P R A W O R Z Y M S K I E - Z O B O W I Ą Z A N I A
Pojęcie zobowiązań.
Zobowiązanie (obligatio) jest to stosunek prawny między dwiema stronami, z których jedna jest wierzycielem (creditor), a druga dłużnikiem (debitor). Węzeł obligacyjny istniał tylko pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem. Polegał on na uprawnieniu wierzyciela do żądania od dłużnika, ażeby spełnił na jego rzecz obowiązek polegający na dare, facere lub praestare - czyli spełnieniu świadczenia. Wierzycielowi przysługiwała wierzytelność - nomen, creditum; a na dłużniku ciążył dług - debitum.
W Instytucjach Justyniana „zobowiązanie jest węzłem prawnym, który zmusza nas do świadczenia pewnej rzeczy według praw naszego państwa”. Natomiast Paulus uważa, że „istota zobowiązania nie polega na tym, ażeby jakąś rzecz albo służebność uczynić naszą, ale na tym, ażeby zmusić kogoś do dania nam czegoś albo do czynienia, albo do świadczenia”.
Zobowiązanie o opierało się na zasadzie równości stron, w tym sensie, że nie daje ono władzy wierzycielowi nad dłużnikiem (odwrotnie niż np. przy patria potestas).
W prawie klasycznym zobowiązania zaliczano do res incorporales, podlegających obrotowi gospodarczemu.
Źródła zobowiązań.
Pierwotnie Rzymianie wyodrębniali dwa podstawowe źródła zobowiązań: kontrakty i delikty. Kontraktami były umowy zaskarżalne wg ius civile, delikty - przestępstwa rodzące odpowiedzialność majątkową sprawcy z mocy norm prawa prywatnego.
Według Gaiusa „każde zobowiązanie rodzi się albo z kontraktu albo z deliktu” oraz „z różnego rodzaju przyczyn”.
W prawie justyniańskim nastąpił podział zobowiązań powstających „z różnego rodzaju przyczyn” na dwie dalsze kategorie: zobowiązania jak gdyby z kontraktu (obligationes quasi ex contractu) oraz zobowiązania jak gdyby z deliktu (obligationes quasi ex delicto). Tak więc w prawie justyniańskim występował czwórpodział zobowiązań ze względu na ich źródła powstania, na obligationes:
ex contractu - czyli z umów zaskarżalnych wg prawa cywilnego
quasi ex contractu - ze zdarzeń podobnych do kontraktów
ex delicto - z przestępstw prawa prywatnego
quasi ex delicto - ze zdarzeń podobnych do deliktów.
Zobowiązania cywilne i naturalne.
Ze względu na sankcję zobowiązania dzielimy na cywilne i naturalne. W przypadku niewykonania zobowiązania przez dłużnika, wierzyciel ma na ogół możliwość szukania ochrony swojego prawa podmiotowego, wnosząc powództwo do sądu. Zobowiązania są w zasadzie zaskarżalne. „W zasadzie”, bowiem w okresie klasycznym zaczęto wyodrębniać pewną grupę zobowiązań niezaskarżalnych, określając je mianem naturalnych (obligationes naturales). Wówczas to przeciwstawiano zobowiązania naturalne zobowiązaniom zaskarżalnym - czyli zobowiązaniom cywilnym (obligationes civiles).
Zobowiązaniami naturalnymi, były takie, które zaciągnięte zostały przez:
niewolników
osoby podległe tej samej patria potestas
pupila i niewiastę zawierających kontrakty bez zgody opiekuna.
Zobowiązania naturalne nie miały ochrony procesowej, ale wywierały pewne skutki prawne, a mianowicie:
wykonanie zobowiązania naturalnego oznaczało spełnienie obowiązku prawnego. Zaspokojony wierzyciel mógł zatrzymać otrzymane świadczenie (soluti retentio), a dłużnik nie mógł już zabiegać o jego zwrot
wykonanie zobowiązania naturalnego można było zagwarantować przez zastaw lub poręczenie
zwierzchnik, który odpowiadał wobec osób trzecich z tytułu peculium, a poprzednio udzielił kredytu prowadzącemu peculium synowi lub niewolnikowi, mógł tę swoją naturalną należność pokryć w pierwszej kolejności.
Zobowiązania jednostronne i dwustronne.
Zobowiązanie jednostronne polegało na tym, że jedna strona było tylko wierzycielem a druga tylko dłużnikiem (np. przy pożyczce, przy zobowiązaniu z deliktu). W tego rodzaju zobowiązaniu istniała prosta ochrona procesowa, istniało tylko jedno powództwo - do dyspozycji wierzyciela najczęściej były to powództwa „ścisłego prawa”.
Zobowiązania złożone (dwustronne) miały miejsce wtedy, gdy każda ze stron była równocześnie i wierzycielem i dłużnikiem. W tego typu zobowiązaniach każdy z tych węzłów podlegał osobnemu umorzeniu i miał osobną ochronę procesową. Wśród zobowiązań dwustronnych wyróżnia się:
zobowiązania dwustronne zobowiązujące zupełne - powstają od razu przy zawiązywaniu niektórych stosunków obligacyjnych np. przy sprzedaży kredytowej po obydwu stronach. Powstawały dwa węzły obligacyjne. Obydwa świadczenia są formalnie równorzędne i powinny być spełnione równocześnie
zobowiązania dwustronnie zobowiązujące niezupełne - powstaje zrazu jedno zobowiązanie.
Zobowiązania stricti iuris i bonae fidei.
Ze względu na zakres ochrony procesowej zobowiązania dzieliły się na stricti iuris i bonae fidei. Zobowiązania „ścisłego prawa” wywodziły się z dawnego ius civile. Wiązały one strony dokładnie według treści stosunku prawnego. Przy umowach zaskarżalnych zobowiązania stricti iuris powstawały z kontraktów jednostronnie zobowiązujących, czyli z kontraktów werbalnych, literalnych albo z pożyczki jako kontraktu realnego. Ochrona procesowa była oparta na prawie ścisłym za pomocą condictiones.
Z zobowiązań bonae fidei powstał natomiast obowiązek świadczenia tego, czego można było się spodziewać od uczciwego kontrahenta. Sędzia rozstrzygając taki spór oceniał, czy zachowanie obu stron było zgodne z zasadami dobrej wiary. Sędzia mógł w szczególności: a) zasądzić uboczne należności (np. odsetki), b) mógł brać pod uwagę pacta adiecta dodane do zobowiązania głównego, c) jeżeli dłużnik naruszył odpowiednią staranność w wykonaniu zobowiązania, sędzia mógł go zasądzić na zapłacenie odszkodowania.
Zobowiązania bonae fidei chronione były za pomocą powództw dobrej wiary. Do tej grupy należały wszystkie kontrakty dwustronnie zobowiązujące, a więc konsensualne oraz realne (z wyjątkiem mutuum).
Zobowiązania solidarne
Specyfika tego typu zobowiązań polega na tym że, pomimo wielości podmiotów świadczenie jest tylko jedno, a uprawnienia czy obowiązki współuczestników dotyczą tego jednego świadczenia w całości. Zobowiązanie solidarne mogło mieć miejsce zarówno po stronie wierzycieli (solidarność czynna) jak i po stronie dłużników (solidarność bierna).
Zobowiązanie solidarne czynne (solidarność czynna) - każdy z kilku wierzycieli był uprawniony do całości świadczenia, a dłużnik uwalniał się od zobowiązania po jego spełnieniu na rzecz jednego z wierzycieli.
Zobowiązanie solidarne bierne (solidarność bierna) - zobowiązanie spełnienia świadczenia w całości ciąży na wszystkich dłużnikach, ale wykonanie obowiązku przez jednego zwalnia także pozostałych. Umorzenie zobowiązania współdłużników następowało po rzeczywistym zaspokojeniu wierzyciela.
W prawie rzymskim solidarność powstawała ze stypulacji, w której kilku dłużników przyrzekało jednemu wierzycielowi spełnić to samo świadczenie. Ponadto powstawała ona ze wspólnego zapisu testamentowego, albo też z mocy ustawy.
Po zaspokojeniu wierzyciela przez jednego z dłużników, albo po przyjęciu świadczenia przez jednego z kilku wierzycieli solidarnych wyłaniał się problem tzw. regresu czyli roszczenia zwrotnego. Dłużnik solidarny, który zaspokoił wierzyciela, mógł na podstawie solidarności domagać się od pozostałych dłużników zwrotu części świadczenia. Prawo regresu nie wynikało z samego faktu istnienia zobowiązania solidarnego, lecz jego podstawę mógł stanowić jedynie stosunek wewnętrzny, jaki łączył dłużników lub wierzycieli solidarnych.
Przedmiot zobowiązania.
Treścią każdego zobowiązania jest spełnienie jakiegoś świadczenia w przyszłości. Rzymianie przedmiot świadczenia określali jako dare, facere i praestare.
dare (dać) - oznaczało przeniesienie na wierzyciela własności rzeczy lub ustanowienie dla niego ograniczonego prawa rzeczowego (np. przez mancipatio). Mogło to prowadzić do trwałych przesunięć majątkowych
facere - polegało na wydaniu wierzycielowi w posiadanie lub w dzierżenie, a także wykonywanie innych czynności faktycznej czy prawnej natury. W znaczeniu sensu largo facere polegało także na non facere - powstrzymywaniu się od działania. Tego rodzaju świadczenie prowadziło do przejściowych przesunięć majątkowych
praestare - miało dwa znaczenia:
sensu largo - oznaczało dare + facere + wszystko to co w ogóle mogło być treścią zobowiązania
sensu stricto - nadzwyczajne zobowiązania gwarancyjne i odszkodowawcze oraz odpowiedzialność za cudzy dług
Istniały ograniczenia świadczeń:
świadczenie musiało być w ogóle możliwe do wykonania (pod względem prawnym i fizycznym)
świadczenie musiało być zgodne z prawem i dobrymi obyczajami
świadczenie musiało być wystarczająco określone - tzn. wierzyciel musiał wiedzieć czego żąda, a dłużnik - do czego jest zobowiązany
świadczenie musiało przedstawiać wartość majątkową możliwą do wyrażenia w pieniądzach
Zobowiązania specyficzne i gatunkowe.
Rzecz będącą przedmiotem świadczenia można oznaczyć wg cech indywidualnych (species) albo wg przynależności do gatunku (genus).
W przypadku rzeczy określonej gatunkowo świadczenie jest zawsze możliwe do wykonania, dopóki istnieje gatunek. Ryzyko przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy ponosił dłużnik.
Natomiast gdy przedmiotem świadczenia była rzecz indywidualnie oznaczona (in specie) dłużnik był zobowiązany świadczyć tę określoną rzecz. W przypadku, gdy rzecz ta zostanie zniszczona lub utracona, zobowiązanie gaśnie. Wierzyciel ponosił ryzyko utraty rzeczy. Jeżeli szkoda nie wynikła z winy dłużnika to stawał się on wolny od zobowiązania.
