PMP MTK


Statut Stałego Międzynarodowego Trybunału Karnego:

podstawowe zasady kompetencyjne, organizacyjne i procesowe

1. Geneza Trybunału.

W dniach od 15 czerwca do 17 lipca 1998 odbywała się w Rzymie konferencja dyplomatyczna pełnomocników rządów w sprawie powołania międzynarodowego trybunału karnego, na której w szczytowym okresie reprezentowanych było 159 państw. Ponadto w roli obserwatorów licznie uczestniczyli w niej przedstawiciele organizacji pozarządowych. Konferencja mogła posłużyć do sprawdzenia, czy społeczność międzynarodowa en globe jest już w pełni dojrzała do utworzenia wspólnym wysiłkiem aż takiego trybunału. Jego powstania nie można więc, wbrew odmiennym sugestiom zawartym w niektórych wypowiedziach prasowych, rozpatrywać wyłącznie w kategoriach "czystego idealizmu" przeciwstawianego brutalnym realiom politycznym.

W czasie ostatniej, mającej dramatyczny przebieg sesji plenarnej, przyjęty został traktat powołujący do życia Trybunał i ustanawiający dlań Statut. W czasie tego, jedynego zresztą podczas całej konferencji, głosowania zarządzonego na wyraźny wniosek delegacji amerykańskiej - za przyjęciem Statutu wypowiedziało się 120 państw, 20 wstrzymało się od głosu, a jedynie 7 wyraziło sprzeciw. Statut ma wprawdzie fundamentalne znaczenie dla powstania Trybunału, ale w istocie stanowi zaledwie pierwszy krok na drodze do faktycznego i sprawnego funkcjonowania systemu międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. Oprócz bowiem zapewnienia odpowiedniej liczby ratyfikacji tego traktatu (60) konieczne jest opracowanie dwóch dokumentów, bez których Trybunał nie może rozpocząć swej działalności, formułujących reguły procesowe i dowodowe oraz definicję przestępstw. Potrzebne będzie zatem powołanie Komitetu Przygotowawczego (niewykluczone, że zostaną utworzone dwa), przed którym stoi niełatwe zadanie zredagowania tych instrumentów.

Próby i inicjatywy podejmowane w celu powołania do życia międzynarodowego trybunału karnego obrosły już niemal legendą oraz pokaŹną bibliografią. Zamierzenia w tym kierunku sięgają okresu między wojnami światowymi - pierwszą i drugą. Nie wyszły one jednak poza fazę propozycji teoretycznych. Rozwój tej idei napotykał naturalną i zarazem silną przeszkodę w tym, że w okresie międzywojennym wszelkim tendencjom "internacjonalistycznym" w różnych dziedzinach prawa sprzeciwiały się koncepcje nacjonalistyczne (zwane też "narodowymi"). Ponadto teoria suwerenności państwa oparta była na wciąż rygorystycznie ujętych zasadach i modelu tradycyjnym. Krótko mówiąc, idea ta była wtedy przedwczesna.

Kiedy po zakończeniu drugiej wojny światowej zwycięskie mocarstwa zdobyły się na sprawne utworzenie dwóch trybunałów: norymberskiego i tokijskiego oraz dość skuteczne osądzenie sprawców zbrodni wojennych i ludobójstwa, wydawało się, że nastąpił przełom w podejściu do kwestii ustanowienia stałego międzynarodowego trybunału karnego. Na fali tych nastrojów Zgromadznie Ogólne NZ powołało dwa komitety specjalne, które przygotowały projekty statutu dla takiego trybunału: jeden w 1951r. a drugi w 1953r. Niestety, sytuacja międzynarodowa w okresie "zimnej wojny" spowodowała konieczność odłożenia ich "na półkę". Jedyną bardziej konkretną inicjatywą w nowszych czasach było opracowanie w 1980r. projektu międzynarodowej jurysdykcji karnej celem wdrożenia w życie konwencji ONZ o zwalczaniu i karaniu zbrodni apartheidu.

W latach 70-tych i 80-tych miały miejsce różnorodne działania podejmowane przez prof. M. Cherifa Bassiouniego, niestrudzonego propagatora idei międzynarodowego prawa karnego opartego na modelu "stosowania bezpośredniego", zakładającego istnienie organu, do właściwości którego będzie należeć orzekanie o odpowiedzialności karnej indywidualnych osób opartej na normach prawno międzynarodowych. Opublikowane projekty i prace były przedmiotem dyskusji raczej w środowiskach naukowych i intelektualnych i miały niewielki, albo wręcz żaden, konkretny oddźwięk w kręgach politycznych. Równocześnie Komisja Prawa Międzynarodowego kontynuowała prace nad projektem kodeksu zbrodni przeciwko pokojowi i bezpieczeństwu ludzkości.

Dopiero kumulatywny zbieg dwóch głównych czynników, tj. zakończenia zimnej wojny oraz potworności zbrodni popełnianych niemal "na oczach całego świata" na terytorium byłej Jugosławii i Rwandy na początku lat 90-tych, spowodował zmianę dotychczasowej indyferentnej postawy głównych mocarstw, stałych członków Rady Bezpieczeństwa, wobec konieczności sformalizowania i zinstytucjanalizowania zagadnienia odpowiedzialności karnej sprawców najcięższych zbrodni międzynarodowych. Decydujące znaczenie miało wytworzenie się właściwej woli politycznej urzeczywistnienia tego przedsięwzięcia. Z drugiej jednak strony wyrażano obawy o to, czy ten właśnie niełatwy mariaż prawa z polityką, leżący u samych podstaw międzynarodowego trybunału karnego (niezależnie od jego czasowego charakteru), dobrze wróży nie tyle temu związkowi, ile raczej przyszłości i wiarygodności samego trybunału. Nie lekceważąc zgłaszanych zastrzeżeń, trzeba jednak wyraźnie sobie uświadomić, że sytuacja na początku lat 90-tych miała jedyny w swoim rodzaju charakter i nie sposób przewidywać, czy i ewentualnie kiedy mogłaby się powtórzyć. Dlatego też niewykorzystanie jej zostałoby ocenione przez przyszłe pokolenia jako niewybaczalny błąd.

Ciąg wydarzeń, który doprowadził do konferencji rzymskiej, zapoczątkowany został w 1992r., kiedy to Rada Bezpieczeństwa powołała komisję ekspertów dla zbadania naruszeń prawa humanitarnego na terytorium byłej Jugosławii. Na podstawie wniosku zawartego w raporcie tej komisji, o konieczności utworzenia międzynarodowego trybunału karnego, Rada Bezpieczeństwa, działając na podstawie rozdziału VII Karty ONZ, powołała do życia Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii (MTKJ), nadając mu równocześnie jego statut. Analogiczną procedurę Rada Bezpieczeństwa zastosowała przy ustanawianiu Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy (MTKR) w 1994r.

