skrypty studenckie
PODSTAWY
opracowanie zagadnień egzaminacyjnych
wydanie 2
poprawione i zmienione
El-..... ®
[Author ID1: at Fri Sep 20 17:14:00 2002 ]http://strony.wp.pl/wp/eltho/[Author ID1: at Fri Sep 20 17:14:00 2002 ][Author ID1: at Fri Sep 20 17:31:00 2002 ]
Seria ta adresowana jest do studentów wydziałów prawa, stanowi nieocenioną pomoc w ugruntowaniu czerpanej z podręczników wiedzy teoretycznej z poszczególnych przedmiotów egzaminacyjnych. Uważna lektura, przede wszystkim, podręczników oraz opanowanie proponowanych odpowiedzi na pytania egzaminacyjne z danego przedmiotu sprawią, że egzamin stanie się łatwiejszy.
Pojęcie i przedmiot ekonomii
Ekonomię rozumianą zarówno jako nauka ścisła oraz jako sztuka ludzkość studiuje dla wielu różnych przyczyn, by zrozumieć problemy stojące przed obywatelami oraz przed rodziną. Inną przyczyną jest pomoc rządom zarówno krajów nierozwiniętych, jak i rozwiniętych w stymulowaniu wzrostu i polepszenia życia przy unikaniu przy tym inflacji i depresji itp.
Definicja, która jest współcześnie wiodącą określa ekonomię w ten sposób: jest to nauka o tym, jak decydujemy o wykorzystaniu rzadkich i mających alternatywne zastosowanie zasobów wytwórczych dla wytwarzania różnego rodzaju towarów.
Ekonomia, której zakres pokrywa się w pewnej części z zakresem nauk społecznych czy behawioralnych -psychologii, historii, socjologii - posługuje się dedukcyjnymi metodami logiki i geometrii oraz indukcyjnymi metodami wnioskowania statycznego. Z powodu niemożności przeprowadzenia kontrolowanych eksperymentów ekonomista staje w obliczu podstawowych problemów metodologicznych, które musi rozwiązać: musi się wystrzegać błędu logicznego post hoc ergo propter hoc oraz logicznego „błędu złożenia”; musi być świadom nieuniknionej subiektywności zarówno obserwacji, jak i teorii. Więc najpewniejszą drogą do poprawnego myślenia jest naukowa metoda analizy: hipoteza, skonfrontowanie jej z materiałem dowodowym i synteza.
Charakterystycznym jest to, iż w życiu pełno jest przypadkowych zachowań i niepewnych zależności. Prawo wielkich liczb często pozwala nam dostrzec prawidłowości rządzące zachowaniami zbiorowości w tym, co z pozoru wygląda na chaotyczne działanie jednostek.
Ekonomia i jej podstawowe problemy.
Faktem jest, że każda gospodarka musi w taki czy inny sposób rozwiązywać trzy fundamentalne problemy ekonomiczne, co, a więc jakie rodzaje i ilości dóbr i usług należy produkować? Jak należy wykorzystywać zasoby gospodarcze i naturalne w produkcji tych dóbr? I, wreszcie, dla kogo mają być wytwarzane dobra, tj. jaki powinien być podział konsumpcji pomiędzy poszczególne jednostki oraz klasy? Rozwiązanie tych problemów jest różne i zależne od tego w jakiej społeczności występują, lecz pewnym jest, że opierają się one na obyczaju, nawyku i instynkcie, na nakazach i scentralizowanej regulacji gospodarki, i, wreszcie, w gospodarce mieszanej, opierają się w znacznej mierze na systemie cen oraz rynków.
Te podstawowe problemy mają znaczenie ze względu na zasadniczy fakt życia gospodarczego. W wyniku ograniczonych zasobów, ograniczoności techniki i technologii, wysokość stopy życiowej jest ograniczona. Dobra ekonomiczne to dobra rzadkie nie zaś wolne. Społeczeństwo musi dokonywać wyboru dóbr, ponieważ nie jest możliwe zaspokojenie wszystkich potrzeb i pragnień
Przy danych zasobach i danej technologii, wybory produkcyjne stojące przed danym krajem można przedstawić za pomocą krawędzi możliwości produkcyjnych. Dzięki temu możemy zobaczyć w jakim stopniu można dokonać „transformacji” jednego dobra na inne, przenosząc zasoby z produkcji jednego dobra do produkcji innego.
Pod pojęciem efektywności produkcji należy rozumieć sytuację, gdy wytworzonej ilości jednego dobra nie można zwiększyć, nie zmniejszając produkcji innego dobra. Ilustruje to krawędź p-p. Kiedy jakaś gospodarka znajduje się na tej krawędzi, produkcję jednego dobra można zwiększyć jedynie rezygnując z pewnej ilości dobra drugiego. Lecz społeczeństwa nie zawsze znajdują się na tej krawędzi- gdy bezrobocie jest nadmierne lub gdy występują nadużycia monopolistyczne, gospodarka nie może produkować efektywnie. Za pomocą krawędzi możliwości produkcyjnych można zilustrować wiele podstawowych procesów ekonomicznych np.: w jaki sposób wzrost gospodarczy przesuwa ową krawędź wyżej; jak w miarę rozwoju gospodarki zmniejsza się ilość zasobów zużywanych na produkcje żywnościowych artykułów pierwszej potrzeby; jak dokonujemy wyboru między prywatnymi dobrami rynkowymi a publicznymi dobrami „rządowymi” oraz między dobrami przeznaczonymi na konsumpcje bieżącą a dobrami kapitałowymi, zwiększającym moce produkcyjne w przyszłości. Krawędź p-p ułatwia nam przedstawienie postępu technicznego w postaci przesuwających się z biegiem czasu coraz dalej w górę i na prawo krawędzi p-p.
Z kolei prwo malejących przychodów stwierdza, że w miarę jak do nakładu stałego dodajemy jednakowe kolejne porcje nakładu zmiennego, po przekroczeniu pewnego punktu dodatkowe przyrosty produktu zaczynają maleć. Prawo to jest w gruncie rzeczy sprawą proporcji między nakładami: nakład zmienny w czasie musi współdziałać z coraz niniejszymi ilościami nakładu stałego.
W tendencji, krawędź p-p związana jest z działaniem prawa rosnących kosztów względnych: aby uzyskać jednakowe przyrosty jednego dobra, musimy rezygnować z coraz to większych ilości pozostałych dóbr. Wyraża to wypukły kształt krawędzi p-p. Jedynie wtedy, kiedy obie wchodzące w grę gałęzie używają wszystkich czynników wytwórczych w tych samych proporcjach, można by uniknąć działania prawa rosnących kosztów względnych.
Rola państwa w gospodarce i rozwiązywanie przez nie
podstawowych problemów ekonomicznych.
Celem funkcjonowania mechanizmu rynkowego, działającego przez podaż i popyt, jest rozwiązanie trzech podstawowych problemów ekonomicznych. System ten jest daleki od doskonałości, ale jest sposobem rozwiązania trzech kluczowych problemów gospodarki: co, jak i dla kogo. Swoiste głosowanie, które odbywa się za pomocą pieniądza wpływa w szerokim stopniu na ceny dóbr- służą one jako informacja o tym, jakie ilości różnych dóbr należy wytwarzać. Kiedy rośnie popyt na jakieś określone dobro, konkurencyjne przedsiębiorstwo może osiągnąć zysk dzięki zwiększeniu produkcji tego dobra. Przy konkurencji doskonałej przedsiębiorstwo musi znaleźć najtańszą metodę wytwarzania, efektywnie wykorzystującą pracę, ziemię i inne czynniki, w przeciwnym razie poniesie ono straty i zostanie wyeliminowane z rynku. Problemy, co i jak wytwarzać, są rozwiązywane poprzez ceny- podobnie jest z problemem dla kogo. Podział dochodu jest wyznaczany przez własność czynników produkcji oraz przez ceny tych czynników.
Jakkolwiek mechanizm rynkowy dostarcza godnej podziwu metody wytwarzania i alokowania dóbr, cierpi wskutek trzech uporczywych ułomności. W celu ich skorygowania może wkroczyć rząd, ażeby zapewnić efektywność, sprawiedliwość i stabilność.
Rynkowi nie udaje się zagwarantować efektywnej alokacji dóbr, gdy występują efekty zewnętrzne lub niedoskonała konkurencja. Konkurencja niedoskonała np. monopol, często prowadzi do państwowej regulacji czy nawet państwowej własności lub produkcji. Efekty zewnętrzne występują wtedy, gdy przedsiębiorstwa przerzucają na inne przedsiębiorstwa koszty poza sferą rynku, np. gdy huta zadymia i zanieczyszcza środowisko i nie opłaca kosztów związanych z ochroną. Kiedy występują efekty zewnętrzne rząd może zdecydować się na ingerencję i przystąpić do regulowania takiego typu przecieków albo -niekiedy- sarn może zająć się zaopatrywaniem społeczeństwa w dobra publiczne.
Druga z funkcji państwa występuje, kiedy obywatele decydują się zmienić schemat podziału dochodów, generowany przez ukształtowane na rynku płace, renty, procenty i dywidendy. Poza tym współczesne rządy posługują się podatkami progresywnymi, aby zgromadzić środki na realizację programów pomocy społecznej, stanowiących swoistą siatkę bezpieczeństwa dla ubogich.
Dobra kapitałowe - takie jak budynki, maszyny itp. - umożliwiają stosowanie okrężnych metod produkcji, przyczyniających się do zwiększenia produktu narodowego. Uruchomienie tych okrężnych metod wymaga czasu oraz zasobów. Dlatego też dla zwiększenia zasobu dóbr kapitałowych konieczna jest częściowa rezygnacja na pewien czas z konsumpcji bieżącej. W dobrze funkcjonującym systemie rynkowym przydzielaniu oszczędności do najbardziej celowych inwestycji służy stopa procentowa.
W gospodarce mieszanej dobra kapitałowe są w ogromnej mierze własnością prywatną; kierowane przez nie dochody idą do ich właścicieli i na podatki. W komunizmie właścicielem dóbr jest państwo. W żadnym systemie prawa własności prywatnej nie są nieograniczone.
Gospodarki w miarę rozwoju stają się coraz bardziej wyspecjalizowane. Podział pracy umożliwia rozbicie każdego zadania na mniejsze fragmenty, które robotnik może lepiej opanować i szybciej wykonać.
Podstawowe problemy podaży i popytu.
Główny problem teorii ekonomii dotyczy sposobu, w jaki mechanizm cen rynkowych radzi sobie z rozwiązaniem troistego problemu co, jak i dla kogo.