Zobowiązanie przemienne i upoważnienie przemienne.
Zobowiązanie przemienne (obligatio alternativa) - jest to przypadek, w którym ustala się z góry dwa lub więcej świadczeń do wyboru. Umorzenie zobowiązania następuje po spełnieniu jednego ze świadczeń. Jeżeli jedno ze świadczeń stało się niemożliwe do wykonania to zobowiązanie koncentrowało się na świadczeniach pozostałych.
Upoważnienie przemienne (facultas alternativa) - w tym wypadku występuje jedno świadczenie, ale dłużnik otrzymuje z góry upoważnienie do zwolnienia się od zobowiązania także przez spełnienie innego świadczenia. Jeżeli świadczenie główne stanie się niemożliwe do wykonania nie z winy dłużnika, to dłużnik ten stanie się wolny od zobowiązania.
Skutki niewykonania zobowiązań.
Jeżeli dłużnik nie wykonał zobowiązania, ponosił z reguły odpowiedzialność wobec wierzyciela, który na drodze sądowej mógł domagać się świadczenia, a w braku takiej możliwości - pokrycia powstałej szkody. Ale zasada ta uznawała liczne wyjątki.
Wolny od odpowiedzialności był dłużnik, którego możliwość świadczenia unicestwiona została działaniem siły wyższej (vis maior). Były to różne przypadki, którym słabość ludzka nie mogła się oprzeć np. trzęsienie ziemi. Nie odpowiadał też dłużnik jeśli niemożliwość świadczenia z jego strony spowodowana została przez przypadek zwykły (casus fortuitus). Zdarzenie to tym się różniło od siły wyższej, iż przy maksymalnej staranności dłużnik, przynajmniej teoretycznie, nie był w stanie skutkom zdarzenia zapobiec.
Dla odpowiedzialności dłużnika istotne znaczenie miało też i to, czy przedmiot świadczenia należał do kategorii rzeczy zamiennych, czy niezamiennych. Zniszczenie rzeczy, nawet w skutek działania siły wyższej, w tym pierwszym przypadku nie zwalniało dłużnika od obowiązku świadczenia, w myśl zasady: „gatunek nigdy nie ginie”. Natomiast w tym drugim przypadku zobowiązanie mogło wygasnąć, jeśli zniszczenie rzeczy nie wynikło z winy dłużnika.
Dłużnik ponosił pełną odpowiedzialność wobec wierzyciela, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania było przez dłużnika zawinione. Ale i ta zasada znała wyjątki. Dłużnik odpowiadał zawsze, ilekroć dopuścił się dolus. (dokończenie w pyt. 14).
Szkoda i sposoby jej naprawienia.
Szkoda to nic innego jak naruszenie interesu wierzyciela, który wyraża się w jego prawie podmiotowym chronionym przez obowiązujący porządek prawny. Może to być uszczerbek w majątku wierzyciela, ale w równym stopniu uszczerbek w innych dobrach materialnych, jak i niematerialnych podlegających ochronie.
Naprawienie szkody następowało w dwojaki sposób (do ustalenia między stronami): a) przez przywrócenie stanu poprzedniego w naturze oraz b) przez odszkodowanie pieniężne. Jeżeli strony nie ustaliły sposób naprawienia szkody to dochodzono ją w procesie: a) formułkowym (sposób B) b) kognicyjnym (sposób A).
Poszkodowany mógł żądać od sprawcy z tytułu odszkodowania i kar prywatnych:
skromnej zapłaty samej tylko obiegowej wartości rzeczy
odszkodowania pełnego
zapłaty wielokrotnej wartości rzeczy.
Przy powództwach „ścisłego prawa” i to jeszcze opiewającego na dostarczenie określonej rzeczy (certum), jeżeli rzecz uległa zniszczeniu z winy dłużnika, to sędzia mógł zasądzić na zapłatę tylko zwyczajnej wartości rzeczy.
Przy powództwach ze świadczeniem nie określonym ściśle (incertum) a zwłaszcza z klauzulą „dobrej wiary” sędzia mógł uwzględnić interes poszkodowanego wierzyciela. Mógł objąć odszkodowaniem również utracony zysk (lucrum cessans).
Granice odszkodowań ustalił Justynian: odszkodowanie nie mogło przekroczyć 2x wartości podstawowego świadczenia, które nie zostało spełnione.
Oczywiście dłużnik tylko wtedy odpowiada za wyrządzoną szkodę, jeśli była ona koniecznym następstwem zawinionego przezeń zachowania się, czyli - między tymi dwoma faktami istniał związek przyczynowy. Szkoda mogła też być wynikiem przypadku za który dłużnik nie odpowiadał.
Wina i jej stopnie - zasady odpowiedzialności zawinionej.
Przez winę (culpa) rozumie się subiektywny stosunek jakiegoś podmiotu do jego obowiązku zachowania się, wynikającego z normy prawnej, zasad słuszności, albo z treści stosunku prawnego, jaki łączy go z innym podmiotem.
Miernikiem winy jest stopień. Dawne prawo rzymskie znało tylko dwa stopnie winy: dolus i culpa.
Dolus to „zły zamiar” (dolus malus), świadome i dobrowolne działanie lub zaniechanie, obliczone na wyrządzenie szkody drugiemu; postępowanie nieuczciwe, wbrew pojęciu „bonae fidei”; dolus był najwyższym stopniem winy.
Culpa - wina; sensu largo - wszelka wina, łącznie z dolus; sensu stricto - wina nieumyślna, niedbalstwo (neglegentia).
W prawie poklasycznym i justyniańskim nastąpiło rozszczepienie pojęcia culpa na:
culpa lata - grube niedbalstwo, niezrozumienie tego co wszyscy rozumieją
culpa levis - lżejsze niedbalstwo
Zaniedbanie staranności mogło być bądź wg wzorca abstrakcyjnego (tym wzorcem był „zapobiegliwy ojciec rodziny”) bądź wg wzorca konkretnego, którym był sam dłużnik.
Zasady odpowiedzialności zawinionej. Stopnie winy służyły do określenia miary odpowiedzialności dłużnika w poszczególnych zobowiązaniach:
za dolus odpowiadali wszyscy zobowiązani
w prawie justyniańskim culpa lata = dolus (magna culpa dolus est)
zasada korzyści (utilitas)
strona, która nie miała korzyści z kontraktu odpowiadała tylko za dolus
strona, która czerpała korzyści z kontraktu odpowiadała z reguły za omnis culpa.
Zwłoka i jej skutki.
Zwłoka (mora) - niewykonanie zobowiązania w terminie z przyczyn zależnych od stron, mogła pociągać za sobą modyfikację świadczenia.
Zwłoka dłużnika (mora debitoris) - powstawała gdy należność była już wymagana, a opóźnienie świadczenia nie było usprawiedliwione. Przy zobowiązaniach terminowych dłużnik popadał w zwłokę z samego prawa; przy bezterminowych - zwłoka powstawała po wezwaniu dłużnika przez wierzyciela do spełnienia świadczenia (interpellatio). W zobowiązaniach ex delicto takie wezwanie nie było potrzebne gdyż, „złodziej zawsze znajdywał się w zwłoce”.
Gdy dłużnik popadł w zwłokę, jego sytuacja uległa pogorszeniu:
jeśli musiał dostarczyć rzecz oznaczoną indywidualnie, to z chwilą zwłoki następowało uwiecznienie zobowiązania. Zobowiązanie trwało nadal, nawet gdy rzecz dłużna uległa przypadkowemu uszkodzeniu lub utracie.
Usunięcie skutków zwłoki (purgatio morae) następowało przez zaoferowanie opóźnionego świadczenia. Jeśli wierzyciel odmówił bez słusznej przyczyny to sam popadał w zwłokę.
Zwłoka wierzyciela (mora creditoris). Wierzyciel popadał w zwłokę, gdy odmawiał przyjęcia świadczenia bez słusznej przyczyny. Zwłoka wierzyciela nie zwalniała dłużnika od zobowiązania, ale polepszała jego sytuację. Została obniżona miara odpowiedzialności dłużnika. Od chwili popadnięcia wierzyciela w zwłokę, dłużnik, jeżeli wcześniej odpowiadał za culpa levis, od tej chwili odpowiada za dolus = culpa lata. Dłużnik mógł domagać się od wierzyciela zwrotów kosztów spowodowanych zwłoką.
Umocnienie zobowiązań.
Normalną gwarancją wykonania obowiązku dłużnika była ochrona procesowa (za wyjątkiem zobowiązań naturalnych). Jednym z zabezpieczeń wierzytelności było rzeczowe prawo zastawu. Dodatkowymi zabezpieczeniami ze strony dłużnika było a) ustanowienie kary umownej, b) wręczenie zadatku, a także c) ponowne przyrzeczenie zapłaty długu własnego.
Najbardziej ulubioną formą umocnienia zobowiązań było w Rzymie poręczenie za dług cudzy. Obok właściwego poręczenia stypulacyjnego istniały jeszcze inne urządzenia spełniające podobne funkcje, mianowicie w prawie cywilnym zlecenie kredytowe, w prawie pretorskim - przyrzeczenie zapłaty długu cudzego oraz gwarancja bankiera.
Poręczenie stypulacyjne (adpromissio) - przyjęcie odpowiedzialności za cudzy dług poprzez stypulację dokonaną między wierzycielem a poręczycielem. Istniały trzy odmiany takiego poręczenia stypulacyjnego:
sponsio - najstarsza, dostępna tylko dla obywateli rzymskich
fideipromissio - otwarta także dla peregrynów. Podobnie jak sponsio - zabezpieczały tylko długi zaciągnięte w drodze stypulacji, nie przechodziły na dziedziców poręczycieli i wygasały po upływie dwóch lat
fideiussio - powstała najpóźniej (pod koniec republiki), powszechnie dostępna, zabezpieczała nie tylko długi pochodzące ze stypulacji, ale i z innych źródeł, przechodziła na dziedziców poręczyciela i nie gasła z upływem czasu.
Intercesja (intercessio) - wszelkiego rodzaju przyjęcie odpowiedzialności za dług cudzy. Do tak rozumianego pojęcia intercesji należy zaliczyć przede wszystkim poręczenie, ale ponadto należało tu także a) zabezpieczenie cudzego długu zastawem, b) przyjęcie obowiązku współdłużnika solidarnego, c) przejęcie na siebie długu cudzego lub d) zaciągnięcie zobowiązania własnego dla kogoś innego.
Zmiana podmiotu zobowiązania.
Cesja (cessio), przelew - przeniesienie wierzytelności na inną osobę przez czynność prawną. Dotychczasowy wierzyciel to cedent, a nowy - cesjonariusz. Namiastkami cesji były na pewno nowacja i zastępstwo procesowe, natomiast trzeci etap rozwojowy, zaznaczony przez wprowadzenie actio utilis, może być uważany za oryginalne ukształtowanie cesji rzymskiej.
