsze duży wybór potencjalnych partnerów czy partnerek, z którymi możemy się pobrać i stworzyć udany związek.
Rekomendowanym sposobem przy dokonywaniu wyboru jest tutaj nie „głos serca”, lecz racjonalna kalkulacja. Japończycy mają znacznie bardziej prozaiczne i pragmatyczne wyobrażenie o małżeństwie niż ludzie Zachodu:
„Małżeństwo z miłości jest może bardziej nowoczesne, ale też bardziej ryzykowne. Na Zachodzie dużo uwagi poświęcacie miłości, a potem miłość mija i rozwodzicie się, by szukać następnej. Nie lepiej od razu wybrać kogoś, kto pasuje i nie spodziewać się cudów?”
Kultury kolektywistyczne wydają się mniej sprzyjać rozwojowi miłości romantycznej niż kultury indywidualistyczne. Po pierwsze dlatego, że miłość romantyczna w zachodnim stylu jest z natury indywidualnym wyborem, podyktowanym w dodatku nie pragmatycznym namysłem, lecz emocjami. Nikt nie liczy się z opinią otoczenia, a dobro własnej rodziny czy rodu nie mają znaczenia. Z perspektywy kultury kolektywistycznej uczucie takie jest aspołeczne, bowiem godzi w społeczną harmonię, która traktowana jest jak wartość nadrzędna. Nawet więc jeśli miłość romantyczna pojawia się w Chinach czy Indiach, nie jest ona z reguły wolna od kolektywistycznych dylematów: własne szczęście w miłości czy dobre stosunki z rodziną?
Tabu nagości
Jak pisze Joanna Bator (2004) „w naszej kulturze uczymy się, że ciało jest czymś wstydliwym, a jego przyjemności nieodłącznie zostały związane z chrześcijańską kategorią grzechu nieczystości nieznaną japońskiej kulturze [...] Na Zachodzie nagość jest seksualna, w Japonii naturalna”.
W Japonii hierarchia „wzniosłej duszy” i „grzesznego ciała” w ogóle nie funkcjonuje. Japońskie słowo karada oznaczające ciało w ogóle nie kojrzy się z seksem i grzechem. W domu rodzice nie wstydzą się chodzić nago przy swoich dzieciach, a cała rodzina spotyka się przy okazji wspólnej kąpieli.
A jak jest w Polsce?
Z badania PBS (2006) wynika, że na sto małżeństw tylko 43 ogląda nago swego partnera.
Na stu synów tylko trzech widzi swego ojca rozebranego. Na sto córek tylko pięć ogląda matkę nago.
92 proc. Polaków twierdzi, że w jej/jego domu nie wolno chodzić nawet częściowo nago. Także w bieliźnie nie wypada pokazywać się najbliższym
Seks, podobnie jak inne „namiętności ludzkie”, Japończycy uważają za rzecz z gruntu dobrą. W „namiętnościach ludzkich” nie ma nic złego, a zatem nie ma powodu, aby przyjemności erotyczne poddawać moralnym ocenom. Jak pisze Bator, znaczenie słowa seks w japońskiej kulturze bliższe jest jest raczej zabawie, niż poważnemu „uprawianiu miłości”: grzech nie rzuca nań swojego mrocznego cienia.
Shintoizm
Narodowa religia Japończyków - shintoizm traktuje ziemską doczesność jako ostateczny i jedyny cel bytowania. W związku z tym kategoria życia z wszelkimi odmianami została w tej doktrynie uznana za najważniejszą i najświętszą. Jest to podstawowe i najwyższe dobro, jakim człowiek dysponuje. Ma to fundamentalne konsekwencje psychologiczne. Specjalnego znaczenia nabrało tu także życie seksualne.
„Zgodnie z tą doktryną - pisze Wiesław Kotański (1995) - wszystko, co jest na świecie, powstaje dzięki przyciąganiu się płci”. Na tym tle rozwinęły się szeroko kulty falliczne, symbolizujące i popierające aktywną działalność „życiotwórczą”
Jak pisze Kotański (1995): „Wydawanie na świat potomstwa uważa się nie tylko za przedłużanie życia gatunkowego, ale również za wytwarzanie nowych mocy potrzebnych rodzicom. Dzięki dzieciom rozszerzał się krąg zdolności rodziny do wywierania wpływu na otoczenie”.
