GOSPODARKA ZASOBAMI I CZYNNIKAMI PRODUKCJI
W SKALI MAKROEKONOMICZNEJ
Przedmiotem tego wykładu są natomiast teoretyczne podstawy decyzji w skali makroekonomicznej, tj. agrobiznesu jako wyodrębnionej części gospodarki narodowej.
Cele alternatywne.
Decyzje w skali mikro- i makroekonomicznej mają nie tylko różną skalę. Jeśli przedsiębiorca podejmuje decyzje produkcyjne z punktu widzenia kryterium zysku i równowagi konkretnej firmy, to decyzje makroekonomiczne podejmowane są z punktu widzenia interesu całego społeczeństwa, a więc przesuwają problem na poszukiwanie równowagi makroekonomicznej, w której agrobiznes jako całość ma swoje określone miejsce.
Złożoność problemu polega dodatkowo na tym, że jeśli funkcja produkcji w skali mikroekonomicznej jest ściśle określona i cel działania przedsiębiorcy jest jasno zdefiniowany, to w skali makroekonomicznej nie ma tak jednoznacznych odpowiedzi.
Naczelne kryterium, według którego podejmowane są decyzje produkcyjne, jest tu wieloznaczne i w praktyce jest przedmiotem przetargów politycznych. Kryterium to nie ma zatem charakteru absolutnego i jest historycznie zmienne. To, co nazywa się dynamiczną równowagą gospodarki, jest za każdym razem definiowane i zależy od celów, które w danym czasie społeczeństwo chce osiągnąć, znając swoje zasoby i możliwości. Równowaga ta definiowana jest zwykle w nadrzędnych programach rolnych, a te muszą brać pod uwagę stan zasobów oraz ich efektywność.
Prawa leżące u podstaw ekonomiki produkcji wyjaśniają warunki maksymalizowania wielkości ekonomicznych (zysku, produktu fizycznego, dochodu narodowego, produktu społecznego) lub minimalizowania kosztów i nakładów rzeczowych.
Cele ekonomisty na tym polu można by ująć następująco:
• określić i wytyczyć warunki zapewniające optymalne wykorzystanie zasobów,
• określić stopień dopuszczalnego odchylenia rzeczywistego wykorzystania zasobów od optimum,
• zbadać czynniki warunkujące strukturę produkcji i wykorzystanie zasobów,
• określić środki i metody przejścia z obecnego stanu do optymalnego wykorzystania zasobów.
Agrobiznes nie jest strukturą integralną o charakterze podmiotowym, wobec czego nie ma on określonego celu, który zamierzałby osiągnąć. Cele osiągać mogą tylko poszczególne podmioty gospodarcze wchodzące w skład agrobiznesu, stosownie do swojej misji i statusu społeczno-ekonomicznego. Ale pewne cele wytyczać może sobie również całe społeczeństwo i wtedy artykułowane są one przez centralne władze państwowe (parlament, rząd).
Alternatywne cele, które osiągnąć zamierza społeczeństwo, dotyczą zwykle następujących spraw:
• maksymalizowanie produktu społecznego lub wartości dodanej agrobiznesu,
• zwiększanie ekonomicznej jego sprawności i efektywności,
• zwiększanie dochodów i dobrobytu jednostek funkcjonujących w agrobiznesie.
Najogólniej rzecz ujmując, są to cele produkcyjne, efektywnościowe i dochodowe, równoznaczne ze spełnieniem misji (roli) agrobiznesu, jakiej społeczeństwo od niego oczekuje. Te alternatywne cele nie są ani identyczne, ani też pozbawione konfliktów. Osiągnięcie wyższego dochodu nie gwarantuje większego ogólnego dobrobytu ludności. Ogólna użyteczność wytworzonych dóbr lub dobrobyt społeczeństwa jest funkcją nie tylko wielkości dochodu, lecz również jego podziału pomiędzy poszczególne jednostki. Minimalizowanie nakładów na uzyskanie niezbędnej wielkości produktów żywnościowych wyklucza w zasadzie możliwość osiągnięcia innych celów. Przy istniejącym systemie cen, wywierających stały nacisk na dochody i dobrobyt ludności rolniczej, będzie konieczne popieranie takich innowacji, które zwalniają zasoby z rolnictwa dla innych gałęzi.
Sprawa jeszcze bardziej się skomplikuje, jeśli na działalność jednostek społeczeństwo będzie zmuszone nałożyć określone ograniczenia brzegowe, np. ograniczenia środowiskowe.
Tak więc, określone cele produkcyjne, efektywnościowe czy dochodowe można osiągać tylko do pewnego punktu; po jego przekroczeniu zaczyna się destrukcja środowiska naturalnego. Społeczeństwo nakłada więc na jednostki gospodarcze agrobiznesu określone ograniczenia środowiskowe i egzekwuje ich respektowanie z mocy prawa.
Nierzadkie są sytuacje, kiedy działanie jednostki powoduje powstawanie skutków uciążliwych np.: dla określonej społeczności lokalnej (mleczarnia - zanieczyszczenie cieków wodnych).
Funkcja produkcji.
Zależności typu nakład/efekt należą do najpowszechniejszych w ekonomii. Ekonomista praktyk wiele czasu poświęca różnym funkcjom produkcji, która pozwala określić maksymalne rozmiary (efekty), jakie można osiągnąć dzięki wykorzystaniu dostępnych nakładów (czynników), przy danym poziomie wiedzy technicznej. Funkcja produkcji jest więc jednym z najważniejszych narzędzi analitycznych.
Żadnego produktu nie można wytworzyć przy użyciu tylko jednego czynnika. W każdym procesie wytwórczym uczestniczy wiele czynników, w związku z czym mówimy, że produkcja jest funkcją wielu zmiennych.
Jeśli analizujemy produkcję wybranego sektora gospodarki, np. agrobiznesu, posługiwać musimy się zagregowaną postacią funkcji produkcji, co oznacza, że:
• produkt tego sektora jest sumą wielkiej liczby dóbr materialnych i usług,
• jest on funkcją wielkiej liczby nakładów (czynników wytwórczych).
Narzędziami agregacji poszczególnych składników kategorii „produkt" i „nakłady" są ich ceny.
Zagregatowana funkcja produkcji przybiera postać:
produkcja = / {ziemia, praca, kapitał, surowce, wiedza techniczna, zarządzanie}
Czynniki produkcji są jednorodne, a ich cząstkowy wpływ na produkcję jest zwykle trudny do ustalenia. Najczęściej interesuje nas odpowiedź na pytanie: jaki jest wpływ netto czynnika n-tego rodzaju na wielkość produktu wytwarzanego w agrobiznesie. Byłoby to proste, gdyby czynniki nie były od siebie wzajemnie zależne. Wiemy skądinąd, że produkcyjność pracy zależy od jej uzbrojenia w technikę, a więc istnieje liniowa zależność między pracą a kapitałem. Z kolei zużycie surowców na jednostkę produktu zależy od stosowanych technologii oraz wiedzy i doświadczenia wytwórców, a produkcyjność wszystkich „technicznych" czynników produkcji zależy od zarządzania.
