17. Aluzje, spory, polemiki ideowe i literackie w utworach polskiego romantyzmu
Zjawiskiem towarzyszącym przełomowi romantycznemu była tzw. walka romantyków z klasykami. Rozegrała się w trzecim dziesięcioleciu XIX wieku, a kres jej położył wybuch powstania listopadowego.
Polemika pomiędzy zwolennikami klasycyzmu (do tej grupy należało starsze pokolenie uczonych i literatów, m.in. Jan Śniadecki, Kajetan Koźmian, L.Osiński, Franciszek Dmochowski), a orientacją młodych romantyków (Kazimierz Brodziński, Maurycy Mochnacki, Adam Mickiewicz).
Spór rozegrał się w latach 1818-1830. Reprezentatywne głosy w tej sprawie to „O klasyczności i romantyczności” K. Brodzińskiego, wykładającego postulaty romantyków i Jana Śniadeckiego „O pismach klasycznych i romantycznych” - rozprawa broniąca tradycyjnych reguł klasycznych i atakująca młodziutki romantyzm.
Między epoką oświecenia a romantyzmem w kulturze duchowej Europy zaznaczył się wyraźny konflikt. Romantyczna wyobraźnia otwierała się na tajemnicę. Romantycy wskazywali, że istnieją zjawiska, które nie mieszczą się w ładzie rozumu, że pod widzialną, pozornie znaną powierzchnią rzeczy kryje się jeszcze inna, żywa, konkretna, niespokojna rzeczywistość, której nie można zamknąć w abstrakcyjnym schemacie.
Klasycy zarzucali romantykom:
-niepoprawność poetycką - romantycy bowiem nie trzymali się reguł klasycznych, ustalonych jeszcze w starożytności, sięgali do tradycji ludowej i tworzyli nowe gatunki.
-zabobon i nieuctwo - tak bowiem rozumieli fantastykę i mistycyzm utworów romantycznych: "czary, gusła i upiory - płód spalonego zabobonem umysłu".
-brak dobrego smaku - bo wszystko co odbiegało od reguł klasycznych, Było dziwaczne, "barbarzyńskie" wydawało się im pozbawione tej zacnej cechy.
Co na ten temat mieli do powiedzenia młodzi romantycy?
-prostota i uczucie powinny być istotą poezji,
-zwłaszcza kultura ludowa jest wspaniałym i prawdziwym źródłem literatury - daje klucz do zrozumienia prawdy o narodzie,
-poezja nie musi podążać szlakiem klasycznym, ma prawo stać się wyrazem uczuć i teatrem wyobraźni, być oryginalna,
-"czucie" ważniejsze jest od "gustu", bo tkwi w sercu człowieka, podczas gdy gust zależy od wykształcenia,
-miłość ojczyzny i poszukiwanie jej we własnej historii jest obowiązkiem twórców młodego pokolenia tak dotkniętego kraju.
Powyższą teorię romantyków w 1822 uformował Adam Mickiewicz (w: „Romantyczność”): „Czucie i wiara silniej mówią do mnie niż mędrca szkiełko i oko” Powyższy cytat jest kwintesencją romantycznej ideologii, która zmienia hierarchię wartości: nie nauka i mądrość są najważniejsze w poznaniu świata, lecz czucie i wiara. Jest to głos w klasyczno-romantycznej polemice, głos, który przyznaje rację dziewczynie i ludowym wierzeniom. Wielkie uczucie potrafi wiele zdziałać, są rzeczy i sprawy, których człowiek nie wyjaśni racjonalnie, że nie wszystko co prawdziwe można zbadać "szkiełkiem i okiem".
Wskazuje ona na polemiczny wobec oświeceniowego obrazu świata charakter całego cyklu, czy w szerszym znaczeniu całej literatury romantycznej. Zarysowany zostaje tym utworem spór między młodym romantyzmem a oświeceniowym empiryzmem i racjonalizmem, spór przedstawiający światopogląd i patrzenie na świat proponowane przez nową, rodzącą się epokę. Romantyczne patrzenie na świat zostało przedstawione już w motcie „Romantyczności”, będącym przytoczeniem słów Ofelii z „Hamleta” Szekspira:
„Zdaje mi się, że widzę...gdzie?
Przed oczyma duszy mojej.”
Wprowadza się tu w ten sposób metaforyczne rozumienie wzroku. Romantyk widzi zatem świat nie poprzez doświadczenie ale przez to, jakim widzi go jego dusza. Słowa te zostaną potwierdzone jeszcze dobitniej w końcowych wersach utworu, będących wypowiedzią osoby mówiącej w wierszu:
„Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.”