Jeszcze wcześniej, bo w 1989r., premier Trynidadu i Tobago zgłosił na forum ZO NZ propozycję utworzenia międzynarodowego trybunału karnego dla zwalczania handlu narkotykami. Biorąc pod uwagę tę propozycję, jak również dotychczasowe prace Komisji Prawa Międzynarodowego, Zgromadzenie Ogólne ONZ w rezolucji nr 47/33 z 1992r. zleciło tejże Komisji opracowanie projektu statutu dla stałego międzynarodowego trybunału karnego. Projekt został opracowany w 1994r. i przedstawiony Zgromadzeniu Ogólnemu, które, przyjąwszy go, powołało do życia Komitet ad hoc w celu kontynuowania dalszych prac nad statutem. Niestety, końcowy efekt działań Komitetu ad hoc nie stanowił dostatecznej podstawy do zwołania konferencji dyplomatycznej w celu zaakceptowania projektu statutu. Dlatego też w 1996r. Zgromadzenie Ogólne powołało Komitet Przygotowawczy, zlecając mu przygotowanie takiego projektu. Ponieważ jednak wywiązanie się z tego zadania przerosło siły i możliwości tego organu, więc w grudniu 1996r. Zgromadzenie powołało następny Komitet Przygotowawczy na lata 1997-1998. Wtedy też, 17 XII 1996, zapadła decyzja o zwołaniu konferencji dyplomatycznej pełnomocników rządów w celu przyjęcia i podpisania ostatecznej wersji tego dokumentu.

Mimo wyjątkowo sprzyjającej atmosfery dla utworzenia Trybunału opory przed podjęciem tego kroku były bardzo silne, zwłaszcza w obrębie Komisji Prawa Międzynarodowego oraz Komitetu ad hoc. Dla wielu państw Trybunał stwarza realne zagrożenie dla ich suwerenności, i to nie tylko w warstwie jurysdykcyjnej, ale również w odniesieniu do innych atrybutów ich władztwa, a to z uwagi choćby na dopuszczoną (choć w bardzo ograniczonym zakresie) możliwość dokonywania pewnych czynności śledczo-dochodzeniowych przez prokuratora na terytorium państwa-strony bez zgody tego ostatniego czy też szeroko zakrojony obowiązek współpracy państw z Trybunałem, na mocy którego sygnatariusze będą musieli dostarczać temu organowi, na jego żądanie, np. materiały, dokumenty i wiadomości objęte tajemnicą państwową bądź dotyczące bezpieczeństwa kraju. Wysuwano też obawy o wzajemne relacje między ONZ a Trybunałem, chcąc uniknąć sytuacji, w której organ ten miałby zostać "wchłonięty" w struktury ONZ. Jako szczególnie niebezpieczne postrzegano przyznanie zbyt szerokich kompetencji Radzie Bezpieczeństwa, co mogłoby prowadzić do podporządkowania Trybunału Radzie, a tym samym do postrzegania Trybunału jako organu wymierzającego sprawiedliwość w sposób stronniczy, wyznaczony przez interesy stałych członków Rady.

2. Charakter, struktura i organizacja Trybunału.

W przeciwieństwie do MTKJ i MTKR, które swój charakter zawdzięczają szczególnym okolicznościom ich powstania, Trybunał utworzony na podstawie Statutu uchwalonego na konferencji w Rzymie odznacza się następującymi właściwościami (zob. art. 1, 2 i 4 Statutu):

a. Trybunał jest organem stałym, a nie czasowym;

b. Jurysdykcja Trybunału obejmuje ściganie i rozpoznawanie spraw o najcięższe zbrodnie międzynarodowe (szerzej w części 3);

c. Trybunał wykonuje powierzone mu uprawnienia w zakresie ścigania i sądzenia jedynie wobec osób fizycznych, a zatem nie podlegają mu ani państwa, ani osoby prawne ;

d. Jurysdykcja Trybunału ma charakter komplementarny w stosunku do władztwa jurysdykcyjnego poszczególnych państw w sferze karnoprawnej;

e. Trybunał jest organem niezależnym od ONZ w dwojakim sensie: po pierwsze, nie jest on elementem składowym struktury Narodów Zjednoczonych; po drugie, stosunki Trybunału z ONZ będzie określać przyszłe porozumienie, które musi zostać zaaprobowane przez Zgromadzenie państw-sygnatariuszy i podpisane przez Prezesa Trybunału;

f. Trybunał ma międzynarodową osobowość prawną, będzie on też wyposażony w taką zdolność prawną, jaka jest konieczna dla sprawowania przezeń jego funkcji i wykonywania nałożonych nań zadań.

Siedzibą Trybunału będzie Haga.

Wprawdzie Statut nie przewiduje możliwości składania zastrzeżeń do jakiegokolwiek ze swoich postanowień, niemniej stara się w różny sposób wychodzić naprzeciw obawom rządów zatroskanych o suwerenność. Zasadnicze znaczenie ma konsekwentnie przeprowadzona idea komplementarności (szerzej w części III). Ponadto trzeba zwrócić uwagę na niezwykłą wprost staranność, wynikającą z chęci wypracowania kompromisu między ogromnie spolaryzowanymi stanowiskami zajmowanymi przez delegatów, z jaką konstruowano wzajemne stosunki między prokuratorem a sądowymi "komponentami" Trybunału, ograniczając w ten sposób uprawnienia tego pierwszego i poddając wiele wydawanych przezeń decyzji oraz sposób wykonywania władzy kontroli ze strony organu sądowego.

Struktura Trybunału (art. 35) odbiega od typowej organizacji sądu głównie dlatego, że integralnym jego elementem jest urząd prokuratora. Ponadto, oprócz sekretariatu przewidziany jest "urząd prezesa" (Presidency) jako organ kolegialny złożony z prezesa i dwóch wiceprezesów oraz 3 wydziały stricte sądowe: wydział I instancji ("orzekający"), wydział odwoławczy ("apelacyjno-zażaleniowy") oraz wydział, dla którego trudno będzie znaleźć właściwą nazwę (w oryginale angielskim "Pre-Trial Division") i to nie tylko dlatego, że brak jest jego odpowiednika w strukturze naszych organów ochrony prawnej, lecz również dlatego, że stworzony został organ unikalny w skali światowej. Jednak na codzień Trybunał wykonuje swoje uprawnienia sądowe za pośrednictwem izb: odwoławczej, złożonej z prezesa i 4 sędziów; "orzekającej" (pierwszoinstancyjnej), złożonej z 3 sędziów. Różnica między wydziałem a izbą polega zatem na tym, że o ile ten pierwszy jest elementem strukturalnym, o tyle ta druga jest jednostką funkcjonalną, którą z pewnym przybliżeniem można porównać do składu orzekającego w naszych sądach. W razie potrzeby możliwe jest utworzenie więcej niż jednej izby w ramach wydziału.