Nowacja polegała na tym, że nowy wierzyciel przyjmował od dłużnika stypulacyjne przyrzeczenie spełnienia tego samego świadczenia, które należało się dawnemu wierzycielowi. W wyniku nowacji dotychczasowe zobowiązanie gasło, a na jego miejsce powstawało nowe, o tej samej treści, ale wobec innego wierzyciela.
Zastępstwo procesowe in rem suam polegało na tym, że dotychczasowy wierzyciel (cedent) udzielał nowemu (cesjonariuszowi) zlecenia do ściągnięcia należności od dłużnika i w tym celu ustanawiał go swoim zastępcą procesowym, kognitorem czy prokuratorem. Upoważnienie opiewało przy tym na zatrzymanie świadczenia dla siebie (in rem suam). Tutaj węzeł obligacyjny i jego zabezpieczenia nie zmieniały się, nie potrzeba też było zgody i współudziału dłużnika (tak jak miało to miejsce przy nowacji). Cesjonariusz wykonywał tylko cudze prawo. Cedent dalej pozostawał wierzycielem i mógł sam przyjąć świadczenie, mógł też cofnąć udzielone zlecenie.
Actio utilis. Sytuacja zmienia się radykalnie w momencie przyznania cesjonariuszowi actio utilis suo nomine. Służyła ona do realizacji wierzytelności, które cesjonariusz nabył przez kupno spadku, w którym one się znajdowały. Wnosząc przeciw dłużnikom spadkowym powództwo suo nomine nie był on już realizatorem cudzej wierzytelności, ale zmierzał do zaspokojenia własnego prawa podmiotowego. W okresie poklasycznym przyznano actio utilis suo nomine cesjonariuszowi nabywającemu wierzytelności z innych tytułów prawnych.
Zmiana dłużnika w prawie rzymskim dokonywać się mogła tylko przez nowację. Nowy dłużnik przyrzekał w drodze stypulacji wierzycielowi świadczyć to, co winien był dłużnik dotychczasowy. W ten sposób gasło dawne zobowiązanie, a zamiast niego powstało nowe. Była to zatem zmiana dłużnika. Odbywała się ona oczywiście za zgodą wierzyciela. Mogła nastąpić bez zgody starego dłużnika, w takim wypadku nosiła miano expromissio.
Umorzenie zobowiązań wg prawa cywilnego.
Umorzenie zobowiązania wg ius civile dokonywało się z mocy samego prawa (ipso iure) i powodowało definitywne rozwiązanie węzła obligacyjnego ze skutkiem wobec wszystkich zainteresowanych.
Rzeczywiste wykonanie zobowiązania to solutio, przy długach pieniężnych zwane zapłatą. Jest to najbardziej naturalny sposób rozwiązania węzła obligacyjnego. Rozwiązujący skutek wywierało tylko wykonanie prawidłowe, a na to składał się cały zespół elementów, personalnych i rzeczowych (wykonawca, przyjmujący, treść, czas, miejsce). Dłużnik mógł się zwolnić zobowiązania przez zastępcze świadczenie innego rodzaju (datio in solutum), ale tylko za zgodą wierzyciela.
Rozwiązanie węzła obligacyjnego następowało nie tylko przez wykonanie zobowiązania, ale także przez czynności prawne pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem wyrażające zwolnienie dłużnika z zobowiązania. Do formalnych aktów zwolnienia z zobowiązania zaliczamy: acceptilatio i solutio per aes et libram. Nieformalny był contrarius consensus.
Acceptilatio - była aktem przeciwnym do stypulacji, dłużnik zapytywał wierzyciela, czy otrzymał swoją należność i po potwierdzeniu z jego strony był wolny od zobowiązania.
„Stypulacja akwiliańska” polegała na tym, że zobowiązania z różnych tytułów istniejące pomiędzy tymi samymi osobami sprowadzono najpierw przez nowację do jednego zobowiązania stypulacyjnego, a potem umarzano je jednym aktem akceptylacji.
Solutio per aes et libram - rzeczywisty akt “odważania” zapłaty przy zastosowaniu formalności analogicznych do mancypacji. Stosowano przy nexum.
Contrarius consensus - tutaj rozwiązanie węzła obligacyjnego następuje przez akt przeciwny do zawiązania. Zasada ta została rozciągnięta na kontrakty konsensualne. Zobowiązanie z takiego kontraktu, jeżeli jeszcze nie zostało wykonane, można było umorzyć przez zgodne porozumienie stron.
Innym od poprzednich sposobów umorzenia zobowiązania jest nowacja. Dotychczasowe zobowiązanie ulegało wprawdzie umorzeniu, ale na jego miejsce powstawało natychmiast inne, z jakimś tylko nowym elementem. Istniały pewne warunki powstania nowacji: a) musiało istnieć poprzednie zobowiązanie o jakiejkolwiek treści i o jakimkolwiek charakterze prawnym, b) nowe zobowiązanie musiało powstać zamiast dawnego, a nie obok, c) nowe zobowiązanie musiało wnosić coś nowego.
Do innych przypadków zgaśnięcia zobowiązań ipso iure zalicza się:
confusio - zejście się wierzytelności i długu w jednej osobie, najczęściej przez dziedziczenie dłużnika po wierzycielu lub odwrotnie
concursus causarum lucrativarum - „zbieg tytułów nieodpłatnych” zachodzi wtedy, gdy ktoś otrzymał już nieodpłatnie rzecz indywidualnie oznaczoną, a ponadto ta sama rzecz należała mu się nieodpłatnie jeszcze z innego tytułu
niektóre zobowiązania gasły przez śmierć jednej ze stron (przy zobowiązaniach z deliktów), albo przez przypadkowe zniszczenie rzeczy indywidualnie oznaczonej
Umorzenie zobowiązań wg prawa pretorskiego.
Umorzenie zobowiązania wg ius honorarium polegało na tym, że dłużnik pozwany o spełnienie świadczenia bronił się „przy pomocy zarzutu” (ope exceptionis) i w ten sposób paraliżował powództwo.
Pactum de non petendo - nieformalna umowa, w której wierzyciel rezygnował wobec dłużnika z dochodzenia swojej należności. Gdy wierzyciel nie dotrzymał swego przyrzeczenia i pozwał dłużnika o świadczenie, pretorowie osłaniali tego ostatniego przez tzw. exceptio pacti de non petendo.
Potrącenie (compensatio) - może wchodzić w rachubę wtedy, gdy pomiędzy dwiema osobami istnieją dwa przeciwstawne zobowiązania. Pojęcie kompensacji ostatecznie sformułował Modestyn: „potrącenie jest wzajemnym zaliczeniem długu i wierzytelności”.
Do potrącenia nadawały się jednak tylko wzajemne roszczenia tego samego rodzaju, a ponadto musiały one być już wymagalne i płynne (liquida), tzn. możliwe do wykazania bez zwłoki w procesie.
Pojęcie i rodzaje kontraktów realnych.
Kontrakt była to umowa zawiązująca zobowiązanie uznane i zaskarżalne wg ius civile.
Kontrakty realne dochodziły do skutku re, tzn. że wiążące i zaskarżalne stawały się dopiero wtedy, gdy pomiędzy stronami nastąpiło przesunięcie majątkowe w postaci wydania rzeczy. Nie wystarczało samo porozumienie, które i tutaj musiało być oczywiście osiągnięte.
Do tych kontraktów zaliczano: pożyczkę (mutuum), użyczenie (commodatum), przechowanie (depositum), kontrakt zastawniczy (pignus).
Pożyczka (mutuum).
Pożyczka rzymska występowała w dwóch postaciach: starszej - nexum i nowszej - mutuum.
Nexum - była to pożyczka archaicznego prawa. Dochodziła do skutku w sposób formalny podobnie jak mancypacja. Suma dłużna była oprocentowana. Wierzyciel, jeżeli nie otrzymał swoich należności w terminie, mógł dochodzić ich bez procesu poprzez egzekucje per manus iniectionem. Skutkiem nexum było powstanie całej kategorii społecznej dłużników-proletariuszy nexi.
Pożyczka (mutuum) polegała na tym, że dłużnik otrzymywał od wierzyciela określoną ilość rzeczy zamiennych na własność, z obowiązkiem zwrotu takiej samej ilości rzeczy tej samej jakości.
Pożyczka była kontraktem realnym. Strony biorące udział w pożyczce to dający pożyczkę - mutui dans, creditor oraz przyjmujący pożyczkę - mutui accipiens, debitor.
Przy pożyczce zobowiązanie powstawało dopiero przez wręczenie przedmiotu pożyczki. Wręczenie i zwrot rzeczy pożyczonej dokonywano przez traditio, przeważnie chodziło o res nec manicpi w związku z tym na przyjmującego przechodziła własność.
Z kontraktu pożyczki powstawało zobowiązanie jednostronnie zobowiązujące, zobowiązany był tylko dłużnik. Zobowiązanie to należało do zobowiązań „stricti iuris” tzn. wierzyciel mógł się domagać tylko zwrotu pożyczonej sumy, o odsetki umawiano się osobno za pomocą stypulacji procentowej (stipulatio usurarum). Strony umawiały się o termin zwrotu pożyczki. Przy zobowiązaniach bezterminowych wierzyciel wzywał dłużnika do świadczenia.
Zobowiązanie z pożyczki udzielonej synowi bez zgody ojca zostało uznane za obligatio naturalis (SC Macedonianum).
Ochrona procesowa. Wierzyciel miał do dyspozycji condictio: a) przy pożyczce pieniężnej - actio certae creditae pecuniae, b) przy innych rzeczach zamiennych - conditio certae rei. Umówionych odsetek dochodzono za pomocą actio ex stipulatu.
Przy pożyczce morskiej (pecunia traiecticia, fenus nauticum) ryzyko w części lub w całości brał na siebie wierzyciel. Prawo do zwrotu pożyczki gasło jeżeli statek zaginął z przyczyn od żeglarza niezależnych (vis maiore). Ustalano również wysokie odsetki w postaci klauzuli dodanej do kontraktu (pactum adiectum).
Użyczenie (commodatum).
Użyczenie to bezpłatne korzystanie z cudzej rzeczy w zakresie ustalonym przez strony, bez prawa do pobierania pożytków.
Commodatum był kontraktem realnym, dwustronnie zobowiązującym niezupełnym, ocenianym wg bonae fidei. Przedmiotem użyczenia były rzeczy niezużywalne najczęściej ruchomości, zużywalne służyły tylko na pokaz.
Oddający rzecz w użyczenie to komodant, przyjmujący - komodatariusz. Komodant: a) był nadal właścicielem rzeczy użyczonej, b) nie miał korzyści z kontraktu więc odpowiadał za dolus i za culpa lata. Komodatariusz: a) był dzierżycielem rzeczy użyczonej, b) odpowiadał za omnis culpa, c) miał obowiązek strzeżenia rzeczy (custodia), d) odpowiadał za „kradzież używania”, e) ponosił koszty utrzymania rzeczy, f) nie mógł pobierać pożytków.