Reasumując, możemy stwierdzić, że wszystkie czynniki są wobec siebie współzależne, ale także substytucyjne. To sprawia, że analiza funkcyjna w praktyce jest zadaniem złożonym, a uzyskane wyniki obarczone są błędem, który jest proporcjonalny do stopnia współzależności między czynnikami, które uwzględniamy w analizie.
Ziemia.
W agrobiznesie wpływ ziemi jest wprost proporcjonalny do udziału rolnictwa w wytwarzanym produkcie i odwrotnie proporcjonalny do stopnia nowoczesności stosowanych technologii i zarządzania w rolnictwie. Odróżniać należy wpływ ziemi na wolumen produkcji agrobiznesu i na jej przyrost. W pierwszym przypadku związek ten jest w sposób oczywisty liniowy. Ale, jak wiemy z danych statystycznych, od dawna już nie ma przyrostu areału ziem rolniczych (przeciwnie, areał ten zmniejsza się), a produkcja rolnictwa i całego agrobiznesu wzrasta. Wynika z tego, że przyrost produkcji agrobiznesu jest funkcją innych niż ziemia czynników produkcji, choć trudno sobie na razie wyobrazić, aby produkcja surowców rolniczych odbywała się bez udziału ziemi.
We wszystkich nowszych modelach wzrostu gospodarczego ziemię traktuje się jako czynnik stały. Jednakże specjaliści wiedzą dobrze, iż w miarę rozwoju gospodarczego granica między ziemią i kapitałem staje się coraz mniej wyrazista.
Nie jest łatwe określenie wpływu netto czynnika ziemi, ponieważ nie mamy metody oddzielenia tych efektów, które są funkcją ziemi i gleby w ich fizycznej substancji, od efektów nakładów kapitałowych wniesionych do ziemi. Z analiz empirycznych wynika, że około 40% przyrostów produkcji surowców rolniczych w krajach europejskich zawdzięczać trzeba upowszechnieniu nowych, wysokoplennych nasion, tyleż samo pochodzi ze wzrostu poziomu nawożenia i ochrony roślin, a około 20% jest funkcją zespołu czynników, które określa się mianem „poprawy agrotechniki". Nie są to wskaźniki, które odnoszą się do dowolnego czasu i miejsca; mają one charakter „uśredniony", a ich celem jest jedynie ukazanie skali wpływu ziemi i związanych z nią czynników na produkcję rolniczą.
Produkcja rolnicza wzrasta mimo spadku areału ziem użytkowanych rolniczo.
Praca.
Praca ma co najmniej dwa wymiary: pierwszy wymiar stanowi liczba osób zdolnych do pracy pomnożona przez czas pracy, co daje łączną podaż pracy (zatrudnienie), np. w ciągu roku, drugi wymiar, współcześnie ważniejszy, stanowi to co nazywamy kapitałem ludzkim. Jest to ucieleśniona w ludziach wiedza i umiejętności.
Pod pewnymi względami sprawa jest podobna do przypadku ziemi. W miarę rozwoju gospodarczego maleje znaczenie przyrostu zatrudnienia w agrobiznesie, wzrasta natomiast wpływ kapitału ludzkiego. Zmiany strukturalne w gospodarce, objawiające się zwłaszcza kurczeniem się udziału rolnictwa sprawiają, że zatrudnienie w tym sektorze zaczyna spadać w sensie absolutnym (przez wiele dziesięcioleci spadek ten był względny).
Od kiedy notujemy absolutny spadek zatrudnienia w rolnictwie, źródłem przyrostu produkcji agrobiznesu jest - w sposób oczywisty - wzrost wydajności pracy związany wprost z kapitałem ludzkim.
Jeśli poprzestajemy tylko na analizie czynnika pracy, to możemy powiedzieć, że współcześnie cały przyrost produkcji rolniczej jest funkcją kapitału ludzkiego.
Kapitał.
Pod pojęciem kapitału rozumie się zwykle rzeczowe składniki procesu produkcyjnego. Poza siłą roboczą, a ściślej - kapitałem ludzkim, kapitał rzeczowy odgrywa dominującą rolę w kształtowaniu produkcji agrobiznesu, tak jej wolumenu, jak i kosztów. Czynnik kapitału rozpatrywany jest dwojako:
• znaczenie ma tu istniejący potencjał kapitału, jego struktura wewnętrzna oraz relacje do innych czynników produkcji,
• interesują nas przyrosty owego zasobu, czyli inwestycje.
Ponieważ zasoby kapitału zużywają się, w celu utrzymania istniejącego poziomu zasobów konieczne są inwestycje restytucyjne, finansowane z funduszu amortyzacji.
Jeśli zatrudnienie w agrobiznesie wzrasta, to dla utrzymania istniejącego technicznego uzbrojenia pracy (kapitał na jednego zatrudnionego), inwestycje muszą rosnąć w tym samym tempie co zatrudnienie. Jeśli przy rosnącym zatrudnieniu chcemy podnieść techniczne uzbrojenie pracy, inwestycje muszą rosnąć szybciej niż zatrudnienie; wtedy liczyć można na efekt wzrostu wydajności pracy. Wzrost technicznego uzbrojenia pracy (przy założeniu, że towarzyszy mu przyrost kwalifikacji zatrudnionych) jest jednym z podstawowych sposobów zwiększania wydajności pracy i produktu końcowego agrobiznesu.
Dla sfery agrobiznesu i jego dynamiki decydujące znaczenie mają składniki aktywne, związane z nowymi technologiami. Analiza funkcyjna powinna ujawnić, czy struktura czynnika kapitału oraz inwestycji jest prawidłowa i czy występuje w niej dostateczna ilość środków unowocześniających proces produkcji i obniżających koszty.
Surowce.
Surowce nieodnawialne mogą być użyte tylko raz. Klasycznym ich przykładem są takie pierwotne nośniki energii, jak węgiel, gaz, ropa naftowa i produkty od nich pochodne. Energia tkwiąca w nich znika z chwilą dokonania się procesu wytwórczego i nie może być odnowiona.
Agrobiznes nie jest bezpośrednio sferą wysokoenergochłonną. Ale w agrobiznesie zużywa się stosunkowo dużą ilość energii pośrednio, tj. energii tkwiącej w środkach produkcji i surowcach, (np. w nawozach mineralnych, w maszynach i urządzeniach, w surowcach, w materiałach pędnych itp.). Jeśli prowadzimy ciągniony rachunek zużytej energii, można ustalić ile jednostek surowców nieodnawialnych zużyć trzeba do wytworzenia jednostki produktu sfery agrobiznesu w całym cyklu wytwarzania. Taka analiza funkcyjna może ujawnić, czy gospodarowanie surowcami jest racjonalne. Zmniejszeniu ich zużycia na jednostkę produktu służą nowe technologie.