Nazwą funkcji popytu określamy tabelkę zawierającą różne ilości jakiegoś dobra, które ludzie byliby skłonni kupić przy różnych cenach, w każdym momencie i przy założeniu, że pozostałe czynniki nie ulegają zmianom. Zależność ta przeniesiona na wykres P i Q ( cen i ilości) stanowi krzywą popytu DD.
Krzywa podaży przedstawia zależność między cenami a tą ilością dobra, którą gotowi są sprzedać producenci, przy założeniu niezmienności pozostałych czynników. Na ogół krzywe podaży są rosnące: ze zjawiska malejących przychodów wynika, że przy ruchu wzdłuż krzywej podaży SS zazwyczaj dla wywołania większej produkcji potrzebne jest wyższe P.
Równowaga rynku może istnieć tylko przy takiej cenie, przy której wielkości podaży i popytu są równe. Przy każdej cenie wyższej od ceny wyznaczonej przez przecięcie krzywych podaży i popytu w punkcie równowagi dość, którą producenci chcą nadal dostarczyć, będzie przewyższać ilość, którą konsumenci chcą nadal kupować. Presja na ceny w dół będzie pojawiać się z chwila, kiedy niektórzy ze zbyt licznych sprzedawców zaczną obniżać cenę.
Analogicznie cena niższa od ceny równowagi zrodzi tendencję do wystąpienia niedoborów i pojawienia się nacisków na dalszy wzrost ceny.
Konkurencyjne ceny racjonują ograniczoną podaż dóbr, przydzielając ją tym, którzy swoje pragnienia lub potrzeby mogą poprzeć dzięki ich zakupowi przyczyniając się do rozwiązania problemu dla kogo, ceny rynkowe sygnalizują również, co oraz jak należy produkować. Jednocześnie każdy rynek z osobna tylko częściowo przyczynia się do rozstrzygnięcia co, jak i dla kogo. Jest tak dlatego, że w procesie ustalania się „układu cen równowagi ogólnej każdy rynek jest powiązany z innymi rynkami dóbr i czynników produkcji oraz sam na nie wpływa.
Aparat teorii podaży i popytu w formie rygorystycznej ma zastosowanie do rynków doskonale konkurencyjnych, takich jak zorganizowane rynki szeregu dóbr standardowych w rodzaju pszenicy. Mogą to być rynki akcji, obligacji i innych aktywów pieniężnych. Istnieją i inne rynki zachowujące się w sposób przybliżony odpowiadający przetargom czy aukcjom.
Jeżeli nawet nie ma formalnie procedury przetargu, jak długo mamy do czynienia z wielką liczbą poinformowanych sprzedawców i nabywców, z których każdy z osobna odgrywa zbyt małą rolę na to, by wywrzeć poważniejszy wpływ na cenę wchodzącego w grę dobra, standardowego, tak długo aparat podaży i popytu na ogół daje nam przybliżenie zachowań na tego typu rynkach.
Teoria popytu i podaży - jej zastosowanie oraz elastyczność popytu i podaży
1. Elastyczność popytu i podaży
Mikroekonomia zajmuje się szczegółowo działaniem mechanizmu rynkowego. Analiza mikroekonomiczna boryka się z problemem, jak gospodarka na każdym z rynków rozwiązuje zagadnienia typu co, jak i dla kogo. Krzywe podaży i popytu pokazują co dzieje się na każdym z konkurencyjnych rynków.
Elastyczność podaży zależy od tego, co dzieje się z wielkością utargu całkowitego w
wyniku spadku ceny. Popyt może być elastyczny, nieelastyczny lub o elastyczności równej 1, w zależności od tego, czy obniżka ceny zwiększa, zmniejsza czy pozostawia bez zmian utarg całkowity. Współczynnik elastyczności definiowany jest jako „procentowy wzrost ilości popytu podzielony przez procentową obniżkę ceny”. Zależnie od tego, czy procentowy wzrost Q przewyższa procentowy spadek P, czy też jest od niego niższy, mamy Ed > 1 lub Ed < 1 zaś Ed = 1 w przypadku pośrednim. Elastyczność jest liczbą niemianowaną, wynikającą ze stosunku wielkości procentowych, nie należy jej mylić z bezwzględnym nachyleniem krzywej.
Elastyczność podaży mierzy procentową reakcję wielkości produkcji dostarczanej na rynek przez producentów na wzrost rynkowej ceny P o dany procent.
Marshall podkreślał wpływ czynnika czasu na krzywą podaży, rozróżniając:
równowagę chwilową przy podaży sztywnej
równowagę krótkookresową, gdy produkcja może się zmieniać w ramach
ustalonych rozmiarów i liczby istniejących przedsiębiorstw i zakładów
równowagę długookresową, gdy może nastąpić dostosowanie zarówno liczby przedsiębiorstw i zakładów, jak i wszystkich innych czynników do nowych warunków po stronie popytu.
2. Zastosowanie analizy podaży i popytu.
Aparat krzywych podaży i popytu umożliwia badanie skutków przesunięć jednej z krzywych lub też równoczesnego przesunięcia obu. Przy stosowaniu tego aparatu powinno się unikać pułapki związanej z myleniem wyrażenia „wzrost popytu” z wyrażeniem mówiącym o „wzroście wielkości popytu”.
Podatek wynoszący określoną ilość pieniędzy na jednostkę jakiegoś dobra spowoduje przesunięcie punktu równowagi podaży i popytu. Ciężar podatku spadnie raczej na konsumentów niż na producentów, w takim stopniu, w jakim popyt jest mniej elastyczny w porównaniu z podażą.
Charakterystycznym jest, że na cenę wpływa tysiące czynników. Jednakże na rynku wolnokonkurencyjnym działają one wyłącznie przez podaż i popyt. Na przykład koszty produkcji wpływają na konkurencyjną cenę tylko przez ich oddziaływanie na podaż i w żaden inny sposób.
Chociaż rząd zwykle wpływa na cenę działając albo na podaż, albo na popyt, czasem wpływa na cenę i sprzedawaną ilość przez ingerujące w działanie konkurencyjnych rynków ustalanie maksymalnych pułapów i minimalnych progów. Wówczas podaż może nie równać się popytowi. Niektórzy producenci czy konsumenci chcieliby wówczas sprzedać lub kupić więcej, niż mogą przy określonej przepisami cenie. Wynikają z tego zniekształcenia i nieefektywność. Jeżeli te zakłócenia nie zostaną usunięte na drodze prawnej ( przez racjonowanie itp. ) to pojawią się zniekształcenia i czarny rynek.
Przypadkowe i arbitralne ingerencje w prawo podaży i popytu będą często prowadzić do nieefektywnego kształtowania się cen i nieefektywnej alokacji.
I tak, gdy państwo ingeruje w prawo podaży i popytu w celu ochrony jakiejś grupy lub w celu redystrybucji dochodu, nieodłącznie towarzysząca narzędziom ochrony czy redystrybucji nieefektywność może spowodować dodatkowe, ukryte koszty. Ten sam cel często można łatwiej osiągnąć, stosując system podatkowy i zachowując przy, tym efektywność cen rynkowych.
Teoria użyteczności
Rynkową, odnoszącą się do wszystkich konsumentów, krzywą popytu wyprowadzamy przez poziome dodawanie poszczególnych krzywych popytu każdego z konsumentów. Krzywa popytu może ulegać przesunięciu z wielu powodów. Na przykład, wzrost dochodu na ogół spowoduje przesunięcie DD w prawo, wywołując tym samym wzrost popytu; wzrost ceny dobra substytucyjnego także spowoduje podobne przesunięcie popytu w górę, wzrost ceny dobra komplementarnego powoduje tzw. efekt krzyżowy, przesuwający krzywą DD w dół i na lewo. Istnieją także inne czynniki, które mogą spowodować spadek lub wzrost popytu np. zmiana gustów czy liczby ludności albo też zmiana oczekiwań.
Ekonomiści objaśniają popyt konsumpcyjny za pomocą pojęcia użyteczności całkowitej oraz prawa malejącej użyteczności krańcowej. Użyteczność to pojęcie wyrażające wielkość „satysfakcji” uzyskiwanej przez konsumenta z danego dobra. Przyrost poziomu zadowolenia nazwano użytecznością krańcową, gdzie „krańcowy” oznacza dodatkową użyteczność lub przyrost użyteczności, uzyskiwany ze skonsumowania dodatkowej jednostki danego dobra.
Prawo malejącej użyteczności krańcowej mówi, że wraz ze wzrostem ilości konsumowanego dobra krańcowa użyteczność uzyskiwana z jego ostatniej konsumowanej jednostki maleje.
Ekonomiści zakładają, że konsumenci dokonują takiego rozdziału swojego ograniczonego dochodu, aby uzyskać jak największe zadowolenie czy użyteczność. Aby osiągnąć maksymalną użyteczność, konsument musi doprowadzić do zrównania krańcowych użyteczności uzyskiwanych z ostatniego „dolara” wydanego na każde dobro. Tylko wtedy, kiedy krańcowa użyteczność przypadająca na jednego „dolara” jest taka sama dla chleba i masła, butów czy płyt i biletów na koncert, konsument uzyska największe możliwe zadowolenie ze swojego ograniczonego dochodu pieniężnego. W procesie dokonywanej przez konsumenta optymalnej alokacji jego dochodu między różne dobra zrównane muszą być stosunki ich krańcowych użyteczności i cen jednostkowych - tj. krańcowe użyteczności jednego, ostatniego „dolara” w różnych zestawieniach MU/P.
Teorią popytu rządzi podstawowa zasada logiczna: jeśli ograniczone zasoby dzielisz pomiędzy różne konkurujące ze sobą zastosowania, to w przypadku, kiedy krańcowa korzyść uzyskiwana w jakimś jednym z możliwych zastosowań jest większa od krańcowej korzyści przy innym zastosowaniu, zyskasz na przesunięciu pewnej części zasobów z zastosowania charakteryzującego się niską korzyścią krańcową do zastosowania przynoszącego wysoką korzyść krańcową, aż do osiągnięcia ostatecznej równowagi, przy której krańcowe korzyści osiągane we wszystkich zastosowaniach będą równe.
Nie uciekając się bezpośrednio do pojęcia użyteczności krańcowej, lepszy wgląd w czynniki decydujące o ujemnym nachyleniu krzywych popytu możemy zyskać rozbijając wpływ wzrostu ceny na dwa jego składniki:
efekt substytucyjny - gdy cena P danego dobra rośnie, starasz się zachować taki sam, jak poprzednio, poziom życia, zastępując innymi dobrami to dobro, które właśnie zdrożało.
efekt dochodowy - wzmacnia on wynikający z substytucji spadek ilości Q danego dobra, gdy dochód twojej rodziny staje się niższy, zwykle kupujesz mniej takiego dobra, a wobec tego wzrost jego ceny - który spowodował spadek twojego dochodu realnego czy też realnej siły nabywczej - wywołuje dalsze cięcia w konsumpcji w następstwie tego, że uzyskiwany przez ciebie obecnie dochód realny stał się niższy.