Pre-Trial Chamber, czyli "izba przygotowawcza" (albo "przedprocesowa" ), orzekająca jednoosobowo albo w składzie trzech sędziów, została wyposażona w uprawnienia tak szerokie a zarazem różnorodne, że czynią ją niepodobną do jakiegokolwiek znanego organu procesowego w strukturze prawa krajowego. Uprawnienia te wykraczają poza "ławę oskarżającą" w systemie common law oraz sędziego śledczego w systemie kontynentalnym. Należy do nich m.in. wydawanie na wniosek prokuratora nakazu tymczasowego aresztowania oraz wezwania do stawienia się przez podejrzanego; stosowanie innych środków zapobiegawczych oraz środków przymusu; "zatwierdzanie" zasadności oskarżenia wnoszonego przez prokuratora zanim formalny akt oskarżenia trafi do izby orzekającej w I instancji; nadzór nad pouczeniem podejrzanego o przysługujących mu prawach; kontrola swobodnego uznania prokuratora i przyznanego mu w ograniczonym zakresie oportunizmu ścigania, wyrażająca się m.in. w obowiązku zatwierdzenia postanowienia prokuratora o odmowie wszczęcia postępowania albo umorzeniu już wszczętego z tego powodu, że nie leży ono w "interesie wymiaru sprawiedliwości" oraz możliwości uchylenia takiej decyzji; uzależnienie uprawnienia prokuratora do wszczęcia postępowania (śledztwa lub dochodzenia) od każdorazowego uzyskania zgody tej izby; rozstrzyganie o zarzutach, kwestionujących jurysdykcję (właściwość) Trybunału oraz dopuszczalność rozpoznawania danej sprawy, gdy zostały one zgłoszone przed "zatwierdzeniem" oskarżenia; upoważnianie prokuratora do dokonania określonych czynności śledczych na terytorium państwa-strony, bez zwracania się z formalnym wnioskiem o pomoc lub współpracę, gdy izba ustaliła, że państwo to nie jest w stanie wykonać takiego wniosku z powodu braku na terytorium tego państwa jakiejkolwiek władzy centralnej albo niedostępności organów sądowych odpowiedzialnych za wykonywanie wniosków o współpracę i pomoc prawną.

Tytułem wyjaśnienia warto dodać, że tak specyficzne ukształtowanie uprawnień "izby przygotowawczej", które zostało postanowione dopiero na konferencji rzymskiej, jest wynikiem z trudem osiągniętego kompromisu, uwzględniającego następujące czynniki: po pierwsze, organ ten ma charakter stricte sądowy; po drugie, strukturalnie i funkcjonalnie został on usytuowany pomiędzy urzędem prokuratorskim a oboma izbami procesowymi; po trzecie, uprawnienia izby w zakresie ścigania mają stanowić przeciwwagę dla kompetencji prokuratora jako właściwego organu do prowadzenia postępowania przygotowawczego; po czwarte, wyposażenie tej izby w pewne kompetencje było ceną, jaką trzeba było zapłacić w czasie negocjacji, za pozycję prokuratora proprio motu, tzn. upoważnionego na mocy Statutu do samodzielnego zainicjowania ścigania z własnej inicjatywy; po piąte, konieczność dodania kolejnych uprawnień wynikała z potrzeby zapewnienia państwom, obawiającym się pozostania na łasce i niełasce prokuratora, gwarancji, że ich interesy będą należycie uwzględniane i rozważane przez organ sądowy bądź, co najmniej, będą się do niego mogły odwołać od decyzji prokuratora.

3. Jurysdykcja Trybunału.

O część 2 Statutu ("Jurysdykcja, dopuszczalność i prawo właściwe") toczyła się w Rzymie niezwykle zacięta batalia. Racje i interesy polityczne przeplatały się z argumentami merytorycznymi, jakkolwiek te pierwsze zdawały się brać górę. Liczba zgłoszonych propozycji była imponująca a ich lista zapełniłaby sporej objętości "książkę życzeń". Uwidoczniła się skrajność koncepcji, od ograniczenia właściwości rzeczowej Trybunału do zbrodni wojennych, ludobójstwa i ewentualnie zbrodni przeciwko ludzkości aż po ideę daleko idącej powszechności (żeby nie powiedzieć uniwersalizmu) tej jurysdykcji, poprzez rozciągnięcie jej nie tylko na tzw. przestępstwa konwencyjne (tj. przestępstwa, których karalność przewidują konwencje międzynarodowe), lecz także na niektóre inne czyny przestępne. Pomiędzy nimi plasowało się m.in. rozwiązanie opierające się na klauzuli opcyjnej, dającej państwu-sygnatariuszowi prawo wyboru z szeroko zakrojonej jurysdykcji, stanowiącej w tym kontekście swoiste "menu", tych zbrodni (przestępstw), w odniesieniu do których wyraża ono zgodę na sprawowanie jurysdykcji przez Trybunał.

W ostatecznej wersji Statutu jurysdykcja Trybunału obejmuje następujące najcięższe zbrodnie międzynarodowe: ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne oraz agresję (art. 5). Włączenie tej ostatniej ma charakter wstępny i prowizoryczny, a to z powodu niemożności uzgodnienia jej definicji. W tej sytuacji wykonywanie przez Trybunał jurysdykcji w sprawach o agresję zostało zawieszone do momentu uzupełnienia Statutu o definicję tej zbrodni oraz sprecyzowanie warunków, na jakich będzie on właściwy do sądzenia jej sprawców.

Ludobójstwo zostało określone jako popełnienie jednego z pięciu wymienionych czynów z zamiarem całkowitego lub częściowego zniszczenia grupy narodowej, etnicznej, rasowej albo religijnej (art. 6). Pod pojęciem zbrodni przeciwko ludzkości Statut rozumie popełnienie jednego z czynów wymienionych w art. 7, gdy stanowi on element świadomego oraz zakrojonego na szeroką skalę lub systematycznego ataku wymierzonego przeciwko ludności cywilnej. W przypadku zbrodni wojennych za sukces należy uważać nie tylko daleko posuniętą staranność i drobiazgowość, z jaką określono bardzo szeroki ich zakres (nb. art. 8 jest najdłuższym przepisem Statutu), lecz także rozciągnięcie odpowiedzialności karnej za popełnienie niektórych spośród nich na konflikty zbrojne nie mające charakteru międzynarodowego a więc na konflikty wewnętrzne - z wyłączeniem jednak zamieszek domowych, takich jak bunty czy odizolowane i sporadyczne akty przemocy.

Z uwagi na fundamentalną zasadę nullum crimen sine lege certa, dla której zagrożeniem są niezbyt precyzyjne określenia przestępstw wymienionych w Statucie, zaś odwoływanie się do norm międzynarodowego prawa zwyczajowego niewiele pomaga, w czasie konferencji rzymskiej uznano za konieczne opracowanie osobnego dokumentu, który by zawierał definicje wszystkich zbrodni i precyzował ich elementy konstytutywne dla potrzeb wykładni i stosowania odpowiednich postanowień Statutu (art. 9).

Z uwagi na przyjętą w Statucie zasadę skargowości, zgodnie z którą żadna z izb sądowych Trybunału nie może działać ex officio, a zatem konieczny jest impuls procesowy, Statut przewiduje trojaki mechanizm inicjowania jurysdykcji Trybunału (art. 13): a) wniosek złożony do prokuratora przez państwo-stronę na podstawie art. 14 (zwany "przedstawieniem sprawy/sytuacji"); b) wniosek złożony do prokuratora przez Radę Bezpieczeństwa, działającą na podstawie rozdziału VII Karty ONZ (zwany również "przedstawieniem sprawy/sytuacji"); c) wszczęcie postępowania przez prokuratora, działającego proprio motu na podstawie art. 15 (w istocie chodzi tutaj zapewne jedynie o to, co na gruncie naszej terminologii karnoprocesowej moglibyśmy określić jako "czynności sprawdzające" bądź "czynności operacyjne", bowiem na prowadzenie śledztwa - dochodzenia - przez prokuratora wymagane jest upoważnienie wydane przez "izbę przygotowawczą", o które musi on każdorazowo wystąpić).