Surowce odnawialne są to takie zasoby, które mogą być pobierane ze środowiska naturalnego i nieustannie odnawiają się, pod warunkiem, że nie zostaną zakłócone prawa ich samoodnowy. Oznacza to w praktyce, że stopa ich zużycia nie może być większa od stopy naturalnej ich samoodnowy. W przeciwnym razie następuje entropia (zanikanie) danego zasobu.
Pozycja agrobiznesu w racjonalnym gospodarowaniu zasobami odnawialnymi jest szczególna. Surowcowe jego ogniwa, jak rolnictwo, rybołówstwo i leśnictwo, same wytwarzają surowce odnawialne. Jest to bodaj jedyny segment gospodarki narodowej, który wytwarza i przetwarza surowce odnawialne i to na wielką skalę. Od struktury agrobiznesu i stosowanych tu technologu zależy, czy owe surowce wykorzystywane są racjonalnie, a zwłaszcza czy nie następuje nadmierne zużycie zasobów, z których one pochodzą. Rolnicy są powiernikami wielkiej ilości zasobów odnawialnych i w interesie jest, aby proces ich odnowy przebiegał bez zakłóceń. Analiza funkcyjna w skali makroekonomicznej powinna zatem ujawnić dwa fakty równocześnie:
• czy wytwarzanie surowców nie narusza równowagi ekologicznej, tj. wewnętrznej równowagi ekosystemów, od których rozwój agrobiznesu zależy,
• czy wytworzone już surowce (pochodzące z zasobów odnawialnych) wykorzystywane są racjonalnie.
Wiedza techniczna.
Większość wiedzy technicznej to praktyczne umiejętności i kwalifikacje (know-how), będące efektem żmudnego zdobywania doświadczenia zawodowego i przekazywania go kolejnym pokoleniom. Postęp techniczny dokonuje się przez wynalazki, czyli odkrywanie nowej wiedzy oraz innowacje, tj. zastosowanie tej wiedzy w procesie produkcji.
Ważną rolę we wzroście produkcji rolnej i całej gospodarki odegrały m.in. takie wydarzenia, jak: zastąpienie pracy zwierząt maszynami (era mechanizacji), uregulowanie stosunków wodnych na dużych obszarach (odwodnienia i irygacje), zastosowanie nawozów mineralnych (era chemizacji), wprowadzenie hybrydowych odmian roślin, a ostatnio opanowanie rekombinacji DNA i międzygatunkowe klonowanie genów (era inżynierii genetycznej).
Innowacje, których istotą jest zastosowanie nowej wiedzy w praktyce, z reguły wymagają inwestycji w postaci nowych maszyn i urządzeń. Na przykład, do wprowadzenia nawozów mineralnych nie wystarczy wiedza o tym, jaki wpływ wywierają one na plony. Potrzebne są jeszcze wielkie nakłady na przemysł chemiczny. Odpowiedź na pytanie: jaką część przyrostu produkcji przypisać można wiedzy technicznej, a jaką nakładom kapitałowym - jest bardzo trudna, jeśli w ogóle możliwa.
Integralną częścią wiedzy technicznej są badania naukowe. Wynalazki są efektem twórczego niepokoju i ciekawości intelektualnej twórców, ale skala wynalazczości zależy od ilości środków finansowych i zasobów ekonomicznych przeznaczanych na działalność badawczą, a te z kolei - od rachunku opłacalności, czyli porównania kosztów badań z przewidywanymi efektami.
Zarządzanie.
Ekonomia traktuje zarządzanie jako ważny czynnik wzrostu gospodarczego. Należy jednakże odróżniać zarządzanie firmą lub poszczególnymi operacjami (procesami) wytwórczymi (skala mikroekonomiczna) od zarządzania w skali makroekonomicznej, które obejmuje działania regulujące przepływ pieniądza i alokację zasobów w układach makrostrukturalnych. W tym drugim rozumieniu zarządzanie zakłada i dopuszcza pewien zakres interwencjonizmu państwowego.
Państwo dba przede wszystkim o dobra wspólne i harmonię całego organizmu gospodarczego. Zarządzanie makroekonomiczne wykorzystuje więc przede wszystkim instrumenty budżetowe, mechanizm fiskalny, kontrolę pieniądza (emisja pieniądza, stopy procentowe, kursy dewiz i inne), inwestycje publiczne i zamówienia rządowe, programy sektorowe, porozumienia międzynarodowe oraz integrację regionalną.
Zarządzanie jest ogólnie uznawanym czynnikiem produkcji, ale mierzenie jego wpływu na produkt społeczny jest utrudnione. Sama zmienna jest trudno mierzalna. Oprócz tego jest ona silnie zespolona z pozostałymi zmiennymi, które już rozpatrywaliśmy. To sprawia, że nie jest łatwe wydzielenie wpływu netto tego czynnika. Występuje on i ujawnia się w innych zmiennych, które jesteśmy w stanie określić ilościowo oraz zbadać ich wpływ na produkt całego agrobiznesu.
Granice i koszty wzrostu produkcji.
Autorzy pierwszego raportu dla Klubu Rzymskiego dowodzili, że światowe zasoby wielu surowców naturalnych są ograniczone i w ciągu 100 lat całkowicie się wyczerpią. Zaproponowali w związku z tym świadome zejście do zerowej stopy wzrostu gospodarczego.
Mimo, że światu nie grozi taka pesymistyczna perspektywa, to nie ulega jednak wątpliwości, że relacje między zasobami a tempem wzrostu produkcji istnieją i że nie są one bez znaczenia dla strategii gospodarczego rozwoju poszczególnych krajów.
Tempo wzrostu produkcji rolniczej i żywnościowej powoli, ale systematycznie obniża się, również w Polsce. Są dwie tego przyczyny:
• W wyniku zaspokojenia podstawowych potrzeb żywnościowych popyt na żywność wzrasta w coraz wolniejszym tempie (w krajach rozwiniętych wzrasta on w tempie zbliżonym do 1% średnio rocznie). Stopa wzrostu popytu na żywność jest sumą tempa przyrostu naturalnego oraz tempa wzrostu spożycia per capita, co z kolei jest funkcją wzrostu poziomu dochodów konsumentów.
• Produkcja rolnicza przyrasta w wolniejszym tempie, gdyż zostały już wyczerpane możliwości ekstensywnego jej zwiększania (nie ma już ziem wolnych), a metody intensywne są kosztowne. Intensyfikacja produkcji rolniczej podnosi jej koszty, co wywołuje wzrost cen żywności i - przy innych czynnikach stałych - spadek popytu. Oprócz tego, jak już wzmiankowaliśmy, zasoby odnawialne, które mają decydujące znaczenia dla produkcji surowców rolniczych (gleby i woda) zostały w poważnym stopniu zdegradowane (utrata próchnicy, metale ciężkie, zakłócenia stosunków wodnych w glebie, emisje przemysłowych pyłów i gazów) i utrzymanie wysokiej produktywności staje się coraz bardziej kosztowne i ma wpływ na jakość produkowanej żywności.
