DIADEM - by mazoku^^
Część siódma! ^^
Ivii założyła diadem. Błysło się.
Ivii: I już? To wszystko?
Lina: Może trzeba to przeczytać...?
Ivii: A fakt.." Trumbella szokokoko". Ale banalne zaklęcie- - .
Vall: ... BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!
Filia: Co się stało?
Xelloss: Będą kłopoty...
Filia: NIE STRASZ MNIE!
Lina: Ekhm.. Ivii?
Ivii: - - - - - - -
Gourry: Co ona mówi?
Ivii: - - - - - ...
Zel: na pewno jest sześcioliterowe.
Lina: ..."zabić'... patrzcie , pasuje...^^... za- zabić?
Vaal: dada?
Xelloss: masz rację mały, czas na nas...
Filia: ?
Xelloss: uciecz.. GRR!
Filia: o nie, nigdzie nie zabierzesz mojego syna!
Lina: PRZYPOMINAM ŻE ONA CHCE MNIE ZABIĆ!
All: i co z tego?- -
Lina: JAK TO?!?!?!?! NA NIĄ!!!!!!
Xelloss: a ty?
Lina: ja poczekam z boku^^.
Ivii: - - - - - - - - - - - - - - - - - !!!!!
Gourry: czy ona mówi jakieś brzydkie słowo?
Lina: Trzeba odebrać diadem!
Filia: Ty pierwsza spróbuj^^ .
Zel: Trzeba ją ogłuszyć i wziąć diadem. Tu niedaleko jest świątynia, gdzie należy go umieścić.
Lina: Użyjemy magii!
Amelia: Tym jej nie ogłuszysz, moc diademu jest w niej. Potrzeba czegoś ciężkiego... jak kij hokejowy.
Zel: nie bądź taka drastyczna!^^
Lina : ale skąd wezmę coś ciężkiego... Vaal?
Vaal sznupiąc w torbie Xellossa: DA!
Xelloss: NIE DA! ZOSTAW!!!
Lina: Co on tu ma... ?!?!??!?!!
Xelloss: to worek bez dna, więc się nie dziw.
Lina: Szklana kula, jakieś pistolety... pełno śmieci!
Zel: Butelki, amulety, księgi kucharskie- - ...
Amelia: Nawet skrzypce są.
Gourry: papierki po cukierkach?
Filia; phihihihihihi, na tym zdjęciu masz kitke?
Xelloss: ZOSTSAW MOJE PRAWO JAZDY!
Lian: he, he, lepsze ma w dowodzie osobistym^^.
Xelloss; TO MOJE!
Zel: może przyłożymy jej skrzypcami?
Xelloss jak oparzony: NIE! TYLKO NIE SKRZYPCE!
Lina: Ty i tak na nich nie grasz!
Xelloss: skąd wiesz?!
Gourry: znalazłem tasak i fartuch.
Lina; pożycz ich, jak zniszczę to ci nowe ukradnę!
Xelloss: nie!
Filia: Xellossku, prosimy!
Xelloss: ... ... ...
Filia: Nie zmuszaj mnie do użycia siły!
Xelloss: jak zawsze...
Vaal: laska, laska!
Xelloss: O NIE KIJA TEŻ WAM NIE DAM!
Lina: Ivii się niecierpliwi...
Xelloss: Co dostane w zamian?
Filia: Nie wiem, potem pomyślę! DAWAJ!
Xelloss: WIEM! Dasz mi całusa!
<ŁUP!>
Filia; Mówiłam, żebyś uważał!
Xelloss: jesteś sadystką...
Lina; Dobra, mamy czym ją walnąć!
Xelloss: Tylko ich nie porysuj!
Lina: Gourry walnij ją tym od tyłu tylko mocno!
Gourry rzucił więc skrzypcami i... strącił tylko diadem.^^
Ivii: .. gdzie... jestem?
Lina: ? Ooo, nieważne, jesteś kwiaciarką, i właśnie szukasz miejsce na otworzenie pawilonu^^.
< GLEBA!>
Po tym wydarzenie Lina i Gourry powędrowali sobie na do Sayllun na wyżerkę, Filia wróciła do domu , Xelloss ma złamaną rękę ( bo chciał pomóc w naprawie dachu^^) i teraz nie może jednocześnie trzymać laski i pić herbaty, a Zel i Amelia...
W świątyni.
Zel: To tutaj...
Amelia: Znowu ukradłeś struj kapłana- - ?
Zel: Cisza, porozmawiamy o tym później^^ ''. Jest ołtarz!
Amelia: Dobrze...
Postawili diadem na ołtarzyku i wyszli z świątyni podążając w kierunku domu.
KONIEC!!!!!
PS.: HURA! JABADABADU! SKUBIDUBIDU! NARESZCIE KONIEC!!!JES!!!