Tylko w przypadku wniosku złożonego przez Radę Bezpieczeństwa Trybunał nie jest niczym ograniczony w sprawowaniu jurysdykcji, co oznacza, że ma on jurysdykcję uniwersalną w tym sensie, że może ścigać i karać sprawców zbrodni popełnionych poza terytorialnym zasięgiem obowiązywania Statutu. Natomiast w przypadkach a) i c) Trybunał jest właściwy do rozpoznania sprawy tylko wówczas, gdy co najmniej jedno z następujących państw jest stroną tego traktatu: (i) państwo loci delicti commissi; (ii) państwo, którego obywatelem jest podejrzany/oskarżony,art. 12. Wpływ Rady Bezpieczeństwa na Trybunał przejawia się w tym jeszcze, że może ona, działając na podstawie rezolucji podjętej zgodnie z rozdziałem VII Karty, zwrócić się do Trybunału o nie wszczynanie postępowania bądź zawieszenie już wszczętego na okres roku (art. 16).

Praktycznym przejawem a zarazem gwarancją leżącej u podstaw Statutu i Trybunału zasady komplementarności jest konstrukcja "dopuszczalności" (bądź "niedopuszczalności"), która jest zbliżona do statutowej jurysdykcji in concreto, tj. wykonywanej w konkretnej sprawie. Z punktu widzenia zaś prawa procesowego jest to kwestia okoliczności (przesłanek) wyłączających możliwość wszczęcia i prowadzenia postępowania. Zgodnie z art. 17 Trybunał uznaje sprawę za niedopuszczalną w czterech taksatywnie wyliczonych sytuacjach, spośród których dwie oparte są na zasadzie ne bis in idem, jedna odwołuje się do wagi sprawy (chodzi o zapewnienie Trybunałowi możliwości skoncentrowania się na sprawach najpoważniejszych), a jedna wprost wyraża prymat jurysdykcji krajowej nad trybunałową, o ile dana sprawa jest przedmiotem postępowania karnego w państwie, które ma jurysdykcję karną wobec danego przestępstwa - z jednym tylko zastrzeżeniem: ściganie i karanie muszą przybierać postać działań rzeczywistych, a nie pozornych czy pozorowanych. Chodzi więc o wymierzanie przez państwo sprawiedliwości naprawdę, a nie używanie krajowej procedury i organów ścigania do stwarzania "zasłony dymnej" w celu uchronienia sprawcy/sprawców przed karą. Z tego względu art. 17 zawiera kryteria, na podstawie których Trybunał może uznać, że państwo albo nie wykazuje prawdziwej woli, albo nie jest w stanie skutecznie przeprowadzić postępowania i ukarać sprawców. W takich wypadkach Trybunał staje się kompetentny do rozpoznania sprawy.

Artykuły 18 i 19 zawierają dość skomplikowany mechanizm rozpatrywania zarzutu braku jurysdykcji oraz zarzutu niedopuszczalności. Uprawnionymi do złożenia go są: prokurator, oskarżony (podejrzany), państwo prowadzące własne postępowanie karne w sprawie o to samo przestępstwo, państwo loci delicti commissi oraz państwo, którego obywatelem jest oskarżony (podejrzany).

4. Zagadnienia odpowiedzialności karnej i sankcji.

W części poświęconej prawnomaterialnym zagadnieniom odpowiedzialności karnej (w tym także karom) osoby zaangażowane w tworzenie Statutu od lat natrafiały na niemal nie do rozwiązania problem: jak pogodzić tak bardzo odbiegające od siebie koncepcje zasad tej odpowiedzialności wypracowane i rozwinięte w różnych systemach i częściach świata, a zwłaszcza w systemie anglosaskim i kontynentalnym. Potrzeba skonstruowania koherentnego kodeksu międzynarodowego prawa karnego, a co najmniej jego "części ogólnej" była silnie odczuwana. Zwracano zwłaszcza uwagę na to, że lista przestępstw, nawet uzupełniona o bardziej precyzyjne definicje, jest niewystarczająca, należy bowiem przewidzieć wszystkie elementy składające się na podstawy odpowiedzialności karnej.

Fundamentalne zasady prawa karnego (materialnego) zostały zamieszczone w części 3 Statutu. Obejmują one: nullum crimen sine lege (art. 21); nulla poena sine lege (art. 21bis); lex retro non agit (art. 22); wyłączenie przedawnienia wobec zbrodni podlegających jurysdykcji Trybunału (art. 27); wyłączenie odpowiedzialności karnej wobec sprawców poniżej 18 roku życia - w chwili popełnienia przestępstwa(art. 23bis); wymaganie świadomości i zamiaru sprawcy jako koniecznych warunków ponoszenia odpowiedzialności karnej za popełniony czyn (art. 29); objęcie odpowiedzialnością karną wszystkich osób bez względu na zajmowane stanowiska i pełnione funkcje w państwie, włącznie z głowami państw, szefami rządów, członkami parlamentu itp. (art. 24).

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w tej części był problem okoliczności wyłączających odpowiedzialność karną (defences). W art. 30 przewidziano następujące okoliczności tego typu: niepoczytalność spowodowana chorobą psychiczną lub innymi zaburzeniami psychicznymi, stan odurzenia (alkoholem, narkotykami lub innymi środkami), obrona konieczna, stan wyższej konieczności, przymus spowodowany obawą śmierci lub ciężkiego uszkodzenia ciała, a powodujący wyłączenie dobrowolności działania. Statut postanawia, że nieświadomość bezprawności nie wyłącza odpowiedzialności karnej. Jednak błąd co do prawa (warto zauważyć, że Statut nie posługuje się pojęciami "błędu usprawiedliwionego" albo "błędu zawinionego") oraz błąd co do faktu mogą taką odpowiedzialność wyłączać, jeśli powodują zniesienie świadomości lub zamiaru sprawcy (art. 31).

Interesujący kompromis został osiągnięty w odniesieniu do działania na rozkaz przełożonego, przy czym pod tym pojęciem rozumie się zarówno rozkaz w sensie ściśle wojskowym, jak i "rozkazo-podobne" polecenie przełożonego cywilnego oraz rządu. Otóż powoływanie się na taki rozkaz zasadniczo nie zwalnia sprawcy z odpowiedzialności, chyba że spełnione są kumulatywnie następujące warunki: a) na sprawcy ciążył prawny obowiązek wypełniania tego typu rozkazów/poleceń; b) sprawca nie wiedział, że rozkaz jest niezgodny z prawem; oraz c) rozkaz nie był oczywiście bezprawny (art. 32). Statut zawiera równocześnie ważną wskazówkę interpretacyjną: rozkaz/polecenie popełnienia ludobójstwa lub zbrodni przeciwko ludzkości jest z a w s z e "oczywiście bezprawny". Oznacza to ograniczenie możliwości powoływania się na rozkaz/polecenie przełożonego jedynie do zbrodni wojennych oraz agresji.