Chociaż rolnictwu i całemu agrobiznesowi nie grozi na razie utrata zdolności do zwiększania produkcji, to jednak skutków, jakie niesie z sobą zanikanie i pogarszanie się stanu zasobów odnawialnych, nie należy lekceważyć. Podobnie jak gorsza żywność nie jest przecież tym samym produktem co jakościowo dobra, zdrowa żywność, a substytucja między nimi jest ograniczona.
Z naszych rozważań o funkcji produkcji wynikło m.in., że produkcja rolnicza jest funkcją dwu grup czynników, mianowicie:
• takich zasobów (czynników) fizycznych, jak ziemia, praca, kapitał i surowce
• takich czynników „intelektualnych", jak wiedza, umiejętności wytwórców i zarządzanie.
Jeśli na kwestię tempa wzrostu popatrzeć z tego punktu widzenia, to stwierdzić należy, iż zasoby fizyczne mogą - w pewnych warunkach -stwarzać ograniczenia dla wzrostu produkcji surowców żywnościowych, natomiast czynniki „intelektualne" ograniczeń takich nie wprowadzają.
Spowolnienie tempa wzrostu produkcji agrobiznesu w związku z ubytkiem zasobów fizycznych może być z nawiązką rekompensowane przez czynniki „intelektualne", jeśli w danym czasie jesteśmy w stanie je uruchomić.
Innym problemem jest celowość utrzymywania wysokiego tempa wzrostu produkcji żywności. Określoną stopę wzrostu produkcji żywności wymusza tempo przyrostu naturalnego i wzrostu dochodów (zamożności) konsumentów. Nie jest zatem do zaakceptowania taka strategia rozwoju, która zakładałaby tempo zerowe lub ujemne. Powstaje pytanie: czy przyrosty produkcji żywności mają być umiarkowane, czy też wysokie. Wybór jednego z tych dwu wariantów ma poważne skutki kosztowe. Jest oczywiste, że w obecnych warunkach krańcowe koszty produktu żywnościowego są wysokie i mają tendencję rosnącą. Każdy kolejny procent przyrostu produkcji kosztuje społeczeństwo coraz więcej. Nie są to tylko koszty ponoszone przez producentów żywności. Składnikiem kosztu społecznego jest wspomniane już przeciążenie i zanieczyszczenie środowiska naturalnego.
Dlatego należy poszukiwać określonej równowagi pomiędzy tempem wzrostu produkcji żywności a ochroną środowiska.
Zasady wykorzystywania i alokacji czynników produkcji.
Podstawowym kryterium decyzji alokacyjnych w skali mikroekonomicznej jest zasada wyrównywania się krańcowej produktywności czynników wytwórczych.
Jeśli alokacja ma prowadzić do minimalizacji kosztów to zastosowanie znajduje zasada wyrównywania się krańcowej stopy substytucji czynników.
Obie te zasady objaśniają zachowanie się przedsiębiorcy w warunkach statycznych. W sferze agrobiznesu sytuacja statyczna praktycznie nie występuje. Procesy wytwórcze są tu zwykle długie, a decyzje alokacyjne dotyczą przyszłości, która nie jest znana i może być tylko przewidywana z pewnym prawdopodobieństwem. Z chwilą przejścia od statyki do dynamiki zasoby i czynniki wytwórcze stają się inwestycjami i przynoszą dochód w kolejno po sobie następujących okresach. W tych warunkach zastosowanie znajduje krzywa alternatyw oraz metoda obliczania kosztów jako funkcji czasu i metoda dyskonta.
Te zasady objaśniające ekonomicznie racjonalne zachowania firmy znajdują zastosowanie również w skali makroekonomicznej, choć występuje tu wiele uwarunkowań dodatkowych. Przejście od skali mikro- do makroekonomicznej wprowadza przede wszystkim inne kryterium oceny decyzji alokacyjnych. Jeśli w skali firmy kryterium tym jest maksymalizowanie zysku, to w skali makroekonomicznej pojawia się kryterium maksymalizowania produktu społecznego lub -ogólniej rzecz ujmując - dobrobytu społecznego.
Do osiągnięcia wskazanych celów makroekonomicznych (dobrobyt społeczny) takie instrumenty rynkowe, jak ceny czynników oraz ich produktywność, nie są wystarczające. Pewne obszary decyzji alokacyjnych muszą być regulowane przez prawo (w tym przypadku chodzi o uregulowania prawne dotyczące korzystania z elementów środowiska naturalnego).
Można oczywiście waloryzować poszczególne zasoby naturalne i w ten sposób nadawać ceny ich usługom. Dzięki temu zabiegowi takie elementy środowiska naturalnego, jak ziemia, woda, las, krajobraz i inne mogą być włączone do „normalnego" systemu rachunków ekonomicznych, a ich ceny (wyceny) będą wówczas kształtować decyzje alokacyjne w taki sam sposób, jak ceny wszystkich innych czynników, które mają rodowód rynkowy.
Dzięki procedurze waloryzowania zasobów naturalnych decyzje alokacyjne bardziej respektują kryteria dobrobytu społecznego.
Uniwersalna zasada alokacji czynników wytwórczych głosi, że popyt na każdy czynnik rośnie do punktu, w którym opłata za jego wykorzystanie (tzn. koszty zaangażowania dodatkowej jednostki czynnika) zrówna się z wartością jego produktu krańcowego, przy założeniu, że zastosowana ilość pozostałych czynników została już optymalnie wykorzystana na podstawie tego samego kryterium.
Różnica między poszczególnymi czynnikami fizycznymi polega na szybkości z jaką zachodzą zmiany ich podaży. Gdy chodzi o pracowników najemnych, to ich podaż może się zmieniać i to nawet w krótkim okresie. Ale podaż siły roboczej w gospodarce chłopskiej jest wielkością stałą, gdyż rolnik nie może „zwolnić z pracy" członków swojej rodziny nawet wówczas, gdy jest głęboka dekoniunktura dla rolnictwa. Podaż czynnika ziemi, jak już wykazaliśmy, jest również wielkością stałą; zmienia się tylko jej rozdysponowanie między poszczególne zastosowania. Podaż czynnika kapitału jest zmienna, ale dotyczy głównie nakładów bieżących (w tym inwestycji), a w mniejszym stopniu istniejącego potencjału, który jest „uwięziony" w konkretnych składnikach majątku produkcyjnego i jest mało mobilny.
Równowaga i rozwój zrównoważony.
W ujęciu makroekonomicznym wyróżniamy równowagę czynników produkcji i równowagę międzygałęziową.
Teoria równowagi przedsiębiorstwa nie daje się przenieść wprost na skalę makroekonomiczną. Istnieją tu inne kryteria oceny i punkty odniesienia.