Paradoks wartości, którym zajmował się Adam Smith, a polegający na tym, że towar istotny dla dobrobytu może być sprzedawany na rynku taniej niż jakiś inny, mniej z tego punktu widzenia ważny, można wyjaśnić za pomocą rozróżnienia pojęć użyteczności całkowitej i krańcowej. Rzadkość danego dobra określana jego kosztami, jest konfrontowana z rynkowym popytem na to dobro, wyznaczonym przez „pożyteczność” jego krańcowej, ostatniej jednostki. Nie jest paradoksem to, że U całkowite może rosnąć, a równocześnie U krańcowe maleć.
Fakt, że cena rynkowa wyznaczana jest przez użyteczność krańcową, nie zaś całkowitą, nabiera ostrzejszej wymowy, kiedy posługujemy się kategorią nadwyżki konsumenta. Płacimy taką samą cenę za każde, kupowane przez nas na rynku, jajko czy za każdą kwartę mleka. Ponadto, cena ta równa się krańcowej użyteczności jednostki zakupionej. Ale to oznacza, że ze wszystkich wcześniejszych jednostek zbieramy nadwyżkę użyteczności ponad cenę, ponieważ - zgodnie z prawem malejącej użyteczności krańcowej - użyteczności krańcowe poprzednich jednostek są wyższe od krańcowej użyteczności jednostki ostatniej. Ta nadwyżka użyteczności ponad cenę jest nazywana nadwyżką konsumenta. Odzwierciedla ona korzyść, jaką uzyskujemy dzięki temu, że wszystkie jednostki można kupować po tej samej niskiej cenie W uproszczonych przypadkach możemy mierzyć nadwyżkę konsumenta wielkością obszaru zawartego między krzywą popytu a linią ceny. Pojecie to ma zastosowanie przy podejmowaniu wielu decyzji społecznych, jak na przykład wtedy, gdy społeczeństwo musi ponieść znaczne wydatki na budowę drogi czy mostu.
Rodzaje przedsiębiorstw
Populacja przedsiębiorstw jest wynikiem kumulowania się nadwyżki liczby ich „narodzin” nad liczbą „zgonów”. Większość firm, to maleńkie jednoosobowe przedsiębiorstwa, działające przeważnie w handlu detalicznym i w usługach. Takie małe przedsiębiorstwa pojawiają się rokrocznie całymi setkami, ale „stopa umieralności” jest wśród nich bardzo wysoka.
Różne typy przedsiębiorstw mają różne zalety i wady. Małe przedsiębiorstwa są elastyczne, mogą inicjować produkcję nowych wyrobów, mogą wchłaniać inne firmy i mogą równie szybko zniknąć z powierzchni. Mają one jednak tę podstawową wadę, że nie są zdolne do zebrania wielkiej ilości kapitału pośród rozproszonych inwestorów. Dzisiejsza wielka korporacja, której państwo gwarantuje ograniczoną odpowiedzialność, jest zdolna do zgromadzenia miliardowych kapitałów drogą zapożyczenia się w bankach, u nabywców obligacji i posiadaczy własnych akcji.
Współczesne korporacje ( spółki akcyjne ) mają dostęp do różnych źródeł funduszy. Najważniejsze jest finansowanie ze środków własnych, osiąganych dzięki reinwestowaniu zysków czy funduszy amortyzacyjnych. Środki z zewnątrz pochodzą przede wszystkim z emisji akcji zwykłych, obligacji oraz z długu bankowego.
W miarę wzrostu spółek akcyjnych i w miarę jak ich współwłaściciele stają się coraz liczniejsi i coraz bardziej rozproszeni, obserwujemy zjawisko oddzielania się własności od kontroli i zarządzania. Tendencja ta może doprowadzić do konfliktu interesów między akcjonariuszami a kierownictwem, np. wtedy gdy, owo kierownictwo unika ryzyka czy też wypłaci sobie nazbyt szczodre wynagrodzenia. Współcześnie hamulcem najbardziej nieefektywnych praktyk kierownictwa może być zagrożenie przejęciem czy fuzją.
Koszty
Użytecznym jest rozbicie kosztu całkowitego na jego składowe: koszt stały i koszt zmienny. W odniesieniu do decyzji dotyczących przypadków, w których koszt stały jest rzeczywiście i naprawdę stały, kategoria kosztu stałego FC nie ma znaczenia.
Koszt krańcowy jest to przyrost dodatkowego kosztu całkowitego, wynikający z jednostkowego przyrostu q (jeżeli stosowane przez nas jednostki są w pełni podzielne, koszt krańcowy MC można zdefiniować jako miarę nachylenia gładkiej krzywej kosztu całkowitego TC dla każdej wielkości q' nachylenie to daje nam dostateczne przybliżenie przyrostu kosztu związanego z wytworzeniem dodatkowej, małej ilości q ).
Przeciętny koszt całkowity AC jest sumą stale malejących przeciętnych kosztów stałych oraz przeciętnego kosztu zmiennego. W krótkim okresie AC ma kształt litery U, a w jej punkcie najniższym przecina ją rosnąca krzywa kosztu krańcowego, MC. Podobnie i krzywa koszty przeciętnego zmiennego AVC przecina się w swoim punkcie najniższym z krzywą MC.
Tendencje kosztów i przychodów to niejako dwie strony tego samego medalu. Ilekroć w ostatecznej instancji obowiązuje prawo malejących przychodów, tylekroć krzywa MC ostatecznie będzie wzrastać. Ilekroć na początku mamy do czynienia z falą przychodów rosnących, krzywa MC początkowo opada. Gdyby wszystkie czynniki produkcji można kupować po stałych cenach i gdyby produkcją rządziło prawo stałych przychodów względem skali, długookresowa krzywa kosztów krańcowych biegłaby zawsze poziomo.
W długim okresie, kiedy wygasły już wszystkie dawniejsze stałe zobowiązania i rozpatrywane przedsiębiorstwo ma swobodę planowania uruchomienia dowolnej liczby zakładów, długookresowa krzywa kosztu LAC ( oraz LTC ) musi być najniższą obwiednią, ukazującą dla każdego poziomu produkcji najlepszą możliwą wielkość zakładu. Jeżeli potencjalne wielkości zakładu można zmieniać w sposób ciągły, obwiednia będzie gładką krzywą, stykającą się w każdym punkcie z odpowiednią krzywą kosztu przeciętnego dla okresu krótkiego.
Definicja kosztów z punktu widzenia ekonomisty jest szersza od ich definicji z punktu widzenia księgowego. Pojęcie kosztu ekonomicznego obejmuje nie tylko oczywiste, opłacane „wprost z kieszeni” zakupy paliwa czy siły roboczej. Obejmuje także bardziej finezyjne „koszty implicite”, czyli koszty alternatywne: przychód utalentowanego właściciela oraz fundusze, które wniósł; pojecie „czynszu implicite” za zakupione dobra kapitałowe. To subtelne pojecie kosztów alternatywnych jest ściśle ograniczone oferowanymi i akceptowanymi na konkurencyjnych rynkach warunkami, tak że w odniesieniu do dóbr i usług będących przedmiotem transakcji na rynkach konkurencyjnych cena jest zazwyczaj bliska kosztu alternatywnego. Najważniejsze zastosowania kategorii kosztu alternatywnego występują w odniesieniu do dóbr nierynkowych, takich jak czyste powietrze lub zdrowie czy warunki rekreacji, to jest w sferze, w której dane usługi mogą mieć bardzo wysoką wartość, jakkolwiek nie są one kupowane i sprzedawane na żadnym rynku.
Podaż w warunkach konkurencji
Na rynku konkurencyjnym krzywą podaży gałęzi wprowadzamy dla grupy niezależnych przedsiębiorstw, sumując poziomo ich indywidualne odrębne krzywe podaży.
Pod pojęciem konkurencji doskonałej należy rozumieć takie przedsiębiorstwo, które przy istniejącej cenie rynkowej jest w stanie sprzedać wszystko, co chce sprzedać. Aby zmaksymalizować zysk, będzie ono się przesuwać wzdłuż swojej biegnącej poziomo krzywej popytu aż do chwili, gdy osiągnie swoją rosnącą krzywą kosztu krańcowego. W punkcie przecięcia, gdy MC=P, przedsiębiorstwo maksymalizuje zyski. Krzywą podaży gałęzi wyprowadza się, sumując poziomo krzywe kosztu krańcowego wszystkich przedsiębiorstw danej gałęzi.
Koszty zmienne należy brać pod uwagę przy wyznaczaniu dla danego przedsiębiorstwa jego „punkt zaniechania działalności” dla okresu krótkiego. Poniżej pewnego krytycznego P utargi przedsiębiorstwa nie wystarczają nawet na pokrycie nawet samych kosztów zmiennych, kosztów tych można by całkiem uniknąć, gdyby przedsiębiorstwo zamknięto; a zatem, przedsiębiorstwo, nie chce doprowadzić w ostatecznym rezultacie do strat wyższych od kosztów stałych, zaniecha działalności i nic nie będzie wytwarzać w sytuacji, kiedy cena będzie niższa od ceny odpowiadającej punktowi „zaniechania działalności”.
Długookresowa krzywa podaży gałęzi konkurencyjnej, Sl Sl, musi uwzględniać wchodzenie do gałęzi nowych przedsiębiorstw i wychodzenie z niej starych. W długim okresie wszystkie zobowiązania umowne każdego przedsiębiorstwa wygasną. Przedsiębiorstwo decyduje się kontynuować daną działalność gospodarczą tylko wtedy, kiedy cena co najmniej pokrywa wszystkie jego koszty długookresowe. Kosztami tymi mogą być albo „koszty explicite”, tj. bezpośrednie wypłaty za pracę, na rzecz pożyczkodawców, dostawców materiałów lub właścicieli gruntów, albo też koszty alternatywne, jak na przykład przychody implicite od składników majątku przedsiębiorstwa.
