Rzeczpospolita 09.06.07 Nr 133
Decyzję trzeba doręczyć
Jeśli podatnik nie dostał decyzji, zobowiązanie może się przedawnić. Nie wystarczy jej podpisanie
Aby przerwać bieg terminu przedawnienia, organ podatkowy musi doręczyć właściwe pismo. Takie wnioski można wyciągnąć z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 czerwca br. Chodziło o decyzję wydaną przez izbę skarbową tydzień przed przedawnieniem podatku. Jak stwierdził sąd, samo jej podpisanie nie jest czynnością powodującą, że organ podatkowy zmieścił się w terminie. Podatnik musi bowiem poznać jej treść. Tak więc dopiero doręczenie decyzji oznacza jej wprowadzenie do obrotu prawnego. Samo podpisanie nie rodzi skutków prawnych. To ważna konkluzja dla wszystkich, którzy toczą boje z urzędem nawet po pięciu latach od złożenia zeznania. Przypomnijmy, że zobowiązanie podatkowe przedawnia się właśnie po pięciu latach, a okres ten liczy się od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku. Mówi o tym art. 70 §1 ordynacji podatkowej. Oznacza to, że urząd skarbowy może do końca tego roku sprawdzić nasz PIT za 2001 r. Ale nie wystarczy, że wyda decyzję, musi ją też doręczyć.
Musimy jednak pamiętać o zdarzeniach powodujących zawieszenie bądź przerwanie biegu terminu przedawnienia. Najczęściej jest to rozpoczęcie egzekucji, o której powiadomiono podatnika. Ale może to też być wydanie decyzji w sprawie ulgi w spłacie podatku. To właśnie zadecydowało o przegranej podatnika w rozpatrywanej przez NSA sprawie (sygn. II FSK 753/06). Złożył on bowiem jeszcze przed decyzją izby skarbowej wniosek o rozłożenie zaległości na raty. Urząd się zgodził. Spowodowało to zawieszenie biegu terminu przedawnienia. Tak wynika z art. 70 §2 pkt 1 ordynacji podatkowej.