DIADEM - by mazoku^^
Ciemno. Za ciemno. Ślisko. Mokro. Cicho. Obrzydliwie cicho. Brrry, zimno mi...
Wielka kamienna głowa ( czyli Zelgadiss Greywords^^)...
Zel: dzięki za wstęp - - .
Tak, więc Zelgadiss Greywords liczący na swojej kamiennej łepetynce 22 lata...
Zel: TE , TO MÓJ ŻYCIORYS CZY JAK???
Odziany w strój jakiegoś białego kapłana^^ trzymał w ręce pięknistą pochodnię lekko się tlącą.^^
Zel: ... zgasła- - .
I znowu było ciemno.
< błysk!>
Amelia; Trzeba było od początku nacisnąć guzik- - .
Z tyłu szła 18- letnia już księżniczka zmodyfikowana zachowawczo na plus ( minus?^^) przez szanowną chimerę...^^
Zel: Skąd mogłem wiedzieć, ze jakiś baran zainstaluje elektryczność w świątyni?!??!?!?!
Amelia; Brrry, zimno się zrobiło....
Nie wspominamy o ubraniu kapłanki, nieco skąpym^^.
Gourry: ja z tego nic nie kapuję...
CISZA! Ty potem wejdziesz, najpierw przyjrzymy się kompetencji Zelgadissa^^.
Zel: ale mnie zaszczyt kopnął- - .
Amelia; Drugi pstryczek...
Zel: Dobra, nie chce mi się go oglądać.
< PSTRYK!!!>
Nastała ciemność.
Zel: dobra, pomyliłem się- - .
Amelia: Ech... a tu co jest?
Zel: ... ... ... nic gorszego i tak nas nie spotka- - .
Amelia; AA!!!
< dyl za Zela>
Zel: Co?
Amelia: TAM!
Zel: Ooo, ciała ofiar... ... fuj, w stanie rozkładu- - ...
Amelia: niedobrze mi...
Zel: Spokojnie, to już dawno nie żyje...
Nagle szkielet cię poruszył.
Zel: Praw- da?
Szkielet zaczął gonić " kapłanów"^^.
Zel: Ostatni raz .... JEST!
Amelia: Bierzesz go!?!??!
Zel: nie po to wchodziłem, żeby wyjść z niczym! Zatrzymaj ich!
Amelia: Ale..
Zel: RÓB CO MÓWIĘ!
Amelia: grrryy.. WAŻNIAK!
Zel: UPARCIUCH!
Amelia; Dobra... to jest szkielet.. czyli...
Zel: chodź do wujka Zela...
Amelia: ... upartego wujka...
Zel: Ty tam recytuj bo ci się zaklęcia poplączą. .. ... AJ!
Amelia: DEATH WING!
Zel: ajajajaja… uff… co to za zaklęcie?!
Amelia: Mniejsza o to, ważne, że działa.
Zel: patrz co mam...
Amelia; Diadem głównego monarchy... umiesz go obsługiwać?
Zel: ... ...< zaczął szeleścić > no... niezbyt...
Amelia; To już nie moja sprawa jak go uruchomisz- - .
Zel: moment, to damski model, daje ci go!^^ '' '' ''
Amelia; Zbytek łaski, może mieć jakąś klą...
Szkielety ożyły.
Zel: Dobra, plan "b".
Czyli uciekli- - .
PO chwili w pałacu.
Lina: dawaj!
Zel: hola! Ile się umawialiśmy?
Lina: Grrr... jak ty masz być królem, to twoi poddani umrą w biedzie.
Zel: mam inne zdanie- - .
Amelia: Już wiesz jak to działa?
Zel: Sądzę...że trzeba to założyć.
Lina: To proszę, ty pierwszy- - .
Zel: ja nie jestem kapłanem.
Kapłan z tyłu: UKRADŁ MI STRÓJ CEREMONIALNY HULIGAN!!! I TA BYĆ PRZYSZŁY KRÓL?!?!?!?!?!!?!
Zel: To dla dobra sprawy, dziadku! Odbudujemy ci kapliczkę i zapomnimy o sprawie.
Lina: Może niech Amelia go założy...?
Gourry: Czemu?
Lina; Mika raczej nie zostanie porażona- - .
Amelia: porażona...?
Lina: No wiesz, prądem!^^
< BŁYSK!>
Xelloss: ja to wezmę, dziękuję!^^
Lina; STAĆ CWANIAKU!
Zel: CZEGO TU???
Amelia; ZOSTAW!!!!!!
Gourry: Ciszej dzieci, ciszej...