Szczególnie dramatyczny przebieg miały wszystkie debaty, posiedzenia i spotkania poświęcone katalogowi kar, które Trybunał będzie mógł orzekać. Po burzliwych naradach postanowiono skreślić z tego katalogu karę pozbawienia praw i zajmowania stanowisk, a to z uwagi na wysuwane przez wiele państw zastrzeżenia co do praktycznych aspektów jej wykonywania. Stosunkowo łatwo udało się uzgodnić dwie kary dodatkowe w postaci grzywny (jakkolwiek kryteria jej orzekania oraz wysokość pozostawiono regułom procesowym i dowodowym, kolejnemu bardzo ważnemu dokumentowi, który musi zostać opracowany zanim Trybunał zacznie działać) oraz przepadku korzyści i przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa.

Gdy przyszło do kar zasadniczych, dyskusje i uzgodnienia trwały przez ponad trzy tygodnie aż do ostatniego dnia konferencji. Ich przedmiotem były: 1) kara śmierci, 2) kara dożywotniego więzienia, 3) kara więzienia bez oznaczenia górnej granicy (czyli bez ustawowego maksimum), 4) kara więzienia z ustawowym maksimum. Problem polegał głównie na tym, że w przypadku każdej z tych kar uformowane były dwa ugrupowania uczestników oddzielone przepaścią. Dwa najcięższe argumenty odwoływały się do: postanowień rangi konstytucyjnej, zakazującej danego rodzaju kary oraz przepisów wiążących dany kraj traktatów międzynarodowych, mocą których państwo zobowiązało się do zniesienia określonej kary (chodziło głównie o karę śmierci). Jedyna droga osiągnięcia kompromisu prowadziła poprzez "handel wymienny", czyli "coś za coś". Ostatecznie w Statucie nie ma kary śmierci ani kary więzienia bez ustawowego maksimum, natomiast została przyjęta kara dożywotniego więzienia (za cenę pewnych dalszych ustępstw w części 10 Statutu, dotyczącej wykonania kar) oraz kara więzienia na okres nie przekraczający 30 lat (art 75).

Ważnym novum wprowadzonym do Statutu jest utworzenie specjalnego Funduszu (Powierniczego) z myślą o łatwiejszym i skuteczniejszym wypłacaniu odszkodowań ofiarom zbrodni i ich rodzinom. Fundusz będzie zasilany wpłatami pochodzącymi z wykonania kar grzywny oraz przepadku mienia i przedmiotów (art. 79).

5. Tryb postępowania przed Trybunałem

A. Postępowanie przygotowawcze.

O dwóch aspektach wstępnej fazy postępowania wspomniano już wcześniej (część 2 i 3): uprawnienia "izby przygotowawczej" w zakresie ścigania oraz mechanizmy inicjujące jurysdykcję (tzw. triggering mechanism). Niezależnie od tego, który z tych mechanizmów zostaje uruchomiony, rola prokuratora we wczesnym stadium postępowania jest raczej bierna, bowiem nie ma on prawa dokonywać żadnych czynności procesowych. Jego aktywność została ograniczona do zbierania materiałów i dokumentów oraz zwracania się z wnioskiem o nadesłanie dodatkowych informacji, jak również analizy tych wszystkich danych. Na tej podstawie dokonuje ustaleń odnośnie tego, czy istnieją czy też nie istnieją podstawy do prowadzenia śledztwa. W pierwszym wypadku musi zwrócić się do "izby przygotowawczej" z wnioskiem o wydanie upoważnienia do rozpoczęcia śledztwa, załączając wszystkie zebrane dotychczas materiały (art. 15).

W drugim wypadku przyczyną negatywnego stanowiska prokuratora może być: brak podstaw prawnych lub faktycznych do wydania nakazu aresztowania albo stawienia się podejrzanego, niedopuszczalność sprawy (zob. wyżej część 3), brak interesu wymiaru sprawiedliwości w ściganiu (art. 54 ust. 2). W takiej sytuacji prokurator jest zobowiązany do powiadomienia o swoim stanowisku "izbę przygotowawczą" oraz wnioskodawcę (państwo albo Radę Bezpieczeństwa), który może zwrócić się do "izby przygotowawczej" z wnioskiem o zmianę negatywnej decyzji prokuratora a tym samym "wymuszenie" na nim prowadzenia śledztwa. Odmowna decyzja prokuratora oparta na przesłankach oportunistycznych, tak czy owak, wymaga zatwierdzenia przez "izbę" (art. 54 ust. 3).

Zasadnicze znaczenie dla skuteczności ścigania na etapie postępowania przygotowawczego będą miały, jak się wydaje, dwa czynniki: po pierwsze, dobra wola państw wyrażająca się we współpracy z Trybunałem i po drugie, sensowne ułożenie wzajemnych stosunków między prokuratorem a "izbą". Trzeba bowiem pamiętać o tym, że gros dowodów będzie dostępnych na terytorium poszczególnych państw, a nie w Hadze. Prowadząc śledztwo, prokurator może bezpośrednio zwracać się o pomoc i współpracę do państw, organizacji pozarządowych oraz sił pokojowych. Może on także prowadzić śledztwo na terytorium państwa w takim zakresie, jaki został sprecyzowany w części 9 Statutu, jak również może zostać upoważniony do dokonania określonych czynności śledczych na takim terytorium przez "izbę" (art. 57bis ust. 3). Na prokuratorze ciąży obowiązek zachowania obiektywizmu, który ma się wyrażać w zbieraniu dowodów zarówno obciążających podejrzanego, jak i łagodzących. Ponadto jest on zobowiązany do nie ujawniania dowodów i materiałów, które uzyskał z zastrzeżeniem tajności. Powinien także podejmować działania zmierzające do zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa świadków i pokrzywdzonych i w tym celu współpracować z Biurem d/s pokrzywdzonych i świadków, które ma zostać powołane przy Sekretariacie Trybunału (art. 44).

W celu zapewnienia obecności podejrzanego dla potrzeb prowadzonego postępowania prokurator może zwrócić się do "izby" z wnioskiem albo o wydanie nakazu tymczasowego aresztowania, albo o wezwanie go do stawienia się w siedzibie Trybunału, przy czym takie wezwanie może zostać połączone z zastosowaniem innych niż aresztowanie środków tymczasowych ograniczających swobodę poruszania się (art. 58). Wydany nakaz przesyła się do państwa pobytu podejrzanego wraz z wnioskiem o zatrzymanie wskazanej w nim osoby i przekazanie jej Trybunałowi.

