SZKOŁA ASPIRANTÓW PAŃSTWOWEJ STRAŻY POŻARNEJ
W POZNANIU
XI KURS KSZTAŁCENIA ZAOCZNEGO
PRZEDMIOT : TAKTYKA DZIAŁAŃ GAŚNICZYCH
TEMAT : ANALIZA DUŻEJ SPECYFICZNEJ AKCJI GAŚNICZEJ NA TERENIE WOJEWÓDZTWA
OPRACOWAŁ:
plut. Norbert KORCZ
W niedzielny wieczór 27 sierpnia 2001r wybuchł groźny pożar w hali produkcyjno - magazynowej zakładu Le - Gum w Skwierzynie . Ogień w 65% zniszczył konstrukcję budynku, spaleniu uległo 15 350 m2 dachu hali produkcyjnej oraz wyposażenie znajdujące się na 70% jej powierzchni. Uratowano pozostałą część budynku, w tym całą linię produkcyjną galanterii obuwniczej, budynek biurowy stanowiący jedną strefę pożarową z halą, zbiornik z olejem opałowym oraz częściowo kotłownię. Nie dopuszczono też do skażenia
chemicznego wód. W akcji ratowniczo - gaśniczej , która trwała ogółem 62 godziny udział wzięło 31 zastępów PSP (104 strażaków) oraz 15 zastępów OSP (76 druhów).
Pożar zauważył pracownik firmy dozorujący obiekt. Z jego relacji wynika, że około godziny 2100 wrócił z obchodu i niczego złego nie dostrzegł. Dopiero po około kwadransie od powrotu usłyszał głuche odgłosy, podobne do odległych wybuchów . Stwierdził, że dochodzą one od strony sąsiedniego zakładu. Dziesięć minut później odgłosy nasiliły się. Wyszedł powtórnie z portierni i wówczas dostrzegł słup gęstego dymu oraz iskier unoszących się nad zakładem produkcji skór. O zauważonym pożarze telefonicznie powiadomił dowódcę warty.
Dyspozytor punktu alarmowego JRG w Skwierzynie przyjął zgłoszenie o pożarze o godzinie 2130 . Natychmiast skierował do akcji GCBA 5/24 z obsadą pięciu strażaków. W trakcie dojazdu dowódca zmiany zorientował się, że zgłoszenie dotyczy zakładu Le - Gum , a widoczna z odległości około kilometra łuna i intensywne zadymienie świadczą o rozwiniętym pożarze. W związku z tym zgłosił PA prośbę o zwiększenie sił i środków. Na miejsce zdarzenia wysłano GCBA 11/45 ; GBA 2,5/16 .
Charakterystyka płonącego obiektu .
Hala w której powstał pożar, stanowiła główny obiekt produkcyjny zakładu. Był to budynek jedno kondygnacyjny typu „Berlin”, o wymiarach 210x105 m. Całość składała się z pięciu naw szerokości 18 m z jednej nawy szerokości 12 m . Konstrukcja budynku była szkieletowa, stalowa, nieosłonięta. Ściany podziału wewnętrznego wymurowane z pustaków, suporeksu oraz cegły silikatowej. Ściany osłonowe wykonano z płyty warstwowej (aluminiowa blacha falista z wypełnieniem ze spienionego poliuretanu). Połączenia płyt były nie uszczelniane, a ściany częściowe przeszklone. Konstrukcja stropodachu składa się z nieosłoniętych kształtowników stalowych. Stropodach warstwowy wykonano (licząc od zewnątrz) z: aluminiowej blachy falistej, styropianu grubości 5cm, płyty wiórowej oraz kilku warstw papy na lepiku. W różnych częściach budynku hala miała inną wysokość.
W środkowej części budynku (nawa szerokości 12 m), na poziomie +4,8m, znajdowała się galeria techniczna z urządzeniami wentylacyjnymi oraz głównym magistralami cieplnymi energetycznymi. Budynek produkcyjny razem z połączonym z nim łącznikami budynkiem administracyjno- biurowym stanowił jedną strefę pożarową o powierzchni przekraczającej 24 000 m2 . Poza funkcją produkcyjną pełnił on również rolę magazynu. Składowano w nim surowce do produkcji oraz gotowe wyroby, co spowodowało, że zagrożenie ogniem było duże.