W skali przedsiębiorstwa równowagę statyczną osiąga się wtedy, gdy funkcja celu danej jednostki osiąga swoje maksimum, a wszystkie czynniki wytwórcze, którymi ona dysponuje, są wykorzystane (zatrudnione). Ta ogólna zasada odnosi się do wszystkich jednostek gospodarczych agrobiznesu, choć nie zawsze respektowana jest świadomie (np. rolnicy realizują ją raczej intuicyjnie, biorąc pod uwagę swoje doświadczenie i zmieniające się warunki). Ale nawet gdyby wszystkie jednostki gospodarcze agrobiznesu osiągały tak zdefiniowaną równowagę, nie oznaczałoby to, że utrzymana zostaje równowaga w całym sektorze, a tym bardziej gospodarki narodowej. Wynika to ze znanego w ekonomii twierdzenia, że suma równowag cząstkowych (jednostkowych) nie daje równowagi ogólnej.
Czym zatem jest równowaga czynników wytwórczych w skali sektora (działu). Rozpatrujemy ją zwykle w dwu postaciach: statycznej i dynamicznej.
Statyczna równowaga czynników wytwórczych agrobiznesu ustala się w wyniku przepływu danego czynnika z jednostek (zastosowań), gdzie przynosi on mniejszy produkt krańcowy do tych jednostek (zastosowań), gdzie jego produktywność krańcowa jest wyższa (przy danych cenach czynników i produktów). Jeśli ten proces przepływów dokonuje się nieustannie i nie ma trwałych hamujących go barier, ustala się stan bliski równowagi w całym sektorze.
W związku z tym, że w rzeczywistości gospodarczej nie ma absolutnej swobody przepływów czynników i zawsze występują jakieś ograniczenia (wynikające np.: z małej mobilności czynników z bieżącej polityki państwa), w istocie równowaga - jako stan trwały - nie istnieje. Układ gospodarczy dąży do równowagi, ale nieustannie pojawiają się siły, które go od tej równowagi oddalają. I w ten sposób dochodzimy do dynamicznej równowagi czynników wytwórczych w agrobiznesie.
Podstawowym atrybutem dynamiki gospodarczej jest czynnik czasu. Czas jest ważny przede wszystkim dlatego, że wiążą się z nim zmiany strukturalne, że następują zmiany poziomu cen oraz ich wzajemnych relacji, że zmieniają się zewnętrzne uwarunkowania rozwoju itd.
Istotną przesłanką równowagi dynamicznej jest to, że czynniki wytwórcze i nakłady stają się inwestycjami, gdyż dotyczą okresów przyszłych, które w momencie podejmowania decyzji alokacyjnych mogą być tylko przewidywane z pewnym prawdopodobieństwem. Wobec tego, że w okresie długim zmienia się prawie wszystko, decydenci starają się poznać (a priori) swoje krzywe alternatyw. Jeśli potrafią je określić, choćby z pewnym przybliżeniem, mogą wybrać takie alokacje swoich czynników wytwórczych, które spełniają warunek maksimum funkcji celu. Pomocna w tym jest metoda dyskontowania przyszłych kosztów i dochodów, tj. sprowadzanie ich do wartości bieżącej.
Równowaga międzygałęziowa.
Liczne czynniki aktywne w agrobiznesie mają swoje alternatywne zastosowania również w innych sektorach gospodarki np.: tylko niewielka część ludzi jest nierozerwalnie związana z daną gałęzią (np. część chłopskiej siły roboczej) i z tego powodu jest wyłączona z normalnych przepływów między-gałęziowych.
Funkcją rozwoju gospodarczego jest m.in. to, że zwiększa on mobilność siły roboczej, a więc sprawia, że przepływy międzygałęziowe są coraz intensywniejsze. Kapitał, zwłaszcza ten wolny, ma praktycznie nieograniczone możliwości lokacyjne. Dopóki nie został on zamrożony w potencjale wytwórczym, dopóty może przepływać do tych gałęzi, w których spodziewać się po nim można wyższej stopy zysku. Spółki akcyjne oraz giełdy pieniężne bardzo ułatwiają międzygałęziowy przepływ kapitałów i aktywnie kształtują międzygałęziową równowagę dynamiczną.
Równowagi nie wolno zatem pojmować statycznie. Jest ona procesem dynamicznym i polega m.in. na tym, że cały układ gospodarczy ma skłonność (zdolność) osiągania równowagi w okresie długim, mimo występowania wielu czynników, które ją nieustannie zakłócają.
Rozwój zrównoważony.
Rozwój zrównoważony jest nowoczesną koncepcją kształtowania równowagi wewnętrznej agrobiznesu oraz jego powiązań z otoczeniem dalszym.
Rozwój zrównoważony polega na maksymalizowaniu korzyści netto z rozwoju ekonomicznego, pod warunkiem, że chroni się jednocześnie i zapewnia odtwarzanie się użyteczności zasobów naturalnych w okresie długim. Koncepcja ta zmierza do związania z sobą rozwoju gospodarczego z ochroną zasobów naturalnych i globalną równowagą ekosystemów.
Proces wzrostu i towarzyszące mu zmiany prawie nigdy nie są jednoznaczne, gdyż w miarę rozwoju społeczno-gospodarczego zmieniają się preferencje jednostek. Nie ma więc prostej korelacji między strumieniami dóbr materialnych a zadowoleniem ludzi. To, co nazywamy zadowoleniem jednostek czy ich satysfakcją z procesów wzrostowych, jest bardzo złożone. Pojawia się swoisty paradoks, nazywany paradoksem Esterlina, który głosi, że satysfakcja z procesów wzrostu nie jest proporcjonalna do ilości dóbr materialnych i usług, która może być dla ludzi dostępna. Znaczenie mają tu takie zjawiska, jak poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego i socjalnego, usytuowanie jednostki wobec różnych grup ludzi, znaczenie przywiązywane do konsumpcji poszczególnych dóbr i usług (łącznie z efektem demonstracji), uwarunkowania kulturowe itp. Powstaje więc nisza specjalnego rodzaju, którą można by nazwać niszą satysfakcji społecznych, mająca istotne znaczenie dla określenia ram rozwoju zrównoważonego.
W literaturze profesjonalnej spotkać można wielką liczbę definicji rolnictwa zrównoważonego (sustainable agriculture). Choć definicje są różne, to można znaleźć wspólne dla nich elementy:
• zasoby naturalne powinny być wykorzystywane w taki sposób, ażeby nie została zakłócona ich zdolność do samoodnawiania się,
• przyrost produkcji żywności może następować tylko przez wzrost produktywności zasobów, a więc wprowadzania technologii, które jednocześnie chronią zasoby i zachowują ich wysoką jakość dla przyszłych pokoleń;
• rolnictwo zrównoważone wykazuje małą podatność na wahania i wstrząsy;
• zrównoważone systemy rolnicze zakładają całkowitą symbiozę celów produkcyjnych i ekologicznych.