W sytuacji, gdy istnieje swoboda dostępu do gałęzi, kiedy żadne przedsiębiorstwo nie korzysta ze szczególnie uprzywilejowanej lokalizacji, wyjątkowych umiejętności itp. można oczekiwać, że w długim okresie, wskutek swobodnego wchodzenia nowych konkurentów ich rywalizacja zlikwiduje wszelkie zyski, osiągane przez przedsiębiorstwo działające już w danej gałęzi. A zatem, tak jak swoboda wyjścia oznacza, że P nie może się obniżyć poniżej „punktu zrównania”, podobnie i swoboda dostępu oznacza, że w równowadze długookresowej P nie może się utrzymywać powyżej tego punktu. Gdy dana gałąź może się rozrastać w wyniku mnożenia się, nie powodując wzrostu cen żadnego czynnika czy to specyficznego dla danej gałęzi, czy to stosowanego przez nią w szczególnie wielkich proporcjach, długookresowa krzywa podaży gałęzi będzie przebiegać poziomo. Bardziej prawdopodobne jest, że każda gałąź - z wyjątkiem najmniejszych - będzie zazwyczaj stosować pewne czynniki wytwórcze w ilościach dość dużych, by spowodować lekki wzrost ich cen. W rezultacie długookresowa krzywa podaży konkurencyjnej gałęzi produkcji będzie się wznosić ku górze, choćby łagodnie.
Nie jest prawdą, że opadające krzywe kosztu krańcowego przedsiębiorstw konkurencyjnych mogą służyć w roli ich krzywych podaży, a to z tej przyczyny, że wzdłuż tych krzywych zyski będą w minimum, od takich zaś punktów przedsiębiorstwa będą się starać jak najszybciej oddalić. W wyniku jedno przedsiębiorstwo - lub parę - przejawi tendencje do ekspansji, pozostałe zaś - do zmniejszania wielkości produkcji. A zatem, stale opadające krzywe kosztów prowadzą do zniszczenia konkurencji doskonałej. Wobec tego w takim przypadku mówienie o opadających krzywych podaży jest niewłaściwe, podobnie zresztą jak w ogóle mówienie o konkurencyjnej podaży w takiej sytuacji.
Analiza rynków konkurencyjnych rzuca światło na efektywność organizacji danego społeczeństwa. Z alokacją efektywną mamy do czynienia wtedy, kiedy nie ma już żadnej możliwości zreorganizowania produkcji i podziału w taki sposób, aby doprowadzić do wzrostu satysfakcji każdego z uczestników. Innym sposobem definiowania efektywności alokacyjnej jest twierdzenie, że nie można polepszyć sytuacji żadnego osobnika, nie pogarszając równocześnie sytuacji innego.
W warunkach idealnych, gospodarka konkurencyjna osiąga alokację efektywną. Dzieje się t o w rezultacie spełnienia trójczłonowego warunku:
A) po pierwsze, konsumenci nabywają dobra na rynkach, kupują oni takie ich ilości, by krańcowa użyteczność zrównała się akurat z ceną
B) ale kiedy konkurencyjni wytwórcy dostarczają dobra, wybierają oni takie wielkości produkcji, by krańcowy koszt równał się akurat cenie
C) ponieważ MU=P oraz MC=P, wynika stąd, że MU=MC. Wobec tego koszt społeczny wytwarzania jakiegoś dobra w warunkach konkurencyjnych akurat równa się jego wycenie w kategoriach użyteczności krańcowej.
Aby rynki idealnie konkurencyjne można uznać za optymalne społecznie, muszą one sprostać trzem sprawdzianom. Po pierwsze, nie może istnieć konkurencja niedoskonała w żadnej formie - żaden z producentów nie może być zdolny do wywierania wpływu na cenę produktu. Po drugie, nie mogą istnieć jakiekolwiek efekty zewnętrzne (externalities), tj. procesy, w których jedno z przedsiębiorstw narzuca pewne koszty społeczne, przy czym dotknięta tymi efektami strona nie otrzymuje żadnej rekompensaty. Konkurencyjny system cen sam przez się nie może zagwarantować właściwego z etycznego punktu widzenia rozkładu dochodów i konsumpcji; w tym celu mogą być potrzebne podatki i transfery; potem dopiero konkurencyjny system cen mógłby spełniać swą funkcję efektywnej alokacji sprawiedliwie rozdzielonych dochodów.
Konkurencja niedoskonała- problem monopolu
A. Źródła i rodzaje konkurencji niedoskonałej
Można uznać, że większość sytuacji występujących na rynku w rzeczywistym świecie mieści się na linii pomiędzy skrajnymi biegunami doskonałej konkurencji i całkowitego monopolu. Niedoskonała konkurencja oznacza, że przedsiębiorstwa maja pewną kontrolę nad wysokością ceny po jakiej sprzedają: jest tak, gdyż nie ma wielu konkurentów sprzedających dokładnie taki sam produkt, jaki sprzedaje dana firma. Ważne przypadki to:
oligopol- niewielu sprzedawców podobnego lub zróżnicowanego produktu oraz
wielu sprzedawców zróżnicowanego produktu.
Tendencje do malejących kosztów niszczą doskonałą konkurencję, gdyż przy ich występowaniu jedna lub parę korporacji powoduje wymarcie owych licznych sprzedawców niezbędnych do funkcjonowania modelu konkurencyjnego. Gdy minimalna efektywna wielkość zakładu jest stosunkowo duża w porównaniu z wielkością ogólnokrajowego czy regionalnego rynku, wówczas warunki kosztowe pchają struktury rynkowe w kierunku niedoskonałej konkurencji.
Poza przeszkodą stworzoną przez malejące koszty istnieją także bariery konkurencji w formie ograniczeń prawnych oraz tworzenie naturalnego lub sztucznego zróżnicowania produktu.
B. Równowaga monopolu maksymalizującego zysk
Na podstawie krzywej popytu na produkt przedsiębiorstwa łatwo wyprowadzić jego krzywą utargu całkowitego. Mając tabelę lub krzywą utargu całkowitego, łatwo wyprowadzić utarg krańcowy - dodatkowy utarg wynikający z dodatkowej jednostki produkcji. Utarg krańcowy będzie zwykle niższy od ceny ze względu na straty, jakie ponosimy na wszystkich poprzednich jednostkach produkcji, gdy zmuszeni jesteśmy obniżyć cenę, aby sprzedać dodatkową jednostkę produkcji.
Przedsiębiorstwo znajdzie pozycję zapewniającą maksymalny zysk tam, gdzie ostatnia sprzedawana przez niego jednostka przynosi dodatkowy utarg, równy dokładnie jej dodatkowemu kosztowi. Ten sam wynik mówiący, że MR=MC, można przedstawić graficznie: albo jako punkt przecięcia krzywych MR i MC, albo też jako równość nachylenia krzywych utargu całkowitego i całkowitych kosztów. W każdym wypadku w punkcie równowagi zapewniającym maksymalny zysk zawsze musi zachodzić: krańcowy utarg -krańcowy koszt.
Rozumowanie ekonomiczne prowadzi do podkreślenia wagi korzyści i strat krańcowych i do pomijania tego, co miało już miejsce w przeszłości, oraz czynników działających bez względu na to, jaką się podejmuje decyzję.
C. Monopol: koszty społeczne i regulacja
Niedoskonałość konkurencji, powodująca ukształtowanie się ceny na niektóre dobra powyżej ich kosztu krańcowego (P>MC), jest jeszcze jedną dodatkową przeszkodą w działaniu niewidzialnej ręki Adama Smith'a, mającej przetworzyć samolubne interesy jednostek ludzkich w najlepsze rozwiązanie społecznych problemów: co? i jak? (choć nie koniecznie dającej najlepsze rozwiązanie problemu dla kogo?).
Wśród różnych gałęzi występuje całe spektrum stopnia monopoli naturalnych czy doskonałej konkurencji. Monopol naturalny występuje wówczas, gdy koszty przeciętne w punkcie wyznaczającym wielkość produkcji przedsiębiorstwa w danej gałęzi nadal gwałtownie maleją. Niewiele jest współcześnie gałęzi bliskich takim warunkom - być może dotyczy to tylko lokalnych usług użyteczności publicznej, takich jak woda czy elektryczność.
W warunkach monopolu naturalnego państwo dysponuje kilkoma strategiami. Trzy rzadko dziś stosowane to opodatkowanie, kontrola cen, nacjonalizacja. Głównymi narzędziami stosowanymi w USA jest regulacja oraz ustawodawstwo antytrustowe.
Na regulację składa się ustawodawstwo państwowe pozwalające rządowi nakazywać przedsiębiorstwom zmianę sposobu, w jaki prowadzą działalność gospodarczą. Cele, jakie najczęściej się stawia regulacji ekonomicznej, to kontrola nad monopolem naturalnym czy zapewnienie powszechnej dostępności usług. Sceptycy jednak sądzą, że zachowania zmierzające do uzyskania głosów wyborców mogą mieć niekiedy większe znaczenie. Doświadczenia deregulacji w ciągu ostatnich dziesięciu lat wydają się faktycznie potwierdzać ten pogląd oparty na teorii wyboru publicznego.
Przypadki niedoskonałej konkurencji
Pomiędzy biegunowymi skrajnościami czystego monopolu i doskonałej konkurencji leży cała gama niedoskonałej konkurencji. Który z tych rodzajów rozmija się w konkretnym przypadku, zależy od dwóch głównych czynników:
jak istotne są bariery dla konkurencji i korzyści skali
w jakim stopniu występuje wchodzenie w zmowy pomiędzy uczestnikami
niedoskonałej konkurencji.
Gdy bariery dla konkurencji ustawione są wysoko i gdy jednocześnie występuje pełna zmowa wynikiem jest oligopol: przypadek taki powadzi do relacji miedzy ceną i ilości podobnej do występującej w gałęzi monopolistycznej.
Powszechniejszym przypadkiem jest oligopol z dominującym przedsiębiorstwem. Tu, pojedyncze wielkie przedsiębiorstwo maksymalizuje swe zyski przy założeniu, że każde z przedsiębiorstw konkurencyjnego marginesu dąży do maksymalizacji zysku bez wchodzenia w zmowę. Ta struktura prowadzi do niższej ceny i większej produkcji niż model czystego monopolu.
Ostatni przypadek to konkurencja monopolistyczna, charakteryzująca wiele gałęzi handlu detalicznego. Widzimy tu wiele małych firm, przy pewnym zróżnicowaniu jakości produktów. Występowanie zróżnicowania produktów sprawia, że każda firma staje wobec opadającej krzywej popytu dd. W długim okresie swoboda wejścia obniża zyski, a równowaga w tych gałęziach ustala się tam, gdzie krzywe AC przedsiębiorstw styczne są do ich krzywych popytu dd. Przy tej równowadze w punkcie styczności ceny przewyższają koszty krańcowe, lecz gałąź wykazuje większe zróżnicowanie niż w warunkach konkurencji doskonałej.
Problemy makroekonomiczne.
Głównymi celami makrogospodarczymi są:
wysoki poziom oraz wzrost produkcji i konsumpcji. Produkcję mierzy się zazwyczaj produktem narodowym brutto (PNB), który jest łączną wartością wszystkich dóbr i usług
wytworzonych w danym roku. PNB powinien być wysoki w stosunku do potencjalnego PNB, to jest maksymalnego dającego się utrzymać poziomu produkcji albo poziomu produkcji przy wysokim zatrudnieniu.