Drażliwą kwestią było pytanie, czy taki zatrzymany może występować do sądu w kraju pobytu o zbadanie legalności jego zatrzymania i ewentualne zwolnienie go. Problem w tym, że z jednej strony ustawodawstwo rangi konstytucyjnej obowiązujące w takim kraju może stwarzać każdemu pozbawionemu wolności prawo do zwrócenia się do sądu (por. procedurę habeas corpus w krajach anglosaskich), a z drugiej - pozostawienie państwom wolnej ręki w tej sprawie podważa sensowność i celowość zwracania się do nich o współpracę. Osiągnięty kompromis polega na tym, że: 1) podejrzany może zwracać się do sądu państwa pobytu o zwolnienie go; 2) przy ocenie legalności pozbawienia go wolności sąd nie ma prawa oceniać zasadności podstaw zatrzymania wskazanych w wydanym przez Trybunał nakazie aresztowania; 3) państwo pobytu podejrzanego ma obowiązek zawiadomić "izbę" o złożonym przezeń wniosku o zwolnienie w celu umożliwienia jej opracowania zaleceń dotyczących zapobieżenia ucieczce podejrzanego; właściwe organy państwa pobytu mają obowiązek uwzględnienia takich zaleceń.

B. Rozprawa.

Przepisy części 6. Statutu są interesującym połączeniem rozwiązań zakorzenionych w różnych systemach prawnych. Dlatego też czasem niełatwo było o kompromis. Tak właśnie się stało w odniesieniu do problemu prowadzenia rozprawy pod nieobecność oskarżonego i wydania wyroku zaocznego. Sprawa przyznania Trybunałowi takiej kompetencji wydawała się przesądzona - kwestią sporną pozostawał jedynie zakres tego uprawnienia. Najogólniej mówiąc, ścierały się dwie koncepcje, ujmujące zakres wyjątków od zasady obowiązkowej obecności oskarżonego podczas rozprawy i wydania wyroku zaocznego albo szeroko (na wzór rozwiązania przyjętego w ustawodawstwie karnoprocesowyn Francji), albo wąsko (co podpowiadał zdrowy rozsądek). Ponieważ zwolennicy obu opcji nie przyjmowali argumentów strony przeciwnej, a wszystkie (liczne zresztą) proponowane formuły okazywały się nie do przyjęcia dla którejś ze stron, w ostatnim dniu zdecydowano się na drastyczny zabieg, aby przeciąć ten "węzeł gordyjski": wyeliminowano zupełnie taką możliwość, co oznacza, iż Trybunał nie będzie mógł prowadzić rozprawy pod nieobecność oskarżonego ani wydać wyroku zaocznego. (Na marginesie warto zauważyć, iż taki właśnie tryb procesowy obowiązuje w postępowaniu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla byłej Jugosławii.)

Statut przewiduje specjalną procedurę na wypadek, gdy oskarżony po odczytaniu aktu oskarżenia oświadcza, że przyznaje się do winy (art. 65). W takim wypadku sędziowie izby orzekającej mają obowiązek upewnić się, czy: 1) oskarżony rozumie istotę i konsekwencje przyznania się do winy; 2) przyznanie zostało złożone dobrowolnie i po wystarczających konsultacjach z obrońcą; 3) przyznanie znajduje wsparcie w materiałach i dowodach zebranych w sprawie. W razie stwierdzenia, że wszystkie wymagania zostały spełnione, izba orzekająca bierze pod uwagę przyznanie wraz z innymi dowodami i może skazać oskarżonego bez przeprowadzania postępowania dowodowego. W przeciwnym wypadku izba ma dwie możliwości: albo uznać przyznanie za nieistniejące i prowadzić rozprawę w dalszym ciągu (z ewentualnością przekazania jej innemu składowi sędziowskiemu), albo zwrócić się do prokuratora o przedstawienie dodatkowych dowodów.

Kiedy próbowano sprecyzować prawa procesowe oskarżonego, rychło okazało się, że przypomina to pisanie kolejnej "książki życzeń". Szansa na jakiekolwiek uzgodnienia pojawiła się dopiero wówczas, kiedy znaleziono "wspólny język" (albo "wspólny mianownik") w postaci katalogu tych uprawnień i gwarancji zawartych w art. 14 Międzynarodowych Paktów Praw Obywatelskich i Politycznych. Zostały one zatem niemal dosłownie przepisane z pewnymi drobnymi zmianami oraz z dodaniem paru nowych praw, jak np. prawa oskarżonego do składania w swojej obronie nie zaprzysiężonych oświadczeń (wyjaśnień), ustnych lub pisemnych (art. 67).

Przepisy dotyczące dowodów zostały ograniczone do najbardziej niezbędnego minimum (art. 69). Przyjęto bowiem założenie, iż Statut powinien zawierać jedynie naczelne zasady w tym zakresie a bardziej szczegółowe unormowania należy pozostawić Regułom. Zwraca tutaj uwagę aktywna rola sądu (izby orzekającej) w gromadzeniu dowodów oraz dopuszczenie możliwości zastosowania najnowszych zdobyczy technologii w postaci video-konferencji w celu przesłuchania świadków. Ponadto dowody uzyskane z naruszeniem postanowień Statutu albo międzynarodowych praw człowieka nie są eo ipso niedopuszczalne; trzeba dodatkowo wykazać, że takie naruszenie stwarza poważne wątpliwości co do ich wiarygodności albo równie poważnie podważałoby "integralność postępowania".

Rozbudowane zostały postanowienia art. 68 dotyczącego ochrony świadków i pokrzywdzonych oraz możliwości wypowiadania się tych drugich podczas rozprawy celem obrony ich interesów. Ponadto Statut zobowiązuje Trybunał do opracowania zasad przyznawania odszkodowania i wynagrodzenia dla pokrzywdzonych, o którym orzeka się na wniosek a w wyjątkowych wypadkach także z urzędu (art. 73).

Z kolei w celu ochrony wymiaru sprawiedliwości sprawowanego przez Trybunał wprowadzono do Statutu katalog przestępstw godzących w to dobro, np. składanie fałszywych zeznań, przedstawianie sfałszowanych dowodów, niszczenie lub zmiana treści dowodu itp. (art. 70). Zostały one zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5 lub grzywną. W odniesieniu do ścigania i karania przyjęto system mieszany, przyznając jurysdykcję zarówno Trybunałowi, jak i państwom, choć te mają ją wykonywać na wniosek Trybunału.

Aby zapewnić obecność odpowiedniej liczby sędziów w trakcie trwania całego procesu (a z uwagi na charakter i wagę przestępstw postępowanie może się znacznie przeciągać), Statut przewiduje powoływanie sędziów zapasowych (art. 72 ust. 1). Statut "napomina" też sędziów izby orzekającej, aby starali się osiągać jednomyślność w swoich decyzjach; dopiero gdy to się nie powiedzie, orzeczenie ma zostać wydane większością głosów. Wiele emocji wzbudziła kwestia, czy dopuszczalne i wskazane jest zamieszczanie zdania odrębnego. Ponieważ żadna ze stron sporu nie chciała ustąpić, znaleziono kompromisowe rozwiązanie: wprawdzie izba orzekająca wydaje tylko jedną decyzję (wyrok wraz z uzasadnieniem), a więc bez dołączania zdania odrębnego (czy zdań odrębnych), jednak powinna ona odzwierciedlać stanowisko zarówno większości, jak i mniejszości składu sądzącego.