Zobaczyć coś naprawdę znaczy tu dostrzec coś nie „szkiełkiem i okiem”, lecz „okiem duszy”.
Bohaterką ballady jest Karusia, obłąkana dziewczyna, rozpaczająca po śmierci ukochanego Jasieńka. Widzi ona w biały dzień, na rynku miasteczka swego zmarłego chłopca:
„To dzień biały! to miasteczko!
Przy tobie nie ma żywego ducha.
Co tam wkoło siebie chwytasz?
Kogo wołasz, z kim się witasz?”
Wokół niej zgromadził się lud, który choć nie widzi zmarłego, przejęty cierpieniem dziewczyny, współczuje jej serdecznie:
„Na ten upadek, na głos boleści,
Skupia się ludzi gromada.”
Lud wierzy, że dusza chłopca jest obecna przy dziewczynie:
„Mówcie pacierze! - krzyczy prostota -
Tu jego dusza być musi. Jasio być musi przy swej Karusi,
On ją kochał za żywota!”
Nagle spośród zgromadzonych ludzi wyłania się starzec, który może być utożsamiany z przedstawicielem dawnego, oświeceniowego myślenia. Mówi on:
„Ufajcie memu oku i szkiełku, nic tu nie widzę dokoła.”
Starzec widzi jedynie chorą, obłąkaną dziewczynę i ludzkie zabobony. Przeciwstawia się mu osoba mówiąca w wierszu, będąca propagatorką nowego, romantycznego patrzenia na świat. Zarysowana została tu jedna z podstawowych sytuacji polskiego romantyzmu. Z jednej strony mamy tu przedstawioną dziewczynę, która jest samotnym i cierpiącym, podążającym za swym wewnętrznym doświadczeniem wizjonerem. Z drugiej strony pojawia się natomiast racjonalista w postaci starca, uznającego za prawdziwe tylko to, co zostało sprawdzone empirycznie i doświadczone naukowo. Resztę zaś uważa za gusła i barbarzyństwo, które niegodne są rozwijającej się cywilizacji. Przeciwstawiając „prawdom martwym” „prawdy żywe” sformułowano w wierszu romantyczne pojęcie prawdy. Jej ograniczaniem, według romantyków, było niedopuszczanie istnienia zjawisk wymykających się z empirycznego i racjonalnego ładu oraz traktowanie ich jako choroby czy ciemnoty. Romantyzm otwierał się na ludzkie uczucia: miłość, cierpienie, czucie i wiarę. To one właśnie, zdaniem osoby mówiącej w wierszu dają prawdziwy obraz świata.
Niejako, nawiązującym do tematyki „Romantyczności” jest utwór tego samego autora „Oda do młodości”. Utwór ten napisał Mickiewicz w 1820 roku. Poeta stworzył najsłynniejszy manifest młodości wykorzystując do tego klasyczny gatunek. Mówić zatem możemy o przełomowości tego utworu, przejawiający się w tym, że poprzez klasyczną formę wyraża się nowe idee. Przede wszystkim wskazać można niejako spór samego autora z zastanymi tradycjami i sposobami pisania utworów. Odnawia się tu starożytny gatunek, do przedstawienia współczesnych treści. Mickiewicz chciał być może wskazać na nowe możliwości wykorzystywania starych gatunków. „Oda do młodości” jest ponadto pierwszym w Polsce manifestem pokolenia. Mimo, iż czerpie tu autor jeszcze z ideałów oświeceniowych, co ujawnia się chociażby w pochwale przyjaźni i wspólnego działania, w przekonaniu o możliwości doskonalenia się, to poeta przyobleka je w zupełnie inną szatę. Ponadto pojawia się tu już romantyczne widzenie świata: „Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga; Łam czego rozum nie złamie.”
Jednak nadaje to przede wszystkim utworowi charakter polemiczny. Owemu racjonalizmowi oświeceniowemu przeciwstawia Mickiewicz wiarę w możliwość pozazmysłowego poznania, podobnie jak to miało miejsce w „Romantyczności”. Konflikt pokoleniowy ujawnia się w „Odzie do młodości” w krytyce starszego pokolenia, w oskarżaniu go o zbytni konserwatyzm, a co za tym idzie o niechęć do przyjmowania jakichkolwiek nowych rozwiązań i idei. Ich postępowanie przynosi, zdaniem podmiotu lirycznego z wiersza, duchową śmierć:
„Bez serc, bez duch, to szkieletów ludy;”
Uważa się tu ponadto, że stare pokolenie racjonalistów, ograniczone metodami rozumu, nie jest zdolne do całkowitego poznania świata i człowieka:
„Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy”
Widać zatem jak wyraźnie wskazuje się w „Odzie do młodości” na wyższość pokolenia ludzi młodych wkraczających w życie, to oni mają ponadto doprowadzić do całkowitej zmiany świata na lepsze. Tę zmianę porównuje się do zbawienia:
„Witaj, jutrzenko swobody,
zbawienia za tobą słońce!”