Ochrona procesowa. Komodant - actio commodati directa, komodatariusz - contrarium commodati iudicium. Komodatariusz mógł zatrzymać rzecz użyczoną aż do chwili zwrotu swoich należności z tytułu kontraktu (retentio).
Przechowanie (depositum).
Depositum był kontraktem realnym, dwustronnie zobowiązującym niezupełnym, bonae fidei. Jego treścią był obowiązek bezpłatnego przechowania cudzej rzeczy.
Składający rzecz na przechowanie to deponent, a przechowawca - depozytariusz. Deponent: a) nie musiał być właścicielem rzeczy, b) pozostawał nadal jej posiadaczem (ewentualnie właścicielem), c) mógł żądać wydania zdeponowanej rzeczy w każdej chwili, d) odpowiadał za omnis culpa (miał korzyść z kontraktu). Depozytariusz: a) był tylko dzierżycielem rzeczy zdeponowanej i nie miał korzyści z kontraktu (odpowiadał za dolus i culpa lata), b) nie mógł korzystać z rzeczy, a także nie mógł pobierać z niej pożytków, c) odpowiadał za furtum rei oraz furtum usus.
Ochrona procesowa. Deponent mógł dochodzić zwrotu rzeczy lub jej wartości wraz z pożytkami za pomocą actio depositi directa. Skutkiem ubocznym była infamia. Depozytariusz dochodził swoich należności z tytułu ewentualnych wydatków za pomocą contrarium depositi iudicium (a. depositi contrarium).
Szczególnymi rodzajami depozytu był:
depozyt konieczny (depositum necessarium) - dochodził do skutku w wyjątkowych okolicznościach np. pożar. Nieuczciwy przechowawca odpowiadał na podwójną wartość przechowanego przedmiotu (in duplum)
depozyt nieprawidłowy (d. irregulare) - tutaj przedmiotem przechowania były rzeczy zamienne np. pieniądze. Depozytariusz mógł ich używać, miał obowiązek zwrotu takiej samej ilości takich samych rzeczy
depozyt sekwestrowy (d. sequestre) - dotyczył rzeczy spornej, którą na czas trwania sporu składano w ręce osobnego przechowawcy.
Kontrakt zastawniczy (pignus).
Był to kontrakt, w którym zastawca wydawał zastawnikowi jakąś rzecz w posiadanie na zabezpieczenie istniejącego długu, a zastawnik zobowiązywał się zwrócić tą rzecz w razie spłaty długu lub też wydać zastawcy nadwyżkę ponad ten dług, uzyskaną ze sprzedaży rzeczy zastawionej.
Pignus należał do kontraktów realnych, dwustronnie zobowiązujących niezupełnie, bonae fidei.
Zastawca jak i zastawnik odpowiadali równo za dolus i omnis culpa. Poza tym zastawca: a) otrzymywał kredyt, b) obowiązany był zwrócić zastawnikowi ewentualne nakłady i wydatki poczynione w celowy sposób na rzecz zastawu i do wyrównania wyrządzonych szkód. Zastawnik: a) otrzymywał zabezpieczenie udzielonego kredytu, b) musiał się opiekować rzeczą zastawioną z całą starannością, c) nie mógł używać samowolnie rzeczy zastawionej furtum usus, d) nie mógł pobierać pożytków (wyjątek stanowi zastaw antychretyczny) oraz e) zobowiązany był zwrócić rzecz lub nadwyżkę ze sprzedaży (superfluum, hyperocha).
Ochrona procesowa. Zastawcy do zwrotu rzeczy zastawionej lub nadwyżki osiągniętej z jej sprzedaży służyła actio pigneraticia directa. Zastawnik miał do dyspozycji a. pigneraticia contraria oraz prawo retencji (retentio).
Istota i rodzaje kontraktów werbalnych.
Kontrakty werbalne, zawierane verbis, wymagały wypowiedzenia określonych słów pomiędzy osobami równocześnie obecnymi. Moment ten decydujący o powstaniu zobowiązania był uprzednio przygotowany przez porozumienie.
Do tej grupy należała sponsio i formy pochodne, jak np. stipulatio, fideipromissio, fideiussio, cautio oraz dotis dictio (przyrzeczenie posagu) i iusiurandum liberti (zaprzysiężone przyrzeczenie wyzwoleńca do pełnienia dalszych usług na rzecz patrona). Kontrakty werbalne miały w prawie rzymskim ogromne znaczenie. Służyły do osiągnięcia bardzo różnych celów. Początki kontraktów werbalnych wywodzą się z archaicznego aktu dokonywanego w prawie rzymskim przez wymianę pytań i odpowiedzi.
Stypulacja.
Stipulatio - ustne przyrzeczenie spełnienia świadczenia, złożone w formie bezpośredniej wymiany pytania i odpowiedzi pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem.
Przyjmujący przyrzeczenie to stipulator, składający przyrzeczenie - promissor. Pomiędzy tymi osobami zawiązywał się osobisty węzeł obligacyjny. Pomiędzy nimi oczywiście musiało istnieć porozumienie (consensus). Obowiązywała zasada, że: „nikt nie może przyjmować przyrzeczenia stypulacyjnego dla drugiego”. Stypulacji nie mogły zawierać osoby pozbawione mowy i słuchu. Składane oświadczenia woli nie mogły być przerwane żadną inną czynnością.
Istniała możliwość mnożenia osób po stronie wierzyciela jak i po stronie dłużnika. Po stronie wierzyciela byli to pełnoprawni współwierzyciele, a po stronie dłużnika - współdłużnicy solidarni. Ponadto po stronie wierzyciela występowali:
adstipulator - był to wierzyciel uboczny, miał prawo przyjąć świadczenie od dłużnika, mógł go dochodzić w procesie, a nawet mógł zwolnić dłużnika od zobowiązania. Nie mógł tego uczynić na własną rękę, gdyż mógł odpowiadać wobec wierzyciela głównego za szkodę.
solutionis causa adiectus - miał tylko uprawnienie do przyjęcia świadczenia od dłużnika
Po stronie dłużnika występował ponadto adpromissor jako poręczyciel za jego długi.
Forma. W prawie rzymskim istniały dwie formy stypulacji:
stypulacja ustna - w prawie dawnym i klasycznym, dochodziła do skutku tylko pomiędzy osobami równocześnie obecnymi i to przez bezpośrednią wymianę ustnego pytania i odpowiedzi, do zawarcia stypulacji nie była potrzebna ani obecność świadków, ani też sporządzenie jakiejkolwiek dokumentacji. Najstarszą formą stypulacji była sponsio (dostępna tylko dla obywateli rzymskich) - Dari spondes? Spondeo
stypulacja poświadczona na piśmie - pod koniec republiki pojawiła się praktyka potwierdzania stypulacji na piśmie, a w okresie poklasycznym decydujące znaczenie przypisywano dokumentowi.
Treścią świadczenia było zazwyczaj przyrzeczenie zapłacenia określonej sumy pieniędzy. W dalszym okresie obowiązek dłużnika mógł także polegać na dostarczeniu określonej rzeczy innego rodzaju, poza pieniędzmi (certa res), a nawet na działaniu lub zaniechaniu (facere, non facere).
Ochrona procesowa. W związku z tym, że ze stypulacji powstawało zobowiązanie jednostronnie zobowiązujące, to powództwa przysługiwały tylko wierzycielowi. Określonej sumy pieniężnej dochodziło się za pomocą condictio (albo actio) certae creditae pecuniae, określonej rzeczy innego rodzaju - condictio (actio) certae rei, do innych służyło actio ex stipulatu. Były to powództwa „ścisłego prawa”.
Kontrakty literalne.
Kontrakty literalne zawierane litteris, polegały na tym, że osiągnięte porozumienie trzeba było wyrazić w postaci formalnego wpisu do księgi rachunkowej.
Wpływy i wydatki były notowane w domowych księgach rachunkowych, a dokonywane wpisy miały dwojaki charakter prawny:
do powstania nowych zobowiązań prowadziły tylko niektóre wpisy, tzw. nomina transcripticia. Transcriptio była rodzajem „przeksięgowania” zobowiązania istniejącego już poprzednio i jeszcze nie zrealizowanego. Operacja ta mogła mieć dwojaką postać:
transcriptio a re in personam („z przedmiotu na osobę”) dokonywała się między wierzycielem a dłużnikiem, za obopólnym porozumieniem. Wierzyciel, któremu się należało świadczenie, wpisywał w swojej księdze - po stronie wydatków fikcyjną wypłatę dłużnikowi (expensilatio), przetwarzając w ten sposób dotychczasową należność w pieniężny dług literalny
transcriptio a persona in personam („z osoby na osobę”) dokonywała się pomiędzy trzema osobami, za zgodą wszystkich uczestników. Dotychczasowy dłużnik podstawiał w swoje miejsce drugiego i tego drugiego wierzyciel obciążał, wpisując na jego nazwisko fikcyjną wypłatę
po stronie wydatków (expensa) notowano udzielone istotnie pożyczki. Te zapiski „kasowe” (nomina arcaria) nie stwarzały nowego zobowiązania, lecz potwierdzały tylko zobowiązania już istniejące.
Peregryni mieli natomiast swój własny rodzaj zobowiązania literalnego. Polegał on na tym, że dłużnik wystawiał akt pisemny zwany chirographum lub syngrapha, w którym uznawał, że jest coś winien drugiemu. Chirographum wystawiał dłużnik w jednym egzemplarzu, syngraphae sygnowały obie strony i każda otrzymywała egzemplarz.
Pojęcie i rodzaje kontraktów konsensualnych.
Kontrakty konsensualne dochodziły do skutku consensu, a więc przez porozumienie stron (consensus - porozumienie, zgoda), oczywiście objawione na zewnątrz, bez jakichkolwiek dalszych wymogów.
Rzymskie ius civile znało tylko cztery kontrakty konsensualne: emptio venditio (sprzedaż), locatio conductio (najem), societas (spółka) i mandatum (zlecenie).
Kupno-sprzedaż (emptio-venditio).
Był to kontrakt konsensualny, na którego podstawie jedna strona, zwana sprzedawcą (venditor), zobowiązywała się do przeniesienia i zapewnienia spokojnego posiadania jakiejś rzeczy (merx - towar) na drugą stronę, zwaną kupującym (emptor). Kupujący zaś zobowiązywał się wzajemnie do przeniesienia na własność sprzedawcy pewnej kwoty pieniężnej tytułem ceny (pretium). W wyniku tego kontraktu powstawało zobowiązanie dwustronnie zobowiązujące zupełne, bonae fidei.
W prawie rzymskim nie było możliwe przeniesienie prawa własności w wyniku nieformalnego porozumienia zbywcy z nabywcą, toteż umową kupna-sprzedaży własności nigdy nie przenoszono. Z momentem porozumienia stron co do istotnych elementów rodziła ona tylko zobowiązanie: a) do przeniesienia trwałego i spokojnego posiadania towaru przez sprzedawcę na kupującego (własność nabywał w wyniku zasiedzenia zakupionej rzeczy), b) do przeniesienia własności pewnej sumy pieniężnej przez kupującego na sprzedawcę.