C Postępowanie odwoławcze.

Statut przewiduje 3 środki odwoławcze: apelację (od wyroku w części dotyczącej orzeczenia o winie oraz o karze), zażalenie oraz wznowienie postępowania. W sposobie ich unormowania widać dość wyraźnie wpływ różnych systemów prawnych i koncepcji procesowych. I tak przykładowo zaskarżenie wyroku uniewinniającego, co jest objęte niemal anatemą w krajach common law, w zasadzie zostało dopuszczone w Statucie, choć delegaci w Rzymie nie "ośmielili się" napisać tego wprost. Apelacja od orzeczenia o winie może być oparta na następujących podstawach: uchybieniu procesowym, błędnym zastosowaniu prawa materialnego oraz błędzie w ustaleniach faktycznych. Dodatkowo, jeśli apelację wnosi oskarżony lub prokurator na jego korzyść, może ona powoływać się na jakąkolwiek inną okoliczność wskazującą na naruszenie uczciwości i rzetelności postępowania albo podważającą trafność wydanego orzeczenia (art. 80). Natomiast podstawą zaskarżenia orzeczenia o karze może być jej niewspółmierność.

Jest rzeczą interesującą, że izba apelacyjna nie jest związana zakresem zaskarżenia wskazanym w odwołaniu od wyroku. Jeśli więc podczas rozpoznawania apelacji zwróconej wyłącznie przeciwko orzeczeniu o karze stwierdzi ona, że istnieją podstawy do zmiany lub uchylenia orzeczenia co do winy, jest władna tego dokonać, z tym, że ma obowiązek powiadomić o tym prokuratora i oskarżonego oraz wezwać ich do złożenia stosownych oświadczeń, wniosków i materiałów (art. 80 ust. 2). Analogiczną procedurę izba ta stosuje w razie zaskarżenia wyroku tylko co do winy, jeśli stwierdzi, że istnieją podstawy do dokonania zmian w zakresie kary. Chociaż wniesienie apelacji powoduje zawieszenie wykonania kary do czasu orzeczenia o niej, tym niemniej oskarżony tymczasowo aresztowany pozostaje nadal pozbawiony wolności w trakcie postępowania odwoławczego. (art. 80 ust. 3).

W razie uznania apelacji za zasadną izba apelacyjna może uchylić lub zmienić zaskarżony wyrok albo przekazać sprawę izbie orzekającej w celu przeprowadzenia ponownego postępowania. W czasie rozpoznawania środka odwoławczego izba apelacyjna może albo sama przeprowadzać dowody, albo zwrócić się do "izby przygotowawczej" o dokonanie określonych ustaleń faktycznych i przekazanie ich izbie apelacyjnej (art. 82). W przepisach dotyczących orzekania najistotniejsza różnica w porównaniu z orzekaniem w I instancji polega na tym, że sędziowie apelacyjni mogą dołączyć swoje zdanie odrębne do wyroku, jakkolwiek musi się ono ograniczać do kwestii prawnych (art. 82 ust. 4).

Interesujące rozwiązanie zostało przyjęte w odniesieniu do zażalenia, choć podobnie jak w przypadku wielu innych zagadnień zostało ono w pewnym stopniu "wymuszone" koniecznością osiągnięcia kompromisu. Ogólnie rzecz biorąc, chodziło o sprecyzowanie zakresu decyzji podlegających zaskarżeniu za pomocą tego środka. Ponieważ opracowanie zamkniętego katalogu takich decyzji okazało się nierealne i nie do uzgodnienia, zamiast tego w Statucie zamieszczono jedynie trzy takie decyzje (decyzja w sprawie jurysdykcji Trybunału lub dopuszczalności sprawy, decyzja w sprawie tymczasowego aresztowania oraz decyzje podejmowane przez "izbę przygotowawczą" w zakresie ścigania wymienione taksatywnie w art. 57 ust. 3), dodając do tego generalną klauzulę: wszelkie decyzje dotyczące kwestii, które wywierają znaczący wpływ na rzetelne i uczciwe oraz sprawne przeprowadzenie postępowania, jak również jego wynik, a których niezwłoczne rozstrzygnięcie przez izbę apelacyjną może - w opinii "izby przygotowawczej" lub izby orzekającej - przyśpieszyć postępowanie. Taka formuła czyni z zażalenia środek odwoławczy służący do załatwiania raczej kwestii o charakterze incydentalnym (wpadkowym), oczywiście poza tymi, które zostały expressis verbis zamieszczone w art. 82.

6. Współpraca państw z Trybunałem.

Ponieważ funkcjonowanie powołanego Trybunału zależeć będzie w decydującej mierze od współpracy i współdziałania państw, kluczowym problemem staje się sprecyzowanie podstaw tej współpracy i określenia jej kształtu. W szczególności chodzi o rozstrzygnięcie stosunku między nią a dotychczasowymi, tradycyjnymi formami. Wprawdzie te ostatnie oferują pewne zalety w postaci chociażby powszechnie przyjętych w prawie traktatowym i w ustawodawstwach wewnętrznych zasad, norm i standardów, jednak oparcie się na nich oznaczałoby "przejęcie z dobrodziejstwem inwentarza" wszystkich reguł i postanowień, w istotny sposób ograniczających zakres zastosowania poszczególnych form i metod tej współpracy.

W Statucie MTK zaproponowana została, wzorem Statutu MTKJ (była Jugosławia), zmiana terminologii w zakresie najważniejszej, z praktycznego punktu widzenia, formy współpracy, wyrażającej się w przekazywaniu Trybunałowi podejrzanych, oskarżonych i skazanych na jego wniosek przez państwa. Zmiana ta polega na zastąpieniu dotychczasowego określenia extradition terminem surrender, które można by przetłumaczyć jako "dostarczenie". (Poprawnie należałoby użyć słowa "wydanie", ale to w języku polskim prawnym odnosi się do ekstradycji.)

Delegacja polska, pomna, czego w miejscu odbywania konferencji przed ponad dwoma wiekami nauczali rzymscy prawnicy: bene docet qui bene distinguit, przedstawiła propozycję wprowadzenia do Statutu jednoznacznego określenia obu pojęć, co zostało przyjęte w części 9. Zmiana terminologii została dokonana w sposób świadomy i celowy. Chodziło o osiągnięcie dwóch skutków: "rozluźnienie" rygorów prawa i procedury ekstradycyjnej w odniesieniu do tej formy współpracy oraz drastyczne ograniczenie katalogu podstaw odmowy udzielenia pomocy. Przyświecało temu zamierzenie jeszcze dalej idące w postaci stworzenia podwalin pod nową, sui generis formę współpracy na linii: państwo - międzynarodowy trybunał karny.