Wysokie zatrudnienie i niskie niedobrowolne bezrobocie.
Stabilność poziomu cen, przy czym ceny i płace kształtują się na wolnych rynkach.
Równowaga bilansu zagranicznego, kiedy to eksport z grubsza równoważy import, a kurs waluty danego kraju jest stabilny w stosunku do walut zagranicznych.
Zanim rozwinęła się nauka makroekonomii, kraje miały tendencję do dryfowania na oślep. Dzisiaj istnieją liczne narzędzia, którymi mogą posłużyć się rządy dla sterowania gospodarką. Jednym z nich jest polityka fiskalna (wydatki rządowe i podatki), za pomocą której można określić sposób alokacji wydatków pomiędzy dobra konsumpcji prywatnej i zbiorowej; pomaga również wyznaczyć ogólny poziom wydatków oraz wpływa na popyt globalny.
Polityka pieniężna wpływa na te działy gospodarki, które są wrażliwe na stopę procentową. Najważniejsze są tu inwestycje w budownictwo mieszkaniowe i przemysł; rosną one lub się zmniejszają zależnie od tego, czy bank centralny danego kraju obniża stopy procentowe czy je podwyższa.
Narzędzia polityki dochodowej sprowadzają się do prób kontrolowania inflacji bez narażania na wysokie koszty recesji i bezrobocia. Programy te często były podejmowane, ale wyniki ich są w najlepszym razie skromne.
W zależności od warunków zewnętrznych, poszczególne kraje mogą podejmować różne kroki, aby oddziaływać na handel i współpracę zagraniczną, mogą ingerować w proces kształtowania się kursów swych walut lub nawet je ustalać, mogą ograniczać import i eksport przez cła lub wyznaczanie kwot wywozowych czy przywozowych itd.
Globalna podaż i globalny popyt
W analizie makroekonomicznej istotne jest zróżnicowanie trzech rodzajów zmiennych:
zmienne polityczne (czyli narzędzia polityki)
zmienne zewnętrzne ( jak liczba ludności lub klimat ), które ewoluują niezależnie od gospodarki
zmienne indukowane (jak produkcja, inflacja i bezrobocie), które są wyznaczane wewnątrz układu gospodarczego lub przez ten układ.
Podstawowym aparatem analitycznym, służącym zrozumieniu, w jaki sposób „kręci się” machina gospodarcza, są krzywe globalnej podaży (AS) i globalnego popytu (AD). Globalny popyt jest wyznaczany przez łączne wydatki gospodarcze dokonywane przez gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa i rząd. Wyraża on całkowity produkt realny, który może zostać zakupiony przy różnych poziomach cen. Funkcja globalnej podaży mówi, jak wielkie rozmiary realnego PNB przedsiębiorstwa wytworzą i sprzedadzą przy danych cenach, kosztach i warunkach rynkowych.
Globalny popyt jest malejący, częściowo dlatego, że w miarę obniżenia się poziomu cen konsumenci są w stanie zwiększyć realną wartość swoich dochodów pieniężnych i pieniężnego bogactwa. Podobnie krzywa globalnej podaży w krótkim okresie jest rosnąca, ponieważ przedsiębiorstwa mają do czynienia ze stałością - w wyrażeniu pieniężnym -niektórych elementów kosztów; w takich okolicznościach przy wzroście popytu przedsiębiorstwa będą zarówno zwiększać produkcję dóbr, jak i podwyższać w pewnym stopniu ceny. Przy wyższych cenach dóbr mogą osiągnąć wyższy zysk i dlatego są skłonne zwiększać produkcję.
Całościowa równowaga makroekonomiczna, wyznaczająca zarówno ogólny poziom cen, jak i łączny produkt, ma miejsce wtedy, gdy krzywe AS i AD przecinają się. W bardzo krótkim okresie. Krzywa AS łagodnie rośnie, tak że poziom produktu realnego jest wyznaczany głównie przez przecięcie krzywej AD z prawie płaską krzywą AS. W okresie bardzo długim krzywa AS staje się pionowa. Jest to odbiciem faktu, że w bardzo długim okresie wszystkie koszty są zmienne, tak, że struktura kosztów zmienia się w ślad za cenami produkcji. Ponieważ długookresowa krzywa AS staje się pionowa wtedy, gdy osiągana jest potencjalna wielkość produktu, tu poziom produkcji jest wyznaczany przez długookresowy poziom produktu potencjalnego. Ostateczny wynik otrzymujemy na przecięciu opadającej krzywej AD z pionową krzywą AS.
Mierzenie produktu narodowego
Produkt narodowy brutto, PNB, definiujemy jako pieniężny strumień łącznego produktu danej gospodarki narodowej: jest to konsumpcja plus inwestycje (krajowe i zagraniczne) plus wydatki rządowe na dobra i usługi PNB=C+I+G.
Posługując się wskaźnikiem cen, możemy zdeflować (skorygować ze względu na inflację) nominalny PNB (PNB w bieżących dolarach) i dojść w rezultacie do dokładniejszej miary realnego PNB (PNB wyrażony w jednostkach pieniężnych siły nabywczej roku przyjętego za podstawę). Zastosowanie tego rodzaju wskaźnika cen pozwala nam przybliżyć się do skorygowania „rozciągliwości” miarki pieniężnej związanej ze zmianami poziomu cen.
Ze względu na przyjęty sposób definiowania zysku rezydualnego, możemy doprowadzić do równoważności pomiaru PNB metodą strumienia produktu (górny łuk wykresu) z jego pomiarem metodą strumienia kosztów (dolny łuk wykresu). Metoda strumienia kosztów wykorzystuje wynagrodzenia czynników produkcji, skrupulatnie obliczając wartość dodaną, aby wyeliminować „podwójne liczenie” produktów pośrednich. Po zsumowaniu wszystkiego - płac, procentów, czynszów (przed opodatkowaniem), deprecjacji oraz dochodów z zysku -dodajemy do tego wszystkie koszty podatków pośrednich ponoszone przez przedsiębiorstwa. (PNB zdecydowanie nie zawiera pozycji o charakterze transferowym, jak dochody z odsetek od obligacji rządowych lub dochodu z zasiłków socjalnych.)
Inwestycje netto są dodatnie wtedy, gdy jakiś kraj wytwarza więcej zapasów, budynków, maszyn i urządzeń aniżeli wynosi bieżące ich zużycie, znajdujące odbicie w amortyzacji. Ponieważ amortyzacje trudno dokładnie oszacować, statystycy bardziej ufają pomiarom inwestycji brutto niż netto.
Dochody osobiste i dochody rozporządzalne to dwie dodatkowe oficjalne miary. Dochodem rozporządzalnym (DI) jest to, co rzeczywiście pozostaje ludziom po opłaceniu wszystkich podatków, zaoszczędzonych lub nie rozdzielonych zysków i po korekturach z tytułu dokonanych transferów; to co pozostaje im do wydania na konsumpcje lub do zaoszczędzenia. Dochód osobisty jest to DI plus podatki osobiste.
Jeżeli przestrzegamy reguł rachunkowości narodowej, tak mierzone oszczędności muszą być dokładnie równe inwestycjom. Łatwo to dostrzec w hipotetycznym modelu gospodarki obejmującej wyłącznie gospodarstwa domowe. W gospodarce łącznej mamy tożsamość
I=NPS+GCS+NGS,
czyli łączne inwestycje równają się dokładnie sumie prywatnych oszczędności netto plus oszczędności przedsiębiorstw brutto plus oszczędności rządowe netto.
Tożsamość oszczędności i inwestycji oznacza po prostu tyle: oszczędności muszą być równe inwestycjom bez względu na to, czy gospodarka przeżywa koniunkturalny boom czy recesje, czy znajduje się w stanie wojny czy pokoju. Tożsamość ta wynika z zasady podwójnej księgowości.
Produkt narodowy brutto jest tylko niedoskonałą miarą rzeczywistego dobrobytu ekonomicznego. Podejściem alternatywnym jest liczenie dobrobytu ekonomicznego netto (DEN). Przy odliczaniu DEN dodajemy do PNB niektóre pozycje, takie jak wartość czasu wolnego, usługi ważne dla życia domowego i działania na zasadzie „zrób to sam”. Od PNB odejmujemy również nie opłacone koszty zanieczyszczenia środowiska, inne niedogodności nowoczesnej urbanizacji i jeszcze inne korektury. W wyniku otrzymujemy i tak dodatni wzrost DEN, rośnie on jednak w tempie wolniejszym niż PNB.
Konsumpcja, inwestycje, oszczędzanie
A. Konsumpcja i oszczędzanie
Dochód jest ważnym wyznacznikiem konsumpcji (żywności, odzieży i innych pozycji w wydatkach gospodarstwa domowego) i oszczędzania. Funkcja konsumpcji to zależność między całkowita konsumpcja a całkowitym dochodem. Ponieważ każdy „dolar” dochodu jest albo oszczędzany albo konsumowany, funkcja oszczędności jest drugą strona - czy zwierciadlanym odbiciem - funkcji konsumpcji.
Indywidualne funkcje konsumpcji możemy do siebie dodawać i otrzymywać w rezultacie ogólnonarodową funkcję konsumpcji. W najprostszej formie wyraża ona całość wydatków konsumpcyjnych jako funkcje rozporządzalnego dochodu. Na konsumpcje wywierają wpływ także inne zmienne; wyraźne piętno na wzorach konsumpcji wycisnęły zarówno stan majątkowy (bogactwo), jak i oczekiwania dotyczące dochodu w przyszłości.
B. Inwestycje i związana z nimi niestabilność
Drugą wielką, częścią wydatków są inwestycje w budownictwo mieszkaniowe, fabryki, urządzenia i maszyny. Podstawowym motywem rządzącym inwestycjami jest dążenie do osiągnięcia zysku netto, to jest dokonywanie inwestycji gdzie i kiedy oczekiwane w przyszłości wpływy z utargów przewyższają obecne i przewidywane koszty. Głównymi zmiennymi ekonomicznymi wyznaczającymi poziom inwestycji są zatem przychody osiągane dzięki inwestycjom (na które wpływa przede wszystkim stan gospodarki w poszczególnych fazach cyklu koniunkturalnego), koszt inwestycji (wyznaczany przez politykę stopy procentowe i politykę podatkowa) oraz stan oczekiwań dotyczących przyszłości. Ponieważ czynniki wyznaczające inwestycje zależą od mało przewidywalnych przyszłych wydarzeń, przeto inwestycje są najbardziej chwiejnym ze wszystkich globalnych wydatków.