Należy nadmienić, że jest to układ dynamiczny. W związku z tym, że nieustannie zmieniają się potrzeby społeczne i uwarunkowania zewnętrzne, układ ten musi mieć zdolności dostosowawcze. Rolnictwo zrównoważone z istoty swej jest strukturą złożoną. Koncepcja ta obejmuje:
• powiązania międzysektorowe, a zwłaszcza między rolnictwem, leśnictwem, gospodarką wodną i rybołówstwem;
• zarządzanie zasobami naturalnymi, a zwłaszcza ziemią, glebą i wodą;
• ochronę środowiska naturalnego, a zwłaszcza takie kwestie, jak: przeciwdziałanie stepowieniu, ochronę przed erozją i zasoleniem oraz przeciwdziałanie zanikaniu gatunków (podtrzymywanie różnorodności gatunków);
• struktury instytucjonalne;
• relacje między rządem a sektorem prywatnym;
• badania naukowe i upowszechnianie ich wyników.
Rolnictwo zrównoważone wymaga podejścia kompleksowego w stopniu o wiele większym niż rolnictwo tradycyjne.
Koncepcja rozwoju zrównoważonego jest jednym z przykładów myślenia globalnego.
Popyt inwestycyjny.
W gospodarce rynkowej popyt inwestycyjny składa się z dwu części:
• inwestycji sektora prywatnego,
• inwestycji sektora publicznego, w których decydujące miejsce zajmują wydatki państwa na dobra inwestycyjne.
W naszej gospodarce państwo jest jednym z ważnych inwestorów, a jego wydatki inwestycyjne określone są w budżecie. Poza tym państwo wprowadza uregulowania prawne i tworzy warunki stymulujące aktywność inwestycyjną sektora prywatnego. Wśród nich wymienić należy: politykę stopy procentowej od kredytów inwestycyjnych, ulgi inwestycyjne dla przedsiębiorstw, kredyty preferencyjne (np. dla rolników), ułatwienia w pozyskiwaniu kredytów zagranicznych i inne. Tak więc stwierdzamy, że chociaż działalność inwestycyjna jest domeną przedsiębiorstw, to jednak jest ona wielostronnie uwarunkowana makroekonomiczną polityką państwa
W agrobiznesie występują inwestycje:
• inwestycje w kapitał ziemski (zakupy ziemi, regulacje stosunków wodnych w glebie, rekultywacja gruntów, infrastruktura techniczna związana bezpośrednio z ziemią);
• inwestycje w kapitał trwały (zakupy maszyn i urządzeń produkcyjnych, budynki, budowle, oczyszczalnie ścieków, urządzenia redukujące emisję szkodliwych substancji do gleby, wody i powietrza);
• inwestycje w zapasy (zapasy surowców, produkcji w toku i wyrobów gotowych).
W decyzjach inwestycyjnych, obojętne czego one dotyczą, zawsze trzeba porównać ze sobą przyszłe zyski (korzyści) z bieżącymi kosztami inwestycji. Porównaniom tym służy stopa procentowa. Jest ona jedną z ważniejszych zmiennych procesu inwestycyjnego. Od wysokości stopy procentowej zależy kształt i przebieg krzywej popytu inwestycyjnego.
Inwestycje w kapitał trwały i ziemski. W działalności inwestycyjnej mamy dwie sytuacje. Pierwszą wówczas, gdy inwestycja finansowana jest kredytem bankowym. Inwestycja musi wtedy przynieść zyski na tyle wysokie, aby mogły one spłacić zaciągnięty kredyt wraz z odsetkami. Drugą sytuację mamy wówczas, gdy inwestycja finansowana jest ze środków własnych przedsiębiorstwa. Wtedy inwestycja przynieść musi dochód co najmniej równy zyskom, które można osiągnąć, wykorzystując pieniądze przeznaczone na inwestycje w sposób alternatywny. Alternatywą może być ulokowanie kapitału w banku na znany procent lub udzielenie kredytu na określony procent innym firmom.
Przy wysokiej stopie procentowej tylko niewiele projektów inwestycyjnych ma szansę realizacji. W miarę obniżania stopy procentowej coraz więcej projektów zapewnia zwrot od kapitału co najmniej równy kosztowi utraconych możliwości funduszy przeznaczonych na inwestycje, a więc kosztowi alternatywnemu.
Im dłuższy jest okres ekonomicznego życia obiektu, tym większy jest wpływ nawet niewielkiej zmiany stopy procentowej na opłacalność projektu inwestycyjnego. Wynika to z długości okresu zamrożenia nakładów inwestycyjnych. Im okres ten jest dłuższy, tym wyższy jest skapitalizowany (za pomocą procentu składanego) koszt początkowy obiektu inwestycyjnego zanim odzyska się zamrożony w nich kapitał.
Inwestycje w zapasy. Istnieją dwa rodzaje popytu inwestycyjnego w gospodarowaniu zapasami:
• popyt spekulacyjny, kiedy przedsiębiorstwo nastawia się na zwyżkę cen i gromadzi zapasy surowców;
• popyt transakcyjny, który wynika stąd, że wiele procesów produkcyjnych, szczególnie w agrobiznesie, jest rozłożonych w czasie i dla normalnego funkcjonowania przedsiębiorstwa (gospodarstwa) musi ono dysponować odpowiednimi zapasami.
Inwestycje a rynek papierów wartościowych. Niektóre inwestycje w agrobiznesie będące inwestycjami dużej skali są finansowane nie przez normalne kredyty bankowe ani w postaci leasingu, lecz przez sprzedaż akcji firmy na rynku kapitałowym. Coraz więcej przedsiębiorstw sfery agrobiznesu w Polsce, zwłaszcza w przetwórstwie spożywczym i marketingu, ma postać spółek akcyjnych. Emisja akcji jest wówczas najdogodniejszym sposobem zdobycia środków na finansowanie inwestycji.
Cena akcji jest to zaktualizowana wartość strumienia oczekiwanych dywidend (wzrostu ceny akcji) danej firmy, zdyskontowanej przy określonej stopie procentowej. Wzrost stóp procentowych prowadzi do spadku ceny akcji i ograniczenia skali inwestowania.
Podsumowując nasze rozważania na temat popytu inwestycyjnego dochodzimy do dwu wniosków:
• Wzrost stopy procentowej zawsze wpływa na decyzje dotyczące inwestycji, w związku z czym krzywa popytu inwestycyjnego wyraża zależność rozmiarów planowanych inwestycji od poziomu stopy procentowej. W ten sposób decyzje mikroekonomiczne przedsiębiorstw sfery agrobiznesu są zdeterminowane makroekonomiczną polityką stóp procentowych.
• Wzrost kosztów dóbr kapitałowych albo spadek oczekiwanych zysków w przyszłości powoduje przesunięcie krzywej popytu inwestycyjnego w dół, i odwrotnie - spadek kosztów dóbr inwestycyjnych lub bardziej optymistyczna ocena perspektyw przyszłych zysków prowadzą do przesunięcia się krzywej w górę. Jeśli oczekiwania co do przyszłych zysków zmieniają się w dużej skali, przesunięcia krzywej popytu inwestycyjnego mogą być duże. Stabilność warunków gospodarowania w skali globalnej ma więc bardzo istotny wpływ na zachowanie się przedsiębiorstw (gospodarstw) sfery agrobiznesu.
Nakłady i społeczne koszty produkcji.