All: ... ... ...
Lina: Po co ci to?
Xelloss: powiedzmy prezent dla bliskie osoby^^.
Lina: TY NIE MASZ BLISKICH OSÓB!!!!
Xelloss: Hmmm. Z dwie się znajdą.. pierwsza to ja!^^
< błysk!>
Lina: DIADEM!
Zel: ZABRAŁ!??!?!
Amelia: ... PODŁY SZOWINISTA!!!!
Lina: Ekhm.. dlaczego ona tak się świeci na czerwono?
Gourry: Obecność Zela działa na nią lepiej niż Liny...
<ŁUP!>
Tymczasem.
Xelloss: dzień dob...
< TRZASK!>
Xelloss: ... miłe powitanie ^^. Kochanie wpuść mnie, mam prezent dla ciebie!
Filia: SPADJA!!! CIĄGLE JESTEM NA CIEBIE CIĘŻKO OBRAŻONA!!!
Xelloss: mam dla nas diadem zgody!^^
Drzwi się otworzyły. Ależ zachłanny smok!
Filia; Pokaż.. diadem?
Xelloss: Hola, najpierw buzi na zgodę!^^
<ŁUP!>
Filia: Jeszcze czego... jest niesamowity , ten diadem.. jaki piękny...
Xelloss: Ha, wiedziałam, ze mnie kocha, tylko sobie tego nie uświadomiła!^^
Filia; - - ''... hmmm. Komu go ukradłeś?
Xelloss; Od razu ukradłeś... a może pożyczyłem?
Filia: Komu to zabrałeś?
Xelloss: Kupiłem?
Filia naciskała: Xelloss.
Xelloss: o nie, nie było buzi, nie ma informacji.
Filia: Przecież nigdy nie dawałam ci buzi- - .
Xelloss: Więc najwyższy czas zacząć kochanie!^^
<ŁUP!>
Filia: ... zakłada się go na głowę?
Xelloss: Pasuje?^^
Filia; nie wiem... wchodź.
Xelloss: Już nie sprzedajesz tych sta.. ekhm, antyków?
Filia: Wszystkie poszły. Mam teraz emeryturę.
Xelloss: aha... chyba , że tak... no i?
Filia: pasuje... ale trzeba ją oddać.
Xelloss: CO? Wiesz ile mi zajęło buchnięcie jej?
Filia; HA!
Xelloss: co?
Filia: Komu ją buchnąłeś?
Xelloss; oż w mordę....
Filia; Nie znam zaklęcia. Ale tu jest szyfr...
I tak wzięli się do tłumaczenia. Nastała godzina 00. 05.
Xelloss; jestem bardzo śpiący.. ale muszę ją donieść do tego cho------- łóżeczka ma piętrze!!! Kto u diabła ma łóżko taaaaaak wysoko, chrrry...
Jakoś dowlókł Filię do łóżka.
Xelloss: no nie, teraz musze jeszcze zejść na dół... chrrr.. w takich momentach, żałuję, ze nie jestem jej mężem.... spać mi się...
Następnego dnia.
Xelloss: chrrr...
Filia: ..mmm ...? !!!!!!!!!
<ŁUP!>
Filia: ŁAPY PRZY SOBIE ZBOCZEŃCU! JESZCZE SIĘ GNIEWAM WIĘC MNIE NIE DOTYKAJ!!!
Xelloss nagle ożywiony: A JAK SIĘ POGODZIMY TO BĘDĘ MÓGŁ?!
<ŁUP!>
Xelloss: na pytaniach retorycznych się nie znasz?! Ała...
Filia: To co mi zrobiłeś było wstrętne!
Xelloss: nie no, ja tylko przespałem się na czymś miękkim i...
Filia; NIE O TO CHODZI CIEMNOTO!
Xelloss: to o co?
Filia: dlaczego jestem zła?
Xelloss: bo wezwał mnie LON.
Filia: I co zrobiła?
Xelloss: hm... chciała mnie zabić!^^ Dosłownie wróciłem tu ociekający krwią, której zresztą normalny mazoku nie ma, i LON się jeszcze bardziej wkurzyła przez to jeszcze bardziej zaczęła mnie kłuć tym swoim berłem i poplamiłem ci podłogę!^^
Filia: Człowiek by tego nie przeżył...
CDN!^^. Jakiekolwiek pytania przesyłajcie pod adres sore@buziaczek.pl! NIECH MOC CHAOSU BĘDZIE Z WAMI!
Ps.: BŁAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHA!
Ps2.:Ale to głupia bajka, chyba jej nie dokonczę^^.