Maria Porzęcka, Galeria. Sztuka patrzenia, wyd. Stentor
Kobieta z wagą
To najbardziej tajemniczy z obrazów Vermeera. Zasobne holenderskie wnętrze, do którego sączy się przytłumione żółtą kotarą światło, wydobywając z półmroku postać trzymającej jubilerską wagę ciężarnej kobiety, blat stołu, połyskujące na nim perły i złote monety. Poza tym żadnych sprzętów, szara ściana, skrawek posadzki. Kobieca figura jaśnieje ujęta w kadr ciemnego obrazu w hebanowych ramach. Obraz przedstawia Sąd Ostateczny.
Scena zobaczona jest z bliska, co potęguje jej intymność. Kobieta całkowicie oddana swemu zajęciu, z wyczekującym półuśmiechem wpatrzona w szalki wagi nie wie, że jest widziana. Może to tylko prosty obraz rodzajowy, cudownie namalowana bogata mieszczka z zadowoleniem oceniająca swe kosztowności? Czy coś uprawnia do alegorycznego odczytywania tej domowej sceny, jakich wiele w holenderskim malarstwie XVII wieku, a także w twórczości samego Ver-meera?
Postać kobiety nieprzypadkowo dokładnie wpisuje się w ramy wyobrażenia Sądu Ostatecznego. Umieszczanie „obrazu w obrazie" to jeden ze sposobów wprowadzania do przedstawienia dodatkowych treści, dopisywania doń komentarza, wskazywania na drugie, głębsze jego znaczenie. Do sposobu tego uciekali się malarze, którzy - jak Vermeer - przedkładali symbolizm ukryty nad jawną, czytelną alegorię. Przedstawienie rozgrywa się zatem w dwóch planach: ziemskim, doczesnym, i niebiańskim, wiecznym. Kobieta waży perły, lecz tam, za nią, w pozaziemskim już świecie, także ważone jest dobro i zło. Nad jej głową widnieje wizerunek Chrystusa - Sędziego. Mamy tu podwójne odważanie: pereł - symbolu drogocennego dobra, ale i grzechu pychy - oraz ostateczne odważanie cnót i występków całego ludzkiego życia, decydujące o wiecznym zbawieniu lub potępieniu. Ukazano tu wszak i początek życia ludzkiego, jeszcze ukrytego w łonie, i jego kres dokonujący się na Sądzie.
Piękno obrazu Vermeera, jego niezwykłość przy pozornej prostocie sprawiają, że wciąż próbuje się dopisywać mu nowe interpretacje. Jego moralizatorskie przesłanie pozostaje jednak jasne, zgodne z wymową całego dzieła Vermeera. Waga to symbol Sprawiedliwości, a także Sądu Ostatecznego. Kobieta nie waży kosztowności. Szalki jej wagi są puste. Wyważa swe własne czyny. Waga jest zbalansowana. Wyprostowany mały palec trzymającej ją ręki podkreśla jej poziomą, idealną równowagę. A zatem to równowaga i wyważony sąd mają kierować naszym życiem. Towarzyszyć im zaś winno poznawanie samego siebie, o czym przypomina wiszące naprzeciw kobiety lustro. Trzymana kobiecą dłonią waga chwyciła właśnie moment równowagi. Lecz ją utraci, gdy tylko na jej szalę spadnie pierwsza perła lub gdy drgnie ręka kobiety. Na obrazie widzimy ulotną chwilę, tak doraźną i nietrwałą wobec wieczności i niezmienności wyroków Ostatecznego Sądu.
Johannes Vermeer van Delft (1632-1675) Kobieta z wagą (ok. 1660 r.) National Gallery of Art., Wasztngton, kolekcja Widener