Nakłady i koszty są przede wszystkim kategoriami mikroekonomiki, ponieważ procesy decyzyjne, które ich dotyczą, dokonują się na szczeblu jednostek gospodarczych. Jeśli interesuje nas sprawność i efektywność gospodarowania zasobami i czynnikami wytwórczymi, a więc ponoszone koszty, problem musimy przenieść ze skali mikro- na makroekonomiczną.
Nakładem nazywamy wolumen czynników wytwórczych zużytych w danym procesie produkcyjnym bądź też w danej jednostce czasu (np. w ciągu roku). Każdy rodzaj nakładu jest agregatem fizycznych jednostek zasobów i czynników wytwórczych, które zostały zużyte.
Gdy wielkości nakładów rozpatrujemy w wyrażeniu wartościowym, z uwzględnieniem cen rynkowych poszczególnych ich składników, otrzymujemy koszty produkcji.
W związku z tym, że koszty uwzględniają cenę rynkową, wyrażają one relacje ekonomiczne między wytwórcami i odbiorcami danych składników nakładów oraz wynikające stąd stany równowagi rynkowej.
Organizacja produkcji polega na odpowiednim doborze nakładów, z uwzględnieniem ich wszystkich cech jakościowych. Aspekt ekonomiczny powstaje w chwili, kiedy nakłady przeistaczają się w koszty.
Koszty społeczne.
W przypadku zajmowania się funkcjonowaniem przedsiębiorstwa problem kosztów jest sam w sobie prosty. Komplikuje się on znacznie wraz z przechodzeniem do skali makroekonomicznej. Koszty funkcjonowania całego agrobiznesu, które utożsamiać można z ogólnymi kosztami wytworzenia i dystrybucji żywności, obejmują dwa składniki. Są to:
• łączne (zagregowane) koszty ponoszone przez przedsiębiorstwa sfery agrobiznesu,
• koszty zewnętrzne, czyli tzw. negatywne efekty zewnętrzne, powstające w wyniku eksploatacji dóbr publicznych.
Interpretacja pierwszego składnika nie nastręcza trudności. Przykładem kosztu zewnętrznego są koszty odtworzenia elementów środowiska naturalnego które ulegają zniszczeniu w wyniku działalności przedsiębiorstw. Elementy środowiska naturalnego, takie jak gleba, woda, powietrze, krajobraz, las i inne, są dobrami publicznymi, co oznacza, że dostęp do nich jest wolny i służą one wszystkim, ale - w wyniku nieracjonalnego gospodarowania - ulegają zużyciu. Każde zużycie elementów środowiska naturalnego pomniejsza majątek narodowy; społeczeństwo staje się uboższe o wartość zużytych elementów środowiska naturalnego.
Zauważono, że w miarę rozwoju gospodarczego i „uprzemysłowienia" sfery agrobiznesu, koszty zewnętrzne szybko wzrastają. Przyjęcie zasady internalizowania kosztów oznacza, że koszty odtworzenia stanu (wartości) dóbr publicznych obciążają poszczególne jednostki gospodarcze, a nie całe społeczeństwo. Respektowanie tej zasady z mocy prawa możliwe jest tylko wówczas, kiedy udaje się ustalić sprawcę. W przeciwnym razie koszty te obciążają społeczeństwo.
W procesie rozwoju gospodarczego występują także pozytywne efekty zewnętrzne, które obniżają społeczne koszty produkcji żywności. Przykładem tego są wynalazki i innowacje, których skutki przenoszą się na agrobiznes i - przez sprzężenia dodatnie - wywołują spadek kosztów produkcji żywności.
Trudności w obliczeniach nie podważają znaczenia i wartości poznawczej kategorii społecznych kosztów produkcji żywności. Dla społeczeństwa nigdy nie jest obojętne, ile kosztuje wyżywienie czy też jakie są społeczne koszty funkcjonowania całego agrobiznesu.
Zagregatowana funkcja podaży i reakcje dostosowawcze.
Podaż produktów żywnościowych jest współzależna z ich produkcją, choć nie jest z nią tożsama. Czynniki, które wywołują zmiany produkcji i podaży, są na ogół te same, dlatego analizę funkcji podaży możemy traktować jako część teorii produkcji.
Każde przedsiębiorstwo (gospodarstwo) sfery agrobiznesu ma własną krzywą podaży, a ściślej - całą wiązkę krzywych podaży, z których każda odpowiada konkretnemu produktowi.
Zagregatowana funkcja podaży nie jest sumą krzywych podaży poszczególnych jednostek gospodarczych. Tak byłoby tylko wówczas, gdyby produkcja odbywała się w warunkach doskonałej wiedzy (i konkurencji); wówczas krzywa podaży byłaby identyczna z krzywą kosztów krańcowych.
Podaż jest to ilość dóbr i usług, jaką producenci są gotowi zaoferować do sprzedaży po danych cenach (przy innych czynnikach stałych). Jeśli, dla uproszczenia, przyjmiemy, że podaż zależy od ceny danych dóbr, to reakcje producentów na zmieniające się ceny ułożą się nam w krzywą podaży.
Tak zagregowana funkcja podaży ma istotne znaczenie dla programowania makroekonomicznego, gdyż wrażliwość podaży na jednostkową zmianę dowolnego czynnika pozwala określić jednym miernikiem (jest to współczynnik elastyczności podaży w danym punkcie krzywej podaży).
Czynniki określające funkcje podaży.
Charakter zagregatowanej funkcji podaży w agrobiznesie zależy od następujących czynników:
• charakteru funkcji produkcji w odpowiednim cyklu podaży,
• charakteru rynków czynników produkcji,
• struktury kosztów,
• wzajemnego stosunku między przedsiębiorstwem a gospodarstwem domowym (rozmiary autokonsumpcji),
• przewidywań producentów.
Charakter funkcji produkcji.
Zagregatowana funkcja produkcji jest wypadkową reakcji (zachowań) wszystkich jednostek agrobiznesu. W związku z tym, że reakcje wielu z nich wzajemnie się znoszą, zagregowana krzywa produkcji ma „łagodniejszy" przebieg aniżeli krzywe odnoszące się do poszczególnych jednostek. Oznacza to, że elastyczność zagregowanej funkcji podaży jest na ogół niższa od elastyczności funkcji zdezagregowanych. Niemniej, jak badania pokazują, również funkcje zagregowane charakteryzuje to wysoka, to znów niska elastyczność na różnych ich odcinkach; oprócz tego funkcje te podlegają zmianom.
Elastyczność krzywych podaży
produkcja
Funkcja S 1 reprezentuje rolnictwo (rodzinne), że produkcja rolnicza jest mało wrażliwa zarówno na wzrost cen w okresie dobrej koniunktury, jak i na spadek cen w okresie kryzysu.
Punkt A oddziela odcinki wysokiej i niskiej elastyczności produkcji i podaży.
Krzywe S2 i S3 są charakterystyczne dla pozostałych segmentów agrobiznesu, tzn. dla rolnictwa typu kapitalistycznego, dla przetwórstwa rolno-spożywczego i dla marketingu. Wszystkie funkcjonują w warunkach wyższej elastyczności produkcji.
