WPROWADZENIE DO POLITYKI EKONOMICZNEJ
Polityka ekonomiczna jest jednym z tych złożonych zjawisk ekonomicznych, które spotykamy w warunkach funkcjonowania każdego państwa. Zjawisko to, w zależności od rozwiązań systemowych, które obowiązują w danej gospodarce może przybierać rożną formę, zakres, treść. Stąd polityka ekonomiczna jest zjawiskiem powszechnym, a wszelkie procesy gospodarcze i społeczne zawsze są w określonymi stopniu zdeterminowane daną polityką państwa. Znajomość realiów ekonomicznych jest potrzebna nie tylko dla ekonomisty, ale także dla każdego człowieka, dlatego, że każdy odczuwa skutki polityki ekonomicznej, chociażby dlatego, że płaci podatki, korzysta z usług zdrowotnych, edukacyjnych czy ubezpieczeniowych.
Zadaniem tego przedmiotu nie jest oczywiście nauczenie studentów jak należy prowadzić politykę ekonomiczną, gdyż tego typu wiedzy praktycznej nie zdobywa się na wyższej uczelni. Celem przedmiotu jest natomiast stworzenie usystematyzowanych podstaw pozwalających na rozumienie logiki zjawisk, które składają się na politykę ekonomiczną państwa. Specyfiką tego przedmiotu jest to, że poza pewnymi ogólnymi zagadnieniami nie da się wyłożyć wiedzy wiecznie trwałej, której można się raz nauczyć i zakończyć edukację. Jeśli rozpatruje się politykę ekonomiczną jako konkretną rzeczywistość, to jest ona obiektem zmieniającym się w czasie. Zmiany w polityce ekonomicznej mogą mieć różną dynamikę, gdyż zależą od wielu czynników, np. od kondycji ekonomicznej państwa czy stopnia stabilności sceny politycznej. Dlatego też zadaniem przedmiotu polityka ekonomiczna jest pokazanie podejść pozwalających na identyfikację i rozumienie zjawisk składających się na politykę ekonomiczną. Chodzi także o wyrobienie nawyku permanentnego obserwowania i wyjaśniania zmian zachodzących w polityce ekonomicznej.
Polityka (grec. polityke) - sztuka rządzenia państwem, miastem czyli wybór. Jest to bardzo trudna sztuka, muszą to robić ludzie z odpowiednim przygotowaniem do dokonywania wyborów. Polityka zawsze zależy od ludzi, od tego co sobą reprezentują, co wiedzą, jak reagują na zachowania społeczne.
Współczesny termin polityka używany jest do określenia działalności władz państwowych w kształtowaniu stosunków wewnątrz państwa i z zagranicą. Uzupełniając termin polityka odpowiednim określeniem wskazujemy na przedmiot, rodzaj spraw, które nas interesują. Mówimy więc o polityce zagranicznej, kulturalnej, finansowej, mieszkaniowej. Gdy jednak chcemy analizować działalność państwa, która odnosi się do gospodarki to używamy pojęcia polityka ekonomiczna lub gospodarcza. Współczesna polityka jest nadal sztuką kierowania sprawami państwowymi. Politykowi praktykowi coraz bardziej potrzebna jest wiedza teoretyczna, pewne hipotezy, uogólnienia, ale nawet najlepsza teoria nie może zagwarantować sukcesu, jeśli nie zostanie sprawdzona w praktyce. Współczesna polityką jest więc jednocześnie teorią i praktyką, nauką i doświadczeniem, wiedzą i sztuką [ach, jak to romantycznie brzmi]. Dotyczy to także polityki gospodarczej, która z jednej strony jest praktycznym oddziaływaniem władzy publicznej w sposób bezpośredni i pośredni na procesy gospodarcze, z drugiej zaś stanowi pewną sumę wiedzy o prawidłowościach tego oddziaływania, jego metodach, formach, instrumentach ekonomicznych.
Polityka ekonomiczna (wg Lange'go) polega na wykorzystaniu praw ekonomicznych do osiągania zamierzonych celów. Sposób działania polityki ekonomicznej polega na wprowadzeniu do rzeczywistości przyczyn, które zgodnie z prawami ekonomicznymi wywołują skutki stanowiące cel polityki ekonomicznej. Polityka ekonomiczna jako działalność państwa jest wyrazem praktycznego zastosowania praw ekonomicznych.
Polityka ekonomiczna (wg Winiarskiego) jest to świadome i celowe oddziaływanie władz państwowych na:
gospodarkę narodowa, na jej dynamikę, strukturę i funkcjonowanie
na stosunki ekonomiczne w państwie
na jego relacje gospodarcze z zagranicą
Świadome oddziaływanie państwa - oddziaływanie powinno być słuszne i racjonalne, państwo powinno być świadome skutków podejmowanych decyzji i za te skutki ponosić odpowiedzialność.
Polityka ekonomiczna to oddziaływanie państwa na przebieg procesów gospodarczych, obejmuje:
politykę makroekonomiczną - fiskalną, monetarną, dochodową, kursu walutowego - ukierunkowaną na utrzymanie bądź przywrócenie równowagi wewnętrznej i zewnętrznej
politykę mikroekonomiczną - ukierunkowaną na zmiany w strukturze gałęziowej gospodarki, strukturze dochodów i zachowania poszczególnych grup podmiotów
Polityka makroekonomiczna - oddziaływanie państwa na gospodarkę jako całość, w tym zwłaszcza na:
dochód narodowy
konsumpcję
inwestycje
oszczędności
dochody i wydatki budżetu państwa
bilans handlowy i płatniczy
popyt na pieniądz i podaż pieniądza
zatrudnienie i bezrobocie
Główną uwagę w polityce ekonomicznej zwraca się na:
pobudzanie rozwoju gospodarczego
ograniczanie inflacji
likwidację bezrobocia
równoważenie budżetu państwa
przeciwdziałanie nierównowadze bilansu płatniczego, w tym zwłaszcza bilansu obrotów bieżących
Cechą polityki makroekonomicznej jest jej kompleksowe oddziaływanie na postępowanie podmiotów w gospodarce.
Polityka gospodarcza jest działalnością, która polega na wyznaczaniu celów i zadań gospodarczych oraz metod i środków ich realizacji. Ponieważ środki są ograniczone, to musimy wybierać takie cele, które w ramach środków, którymi dysponujemy, mogą być zrealizowane. Cele polityki ekonomicznej są w dużym stopniu zdeterminowane typem i formą państwa. Jeżeli organy władzy pochodzą z wyborów to muszą realizować cele gospodarcze satysfakcjonujące wyborców, dlatego mówi się, że polityka ekonomiczna jest sposobem działania i rozwiązywania problemów gospodarczych z punktu widzenia interesu publicznego. Dlatego też, każdy rząd w swoich decyzjach stara się uwzględniać interes społeczny i zapobiega różnymi sposobami o uznanie opinii publicznej. Ma to szczególne znaczenie w systemach demokracji parlamentarnej, gdyż od stopnia poparcia społecznego dla polityki rządu zależy jego los i szansa w następnych wyborach. W każdym kraju są różne siły społeczne i orientacje polityczne, stąd tym samym zjawiskom i procesom gospodarczym nadaje się różną interpretację. Urzędowy optymizm wykazuje zwykle rząd i siły będące u władzy, z kolei opozycja ujawnia różne słabości, niektóre błędy wyolbrzymia i robi to w nadziei przekonania elektoratu wyborczego, iż jest w stanie lepiej poprowadzić politykę ekonomiczną. Stąd też są różne programy partii politycznych.
Na cele polityki ekonomicznej bardzo poważny wpływ wywiera sytuacja społeczna i gospodarcza w państwie w danym czasie. Inne są reguły i cele polityki ekonomicznej w warunkach ustabilizowanej i dynamicznie rozwijającej się gospodarki, a zupełnie inne, gdy w kraju występują niekorzystne zjawiska, np. wysoka stopa bezrobocia, recesja, wysoki deficyt budżetowy czy zadłużenie zagraniczne.
Sposób w jaki dane osoby podchodzą do kwestii ekonomicznych zależy w dużej mierze od ich własnych, osobistych celów.
Cele ekonomiczne:
wzrost gospodarczy - czyli zwiększanie produkcji wyrobów i usług. Gdy będzie większa dostępność dóbr i usług, wtedy standard życia społeczeństwa najprawdopodobniej się poprawi.
pełne zatrudnienie - chodzi o to, aby w miarę możliwości były zapewnione miejsca pracy każdemu kto chce i może pracować
stabilność cen - gwałtowne zmiany cen są niekorzystne dla producentów i dla konsumentów. Stąd jednym z istotnych zadań państwa jest walka z inflacją
wolność gospodarcza - która polegać powinna na tym, że wszyscy powinniśmy mieć wolność wyboru co do tego, w jaki sposób zarabiamy na życie i w jaki sposób wydajemy swoje pieniądze
bezpieczeństwo socjalne - zawsze wśród społeczeństwa są ludzie, którzy z różnych powodów nie mogą zarobić na swoje utrzymanie. Bezpieczeństwo socjalne oznacza, że tym osobom zostaje udzielone wsparcie, pomoc różnego rodzaju
równość szans - które oznacza, że wszyscy obywatele powinni mieć takie same szanse zrealizowania swoich ambicji. Nie oznacza to, że każdemu należy się tyle samo, ale oznacza jedynie, że w punkcie startu szanse powinny być wyrównane
wydajność - jest miernikiem elastyczności wykorzystania zasobów. Wzrost wydajności w skali całego kraju oznacza lepsze wykorzystanie ograniczonych zasobów
Podejmowanie decyzji publicznych należy do naszych przedstawicieli i dlatego polityka ekonomiczna jest działalnością elitarną, realizowaną głównie w organach rządowych i zarządach banków centralnych.
W socjalizmie wyróżniamy 3 rodzaje podmiotów:
centralny planista
przedsiębiorstwa
konsumenci
W gospodarce rynkowej wyróżniamy:
władza gospodarcza
przedsiębiorcy
konsumenci
Zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku chociaż różna, ale bardzo ważna jest rola państwa, która jest jednym z istotnych elementów otoczenia przedsiębiorstwa czy innego podmiotu gospodarczego.
państwo określa tzw. parametry ekonomiczne - informacje, dane z zewnątrz dla firmy, na kształtowanie których nie ma wpływu, ale które musi uwzględniać w swoim zachowaniu ekonomicznym. Są to: stopa procentowa, kursy walut, podatki, cło. Rachunek ekonomiczny polega na mierzeniu nakładów i efektów i wyborze najlepszego wariantu w danych warunkach
tylko państwo może dostarczyć specyficznego czynnika produkcji jakim jest tzw. porządek ekonomiczny. Wpływa on w istotny sposób na sytuację nie tylko ogromnej rzeszy producentów ale także na konsumentów. Wiedza o polityce ekonomicznej pozwala przewidywać decyzje podejmowane przez władzę publiczna i dostosowywać się do nich.
ZAKRES NIEZBĘDNEJ INTERWENCJI PAŃSTWA W SFERĘ GOSPODARKI
W miarę rozwoju gospodarki rynkowej zmieniała się rola i znaczenie państwa w gospodarce. W XXI wieku w krajach wysoko rozwiniętych państwo odgrywa ważną rolę, ale nie ma powszechnej zgody, co do jego optymalnego wpływu na gospodarkę.
Adam Smith opisał gospodarkę, w której właściwie sterowała ona samą sobą i do dzisiaj leseferyzm odnosi się do polityki ograniczania wpływu administracji państwowej na działalność gospodarczą.
Z kolei zwolennicy państwa minimum czyli liberałowie głoszą pogląd, że państwo powinno pełnić rolę nocnego stróża i dbać o stanowienie i przestrzeganie prawa nie mieszając się w żaden sposób w gospodarkę. Jednak wielki kryzys lat 30tych XX wieku pokazał, że mechanizm rynkowy nie funkcjonuje w sposób doskonały i zamiast bezczynnie czekać, aż kryzys sam minie, państwo ingerowało w gospodarkę, a efekty tej interwencji okazały się pozytywne.
Przeciwne w stosunku do liberałów stanowisko zajmują etatyści. Wg nich państwo powinno aktywnie uczestniczyć w życiu gospodarczym, dbać o równomierny rozwój i sprawiedliwy podział dochodu narodowego. Może tego dokonywać korygując w mniejszym lub większym stopniu mechanizm rynkowy. Te mniej rynkowe metody wiążą się z upaństwowieniem przedsiębiorstw, tak że państwo staje się poważnym, a z czasem głównym dostawcą dóbr i usług. Przedsiębiorstwa państwowe zawsze mogą liczyć na pomoc państwa, w przedsiębiorstwach tych są przerosty zatrudnienia, co powoduje wzrost kosztów, osłabienie konkurencyjności, a także tempa wzrostu gospodarczego.. Do ogromnych rozmiarów rozrasta się biurokracja, której celem jest uzasadnienie, że powinna istnieć.
Mechanizm rynkowy jest najsprawniejszą ze wszystkich form gospodarowania, ale sam nie jest w stanie rozwiązać wielu ważnych problemów. Stąd konieczna jest interwencja państwa w gospodarkę, która jest niezbędna dla wspomagania rynku. Większość współczesnych państw interweniuje w sferę gospodarki, ale zakres tej interwencji jest różny.
W literaturze zachodniej do dziedzin wymagających interwencji państwa zalicza się na ogół:
ochronę środowiska naturalnego
pobudzanie i sterowanie badaniami naukowymi i pracami wdrożeniowymi
zapewnienie bieżącej równowagi makroekonomicznej
walkę z bezrobociem
kontrolę nad podziałem i proporcjami dochodów ludności
ochronę grup najbiedniejszych
tworzenie i rozwój infrastruktury technicznej i społecznej
kształtowanie ładu przestrzennego
oddziaływanie na strukturę gospodarki
kształtowanie bilansu płatniczego i stosunków z zagranicą
Główne formy interwencjonizmu państwowego we współczesnym świecie:
subwencje
zamówienia i gwarancje rządowe
polityka podatkowa, celna, pieniężno-kredytowa
gromadzenie rezerw państwowych
udział rządu w programach prac naukowo-badawczych
Interwencja państwa w sferę gospodarki realizowana jest zarówno przez liczne instytucje rządowe jak i pozarządowe. W gospodarce rynkowej państwo nie decyduje bezpośrednio ani w sferze produkcji ani tym bardziej w sferze konsumpcji. Nawet przedsiębiorstwa państwowe działają na zasadach skomercjalizowanych i wykazują znaczny stopień niezależności od administracji centralnej. Główna funkcja państwa ogranicza się do kwestii regulacji prawnych i ekonomicznych. Ma na celu ochronę interesów publicznych przed negatywnymi następstwami rynku, a szczególnie postępowaniem przedsiębiorców i sprzedawców zajmujących pozycję monopolisty. Państwo musi tworzyć różnego rodzaju zapasy prawno-instytucjonalne, które ograniczą negatywne skutki rynku, jak również będą tworzyć osłonę socjalną dla najbiedniejszych. Ale im silniejsza interwencja państwa w gospodarkę, tym większą odpowiedzialność przed narodem ponoszą organy państwowe i stojący na ich czele ludzie za wykorzystanie zasobów kraju, za stan i rozwój gospodarki, za stan i poziom życia społecznego.
Uważa się, że nie można stworzyć efektywnej gospodarki przez rozszerzanie interwencyjnej roli państwa, tak jak nie można stworzyć społecznie akceptowanych warunków socjalnych poddając się wyłącznie samoregulującym się mechanizmom rynkowym. Trzeba dążyć do takich rozwiązań, które będą łączyć efektywnie rozwijającą się gospodarkę z socjalnym bezpieczeństwem słabszej i mniej zaradnej części społeczeństwa.
POZIOM ŻYCIA W POLSCE NA TLE PAŃSTW UNII EUROPEJSKIEJ
Od początku zmian systemowych i obecnie, gospodarkę polską od rozwiniętych krajów UE dzieli ogromny dystans, zacofanie ekonomiczne, które obejmuje m.in.:
poziom życia - przeciętnie o wiele niższy niż w państwach UE
zacofanie potencjału technologicznego - bez dostępu do najnowocześniejszych technologii światowych i przy niskiej absorpcji gospodarki
niską wydajność czynników wytwórczych
pozycję płatniczą - czyli dług publiczny i wysokie koszty jego obsługi
Poziom życia (stopę życiową społeczeństwa) mierzy się ilością dóbr i usług dostępnych dla mieszkańców danego państwa. Jednym z mierników tej stopy życiowej jest PKB w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Wadą tej metody jest to, że nie uwzględnia ona lokalnego poziomu cen, gdyż są kraje, gdzie za 1 dolara można kupić 1 jabłko, w innym kilogram, a jeszcze w innym 100 kg [jak słodko]. Dlatego nie zawsze będzie możliwe prawdziwe stwierdzenie, że stopa życiowa w jednym kraju jest np. 10 czy 20 razy wyższa niż w innym. Na pozycję poszczególnych państw wpływ ma także kurs walutowy, czyli stosunek w jakim wymienia się pieniądz jednego kraju na pieniądze innych państw. Często na skutek wahań kursów walutowych występują wahania dochodów poszczególnych państw wyrażonych w USD, chociaż poziom życia społeczeństwa pozostaje taki sam.
Na początku lat 90tych poziom PKB w przeliczeniu na 1 mieszkańca w Polsce wg siły nabywczej pieniądza wynosił ok. 4 500$ co stanowiło 30% średniej unijnej. Jeśli przyjąć PKB na 1 mieszkańca w 99 roku, że wynosiło 8 014$, to
w USA ten wskaźnik wynosił 32 300$
w Japonii 24 900$
w Niemczech 23 000
Wartość PKB na 1 mieszkańca w Polsce była porównywalna z amerykańskim dochodem z 1953 roku i niemieckim z 1962 roku
Wg Eurostatu (Europejski Urząd Statystyczny) jesteśmy najbiedniejszym krajem w Europie (UE). W roku 2004 PKB na 1mieszkańca wynosiło 47,2% średniej unijnej. Dla przykładu najbogatszym krajem w UE jest Luksemburg, którego PKB wynosi 208% średniej unijnej, Wielka Brytania - 127%, Francja - 113,4%, Niemcy 108%. Z ostatnich 3 krajów, które weszły przed nami do UE (Hiszpania, Grecja, Portugalia) PKB na1 mieszkańca jest najwyższe w Hiszpanii i wynosi 96,2% średniej unijnej. A wynika to z faktu, że Hiszpania była dotychczas największym beneficjentem netto UE. Grecja ma 81,6%, Portugalia 73,9%. Z nowych 10 państw najwyższy poziom reprezentuje:
Słowenia - 78,1%
Czechy - 69,9%
Węgry - 62%
Słowacja - 51,5%
Litwa - 48,5% - wyprzeda Polskę dlatego, że wprowadziła podatek liniowy i obecnie jej dług publiczny wynosi 22% PKB
Na 254 regionu UE regionem o najniższym PKB na mieszkańca było:
woj. lubelskie - 32% średniej unijnej
podkarpackie - 33%
warmińsko-mazurskie - 34%
podlaskie - 35%
świętokrzyskie - 36%
Spośród 59 regionów, których PKB na 1 mieszkańca jest niższe niż 75% średniej unijnej:
16 było w Polsce
Czechy - 7
Węgry, Niemcy - 6
Grecja - 5
Włochy, Portugalia - 4
Słowacja - 3
Hiszpania - 2
Belgia, Wielka Brytania, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta - 1
Spośród starych krajów 15 najniższe PKB na 1 mieszkańca ma jeden z regionów greckich (58% średniej unijnej), a najbogatszym regionem jest jedna z dzielnic Londynu (315% średniej unijnej), potem jeden region Belgii (234%) i Luksemburg (213%)
Najlepiej w Polsce rozwija się region mazowiecki ze względu na Warszawę i osiąga 65% średniej unijnej PKB. W Pradze czeskiej - 135%, Bratysława (Słowacja) - 108%.