Przedmiotem emptio venditio były wszystkie rzeczy dopuszczone do obrotu gospodarczego. Do obrotu dopuszczono również rzeczy jeszcze nieistniejące:
kupno rzeczy „spodziewanej” - emptio rei speratae miała charakter warunkowy
kupno szansy majątkowej „nadziei” - emptio spei miała charakter bezwarunkowy.
Jedno i drugie przeniesienie prowadziło do rozwiązania kontraktu, gdyż w ten sposób osiągnięty został cel społeczno-gospodarczy. Zatem istotnymi elementami w emptio venditio były: porozumienie (consensus) co do a) towaru (merx) i b) ceny (pretium).
Strony mogły się porozumieć w jakikolwiek sposób: ustnie, pisemnie, gestem itd. Przy tej okazji kupujący mógł wręczyć sprzedawcy zadatek - arrha (zwłaszcza przy większych transakcjach). Początkowo zadatek spełniał rolę dowodu na zawarcie kontraktu oraz gwarantował jego wykonanie. W późniejszym okresie zadatek spełniał wyłącznie funkcję dowodową. Z chwilą zawarcia, albo rozwiązania kontraktu zadatek ten podlegał zwrotowi albo zaliczeniu na poczet ceny (arra confirmatoria). W prawie justyniańskim zadatek stanowił karę za zawód. Sprzedawca zatrzymywał zadatek, jeżeli kupujący odstąpił od umowy, a jeśli od umowy odstąpił sprzedawca, musiał on zwrócić zadatek oraz jego równowartość.
Ochrona procesowa. Sprzedawca miał do dyspozycji actio venditi, a kupujący - a. empti.
Do kontraktu emptio venditio można było dodać także pacta adiecta. Jeżeli dodano je przy zawarciu kontraktu emptio venditio, stawały się jego integralną częścią i podlegały ochronie. Były to:
in diem addictio - zastrzeżenie lepszej oferty. Ustalano termin, do którego sprzedawca mógł odstąpić od kontraktu i sprzedać rzecz osobie trzeciej, która zaoferowała wyższą cenę
lex commisoria - jeśli zaplata ceny lub reszty ceny nie doszła do skutku w określonym przez sprzedawcę terminie, to kontrakt nie dochodził do skutku, a cząstkowa zapłata przypadała sprzedawcy
pactum dispicentiae - sprzedaż na próbę. Kupujący zastrzegał sobie, że do ustalonego terminu będzie mógł odstąpić od kontraktu, jeżeli rzecz mu się niespodobała.
Wymogi co do towaru i ceny sprzedaży.
Towarem mogła być rzecz dopuszczona do obrotu gospodarczego, zarówno materialna - res corporalis, jak i niematerialna - res incorporalis. Mogły to być również rzeczy cudze, a to dlatego, że sprzedawca nie miał obowiązku przeniesienia własności na rzeczy sprzedanej.
Kupno dotyczyć mogło rzeczy przyszłej, spodziewanej (emptio rei speratae), np. kupno plonów z określonego gruntu. Takie kupno miało jednak charakter warunkowy - nie było ono skuteczne wtedy, gdy spodziewana rzecz nie powstała bez winy dłużnika. Bezwarunkowe natomiast było kupno samej „nadziei” (emptio spei). Towarem (merx) była przy tym sama szansa istniejąca w momencie zawarcia kontraktu, który w związku z tym miał charakter losowy.
Cena (pretium) - musiał być ściśle oznaczona (certa) i wyrażona w kwocie pieniężnej. Prokulianie uważali, że właśnie cena powinna być oznaczona w „pieniądzach liczonych”. Wymiana towaru za towar to zamiana, natomiast cena powinna być rzeczywista, czyli przedstawiać realną wartość ekonomiczną. Nie było pojęcia i wymogu ceny słusznej (pretium iustum). Strony mogły wzajemnie się podchodzić co do ceny - mogły się targować. Niedopuszczalny był tylko dolus.
W 301 r. cesarz Dioklecjan wprowadził szczegółową taryfikację cen maksymalnych na ważniejsze usługi i towary. Od Justyniana, ten kto poniósł nadmierny uszczerbek (leasio enormis), czyli sprzedał nieruchomość za cenę niższą od jej ½ rzeczywistej wartości, mógł żądać dopłaty do pełnej wartości albo rozwiązać umowę za zwrotem wzajemnych świadczeń.
Odpowiedzialność za wady towaru.
Sprzedawca ponosił odpowiedzialność (rękojmi) za to, że sprzedał rzecz cudzą lub własną, na której było ustanowione ograniczone prawo rzeczowe. Taka rzecz miała wadę prawną.
Osoba trzecia mogła zrealizować swoje prawo rzeczowe w procesie przeciw nabywcy i odebrać mu rzecz obciążoną wadą prawną w ten sposób następowała ewikcja. Nabywca ponosił w ten sposób podwójną stratę i mógł dochodzić odszkodowania od sprzedawcy:
przy kupnie mancypacyjnym - jeśli nastąpiła ewikcja, nabywca miał do dyspozycji a. auctoritatis, za pomocą którego mógł się domagać od sprzedawcy zapłaty podwójnej wysokości ceny kupna
przy kupnie konsensualnym, na wypadek ewikcji, kupujący domagał się stypulacji gwarancyjnych (umawiano się na podwójną cenę kupna - stipulatio duplae)
później odpowiedzialność z tytułu ewikcji została włączona do kontraktu emptio venditio, wystarczyło zastosować a. empti. kupujący miał wtedy do wyboru: a) stipulatio duplae albo b) dochodzenie odszkodowania indywidualnego wymierzane w procesie.
Rękojmia za wady fizyczne. Jeśli przedmiotem emptio venditio była rzecz oznaczona gatunkowo, a dostarczony towar był wadliwy, uważano to za niewykonanie umowy i dochodzono wtedy odszkodowania z tego tytułu.
Rzymianie rozróżniali wady: a) ukryte - nie były dostrzegalne dla kupującego oraz b) jawne - można było je zauważyć. Za wady jawne sprzedawca nie odpowiadał. Kupujący mógł dochodzić odszkodowania jeśli sprzedawca wiedział o wadach, ale je zataił (reticentia) oraz gdy sprzedawca zapewniał zalety, których rzecz nie miała (dicta et promissa). Służyła temu a. empti. Przy kupnie nieruchomości kupujący, za pomocą actio de modo agri, dochodził zapłaty podwójnej wartości brakującej powierzchni, o której zapewniał sprzedawca gruntu. Zatem ius civile zatrzymało się tylko na odpowiedzialności zawinionej.
Natomiast według edylów kurulnych, sprzedawca powinien znać rzecz sprzedawaną a jej wady ujawnić kupującemu np. choroby, charakter rzeczy (niewolnika). Sprzedawca jeśli ich nie ujawnił, odpowiadał za nie bez względu na to, czy o nich wiedział, czy nie. Nabywca w związku z tym miłą do dyspozycji:
a. redhibitoria - skuteczna w ciągu 6-ciu m-cy, nabywca odzyskiwał zapłaconą cenę za zwrotem rzeczy
a. quanti minoris - skuteczna w ciągu roku, nabywca mógł żądać obniżenia ceny do rzeczywistej wartości nabytku.
Justynian rozciągnął zasady odpowiedzialności wg edyktu edylów na sprzedaż rzeczy wszelkiego rodzaju. Stosowano także a. empti, miała ona charakter „wieczysty”.
Najem rzeczy (locatio-conductio rei).
Rzymski najem był prawną formą odpłatnego korzystania z cudzych rzeczy i usług. Locatio conductio (LC) była kontraktem konsensualnym, dwustronnie zobowiązującym zupełnym. Zarówno locator jak i conductor odpowiadali za omnis culpa, obaj mieli korzyści z kontraktu LC. Należność za korzystanie z cudzych rzeczy to czynsz; z cudzych usług - wynagrodzenie. Wysokość należności ustalały strony, istniała możliwość wzajemnego podchodzenia się. Zapłata musiała być realna. Przy LC nie miało zastosowanie leasio enormis. Ochrona procesowa - actio locati, actio conducti.
Najem rzeczy polegał na tym, że wynajmujący (locator) zobowiązywał się wydać najemcy (conductor) określoną rzecz do czasowego używania (ewentualnie z prawem do pobierania pożytków), najemca zaś zobowiązywał się do płacenia umówionego czynszu.
Przedmiotem LC rei były przede wszystkim rzeczy materialne: ruchomości i nieruchomości jako rzeczy niezużywalne. Zużywalne - tylko na pokaz. Strony ustalały w umowie zakres korzystania z rzeczy oddanych w LC: tylko do używania - np. mieszkanie (dzisiejszy najem); używanie i pobieranie pożytków - np. grunty (dzisiejsza dzierżawa).
Czynsz należał się nawet za czas, w którym conductor nie korzystał z rzeczy z własnej winy. Reskrypt cesarski wprowadził w stosunkach dzierżawczych tzw. remissio mercedis, czyli prawo obniżenia czynszu dzierżawnego w latach klęsk. Natomiast colonia patriaria polegała na tym, że dzierżawca gruntu spłacał czynsz w naturze.
Umowy o najem rzeczy zawierano na czas określony z góry: przy gruntach - 5 lat (tzw. lustrum). Najemca winien używać rzecz zgodnie z jej przeznaczeniem, naprawić spowodowane uszkodzenia i oddać ją po zakończeniu używania. Dzierżawca miał prawo oddać rzecz w podnajem. Conductor będąc dzierżycielem rzeczy nie miał ochrony posesoryjnej. Najemca posiadał actio conducti za pomocą którego mógł dochodzić tylko odszkodowania wobec nielojalnego kontrahenta.
Najem rzeczy rozwiązywał się z upływem czasu, na jaki został zawarty. Ponadto rozwiązywał się z chwilą zniszczenia przedmiotu najmu, albo jeśli z ważnych powodów wypowiedziała go jedna zez stron.
Najem pracy (locatio-conductio operarum).
Na podstawie LC operarum najemnik (locator) zobowiązywał się do wykonania dla pracodawcy (conductor) określonych prac (operae), w zamian pracodawca zobowiązywał się do zapłacenia umówionego wynagrodzenia (pensio).
Najem pracy miał w Rzymie bardzo wąskie zastosowanie, przyczyną tego było rozwinięte na dużą skalę niewolnictwo.
Pracownik zobowiązany był wykonać pracę osobiście w określonym czasie, według życzenia pracodawcy. Pracodawca zobowiązany był do uiszczenia wynagrodzenia po wykonaniu pracy, również za czas pracy, w którym pracownik był gotowy do pracy, ale nie mógł jej wykonać z przyczyn od niego niezależnych (np. oczekiwanie na dobrą pogodę). Wynagrodzenie nie przysługiwało wówczas, gdy przerwa w pracy była niezależna od pracodawcy (np. choroba pracownika).
Najem dzieła (locatio-conductio operis).