W przypadku wzrostu ogólnego poziomu cen rosną realne dochody rolników, a wraz z nimi zwiększa się front inwestycyjny, następuje unowocześnienie warsztatu produkcyjnego, co powoduje spadek kosztów produkcji. Zapoczątkowuje to łańcuch pozytywnych sprzężeń liniowych, które - w ujęciu dynamicznym -wprowadzają rolnictwo na ścieżkę rozwoju typu efektywnościowego.
Jeśli występuje tylko zmiana relacji cen produktów rolnych bez wzrostu ich realnego poziomu, głównym efektem będzie zmiana struktury produkcji i podaży rolniczej bez innych efektów w sferze kosztów jednostkowych. Wówczas rolnicy kształtują swoją strukturę produkcji według kryterium względnej opłacalności. Na rynku pojawia się nowa podaż, o innej niż dotychczasowa strukturze, ale przy tych samych kosztach globalnych. Wzrost podaży jednych, przy spadku podaży innych produktów rolnych, wywołuje zmiany relacji cen na rynku detalicznym, a więc także zmiany struktury popytu końcowego i spożycia. Łańcuch zależności dynamicznych jest tu inny niż w przypadku wzrostu ogólnego poziomu cen rolnych.
Rynki czynników produkcji.
Znaczenie relacji cen czynników do cen produktów jest oczywiste samo przez się. Wytwórcy reagują nie tyle na absolutny poziom cen czynników i produktów, ile na zmiany ich relacji. Przy innych czynnikach stałych poprawa relacji nakład/efekt wywołuje wzrost produkcji i podaży. Tak samo oczywiste są reakcje na pogorszenie się tej relacji. Sytuacja jest prosta z ekonomicznego punktu widzenia tak długo, jak długo ceny czynników i produktów są giętkie w jednakowym stopniu. Proces dostosowawczy zaczyna się jednak komplikować, gdy ceny czynników są sztywne. Wówczas nawet niewielka zmiana cen produktu może spowodować duże wahania poziomu produkcji i zużycia zasobów. Badania prowadzone w rolnictwie doprowadzają do wniosku, że reakcje rolników na zmiany cen czynników są relatywnie słabsze niż ich reakcje na zmiany cen produktów rolnych.
Innego typu reakcji należy oczekiwać np.; w tych przemysłach, w których dany czynnik znacząco waży w ogólnych kosztach np. cukrownictwo, przetwórstwo ziemniaka, młyny i elewatory zbożowe, mleczarstwo czy przemysł olejarski, gdzie udział surowca w kosztach ogólnych jest bardzo wysoki, funkcja produkcji i podaży jest (w jej obrazie graficznym) o wiele bardziej spłaszczona aniżeli w rolnictwie i wówczas reakcje na daną zmianę ceny czynnika są relatywnie duże.
Struktura kosztów.
Im większy jest udział tych kosztów, tym mniejszy jest margines wyboru i swobodnej reakcji podaży na zmiany cen czynników wytwórczych.
Liczne badania wskazują, że w rolnictwie typu rodzinnego udział kosztów stałych jest bardzo wysoki. W skali pojedynczego gospodarstwa stały jest kapitał ziemski, budynki i budowle, praca rodziny, podatki, deprecjacja budynków oraz maszyn i inne. Ich łączny udział wynosi ponad 2/3 ogólnego poziomu kosztów w gospodarstwie, a niekiedy bywa wyższy.
Wysoki udział kosztów stałych sprawia, że produkcja i podaż rolnicza są mało wrażliwe na spadek cen. . Przychód z zasobów stałych w warunkach dekoniunktury w rolnictwie obniża się proporcjonalnie do cen produktów sprzedawanych przez rolników. Utrzymanie produkcji na pewnym stałym poziomie może być wówczas opłacalne, gdyż każde rozwiązanie alternatywne jest jeszcze gorsze dla rolnika.
Przedsiębiorstwo przerywa produkcję znacznie wcześniej niż gospodarstwo rodzinne, właściwie w punkcie, gdy ceny produktu przestają pokrywać jego koszty stałe. Jest to źródło poważnych zakłóceń rynkowych w warunkach dekoniunktury. Rolnicy są skłonni produkować i sprzedawać swoje produkty przy spadku ich cen i to znacznie dłużej niż czynią to firmy zajmujące się przetwórstwem rolno-spożywczym. Popyt na surowce rolnicze spada w wyniku decyzji firm przetwórczych, a rolnicy jeszcze produkują. To wywołuje dalszy nacisk na ceny surowców rolniczych i dlatego spadają one do poziomu, przy którym ich przetwarzanie staje się znów opłacalne dla przemysłu rolno-spożywczego. Ustala się nowa cena równowagi, lecz na poziomie znacznie niższym niż przed kryzysem. Rynek przenosi więc koszty ożywienia w sektorze żywnościowym na rolników.
Stosunki między przedsiębiorstwem rolnym a gospodarstwem domowym.
W gospodarstwie rodzinnym następuje rozdzielenie produkcji na dwie części: przeznaczoną do sprzedaży i na potrzeby własne rodziny chłopskiej (czyli naturalne spożycie wewnętrzne). Relacje między nimi nie są sztywne. Możliwe jest zmniejszenie autokonsumpcji (do minimalnego poziomu) na rzecz części rynkowej, jeśli ceny produktów są korzystne lub też potrzeby pieniężne gospodarstwa wysokie. Tak więc, kształt krzywej podaży zależy nie tylko od rynkowych cen produktów rolnych, ale także od detalicznych cen żywności, która jest konkurencyjna w stosunku do produktów wytwarzanych w gospodarstwie.
Przewidywania producentów.
W kształtowaniu podaży w rolnictwie ważną rolę odgrywają przewidywania dotyczące kształtu rynku i koniunktury w przyszłości. Tak długo, jak długo nie ma alternatywnych możliwości wykorzystania posiadanych zasobów pracy, ziemi itp., przewidywanie poprawy sytuacji może motywować rolników do podtrzymywania gospodarstw i produkcji.
Korzystna koniunktura w jakiejś gałęzi zawsze przyciąga dodatkowe kapitały, produkcja wówczas wzrasta ponad realny popyt i korzystna koniunktura przeistacza się w dekoniunkturę. Tak więc, rolnicy powinni znać ten mechanizm i uwzględniać jego skutki w swoich zachowaniach i decyzjach dotyczących bieżącej i przyszłej podaży.
Na kształt krzywej podaży wywierają wpływ przewidywania dokonywane w czasie dekoniunktury, natomiast przewidywania ewentualnego pogorszenia się koniunktury są mało skuteczne. To spostrzeżenie stało się podstawą innego uogólnienia, które głosi, że funkcja podaży rolniczej jest elastyczna „w kierunku wzrostu", natomiast jest nieelastyczna „w kierunku zmniejszenia" produkcji i podaży.
1
28