Z podobną tematyką i podobnym konfliktem spotykamy się w przypadku wiersza Adama Asnyka „Do młodych”. Tutaj także dokonuje się krytyki starego pokolenia, a jest nim tym razem romantyzm, krytykowany przez pozytywistów. Zaznaczyć w tym miejscu należy, że „młodzi” pozytywiści nie poddawali zupełnej krytyce odchodzącego pokolenia. W ich sporze na plan pierwszy wysuwano konieczność zmiany sposobu pisania. Głosili, że „pozytywny kierunek wyda może swojego poetę, Mickiewicza swojego czasu, którego pieśń potężnym zabrzmi głosem i dokończy odrodzenie rozpoczęte przez wiedzę.” Owym nowym głosem potężnym miała nie być już poezja, ale proza i do tego przede wszystkim nawoływano, a wszystko to w imię zasad pracy organicznej. Warto zatem wspomnieć, że nie przekreślano zupełnie tradycji romantyzmu, choć proponowano nowe idee i programy. Podobny punkt widzenia przedstawia w swym utworze Adam Asnyk. W „Do młodych” wskazuje się właśnie na to by nie zrywać z przeszłością zupełnie, bowiem o niej też winno się pamiętać:
„Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!”
Jednak mimo wszystko mówi się o romantykach jako o świecie zachodzącym, świecie, dla którego ważne były marzenia i sny. Nadszedł bowiem czas na tych, którzy patrzą na świat racjonalnie i dla których najważniejsze jest poszerzanie wiedzy:
„Szukajcie prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...
(...)
Ze światem, który w ciemność już zachodzi,
Wraz z całą tęczą idealnych snów.
Prawdziwa mądrość niechaj was prowadzi.”
Utworem, w którym pojawia się spór klasyków z romantykami są „Dziady” część IV:
Gustaw prezentuje i udowadnia poglądy romantyczne, ksiądz, zgodnie z ówczesną postawą duchowieństwa - pogląd klasyczny.
Szermierzem romantyzmu okazał się Maurycy Mochnacki, który odpowiedział Janowi Śniadeckiemu („Niektóre uwagi nad poezją romantyczną”) gdzie udowadniał wartość literatury romantycznej.
Polemika Słowackiego z Mickiewiczem zawarta w "Kordianie". Znajdujemy ją w:
1. Prologu (różne koncepcje poezji). Osoba I wyobraża pogląd Mickiewicza - poezję mesjanizmu, poświęcenia wybitnej jednostki, jaką jest poeta, która to koncepcja przynosi w konsekwencji uśpienie biernego. Osoba II z kolei głosi poezję tyrtejską (poglądy części emigrantów). Jest sprzeczna wobec pierwszej teorii, walczy domaga się aktywności i czynu. Lecz i ta nie jest zwycięska. Osoba III wyraża najprawdopodobniej pogląd Słowackiego. Jest to mit poezji jako "narodowej urny pamięci", "kufra", który przechowa wartości narodu, by wydobyć je i wykorzystać w sposobnej chwili.
2. Monologu Kordiana na Mont Blanc (wyraźna aluzja do Wielkiej Improwizacji Konrada z "Dziadów"). Kordian, umieszczony na szczycie Europy głosi: "jam jest posąg człowieka na posągu świata". W swoim poetyckim natchnieniu podobny jest do konrada, podobnie jak tamten, jest w stanie poruszyć kosmos siłą poezji. Lecz wykazuje słabość, a nawet komizm takiej postawy. Niezdecydowanie ujawnia się w wahaniu: działać, czy może na przykład rzucić się w "lodowe szczeliny"? Ostatecznie wysuwa propozycję "Winkerlida", która choć przypomina mickiewiczowski mesjanizm, stanowczo prezentuje jego realniejszą, bardziej racjonalną wersję.