Niewątpliwie w lepszej sytuacji są tu jednak mężczyźni... Kobieta wybrana i przeznaczona do wydania na świat potomstwa staje się świętym źródłem życia, które nie może być „zbrukane przez obcego”. Czystość kobiety ma więc znacznie rytualne.
Tymczasem mężczyzna może poszukiwać innych „źródeł życia”(innej kobiety) i „nawiedzać” je za pełnym przyzwoleniem żony. Zgodnie z tradycją, zazdrość mogła być wystarczającym powodem do relegacji żony z domu.
W tradycji shinto mówi się o „pobudzaniu przyrody do życia”, zapewne na zasadzie magii sympatycznej. Nie do pomyślenia jest więc koncepcja grzechu pierworodnego - akt płciowy jest „czynem świętym”.W oryginalnej doktrynie uznaje się, że akt płciowy ma wpływ np. na urodzajność pól czy ogrodów, stąd np. urządzano tradycyjne orgie, które miały zapewnić dobre plony.
Wyobrażenia narządów rozrodczych miały z kolei bronić ludzi i ich dobytek przed wszelkimi nieszczęściami. W Japonii urządza się też lokalne festiwale związane z kultem fallicznym. Mają one z reguły zagwarantować dobre plony. Gigantyczne fallusy, najczęściej z drewna niesione są w specjalnej przenośnej kapliczce przez kapłanów shinto. Procesja przechodzi przez całe miasto. Tego rodzaju procesje nie są zastrzeżone „tylko dla dorosłych”, lecz mają charakter rozrywek familijnych.
Koro
W różnych częściach świata można spotkać się ze specyficznymi odmianami zaburzeń psychicznych, których osią jest lęk przed własną seksualnością czy impotencją. Najszerzej opisanym z tych syndromów jest koro - zaburzenie lękowe występujące wśród mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej (Chiny, Malezja, Indonezja, Singapur).W języku malajskim „koro” oznacza głowę żółwia, który symbolicznie łączony jest z długowiecznością i witalnością (Yap, 1965).
Koro dotyka przede wszystkim młodych mężczyzn (21-40 lat), którzy mają problemy z własną seksualnością. Mężczyzna cierpiący na koro ulega złudzeniu, że jego penis kurczy się i chowa w jamie brzusznej (jak głowa żółwia pod skorupą) i jest przekonany, że umrze, kiedy ten proces się skończy. Większość ataków lękowych zdarza się w nocy. Towarzyszą im takie objawy jak zasłabnięcia, poczucie zbliżającej się śmierci, kołatanie serca, mrowienie w okolicach genitaliów (Hsien, 1965). Mężczyźni często są przekonani, że muszą przez cały czas trwania ataku trzymac się za członek, żeby nie skurczył się całkowicie.
Koro związane jest z wyobrażonym z reguły poczuciem „rozwiązłości seksualnej”, jak również poczuciem winy związanym z częstą masturbacją. Poczucie winy łączy się z lękiem o własną męskość, zgodnie z tradycją czynności autoerotyczne powodują utratę pierwiastka męskiego yang.
Zdarza się, że koro przybiera rozmiary masowej histerii, w Chinach co pewien czas mówi się o epidemii koro: 1948, 1955, 1966, 1974 and 1984/85 Do epidemii koro dochodziło też w Afryce: w Ghanie, Nigerii i w Sudanie. Tam najczęściej łączono koro z działaniem czarów.
W 2001 r. koro odkryto także w USA. Badając skutki towarzyszące paleniu marihuany odkryto, że jednym z niepożądanych aspektów tego nałogu może być właśnie koro. Wśród osób przyznających się do palenia marihuany były takie, które wymieniły strach przed kurczeniem się penisa jako jeden z niepożądanych objawów „złego odlotu”. Jak się okazało w dalszym badaniu, wszystkie te przypadki to osoby, które już wcześniej słyszały o koro za sprawą swoich zainteresowań kulturami Wschodu.