Treścią tego kontraktu było to, że wykonawca (conductor) zobowiązywał się wykonać dla zamawiającego (locator) określone dzieło (opus), zamawiający zobowiązany był do zapłacenia mu umówionego wynagrodzenia.
Była to forma korzystania z cudzej pracy, ale nie chodziło tutaj o ilość pracy, lecz o jej efekt końcowy np. budowa domu, czyszczenie i naprawa odzieży czy też wychowanie dziecka.
Zamawiający składał u wykonawcy materiał lub osobę „do obróbki”. Osobiste wykonanie dzieła nie było wymagane. Wykonawca był obarczony custodią.
Według zasad regulujących najem dzieła Rzymianie rozstrzygali także spory na tle umowy o transport morski.
Umowę o transport morski traktowano jako najem dzieła. W sytuacjach krytycznych następował iactus - zrzut ładunków lub ich części do morza. Wg prawa rodyjskiego (Lex Rhodia de iactu) w oparciu o zasadę podziału ryzyka przy zrzucie, powstałe straty wskutek zrzutu należało rozdzielić proporcjonalnie pomiędzy właścicieli ładunków i przewoźnika. Poszkodowani właściciele ładunków dochodzili swych strat za pomocą actio locati od przewoźnika.
Spółka (societas).
Historycznym zaczątkiem późniejszej spółki zarobkowej była wspólnota spadkobierców - consortium. Societas - był to związek dwóch lub więcej wspólników (socii), którzy zobowiązywali się dążyć do osiągnięcia wspólnych celów przy użyciu wspólnych środków personalnych i rzeczowych.
Celem spółki był z reguły zarobek. Cel spółki musiał być godziwy i dopuszczalny (res honestae i licitae). Porozumienie wspólników musiało określać wspólne cele i wspólne środki do ich realizacji.
Societas było to zobowiązanie dwustronnie zobowiązujące zupełne. Jeżeli wspólników było więcej niż dwóch, to każdy z nich stawał się od razu dłużnikiem i wierzycielem w stosunku do pozostałych.
Tradycje dawnego consortium kontynuowała spółka polegająca na połączeniu całych majątków wspólników w celu prowadzenia długotrwałej i kompleksowej działalności zarobkowej. Różnice w tego rodzaju były następujące: a) udziały wspólników były wyraźnie oznaczone i b) na zewnątrz występowali oni we własnym imieniu.
Inne spółki miały cele ograniczone (societas unius negotii) i bardziej skonkretyzowane. Cel spółki mógł być również zacieśniony do jednej transakcji (societas unius rei).
Zawiązanie spółki. Zawiązywała się na zasadzie wzajemnego zaufania, w obrębie niewielkich grup osób (często dwóch). Był to nieformalny konsensus, ale musiał być trwały. Rozwiązanie spółki następowało przez: a) renuntiatio - wycofanie się któregoś wspólnika, b) śmierć wspólnika, c) capitis deminutio, d) bankructwo wspólnika - oznaczało utratę majątku i zaufania. Odpadnięcie jednego ze wspólników oznaczało to, że pozostali musieli rozwiązać spółkę. Za Justyniana było możliwe dalsze kontynuowanie spółki. Nie było dozwolone istnienie spółki, w której jeden ponosi straty, a drugi zabiera cały zysk - societas leonina.
Do obowiązków i uprawnień wspólników należy wniesienie umówionego wkładu (pieniądze, praca) oraz udział w zyskach i stratach.
Ochrona procesowa - istnaiło actio pro socio, które potrzebne było wtedy, gdy nie było już nadziei na utrzymanie spółki. Powództwo to pociągało za sobą infamię i należało do powództw bonae fidei. W sprawach spółki wspólnicy powinni starać się jak we własnych sprawach - culpa in concreto. Przy societas omnium bonorum zasądzenie następowało z zachowaniem podstawowych środków utrzymania. Actio communi dividundo służyło zaś do zniesienia wspólnego majątku spółki bezkonfliktowo, bez infamii.
Zlecenie (mandatum).
Zlecenie było kontraktem konsensualnym, z którego powstawało zobowiązanie dwustronnie zobowiązujące niezupełnie. Była to prawna forma korzystania z usług innych osób wolnych. Polegało ono na tym, że przyjmujący zlecenie (mandatariusz) zobowiązywał się wobec dającego zlecenie (mandator, mandant) do bezpłatnego wykonania określonych czynności.
W rachubę wchodziły usługi rozmaitego rodzaju: a) czynności prawne i faktyczne, b) ciągłe i jednorazowe oraz c) prace umysłowe i fizyczne. Czynności te musiały być jasno określone oraz nie mogły być sprzeczne z prawem i dobrymi obyczajami.
Mandat służył przede wszystkim własnym interesom mandanta (mandatum mea gratia). Zlecenie ze skutkiem po śmierci (mandatum post mortem) było niedopuszczalne aż do Justyniana. Dopuszczalny mandat w interesie osoby trzeciej (mandatum aliena gratia). Natomiast zlecenie udzielone wyłącznie w interesie mandatariusza (mandatum tua gratia) nie pociągało za sobą skutku mandatu, uważano je za „radę” (consilium).
W tego rodzaju kontrakcie istniał wymów bezpłatności. Natomiast w praktyce społecznej rozpowszechniło się przyjmowanie honorariów za usługi objęte mandatem.
Zawiązanie i rozwiązanie zlecenia. Mandat opierał się na zaufaniu mandanta i na powinnościach mandatariusza. Formalne zawiązanie następowało przez osiągnięcie konsensusu co do czynności objętych mandatem. Prawidłowe rozwiązanie dokonywało się przez wykonanie zlecenia. Mandat gasł również przez śmierć jednej czy drugiej strony. Strony mogły się także wycofać z kontraktu przed wykonaniem mandatu.
Do obowiązków mandatariusza należało dokładne wykonanie mandatu. Mandant zobowiązany był zwolnić go z przyjętych przez niego zobowiązań wobec osób postronnych oraz zwrócić mu poniesione wydatki przy wykonywaniu zlecenia.
Ochrona procesowa. Mandant miał do dyspozycji a. mandati, której ubocznym skutkiem była infamia. Mandatariusz mógł skorzystać z contrarium mandati iudicium.
Kontrakt zlecenia w postaci mandatum qualificatum mógł też być wykorzystany jako forma poręczenia. W takich przypadkach mandant zlecał mandatariuszowi, aby udzielił kredytu dla osoby trzeciej.
Kontrakty nienazwane.
Kontrakty nienazwane (contractus innominati) dochodziły do skutku podobnie jak kontrakty realne: nie wystarczyło samo porozumienie, ale jedna ze stron musiała spełnić swoje świadczenie. W tym momencie zawiązywał się dopiero węzeł obligacyjny i powstawała podstawa do żądania, ażeby i druga strona wypełniła swój obowiązek.
Świadczenia stron mogły polegać albo na dare, albo na facere. Była to więc wymiana rzeczy lub usług. Istniały cztery kombinacje co do przedmiotu świadczenia:
do ut des („daję ażebyś dał) - było to przeniesienie własności jednej rzeczy w zamian za przyrzeczenie przeniesienia własności innej rzeczy, czyli zamiana
do ut facias („daję, ażebyś uczynił”) - przeniesienie własności rzeczy w zamian za przyrzeczenie wykonania usług, np. namalowania obrazu
facio ut des (”czynię, ażebyś dał”) - wykonanie usług w zamian za przyrzeczenie przeniesienia własności rzeczy
facio ut facias („czynię, ażebyś uczynił”) - wykonanie usługi w zamian za przyrzeczenie innej usługi.
Niektóre z tych kontraktów znane były już w okresie prawa klasycznego i miały nawet swą nazwę, były to:
kontrakt estymatoryjny (aestimatum) - polegał na tym, że jedna strona oddawał drugiej do sprzedaży rzecz oszacowaną, odbiorca zaś zobowiązywał się zapłacić sumę wynikającą z oszacowania albo zwrócić samą rzecz (facio ut des albo facio ut facias)
zamiana (permutatio rerum) - dwie strony wymieniały bezpośrednio jedną rzecz na inną rzecz. Zamiana różniła się od emptio venditio realnym sposobem zawarcia, charakter kredytowy istniał tylko po jednej stronie, a wymóg przeniesienia własności po obu stronach
ugoda (transactio) - jedna strona zrzekała się wątpliwego uprawnienia lub rezygnowała z prowadzenia niepewnego procesu w zamian za przyrzeczenie ustępstwa z drugiej strony (facio ut facias)
Ochrona procesowa. Porozumienia takiego rodzaju uchodziły pierwotnie za pacta, a jako takie były w przypadku prawa rzymskiego niezaskarżalne. Na drodze rozwojowej pierwszy krok uczyniło prawo rzymskie przyznając skargę o zwrot świadczenia tej stronie, która je spełniła. Środkiem procesowym było tu powództwo z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.
Następnym krokiem było przyznanie przez pretora actio in factum, za pomocą której można było się domagać wyrównania szkody powstałej w wyniku niewykonania wzajemnego świadczenia. Krok ostatni to przyznanie stronie oczekującej świadczenia powództwa zwanego actio praescriptis verbis. Miała ona na celu wymuszenie spełnienia świadczenia przyrzeczonego.
Pacta i ich rodzaje.
Pacta - były to umowy, które nie były kontraktami. Były umowami nieformalnymi. Dochodziły do skutku przez osiągnięcie prostego porozumienia (solo consensu). Pacta częste i ważne uzyskiwały ochronę procesową, przez co stawały się kontraktami.
Pacta nuda - były to gołe umowy, pozbawione ochrony procesowej. Na ich podstawie nie można było wnieść powództwa (actio). Dawały podstawę do obrony pozwanego w procesie przez ekscepcję. Niektóre pacta nuda uzyskały ofensywną ochronę procesową, pretorowie udzielali na jej podstawie powództwa, w wyniku tego pactum stawało się kontraktem.
Dalszą kategorię stanowią pacta vestita - „umowy ubrane”, zaskarżalne. Dzieliły się na trzy kategorie:
pacta praetoria - ochrona pretorska, nie stały się kontraktami
pacta legitima - uzyskały sankcję zaskarżalności w oparciu o przepisy prawa cesarskiego
pacta adiecta - umowy nieformalne, dołączane do kontraktów i chronione powództwami z tychże kontraktów.
Pacta adiecta.
Były to „umowy dodatkowe”. Aby stały się zaskarżalne, musiały być dodane do kontraktu w chwili jego zawarcia (in continenti). Pacta adiecta zwiększały bądź zmniejszały zakres obowiązków dłużnika.
Jeżeli zostały dodane w pewnym odstępie czasu od chwili zawarcia kontraktu (ex intervallo) mogły spowodować tylko umniejszenie obowiązków dłużnika, także i one pozwalały mu się bronić przez exceptio.
Pacta praetoria.
Były to nieformalne umowy uznane i chronione według prawa pretorskiego. Pacta praetoria sankcjonowały umowy, w których przyrzeczenie składała tylko jedna strona.