Po 15 latach zmian systemowych uderza ogromne zróżnicowanie sytuacji gospodarczej w wielu krajach. PKB w 2003 roku w:
Polsce był o 35% wyższy niż w roku 1989
Słowacja - wzrost o 20%
Węgry - wzrost o 14%
Czechy - wzrost o 8%
Rosja - spadek o 23%
Ukraina - spadek o 49%
Mołdawia - spadek o 59%
Dane te, dotyczące tych grup nie uwzględniają szarej strefy, która prawdopodobnie bardziej wzrosła w drugiej grupie krajów.
Na początku lutego 2005 GUS opublikował raport na temat „jak się żyje Polakom”. Wynika z niego, że ponad 23 miliony Polaków żyje poniżej granicy wyznaczającej sferę niedostatku. W praktyce oznacza to, że ludzie ci mają na przeżycie mniej niż wynosi minimum socjalne. Blisko 5 milionów ludzi w Polsce wegetuje w skrajnym ubóstwie. Czteroosobowa rodzina znajdująca się w takiej sytuacji ma na miesięczne utrzymanie mniej niż 960 zł. Wg GUSu jest to efekt gigantycznego, wszechobecnego bezrobocia. Ryzyko przekroczenia granicy ubóstwa jest tym większe, im większa jest liczba dzieci w rodzinie i liczba osób przypadających na gospodarstwo domowe. Największe ryzyko występuje w rodzinach z dziećmi, 2 osoby które nie pracują i nie otrzymują zasiłku. Dziedziczenie ubóstwa w Polsce dotyka głównie osoby młode, mieszkające na wsi i w małych miasteczkach o niskim wykształceniu.
Biorąc pod uwagę istniejące realia gospodarcze i społeczne, Komisja Europejska oszacowała, że dojście do PKB na 1 mieszkańca = 75% średniej unijnej zajmie Polsce około 30 lat (Węgry 11, Czesi 15).
Bardzo ważnym elementem wzrostu gospodarczego są w dużym stopniu bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Są one najcenniejszą formą napływu kapitału zewnętrznego. Dzieje się dlatego, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne przejmując lub tworząc nowe przedsiębiorstwa w danym kraju dają zastrzyk szeroko pojmowanej technologii, a tym samym przyczyniają się do szybszej modernizacji zacofanej gospodarki. Wśród państw postsocjalistycznych liderem w przyciąganiu inwestorów zagranicznych są Czechy. W latach 1989-2003 trafiło tam 3,7 tys. $ na 1 mieszkańca.
Węgry - 3,4 tys. $
Estonia - 2,4 tys. $
Słowacja - 1,9 tys. $
Słowenia - 1,6 tys. $
Łotwa - 1,5 tys. $
Polska - 1,4 tys. $
Chociaż jesteśmy atrakcyjnym krajem dla inwestorów zagranicznych, to od 2000 roku, w którym napłynęło 10 miliardów $ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, przybywa ich mniej (2005 - 7 mld).
Przyczyny mniejszego napływu:
niestabilny system podatkowy
spowolnienie prywatyzacji
brak infrastruktury technicznej
brak przygotowania nieruchomości pod inwestycje, co łączy się z brakiem planów przestrzennego zagospodarowania kraju
Z ostatniej oceny Banku Światowego wynika, że mamy bardzo dużo negatywnych problemów dotyczących zakładania przedsiębiorstwa w Polsce. Żeby założyć tu firmę trzeba wykonać 12 czynności i trwa to przeciętnie 31 dni. W Irlandii trzeba wykonać 3 procedury, a zakładanie firmy trwa 12 dni. Koszty związane z zakładaniem firmy wynoszą w Polsce ponad 20% średniego dochodu mieszkańca, a w Czechach około 12%.
Smutny rekord odnotowuje Polska w dziedzinie bezrobocia. Mamy i mieliśmy już 5% tempo wzrostu gospodarczego, ale w żaden sposób nie przełożyło się to na zmniejszenie bezrobocia. W lipcu 2004 bezrobocie:
w Polsce wynosiło 19,1%
Niemcy - 9,9%
Czechy - 8,8%
Węgry - 5,9%
Luksemburg - 4,3%
To wysokie bezrobocie w Polsce wynika w dużym stopniu z zacofanej struktury gospodarki Polskiej.
% Udział osób zatrudnionych w rolnictwie i usługach 2003 rok
% |
rolnictwo |
usługi |
% |
rolnictwo |
usługi |
„15” |
4,2 |
67,2 |
Polska |
19,2 (ok. 3% PKB) |
50,1 |
Francja |
4,1 |
69,9 |
Czechy |
4,9 |
54,6 |
Niemcy |
2,6 |
64,6 |
Węgry |
6,1 |
59,4 |
Wielka Brytania |
1,4 |
73,7 |
Estonia |
7,1 |
58,7 |
Kolejny dystans dzielący nas od świata widoczny jest w nakładach na badania naukowe i rozwój
|
% PKB |
ile z tego finansowane przez przedsiębiorstwa % |
Szwecja |
4,3 |
77,6 |
Japonia |
3,1 |
73,7 |
Korea Południowa |
3 |
76,2 |
USA |
2,8 |
74,4 |
Niemcy |
2,5 |
70,5 |
Czechy |
1,3 |
60 |
Węgry |
1 |
40 |
Polska |
0,59 |
35,8 |
Dlaczego jest tak źle?
w ostatnich latach spadają nakłady na badania naukowe i rozwój
zaledwie 1/3 wydatków badawczo rozwojowych przypada na przedsiębiorstwa, a reszta pochodzi z funduszy publicznych (w krajach rozwiniętych ta proporcja jest odwrotna)
nakłady przypadające na jednego badacza w Polsce wynoszą około 21 tys.€ ( w dawnej „15” było to 171 tys.€, a obecnie po wejściu 10 - 156 tys.€)
nasz system podatkowy nie sprzyja inwestycjom naukowo-badawczym, bo polski przedsiębiorca od każdej złotówki zainwestowanej w badania musi kilka groszy oddać w formie podatku
źle wypadamy w statystykach patentowych - na 1 milion mieszkańców w 2001 roku Polska zgłosiła do Europejskiej Organizacji Patentowej zaledwie 3 wynalazki ( Czechy 11, Węgry 19, Francja 145, a średnia dla „15” 161)
udział w polskim eksporcie wyrobów wysokiej techniki czyli tzw. wskaźnik technologicznego zaawansowania eksportu w ostatniej dekadzie nie przekraczał 3% (podczas gdy na Węgrzech było to 15%)
Od początku lat 90tych w żadnym kraju nie było tak dynamicznego rozwoju szkolnictwa wyższego jak w Polsce. W tym czasie liczba studentów wzrosła 3 razy i obecnie studiuje 1,8 miliona osób. Liczba uczelni zwiększyła się 4 razy i obecnie w Polsce działa około 400 uczelni państwowych i prywatnych. Ale na 1 studenta:
w Polsce wydajemy 3 222 $
Czechy - 5,4 tys. $
Hiszpania - 6,6 tys. $
Węgry - 7 tys. $
Irlandia - 11 tys. $
W Polsce stopa życiowa nie wzrasta i coraz mniej pieniędzy oszczędzamy. W roku 2003 oszczędności wynosiły średnio:
„15” - 41 628 €/os.
Czechy - 5 592 €/os.
Węgry - 3 630 €/os.
Polska - 2 283 €/os.
Z innych mierników dotyczących poziomu życia może być składka na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. W 2004 roku w Polsce wynosiła 8,25% (teraz 8,5%, a w 2007 - 9%). Na Węgrzech - 4%, Czechy - 4,25%. Jeżeli założyć, że w roku 2004 zarabialiśmy miesięcznie 3,5 tys. zł, to w ciągu roku na bezpłatną służbę zdrowia każdy przeznaczył 3 465 zł.
W Polsce w 2004 roku co 4 rachunek był płacony z dużym opóźnieniem albo wcale. Natomiast w UE spóźnienia dotyczą 1-2% rachunków, Czechy i Węgry - 8-10%.
Przeciętna płaca brutto w pierwszej połowie 2003 roku wynosiła:
Słowenia - 1 056 €
Czechy - 497 €
Węgry - 497 €
Polska - 452 €
Słowacja - 336 €
W Polsce płaca minimalna była o połowę niższa niż w Portugalii, ale była porównywalna z płacą minimalną w Czechach i na Węgrzech. Wynosiła:
Polska - 201 €
Czechy - 199 €
Węgry - 216 €
Portugalia - 416 €
Luksemburg - 1300 €
Holandia, Belgia, Francja, Anglia, Irlandia - poniżej 1000 €
Bułgaria - 56 €
Rumunia - 73 €
UWARUNKOWANIA POLITYKI EKONOMICZNEJ
Gospodarkę narodową należy rozpatrywać jako pewien system, pewną całość, żywy organizm [poetka] składający się z wielu powiązanych w rozmaity sposób elementów. Elementy te nie są powiązane ze sobą w sposób przypadkowy, ale powiązane są relacjami przyczynowo-skutkowymi, współzależnościowymi. Powiązania te mają pewne uwarunkowania tak zewnętrzne jak i wewnętrzne. Aby państwo mogło prowadzić politykę ekonomiczną i aktywnie wpływać na gospodarkę musi znać te uwarunkowania i w odpowiedni sposób wykorzystywać je w praktyce. Polityka makroekonomiczna ma bezpośredni lub pośredni wpływ na stosunki gospodarcze z zagranicą. Skala tego oddziaływania zależy od stopnia otwartości gospodarki. W gospodarce otwartej jest znacznie szersza niż w gospodarce zamkniętej. W gospodarce całkowicie otwartej działalność gospodarcza na potrzeby rynku krajowego jest zintegrowana z działalnością na potrzeby rynków zagranicznych i obie są traktowane przez podmioty gospodarki alternatywnie. Polityka makroekonomiczna oddziałując na te podmioty wpływa więc na ich działalność zarówno na rynku krajowym jak i rynkach zagranicznych. Jest więc tym samym zintegrowana z zagraniczną polityką gospodarczą. Do najważniejszych narzędzi oddziałujących na stosunki gospodarcze z zagranicą należy zaliczyć:
politykę kursową
politykę stopy procentowej
politykę pieniężną, fiskalną, dochodową i budżetową
Za ich pomocą państwo może wpływać na tempo rozwoju powiązań gospodarczych z zagranicą, kształtować strukturę tych powiązań, a także odnosić korzyści ekonomiczne z tego płynące.
Zewnętrzne uwarunkowania polityki gospodarczej
Gospodarka każdego kraju funkcjonuje w określonym otoczeniu międzynarodowym, które ma wpływ na różne możliwości i ograniczenia rozwojowe. Wynikają one z:
położenia geograficznego, które determinuje sytuację geopolityczną, ekonomiczną i strategiczną kraju. Położenie geograficzne jest w zasadzie czynnikiem stałym, ale związane z nim uwarunkowania zewnętrzne mogą ulegać zmianie, np. po II WŚ w następstwie teherańskich i jałtańskich porozumień zmieniło się położenie Polski, tzn. zmniejszył się teren Polski i został on przesunięty na zachód. Polska została objęta wpływem ZSRR ze wszystkimi konsekwencjami modelu sowieckiego. Po zmianach systemowych w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, Polska jest położona na wschód od głównych centrów UE. Graniczymy z Niemcami, Czechami, Słowacją, Ukrainą, Białorusią, Litwą i Rosją, a na morzu z Danią i Szwecją
przynależność do ugrupowań militarnych, politycznych i gospodarczych - pociąga dla danego kraju konsekwencje polegające na tym, że państwo uczestniczące w takich ugrupowaniach przyjmuje na siebie pewne zobowiązania, które musi wypełnić, ale też przynależność do tych ugrupowań daje określone profity
restrykcje importowo-eksportowe - wprowadzane przez niektóre państwa wobec innych krajów. Może to być w formie embarga (zakaz wywozu/przywozu określonych towarów), a także w formie ograniczeń kredytowych i walutowych. Ważnym czynnikiem tych uwarunkowań zewnętrznych jest koniunktura na rynku światowym. Dobra koniunktura ułatwia prowadzenie polityki gospodarczej, a kryzys czy stagnacja w gospodarce światowej stwarzają, np. w dziedzinie eksportu poważne utrudnienia.
warunki wymiany (terms of trade) - czyli stosunek zagranicznych cen towarów eksportowanych do cen towarów importowanych. Wzrost tego wskaźnika dla kraju eksportującego jest korzystny, spadek oznacza pogorszenie warunków w handlu zagranicznym
zadłużenie wobec zagranicy - w okresie transformacji systemowej bardzo ważną rolę odegrały zewnętrzne powiązania gospodarki. Najważniejszym ogniwem tych powiązań był MFW, który współuczestniczył w tworzeniu programu stabilizacyjnego, a potem w jego realizacji. Dla Polski miało to ogromne znaczenie, gdyż w tym czasie była jednym z najbardziej zadłużonych krajów. Fakt współuczestniczenia MFW w programie stabilizacyjnym spowodował:
uwiarygodnienie Polski na arenie międzynarodowej
Polska mogła zaciągać kredyty na ogólnie obowiązujących zasadach
Polska mogła rozpocząć negocjacje dotyczące redukcji naszego zadłużenia zagranicznego
dzięki MFW została utworzona rezerwa dewizowa w wysokości 1 miliarda $, dzięki której można było wprowadzić wewnętrzną wymienialność złotówki
MFW jest strażnikiem stabilizacji finansów państwa, a skutecznym tego instrumentem jest deficyt budżetowy <5% PKB
stan i struktura regionów przygranicznych krajów sąsiedzkich - może sprzyjać wymianie towarowej, ułatwiać turystykę, ale może także zagrażać środowisku naturalnemu. Istotną rolę odgrywają tu tzw. euroregiony, np. Nysa, Karpaty, Bug. Uwzględniają one te problemy, uzgadniają wspólne działania przed potencjalnymi zagrożeniami ekologicznymi.
Na obecnym etapie rozwoju gospodarki polskiej do najważniejszych zewnętrznych uwarunkowań polityki ekonomicznej należą:
procesy integracyjne z UE - spośród wielu problemów na uwagę zasługuje Strategia Lizbońska, która została przyjęta w 2000 roku na szczycie UE i przewidywała, że w ciągu 20 lat wspólnota europejska stanie się najbardziej dynamiczną i konkurencyjną gospodarką świata dystansując USA. Wzrost gospodarczy i wzrost zatrudnienia wg strategii lizbońskiej miał być zrealizowany m.in. poprzez:
zwiększenie inwestycji w naukę
zwiększenie nakładów na edukację
rozpowszechnienie Internetu
ograniczenie biurokracji
równoważenie bilansów publicznych
Wg strategii w 2010 roku zatrudnienie w UE miało wynosić 70%(obecnie wynosi 63% i ani drgnie, a wzrost gospodarczy wynosi zaledwie 2% czyli ponad 2 razy mniej niż w USA). Po 5 latach realizacji Strategii Lizbońskiej wiadomo już, że nie spełni pokładanych w niej nadziei. ¾ luki rozwojowej między UE a USA to:
skutek niższych wskaźników zatrudnienia w UE
krótszy czas w UE - w ciągu 1 godziny Europejczyk wytwarza dobra i usługi warte 93% tego, co wytworzy Amerykanin
Dochód narodowy przypadający na 1 mieszkańca UE stanowi tylko 70% jego poziomu w USA. Tak więc główną słabością UE okazują się nie problemy z gospodarką opartą na wiedzy, co sugerowało wielu analityków, ale problemy z rynkiem pracy. Są one następstwem nadmiernie rozwiniętych dystrybucji dochodów oraz nadmiernej ochrony zatrudnienia. Stąd też najważniejszym celem zmodyfikowanej Strategii Lizbońskiej musi stać się uwolnienie europejskich zasobów ludzkich i kapitału ludzkiego. Aby się to stało, priorytetem musi być przeprowadzona reforma rynków pracy oraz przyjęcie zasady, że bezpieczeństwo zatrudnienia opiera się na łatwości tworzenia nowych miejsc pracy, a nie na ochronie już istniejących, często nieefektywnych stanowisk. Warunkiem tego są elastyczne regulacje rynków pracy i mniejsze opodatkowanie płac. Musi temu towarzyszyć zwiększanie inwestycji w kapitał ludzki, gdyż poziom wykształcenia w wielu krajach UE też jest źródłem ich słabości. Aby te zmiany mogły być wprowadzone, w większości krajów musi być przeprowadzona reforma wydatków publicznych.
Po 5 latach strategia została napisana od nowa i zawiera teraz mniej priorytetów niż w poprzednim opracowaniu. Do 2010 roku powinno powstać około 6 milionów miejsc pracy a nie 20 jak było wcześniej. Wydatki na naukę mają wzrosnąć o 1% unijnego PKB a nie o 3% jak wcześniej zakładano. Komisja Europejska proponuje, by każde państwo należące do UE przygotowało własną Narodową Strategię Rozwoju, w której zapisanoby w jaki sposób zamierzone cele strategii mają być realizowane.
Ważna jest sytuacja w gospodarce światowej. Jeśli chodzi o świat, to w 2004 roku roczne średnie tempo wzrostu gospodarki światowej wynosiło prawie 5%. Począwszy od 2003 roku we wszystkich regionach świata znów pojawił się dynamizm gospodarczy, a wzrost napędzały potężne lokomotywy[stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot z niej spływa] czyli gospodarka amerykańska i chińska. Same USA zapewniły ponad 1/3 światowego wzrostu, a Azja, która odnotowała ogromne przyspieszenie pod wpływem wzrostu gospodarki chińskiej, dołożyła prawie drugie tyle. Podwyżki cen ropy naftowej na świecie w 2004 roku nie były wywołane polityką państw wytwarzających ropę, jak miało to miejsce w kryzysach naftowych w roku 73 i 79, ale wynikały z ogromnego zapotrzebowania na ropę. W 2004 roku gospodarka światowa zużyła o 2 miliony baryłek więcej niż w 2003 i było to największe zużycie od 16 lat. Same Chiny odpowiadają za ponad połowę zwiększonego światowego zapotrzebowania na ropę w ciągu 1 roku.
Jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak, aby w okresie ożywienia gospodarczego powstało tak mało miejsc pracy i rzadko kiedy tak mocny był nacisk na wypracowanie zysku kosztem wynagrodzeń i konsumpcji. W USA zyski w ciągu 2 lat wzrosły o ponad 20%, a pensje rosły 2 razy wolniej przy porównywalnym tempie wzrostu. Tak samo było i jest w Japonii i Niemczech, gdzie zlikwidowano ok. 456 tys. miejsc pracy i zamrożono wynagrodzenia.
globalizacja, która modyfikuje ogólnoświatowy system zależności i współzależności między krajami - cechą charakterystyczną współczesnej gospodarki światowej jest właśnie wzrost współzależności między krajami. Wynika to z dużej dynamiki takich dziedzin obrotów międzynarodowych jak:
międzynarodowy obrót usługami, techniką i technologią
międzynarodowe przepływy siły roboczej
międzynarodowe obroty kapitału w formie kredytów zagranicznych, bezpośrednich inwestycji zagranicznych czy inwestycji portfelowych
Istotną role w tym względzie odegrały postępujące procesy integracji gospodarczej, politycznej i kulturowej. Ta rosnąca współzależność miedzy krajami w gospodarce światowej rodzi pewne zagrożenia dla bezpieczeństwa ekonomicznego państwa. Dotyczą one m.in.:
niestabilności i nagłych zmian kursów walutowych
nierównowagi bilansów płatniczych państw
bezrobocia
protekcjonizmu ekonomicznego w polityce innych państw
Aby zapewnić odpowiedni poziom konkurencyjności, który umożliwiłby lepszą integrację gospodarczą z otoczeniem zewnętrznym można wykorzystać 2 koncepcje uzupełniające tradycyjną politykę ekonomiczną:
koncepcja podwyższania konkurencyjności polskiego eksportu na rynkach zagranicznych - model enklawy - zakłada traktowanie eksportu w sposób szczególny, zakłada rozwój tego obszaru kosztem sektora nieeksportowego. Model ten oznacza odmienne traktowanie inwestorów zagranicznych i krajowych. Wydaje się, że tego modelu nie powinno się stosować, bo z teoretycznego punktu widzenia zamazuje on rachunek ekonomiczny i prowadzi do deformacji działalności gospodarczej. Dlatego też bardziej właściwe wydaje się prowadzenie polityki popierania konkurencyjności w ogóle czyli model integralny
koncepcja podwyższania konkurencji gospodarki jako całości - model integralny - nie dokonuje on nieuzasadnionego podziału jak w modelu enklawy, natomiast popiera konkurencyjność we wszystkich wymiarach gospodarki narodowej
Wewnętrzne uwarunkowania polityki ekonomicznej
stan i struktura zasobów przyrodniczych, majątkowych i ludzkich
zagospodarowanie przestrzenne kraju i regionów
wewnętrzna sytuacja polityczna
stosunki narodowościowe
stosunek społeczeństwa do władzy
układ sił politycznych w kraju
Stan i struktura zasobów kraju reprezentuje możliwości ekonomiczne kraju. Chodzi tu o:
czynniki tkwiące w środowisku naturalnym kraju
czynniki materialne, czyli zagospodarowanie kraju i jego regionów
czynnik ludzki, czyli problemy demograficzne i społeczne kraju
Z punktu widzenia polityki ekonomicznej czynniki przyrodnicze rozpatrywano do niedawna pod kątem intensywności i racjonalności ich gospodarowania. Obecnie w zakresie środowiska naturalnego państwo musi podejmować zadania jego ochrony. Dokonuje tego przez szereg narzędzi i instrumentów ekonomiczno-prawnych w zakresie ochrony środowiska czyli wprowadza różnego rodzaju bariery działalności gospodarczej a także sankcjonuje niewłaściwe korzystanie ze środowiska naturalnego.
Od początku zmian systemowych w Polsce cele gospodarcze uwzględniają zarówno aspekty ekologiczne jak i społeczne, mają one równorzędną wagę i stanowią integralną całość. Często używa się pojęcia ekorozwój, co oznacza rozwój zgodny z wymogami środowiska naturalnego. Każdy region, każde miasto posiada określoną pojemność ekologiczną czyli zdolność do samoodtwarzania się fauny i flory. Przekroczenie tej pojemności ekologicznej pociąga za sobą konieczność ponoszenia sporych nakładów na ratowanie środowiska naturalnego.
W marcu 2004 Sejm uchwalił Ekologiczny Kodeks, czyli prawo ochrony środowiska naturalnego. Ustawa dostosowała nasze przepisy do przepisów unijnych, określiła zasady korzystania ze środowiska jak i zasady jego ochrony. Ustawa wprowadziła standardy jakości środowiska. Określają one dopuszczalne poziomy substancji i energii, które mogą być zróżnicowane w zależności od obszaru. Te jakościowe standardy dotyczą jakości powietrza, wód, gleby, dopuszczalnego poziomu hałasu, zwierząt oraz roślin. Ta ustawa wprowadziła monitoring środowiska naturalnego czyli system pomiarów, ocen i prognoz oraz system prowadzenia, przetwarzania i rozpowszechniania informacji o szeroko pojętym środowisku.
Ważną sprawą w ochronie środowiska naturalnego są środki przeznaczone na jego ratowanie. Do 2000 roku w strukturze nakładów na środowisko naturalne, 50% przeznaczono na ochronę powietrza, 40% na ochronę wody i 10% na glebę. Po 2000 roku struktura nieco się zmieniła, bo 40% na powietrze, ale 50% na wodę i 10% na glebę. Udział nakładów na ochronę środowiska w PKB co roku się zmniejsza. W 1999 roku było to 1,4%, w 2001 0,7% PKB, a udział nakładów na ochronę środowiska w nakładach ogółem z 6,8% na 4,6%.
Na początku zmian systemowych wydzielono w Polsce 27 regionów ekologicznego zagrożenia i są to regiony najbardziej uprzemysłowione i zurbanizowane. Mieszka w nich 35% ludności kraju i zajmują 11% powierzchni kraju. Gromadzi się w nich prawie 90% wszystkich zanieczyszczeń. Zanieczyszczenie środowiska przyczynia się do pewnych negatywnych skutków w gospodarce. Mianowicie tzw. kwaśne deszcze powodują ogromną korozję tego co jest na powierzchni ziemi i tego co jest pod ziemią. Trzeba ponosić wysokie nakłady na ratowanie tego, co było przez lata w Polsce.
Mówiąc o środowisku naturalnym należy podkreślić, że Polska jest krajem, który ma pewną specyfikę bilansu paliwowo-energetycznego. Polska ma węglową strukturę bilansu paliwowo-energetycznego, ponieważ ponad 70% w nośnikach energii stanowi węgiel kamienny i brunatny i to powoduje określone skutki dla gospodarki, bo węgiel poprzez spalanie powoduje zanieczyszczanie środowiska.
Drugim elementem stanu i struktury kraju są zasoby majątkowe. W każdym kraju dużą rolę odgrywa wyposażenie w majątek trwały zarówno produkcyjny jak i infrastrukturalny. Od wielkości stanu i struktury majątku trwałego zależy poziom efektywnego zatrudnienia zasobów pracy, a także wykorzystanie zasobów naturalnych. Stan infrastruktury społecznej, do której zalicza się zasoby mieszkaniowe, urządzenia ochrony zdrowia, pomocy społecznej, administracji, wymiaru sprawiedliwości określa poziom i jakość życia społeczeństwa, a także warunkuje funkcjonowanie aparatu państwowego i samorządowego. Z punktu widzenia gospodarki istotne są jakościowe cechy tego majątku czyli z jednej strony stopień jego nowoczesności a z drugiej stopień zużycia czyli dekapitalizacja. W Polsce największy niedostatek majaku trwałego występuje w infrastrukturze w podstawowych działach produkcji i gospodarki komunalnej. Wysoki udział preferowanego przemysłu w socjalizmie spowodował zbyt dużą jego dekapitalizację czyli zużycie i na uwagę zasługuje fakt, że ten majątek jest bardzo nierównomiernie rozłożony w Polsce. Najwięcej jest go na zachodzie, a najmniej na wschodzie i północy.
Dużą rolę w poprawie kondycji majątku trwałego odgrywają inwestycje zagraniczne, które są ważnym czynnikiem rozwoju każdego kraju. Ich szybki rozwój odnotowuje się od początku lat 80tych.
Inwestycje zagraniczne umożliwiają:
obejście barier protekcjonistycznych
wprowadzają postęp techniczny i technologiczny
tworzą miejsca pracy
przyczyniają się do wzrostu gospodarczego
We współczesnym świecie ma miejsce ogromna rywalizacja między państwami a regionami o inwestycje zagraniczne. Rządy i władze lokalne starają się stworzyć jak najlepsze warunki inwestorom zagranicznym inwestując w infrastrukturę czy oferując ulgi podatkowe. W ocenie inwestorów amerykańskich naszą słabą stroną napływu kapitału zagranicznego jest zbyt wysoka ingerencja państwa i wysokie podatki. Do atutów zaliczają się duży rynek zbytu w Polsce i dobre perspektywy rozwojowe.
Ile zaoszczędzą firmy po przeniesieniu produkcji z poszczególnych krajów do Polski? Z szacunków wynika, że:
Niemcy zaoszczędzą 30% kosztów
Włochy - 27%
Wielka Brytania - 26%
Francja - 26%
Hiszpania - 24%
Cena pracy:
Polska - 2,7 $/h
Czechy - 3,6 $/h
Węgry - 3,5 $/h
Hiszpania - 12,3 $/h - 5 razy więcej niż w Polsce
Niemcy - 30,6 $/h - 11 razy więcej niż w Polsce
Na stan i strukturę zasobów majątkowych wpływa także majątek zgromadzony w gospodarstwach domowych. Poziomem tego majątku mierzy się czy danej rodzinie powodzi się dobrze czy trochę gorzej.
Trzecim elementem stanu i struktury zasobów kraju jest czynnik ludzki. Można to rozpatrywać z dwóch punktów widzenia:
ilościowego - liczba ludności, jej struktura oraz liczba konsumentów
jakościowego - wykształcenie, przedsiębiorczość, kultura, rzetelność, dyscyplina
Wg ostatniego narodowego spisu z czerwca 2002 roku jest nas w Polsce 38,2 miliony oraz 13,3 miliony gospodarstw domowych. Przewiduje się, że w połowie XXI wieku będzie nas około 20 milionów, pesymistycznie - 25 milionów. Pod względem liczby ludności Polska zajmuje wg GUSu 30 miejsce w świecie, a 8 w Europie. W 2000 roku na świecie było 6,1 miliarda ludności, w 2050 ma być 9,3 miliarda, ale w 2100 0 miliardów ludności na świecie. W końcu 2004 roku było nas 38 175 tys. i liczba Polaków zmniejsza się już 6 rok z rzędu. Spadła dzietność kobiet poniżej możliwości zastępowalności pokoleń. Nie jest to tylko problem Polski. W 1983 roku urodziło się 723 tys. dzieci (TO MY) i od roku 1998 rodzi się rocznie poniżej 400 tys. dzieci.
Jaki jest społeczny obraz Polski wg spisu narodowego?
w Polsce jest dużo kobiet a wśród nich wdów i samotnych wielkomiejskich panien
mało jest mężczyzn, a wśród nich duża liczba rencistów i wiejskich kawalerów
miliony osób wymagają wsparcia
mało jest tych, którzy żyją z pracy
jesteśmy krajem dobrze wykształconym
Z raportu o stanie gospodarki z 2003 roku wynika, że struktura ludności wg wieku jest następująca:
wiek przedprodukcyjny - 28% populacji
wiek aktywności zawodowej - 58%
wiek poprodukcyjny - 14%
ale w strukturze ludności wg wieku zachodzą niekorzystne zmiany, bowiem zmniejsza się liczba urodzeń.
Wahania liczby urodzeń są w dużej części konsekwencją II WŚ, w wyniku której następują po sobie kolejne niże i wyże demograficzne. W Polsce nie mamy proporcjonalnej struktury wieku ludności, więc w celach porównawczych lepszym wskaźnikiem jest tzw. współczynnik dzietności kobiet czyli ile przeciętnie każda kobieta rodzi dzieci. Prosta zastępowalność pokoleń ma miejsce przy współczynniku dzietności na poziomie 2,11. Wartość ta została przekroczona w Polsce po raz ostatni w roku 1988. W roku 2003 współczynnik ten wynosił 1,24 i od wielu lat ma tendencję spadkową. Gdyby przez dłuższy czas utrzymywał się przeciętny współczynnik dzietności zbliżony do 1,24 to każda kolejna generacja będzie o 40% mniej liczna od generacji swoich rodziców. Spadek dzietności kobiet wynika z utrwalania się nowego modelu życia. Coraz częściej preferowany jest model rodziny małodzietnej lub bezdzietnej. W latach 50tych w przeciętnej rodzinie polskiej było 3 dzieci, w latach 80tych 2+2, a obecnie 2+1 lub 2+0. Kobiety mają coraz większe aspiracje edukacyjne chcą zdobyć i utrzymać odpowiednią pozycję na rynku pracy oraz odsuwają na dalszy plan decyzję o założeniu rodziny [duuuupa, a chłopy to co?? same baby sobie dzieci nie zrobią przecież!!]. Na początku lat 90tych przeciętny wiek kobiety rodzącej pierwsze dziecko wynosił 24 lata, obecnie wynosi 27 lat.
Dziecko to bardzo droga i wymagająca inwestycja. Rzeczpospolita podała, analizując system podatkowy w Polsce, że polski system podatkowy traktuje dzieci jak luksusową konsumpcję, na którą stać niewielu. Zaspokojenie wszystkich potrzeb dziecka od urodzenia do ukończenia 20 roku życia kosztuje aż 510 tys. zł. Rezygnując z niańki, drogich ubrań czy szkoły społecznej można tę kwotę zredukować do 280 tys. Ale to zestawienie nie uwzględnia jeszcze alternatywnego kosztu czasu poświęconego przez rodziców na wychowanie dziecka i niekiedy ekonomiści uważają, ze odpowiada on podobnej kwocie. Decydując się na kolejne dzieci ponosi się coraz mniejszy koszt krańcowy. Jednak przy podobnych założeniach wychowanie drugiego dziecka nie będzie kosztować mniej niż 70% pierwszego, trzeciego około 50% kosztu pierwszego. A zatem bez jakiś wygórowanych wymagań wychowanie 3 dzieci to bezpośrednie łączne wydatki rzędu 1 miliona złotych. Z punktu widzenia przeciętnej rodziny to właśnie bezpośrednie koszty są najbardziej dokuczliwe. Rodzina, czy osoba która wychowuje dzieci płaci wyższe podatki niż osoby samotne, dotyczy to zwłaszcza podatków pośrednich, które przynoszą budżetowi państwa 2/3 jego dochodów.
Najdynamiczniej rosnącą grupą rodzin w Polsce są matki samotnie wychowujące dzieci [a gdzie te chłopy??]. Obecnie jest ich około 1 milion a ojców około 90 tys. Przybywa ludzi, dla których życie z dzieckiem jest świadomym wyborem, a dotyczy to zwłaszcza kobiet o silnym charakterze, którym nie wystarcza sukces w pracy, ale chcą sobie i innym udowodnić, że potrafią wychowywać dziecko [taa, jasne]. Ponad 70& matek samotnie wychowujących dzieci mieszka w miastach. Rodzinę niepełną przestano od wielu lat uważać jako patologiczną, zaakceptowano także konkubinat w Polsce.
Kolejnym istotnym problemem demograficznym w Polsce jest zwiększanie się przeciętnej długości trwania życia. U mężczyzn wynosi ona 68,8 lat a u kobiet 77,5 roku [kobiety żyją dłużej, bo nie mają żon]. Statystyczny mieszkaniec Polski ma obecnie 35 lat, kobieta 37 a mężczyzna 33 lata. Sytuacja demograficzna jaka może powstać w Polsce w przyszłości może mieć bardzo niekorzystne skutki dla gospodarki. Zaczną pojawiać się sytuacje, gdy na rynku pracy będą dominować pokolenia z niżu demograficznego a jednocześnie liczba osób w wieku emerytalnym nieproporcjonalnie wzrośnie. Będzie to skutek wydłużającego się czasu życia oraz przejścia w wiek emerytalny wcześniejszych wyżów demograficznych. Poziom obciążeń przypadających na utrzymanie osób w wieku emerytalnym może być tak duży, że doprowadzi do wyhamowania wzrostu gospodarczego w Polsce.
Z raportu rządowej rady ludnościowej z końca 2002 roku wynika, że nie należy oczekiwać radykalnych zmian odnośnie posiadania większej liczby dzieci przez młode i średnie pokolenia, ponieważ:
jest trudna i pogarszająca się sytuacja na rynku mieszkaniowym
wzrastają napięcia na rynku pracy
zwiększa się skala nierówności społecznych
jest duże zróżnicowanie dochodów oraz skala ubóstwa społecznego
Obecne załamanie demograficzne w Polsce jest bardzo duże na tle wysoko rozwiniętych gospodarczo państw UE. Niekorzystne zmiany dotyczące populacji ludzkiej w Polsce może dodatkowo pogłębić emigracja. Kraje UE już wyszły z okresu depresji demograficznej i charakteryzują je rosnące wskaźniki dzietności, np. w 2003 roku w Irlandii wskaźnik ten wynosił 1,98, we Francji 1,91, w Szwecji i Wielkiej Brytanii 1,71, a np. w 2000 roku w Szwecji wynosił 1,54. W wielu wypadkach czynnikiem wspierającym te zmiany były uwarunkowania ekonomiczne. Potwierdzeniem zmian demograficznych mogą być kraje skandynawskie, które miały wskaźnik dzietności=1, a obecnie=1,8 i jest to zasługa rdzennej ludności a nie imigrantów. Jedną z przyczyn wzrostu dzietności jest najbardziej rozbudowany na świecie system zabezpieczeń socjalnych dla rodziców. W Skandynawii można żyć z tego, że ma się dzieci, zwłaszcza jeśli jest ich więcej niż dwoje. Oferuje się tam bezzwrotne pożyczki, wysokie zasiłki, długie i dobrze płatne urlopy macierzyńskie. Wg demografów kanadyjskich 25% wzrost świadczeń rodzinnych zwiększa współczynnik dzietności o 0,6 w krótkim czasie i o 0,4 w długim okresie.
W 2025 roku przewiduje się, że ludność Polski zmniejszy się o 3 miliony. Dzieci i młodzież będą stanowić 16% (obecnie 28%), w wieku aktywności zawodowej będzie 54%, natomiast powyżej 60 - 30%. Z danych ONZ wynika, że za 50 lat liczba Europejczyków spadnie do costam stanu, a za 100 lat spadnie do połowy obecnego stanu. Tym samym Europejczycy stanowić będą nie liczącą się na świecie mniejszość. W Europie ujemny przyrost ma 17 krajów, w tym Polska. Zachód przetrwa, jeśli wskaźnik dzietności kobiet będzie wynosił co najmniej 2,13, w przeciwnym razie cały dorobek zachodu przejmą imigranci z krajów Trzeciego Świata.
Obserwując problemy demograficzne w Polsce odnotowuje się zmniejszającą się liczbę ludności w dużych miastach. Wg GUSu (2001 rok) w ciągu roku o 7 tys. zmniejszyła się Łódź, o 20 tys. Warszawa, o 3 tys. Katowice i Poznań. Dzieje się tak, bo:
maleje liczba narodzin
zmniejsza się napływ ludności ze wsi do miasta
część ludności miast przenosi się na przedmieścia miast
W wyniku tego miasta będą się wyludniać i będą stare miasta starych ludzi, tak jak jest obecnie w Szwecji czy Danii. Również na obrzeża przenoszą się centra handlowe, bo miasta satelickie będą się bardzo szybko rozwijać. Z miast wojewódzkich tylko w 4 przybyło mieszkańców - Białystok, Gdańsk, Lublin i Zielona Góra.