3. Szpitalu wariatów (opinia o koncepcji mesjanizmu narodowego, głoszonej przez Mickiewicza) Doktor o satanicznym wyglądzie prezentuje dwóch wariatów, którzy uosabiają mesjanizm. Pierwszy wariat twierdzi, że jest krzyżem, do którego przybito Chrystusa - to on nieszczęsne drzewo poświęcił się by unosić zbawiciela. Wariat drugi, na podobieństwo mitologicznego Atlasa, utrzymuje na wzniesionych rękach niebo. Nie może opuścić rąk, bo wówczas niebiosa zwalą się na ziemię i zniszczą ludzkość. Obaj obłąkani są mesjaszami i święcie wierzą w swe posłannictwo. Czy zatem mesjanizm, który głosi Mickiewicz, nie jest przypadkiem teorią obłąkanych?
W „Beniowskim” dygresja Pieśni V, która zawiera nowy program poetycki, ustalony przez Słowackiego: „Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”;
Poezja ma być prosta i zrozumiała, łączyć pokolenia. Poezja musi także dawać, być pożyteczną, poeta musi stać "na czele ludu", prowadzić i nauczać. Konrad z "Dziadów" mówi zaś: "Samotność. Cóż po ludziach czym śpiewak dla ludzi!". Mickiewiczowski poeta śpiewa "sam sobie", na siebie bierze cały ciężar walki, "ucho ludu" jest mu zupełnie zbędne! "Poeta zbawiciel" z "Dziadów" poniósł klęskę, późniejsza koncepcja Mickiewicza uczyniła zeń wiernego sługę papieża i słowianofila. Słowacki odrzuca taką propozycję. W miejsce bezproduktywnego mesjanizmu wprowadza tyrteizm, zrozumiałość, służbę celom wspólnym. 'Nie pójdę z wami" - mówi wprost do Mickiewicza i jego popleczników. "Pójdę gdzie indziej! - I lud pójdzie za mną!"
Polemika Fredry z ideałami romantyzmu, zawarta w „Ślubach panieńskich”.
Dyskusja przejawia się w:
-ukształtowaniu głównych postaci. W "Dziadach" postać kochanka uosabiał Gustaw, w "Ślubach Panieńskich" spotykamy Gucia. Zdrobnienie to ośmiesza romantycznego nieszczęśnika, że Gustaw mógł cierpieć do granic obłędu, popełnić samobójstwo z miłości to zrozumiałe, lecz czy mógłby uczynić to ktoś o imieniu Gucio? Charakter głównego amanta jest także odmienny: trzpiot, zdobywca serc, inteligentny rozrabiaka, który osiąga to co sobie umyślił - to parodia nieszczęśliwca i raz tylko zakochanego bohatera romantycznego. Albin to karykatura bohatera romantycznego. Cierpi i płacze jak Werter, to typ człowieka jęczącego, miękkiego i nader gadatliwego. Gdy Gucio każe mu milczeć pozostają mu jeszcze wzdychania. Klara i Aniela - dwie zupełnie różne osobowości. Aniela bliższa jest typowi romantycznej heroiny, lecz ukochana Albina to zupełne przeciwstawienie Lotty, Laury czy wybranki mickiewiczowskiego Gustawa. Klara jest błyskotliwa, inteligentna, zbuntowana a nawet złośliwa, pragnie sterować swoim życiem jest postacią aktywną, a tego dotąd nie bywało.
-definicji miłości „antyromantycznej”. Tamta miłość była nagła, pełna bólu i wyznań, miłość pierwsza i jedyna. Niestety przeszkody nie pozwalały na szczęśliwe spełnienie związku. Panna była innego stanu, lub wydawano ją za mąż, a kochanek cierpiał srodze, do granic obłędu i próby samobójczej śmierci. Fredro ujmuje sprawę inaczej, w jego komedii uczucie nie spada z księżyca, lecz się stopniowo rozwija. Gucio walczy o swoje uczucie - miłość potrzebuje czynu, a nie płaczliwych wywodów Albina. Utwór kończy się małżeństwem, bo tylko szczęśliwe uczucie ma sens. Były one w znormatywizowaniu teorii gatunków literackich czy w idei ładu kompozycyjnego.
Uczestnicy sporu i potomni walkę romantyków z klasykami zaczęli redukować do konfliktu postaw idedowo - politycznych: konserwatyzmu i rewolucji. Niezależnie od swego finału politycznego spór był o wiele bogatszy, estetyczno literacki i filozoficzny, a zwycięstwo romantykom zapewniła przede wszystkim poezja Mickiewicza.
A. WITKOWSKA, R. PRZYBYLSKI, Romantyzm, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1997, s. 208.
Ibidem, s. 210.
1