Ważną zależnością jest funkcja popytu inwestycyjnego, odzwierciedlająca zależność między wydatkami inwestycyjnymi a stopą procentową. Kiedy decyzje przedsiębiorstw dotyczące wyboru projektów inwestycyjnych podejmowane są ze względu na zyski, prowadzi to do opadającej krzywej popytu na inwestycje. Zwyżka stopy procentowej skłoni przedsiębiorstwa do odrzucenia niektórych projektów inwestycyjnych.
Przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych istotna jest zwłaszcza realna stopa procentowa. Realna stopa procentowa - to powszechniej znana stopa procentowa nominalna (pieniężna), skorygowana ze względu na stopę inflacji. A zatem: realna stopa procentowa = nominalna stopa procentowa - stopa inflacji.
Ponieważ zarówno osoby, jak i racje wchodzące w grę w oszczędzaniu i inwestowaniu są różne i ponieważ rynki nie „przewodzą” szybko i automatycznie oszczędności do inwestorów, między tymi wielkościami mogą występować i utrzymywać się przez dłuższy czas niedopasowania. Może to prowadzić do rozbieżności między produktem faktycznym a potencjalnym i do przyspieszenia lub spowolnienia tempa wzrostu cen.
Teoria wyznaczania produktu - poglądy klasyczne, Keynesowskie,
model mnożnikowy
A. Klasyczne i Keynesowskie podejście do procesu wyznaczania produktu
Istnieją dwa przeciwstawne poglądy dotyczące funkcjonowania współczesnej makrogospodarki - klasyczny i Keynesowski. Pogląd klasyczny zakłada doskonałą giętkość cen i płac, tak, że ceny zmieniają się dostatecznie szybko, by wyssać z rynków wszelkie nadwyżki popytu i podaży. Prowadzi to do sytuacji, w której krzywa łącznej podaży jest pionowa lub prawie pionowa. W takim klasycznym świecie nigdy nie będzie niedobrowolnego bezrobocia, zaś polityka makroekonomiczna nie będzie mogła wywierać wpływu na poziom produktu.
W obliczu niezaprzeczalnie wysokiego i zmiennego poziomu bezrobocia, J. M. Keynes rozwinął alternatywna teorię. Jego pogląd opiera się na stwierdzeniu, że ceny - a zwłaszcza płace - w krótkim okresie są sztywne lub „lepkie”. Przy takim scenariuszu krzywa globalnej podaży nie jest pionowa, przeciwnie - przy niskich poziomach produktu jest ona raczej płaska. W skrajnej wersji Keynesowskiej „teorii depresji” krzywa AS biegnie całkiem poziomo, co oznacza, że ceny są zupełnie sztywne. W takim przypadku jakakolwiek zmiana globalnego popytu znajdzie odbicie w zmianach raczej produktu realnego aniżeli cen. W świecie Keynesowskim gospodarka może doświadczyć wysokiego i uporczywego bezrobocia. Wobec tego makroekonomiczna polityka rządu może wpływać na wielkość produktu i bezrobocia.
B. Wyznaczanie produktu: model mnożnikowy
Motywy skłaniające ludzi do oszczędzania są odmienne od tych, które skłaniają przedsiębiorstwa do inwestowania. Oszczędności gospodarstw domowych są przede wszystkim funkcją ich rozporządzalnych dochodów, a tym samym odpowiadają stanowi gospodarki. Pożądane inwestycje są wysoce zmienne i chwiejne, zależą bowiem od tego, jak przedsiębiorstwa oceniają przyszłe perspektywy zysku.
Życzenia ludzi dotyczące oszczędzania oraz chęci przedsiębiorców dopasowują się za pośrednictwem zmian wielkości produktu. Odpowiadający równowadze poziom produktu narodowego musi przepadać w punkcie przecięcia krzywych oszczędności i inwestycji SS oraz II. Albo, co jest dokładnie tym samym, produkt w równowadze odpowiada punktowi przecięcia krzywej konsumpcji i inwestycji C+I z sieczną biegnąca pod kątem 45 stopni.
Jeżeli produkt znajdzie się przejściowo na poziomie wyższym od poziomu równowagi, przedsiębiorstwa stwierdzają, że nie są w stanie sprzedać wszystkiego, co wytwarzają, po cenach w pełni pokrywających koszty produkcji. Przez pewien czas zapasy mogą gromadzić się wbrew woli przedsiębiorców, a zyski będą spadać. Z biegiem czasu jednak zatrudnienie i produkcja zaczną być ograniczone i zbliżać się ku poziomowi równowagi. Jedyna odpowiadająca równowadze ścieżka produkcji, którą da się utrzymać, odpowiada temu poziomowi produkcji, przy którym gospodarstwa domowe będą dobrowolnie nadal oszczędzać dokładnie tyle, ile przedsiębiorstwa dobrowolnie zamierzają nadal inwestować.
A zatem o uproszczonym modelu Keynesowskim przedstawionym w tym rozdziale można powiedzieć: inwestycje wyznaczają produkcję, oszczędności zaś biernie reagują na zmiany dochodu. Produkcja rośnie lub spada dopóty, dopóki planowane oszczędności nie dopasują się do wielkości planowanych inwestycji.
Inwestycje wywierają na produkcje efekt mnożnikowy. Gdy nastąpi zmiana inwestycji, nastąpi także równa jej co do wielkości pierwotna zmiana w produkcie narodowym. W miarę jednak jak dochodobiorcy w gałęziach wytwarzających dobra kapitałowe zaczynają uzyskiwać wyższe dochody wprawiają oni w ruch łańcuchową reakcję dodatkowych, wtórnych wydatków konsumpcyjnych i przyrostów zatrudnienia.
Jeżeli ludzie zawsze wydają na konsumpcję około 2/3 każdego dodatkowego „dolara” dochodu, suma wyrazów szeregu mnożnikowego wyniesie:
Mnożnik działa w górę albo w dół, zwiększając bądź przyrosty, bądź ubytki inwestycji. Najprostszy mnożnik ma wartość liczbową równą odwrotności krańcowej skłonności do oszczędzania MPS albo (co oznacza to samo) wynosi:
Wynik ten otrzymujemy dlatego, że trzeba zawsze więcej aniżeli jednego „dolara” przyrostu dochodu, by otrzymać jednodolarowy przyrost oszczędności.
Zagadnienia polityki fiskalnej
A. Polityka fiskalna w modelu mnożnikowym
Dawno temu społeczeństwa doznawały klęsk głodu w następstwie nieurodzaju. We współczesnej gospodarce rynkowej można cierpieć nędzę pośród obfitości. Mogą tu występować olbrzymie luki miedzy potencjalną a faktyczną wielkością produktu wskutek niedostatecznego globalnego popytu. Albo tez nadmierne wydatki mogą prowadzić do inflacji. Teraz badamy, w jaki sposób polityka fiskalna może coś zdziałać dla wygładzenia cyklicznych boomów i zapaści gospodarczych.
Przedstawiana tu analiza polityki fiskalnej jest kontynuacją Keynesowskiego modelu mnożnikowego z poprzedniego rozdziału. Najlepiej ją można zrozumieć w odniesieniu do świata, w którym ceny i płace pozostają sztywne, tak że krzywa globalnej podaży dla poziomów produktu nie osiągających potencjalnej wielkości PNB jest płaska.
Zwiększenie wydatków rządowych - samo przez się, przy nie zmienionych podatkach i inwestycjach - bardzo podobnie jak zwiększenie inwestycji pobudza ekspansje produktu narodowego. Funkcja C-I-G przesuwa się w górę, do wyżej położonego punktu przecięcia (W stanie równowagi) z sieczną biegnącą pod kątem 45 stopni.
Obniżenie podatków - samo przez się, przy nie zmienionych inwestycjach i wydatkach rządowych - podwyższa poziom równowagi produktu narodowego. Funkcja konsumpcji CC w stosunku do PNB w wyniku obniżek podatków przesuwa się w górę i ku lewej stronie, ponieważ jednak dodatkowe „dolary” rozporządzalnego dochodu idą częściowo na oszczędności, wyrażony w „dolarach” przyrost konsumpcji nie będzie tak duży, jak wyrażony w „dolarach” przyrost rozporządzalnego dochodu. Dlatego mnożnik podatkowy jest niższy od mnożnika wydatków rządowych.
Wysiłki na rzecz zwiększenia oszczędności to coś innego niż osiągniecie wzrostu oszczędności w skali całego społeczeństwa. „Paradoks oszczędności” ukazuje nam, że wzrost skłonności do oszczędzania w czasach depresji może wywołać obniżkę produktu bez jakiegokolwiek wzrostu inwestycji. Jedynie w świecie klasycznym gdzie zatrudnienie stale jest pełne, konsumpcja i inwestycje nieuchronnie konkurują z sobą. Jedynie wtedy prywatna cnota oszczędności jest zawsze cnotą społeczną.
B. Polityka fiskalna w praktyce
Kiedy prywatne wydatki na inwestycje i konsumpcje stwarzają lukę między faktycznym a potencjalnym poziomem produktu, polityka pieniężna i fiskalna może być zdolna zredukować tę lukę w dążeniu do utrzymania stabilności cen, wysokiego zatrudnienia i wzrostu.
Polityka fiskalna obejmuje politykę podatkową, politykę wydatków oraz politykę nadwyżek i deficytów budżetowych. Gospodarka współczesna ma szczęście, gdyż korzysta z ważnych, wbudowanych w nią stabilizatorów. Wpływy z podatków zmieniają się automatycznie, wraz ze zmianami dochodu bez uciekania się do działań dyskrecjonalnych. To zmniejsza mnożnik i likwiduje część każdego zakłócenia. Ten sam efekt stabilizujący daje zasiłki dla bezrobotnych i inne transfery związane z zabezpieczeniem społecznym, które automatycznie rosną przy obniżaniu się dochodu.
Automatyczne stabilizatory nigdy nie wyrównują w pełni niestabilności gospodarki zmniejszają one mnożnik, ale nie sprowadzają go do zera. Pozostaje pewna przestrzeń dla programów działań dyskrecjonalnych. Do narzędzi polityki dyskrecjonalnej zalicza się roboty publiczne, programy tworzenia miejsc pracy oraz różne programy transferów i podatków. Z robotami publicznymi i innymi wydatkami na dobra i usługi wiążą się tak długie opóźnienia czasowe ich realizacji, że posługiwanie się tymi środkami dla zwalczania krótkich recesji jest niepraktyczne. Dyskrecjonalne modyfikacje stawek podatkowych mają większą giętkość w krótkim okresie czasu, ale i one w USA mają poważne wady z politycznego punktu widzenia.