Kolejnym problemem jest starzenie się społeczeństwa, tak w Polsce jak i na świecie. Wg biura demograficznego ONZ z 1998 roku udział ludzi starszych powyżej 60 lat w populacji:
|
Świat |
Europa |
Polska |
2000 |
9,9% |
20% |
14,7% |
2010 |
11% |
22% |
16,2% |
2020 |
13% |
26% |
21,1% |
Obecnie największy odsetek ludności powyżej 65 roku życia mają Włochy - 24,1%, Grecja - 23,4% i Niemcy - 23,2%. Następuje przewaga ludzi starszych w miastach w stosunku do terenów wiejskich. Wzrasta liczba starszych osób samotnych, głównie kobiet. Wzrasta także liczba osób niepełnosprawnych. W wyniku tego wyraźnie wzrasta tzw. wskaźnik obciążenia demograficznego czyli liczba osób w wieku poprodukcyjnym przypadająca na 100 osób. W 2000 roku wskaźnik ten wynosił 26, w 2010-28, w 2020-41. Wg prognoz ONZ w 2050 roku po raz pierwszy w historii na Ziemi będzie żyło więcej osób powyżej 60 lat niż dzieci poniżej 15 lat. Co 5 mieszkaniec Ziemi będzie miał ponad 60 lat. Stąd już teraz zaczyna się mówić o planecie starszych ludzi.
Polski emeryt jest słabo wykształcony, nie dysponuje żadnym większym kapitałem, a od ubóstwa chroni go emerytura lub renta. Mimo, że ma większe problemy zdrowotne, to dostęp do opieki zdrowotnej i leków ma trudniejszy niż reszta społeczeństwa. Różnica między polskim emerytem a zachodnim sprowadza się do poziomu wykształcenia i statusu materialnego. Starzenie się społeczeństwa będzie miało wpływ na:
wzrost gospodarczy
poziom oszczędności i konsumpcji
rynek pracy
poziom rent i emerytur
system podatkowy
Będzie też wpływał na decyzje polityczne, bowiem ludzie starsi stanowią silny elektorat, ale też wysuwać będą coraz większe roszczenia materialne.
Reasumując można powiedzieć, że mamy do czynienia z odwróconą piramidą, tzn. w szybko bogacących się społeczeństwach następuje spadek przyrostu naturalnego. Rodzi to określone skutki - rosnąca bowiem grupa emerytów musi być utrzymywana przez malejącą grupę aktywnych zawodowo.
W 2002 roku po raz pierwszy po wojnie liczba osób korzystających z różnych rodzajów świadczeń przewyższyła liczbę osób pracujących. Wg spisu powszechnego na 13,2 miliony osób zatrudnionych 13,3 miliony pobiera emerytury, renty, transfery przedemerytalne i zasiłki dla bezrobotnych. Co drugi Polak zdolny do pracy jest zatrudniony, a co 3 dorosły Polak, czyli około 9,3 miliona osób to emeryci lub renciści. Jest tak mimo, że Polskie społeczeństwo należy do stosunkowo młodych. W 1990 roku emerytów i rencistów było 5,4 mln. Na wzrost tej liczby wpłynęły głównie wprowadzone w latach 1989-90 nowe przepisy prawne, które stwarzały możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę pracownikom likwidowanych lub reorganizowanych zakładów pracy lub pracownikom o długim stażu pracy. Określono go na 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, bez względu na wiek. Rozwiązania te częściowo złagodziły problem narastającego bezrobocia, ale spowodowały gwałtowny wzrost świadczeniobiorców, a tym samym wzrost Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Bezpośrednim skutkiem wykorzystania możliwości wcześniejszego przejścia na emerytury było obniżenie przeciętnego wieku osób, które przeszły na emeryturę, z 59 lat w 1989 do 57 lat w 1995. Obniżył się także wiek osób przechodzących na renty, w tym na inwalidzkie, z 49 do 47 lat.
Od 1 stycznia 1991 roku wprowadzono nowy system ubezpieczeń rolników, który także przyczynił się do wzrostu liczby emerytów i rencistów. Wg tego nowego systemu rolnicy (kobiet powyżej 60 lat, mężczyźni powyżej 65 lat) mogą otrzymać niepełną emeryturę i w dalszym ciągu prowadzić gospodarstwo rolne.
W Polsce mamy do czynienia z pewną specyfiką. Polega ona na tym, że nie emeryci są problemem, ale problemem są renciści. Autorzy raportu Banku Światowego, opublikowanego w marcu 2005 piszą wprost, że z powodu liczby rent Polska stała się chorym człowiekiem Europy. Ich zdaniem miliony Polaków wykorzystuje system świadczeń rentowych, jako sposób na życie. Nasi ekonomiści mówią, że są to stypendyści budżetu państwa. 1/3 dorosłych osób to emeryci i renciści. Wg Banku Światowego przypuszcza się, że nawet połowa rencistów to osoby, które wyłudziły świadczenia rentowe, bądź otrzymują je mimo zdolności do pracy, bo przeciętna renta z ZUSu to ponad 850 zł miesięcznie. Pozostała grupa rencistów to osoby niepełnosprawne. Zarówno w pierwszej jak i w drugiej grupie jest sporo osób dorabiających do renty, najczęściej na czarno. Przepisy nie zakazują podjęcia pracy przez rencistów, ale nie mogą oni zarobić więcej niż 130% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Jeśli ta kwota zostaje przekroczona, to świadczenie zostaje zawieszone.
Emeryt - długo płaci składki, a krótko lub wcale nie pobiera emerytury
Rencista - krótko płaci składki, a długo pobiera rentę
W Polsce renty wypłaca ZUS i KRUS
95% rent płaconych przez KRUS pochodzi z budżetu państwa.
W Polsce mamy nadal system rent i emerytur polegający na tym, że z aktualnie wpłacanych przez osoby pracujące składek na ubezpieczenie społeczne wypłacane są emerytury i renty. Dopłaty do ubezpieczeń społecznych i do KRUSu sa wydatkami podejmowanymi w pierwszej kolejności.
Czy można powiedzieć, że budżet państwa wypłaca renty i emerytury?
Budżet państwa nie wypłaca rent i emerytur, a dopłaca do nich. Państwo jest zabezpieczeniem wypłacalności rent i emerytur.
Ta specyficzna sytuacja w zakresie rencistów w Polsce powoduje, że na renty przeznacza się 4% PKB, W Kanadzie 0,5% PKB, Niemcy - poniżej 1%, Hiszpania 1,34%, Czechy 1,7%.
Renciści wśród osób w wieku produkcyjnym
Polska - 13,3%
Kanada - 3,9%
Niemcy - 4,3%
Hiszpania - 4,7%
Wielka Brytania - 6,7%
Szwecja - 8,2%
Holandia - 9%
Cechą charakterystyczną Polaków jest to, że nie tylko jednocześnie chorują i są na urlopie, ale także remontują na chorobowym swoje własne mieszkania, a także podejmują dodatkowe prace zarobkowe. Takich cwaniaków, symulantów mamy w Polsce około 2 mln (2000 rok). Dzieje się tak, bo lekarze udzielają lewych zwolnień. Cena zależy od miejscowości, liczby dni symulowanej choroby. Najwyższe stawki na lewe zwolnienia są w największych miastach i wystawiane przez specjalistów. Podatników lewe zwolnienia kosztują ok. 3 mld zł. Lewe zwolnienia należą do wydatków sztywnych. Kto najczęściej korzysta z lewych zwolnień lekarskich? Pracownicy państwowych firm i budżetówki - chorują 3 razy więcej niż w prywatnych firmach. Trzeba pamiętać, że koszty zwolnienia to także dodatkowe koszty dla firm.
BEZROBOCIE
Społeczne oczekiwania utrzymania bezrobocia na jak najniższym poziomie jest jednym z głównych problemów ekonomicznych wszystkich gospodarek. Brak zatrudnienia jest nie tylko bardzo trudny dla szukających zatrudnienia osób, ale stanowi poważne obciążenie dla gospodarki. Bezrobotni nie mogą uczestniczyć w wytwarzaniu dóbr, co sprawia, że wzrost gospodarczy jest niższy niż mógłby być. Bezrobotni dodatkowo wymagają opieki ze strony państwa, co zwiększa wydatki publiczne. Dlatego stopa bezrobocia i wielkość zatrudnienia uważane są za jedne z ważniejszych danych świadczących o kondycji ekonomicznej gospodarki.
Stopa bezrobocia to odsetek osób pozostających bez pracy wśród ogółu aktywnych zawodowo. Zależy ona od zasobów siły roboczej i czynników demograficznych danego kraju.
Do roku 1989 pojęcie bezrobocia było w Polsce nieznane, a liczby bezrobotnych mogły nam pozazdrościć rozwinięte kraje kapitalistyczne. Oficjalnie pracy nie miało 9,6 tys. osób, a każda z nich mogła przebierać w ofertach pracy, bo zakłady pracy potrzebowały w ostatnim roku istnienia gospodarki centralnie sterowanej aż 250 tys. pracowników.
Bezrobocie jest tym zjawiskiem, które stanowi główny problem zarówno w państwach o ustabilizowanej gospodarce rynkowej jaki w krajach przechodzących transformację systemową. Ma wymiar społeczny, ekonomiczny, a także prawny. Jest wynikiem zakłóceń w funkcjonowaniu systemu gospodarczego, gdzie potencjał pracy jest większy niż możliwość zatrudnienia go.
Źródeł bezrobocia w Polsce, które zaczęło się od początku lat 90tych należy upatrywać m.in. w:
urynkowieniu gospodarki
otwarciu granic na import towarów zagranicznych
fiskalizmie państwa
wysokich kosztach pracy
niedostosowaniu kwalifikacji i miejsca zamieszkania pracowników do poziomu i chłonności rynku pracy
wchodzeniu na rynek pracy kolejnych wyżów demograficznych (co roku liczba zdolnych do aktywności zawodowej wzrasta o 180 tys.)
O ile w połowie lat 90tych bezrobocie najczęściej wiązano z konkretnymi regionami, mieszkańcami wsi i obszarach po PGRach, z wykształceniem poniżej średniego, to od 2002 roku bezrobocie rozlazło się już po całym kraju. Nie ma ani regionów, ani grup społecznych, wiekowych, zawodowych dla których nie stanowiłoby zagrożenia.
Na brak pracy inaczej reagują ludzie starsi a inaczej ludzie młodzi. Najgorszą sytuację odnotowuje się wśród ludzi w wieku 45-46 lat, o niskim poziomie wykształcenia, którzy nie są w stanie sprostać wymaganiom rynku, nie są też do tej sytuacji przygotowani psychicznie. Bezrobocie ich zaskoczyło, bo do1989 roku obowiązywała zasada, że praca była powszechnie dostępna dla wszystkich.
Z kolei ludzie młodzi, jeżeli ich wykształcenie, umiejętności, siła nie znajdują miejsca na rynku pracy, to tracą wiarę w sprawiedliwość, aktywność, przestają być kreatywni. Wtedy rejestrują się w urzędach pracy, dorabiają na czarnym rynku i z czasem ich tymczasowość przeradza się na ich styl życia.
Charakterystyczną cechą bezrobocia jest struktura wieku osób pozostających bez pracy. Niemal co drugi młody człowiek nie może znaleźć pracy i ta grupa w połowie 2004 roku wynosiła ponad 41%. Najgorzej było w woj. zachodnio-pomorskim, gdzie wśród tej grupy, aż 54% nie miało pracy. Nieco lepiej było w woj. mazowieckim, gdzie bezrobocie wśród młodych wynosiło 34,5%.
Najgorsza jest sytuacja wśród osób mających więcej niż 55 lat. W Polsce w tym wieku pracuje tylko co 5 kobieta (19,8%) i co 3 mężczyzna (35,2%). Średnio w UE w tych grupach wiekowych pracuje 50,3% mężczyzn i 30,8% kobiet, czyli te osoby samie zarabiają na swoje utrzymanie.
Dlaczego w Polsce jest tak źle?
Dlatego, że zmiany systemowe spowodowały, że ich ofiara stali się starsi pracownicy, a szczególnie kobiety. Taka sama sytuacja jest we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej, które przechodzą transformację systemową.
W listopadzie 2004 roku Eurostat podał, że w Polsce tylko 51,2% populacji czynnej zawodowo ma pracę. Czyli są to osoby 15-64 lata.
O jakości rynku pracy świadczy nie stopa bezrobocia, a stopa zatrudnienia - udział zatrudnionych pracujacych w stosunku do ogółu ludności w wieku aktywności zawodowej. Wg Eurostatu stopa zatrudnienia średnio dla UE w listopadzie 2004 roku wyniosła 63%.
Stopa zatrudnienia w krajach UE:
Dania - 75,1%
Wielka Brytania - 71,8$
Niemcy - 65%
Czechy - 64,7%
Francja - 62,3%
Hiszpania - 59,7%
Grecja - 57,8%
Węgry - 57%
Z badań rynku pracy wynika, że bezrobocie w dużym stopniu zależy od poziomu rozwoju społeczno-gospodarczego. Wyższy poziom tego rozwoju korzystnie wpływa na sytuację na rynku pracy, ponieważ województwa lepiej rozwinięte mają dojrzalszą i nowocześniejszą strukturę gospodarki, lepiej dopasowaną do wymagań gospodarki rynkowej. Województwa lepiej rozwinięte mają wyższy udział usług w produkcji i zatrudnieniu, co powoduje mniejszą wrażliwość koniunkturalną gospodarki. Ponadto województwa lepiej rozwinięte mają bardziej wykwalifikowaną i mobilną siłę roboczą. Województwa takie przyciągają kapitał zagraniczny, co wpływa korzystnie na sytuację na rynku pracy.
Bezrobocie psuje rynek, ponieważ szara strefa zatrudnia pracowników poniżej kosztów legalnej gospodarki i wprowadza w ten sposób elementy nieuczciwej konkurencji. W ten sposób eliminuje wiele firm z rynku, które kiedyś zatrudniały pracowników, pracownicy płacili podatki, składki a firma płaciła podatek od zatrudnienia, istnienia firmy.
Dostrzega się też pozytywne cechy bezrobocia, które można sprowadzić do tego, że wśród pracujących wymusza się dyscyplinę i bardziej wydajną pracę, a wielu młodych ludzi skłania się do podnoszenia swoich kwalifikacji w celu zwiększenia swojej szansy.
Najlepszym lekarstwem na bezrobocie jest rozwój gospodarczy. W gospodarce amerykańskiej nowe miejsca pracy są już przy wzroście powyżej 1,5%. W gospodarce francuskiej kiedy miała dobrą kondycję już powyżej 2% tworzą się nowe miejsca pracy. Nasza gospodarka generuje nowe miejsca pracy przy wzroście powyżej 5%.
Z ostatnich informacji wynika, że wśród wielu ekonomistów uważa się, że bezrobocie zacznie wyraźnie spadać, gdy gospodarka polska będzie się rozwijać w tempie 7-10% rocznie. Tylko takie tempo wzrostu gospodarczego pozwala mieć nadzieję na dogonienie bogatych państw europejskich w perspektywie najbliższych kilku lat. Mimo 5% tempa wzrostu gospodarczego nie zmniejsza się bezrobocie, ponieważ gospodarka krępowana jest wysokimi składkami, podatkami, wysokimi kosztami pracy, które powodują, że nie tylko nie opłaca się zatrudniać nowych pracowników, ale prowadzenie własnego biznesu przestało być opłacalne.
W obecnym okresie spory wpływ na wielkość PKB miał tzw. efekt unijny i gdyby nie gorączka zakupów przed wejściem do UE, wzrost PKB byłby mniejszy o 1%. Aby zmniejszyć dystans dzielący nad od UE nie możemy zadowalać się 5% wzrostem PKB.
Przeciętne emerytura w Polsce w styczniu 2005 roku wynosiła 1243,8zł
Emerytura z rentą średnią wynosiła 1105 zł.
Średnia renta wynosiła 881 zł
Renta rodzinna wynosiła 1048 zł
W dniach 4 - 7 marca na reprezentatywnej próbie losowej 1200 Polaków przeprowadzono sondaż:
68% bezrobotnych jest dotkniętych długoterminowym bezrobociem trwającym ponad 1 rok
54% jest bez pracy ponad 2 lata, w tym
27% dłużej niż 5 lat
W porównaniu z sondażami z lat ubiegłych wzrasta odsetek osób pozostających bez zatrudnienia dłużej niż 2 lata. W 2002 roku grupa ta stanowiła ..., w 2003 - 47%, 2004 - 50%. Wśród długoterminowych bezrobotnych przeważają kobiety, osoby powyżej 45 roku życia, częściej ze wsi niż z miasta, głównie z wykształceniem podstawowym. Zasiłek pobiera obecnie 8 na 100 bezrobotnych. W porównaniu z ubiegłym rokiem to o ponad połowę mniej (w 2004 r. pobierało go 17%).
82% bezrobotnych mówi, że doznaje wykluczenia społecznego z powodów finansowych i materialnego uzależnienia od innych.
JAKOŚCIOWE ELEMENTY CZYNNIKA LUDZKIEGO
W klasycznych pracach z dziedziny ekonomii pomijano kwestię wartości czynnika ludzkiego w działalności gospodarczej. W teorii kapitału XIX-wiecznego utrzymywano, że wzrost bogactwa następuje dzięki inwestycjom w takie aktywa rzeczowe, jak maszyny i wyposażenie. Twierdzono ze wynagrodzenie pracowników stanowi wyłącznie rekompensatę za ich pracę, ponieważ wzrost wartości przedsiębiorstwa bierze się z inwestycji w wyposażenie kapitałowe.
Po raz pierwszy określenie „kapitał ludzki” użył Teodor Schultz, którego zainteresowania ekonomiczne koncentrowały się na sytuacji krajów słabo rozwiniętych. Ekonomista ten twierdził, że osiągnięcie dobrobytu przez ludzi ubogich nie zależy od tego, czy dysponują gruntami, maszynami, ale zależy od ich wiedzy. W 1979 roku Schultz został laureatem nagrody Nobla.
W odniesieniu do działalności gospodarczej, kapitał ludzki możemy opisać jako kombinację takich czynników jak:
cechy wnoszone przez człowieka - inteligencja, wiarygodność, zaangażowanie, pozytywna postawa - ogólnie
zdolność pracownika do uczenia się - chłonność umysłu, wyobraźnia, zdolności twórcze, zdrowy rozsądek
motywacja pracownika do dzielenia się informacjami i wiedzą - duch zespołowy, orientacja na cel
Jednakże ten jedyny czynnik ekonomiczny, który sam w sobie i przez siebie może powiększać wartość, jest najtrudniejszy do oceny. Chodzi tu przede wszystkim o czynnik ludzki.
Jedną z głównych sił realizowania się w pracy jest wiedza. Dopiero w ostatnich latach XX wieku zaakceptowano fakt, że to ludzie, a nie pieniądze, budynki, wyposażenie są najważniejszym czynnikiem decydującym o jakości, np. przedsiębiorstwa. To ludzie są dźwignią zysku. Wszystkie pozostałe zasady są bierne, bo wartość mogą wytworzyć tylko jeśli zostaną zastosowane przez człowieka.
Do elementów jakościowych czynnika ludzkiego zalicza się głównie kwalifikacje, które mogą być katalizatorem postępu lub mogą go hamować, czyli stanowić wąskie gardła dla rozwoju gospodarczego.
Wg prof. Secowskiego, podstawowym czynnikiem warunkującym wysokie tempo wzrostu gospodarczego jest inwestowanie w człowieka, bo to on jest głównym nośnikiem postępu, a to co wpływa na człowieka, na jego umiejętności i postawy, decyduje o postępie.
Oprócz kształcenia istotnym zagadnieniem jest potrzeba doskonalenia kadr, ze względu na szybkość zmian zachodzących na współczesnym świecie. Systematyczne doskonalenie umiejętności zawodowych, podwyższanie kwalifikacji lub ich zmiana, to zjawisko typowe dla krajów wysoko rozwiniętych. W badań przeprowadzonych ostatnio w USA wynika, że w kresie aktywności zawodowej, przeciętny Amerykanin 3-4 razy zmienia miejsce zatrudnienia i 2-3 razy zmienia kwalifikacje. Jest to jedno z istotnych wyzwań współczesnej gospodarki światowej.
