Wielkopolska zachodnia, filologia polska, DIALEKTOLOGIA


Wielkopolska zachodnia

Gwara Dąbrówki Wielkopolskiej reprezentuje zachodnią rubież polskiego zwartego obszaru językowego; jest to tym samym najbardziej na zachód wysunięta gwara dialektu wielkopolskiego. Liczne germanizmy - zwłaszcza w języku najstarszych mieszkańców - pojawiają się głównie w opowieściach dotyczących czasów młodości. W gwarze Dąbrówki Wielkopolskiej zachowały się - podobnie jak w sąsiednich gwarach Wielkopolski zachodniej - niektóre archaizmy, np. nieściągnięte formy typu graje, znaje.

Typowe cechy dialektalne gwary Dąbrówki Wielkopolskiej:

a) udźwięcznienia międzywyrazowe wprawdzie jest cechą obejmującą całą Polskę zachodnią to jednak tu nie jest realizowana bezwyjątkowo: czowieg rod , sejź niedzil , tag nie.

b) brak mazurzenia jest cechą definicyjną całego kompleksu gwar wielkopolskich, niemniej jednak i tu trafiają się jednak formy będące odstępstwem od szerokiego tła, por.: matka już nasykowaa (!) poduszki ... kószulke … pieluszki; do poduszki włozyli (!).

Samogłoski pochylone, czyli inaczej ścieśnione, w gwarach zachodniowielkopolskich, tu w gwarze Dąbrówki Wielkopolskiej są realizowane następująco:

- a pochylone (pochodzące z dawnego a długiego) podwyższa jeszcze swoją artykulację i wymawiane jest jak o: musioł , naszo tam ... storka = musiał, nasza tam … starka;

- podobnie o pochylone wymawiane jest jak w języku ogólnopolskim, czyli jako u (ó): przód, wózka;

- e pochylone również podwyższa artykulację i wymawiane jest jak y po spółgłoskach twardych i stwardniałych - drewnianyj , znoszóm cholybke , a potym dali tymu = drewnianej, potem dali temu - lub jako i po spółgłoskach miękkich: tako cikawo , takie kóbity = taka ciekawa, takie kobiety.

Tendencja do ścieśnień samogłosek jest niezwykle silna. Prawdopodobnie jej przejawem jest też szerszy zakres występowania ó na miejscu ogólnopolskiego o, np. spokójne, kóbity, kószulke, prósili, tygódnie, poródzić, łóstre, złóty, pópili, głóści, mógła.

Samogłoski nosowe różnią się od stanu ogólnopolskiego głównie wymową zwężoną, a w odniesieniu do tylnego ą w wygłosie także jego rozłożeniem. Czyli tak jak w polszczyźnie ogólnej, ale ze ścieśnieniem ę do i // y nosowego, ą do ó nosowego, np.: stónżki, cinżki, ksinżyc, mónż , gynsi, czynstować = wstążki, ciężki, księżyc, mąż, gęsi, częstować; przed innymi spółgłoskami wymawiane są asynchronicznie, czyli w sposób rozłożony, np.: kympa, prosinta = kępa, prosięta.

Paralelnie do wąskiej wymowy samogłosek nosowych występuje też wąska artykulacja grup eN i oN. Grupa eN jest zatem wymawiana jako iN po spółgłoskach miękkich, np. waninki = wanienki, lub yN po spółgłoskach twardych, np. w momyńcie = momencie, a grupa oN jako óN (por. wyżej).

Cechą niejako ogólnogwarową jest labializacja spotykana także w śródgłosie: łokompiom , łod żony , wincy głóści , łoejców , bułoe = się urodziło, ojców, było

- występująca zazwyczaj w wygłosie grupa yj, np. wymowa typu trzyj , kcinyj = trzy, krzciny.

Jest też szeroko spotykana w Wielkopolsce redukcja ł między dwoma samogłoskami: nasykowaa , mówi-a = naszykowała, robiła.