Do najbardziej typowych paktów pretorskich należały:
pactum iusiurandum voluntarium (w sprawie dobrowolnej przysięgi) - strony, aby uniknąć procesu, umawiały się o prywatne rozstrzygnięcie sporu przez przysięgę (powód - a. de iureiurandio, pozwany - exceptio iurisiurandi)
constitutum debiti - przyrzeczenie wypełnienia w określonym terminie zobowiązania już istniejącego; costitutum debiti prioprii (przyrzeczenie zapłaty długu własnego) przyczyniło się do wydłużania terminów, możliwe było również skrócenie terminu i zmiana miejsca świadczenia, a także nadanie ochrony procesowej zobowiązaniom niezaskarżalnym; constitutum debiti alieni (przyrzeczenie zapłaty długu cudzego) było formą umocnień zobowiązań. Zobowiązanie potwierdzone przez constitutum dawało pewną ochronę procesową
recepta - zobowiązania gwarancyjne przyjmowane tylko przez jednego z uczestników porozumienia
receptum argentarii - była to gwarancja bankiera, że cudzy dług (istniejący lub przyszły) zostanie zapłacony
receptum nautarum, cauponum, stabulariorum - wymienieni przedsiębiorcy składali zobowiązania gwarancyjne tej treści, że rzeczy klientów pozostaną nietknięte. Formą ochrony była pretorska actio de recepto. Początkowo odpowiadali oni nawet za szkody wyrządzone przez vis maiori, później tylko za custodię.
Pacta legitima.
Były to umowy, które uzyskały ochronę procesową w oparciu o indywidualne decyzje cesarzy (okres dominatu). Formą ochrony była condictio ex lege. Znane były trzy pacta legitima:
nieformalne przyrzeczenie posagu (pactum dotale)
nieformalne przyrzeczenie darowizny (donatio) - na podstawie tej nieformalnej umowy jedna ze stron (darczyńca) zobowiązywała się za zgodą drugiej strony (obdarowanego) kosztem swego majątku dokonać na jej rzecz przysporzenia pewnej korzyści majątkowej
kompromis (compromissum) - umowa stron o poddanie ich sporu pod rozstrzygnięcie prywatnego arbitra (arbiter ex compromissio), z pominięciem normalnego trybu ochrony państwowej. Z kompromisem wiąże się też pretorkie receptum arbitri - arbiter, który przyjął obowiązek wydania wyroku, jeśli nie wywiązał się z tego, groziła mu kara pieniężna.
Zobowiązania jak gdyby z kontraktów (quasi ex contractu).
Do zobowiązań quasi ex contractu zalicza się: prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia (negotiorum gestio), bezpodstawne wzbogacenie się. To były najważniejsze zobowiązania, które powstawały ze zdarzeń quasi ex contractu.
Ponadto Instytucje Justyniana zaliczały do tej kategorii jeszcze zobowiązania dalsze, które również nie powstawały ani z kontraktów, ani z deliktów, ale bliższe były kontraktom. W szczególności należały tutaj:
zobowiązania z tytułu opieki, chronione za pomocą actio tutelae
zobowiązania pomiędzy uczestnikami przypadkowej wspólności majątkowej - communio
zobowiązanie spadkobiercy wobec legatariuszy, zawiązane przez objęcie spadku.
Bezpodstawne wzbogacenie.
Juryści epoki republikańskiej głosili zasadę, że można domagać się od kogoś zwrotu tego, co znalazło się u niego z niesłusznej przyczyny.
Bezpodstawne wzbogacenie jakiejś osoby musiało pierwotnie następować przez nieuzasadnione nabycie prawa własności. W następnym etapie zaczęto udzielać powództwa również w takich przypadkach, gdy wzbogacenie polegało na nabyciu jakiegoś prawa. Prawo rzymskie nie wykształciło tu jednolitych zasad dla wszystkich poszczególnych przypadków bezpodstawnego wzbogacenia, lecz dla poszczególnych jego rodzajów wprowadzało sukcesywnie odrębne codictiones. Oto niektóre:
condictio indebiti - służyło do zwrotu nienależnego świadczenia, przy omyłkowej zapłacie długów nieistniejących. Zwrotu nienależnego świadczenia można było dochodzić za pomocą tego typu condictio. Była ona skuteczna tylko wtedy, jeżeli zostały spełnione następujące wymogi:
nastąpiło przesunięcie majątkowe (datio) w celu umorzenia oznaczonego długu
rzekomy dług w rzeczywistości nie istniał, nawet jako obligatio naturalis
strony były błędnie przekonane o istnieniu długu
Jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że sług nie istnieje, jego świadczenie mogło być poczytane za darowiznę; jeżeli przyjmujący wiedział, że przyjmuje coś co mu się nie należy, dopuszczał się kradzieży i odpowiadał jak za kradzież.
condictio ob rem dati - służyło do dochodzenia zwrotu rzeczy, którą oddano na własność (datio) na podstawie umowy o świadczenie wzajemne, jeżeli kontrahent nie dotrzymał przyrzeczenia (przy schematach: do ut des albo do ut facias w kontraktach nienazwanych)
condictio ob turpem causam - służyło do zwrotu świadczenia dokonanego dla osiągnięcia celu niemoralnego
condictio ob iniustam causam - wnoszono przeciw osobie, która uzyskała przysporzenie majątkowe w wyniku czynności przez prawo zakazanej, ale mimo to w pełni skutecznej
condictio sine causa - obejmowała przypadki nietypowe, za pomocą tego condictio dochodzono zwrotu wzbogacenia uzyskanego „bez przyczyny”.
Prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia (negotiorum gestio).
Pretor zapowiedział w edykcie: „jeżeli ktoś będzie prowadził sprawy drugiego lub sprawy tego, który zmarł, udzielę z tego tytułu powództwa”.
Węzeł obligacyjny zawiązywał się przez podjęcie czynności przez gestora bez porozumienia z drugą stroną albo bez wiedzy zainteresowanego (dominus negotii). Jeżeli druga strona zaaprobowała działanie gestora to NG zamieniała się w zlecenie - mandatum (ratihabitio).
Było to zobowiązanie dwustronnie zobowiązujące niezupełnie. Czynność gestora musiała dotyczyć spraw cudzych i to w takich, które nie wynikały z jego obowiązków. NG była bezpłatnym świadczeniem usług, formą wzajemnej pomocy ludzi wolnych gdy ich majątek pozostawał chwilowo bez opieki.
Obowiązki stron. Gestor rozpoczętą sprawę powinien doprowadzić do końca, winien złożyć rozliczenie ze swego działania oraz wydać drugiej stronie wszystkie korzyści związane z prowadzoną sprawą. Powinien także zachować najwyższą staranność. Dominus negotii powinien zwrócić gestorowi celowe wydatki oraz zwolnić go ze zobowiązań zaciągniętych wobec osób postronnych.
Ochrona procesowa. Dominus negotii za pomocą actio negotiorum gestorum directa dochodził od gestora rozliczenia, wydania nabytków oraz ewentualnie zwrot odszkodowania. Gestor miał do dyspozycji actio negotiorum gestorum contraria za pomocą którego dochodził zwrotu należnych wydatków. Actio funeraria stosowano do zwrotu kosztów pogrzebu.
Przestępstwa prawa prywatnego.
Drugim obok kontraktów źródłem powstawania zobowiązań były - wedle systematyki przyjętej przez Gaiusa w Instytucjach - delicta (odpowiednik dzisiejszych „czynów niedozwolonych”, traktowanych jako źródło odpowiedzialności cywilnej), rozumiane jako przestępstwa prawa prywatnego.
Rodziły one odpowiedzialność sprawcy w postaci obowiązku zapłaty kary prywatnej płaconej na rzecz poszkodowanego, lub w niektórych przypadkach na rzecz każdego, kto wystąpił ze stosowną skargą. W tym przypadku celem skargi było uzyskanie od sprawcy zapłacenia kary pieniężnej (actiones poenales), z którą mogło się wiązać odszkodowanie.
Istniały tylko cztery rodzaje przestępstw prywatnych wg ius civile: a) kradzież (furtum), b) rabunek (rapina), c) bezprawne wyrządzenie szkody (damnum iniurua datum) oraz d) zniewaga (iniuria).
Kradzież (furtum).
„Kradzież jest to umyślny zabór rzeczy dla osiągnięcia korzyści, i to bądź samej rzeczy, bądź też jej używania lub posiadania”. Wymogiem było zawsze rozmyślne działanie wbrew woli właściciela i chęć zysku. Kradzież w Rzymie mogła polegać na całkowitym zaborze cudzej rzeczy (furtum rei) albo na bezprawnym posługiwaniu się nią czyli „kradzież używania” (furtum usus) albo na „kradzieży rzeczy własnej” czyli „kradzieży posiadania” (furtum possessionis).
Kradzież była już uregulowana w ustawie XII tablic. Przestępstwo to występuje w dwóch rodzajach, stosownie do tego, czy złodzieja (fur) schwytano na kradzieży na gorącym uczynku, także w trakcie odnoszenia łupu - furtum manifestum, czy też nie - furtum nec manifestum. Oczywisty charakter miała kradzież i wtedy, jeżeli rzecz znaleziono u sprawcy w wyniku rewizji przeprowadzanej przez poszkodowanego.
Jeżeli złodziej kradł w nocy lub z bronią w ręku, poszkodowany mógł go zabić na miejscu. Obowiązywało jedynie wezwanie sąsiadów na świadków. W innych przypadkach trzeba było sprawcę doprowadzić do magistratury jurysdykcyjnej i tutaj człowieka wolnego przysądzano poszkodowanemu jako niewolnika, a niewolnika strącano ze Skały Tarpejskiej.
Ponieważ sankcje przewidziane za kradzież w Ustawie XII tablic były zbyt surowe, pretor wprowadził w edykcie jednolitą sankcję: w przypadkach furtum manifestum - kara prywatna w poczwórnej wysokości rzeczy skradzionej - quadruplum. Przy furtum nec manifestum - duplum.
Procesowa ochrona poszkodowanego. Poszkodowany przez kradzież miał do dyspozycji powództwa o charakterze penalnym (a. poenales) i odszkodowawczym (a. reipersecutoriae).
Penalny charakter miały powództwa z tytułu kradzieży: a. furti manifesti i a. furti nec manifesti. Każdego z uczestników kradzieży można było pozwać oddzielnie o to samo. Ich odpowiedzialność była bowiem kumulatywna.
Odszkodowawczy charakter miał ciążący na złodzieju, niezależnie od zapłacenia kar prywatnych, obowiązek zwrócenia poszkodowanemu samej rzeczy skradzionej.
Rabunek (rapina).
Była to kradzież gwałtowna, dokonana połączonymi siłami uzbrojonej bandy (rapina). Pretorowie ogłosili w edykcie, że w tych przypadkach zawsze będą udzielali powództwa na poczwórną wartość rzeczy zrabowanych (quadruplum), ale tylko w ciągu roku, potem już tylko na simplum (pojedynczą wartość).