Lepsze wyposażenie w kapitał ludzki, czyli nasycenie kadrami wysoko kwalifikowanymi, pozwala krajom przodować w rozwoju współczesnej techniki i cywilizacji. Podnoszenie poziomu wiedzy i powszechności wykształcenia na poziomie średnim i wyższym jest równoznaczna z rozbudową konkurencyjnej dynamicznej struktury gospodarczej.
Graniczenie do dostępności wiedzy prowadzi do utraty zdolności kreacji nowych rozwiązań, a stąd i konkurencyjności w wymiarze międzynarodowym.
Jakość zasobów ludzkich w Polsce jest niewystarczająca do stworzenia efektywnego, konkurencyjnego systemu gospodarki narodowej, a powodem tego są głównie niskie nakłady na badania naukowe i rozwój w Polsce. Te relatywnie niskie nakłady na badania i rozwój powodują, że przeciętnie niewysoki poziom wykształcenia w Polsce jest przyczyną trudności w absorpcji stojącego do dyspozycji kapitału finansowego i dyfuzji nowoczesnej technologii, a także metod zarządzania i postępu innowacji.
Obniżenie inwestycji w człowieka przejawia się także w redukowaniu nakładów na edukację, naukę i zdrowie. Można powiedzieć, że realizowanej obecnie polityce ekonomicznej brak wyobraźni ekonomicznej i odpowiedzialności za przyszłe pokolenia Polski na tle państw europejskich. Można powiedzieć, że inwestowanie w kapitał ludzki jest najtańszą, najefektywniejszą i najszybciej zwracającą się inwestycją.
Kapitał ludzki jest tworzony z nakładu czasu inwestujących w siebie, nakładu pieniędzy, a także nakładu usług specjalistycznych sektorów, takich jak edukacyjnego, ochrony zdrowia czy badań naukowych. Wartość kapitału ludzkiego mierzy się tak, jak wartość kapitału w ogóle, czyli metodami kosztowymi lub dochodowymi.
Na obecnym etapie rozwoju świata edukacja przestała być socjalno - opiekuńczym obowiązkiem, a stała się strategiczną dziedziną gospodarki. Edukacja jest obecnie prawdziwym przemysłem. Na uwagę zasługuje fakt, że współczesny proces edukacji nie kończy się na szkole. Ogromną rolę odgrywa tu dom, media, internet, zakład pracy, gdzie można powiedzieć że następuje edukacja permanentna. I właśnie tak szeroko i nowocześnie rozumiana edukacja powinna stać się najważniejszym wykorzystywanym w praktyce instrumentem rozwoju państwa.
Postęp techniczny w każdym kraju realizowany jest dwoma wzajemnie warunkującymi się torami:
na drodze doskonalenia metod i technik wytwarzania (chodzi tu o badania naukowe)
na drodze stałego postępu w kwalifikacjach ludzi, którzy technikę tworzą a potem ją obsługują
Czy można skwantyfikować wpływ wykształcenia na wzrost gospodarczy?
Pierwszym ekonomistą, który dokonał kwantyfikacji był Amerykański ekonomista - Denison. Przeanalizował on czynniki wzrostu gospodarki amerykańskiej w latach 1900-1957. I spośród wielu czynników decydujących o wzroście przyjął: zatrudnienie, wzrost kapitału, czynnik rezydualny - czyli pozostały, na który złożyło się: wykształcenie, postęp w technikach tworzenia i oszczędności wynikające ze wzrostu skali produkcji.
Na podstawie przeprowadzonej analizy ekonomicznej gospodarki amerykańskiej Denison wyliczył, że w przeciągu tego długiego okresu czasu wzrost zatrudnienia przyczynił się do wzrostu produkcji w 34%, wzrostu kapitału w 15%, a tzw. czynnika rezydualnego aż w 51%. I na te 51% złożyło się wykształcenie, którego wpływ oszacował na 22%, postęp w technice wytwarzania na 20%, a tzw., ekonomika skali przyczyniła się w 9%.
Amerykański ekonomista Becker, który był także noblistą, tę nagrodę otrzymał za badania dotyczące rozwoju rodziny. I doszedł do wniosku, że właśnie w rodzinie powstaje najwięcej bogactwa, którym jest kapitał ludzki. Wg niego aż 80% zasobów bogatych krajów stanowi kapitał ludzki, a na resztę składających się zasoby materialne i przyrodnicze. Tylko w rodzinie kształtują się takie cechy jak solidarność, współpraca, poszanowanie dla drugiego człowieka, zdolność do poświęceń, zamiłowanie do porządku czy punktualność .
Jak elementy jakości czynnika ludzkiego przekładają się na praktykę
Przeprowadzono w nowej UE badania, uwzględniono też Turcję, Rumunię i Bułgarię (w sumie 28 krajów) w celu zbadania europejskiego poziomu życia. Ludność tych 28 krajów podzielono wg dochodów na 4 ćwiartki. Od najbogatszych do najbiedniejszych. Badaniami objęto reprezentantów dorosłej ludności i pytano o źródła wszystkich dochodów rodziny. Ponieważ w różnych krajach te same dochody mają niejednakową siłę nabywczą, odpowiednio je skorygowano i podzielono przez liczbę osób w rodzinie. Z tych badań wynika, że:
średnia siła nabywcza polskiej rodziny to 358 € na osobę,
w Danii jest to 1331 € na osobę
w Anglii - 1249 € na osobę
w Holandii - 1207 € na osobę
w Szwecji - 1176 € na osobę
najlepiej żyje się w Luksemburgu, gdzie siła nabywcza wynosi 1771 € na osobę (na miesiąc)
ze starych członków UE najbliżej Polski są Grecja - 667 V i Portugalia - 557 €
osoby z najzamożniejszej ćwiartki w Polsce uzyskiwały przeciętny dochód na poziomie 1329 €, gdy w Anglii - 2394 € i Francji - 2104 €.
ta kwota 1329 €, sytuuje górną ćwiartkę Polaków na poziomie zbliżonym do trzeciej ćwiartki mieszkańców krajów zachodnich, czyli Polacy dysponują 75% tego, co w portfelach mają najzamożniejsi Europejczycy.
Najgorzej żyje się w zestawieniu z sąsiadami polskim rodzinom najbardziej ubogim. Te z ostatniej ćwiartki utrzymują się z kwoty 127 € na osobę, gdy w Szwecji wynoszą 607 €, w Austrii - 537 €, w Danii - 497 €, a we Włoszech - 430 €.
Znamienny jest fakt, że rodziny w Polsce na poziomie średnich (358 €) dochodów nie dościgają najuboższych Szwedów, Austriaków, Duńczyków, Irlandczyków, Włochów.
Gorzej niż w Polsce na niższym poziomie średnie dochody kształtują się na Litwie, Łotwie, Bułgarii i Rumunii, ze średnio 241 €.
Statystyczny Polak lokował się poniżej mieszkańców Węgier, Estonii, Czech i Słowenii, gdzie przeciętny dochód wyniósł 670 €.
Na szczycie hierarchii w Polsce są właściciele firm z dochodem 1158 € na osobę w rodzinie. Na drugim miejscu jest inteligencja z dochodami równymi 764 €. Ta grupa sytuuje się poniżej najgorzej uposażonych kategorii w większości poniżej robotników niewykwalifikowanych i rolników. Najbliżej naszych inteligentów są rolnicy we Włoszech, którzy zajmują tam najniższą pozycję w dochodach 964 €. Stąd w starej UE Polakom oferuje się odpowiednio niższe zarobki w porównaniu z mieszkańcami tych krajów zatrudnionymi na tych samych stanowiskach i wykonujących te same zawody.
Z badań niedawno przeprowadzonych wynika, że koszty zatrudnienia pracowników w starej UE są średnio ponad 6 razy wyższe niż w Polsce. Uwzględnia się tu przeciętną pensję, jaką musi wypłacać pracodawca osobie zatrudnionej na pełnym etacie, przy uwzględnieniu świadczeń społecznych i innych obowiązujących opłat. W ciągu roku tak zdefiniowane koszty zatrudnienia wyniosły w 2004 roku w Polsce 8257 €, podczas gdy w Niemczech, Szwecji i Belgii ponad 50 tyś €, we Francji 45 800 € (jak w Japonii). W USA koszty zatrudnienia w ciągu roku wynosiły 33 200 €.
Z danych tych wynika, że przeciętne koszty zatrudnienia w UE są o 15% wyższe niż w USA po wejściu 10 nowych państw, a jeśli weźmie się pod uwagę starą UE, to pracownik w Europie byłby o 23% droższy niż w USA. W Polsce pracownik wytwarza średnio 2 razy mniej, niż na zachodzie, ale otrzymuje za to 4 razy mniej €.
W skład gospodarki narodowej wchodzą różne jednostki:
przedsiębiorstwa
gospodarstwa domowe i rolne
banki
zakłady ubezpieczeniowe
organizacje gospodarcze
inne
Produkcja i podział dóbr materialnych i usług są procesami, w których uczestniczą miliony ludzi wykonujących wyspecjalizowane czynności w różnych dziedzinach. Poszczególni uczestnicy tego procesu wykonują czynności wzajemnie się uzupełniają, są wzajemnie od siebie uzależnione. W związku z tym w całej gospodarce można wyróżnić tzw. procesy realne i procesy regulacji.
Procesy realne - mają charakter rzeczowy i prowadzą do zmiany wielkości naturalnych w sferze produkcji, transportu, magazynów, obroty towarami.
Procesy regulacji - obejmują czynności polegające na zbieraniu i przetwarzaniu informacji, przygotowywaniu i podejmowaniu decyzji oraz kontrolowaniu wykonania tych decyzji.
Stąd w gospodarce wyróżnia się sferę realną i sferę regulacji. Aby złożona z tak różnorodnych elementów gospodarka narodowa mogła funkcjonować jako całość, musi w niej obowiązywać określony porządek. Porządek ten wyznaczony jest w każdej gospodarce przez panujący system ekonomiczny.
Wg prof. Winiarskiego system ekonomiczny jest to zbiór instytucji i mechanizmów oraz zasad ich działania regulujących postępowanie wszystkich uczestników procesu gospodarczego.
System ekonomiczny (wg McKenziego) określany jest jako zespół instytucji związanych z podejmowaniem i realizacją decyzji ekonomicznych.
Każdy system ekonomiczny, zarówno współczesny jak i historyczny, musi rozwiązywać podstawowe problemy, czyli odpowiedzieć na pytania: co produkować? Jak produkować? I dla kogo produkować?
Różne systemy ekonomiczne w różny sposób odpowiadają na te pytania.
Dla zdefiniowania systemu ekonomicznego w danym kraju potrzebne są 3 informacje:
kto jest właścicielem środków produkcji?
jak zorganizowany jest proces decyzyjny? Czyli jaki jest mechanizm koordynacji w gospodarce?
jaki jest system instytucjonalno - prawny?
System ekonomiczny musi rozwiązywać podstawowe problemy regulacji całego procesu gospodarczego. Spośród wielu systemów regulacji przedstawianych w literaturze ekonomicznej, najczęściej mówi się o dwóch systemach:
systemy kompetytywne (konkurencyjne; dotyczące gospodarki rynkowej)
systemy gospodarki regulowanej centralnie (albo systemy gospodarki planowej)
Gospodarka rynkowa jako ustrój ekonomiczny
Wyróżnia się trzy cechy gospodarki rynkowej:
jest to gospodarka oparta na prywatnej własności majątku, na samodzielności decyzyjnej pomiarów gospodarczych, na pracy na własny rachunek i odpowiedzialność właściciela, oparta na indywidualnym rachunku mikroekonomicznym jej uczestników, wymuszająca racjonalność zachowań pod groźbą strat. Jest to przeciwieństwo gospodarki pojmowanej jako jedno centralnie zarządzane przedsiębiorstwo.
gospodarka rynkowa z prawdziwym pieniądzem, który pełni ważną funkcję, jako kryterium w podejmowaniu decyzji i ocenach rezultatów podejmowanych decyzji. Oznacza to miarodajność cen kształtujących się na rynku, a nie poza rynkiem. Nie traktuje pieniądza instrumentalnie, służebnie jako narzędzie realizacji tzw. planów rzeczowych w socjalizmie. Pieniądz jest tu wymienialny, a bank suwerennie kształtuje podstawowe parametry ekonomiczne, np. stopy procentowe, które określają cenę kredytu, kursy walutowe, które kształtowane są albo swobodnie, albo ustalane są przez Bank Centralny na podstawie tendencji rynkowych. Jest to przeciwieństwo gospodarki zamkniętej, gdzie kurs walutowy ustalany jest przez państwo i nie zapewnia prawdziwości cen obcych walut.
w gospodarce rynkowej podstawową formą jej funkcjonowania jest swobodnie działający mechanizm rynkowy. Jego funkcją jest nie tylko równoważenie popytu z podażą i kształtowanie cen, ale mechanizm rynkowy weryfikuje produkcję i podaż poprzez ich zderzenie z popytem. Równocześnie sygnalizuje i pozwala wykrywać luki (nisze) w podaży. Tym samym stwarza podstawy do wymiaru ekonomicznego, do podejmowania decyzji o przeznaczeniu posiadanych środków. Warunkiem normalnego działania mechanizmu rynkowego jest swobodne kształtowanie się cen. Rola państwa ograniczona jest tu do wyznaczania ram warunków brzegowych, którą muszą przestrzegać wszyscy uczestnicy rynku.
Między tymi trzema cechami występuje sprzężenie zwrotne. Bez sensu byłaby gospodarka prywatna bez rynku. Nie ma też gospodarki rynkowej bez mechanizmu rynkowego, który dla swego funkcjonowania wymaga samodzielności uczestników rynku i normalnych stosunków pieniężnych. Ale gospodarka rynkowa nie jest monolitem systemowym. Zależy ona od konkretnych rozwiązań prawnych, administracyjnych, przyjętych w danym kraju priorytetów, a także niepisanych norm i obyczajów.
To właśnie różnicowanie kraju spowodowało wykształcenie się różnych modeli gospodarki rynkowej. Głównym wyróżnikiem poszczególnych typów gospodarki rynkowej jest sposób i stopień integracji państwa w gospodarkę. Z tego punktu widzenia wyróżnia się m.in.:
neoliberalną gospodarkę rynkową (realizowana w USA)
społeczną gospodarkę rynkową (prekursorem były Niemcy)
gospodarką rynkową azjatyckich tygrysów
System gospodarki narodowej - charakterystyka
Do końca lat 80-tych politykę ekonomiczną w Polsce determinowały trzy zasady ustrojowe:
dominacja własności społecznej
nadrzędność interesu ogólnospołecznego
planowy rozwój gospodarki
Były to kanony systemu gospodarczego wprowadzone w Polsce po II wojnie światowej.
W gospodarce socjalistycznej, kiedy upaństwowiono majątek państwowy i na margines zepchnięto własność prywatną, państwo przejęło odpowiedzialność za całokształt rozwoju społeczno - gospodarczego. Państwo ustalało cele gospodarcze oraz metody i środki realizacji tych celów. Nadrzędność interesu ogólnospołecznego rozumiana była jako podporządkowanie preferencji indywidualnych potrzebom społeczeństwa jako całości. A planowy rozwój gospodarki oznaczał zdeterminowanie celów bieżących przez cele długookresowe.
Do końca lat 80-tych pełnieniem wszystkich powyższych funkcji zajmowały się w Polsce trzy centra:
centrum polityczne - w skład jego wchodziły naczelne władze rządzącej od 1945 roku partii komunistycznej, czyli Biuro Polityczne, Komitet Centralny i zjazdy partii, które odbywały się co 5 lat.
centrum państwowe - należały tu parlament i rada państwa
centrum gospodarcze - w jego skład wchodził rząd, ministerstwa i inne centralne urzędy o charakterze branżowym oraz banki.
Obowiązujący w tym czasie model funkcjonowania polskiej gospodarki określa się jako model monocentryczny. W tym modelu kierowniczą rolę spełniało centrum polityczne i tu zapadały najważniejsze decyzje dotyczące kierunków rozwoju gospodarki Polski.
Pozostałe centra (państwowe i gospodarcze) zajmowały się wprowadzaniem w życie postanowień centrum politycznego. Bezwzględna większość członków partii w Rządzie i w Sejmie powodowała, że postanowienia centrum politycznego zawsze były zatwierdzane, a następnie realizowane przez władzę państwową. Zawsze obowiązywała zasada dyscypliny partyjnej, więc głosowano zgodnie z ustaleniami centrum politycznego.Czyli centrum państwowe zatwierdzało decyzje centrum politycznego, nadając im formę praw i obowiązujących ustaw.
Informacje przekazywane przez centrum miały w modelu monocentrycznym formę nakazów wykluczających swobodę wyboru. Nakazy te określały cele i środki działalności szczebli wykonawczych. Miały one charakter obligatoryjny, tzn. że bezwzględnie musiały być wykonane niezależnie od preferencji przedsiębiorstw. Kryterium oceny działalności przedsiębiorstw był stopień realizacji nakazów.
Podstawowym problemem gospodarki realnego socjalizmu była pogłębiająca się nierównowaga typu podażowego, głównie na rynku konsumpcyjnym. Wynikała ona przede wszystkim z:
nadmiernie rosnących w stosunku do cen przychodów pieniężnych ludności
niedostatecznej w stosunku do popytu podaży dóbr i usług konsumpcyjnych.
Szybciej rosły płace niż ceny, zatem mieliśmy do czynienia z inflacją. Co roku popyt przewyższał podaż (luka inflacyjna). Skumulowana luka inflacyjna daje nawis inflacyjny (gorący pieniądz, który nie ma pokrycia).Znikoma skłonność do oszczędzania i rosnący w siłę czarnorynkowy dolar, za który można było nabyć dobra w Pewexach.
Działalność gospodarcza w realnym socjalizmie podporządkowana była centralnemu planiście, a oddziaływanie rynku na proces gospodarczy miało znaczenie marginalne. Był bardzo wysoki udział państwa w redystrybucji dochodu narodowego. Administracyjnie ustalano ceny i kursy walut.
Działalność gospodarcza zdominowana była przez sektor państwowy, a własność prywatna dotyczyła tylko gospodarstw rolnych, które dysponowały 80% powierzchni użytków rolnych.
Struktura gospodarcza Polski w punktu widzenia form własności odbiegała od tej struktury w bankach narodowych, gdzie sektor państwowy wytwarzał ponad 50% PKB, a w Polsce ponad 80%. Przeważająca część potencjału produkcyjnego koncentrowała się w przedsiębiorstwach dużych, zatrudniających ponad 1000 osób. Struktura organizacyjna potencjału produkcyjnego odbiegała od struktury w gospodarkach rynkowych, których główną rolę odgrywały małe i średnie formy zatrudniające 10-500 pracowników i generujących ponad 50% produkcji.
Wiadomo, że małe i średnie firmy zawsze są głównym kreatorem lokalnej przedsiębiorczości, tworzą nowe miejsca pracy, wprowadzają postęp techniczny, wykazują większe niż duże firmy zdolności dostosowawcze i elastyczność wobec wahań rynku i kryzysów ekonomicznych, a ponadto szacuje się, że wydatki na utworzenie jednego miejsca pracy są 3 razy mniejsze niż w dużych firmach.