W hali znajdowało się wiele substancji niebezpiecznych pożarowo: 195kg octanu etylenu, 340kg dwuetylominy, której pary są silnie toksyczne; 810kg pigmentów do żywic poliuretanowych, a także 963kg alkoholu n-butylowego. Składowano tu również 164kg metyloetyloketonu, który silnie reaguje z utleniaczami i alkaliami. Istnieją uzasadnione podejrzenia, że w hali znajdowało się - w znacznych ilościach - jeszcze wiele innych substancji. Czas trwania spalania sugeruje bowiem, że zagrożenie pożarowe w zdecydowany sposób przekraczało dane (500 MJ/m2) wystębujące w dokumentacji operacyjnej.
Organizacja działań ratowniczo-gaśniczych
Pierwszy kierujący działaniami - dowódca zmiany z JRG w Skwierzynie po przyjeździe o godzinie 2136 na teren akcji zastał następującą sytuację: pożarem buła zajęta powierzchnia około 1000 m2 we wschodniej części hali produkcyjnej. W części centralnej zawaleniu uległ dach i ogień wydostał się na zewnątrz budynku. Pożar rozprzestrzeniał się w głąb hali w kierunku zachodnim i południowo - zachodnim. Ze względu na wysokie promieniowanie cieplne zagrożone były: magazyny surowców w północnym rejonie występowania pożaru, kotłownia na jego tyle i dobowy zbiornik oleju opałowego na zewnątrz budynku, przyległy do ściany kotłowni. W tej sytuacji podjęto decyzję o obronie kotłowni i działań oskrzydlających, mających na celu opóźnienie rozprzestrzeniania się pożaru w kierunku magazynu surowców.
Poniższy rysunek przedstawia szkic sytuacyjny pożaru - etap I i II .
Magazyn wyrobów gotowych |
|
Przygotowanie żywic |
|
|
|
||
Magazyn spodów |
|
||
Malowanie i produkcja spodów |
|
||
|
|||
Biura |
Magazyn oraz TRAFO |
Kompresorownia |
Kotłownia |
Po zgłoszeniu potrzeby użycia większych sił ratowniczych KAR rozpoczął prowadzenie działań zgodnie z przyjętą koncepcją. PA JRG w Skwierzynie przekazał niezwłocznie do Miejskiego Stanowiska Kierowania KM PSP informację o sytuacji pożarowej oraz prośbę o zadysponowaniu kolejnych sił i środków. Zgodnie z sugestią skierowano dodatkowo do akcji : GCBA 8,2/32 , GCBA 5/32 , SD 30 oraz GCBA 6/32 .
W wyniku działań gaśniczych udało się obronić zbiornik oleju opałowego, natomiast działania opóźniające w rejonie występowania pożaru nie przyniosły oczekiwanego efektu, gdyż pożar, rozprzestrzeniał się w głąb hali, przekroczył granicę bezpiecznego dla ratowników zasięgu podawania prądów gaśniczych (nawet przy stosowaniu DWP). W związku z tym pożar rozprzestrzeniał się nie tylko w kierunku przemieszczania się jego frontu, lecz także rozszerzał swój zasięg, zagrażając magazynowi surowców, i około godziny 2200 osiągnął powierzchnię 1800 m2 (podwojenie powierzchni od momentu wejścia do działań pierwszego zastępu), a następnie do godziny 2220 , podwajając swoją powierzchnię, osiągnął prawie 4000 m2. Świadczy to o dużej gwałtowności jego rozwoju.
Około godz. 2210 na teren zakładu przyjechał dowódca JRG w Skwierzynie , który przejął kierowanie działaniami gaśniczymi. W chwilę później na miejsce działania przybywają jednostki gaśnicze OSP ( GCBA 6/32 , GBA 2,5/16).
KAR oceniając sytuację pożarową doszedł do wniosku, że mając do dyspozycji biorące udział w akcji siły i środki, jest w stanie obronić znaczną część budynku zagrożoną przez pożar w południowym rejonie jego występowania. Wiązało się to jednak z wprowadzeniem ratowników do wnętrza budynku, a więc pracą w aparatach izolujących drogi oddechowe. Ponadto należało opóźnić działanie w północnym i południowo-wschodnim rejonie pożaru. Jednocześnie wiedząc, że do dyspozycji są dodatkowe siły i środki, należy przygotować teren akcji do zorganizowania natarcia.
Podział terenu akcji na odcinki bojowe.
W związku z tak nakreślonym zamiarem taktycznym KAR zdecydował o przeprowadzeniu podziału terenu akcji na dwa odcinki bojowe :
OB I - działania w obronie w dotychczasowym rejonie (północny rejon występowania pożaru), wprowadzenie do działań jednostek OSP wspartych przez GCBA 11/45
OB II - prowadzenie działań w obronie południowo-zachodniej części budynku w południowym rejonie występowania pożaru, od wewnątrz budynku. Do pracy na tym odcinku zostały skierowane GCBA 5/24.