W licznych badaniach ekonometrycznych szacowano wartość mnożników wydatków rządowych „występujących w rzeczywistym świecie”. W odniesieniu do modeli standardowych badania te podają, że mnożniki wynoszą około 2 dla okresów od pół roku do dwóch lat.
Cykle koniunkturalne
Cykl koniunkturalny (gospodarczy) jest to rytm, wspólny dla rozwoju większości działów życia gospodarczego, jak i dla różnych krajów. Cykle uwidaczniają się w zmianach występujących w PNB, bezrobociu, cenach i zyskach - jakkolwiek ruchy te nie są tak regularne i równie przewidywalne jak obroty ciał niebieskich czy ruch wahadła. Obecnie rozróżniamy fazy: ekspansji, rozkwitu („szczytu”), recesji czy depresji („dna”).
Pierwszym kluczem do problemu genezy cyklów koniunkturalnych jest ogromna amplituda wahań inwestycji (zakupu trwałych dóbr kapitałowych). Jakkolwiek większość ekonomistów jest, jeśli chodzi o te fakty, zgodna, różni ich stopień nacisku na czynniki zewnętrzne albo wewnętrzne. Jednakże w coraz to większym stopniu skłaniają się oni ku syntezie wpływu czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Z jednej strony, przywiązuje się dużą wagę do fluktuacji liczby ludności, odkryć nowych złóż złota oraz wydarzeń politycznych czy wojen. Z drugiej strony, ekonomiści podkreślają sposób, w jaki owe czynniki zewnętrzne współdziałają z systemem gospodarczym. Wśród ważnych interakcji mieszczą się mnożnik i zasada przyśpieszenia, wpływające na tempo zmian a także na osiągany poziom, oraz wywoływane działaniami politycznymi cykliczne zahamowania i pobudzenia, występujące w gospodarkach mieszanych stojących wobec trudnego dylematu inflacji i bezrobocia.
Prognozowanie ciągle jeszcze jest niedokładne. Obecnie twórcy najbardziej udanych prognoz dla przewidywania przyszłych zmian posługują się modelami komputerowymi na średnią i wielka skalę, opartymi na szacunkach statystycznych. Analizy ex post dowodzą, że progności z dość dużym powodzeniem przewidywali zmiany realnego PNB, natomiast ich sukcesy w przewidywaniu inflacji były raczej skromne.
Bezrobocie
Jakkolwiek bezrobocie było plagą kapitalizmu od czasów rewolucji przemysłowej, zrozumienie jego przyczyn i kosztów stało się dopiero możliwe wraz z powstaniem nowoczesnej teorii makroekonomicznej. Obecnie widać wyraźnie, recesja i związane z nimi wysokie bezrobocie są niezwykle kosztowne dla gospodarki. Okresy poważniejszego zastoju, jak na przykład lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, kosztują kraje dwie piąte rocznego PNB, pozostawiają one przy tym blizny na substancji ludzkiej, jako że bezrobocie owocuje stanami stresu, utratą nabytych kwalifikacji i zwiększoną zachorowalnością.
Miesięczne stany dotyczące bezrobocia, zatrudnienia i aktywności zawodowej są zestawiane w badaniu ankietowym na podstawie próby losowej z całej zbiorowości. Osoby mające pracę to zatrudnieni, osoby bez pracy, ale szukający jej - to bezrobotni; osoby bez pracy, które jej nie szukają, są bierne zawodowo (są poza siłą roboczą), w ciągu ostatniego dziesięciolecia 63% ogółu ludności powyżej szesnastu lat zaliczało się do zawodowo czynnych, natomiast liczba bezrobotnych wynosiła 3% zawodowo czynnych.
W badaniach bezrobocia napotykamy dwie skrajne interpretacje. Z punktu widzenia zwolenników giętkości płac (opowiadających się za płacą „oczyszczającą rynek”, czyli wiodącą do równowagi), ludzie pozostają bezrobotni dlatego, że zdecydowali się nie pracować przy istniejącej płacy. W tym przypadku zatem bezrobotni wolą czy to bezczynność, czy to działania nierynkowe od pracy za istniejąca stawkę płacy. Recesja to swego rodzaju masowe wakacje, bezrobocie zaś to efektywny (choć niekoniecznie sprawiedliwy) wynik działania podaży i popytu.
Alternatywna interpretacja traktuje bezrobocie jako wynik sztywności („lepkości”) płac lub tego, że wchodzące w grę rynki nie dochodzą do równowagi. Tutaj płace na pewnym określonym rynku mogą się utrzymywać na poziomie wyższym od płacy dającej równowagę. Przy takiej zbyt wysokiej niektórzy pracownicy są zatrudnieni, inni jednak pozostają bezrobotni, jakkolwiek przy tej płacy rynkowej byliby gotowi pracować takie niedobrowolne bezrobocie jest także nieefektywne, w tym sensie, że zarówno pracownicy, jak i przedsiębiorstwa byliby w lepszej sytuacji, gdyby zrenegocjowano umowę o pracę.
Nieustanne zmiany metod wynagradzania pracy szkodziłyby zarówno tym, którzy pracują, jak i morale pracy. W rezultacie renegocjowanie istniejących umów (co w zasadzie dopuszczałoby giętkość płac) zdarza się bardzo rzadko.
Uważne przyjrzenie się statystykom bezrobocia sprawia nam szereg niespodzianek:
recesje uderzają wszystkie grupy z grubsza proporcjonalnie — to znaczy, że stopa
bezrobocia w ramach każdej grupy rośnie albo maleje analogicznie do ogólnej stopy
bezrobocia
znaczna część bezrobocia ma charakter bardzo krótkookresowy - w latach niskiego
bezrobocia więcej niż 90% bezrobotnych pozostaje bez pracy krócej niż 26 tygodni. Przeciętny czas trwania bezrobocia, a zwłaszcza liczba niezatrudnionych przez bardzo długie okresy, gwałtownie rosną w ciągu głębokich i przedłużających się recesji
c) pokaźna część bezrobocia ma charakter fikcyjny czy też charakter zwykłego przepływu zatrudnienia - ludzie po raz pierwszy wchodzą w szeregi zawodowo
czynnych lub też do nich wracają. Jedynie w okresie recesji pula bezrobotnych
złożona jest głównie z tych, którzy utracili pracę.
Użyteczne jest sklasyfikowanie bezrobocia w trzech kategoriach:
a) fikcyjne - pracownicy, którzy po prostu przenoszą się od jednego zatrudnienia do innego
b) strukturalne - pracownicy, znajdujący się w regionach czy w gałęziach, w których
panuje uporczywy zastój
cykliczne - pracownicy zwalniani w okresach, gdy cała gospodarka popada w recesję.
Jednym z kluczowych pojęć współczesnej makroekonomii jest naturalna stopa bezrobocia. Stopa naturalna to ten poziom, przy którym różne i zróżnicowane rynki pracy danego kraju są, w przeciętnej równowadze. Na niektórych występuje nadwyżka popytu (czyli wolne miejsca pracy), na innych natomiast nadwyżka podaży (czyli bezrobocie). Łącznie suma wszystkich sił działa tak, że w przekroju wszystkich rynków presje na płace i na ceny równoważą się.
Stopa naturalna wcale nie musi być - co należy podkreślić - optymalną stopą bezrobocia. Można raczej powiedzieć, że jest to najniższa stopa, którą może, przeciętnie rzecz biorąc mieć dany kraj nie ryzykując nie ryzykując rozkręcenia się spirali inflacyjnej. naturalna wiąże się ściśle z procesem inflacji.
Inflacja
Nierealistyczną rzeczą jest oczekiwać, że wzrost wydatków na konsumpcję i inwestycje będzie wywierać wpływ tylko na zatrudnienie i produkcje. W miarę jak krzywe globalnej podaży t globalnego popytu przesuwają się wraz ze zmianami produktu należy oczekiwać zmian poziomu cen. Co więcej, w okresie stagflacji ceny mogą rosnąć na długo przedtem, zanim gospodarka osiągnie pełne zatrudnienie.
Inflacja ma miejsce wtedy, kiedy ogólny poziom cen i kosztów rośnie (a deflacja wtedy, kiedy koszty generalnie spadają). Dziś obliczamy inflacje, posługując się „wskaźnikami cen” - średnimi ważonymi cenami tysięcy produktów. Najważniejszym wskaźnikiem cen jest wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), który mierzy koszt rynkowego koszyka dóbr i usług konsumpcyjnych w stosunku do kosztu takiego koszyka w określonym roku bazowym.
Dziś widzimy, że inflacja wzrasta podczas boomów i maleje podczas recesji. Ale w naszych czasach poziom cen nie obniża się prawie nigdy.
Podobnie jak choroby, inflacje objawiają się w rożnych formach. Na ogół w USA występuje inflacja umiarkowana (parę procent rocznie), niekiedy inflacja przekształca się w odmianę galopującą, o rocznych stopach 50, 100 czy 200%. Trzeci i śmiercionośny typ wirusa występuje wtedy, gdy prasy drukarskie drukują wielką masę pieniędzy, a ceny zaczynają rosnąć wielokrotnie z każdym miesiącem, jest to hiperinflacja. Wielu ludzi boi się, że inflacja umiarkowana musi nieuchronnie zacząć galopować, a potem zamienić się w hiperinflację.
Inflacja oddziałuje na gospodarkę w dwojaki sposób przez redystrybucję dochodu i bogactwa oraz przez zmianę poziomu i struktury produkcji. Inflacja i deflacja rzadko należą do odmiany zrównoważonej i antycypowanej, kiedy to dokonuje się antycypowany wzrost wszystkich cen i wszystkich płac o ten sam procent, przy czym proces ten nikomu nie przynosi korzyści, ale i nikomu nie szkodzi. Nieprzewidziana inflacja zazwyczaj sprzyja dłużnikom oraz polującym na zysk i gotowym na ryzyko spekulantom. Przynosi szkodę wierzycielom, grupom o stałych dochodach, rencistom i bojaźliwym inwestorom.
We współczesnej gospodarce utrzymanie inflacji w ryzach jest jednym z podstawowych zadań polityki makroekonomicznej. Jakież są koszty inflacji, które skłaniają polityków do przywiązywania tak wielkiej uwagi do jej ruchów?
Gdyby inflacja była zawsze zrównoważona i w pełni antycypowana, nie prowadziłaby do żadnych poważniejszych kosztów ekonomicznych. Ale w rzeczywistym świecie rzadko kiedy zdarza się inflacja w pełni zrównoważona czy w pełni antycypowana. Kiedy inflacja jest niezrównoważona, wówczas występują zniekształcenia cen relatywnych, stóp podatkowych i realnych stóp procentowych.