Rola rynku w alokacji zasobów była niewielka, bo obrót podstawowymi dobrami zaopatrzeniowymi podlegał reglamentacji. Również reglamentowane były dewizy. W planach 5-letnich główną rolę odgrywał rozwój najbardziej kapitałochłonnych przemysłów, przy znacznie niższym udziale przemysłów rynkowych.
Można powiedzieć, ze przemiany strukturalne w gospodarce polskiej po 1944 roku w niewielkim tylko stopniu odpowiadały potrzebom i aspiracjom społeczeństwa. O ich kierunku decydowały dogmaty ustrojowe i cele polityczne, wyznaczane przez kierownictwo Polski przy udziale kierownictwa radzieckiego. W konsekwencji przemiany strukturalne w Polsce w niewielkim stopniu nawiązywały do procesów zachodzących w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej i przyczyniały się do ugruntowania peryferyjnego charakteru polskiej gospodarki. Jej funkcją była niska stopa życiowa społeczeństwa. Struktury gospodarcze nie miały charakteru prorynkowego i nie były też zdolne do wchłaniania postępu technicznego. Były mało elastyczne, ale za to materiałochłonne, energochłonne i kapitałochłonne, czyli odznaczały się wysokim kosztem produkcji. O kierunkach zmian strukturalnych decydowały zmiany szczebla centralnego, które łączyły władzę polityczną z gospodarczą. Miały one zagwarantowaną siłę przebicia i łatwość dostępu do środków szczebla centralnego. Preferowały wielkie przedsięwzięcia produkcyjne kosztem procesów adaptacyjnych, które mogłyby podnosić jakość, nowoczesność i efektywność produkcji. Nadmiernie obciążały gospodarkę nowymi inwestycjami, głównie w okresie Gierka.
Syntetycznym miernikiem rozwoju gospodarki kraju był udział handlu Polski w handlu światowym, który w 1989 roku wynosił 0,4%. Naszą ofertę eksportową stanowiły głównie surowce, a najmniejszy był udział produkcji wysoko przetworzonej. Eksport traktowany był jako wielkość rezydualna.
Splot wszystkich czynników spowodował, że:
produkcja krajowa charakteryzowała się dużą materiałochłonnością, dużą energochłonnością, niską jakością i zacofaniem technologicznym, co rzutowało także na niską efektywność eksportu
nie została wykształcona specjalizacja proeksportowa gospodarki, co oznaczało, że gospodarka nie mogła uzyskiwać korzyści z dużej skali produkcji oraz korzyści komparatywnych
następowała stopniowa dekapitalizacja (zużycie) majątku trwałego w poszczególnych działach gospodarki narodowej
w gospodarce narastała nierównowaga, tak wewnętrzna jak i zewnętrzna, co przejawiało się w przypadku dóbr konsumpcyjnych, w rosnącym „nawisie” inflacyjnym, a także w kolejkach za wszystkim. Brak było surowców, materiałów do produkcji, energii, znacznie wydłużały się cykle inwestycyjne. Stały brak równowagi zewnętrznej w latach 70tych doprowadził do kumulacji zadłużenia zagranicznego oraz do załamania się bilansu płatniczego, który przejawiał się w tym, że kraj nie wywiązywał się z płatności bieżących rat kredytowych i odsetek, a to w praktyce oznaczało coraz mniejszą wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej.
PRÓBA PORÓWNANIA SOCJALIZMU ETATSTYCZNEGO Z GOSPODARKĄ RYNKOWĄ
Gospodarką polską okresu PRL wstrząsały kryzysy gospodarcze, które zwykle występowały w połowie realizacji planów 5-letnich. Do reguły należały z jednej strony powszechne niedobory zwłaszcza artykułów konsumpcyjnych (puste półki, kartki, przywileje dla elit partyjnych). Z drugiej zaś strony w gospodarce odnotowywano nadmierne zużycie czynników produkcji, surowców, materiałów, pracy (było ukryte bezrobocie), a także kapitału. Gospodarka polska była oderwana od światowego nurtu rozwoju nauki i techniki, zacofana technologicznie i była niekonkurencyjna. Relacje cen dawały fałszywe sygnały do sfery produkcji, wadliwy był system płac, a sfera usług była niedostatecznie rozwinięta. Typowe były szerokie powiązania nieformalne o negatywnym charakterze, takie jak łapówkarstwo czy korupcja. Sytuację w Polsce pogarszało ogromne zadłużenie zagraniczne, które było efektem polityki prowadzonej przez ekipę Gierka. W II połowie lat 80tych widać było nieuchronnie nadciągający kryzys, inflacja była bardzo wysoka i przeradzała się w hiperinflację i ogromny był „nawis” inflacyjny.
Można więc powiedzieć, że tuż przed zmianami systemowymi Polska była w ogromnej zapaści gospodarczej, ale zapaść ta nie miała nic wspólnego z cyklicznym kryzysem gospodarczym, z typową recesją. Była to zapaść wywołana przede wszystkim zderzeniem nieefektywnej gospodarki nierynkowej z mechanizmem rynkowym, zderzeniem gospodarki zamkniętej z gospodarką otwartą. Była to zapaść wywołana załamaniem się dotychczasowego układu więzi ekonomicznych, zapaść wywołana negatywną weryfikacją rzeczowej struktury gospodarki i rozwiązań systemowych obowiązujących ponad 40 lat w Polsce. W 1990 roku ujawniła się niezdolność gospodarki do tworzenia nadwyżki ekonomicznej umożliwiającej przede wszystkim inwestowanie. Ujawniła się niezdolność do racjonalnej alokacji zasobów, a także do innowacji. Zatem przyczyny zapaści miały charakter systemowy, ustrojowy a nie koniunkturalny.
Przejście od socjalizmu etatystycznego do gospodarki rynkowej wiąże się nie tylko ze zmianami politycznymi, z ideologią, polityką społeczno-ekonomiczną, ale przede wszystkim z zastąpieniem monocentryzmu nakazowo-rozdzielczego przez mechanizm rynkowy. Mechanizm rynkowy warunkuje z kolei zasadnicze zmiany w strukturze społeczno-gospodarczej kraju, przede wszystkim w strukturze gospodarki. Żeby nastąpiły zmiany systemowe to muszą nastąpić zmiany w:
systemie politycznym,
ideologii
polityce społeczno-ekonomicznej
systemie ekonomicznym
Jeśli zmianie podlegają tylko niektóre z tych 4 elementów to nie można mówić i zmianach systemowych. Reformy gospodarcze przeprowadzone w Polsce od okresu wojennego do 90 roku nigdy nie wprowadziły zmian tych 4 elementów, stąd reformy polskie miały charakter pozorowany, połowiczny, a dopiero te z 90 roku miały charakter przełomowy.
Etatyzm jest to działalność gospodarcza państwa polegająca na zakładaniu przedsiębiorstw państwowych lub tworzeniu udziału państwa w przedsiębiorstwach prywatnych oraz na regulowaniu życia gospodarczego za pomocą środków administracyjnych. System ekonomiczny w gospodarce realnego socjalizmu to monocentryzm a gospodarki rynkowej to polimorfizm (wielopostaciowość)
gospodarka socjalistyczna |
gospodarka rynkowa |
|
|
|
|
|
|
monopol centralnego rozdzielnictwa środków rzeczowych, finansowych, dewizowych, a także rozdzielnictwo środków konsumpcji w układzie terytorialnym |
samodzielne zaopatrywanie się w niezbędne środki produkcji oraz środki konsumpcji wg zasad gospodarki rynkowej |
|
|
|
|
kurs walutowy ustalany administracyjnie i nie wywiera wpływu na rozmiary i strukturę eksportu i importu |
|
|
|
|
|
|
|
PYTANIA NA EGZAMIN
Co to znaczy, że nadwyżka ekonomiczna w gospodarce rynkowej ma charakter zobiektywizowany?
Odp. Wiąże się to z samodzielnością, samorządnością i samofinansowaniem.
Co to znaczy, że przedsiębiorstwa w gospodarce rynkowej są samofinansujące się?
Odp. To znaczy, że finansowanie rozwoju firmy (wydatków inwestycyjnych) jest ze środków własnych, bez zaciągania kredytu; źródła samofiansowania się to zysk i odpisy amortyzacyjne.
Na czym polega idea transformacji socjalizmu etatystycznego w gospodarce rynkowej
Polega na odmiennej logice funkcjonowania systemu i tym samym na odmiennej logice gospodarowania. Przejawia się to w praktyce w zasadniczo różnej strukturze gospodarki narodowej. Logika funkcjonowania socjalizmu prowadzi do wniosku, że w tym systemie gospodarka rozwija się w sposób dysproporcjonalny z jednostronnymi preferencjami dla tradycyjnych gałęzi przemysłu ciężkiego i z wyraźnym zaniedbaniem środowiska naturalnego. Te zaniedbane gałęzie przemysłu nie pozwalają tworzyć nowej struktury i gospodarki, bo produkcja jest wysoce materiało-, kapitało- i energochłonna. Tym zjawiskom towarzyszą trwałe niedobory dóbr inwestycyjnych, zaopatrzeniowych i konsumpcyjnych. System monocentryczny preferował przeciętność, dyspozycyjność, asekuranctwo i zniechęcał do jakichkolwiek inicjatyw. Jeśli chodzi o gospodarkę rynkową, to jej struktura jest wynikiem działań samoregulujących z korygującą strategiczną rolą planowania. Opiera się na przesłankach efektywnościowych, a nie ideologiczno - politycznych. Struktura gospodarki podporządkowana jest potrzebom konsumpcyjnym społeczeństwa, wymaganiom równowagi, postępowi naukowo - technicznemu oraz wszechstronnego rozwoju importu i eksportu. Najważniejsze cechy tej gospodarki to jej wielosektorowość, zobiektywizowane ceny i kursy walut oraz twarde finansowanie budżetowe. W płaszczyźnie ekonomicznej gospodarka rynkowa odbudowuje konkurencję, tworzy przymus ekonomiczny i kształtuje różne typy racjonalności. W przeciwieństwie do gospodarki socjalistycznej gospodarka rynkowa sprzyja jednostkom przejawiającym inicjatywę, przedsiębiorczym, o dużej sile przebicia, ale także ludziom bez skrupułów, rządnych zysku za wszelką cenę.
Są trzy rodzaje reform:
pozorowane - zmniejszająca się efektywność gospodarki i malejące tempo wzrostu gospodarczego powodowały konieczność podejmowania reform gospodarczych. W większości jednak miały one charakter pozorowany, bo dotyczyły tylko niektórych elementów systemu ekonomicznego, nie naruszały logiki funkcjonowania systemu, a tym samym niezmieniona też była logika gospodarowania. Gospodarka dalej miała charakter antyinnowacyjny, autarkiczny, brak było właściwej struktury importu i eksportu. W Polsce reformy pozorowane podejmowane były 4 razy, w latach:
1955-58
1965-67
1969-70
1973-75 - reforma Wogowska
wszystkie one miały charakter pozorowany, bo nie zdołano stworzyć nowego mechanizmu ekonomicznego
połowiczne - polegały na tym, ze partia dążyła do utrzymania władzy i dokonania głębszych zmian w mechanizmie ekonomicznym. Władza nawet pozwalała krytykować system ale sposób sprawowania władzy dalej był tradycyjny. Głównie wysiłek kierowano na reformy ekonomiczne, aby dowieść, że partia akceptuje reformy i chce przewodzić w ich wprowadzeniu. Zachodzą pewne zmiany w strukturze aparatu zarządzania, odchodzi się bowiem od dyrektywnego planowania, likwiduje się zjednoczenia i daje się większe uprawnienia załogom w przedsiębiorstwie. Te zmiany naruszają stary system monocentryczny, ale nie tworzą jeszcze nowej logiki funkcjonowania systemu. Dokonywane zmiany nie są ze sobą powiązane i dużo jest rozwiązań starych. Nie można wprowadzić twardego finansowania kredytów i budżetów, bo nie działa mechanizm przymusu ekonomicznego, nie ma groźby upadłości nieefektywnego przedsiębiorstwa. Reformy połowiczne to hybrydy i dotyczą kresu, w którym współistnieją elementy nowego i starego systemu. Reformom połowicznym towarzyszy duży zamęt ideologiczny, bo system polityczny nie ulega zmianie, choć władza pozwala się krytykować. Polityka społeczno - ekonomiczna koncentruje się na osłonie socjalnej ludzi zagrożonych wysoką inflacją oraz na doraźnych sprawach, nie ma natomiast mowy o żadnej długofalowej reformie rozwoju kraju. Z reformami połowicznymi mamy do czynienia od 1989 roku. Skutki są widoczne, i w 1989 roku zmusił ówczesną władzę do reformy przełomowej systemu ekonomicznego.
Reforma przełomowa (z 1989 r.)
Transformacja systemowa w Polsce (plan Balcerowicza)
W momencie wchodzenia w okres przemian poszczególne kraje charakteryzowały zróżnicowane warunki wyjściowe dotyczące zakresu nierównowagi makroekonomicznej, stopy inflacji, zadłużenia, zniekształcenia cen oraz stopy wzrostu gospodarczego. W różnym stopniu, ale wszystkie kraje europy Środkowo - Wschodniej borykały się z problemami strukturalnymi i systemowymi. Do tej grupy problemów zalicza się:
dominującą rolę czynników politycznych
scentralizowane planowanie
brak rynku czynników produkcji
dominująca własność państwowa
brak systemów finansowych
politycznie uwarunkowana współpraca w ramach RWPG (1949r.)
Przedmiotem zmian systemowych we wszystkich tych krajach miało być wydostanie się ze splotu tych wszystkich uwarunkowań. Na początku zmian systemowych, które rozpoczęła Polska, stan polskiej gospodarki był najgorszy ze wzgl. na ogromne zadłużenie jej zadłużenie, oraz z powodu ogromnej hiperinflacji w gospodarce. Program zmian i jego przebieg wyglądały inaczej w poszczególnych krajach a decydowała o tym głównie skala inflacji. Wspólną cechą krajów Europy Środkowo - Wschodniej był znaczny udział obrotów wzajemnych w ich handlu zagranicznym w ramach systemu RWPG. W rezultacie w strukturach gospodarczych wytworzyły się branże i przedsiębiorstwa wyspecjalizowane w produkcji na te rynki, które nie odpowiadały standardom na rynku światowym.
Polska pierwsza rozpoczęła reformy, bo obok Węgier mieliśmy doświadczenie w reformowaniu gospodarki.
Uzyskane przez Polskę wyniki gospodarcze pod koniec lat 80-tych rozwinęły się z aspiracjami społeczeństwa. Porównanie poziomu i warunków życia w Polsce i na zachodzie Europy wypadały na niekorzyść Polski. Polaków nie interesowały wskaźniki ekonomiczne, ale wystawy sklepowe, wygląd ulic, budynków, zdekapitalizowany system organizacji pracy i zarządzanie nią, ale wśród tych czynników na pierwszym miejscu wysuwa się inflacja, której przyczyną w latach 80-tych był szybki wzrost płac oraz jednoczesne obniżenie się efektywności gospodarowania.
Jeśli chodzi o świat, to lata 80-te przeszły do historii jako dekada nierównowagi. Rozwój gospodarczy napotykał na trudności, bariery, powodujące napięcia na rynkach krajowych i w bilansie płatniczym.
Do najbardziej dokuczliwych zjawisk należały:
kryzysy płatnicze
inflacja
tendencje stagnacyjne w produkcji
gwałtowna fluktuacja kursów walut i stóp procentowych
nasilanie się protekcjonizmu
W celu przezwyciężenia tych trudności poszczególne kraje zmieniały orientację polityczno - gospodarczą. W tych procesach dostosowawczych istotną rolę odegrał Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który:
występował jako instytucja finansująca przejściowe deficyty płatnicze w krajach
współuczestniczył w opracowaniu i realizacji programów stabilizacyjnych.
Obie te funkcje są ściśle powiązane, bo Międzynarodowy Fundusz Walutowy udziela pomocy finansowej w ramach uzgodnionego w danym kraju programu uzdrowienia gospodarki.
W teorii polityki ekonomicznej opisując podstawowe zależności makroekonomiczne abstrahuje się od czynnika czasu i zakłada dostosowanie natychmiastowe. Tymczasem proces dostosowań wymaga czasu i w trakcie opracowywania programu stabilizacyjnego mogą pojawić się pewne opóźnienia.
Jakie ogniwa można wyróżnić przy opracowywaniu programu stabilizacyjnego:
pogorszenie sytuacji w gospodarce (deficyt, wysoka inflacja, spadek produkcji)
uświadomienie przez rząd potrzeby podjęcia działań w kierunku niwelowania negatywnych tendencji w gospodarce
podjecie decyzji
poprawa sytuacje w gospodarce jako efekt podjętych działań
Między kolejnymi ogniwami występują opóźnienia, których długość zależy od czynników obiektywnych i subiektywnych. Najczęściej występują opóźnienia między 2 i 1 ogniwem, czyli opóźnienia informacji, których długość zależy od fachowości rządu i jego ciał doradczych. Opóźnienie między 3 i 2 ogniwem, to opóźnienie decyzji, które zależy od systemu podejmowania decyzji i istniejących ograniczeń legislacyjnych. Opóźnienie między 3 i 4 ogniwem to opóźnienie reakcji i zależy od doboru instrumentów polityki ekonomicznej i elastyczności samej gospodarki. W każdej jednak sytuacji ostateczne rezultaty polityki ekonomicznej zależą od prawidłowej oceny możliwych opóźnień i dostosowania do nich działania rządu. Najbardziej kontrowersyjnym problemem jest kwestia wyboru tempa przywracania równowagi.
Są dwa sposoby przywracania równowagi:
metoda stopniowego dochodzenia do celu - ale wymaga ona długiego okresu dostosowawczego i skuteczność jej będzie zależeć od determinacji rządu i siły przewidywań inflacyjnych
metoda szokowa - jednoczesna i radykalna zmiana warunków w całej gospodarce narodowej, np. nagłe zamrożenie lub uwolnienie cen, stóp procentowych, kursów walut.
Warunkiem skutecznej realizacji programu stabilizacyjnego jest:
społeczna akceptacja programu - początkowo rząd obawiał się, że społeczeństwo nie wytrzyma radykalnych reform i się zbuntuje. Ludzie bali się drożyzny, biedy, ale najmniej bezrobocia, które okazało się największym problemem. Na początku 1990 roku politykę rządu akceptowało 75% społeczeństwa, a po pół roku tylko 25%. Żaden rząd nie miał tak wysokiej akceptacji, jak rząd Mazowieckiego.
finansowe wsparcie zagranicy - Polska w 1990 roku uzyskała 1 mld USD z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Uruchomiono Fundusz Stabilizacyjny, który był przeznaczony głównie na zabezpieczenie możliwości wprowadzenia wewnętrznej wymienialności złotego. Potem otrzymaliśmy kolejne kredyty, przeznaczone głównie na przebudowę struktury gospodarki polskiej.
Jakie znaczenie dla Polski miał fakt współuczestniczenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego w opracowywaniu a potem we wdrażaniu programu stabilizacyjnego:
spowodowało to uwiarygodnienie Polski na arenie międzynarodowej
Polska mogła zaciągać kredyty na ogólnych zasadach (a nie jak do 1990 roku krótkoterminowe wysoko oprocentowane)
Polska mogła podjąć negocjacje dotyczące redukcji zadłużenia zagranicznego Polski z Klubem Paryskim i Londyńskim.