KAR postanowił również zbudować system zaopatrzenia w wodę przy wykorzystaniu znajdującego się w odległości około 150 m zbiornika wody. Do realizacji tego zadania wyznaczono zastęp GBA 2,5/16 dysponujący motopompą M40/8.
W czasie, gdy na OB II następowało przegrupowanie sił, związane z ich wprowadzeniem do budynku produkcyjnego od strony zachodniej, na OB I wprowadzano jeden prąd gaśniczy do pomieszczenia przygotowalni i mieszalni żywic, w celu ich obrony przed pożarem. Przeprowadzono też zmiany w ustawieniu i podawaniu prądów gaśniczych z DWP 24. Ponadto, w związku z powstrzymywaniem rozprzestrzeniania się pożaru w kotłowni, przesunięto siły i środki do zagrożonego magazynu surowców i sąsiadującego z nim pomieszczenia przygotowalni żywic .
Około godz. 2220 nastąpiły pierwsze pojedyncze wybuchy znajdujących się w hali produkcyjnej beczek z substancjami łatwo palnymi, w wyniku czego pożar gwałtownie rozprzestrzenił się, ogarniając prawie 4000 m2. W tym czasie na teren działań przybył były komendant, który w latach dziewięćdziesiątych pełnił służbę w ZZSP ZTS w Skwierzynie . Jego wiedza wiedza okazała się bardzo cenna dla osoby odpowiedzialnej za kierowanie działaniami. Dzięki temu otwarto zasuwy na kolektorze dopływowym w celu właściwego utrzymania poziomu wody w podziemnym zbiorniku i otwarto bramy ewakuacyjne (aby zapewnić ewentualną ewakuację jednostek ratowniczych). Ponadto KAR polecił PA JRG skierować do działań dwa działka przewoźne drugiego rzutu. Na teren akcji dostarczono również DWP 31 i DWP 24. Kolejne przyjeżdżające jednostki wprowadzano do działań na dotychczasowe odcinki bojowe.
Około godz. 2240 na teren akcji przybył zastępca komendanta miejskiego PSP. Po zapoznaniu się z sytuacją przejął kierowanie akcją. Zakceptował dotychczasową koncepcję prowadzenia działań gaśniczych, jednakże na dalsze rozprzestrzenianie się pożaru oraz przybywanie kolejnych sił i środków rozszerzył ją o przeprowadzenie natarcia wewnętrznego i zewnętrznego na front pożaru z wykorzystaniem przenośnych i stacjonarnych działek wodno-pianowych, by powstrzymać rozwój pożaru na wyroby gotowe zgromadzone w magazynie tej hali. Jednocześnie przegrupował część sił z zadaniem natarcia w rejonie występowania pożaru od strony budynku administracyjno-biurowego z kierunku północno-zachodniego. Biorąc pod uwagę możliwość rozszczelnienia się zbiornika z olejem „Ekotorem” , zażądał skierowania SRchem do założenia korków pneumatycznych na instalację kanalizacyjną.
KAR zwiększył odcinki bojowe do czterech:
OB I - od strony wschodniej : prowadzenie działań gaśniczych w formie obrony we wschodnim rejonie występowania pożaru, mających na celu niedopuszczenie do rozprzestrzeniania się go na zbiorniki naziemne oleju opałowego i obronę instalacji technologicznej biegnącej po antresoli do sąsiedniego obiektu ;
OB II - od strony północnej : obrona północnej części hali produkcyjnej oraz budynku administracyjno-biurowego;
OB III - od strony zachodniej : ograniczenie rozprzestrzeniania się pożaru w kierunku zachodniej części hali produkcyjnej, w szczególności po palnym stropodachu ;
OB IV - utrzymywanie ciągłości zaopatrzenia w wodę dla pracujących zastępów.
Z uwagi na postępujące walenie się konstrukcji dachowej budynku oraz ścian nośnych i działowych, zagrażające życiu i zdrowiu ratowników, około 2315 zadecydowano o wycofaniu rot pracujących w natarciu wewnętrznym.
Działania na tym etapie przedstawia poniższy rysunek.
Szkic sytuacyjny etap III, godzina 015.