Justynian uznał rabunek za czwarty delikt prawa cywilnego. Powództwo z tego tytułu, actio vi bonorum raptorum, miało w prawie klasycznym jeszcze czysto penalny charakter i dlatego kumulowało się z powództwami odszkodowawczymi. Justynian nadał mu charakter „mieszany”: w poczwórnej należności od sprawcy mieściło się odszkodowanie i potrójna wartość (triplum) jako kara (poena). Na sprawcę, tak jak przy kradzieży, spadała infamia.
Bezprawne wyrządzenie szkody (damnum iniuria datum).
Był to delikt, polegający na bezprawnym uszkodzeniu bądź zniszczeniu cudzej rzeczy. Przestępstwo to po raz pierwszy uregulowane zostało w lex Aquilia z roku 286 p.n.e., gdzie zagadnieniu temu poświęcono dwa rozdziały (z trzech istniejących).
Jeden z nich (rozdział I) regulował sprawy zabicia cudzego niewolnika lub czworonożnego zwierzęcia domowego żyjącego w stadzie. Sprawca był zobowiązany zapłacić poszkodowanemu sumę pieniężną odpowiadając najwyższej wartości niewolnika lub zwierzęcia w ciągu ostatniego roku.
Dalszy rozdział (rozdział III) objął inne szkody powstałe w cudzym majątku, a więc zranienie niewolnika lub zwierzęcia stadnego, zabicie lub zranienie innego zwierzęcia, zniszczenie lub uszkodzenie przedmiotów. Tutaj poszkodowanemu należała się suma pieniężna według najwyższej wartości rzeczy w okresie ostatnich 30 dni przed deliktem.
Rozdział drugi ustawy akwiliańskiej regulował odpowiedzialność adstypulatora, który bez zgody i wbrew interesom stypulatora umorzył należny dług.
Wymogiem zastosowania tej ustawy było:
aby szkoda była rezultatem bezpośredniego oddziaływania na rzecz
aby rzecz została rzeczywiście uszkodzona
aby szkoda powstała z działania, a nie z zaniechania
aby szkoda wyrządzona była bezprawnie.
Wyjątkowo dużo uwagi juryści rzymscy poświęcili problemom winy sprawcy, jako wymogu jego odpowiedzialności. Zerwano z zasadą odpowiedzialności opartej na przesłance natury podmiotowej, jaką była bezprawność czynu. Sformułowano koncepcję winy pozakontraktowej, noszącą też miano winy akwiliańskiej. Polegała ona na nieprzejawianiu chociażby najmniejszej staranności przez osobę uszkadzającą rzecz.
Poszkodowany miał od dyspozycji actio legis Aquiliae. Było to powództwo w zasadzie o charakterze karnym, służyło kumulatywnie przeciw współsprawcom, a było bezskuteczne, wobec dziedziców sprawcy. Jeśli zaś sprawca bronił się przez zaprzeczenie, pozwanego zasądzano na duplum. Jeśli nie zaprzeczał - sprawa toczyła się o simplum (charakter odszkodowawczy).
Justynian zaliczył actio legis Aquiliae do actiones mixtae, powództw o charakterze mieszanym.
Zniewaga (iniuria).
Zniewaga to bezprawne naruszenie osobowości człowieka wolnego. Ustawa XII tablic regulowała kazuistycznie trzy odrębne przypadki naruszenia osoby człowieka:
membrum ruptum - ciężkie i trwałe okaleczenie (np. odcięcie ręki), upoważniało poszkodowanego do żądania talionu czyli odwetu. Poszkodowany mógł jednak ugodzić się ze sprawcą o odszkodowanie
os fractum - „złamanie kości”, w tym przypadku ustawa przewidywała stawki pieniężne, mianowicie gdy poszkodowany był osobą wolną - odszkodowanie w wysokości 300 asów, a niewolnik - 150 asów (płatnych do rąk jego właściciela)
pozostałe naruszenia cielesne bez trwałych śladów, np. policzek - 25 asów odszkodowania.
Po reformie pretorskiej, miejsce sztywnych sankcji ustawowych wprowadzony został jednolity środek procesowy o elastycznym charakterze. Była to tzw. actio iniuriarum aestimatoria - pretor dopuszczał poszkodowanego jako powoda do oszacowania doznanej zniewagi w pieniądzach (aestimatio). Tej granicy sędzia nie mógł przekroczyć, mógł jednak żądaną kwotę obniżyć.
W przypadkach ciężkiej zniewagi (iniuria atrox) sam pretor dokonywał oszacowania i wtedy sędzia zazwyczaj nie śmiał obniżyć tej kwoty.
Actio iniuriarum aestimatoria była powództwem o charakterze najbardziej osobistym, nie przechodziła na dziedziców ani po jednej, ani po drugiej stronie. Iniuria ściągała na sprawcę infamię. Powód zaś narażał się na zapłatę 1/10 części dochodzonej sumy pozwanemu, jeżeli nie doprowadził go do zasądzenia.
Przestępstwa prawa pretorskiego.
Prawo pretorskie, niezależnie od przekształcenia właściwej odpowiedzialności deliktowej, wykształciło kilka innych przypadków odpowiedzialności za czyny niedozwolone. Są to tzw. przestępstwa pretorskie, wymienia się wśród nich: podstęp (dolus), groźba bezprawna (metus), działanie na szkodę wierzycieli (fraus creditorum) oraz „gorszenie niewolnika” (servi corruptio).
Podstęp (dolus).
Dolus był przestępstwem prawa pretorskiego, polegającym na rozmyślnym wyrządzeniu szkody majątkowej innej osobie przez podstępne wprowadzenie jej w błąd. Najczęściej chodziło tu po prostu o oszustwo. Poza tym mianem dolus oznaczano jedną z wad czynności prawnych, a także najwyższy stopień winy przy wykonywaniu zobowiązań.
Poszkodowany przez dolus miał do dyspozycji powództwo o charakterze penalnym actio doli. Umożliwiała ona tylko dochodzenie odszkodowania w pojedynczej wartości, ale zasądzenie ściągało na sprawcę infamię. Powództwo to było udzielane tylko w ciągu roku i to subsydiarnie. Przeciw niektórym osobom actio doli nie była w ogóle dopuszczalna, np. przeciw rodzicom lub patronom. Actio doli należała również do powództw arbitralnych.
Groźba bezprawna (metus).
Był to delikt prawa pretorskiego, polegający na bezprawnym przymuszeniu innej osoby do niekorzystnej czynności prawnej. Była to także jedna z wad czynności prawnych.
Poszkodowany mógł skorzystać z powództwa o charakterze karnym - actio quod metus causa. Można ją było wnieść nie tylko przeciw sprawcy wymuszenia, ale także przeciw każdej osobie, która z wymuszenia czynności uzyskała korzyść. Powód mógł żądać zapłaty poczwórnej wysokości wartości poniesionej szkody (quadruplum), ale tylko w ciągu jednego roku, później już tylko na pojedynczą wartość. Była to również actio arbitraria.
Działanie na szkodę wierzycieli (fraus creditorum).
Wśród przestępstw prawa pretorskiego wymieniane jest podejmowanie przez dłużnika aktów uszczuplających jego majątek w celu uniemożliwienia egzekwowania przez wierzyciela swych należności.
Początkowo wierzyciele likwidowali umniejszenia majątku dłużnika za pomocą restitutio in integrum, a także specjalnego interdyktu (interdictum fraudatorium).
Ostatecznie, środkiem ochrony wierzycieli stało się powództwo znane szeroko pod nazwą actio Pauliana. Powództwo to było można wnieść w terminie rocznym, jego celem był zwykły zwrot dokonanego umniejszenia do majątku dłużnika. Wartość praktyczna polegała na możliwości pozwania o zwrot dokonanego umniejszenia nie tylko samego fraudatora, ale przede wszystkim osób, które skorzystały z czynności fraudacyjnych. Przysporzenia bezpłatne musiały one wydać nawet wtedy, gdy otrzymały je w dobrej wierze.
Gorszenie niewolnika (servi corruptio).
„Gorszenie niewolnika” mogło polegać na niekorzystnym wpływie na jego psychikę (np. przez podsycanie tendencji do oporu, do obniżania wartości pracy, do lekceważenia panów).
W takich przypadkach pretor mógł udzielić właścicielowi niewolnika skargi penalnej zwanej actio servi corrupti, o zapłatę podwójnej wartości poniesionej szkody. Powództwo to miało charakter „wieczysty”.
Zobowiązania jak gdyby z deliktów (quasi ex delicto).
Iudex qui litem suam facit (odpowiedzialność sędziego). Sędzia, który prowadził proces niewłaściwie i w ten sposób jedną ze stron naraził na szkodę, ściągał niejako spór na samego siebie (litem suam facit), tzn. odpowiadał za szkodę wobec strony pokrzywdzonej, chociażby nawet nie działał rozmyślnie, ale przez prosty „brak roztropności” - imprudentia. Dla sędziów skorumpowanych Ustawa XII tablic przewidywała karę śmierci.
Wyrzucenie lub wylanie z budynku (deiectum vel effusum). Szkoda wyrządzona wyrzuceniem albo wylaniem czegoś przez okno stanowiła podstawę do odpowiedzialności z lex Aquilia. W warunkach miejskich, w otoczeniu wielopiętrowych budynków, trudno było ustalić sprawcę szkody. Dlatego też pretorowie udzielali actio de deiectis vel effusis przeciw osobie zajmującej pomieszczenie (habitator), z którego działał sprawca, bez względu na to, kto nim był.
Przy szkodzie materialnej zasądzenie opiewało na duplum wyrządzonej szkody. Jeżeli nastąpiła śmierć człowieka wolnego, każdy obywatel mógł wystąpić o wysoką karę prywatną (50 000 sesterców). Było to powództwo popularne, ale w praktyce dopuszczano do niego osoby najbliższe zmarłego. W przypadkach zranienia człowieka wolnego sam poszkodowany mógł dochodzić tego, co sędzia uzna za słuszne.
Zagrożenie bezpieczeństwa ruchu (postium aut suspensum). Spowodowane zagrożenie bezpieczeństwa na drogach publicznych przez wystawienie lub zawieszenie czegoś na budynku pociągało za sobą odpowiedzialność sprawcy w kwocie 10 000 sesterców. W związku z tym pretorowie udzielali actio de positio aut suspenso. Powodem mógł być tutaj jakikolwiek obywatel (actio popularis). Odpowiedzialność sprawcy powstawała już przez samo stworzenie zagrożenia.
Odpowiedzialność właścicieli statków, gospód i stajen zajezdnych za szkody wyrządzone klientom przez personel. W/w przedsiębiorcy byli już obciążeni custodią. Jeżeli jednak szkoda została spowodowana przez personel zatrudniony w zakładzie, np. przez kradzież, odpowiedzialność przedsiębiorcy urastała do podwójnej wysokości szkody. Był to rodzaj kary za zły dobór personelu.
1