Dzisiejsza inflacja pojawia się w wielu odmianach. W każdym momencie gospodarka charakteryzuje się odziedziczoną pewną inercyjną czy oczekiwaną stopą inflacji. Jest to stopa inflacji, którą ludzie przyzwyczaili się antycypować, i która wbudowana jest w umowy płacowe i inne porozumienia. Inercyjna stopa inflacji może dryfować w tempie 2, 6 lub 10% każdego roku nie wykazując silniejszych skłonności do obniżania się. Inercyjna stopa inflacji jest stanem krótkookresowej równowagi i trwa dopóty, dopóki gospodarka nie zostanie poddana jakiemuś wstrząsowi.
W rzeczywistości gospodarka podlega nieustannym wstrząsom cenowym. Główne rodzaje wstrząsów wytrącających inflacje z jej stopy inercyjnej to „ciągnienie przez popyt” i „pchnięcie ze strony kosztów”.
Inflacja „ciągniona przez popyt” występuje wówczas, gdy zbyt wielkie wydatki zderzają się ze zbyt małą ilością dóbr, gdy krzywa globalnego popytu przesuwa się w górę i na prawo. W wyniku tego zjawiska płace i ceny podbijane są na rynkach w górę.
Inflacja „popychana przez koszty” to nowe zjawisko we współczesnych gospodarkach mieszanych. Występuje, gdy koszty produkcji rosną, chociaż nie występuje nadwyżkowy popyt na dobra czy nakłady. Graficznym obrazem inflacji popychanej przez koszty jest Dopychana w górę krzywa podaży. Presja kosztowa ma miejsce wówczas, gdy związki zawodowe lub też producenci ropy naftowej korzystają ze swej siły rynkowej, podnosząc ceny bez względu na fakt istnienia wysokiego bezrobocia lub nie wykorzystanych szybów naftowych.
Współczesna wersja krzywej Phillipsa jest narzędziem pozwalającym ukazać, jak inflacja inercyjna i wstrząsy wpływają na gospodarkę.
W krótkim okresie istnieje w gospodarce możliwość zamiany „coś za coś”: bezrobocia za inflację. Powiedzmy, że w danym roku inercyjna stopa inflacji wynosi 4%, a naturalna stopa bezrobocia 6%. Jeżeli bezrobocie spadnie poniżej stopy naturalnej, inflacja wzrośnie powyżej stopy inercyjnej, do wysokości 5 lub 6%, czy nawet więcej. Podobnie, jeśli bezrobocie wzrośnie powyżej stopy naturalnej, inflacja będzie miała tendencję do spadku poniżej stopy inercyjnej.
Menu, z którego możemy wybierać nie jest jednak stałe. Gdy inflacja utrzymuje się powyżej lub też poniżej wbudowanej w system stopy inercyjnej, zmieniają się ludzkie oczekiwania i zmienia się sama inercyjna stopa inflacji. Panuje dziś przekonanie, że inercyjna stopa inflacji dostosowuje się całkowicie do zmieniającego się doświadczenia historycznego. Warunki wymiany „coś za coś” pomiędzy inflacją a bezrobociem nie są więc stałe. Gdy politycy próbują utrzymać przez długi czas bezrobocie na poziomie niższym od stopy naturalnej, spirala inflacji ulega rozkręceniu. Długookresowa krzywa Phillipsa kształtuje się więc jako linia pionowa.
W czasie gdy w nauce ekonomii następowała ewolucja od wczesnych wersji krzywych Phillipsa do nowej teorii stopy naturalnej, pojawiły się nowe problemy i spory. Głównym problemem dla polityków jest to, jak wielkie straty produktu i zatrudnienia trzeba ponieść, by zmniejszyć uporczywie przywartą do gospodarki inflację inercyjną. Bieżące szacunki wskazują, że dla zwolnienia inflacji inercyjnej o jeden punkt procentowy niezbędna jest recesja, obniżająca PNB o 100-200 mld dol. poniżej jego poziomu potencjalnego.
Ze względu na wysokie koszty obniżanie inflacji przez recesję, poszczególne kraje często próbowały stosować inne podejścia. Są to polityki dochodowe, takie jak regulacja płac i cen czy dobrowolne wytyczne ich wzrostu.
Kreacja pieniądza
Gdyby banki utrzymywały rezerwy stanowiące 100% wartości depozytów, nie występowałby mnożnikowy efekt kreacji pieniądza, gdyby nastąpiło wstrzyknięcie przez bank centralny nowych potężnych rezerw do systemu bankowego. Występowałaby tylko zamiana jednego rodzaju pieniądza na inny w stosunku 1 do 1.
Współczesne banki są zobowiązane przez Rezerwę Federalną do trzymania rezerw obowiązkowych zależnych od wielkości depozytów. Mogą mieć one formę gotówki lub nie oprocentowanych depozytów w Rezerwie Federalnej.
Każdy mały bank ma ograniczoną zdolność zwiększania swych pożyczek i inwestycji. Nie może pożyczyć czy zainwestować więcej, niż otrzymał od deponentów, może pożyczyć tylko około dziewięć dziesiątych tej kwoty.
Jeżeli prześledzimy kolejne grupy banków w zmniejszającym się i nigdy nie kończącym łańcuchu, zauważymy że nowe depozyty w systemie będą wynosić (w dol. ):
Tylko gdy każdy jeden dolar nowych rezerw, zatrzymanych w systemie bankowym kończy wspierając 10 dol. depozytów złożonych gdzieś w systemie, osiągnięte zostaną granice ekspansji depozytów. Wtedy system wykorzystuje w pełni swą zdolność udzielania pożyczek; nie może tworzyć nowych depozytów, dopóki nie zostanie zasilony nowymi rezerwami.
Polityka pieniężna banku centralnego
System Rezerwy Federalnej (Fed) jest bankiem centralnym, bankiem dla bankierów. Jego funkcją jest regulowanie wielkości rezerw bankowych, a przez to podaży pieniądza. Jeżeli chce on osłabić koniunkturę, uruchamia następujący pięciostopniowy proces: (1) zmniejsza rezerwy banków, co (2) powoduje mnożnikowe zmniejszenie łącznej kwoty M, co (3) zwiększa stopy procentowe, sprawia, że kredyt staje się trudny do uzyskania oraz zmniejsza rynkową wartość majątku, wszystko to razem (4) ogranicza prywatne i publiczne wydatki inwestycyjne, co ostatecznie (5) po mnożnikowym spadku łącznego popytu tłumi produkcję i cenę.
Głównymi instrumentami polityki Systemu Rezerwy Federalnej są:
Operacje otwartego rynku;
Stopa oprocentowania kredytów zaciąganych przez banki;
Prawne wymagania dotyczące rezerw obowiązkowych, nakładane na instytucje depozytowe.
Wykorzystując te trzy rodzaje instrumentów, Fed może osiągnąć cele pośrednie: określony poziom rezerw bankowych, rynkowych stóp procentowych oraz podaży pieniądza. Wszystkie działania są podporządkowane realizacji ostatecznych celów polityki pieniężnej, którymi są: niska inflacja, niskie bezrobocie i wysokie tempo wzrostu PNB.
Najważniejszym narzędziem polityki pieniężnej są operacje otwartego rynku. Sprzedaż przez Fed obligacji rządowych na otwartym rynku zmniejsza aktywa oraz pasywa bilansu Fed i w wyniku zmniejszają się rezerwy banków. W rękach ludzi znajduje się mniej pieniądza a więcej obligacji. Zakupy na otwartym rynku działają w przeciwnym kierunku, zwiększając wielkość M dzięki zwiększeniu wielkości rezerw w banku.
Odpływ rezerw międzynarodowych może zmniejszyć rezerwy krajowe oraz M, chyba że zostanie on skompensowany zakupami obligacji przez bank centralny. Proces ten określany jest mianem „sterylizacji”. W latach ostatnich Fed dokonuje tej sterylizacji w sposób rutynowy.
Funkcje pieniądza
Najważniejsza funkcja pieniądza transakcyjnego (M1) jest funkcja środka wymiany.
Pieniądz służy jako jednostka obrachunkowa. Określa ceny dóbr i usług, teraźniejsze i przyszłe w różnych walutach.
Pieniądz jest czasami wykorzystywany jako środek przechowywania majątku -w porównaniu z obarczonymi ryzykiem akcjami, obligacjami, domami czy złotem jest on aktywem o małym ryzyku.
Pieniądz jest wygodny, gdyż pozwala łatwo i szybko zawierać transakcje, jednocześnie określić cenę oraz przechowywać bogactwo. Usługi te nie są jednak bezpłatne. Jeżeli majątek byłby przechowywany w akcjach, obligacjach lub na rachunkach oszczędnościowych przynosiłby większą stopę procentową. Kosztem utrzymania gotówki jest stopa procentowa, którą tracimy jeżeli inwestujemy pieniądze w inne aktywa.
Monetaryzm
Szybkość (dochodowa) obiegu pieniądza (V) jest definiowana jako stosunek PNB wyrażonego w dolarach do zasobu M. Chociaż wartość V nie jest bez wątpienia - chociażby dlatego, że rośnie wraz ze wzrostem stopy procentowej - zmiany V cechuje pewna regularność i są one możliwe do przewidzenia. Równanie wymiany teorii ilościowej MV
PQ wynika z definicji V
PNB/M
PQ/M. Prosta ilościowa teoria pieniądza i cen traktuje P jako niemal dokładnie proporcjonalnie do M.
Współczesny monetaryzm rozwinął się dziś w jedną z głównych szkół ekonomicznych. Opiera się na trzech założeniach: (a) wzrost podaży pieniądza jest podstawowym starym czynnikiem kształtującym tempo wzrostu nominalnego PNB; (b) ceny i płace są względnie giętkie; (c) gospodarka prywatna jest stabilna. Te założenia sugerują, że przyczyną fluktuacji makroekonomicznych jest przede wszystkim niekonsekwentny wzrost podaży pieniądza.
Ponadto współczesny monetaryzm jest utożsamiany z leseferyzmem oraz polityczną filozofią przeciwstawiającą się zbyt dużemu rządowi. Ze względu na skłonność do unikania aktywnego rządu oraz wiarę we właściwą sektorowi prywatnemu stabilność, monetaryści proponują często stałą stopę wzrostu pieniądza wynoszącą 3-4% rocznie. Niektórzy monetaryści wierzą, że doprowadzi to szybko i bezboleśnie do stabilnych cen a w długim okresie zapewni stabilny wzrost i stałe ceny.
Po doświadczeniach eksperymentu monetarystycznego w USA w latach 1979-1982 -wielu podchodzi bardziej sceptycznie do możliwości praktycznego wykorzystania zasad monetaryzmu. Dziś wielu ekonomistów proponuje raczej, aby rząd formułował cele w zakresie wzrostu PNB.