Jednym z warunków powodzenia tej operacji jest, aby państwa wzięły tę zmianę "za dobrą monetę" i odpowiednio do tego zmodyfikowały swoje ustwodawstwa wewnętrzne. Artykuł 86 bis Statutu wyraźnie nakłada na państwa-strony obowiązek zapewnienia w ustawodawstwie wewnętrznym takich procedur, które umożliwią właściwym organom państwa realizowanie wszystkich form współpracy z Trybunałem sprecyzowanych w części 9. tego dokumentu (w tym m.in. surrender). Wywiązanie się z tego zobowiązania uczyni sensownymi przepisy zawarte w tej części Statutu, które przewidują, iż państwo wezwane przy wykonywaniu wniosków Trybunału o pomoc i współpracę kieruje się zarówno postanowieniami Statutu, jak i swojego ustawodawstwa wewnętrznego (art. 87 ust. 2, art. 90 ust. 1, art. 91 ust. 1).

Przy formowaniu ostatecznego kształtu instytucji "dostarczenia" osób oskarżonych (podejrzanych) Trybunałowi udało się w Rzymie uzyskać dość niespodziewanie konsensus w dwóch kluczowych sprawach: po pierwsze, w odróżnieniu od tradycyjnych standardów prawa ekstradycyjnego, mieszczących m.in. liczne tzw. przeszkody ekstradycyjne, oraz wniosku o udzielenie pomocy prawnej Trybunałowi, gdzie przewidziano jedną okoliczność, stanowiącą podstawę odmowy udzielenia jej, Statut nie zawiera żadnych podstaw odmowy dostarczenia przez państwo wezwane takiej osoby na żądanie Trybunału w tym także - i to trzeba podkreślić z naciskiem - obywatelstwa oskarżonego; po drugie, kolejna specyficzna właściwość nierozerwalnie związana z ekstradycją, a mianowicie zasada specjalności została zmodyfikowana w odniesieniu do tej nowej formy współpracy państw z Trybunałem (art. 92).

Warto jeszcze dodać, że niemal do końca rozważana była propozycja wprowadzenia do Statutu instytucji dostarczenia oskarżonego warunkowego (wzorem przyjętym w Holandii i Szwajcarii), polegającej na tym, że państwo wezwane dostarcza swojego obywatela Trybunałowi celem przeprowadzenia postępowania, z zastrzeżeniem jednak (czyli pod warunkiem), że w razie skazania i orzeczenia kary zostanie on zwrócony do swojego kraju ojczystego w celu wykonania tej kary.

Dość skomplikowaną sprawą okazała się kwestia wielości wniosków o wydanie tej samej osoby, pochodzących od Trybunału oraz innego państwa (czy państw). Przyjęte rozwiązanie oparte jest na dokonaniu szeregu rozróżnień, nawiązujących do teorii grafów (art. 87 bis) i próbujących znaleźć najbardziej rozsądne modus vivendi między zobowiązaniami traktatowymi państwa wezwanego a potrzebą zapewnienia skutecznej współpracy państw z Trybunałem, co przemawiałoby za przyznaniem pierwszeństwa wnioskowi tego ostatniego.

Jeśli się uwzględni specyfikę MTK, wyrażającą się m.in. w tym, że z jednej strony dowody zbrodni dostępne będą z dala od jego siedziby, a z drugiej - nie dysponuje on własną policją ani aparatem ścigania, to nie może zanadto dziwić bardzo rozbudowany katalog różnorodnych form pomocy prawnej, o jakiej udzielenie może on zwracać się do państw-stron (oraz do innych państw - na podstawie osobnych porozumień, art. 86 ust. 5). Zresztą katalog ten kończy ogólna klauzula: "oraz jakakolwiek inna forma pomocy o ile nie jest zakazana przez ustawodawstwo państwa wezwanego" (art. 90 ust. 1). W trosce o skuteczność Statut stara się zapewnić mechanizmowi udzielania pomocy prawnej Trybunałowi przez państwa odpowiednią elastyczność. Wyraża się ona m.in. w zachęcaniu państwa wezwanego do traktowania oficjalnej odmowy jako ostateczności i do podejmowania innych działań w pierwszej kolejności. Przykładami są: nieformalne konsultacje z Trybunałem w celu rozwiązania zaistniałych trudności (art. 90 ust. 3, art. 90 ter), rozważenie możliwości udzielenia pomocy w późniejszym terminie, w inny sposób niż wskazany we wniosku czy pod innymi warunkami (art. 90 ust. 5).

Część 9. Statutu ("Współpraca międzynarodowa i pomoc sądowa") zawiera bardzo kontrowersyjny przepis (przy okazji też niezwykle skomplikowany), który do ostatniego dnia budził zasadniczy sprzeciw ze strony niektórych krajów (zwłaszcza arabskich). Art. 91 uprawnia prokuratora do wykonania wniosku o pomoc prawną bezpośrednio na terytorium państwa wezwanego i w ten sposób do dokonywania określonych w tym wniosku czynności dowodowych (śledczych) - w obecności organów wymiaru sprawiedliwości tego państwa albo w skrajnych wypadkach (wskazanych w tym przepisie) - nawet pod ich nieobecność.

7. Zakończenie.

Uchwalony na konferencji rzymskiej Statut nie daje stuprocentowej gwarancji faktycznego powołania do życia Międzynarodowego Trybunału Karnego. Stanowi on jednak nie tylko kamień milowy w rozwoju międzynarodowego prawa karnego a zarazem w rozwoju cywilizacji, lecz także kamień węgielny pod tę instytucję, która gdy powstanie (sceptyk pewnie by to ujął: o ile powstanie) nie będzie się mogła bez niego obejść. W tym tkwi jego siła i znaczenie.

Trzeba jednak pamiętać, że sam tego typu trybunał, obojętnie czy ad hoc czy stały, nie zdoła spełnić powszechnych oczekiwań w postaci przywrócenia naruszonej sprawiedliwości w skali globalnej. Nie może też być traktowany jako parawan, za którym kryją się próby utrzymania status quo. Decydująca rola przypada społeczności międzynarodowej, a ściślej mówiąc poszczególnym państwom, w zapewnieniu przestrzegania norm prawnomiędzynarodowych oraz pociągnięcia do odpowiedzialności karnej zwłaszcza sprawców naruszeń prawa humanitarnego.

Na konferencji w Rzymie dały się też słyszeć głosy, zwracające uwagę na możliwość popełniania nadużyć w stosunkach międzynarodowych właśnie posiłkując się Trybunałem, co ilustrowano wizją "prześladowania" żołnierzy sił pokojowych, stacjonujących w danym państwie, a dopuszczających się jakichś naruszeń prawa, które jedynie przy maksimum złej woli dałoby się uznać za objęte jurysdykcją Trybunału. Na ten ostatni zarzut stosunkowo najłatwiej odpowiedzieć, posiłkując się trafnym argumentem stosowanym przez jurystów rzymskich: Ex abusu non arguitur ad usum.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
pmp wykład podmioty 2011 2012
PMP w1
TEST ZER PMP
pmp wykład 03 15
PMP Wykład#
pmp wykład 02 15
PMP egzamin IIIPSS
PMP Wykład
ZRODLA PMP
pmp VIII, PMP
Antarktyka59, PMP
multi3, PMP
PMP cw3
PMP parem, PMP
PMP POdmioty -bardzo ważne, II Rok Administracja
Kosmiczny67, PMP
SKRYPT PMP
PMP Wykład 7
PMP Wykład

więcej podobnych podstron