Podobnie jak w innych gwarach wielkopolskich mamy tu formy typu jachać: musioł jachać = musiał jechać.

Specyficzną cechą jest również zachowanie miękkości l', por. liekarza, w kościelie, liepi = lekarza, w kościele, lepiej.

Charakterystyczne dla gwar wielkopolskich (ale też i małopolskich) tendencja do upodobnień, rozpodobnień i uproszczeń grup spółgłoskowych: redukcja jednej z dwóch podobnych spółgłosek nastąpiła w wyrazach blisy najblisi = bliższy, najbliżsi. W grupie -stn- zanika t, np. krzesno krzesny = chrzestna, chrzestny. Rozpodobnieniu (na skutek wymiany jednej ze spółgłosek zwartych na szczelinową) uległa grupa kt > cht w wyrazie chto = kto, a w grupie krz- w wyrazach pochodnych od chrzest spółgłoska szczelinowa ch została zastąpiona zwartą, np. krzesno, krzesny, ókrzciuł = chrzestna, chrzestny, ochrzcił.

Szerszy, tj. nieograniczony do Wielkopolski zachodniej, mają też takie zjawiska, jak:

- przejście wygłosowego -ył, -ił > -uł, np. bułoe , ókrzciuł = było, ochrzcił,

- przejście wygłosowego -ej > i po spółgłoskach miękkich, np. w taki wanince, downi, liepi = w takiej (wanience), dawniej, lepiej, a w y po spółgłoskach twardych i stwardniałych, np. wincy = więcej.

W odmianie rzeczowników nijakich zakończonych na -enie końcówką dopełniacza lp. jest -u (zamiast ogólnopolskiego -a), np. z wejrzyniu, do urodzyniu = z wejrzenia, od urodzenia, co w literaturze traktuje się jako cechę gwar zachodniowielkopolskich.

W zakresie słowotwórstwa w tekście z Dąbrówki Wielkopolskiej występuje charakterystyczna formacja czasownikowa z przedrostkiem o- zamiast wy-: łokompali = wykąpali.

W gwarze Dąbrówki Wielkopolskiej zachowały się także niektóre cechy wskazujące na dawne kontakty z gwarami łużyckimi; są to m.in.: byś `być', pon `potem, później' (no y pon = no i później) , grabać `grabić'.

TEKSTY:

No kcinyj u nos, jak ... miała tam poródzić córka dziecko, no to matka już nasykowaa (!) poduszki, kószulke, pieluszki, nie, żeby wszystkło bułoe pogotowiu. A potym, jak buło tak dalyko już do urodzyniu, no tło musioł sie tyn mónż starać. Musioł jachać po arkusiere, żyby wszysko dobrze buo, a jag nie mógła arkusiera, musioł po liekarza jachać, no. Tero dziecko sie urodziłoe, łokompali, jak kómpali, noprzód downi to kompali w taki kopónce drewnianyj z drzewa, a dzisiaj no to ju som takie waninki, to ju w taki wanince te dziecko łokompiom. Nu i potym do poduszki włozyli (!) i zwionzali y dali do matki du łóżka, a dzisiaj to już do matki nie dajóm, bo już […] dziecko musi być same. No y pon jak dwa dny jes dziecko trzy dny, tło u noz już nie som do kto … już dny nie czekajóm y zaro tyż odprawiajóm kciny tero. A przód, dawni tło krzesno szła samo do kościóła, prósili sie tam od ... siestra abo brata, chto tam, no blisy krewny buł, to buł w kumotryj, bo łod mynża tam krewny i łod żóny, łod żony krewny, tu z … krzesno szła samo do kościóła, a krzesny tyż już buł w kościelie. Jak ksióndz ókrzciuł, no to przyśli razym do dómu, pópili troszke kawy i placka, to buł koniec. A potym za dwa tygódnie, trzyj, no potym odprawili te kciny, pón se zaprosili wincy głóści, a wszystkich swóich, matki, łoejców, i ksesnych (!),tak ży casym buło na dwudzistu ludzi. Zabili świnie y potym srógie kciny łodprawili. No a potym dali tymu dzicku tam tyż ci na prezynt, tam każdy tam coś pore złóty doł, a ksesno i ksesny w kościele już dali, już tyn zwiónzarek w kóściele włożyli, to ci już nie dali. No a pot ... sejź niedzil, mówióm, jak dziecko sie urodzi, to sie ni mo nikómu pokozać, wtego (!) dziecka ino tyj matce, co tam jes, i tam ci najblisi swoi. A tag jag obcy przydzie, tło sie nie ma dziecka pokozać, bo to nijedyn człowiek mo takie łóstre wejrzynie, to z wejrzyniu przydzie tymu dziecku, łóne poty ni może spać, tak ziwo i jakby chłore bułoe, ale óne chore nie jes. A to można rozeznać, czy jes chłóre czy niechore, bo jak starszy ... starsze kobity jak przód naszo tam storka, łod mynża matka, tło łóna mówi-a, daj sa te dziecko, ja je przeliże i to byńdzie liepi. To óna inzykim (!) tak trzy razy po czele y tu mówia, przynoczuło sie tymu dziecku, bo buło takie słóne czoło. Mówia, a jag nie chcesz ty przelizać, mówia, tu weź take piluszke zesiusiane i tak przetrzyj, mówi, tło poradzi, tu jes nojporadnijse (!) dlo dziecka y tło w momyńcie poradzi, to zaś zara dziecko śpi i jes spokójne. A jak po szyściu tygodniach trafi sie ze zaś takie kóbity przydom i mówiom: pokożcie nóm te wasze dzieckło, a to sie mówi: a czyżeś nie widziaa dzieci, czy ty tyż ni miaa dzieci i cóś tam tako cikawo dziecko widzić. To tak czowieg rod ni pokoże, jag już potym winksze, no tó niech tam widzóm, ale takie małe dzieci to sie tag nie pokazuje. No i ... a dziecko rośnie, jag jes zdrowe, no birze pierś. a nijedno matka, jak tak cinżko nie robi, jak po szyściu tygodniach mo mliykło, a niejidna matka ni mo mliyka, no musi flaszkóm karmić y tedy już znoszóm cholybke y do cholybki kładóm i cholybióm. Jag mo spać, to tam każdy idzie i rucho, bo to dziecko musi być cholybane mówióm, a nie to do wózka, ale we wózku to dzieci nie lubióm spać. Na wsi wólóm dzieci w cholybce spać, no to tak w ty cholybce urośnie i w tym wózku, no i chłowo sie, jes zdrowe, roście (!)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
LUBELSZCZYZNA ZACHODNIA, filologia polska, DIALEKTOLOGIA, małopolska
Wielkopolska środkowa, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
DIALEKT WIELKOPOLSKI, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
Kieleckie, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
SPISZ teksty, filologia polska, DIALEKTOLOGIA, małopolska
SUWALSZCZYZNA, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
Lubelszczyzna wschodnia, filologia polska, DIALEKTOLOGIA, małopolska
MAZURY, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
Kronika wielkopolska, Notatki, Filologia polska i specjalizacja nauczycielska
Łęczyckie, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
DIALEKT MAZOWIECKI, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
Podhale teksty, filologia polska, DIALEKTOLOGIA, małopolska
KUJAWY, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
malopol.dot, filologia polska, DIALEKTOLOGIA, małopolska
KURPIE, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
Teksty gwarowe Śląsk, FILOLOGIA POLSKA, Dialektologia - przeanalizowane teksty gwarowe
Tekst gwarowy, FILOLOGIA POLSKA, Dialektologia - przeanalizowane teksty gwarowe
ŁOWICKIE, filologia polska, DIALEKTOLOGIA
Mazowsze dalsze, filologia polska, DIALEKTOLOGIA

więcej podobnych podstron