Na czym polegał program terapii szokowej:
Po wyborach w 1988 roku pierwszy niekomunistyczny rząd zdecydował się na szybką przebudowę gospodarki na gospodarkę rynkową. Cała operacja transformacji gospodarki polskiej podzielona została na dwa etapy:
kilka miesięcy - miała nastąpić stabilizacja gospodarki (likwidacja inflacji)
kilka lat - był ukierunkowany na zasadnicze przemiany systemowe (prywatyzacja, problemy NBP)
Istota programu rządu polegała na zasadniczej zmianie systemu gospodarczego w kierunku budowy systemu rynkowego opartego na takiej strukturze własności jak w krajach zachodnich, jak również opartego na jasnych regułach gry. Temu przyświadczały dwa hasła:
„trzeba zerwać z fałszywą grą, w której ludzie udają, że pracują a państwo udaje, że płaci”
„proponujemy życie udane zamiast udawanego, które nagradza pracowników i gwarantuje, ze rezultaty pracy ludzkiej nie są marnowane”
Pogram stabilizacyjny to 5 głównych problemów:
restrykcyjna polityka monetarna :
ograniczenie podaży pieniądza
wprowadzenie wysokiej stopy procentowej dodatniej w ujęciu realnym
wprowadzenie zmiennej stopy procentowej od kredytów
ograniczenie kredytów preferencyjnych
redukcja deficytu budżetowego
drastyczna redukcja dotacji, subsydiów do żywności, surowców, środków produkcji
likwidacja większości ulg i zwolnień podatkowych w celu równoważenia budżetu
liberalizacja większości cen
90% cen stało się cenami wolnymi
wprowadzono podwyżki cen pozostających pod kontrolą państwa (dotyczą one nośników energii i czynszu - 10%)
niedopuszczenie do zbyt dużego zubożenia społeczeństwa (dlatego rząd nie uwolnił wszystkich cen)
zlikwidowała centralne bilansowanie towarów. Państwo przestało być pośrednikiem w obrocie towarowym między przedsiębiorstwami
częściowa wymienialność waluty - połączona z jej dewaluacją i unifikacją kursu na wszystkich rynkach. Ważnym składnikiem wymienialności waluty, a właściwie stabilizatorem był kurs walutowy. 1 stycznia 1990 roku złoty został zdewaluowany do 9500 zł za 1$, podczas gdy we wrześniu 1989 roku 1$=1400 zł, a w grudniu 1989 1$=6000 zł. Wprowadzony kurs sztywny 9500zł=1$ obowiązywał do maja 1991, kiedy jeszcze zdewaluowano złotówkę do 11100 zł za 1$ i wprowadzono wtedy dewaluację kroczącą. Ten jednolity sztywny kurs walutowy zapewniał tzw. wewnętrzną wymienialność złotego i miał funkcjonować w warunkach znacznej liberalizacji handlu zagranicznego. Gwarancją jego realności był 1 mld $ przyznany Polsce przez MFW. Wewnętrzna wymienialność waluty polega na tym, że w kraju za złotówki można było nabyć wszystkie waluty jakie były w Polsce w bankach. W Polsce nie ma zewnętrznej wymienialności, ponieważ waluta Polska nie jest zabezpieczona odpowiednimi rezerwami złota i walut wymienialnych na złoto.
restrykcyjna polityka dochodowa - polegała na powszechnej indeksacji płac, wprowadzeniu podatku od ponadnormatywnych wynagrodzeń - podatek progresywny, jeżeli płaca przekraczała 1,4 przeciętnej płacy
Celem programu stabilizacyjnego było przede wszystkim:
zduszenie inflacji (hiperinflacji)
usunięcie niedoborów w gospodarce
otwarcie gospodarki na zewnątrz poprzez liberalizację handlu zagranicznego i cen
Te elementy miały stworzyć makroekonomiczne podstawy przebudowy systemu gospodarczego w Polsce.
Opracowany program gospodarczy w niedostatecznym stopniu uwzględniał problemy społeczne. Niedostosowanie skutków społecznych programy było największą słabością programu stabilizacyjnego gospodarki polskiej. Program osłonowy, który miał chronić grupy najbiedniejsze nie zabezpieczał ich skutecznie przed pauperyzacją(ubożeniem) i co ważne, ta pauperyzacja objęła swym zasięgiem nie tylko osoby pozostające bez pracy lub zmuszone do zmiany kwalifikacji zawodowych, ale objęła także osoby, które pracując wydajniej i zwiększając czas pracy nie mogły utrzymać osiągniętego wcześniej statusu materialnego. W ogromnej mierze dotyczyło to pracowników sfery budżetowej. Przeprowadzone zmiany o charakterze społecznym w latach 90tych miały zwykle charakter doraźny, przypadkowy, bez opracowanej strategii na dłuższy okres.
Wyniki badań po 15 latach transformacji systemowej
W październiku 2004 roku przeprowadzono przez SGH badania, w których poproszono o odpowiedź na pytanie: jak poziom życia w państwa gospodarstwie domowym zmienił się w porównaniu do sytuacji przed transformacją systemowa 1989r? Tylko 15,3% Polaków uważa, że poprawił się ich poziom życia, natomiast 60,8% uważa, że ich poziom życia się pogorszył. W świetle poprawiających się obiektywnych kierunków rozwoju gospodarczego rozkład odpowiedzi należy interpretować jako wyraz niespełnionych oczekiwań respondentów co do poziomu życia, a nie jako bezwzględne pogorszenie. Z tych badań wynika także, że gospodarka rynkowa i demokracja są przez wszystkich akceptowane co do zasad, ale źle oceniamy sposób ich funkcjonowania.
Jakie są sukcesy i porażki wg polskiego społeczeństwa III RP, jaki jest bilans III RP?
Sukcesy:
przystąpienie Polski do UE
wolność słowa
swoboda podróży zagranicznych
przystąpienie Polski do NATO
wprowadzenie demokracji
koniec PRLu
swoboda przedsiębiorczości
budowa gospodarki rynkowej
zduszenie hiperinflacji
Porażki:
bezrobocie (najistotniejsza, a społeczeństwo najmniej się tego obawiało)
korupcja
nieuczciwość polityków
sytuacja służby zdrowia
zubożenie społeczeństwa
zagrożenie przestępczością
reforma emerytalna
prywatyzacja (ogromne błędy w prywatyzacji)
POLITYKA FISKALNO-BUDŻETOWA
PYTANIA NA EGZAMIN
Dlaczego rząd pobiera podatki?
Na co nakładane są podatki?
Jakie są rodzaje podatków? Jak się łączą w budżecie? (strona dochodowa budżetu państwa)
Co to jest podatek i jakie ma cechy?
Co to jest system podatkowy? Kiedy ten system jest skuteczny? (na przykładzie naszego systemu podatkowego)
Co to jest krzywa Laffera i co oznacza w praktyce?
Polityka fiskalno-budżetowa obok polityki pieniężno-kredytowej i walutowej należy do narzędzi o charakterze makroekonomicznym. Polityka fiskalno-budżetowa jest wynikiem przyjętej strategii gospodarczej przez rząd. Wśród środków realizacji tej polityki szczególne miejsce zajmuje budżet państwa, który jest pochodną wszystkich elementów polityki ekonomicznej, w tym polityki:
kursowej
stopy procentowej
pieniężnej
dochodowej
Budżet państwa ma ogromne znaczenie dla prognozowania działań rządu, dla kontroli podejmowania bieżących decyzji społeczno-gospodarczych i ich korygowania, a także porównywania działalności państwowej w czasie. Budżet państwa jest instrumentem najważniejszym, bo wskazuje jak realizować politykę państwa i jak rozłożyć ciężar wydatków publicznych między różne grupy społeczne.
Co to jest budżet państwa?
Budżet państwa jest to przyjęty przez parlament plan dochodów i wydatków państwa. Dlaczego plan? Bo spełnia wszystkie cechy charakterystyczne dla planu:
jest jeden
obejmuje dochody i wydatki państwa
dotyczy tylko 1 roku
ma charakter obligatoryjny, tzw. że zatwierdzony jest przez Sejm
Ukazuje się w formie ustawy budżetowej i wszystkie podmioty w gospodarce muszą respektować to co jest w ustawie budżetowej. Tylko Sejm może wnieść poprawki do zmiany, uzupełnienia do zatwierdzonej ustawy budżetowej. W gospodarkach rynkowych we wszystkich krajach budżet jest planem. Pierwszy budżet w Polsce opracowano w 1768 roku i był to najlepszy i najnowocześniejszy budżet w całej Europie.
Budżet spełnia następujące funkcje:
polityczna - związana jest z tym, że u wszystkich współczesnych państw demokratycznych przyjęto konstytucyjną zasadę, że zgoda organów przedstawicielskich na pobieranie dochodów i dokonywanie wydatków przez rząd jest ograniczona tylko do 1 roku, i co roku mis być powtarzana. Uprawnienia budżetowe parlamentu mają swoje źródła w teorii trójpodziału władzy na ustawodawcza, wykonawczą i sądowniczą. Budżet dla organów przedstawicielskich jest tym instrumentem prawnym, który pozwala im najpełniej sprawować władzę w państwie (albo w terenie, gdy budżety samorządowe). Rząd czy samorząd może wydatkować publiczne pieniądze tylko i wyłącznie na cele wskazane w ustawie budżetowej. Ustawa budżetowa wyznacza granice wydatków i dochodów w sposób wiążący władzę wykonawczą. Przekroczenie granic gospodarki finansowej pociąga dla rządu określone skutki prawne, sięgające nawet odwołania rządu. Dlatego ustawa budżetowa jest jedynym czasowym upoważnieniem rządu do prowadzenia publicznej gospodarki finansowej państwa. Sama zaś debata nad projektem budżetu i sprawozdaniem władzy wykonawczej z wykonania budżetu ma charakter dyskusji politycznej między rządzącymi a opozycją
ekonomiczna (skarbowa) - polega na zgromadzeniu zasobów pieniężnych dla sfinansowania zadań państwa czy samorządu. Podatki, cła pobierane są przez instytucje publiczno-prawne nie jako cel sam w sobie, lecz jako ośrodek pozwalający zrealizować założone przez rząd cele, zadania.
Budżet powinien spełniać 4 kryteria:
powinien być prowzrostowy i w tym celu powinien redukować obciążenia podwyższające koszty pracy
powinien redukować deficyt w stopniu niezbędnym do wypełnienia kryteriów unijnych, zwłaszcza wejścia do strefy euro, czy zmniejszenia potrzeb pożyczkowych rządu
konieczna jest zmiana struktury budżetu polegająca na redukcji wydatków jałowych, czyli administracji i wydatków socjalnych, a powiększaniu wydatków prowzrostowych - nauka, infrastruktura
konieczna jest konsolidacja finansów publicznych i zwiększenie ich przejrzystości - chodzi tu o likwidację funduszy, agencji, środków specjalnych, a także zaniechanie praktyki „zamiatania śmieci pod dywan”, czyli używania deficytu i długu budżetu w bilansach tych instytucji
Budżet na 2005 roku zapowiadany jest jako stabilizacja finansów publicznych. W budżecie tym zakłada się 5% tempo wzrostu gospodarczego oraz inflację na poziomie 3%. Rok 2005 jest pierwszym, pełnym rokiem członkostwa w UE, co ma określone implikacje dla systemu finansów publicznych. W związku z tym projekt budżetu został przygotowany w oparciu o kilka założeń:
utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego
brak wzrostu obciążeń fiskalnych gospodarki
zachowanie dyscypliny w kształtowaniu wydatków państwa
zmniejszenie tempa przyrostu długu publicznego
W założeniach makroekonomicznych na uwagę zasługuje wzrost dynamiki nakładów inwestycyjnych na środki trwałe, co będzie m.in. efektem:
napływu funduszy strukturalnych UE
poprawiającej się kondycji ekonomicznej przedsiębiorstw
rosnącej możliwości zaciągania kredytów inwestycyjnych
napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych
Jeśli chodzi o rynek pracy, to sytuacja powinna się poprawić z powodu zwiększającej się liczby miejsc pracy w usługach, a także w branżach korzystających na poszerzeniu rynków zbytu po akcesji Polski do UE. Szacuje się, że na koniec 2005 roku bez pracy będzie 2 870 000 ludzi, czyli stopa bezrobocia ukształtuje się na poziomie 18,2%.
Główne źródło dochodów budżetu państwa - dochody podatkowe
Benjamin Franklin stwierdził, że na tym świecie nie ma nic pewnego z wyjątkiem śmierci i podatków Niewiele jest zagadnień ekonomicznych, które wzbudzały by tyle kontrowersji co podatki. Podatki są czymś nieuniknionym. Podatki wywierają bardzo duży wpływ na funkcjonowanie gospodarki, ponieważ ograniczają indywidualną konsumpcje, wpływają na decyzje dotyczące struktury konsumpcji i inwestycji, a także dostarczają wpływów budżetowi. Aby szkodliwość podatków była jak najmniejsza, powinny one być tak niskie, jak tylko to możliwe. Wymaga to szerokiej bazy podatkowej, czyli dużej liczby podatników. Ważne jest, aby zasady podatkowe były stabilne, gdyż każda ich zmiana wiąże się z kosztowymi zmianami produkcji i struktury konsumpcji.
W Polsce kilkunastoletnią historię zmian naszego systemu podatkowego można określić jako okres błędów i wpadek. Nie chodzi przy tym tylko o wysokość obciążeń nakładanych przez państwo, ale o ciągłe zmiany przepisów, ich skomplikowaną i niezrozumiałą treść, a także ich sprzeczność z regułami państwa prawa. Tracą na tym zwykli podatnicy, tracą firmy, a także państwo. Jeśli chodzi o dochody budżetowe, to wysokość tych dochodów w budżecie państwa na 2005 rok zaplanowano nie poprzez zwiększenie obciążeń podatkowych, lecz przez wprowadzenie rozwiązań prawnych, które mają na celu:
znoszenie barier w rozwoju przedsiębiorczości
zwiększenie pewności inwestowania poprzez poprawę prawa podatkowego
usprawnienie obsługi podatnika
podniesienie efektywności pracy organów podatkowych
dochody budżetu państwa w 2005 roku oszacowano na 174,6 mld zł
wydatki na 209,6 mld zł
deficyt budżetowy - 35 mld zł = 3,7% PKB.
dochody podatkowe stanowią 88,4%, niepodatkowe 9,3% a wpłaty z UE 2,3%
w dochodach podatkowych główną rolę odgrywają podatki pośrednie, których udział wynosi 66,4% i te podatki pośrednie służą realizacji głównie celów fiskalnych i stanowią pewne i wydajne źródło dochodów budżetowych państwa, a wynika to przede wszystkim ze sposobu ich poboru. W podatkach pośrednich główną rolę odgrywa VAT - 42,2%, akcyza - 24,1%, podatek od gier - 0,7%
podatek dochodowy od osób fizycznych i podatek dochodowy od osób prawnych czyli podatki bezpośrednie to 22% dochodów budżetu państwa. Podatek dochodowy od osób fizycznych PIT płacimy od 1992 roku i pierwsza skala podatkowa wynosiła 20%-30%-40%. Pierwotnie w ustawie podatkowej zagwarantowano coroczne podwyższanie przedziałów dochodowych w stopniu odpowiadającym wskaźnikowi wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Ale już w 1993 roku nie zwaloryzowano progów podatkowych, co spowodowało, że realny podatek zapłaciliśmy wyższy. W 1994 roku wprowadzono wyższe stawki podatkowe: 21%-33%-45%.Taka skala obowiązywała w 1995 i 1996 roku. W 1997 zmieniono sposób odliczania ulg na mniej korzystne dla podatników i jednocześnie obniżono stawki podatkowe na 20%-32%-44%. W 1998 zmieniono stawki na 19%-30%-40% i te stawki obowiązują do chwili dzisiejszej.
Ile europejczycy oddają fiskusowi ze swoich dochodów?
W 2003r. w Austrii obowiązywało 5 stawek podatkowych: 10, 22, 32, 42, 50%
Francja: 0,5%; 10; 12; 15; 25; 35%
Irlandia: 24%; 46%
Niemcy - mają najbardziej skomplikowany system podatkowy: min. 19,9%; najwyższa 47%
Szwecja: 20%; 25%; ...; max 30%
Podatek od osób prawnych:
w 2004r. średnia stawka w UE = 23,29%
najniższa w Irlandii = 12,5%
Litwa, Łotwa, Bułgaria = 15%
Węgry = 16%
Polska, Słowacja = 19%
Czechy = 26%
Anglia = 30%
Niemcy = 38,31%
USA = 40%
Japonia = 40,69%
Chiny = 33%
KRAJ |
PIT |
CIT |
wzrost Gospodarczy |
Polska |
19% 30% 40% |
19% |
5,3% |
Czechy |
15,20,25,32% |
26% |
4,0% |
Węgry |
18,26,38% |
16% |
4,0% |
Słowacja |
19% |
19% |
5,5% |
Estonia |
24% |
0 i 0,24% |
6,2% |
Litwa |
33% |
15% |
6,7% |
Łotwa |
25% |
15% |
8,5% |
Słowacja w 2004r. wprowadziła PIT,CIT i VAT = 19%, a wcześniej minimalna stawka wynosiła 10%, ale ponieważ wprowadzono wysoką kwotę wolną od podatku, indeksowaną wg wskaźnika inflacji, to najbiedniejsza grupa ludzi nie odczuła wzrostu podatku.
Irlandia wprowadziła „manewr Irlandii” - w ciągu 2-3 lat wydatki zmalały o 10% PKB i to zapoczątkowało długotrwałą ekspansję wzrostu gospodarczego, którego profity te państwa osiągają do tej pory.
Aktualnie:
Ministerstwo Finansów opublikowało strategię zarządzania finansami publicznymi, czyli program na lata 2005-2008, który po wdrożeniu do praktyki gospodarczej ma zapewnić wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki, stworzyć większe możliwości absorpcji funduszy unijnych i pozwolić Polsce na wejście do strefy euro. Strategia ta składa się z 3 elementów:
fiskalna
podatkowa
zarządzania
Strategia podatkowa zakłada uproszczenie systemu podatkowego. Przede wszystkim proponuje się zastąpienie obecnych stawek VAT w 2006r. stawkami 7, 12 i 20%, w 2007r. stawkami 14 i 19%, a w 2008r. jedną 18% stawką.
Stopniowe obniżanie stawek ma dotyczyć też podatku od osób fizycznych. W 2006 roku planuje się obniżenie stawek z 30 na 28%, 40 na 35%; w 2007 r. zmniejszenie liczby stawek do dwóch 18 i 25%, a w 2008 r. stawka PIT = 18%, przy czym planowane jest utrzymanie kwoty wolnej od podatku.
Przyszły wzrost gospodarczy będzie możliwy dzięki wzrostowi inwestycji i wg strategii zwiększenie stopy inwestycji powyżej 20% będzie możliwe dzięki reformie podatku CIT. Planuje się wprowadzenie w 2006 r. 30% ulgi podatkowej od zysków przeznaczonych na inwestycje, a następnie obniżenia stawki CIT do 18% i zwiększenia ulgi inwestycyjnej aż do 50%.
Ponadto w 2007 r. planuje się wprowadzenie podatku katastralnego i objęcie rolników podatkiem dochodowym. W ramach strategii przewiduje się uproszczenie pobierania podatków, reorganizację służb skarbowych i celnych oraz poszerzenie bazy podatkowej.
Jeśli chodzi o opozycję, która może wygrać wybory, to PO ma gotowy projekt podatkowy PIT z jedną 15% stawką (podatek liniowy).