OB II
OB III
Magazyn wyrobów gotowych |
|
żywic |
|
|
|
||
|
|
||
Malowanie i produkcja spodów |
|
||
|
|||
Biura |
Magazyn oraz TRAFO |
Kompresorownia |
Kotłownia |
OB I
Następny KAR, komendant miejski PSP, zdecydował o utrzymaniu dotychczasowych kierunków działań, a ponadto zalecił nowo przybyłym siłą prowadzenie natarcia zewnętrznego w celu oddzielenia płonącej hali od budynku administracyjno-biurowego. Dodatkową formą działań zewnętrznych na rejony występowania pożaru było podawanie środków gaśniczych z drabin i podnośnika na dach palącego się obiektu. Ponadto KAR telefonicznie nakazał dyżurnemu MSK KM PSP wprowadzenie dodatkowych sił, minimum kompanii pożarniczej. Polecił jednocześnie przeprowadzenie natarcia zewnętrznego i wewnętrznego na front pożaru z wykorzystaniem przenośnych i samochodowych DWP oraz prądów podawanych z drabiny i podnośnika, by powstrzymać rozprzestrzenianie się pożaru na magazyn wyrobów gotowych.
Obrona pomieszczeń nieobjętych pożarem.
W tym czasie w pobliżu magazynu surowców nastąpiła seria wybuchów beczek. Spowodowała ona gwałtowny wzrost powierzchni pożaru o magazyn surowców oraz przygotowalni żywic. Wzrosła też prędkość przemieszczania się frontu pożaru. Próba zatrzymania pożaru na ścianie wydzielającej magazyn wyrobów gotowych skończyła się niepowodzeniem.
Na teren akcji przyjechał komendant wojewódzki PSP oraz jego zastępca. Zapoznał się z sytuacją i prowadzonymi działaniami oraz przejął kierowanie akcją. Pożar rozprzestrzeniał się w magazynie materiałów wyrobów gotowych, dochodząc do zachodniej ściany zewnętrznej. Trwało składanie zagrożonego przez pożar SD 30. Podczas jej ewakuacji poparzeniu pierwszego stopnia twarzy i rąk uległ operator drabiny.
KAR podjął decyzję o utrzymaniu sztabu akcji, wykorzystując do tego grupę operacyjną KW PSP. Po przeanalizowaniu sytuacji oraz danych przedstawionych przez pełnomocnika właściciela podjęto decyzję o przejściu do obrony pomieszczeń nieobjętych pożarem. W związku ze stwierdzeniem, że ogień rozprzestrzeniał się przez ocieplenie dachu w kierunku nieobjętym pożarem południowej strony budynku, stworzył dodatkowy odcinek bojowy, z zadaniem zerwania poszycia dachu i ugaszenia zarzewia ognia. Na potrzeby tego odcinka wydzielił SD 30 i GCBA.
O godzinie 145 osiągnięto lokalizację pożaru, który przestał się rozprzestrzeniać. Na całej jego powierzchni dopalały się z różną intensywnością materiały palne.
Rozpoczęto dogaszanie, które było utrudnione przez brak możliwości wprowadzenia ratowników do wnętrza zniszczonej części hali ze względu na występujące zagrożenie budowlane. W celu zwiększenia skuteczności dogaszania skierowano do akcji SDH 42. Dalsze działania polegały na bezpiecznym dogaszaniu pogorzeliska i trwały do 30 sierpnia.
Pożar na taką skalę zdarza się bardzo rzadko. Pożary takie zmuszają do zastanawiania się nad kilkoma sprawami. Przeprowadzona akcja wykazała, że jednostki ratowniczo-gaśnicze mają zbyt małe obsady, w szczególności te najniższej kategorii, których jest najwięcej. Dysponują one realnie na zmianie siedmioma, ośmioma funkcjonariuszami. Oznacza to, że w przypadku konieczności skierowania do działań więcej niż dwóch zastępów niezbędne jest wsparcie innych jednostek, a zdarza się, że z różnych względów nie można wprowadzić do działania jednostek OSP (w omawianym pożarze OSP wykorzystane były przede wszystkim do dowożenia wody). Dobrze, gdy sąsiednia jednostka znajduje się w większym mieście i jest wyższej kategorii. Gorzej, gdy działania wspomagać trzeba drugą taką samą mało liczną jednostką.
Opisane zdarzenie wykazało słuszność starej zasady, że podstawową i najbardziej skuteczną formą działania gaśniczego, posiadane siły i środki są zbyt małe w stosunku do skali pożaru, jest obrona. Dzięki właściwie ustawionej obronie udało się uchronić przed spaleniem mienie znacznej wartości. Jednocześnie podjęta próba natarcia na front pożaru okazała się nieskuteczna i skończyła się ewakuacją zagrożonych samochodów , w tym SD 30. Zdarzenie to dowodzi niezbicie, że gaszenie pożarów stanowi nadal podstawową formę działalności Państwowej Straży Pożarne.
1