Problemy przy rozliczeniach PIT:
w strukturze podatników PIT wg wysokości uzyskanego dochodu dominują podatnicy z I przedziału skali podatkowej i ich udział od momentu wprowadzenia tego pod wzrost w 2002r. z 92,7% do 94,73% w 2003r, spadek natomiast udział podatników z II przedziału, a III przedział ulega niewielkim zmianom.
w strukturze podatku należnego wg przedziałów dochodów największy choć malejący (68,7% do 51,6%), na drugim miejscu plasują się podatnicy z III przedziału i ich udział wyraźnie wzrasta do prawie 35% w 2002r, a do 30% w 2003r.
z porównania struktury podatników PIT ze strukturą podatku należnego wg przedziałów dochodu, wynika że:
społeczeństwo Polskie ubożeje
ok. 1% podatników z III przedziału skali podatkowej dostarcza 1/3 dochodów budżetu państwa z pod. PIT
Struktura dochodowa budżetu państwa:
Wydatki budżetu państwa odzwierciedlają kierunki i zakres działalności państwa w obszarze, na którym zawodzi rynek. Pewne zadania może wykonywać tylko i wyłącznie państwo, np. obronność, wymiar sprawiedliwości, stosunki z zagranicą i są to te dziedziny, gdzie państwo robi to bardziej efektywnie niż sektor prywatny.
Od okresu zmian systemowych odnotowuje się wzrost wydatków budżetu państwa i wynika to między innymi ze wzrostu dochodów na jednego mieszkańca, występują zmiany technologiczne, demograficzne i koszty świadczeń budżetowych. Granice wydatków budżetowych są zawsze trudne do określenia, bo zależą m.in. od:
poglądów ekip rządzących
sytuacji społeczno-ekonomicznej kraju
uwarunkowań zewnętrznych
Spośród wielu rodzajów wydatków budżetowych, z punktu widzenia polityczno-ekonomicznego istotny jest podział na wydatki sztywne i elastyczne.
Wydatki sztywne budżetu państwa mają charakter obligatoryjny i muszą być realizowane w pierwszej kolejności. W coraz większym stopniu wpływają na kształt budżetu. Ich udział w wydatkach systematycznie wzrasta i w 1998r = 46%, to w 2003r =67%.
Wydatki sztywne są zdominowane przez 4 kategorie:
subwencje dla JST
dotacje dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
dotacje dla KRUS
wydatki na obsługę długu publicznego
Te 4 kategorie stanowią łącznie więcej niż 75% wszystkich wydatków sztywnych.
Wydatki budżetu państwa w 2005r - po raz pierwszy w tych wydatkach uwzględnia się pełną składkę związaną z członkostwem w UE.
W 2005 roku Polska wpłaci do budżetu unijnego 10,2 mld zł, a w 2004 wpłacono 5,8 mld zł.
W budżecie na 2005 rok udało się uzyskać większe nakłady na dziedziny prorozwojowe, które decydować będą o pozycji konkurencyjności polskiej gospodarki. Większe wydatki przeznaczono na szkolnictwo wyższe, informatykę, wymiar sprawiedliwości, oświatę i wychowanie oraz kulturę fizyczną i sportową.
Na uwagę zasługują wydatki społeczne, które stanowią 21% PKB. Taki wysoki udział jest spowodowany:
stosunkowo niskim wiekiem emerytalnym
wysokim udziałem wydatków na świadczenia
systemem ubezpieczeń społecznych rolników
nakładami na zwiększenie zatrudnienia i na walkę ze skutkami bezrobocia
ZADŁUŻENIE PUBLICZNE ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM ZADŁUŻENIA ZAGRANICZNEGO.
Zadłużenie publiczne jest wynikiem niewystarczających dochodów podatkowych w stosunku do wydatków budżetowych. W praktyce trudno podwyższyć podatki lub zredukować wydatki dla obniżenia deficytu budżetowego, dlatego też niedobór środków budżetowych zmusza państwo czy samorząd terytorialny do zaciągania pożyczki.
Dług publiczny możemy zdefiniować jako:
wieloletnie zadłużenie budżetu państwa wobec własnych banków, obywateli i zagranicy
skumulowane deficyty budżetowe
Kredyty stanowią bardzo istotne źródło dochodów budżetowych i dla polityków stanowią wygodną formę finansowania obietnic wyborczych. Między podatkiem a kredytem istnieją bardzo ważne różnice:
podatek ma charakter przymusowy, powoduje natychmiast zubożenie podatnika, obciąża obecne pokolenie, podmiotowy przekrój podatników jest inny niż pożyczkodawców, podatek przerzucony w cenę jest inflacjogenny, wysoki podatek - ucieczka w szarą strefę
pożyczka ma charakter dobrowolny, powoduje potencjalne zubożenie podatnika, obciąża przyszłe pokolenia, działa dezinflacyjnie i może być przyczyną dewaluacji.
Dług publiczny nie jest kategorią jednoznaczną i jego wielkość może być określana różnie. Dług, który zaciąga państwo musi ktoś spłacić (my lub dzieci). Wzrost zadłużenia jest więc pewną formą podatku, ale nakładanego na przyszłe pokolenia. Aby powiększyć dług publiczny trzeba pieniądze pożyczyć. Są 2 możliwości: w kraju lub za granicą. Pożyczenie znaczących kwot w kraju jest trudne i drogie, bo budżet państwa i tak dużo pożycza, czym winduje stopy procentowe w górę. Od pożyczenia pieniędzy nie przybywa, bo jeśli państwo pożyczy na rynku komercyjnym 1 mld zł to w obiegu dalej jest 1 mld złotych, ale kto inny jest jego dysponentem. Wyda go budżet państwa, a nie przedsiębiorstwo, które zrobiłoby to lepiej i efektywniej.
Pożyczanie z zagranicy powoduje, że wymiana $ na zł prowadzi do aprecjacji waluty krajowej i zmniejsza wypłacalność eksportu. Ta wymiana jest dodatkową emisją pieniądza - ma konsekwencje inflacyjne. Nadmierne zadłużanie się za granicą może zwiększać ryzyko kryzysu walutowego.
Dług publiczny jest poważnym zagrożeniem dla stabilizacji makroekonomicznej. W Polsce zgodnie z konstytucją relacja długu publicznego do PKB nie może przekroczyć 60%, bo:
zbliżanie się do granicy 60% PKB przyjmowane jest powszechnie jako granica bezpieczeństwa dla finansów publicznych
taki wymóg stawia traktat z Maastricht
na kształtowanie się tego wskaźnika patrzą inwestorzy zagraniczni i im mniej tego długu, zwłaszcza zagranicznego, tym większa wiarygodność kraju na arenie międzynarodowej.
Relacja długu publicznego do PKB:
- 85,7%
1994 - 69,5%
1995 - 54,6% 1. redukcja zadłużenia
2. od 93r. Polska zaczęła odnotowywać wzrost gosp. Spowodowało to spadek relacji długu publicznego do PKB
2000 - 42,3% relacja się pogarsza
2001 - 43,2%
2002 - 47,6%
2003 - 51,6%
2004 - 45,6%
plany 2005 - 45,8%
Ale obowiązuje w Polsce ustawa o finansach publicznych, że przekroczenie relacji o więcej niż 50% nakłada na rząd podjęcie działań w celu zmniejszenia tego wskaźnika. Jeśli dług publiczny przekroczy 50% PKB to nie wolno zwiększać deficytu budżetowego. Jeśli relacja długu publicznego przekroczy 55% to rząd ma obowiązek tak skonstruować budżet państwa, aby dług publiczny zmalał, a po przekroczeniu 60% w budżecie nie może być deficytu.
W 2000r średnie relacje długu publicznego do PKB w UE = 51,9%, ale porównanie UE z Polską musi być dokonywane z dystansem, bo budżety krajów UE są duże i wytrzymują wysokie koszty obsługi zadłużenia i finansowania wyznaczonych przez rząd zadań. Ponadto koszty w relacji do długu są mniejsze niż w Polsce, bo w UE są mniejsze stop procentowe i większa monetaryzacja gospodarki (więcej jest pieniądza w gospodarce w relacji do PKB).
We współczesnym świecie dług publiczny może zagrozić państwu, nawet wtedy, gdy jego relacje do PKB jest nieduża, ale struktura długu jest niebezpieczna, bo jest np. duży udział długu zagranicznego. Wtedy trzeba pozyskiwać znaczną ilość dewiz na spłatę należności. I gdy np. są kłopoty w gospodarce albo jest niestabilność polityczna, to kapitał zagraniczny uzna, że pożyczanie takiemu państwu jest zbyt ryzykowne i do kraju przestaje napływać kapitał z zewnątrz, a ten który jest, ucieka z kraju. Państwu zaczyna brakować środków na wykup długów i staje się niewypłacalne. Oznacza to kryzys niewypłacalności państwa (2004r. - Argentyna).
Na koniec IX 2004r.:
dług publiczny = 411,8 mld zł = 94 mld € = 115,8 mld $,
1€ = 4,38zł; 1$ = 3,56zł
dług krajowy = 290 mld zł
dług zagraniczny = 121,8 mld zł = 34,7 mld $ = 28,2 mld €
Struktura długu publicznego
Rok |
Dług krajowy (w %) |
Dług zagraniczny (w %) |
1990 |
20 |
80 |
1999 |
50,9 |
49,1 |
2000 |
54,6 |
45,4 |
2004 |
69,7 |
30,3 |
Dla wielkości długu publicznego bardzo istotne jest jak mocna jest nasza waluta. Każde 1% osłabienie złotego powoduje zwiększenie relacji długu publicznego do PKB o 0,15 punktu procentowego (jeśli złoty osłabi się o 10% to stosunek zadłużenia publicznego do PKB wzrośnie o 1,5 punktu procentowego).
Wysoki dług publiczny i koszty jego obsługi mogą spowodować wiele negatywnych skutków dla gospodarki:
wysoki poziom stóp procentowych, co przy wysokiej inflacji będzie ograniczać tempo hamowania inflacji
wysokie progi podatkowe, efektem których będzie ukrywanie dochodów, czyli przenoszenie się do szarej strefy
przeznaczenie znacznej części dochodów budżetu państwa na obsługę zadłużenia, co może być przyczyną wysokiego poziomu redystrybucji PKB
ograniczenie wielkości kredytu dla gospodarki wskutek zaistnienia tzw. efektu wypychania (wypierania)
Kumulacja obciążeń wynikająca z obsługi długu publicznego może powodować konieczność dalszego zwiększania deficytu budżetowego. To napędza mechanizm spirali wzrostu długu oraz kosztów jego obsługi, co stwarza niebezpieczeństwo kryzysu finansów publicznych.
Dług publiczny zagraniczny - geneza zadłużenia
Do 1970 roku włącznie, Polska nie była w zasadzie krajem zadłużonym. Proces zadłużenia rozpoczął się w latach 70tych. W 1971 roku zadłużenie wyniosło tylko 1,1 miliarda dolarów (kredyty zaciągnięte przez poprzednią ekipę na paszę dla zwierząt). W 1975 roku zadłużenie zagraniczne wyniosło 8,4 miliarda $, a w 1981 25,5 miliarda $. Przyczyny tego lawinowo rosnącego zadłużania się miały charakter uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych.
Uwarunkowania wewnętrzne - przyjęta wówczas strategia rozwoju gospodarczego, która polegała na szybkiej rozbudowie przemysłu, finansowanej kredytami zagranicznymi. Kredyty te przeznaczane były na inwestycje, m.in. na Petrochemię Gdańską, fabrykę samochodów małolitrażowych w Bielsku Białej, Hutę Katowice, Dworzec Centralny i Trasę Łazienkowską, a także na zakupy licencji Berieta (?) (autobus) i Fergusona (rodzaj traktora). Zwiększone nakłady inwestycyjne miały zaowocować produkcją, która miała pozwolić na spłatę zaciągniętych kredytów → samospłata zaciągniętych kredytów. Jednakże inwestycje te nie były ukończone w terminie, okazywały się mniej efektywne niż planowano, niska była też jakość wyrobów z tych zakładów, co utrudniało ich eksport i spłatę zaciągniętych kredytów. Do 1981 roku 1/3 zagranicznych kredytów przeznaczono na import inwestycji (czyli nowe inwestycje), 1/3 na import zaopatrzeniowy i po 1986 roku 1/3 kredytów przeznaczono na zakup towarów bezpośrednio konsumpcyjnych oraz na paszę dla zwierząt.
Uwarunkowania zewnętrzne naszego zadłużenia:
za zachodzie była ogromna recesja połączona z wysoką inflacją - spowodowało to wzrost importowanych maszyn, pasz i wyraźnie podrożyło koszty importu
znaczny wzrost stóp procentowych od zaciągniętych kredytów - na początku Polska płaciła odsetki 5-6% średniorocznie, pod koniec lat 70tych 8-10%, a w 1981 roku 15-20%
zmiana kursy walut, zwłaszcza dolara amerykańskiego
wprowadzenie stanu wojennego w Polsce spowodowało izolowanie Polski od zachodniego rynku towarowego i kapitałowego ,a ponadto cofnięto Polsce Klauzulę Najwyższego Uprzywilejowania.
Po wprowadzeniu stanu wojennego i zaprzestaniu obsługi długu, Polska nie uzyskała nowych pożyczek i na skutek kumulowania się niezapłaconych odsetek, dług zagraniczny prawie się podwoił. Na początku lat 90tych zadłużenie zagraniczne Polski zbliżyło się do 50 miliardów $ i przeszło nasze możliwości spłaty. W 1991 roku Urban po raz pierwszy podał strukturę zadłużenia zagranicznego. Nasze zadłużenie wobec:
banków komercyjnych - 11,2 mld $
zachodnich rządów wierzycielskich (Klubu Paryskiego) - 33,3 mld $
ZSRR i RWPG - 2,4 mld $
pozostałe pozycje w tym zadłużeniu to krótkoterminowe, które oznaczało zaciąganie kredytu za granica na krótki okres, ale bardzo wysoko oprocentowanego
2 typy polskiego zadłużenia:
dług wobec państw, które w przeszłości gwarantowały kredyty dla Polski - Klub Paryski
dług wobec banków komercyjnych zrzeszonych w Klubie Londyńskim (nie było gwarancji rządowych, trzeba było zwrócić dług w 100% + odsetki)
Po długich negocjacjach rząd Mazowieckiego uzyskał zgodę na zredukowanie naszego zadłużenia w Klubie Paryskim, ale warunkowo o 50% (17 mld $ na wejściu nam zredukowano).
Negocjacje z Klubem Londyńskim trwały bardzo długo, banki zachodnie nie chciały uwzględnić naszej prośby, ale ostatecznie w marcu 1994 roku podpisano porozumienie z Klubem Londyńskim, na mocy którego zredukowano nasze zadłużenie o 45%.
Mimo znacznej redukcji zadłużenia zagranicznego, pozostawał on jedną z ważnych barier rozwojowych gospodarki polskiej, bowiem konieczność spłaty odsetek i rat kapitałowych obciąża budżet państwa i wymusza konieczność wysokiej nadwyżki w bilansie płatniczym. Płatności te są z roku na rok coraz wyższe, a ich szczyt przypada na lata 2005-2008 kiedy roczne płatności mogą dojść nawet do 5 mld $.
W jakich walutach byliśmy zadłużeniu na początku lat 90tych?
Klub Paryski:
dolar amerykański - 35,9%
marka niemiecka - 22,5%
frank francuski - 11,2%
frank szwajcarski - 9,6%
szyling austriacki - 7,6%
inne - 13,2%
Klub Londyński:
marka niemiecka - 37%
dolar amerykański - 29%
frank szwajcarski - 26%
inne - 8%
W zależności od tego jak kształtowały się kursy tych walut, nasze zadłużenie rosło lub malało.
Koszyk walut (obowiązywał do 1999 roku - teraz obowiązuje € ) składał się z: 45% $, 35% DEM, 10% ₤ i 5% frank francuski.
W jaki sposób ocenia się zadłużenie zagraniczne na arenie międzynarodowej?
pierwszym miernikiem jest relacja długu zagranicznego do PKB. Wg Banku Światowego do krajów najbardziej zadłużonych zalicza się te, których relacja zadłużenia zagranicznego do PKB > 50%. W 1990 relacja ta wyniosła:
Bułgaria - 40,5%
Węgry - 62,5%
Czechosłowacja - 16,5%
Polska - 78,4%
W 1994, po redukcji zadłużenia - Polska 45,6%
W 2004 - Polska 15,2%
drugim miernikiem jest relacja długu zagranicznego do wartości rocznego eksportu. Wg Banku Światowego do krajów najbardziej zadłużonych należą te, dla których relacja ta wynosi 2,75% (lub 275)
1990 Polska - 326
1994 Polska - 248 - zadłużenie równe jest 2,5 krotnej wartości naszego eksportu
2003 Polska - 67
trzecim wskaźnikiem jest zadłużenie zagraniczne per capita
1993 - Węgry - 2400 $
Czechy - 920 $
Polska - 1215 $
1999 - Węgry - 2800 $
Polska - 2000 $
czwartym jest wiarygodność kraju - 2 razy w ciągu roku banki zachodnie na podstawie odpowiedniej punktacji opartej na informacjach dotyczących rozwoju poszczególnych krajów określają wiarygodność kredytową kraju i podają to w skali 1-100. Początek lat 90tych Polska - 77 miejsce, Węgry 42, Czechosłowacja 36
2001 eksport per capita
Polska - 934 $
Węgry - 2994 $
Grecja - 1100 $
Irlandia - 21000 $
Wg szacunków w 2003 roku eksport liczony na podstawie dokumentów celnych wyniósł 52 miliardy $, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje 1360 $. Dla porównania wskaźnik ten jest 5 razy większy w Niemczech, a w Hiszpanii, która ma mniej więcej tyle ludności co Polska eksport był 2 razy większy niż u nas.
Wartość eksportu per capita w porównaniach międzynarodowych jest bardzo ważna, ale też bardzo ważny w porównaniach międzynarodowych jest udział wyrobów wysokiej techniki w eksporcie → wskaźnik technologicznego zaawansowania eksportu. Ostatnie informacje za 2003 rok (Eurostat) - udział wyrobów wysokiej techniki w eksporcie:
Niemcy - 14,7%
Francja - 20,4%
Włochy - 7,1%
Hiszpania - 5,9%
średnia dla UE(15) - 17,2%
USA - 26,9%
Polska - 5%
Węgry - 15%
Czechy - 6%
Polska zamierza w tym roku spłacić dług wobec Klubu Paryskiego, który obecnie wynosi 12,3 mld € (ok. 16 mld $). Wg zawartych umów dług ten musi być spłacony do 2009 roku. W 2005 roku mamy spłacić 2,1 mld €. Te 16 mld $ długu zagranicznego wobec Klubu Paryskiego pochodzi (łączy się) z zadłużenia 45 mld $ kiedy nie obsługiwaliśmy naszego zadłużenia. Obecnie, gdy chcemy pożyczać pieniądze na rynkach zagranicznych patrzy się na naszą historię kiedy byliśmy niewypłacalni i pożycza się nam drożej niż Węgrom. Żeby spłacić ten dług pożyczamy teraz pieniądze za granicą, bo stopy procentowe na świecie są niskie. Obecna strategia ministerstwa finansów jest taka, że będziemy pożyczać za granicą, żeby spłacić zagraniczne zobowiązania. Bilansowanie deficytu budżetowego będzie następować na rynku krajowym. Jest to rozwiązanie relatywnie droższe, ale pozbawione ryzyka kursowego.
39