Rewolucja techniczna XX wieku przyniosła wielkie zmiany zarówno w życiu społecznym jak i gospodarczym. Pojawiły się zupełnie nowe teorie ekonomiczne i polityczne, dostosowujące się do szybko zmieniającej się rzeczywistości. Jednym z obszarów zmian są poglądy na międzynarodową wymianę handlową i współpracę gospodarczą państw. Począwszy od czasów merkantylizmu w handlu światowym obserwujemy cykle charakteryzujące się bądź to protekcjonizmem gospodarczym bądź też liberalizacją działań. W dobie tworzenia różnego rodzaju stref wolnego handlu a także działania Międzynarodowej Organizacji Handlowej (WTO) obserwujemy postępującą liberalizację. Rynki światowe nadal nie są jednak w pełni wolne od działań, zmierzających do hamowania napływu obcych towarów i stosowania różnego rodzaju barier handlowych. Wydaję się zatem, że merkantylizm, teoria ekonomiczna ugruntowana już w XVII wieku nadal jest obecny.
Merkantylizm jako nurt historyczny, formujący się w XVI wieku, nie dotrwał jednak do czasów współczesnych w stanie nienaruszonym. Zmiany, jakie zaszły w świecie gospodarczym od tego czasu zdezaktualizowały część stwierdzeń i postulatów merkantylizmu. Jednak duża część idei merkantylistycznych funkcjonuje do dzisiaj we współczesnej polityce współpracy z zagranicą i nie traci na aktualności.
MERKANTYLIZM HISTORYCZNY A MERKANTYLIZM WSPÓŁCZESNY
Rys historyczny
Schyłek średniowiecza był okresem wielkich zmian społecznych i ekonomicznych. Ewolucja systemu feudalnego, nowe wynalazki, jak druk, proch czy kompas oraz ekspansja kolonialna państw europejskich doprowadziły do zmian w podejściu do gospodarki i systemu gospodarczego krajów.
Prym w zdobywaniu nowych krajów wiodły Hiszpania i Portugalia. Hiszpania była dobrym rynkiem zbytu dla państw ościennych, bo miała dużo złota i srebra. Inne państwa, aby zdobyć złoto lub srebro musiały sprzedawać towary do krajów, które te kruszce posiadały. Na tym tle pojawił się nowy system zwany merkantylizmem, który był epoką dominacji warstwy kupieckiej i siniej władzy państwa scentralizowanego. W Europie w XVI i XVII w. politykę taką prowadziło wiele państw mających dogodny dostęp do morza i silna flotę. Celem tej polityki był wzrost gospodarczy, możliwy na drodze kapitalistycznego rozwoju, początkowo w zakresie handlu, a później przemysłu, przy zastosowaniu środków przymusu ze strony państwa.
W gospodarce nastąpiły rewolucyjne zmiany. Handel z nowopowstałymi koloniami doprowadził do znacznego powiększenia się ilości kruszców na rynku. Fakt ten, choć z zadowoleniem przyjmowany przez monarchów i stan kupiecki, wywołał nowe w tych czasach zjawisko inflacji. Ówczesny system monetarny oparty był na walutach kruszcowych, co oznaczało, że pieniądz, złoty czy srebrny, miał wartość samą w sobie, więc wynikającą z wartości kruszcu, a nie z wybitej na nim wartości nominalnej. Ogromne zwiększenie podaży złota i srebra doprowadziły więc do spadku wartości kruszców.
Wzrost wymiany handlowej i umacnianie się stanu kupieckiego prowadziło do wykształcenia się zmian w sposobie i organizacji produkcji. Wzrastała liczba rzemieślników, mnożyły się cechy zawodowe, rozwinęła się produkcja chałupnicza, również poza miastami. Jeszcze później pojawiły się bardziej zaawansowane zakłady produkcyjne - manufaktury, które dysponowały dużymi mocami produkcyjnymi i znaczną wydajnością. Ewolucja gospodarki przełożyła się na powolny rozkład stosunków feudalnych w Europie. Potęga panów feudalnych zmalała, a umocniła się władza monarchów. Rozbite dzielnicowe państwa zaczęły się spajać, co prowadziło doi wykształcenia się silnych, dużych państw.
Merkantylizm rozwijał się w epoce wielkich odkryć geograficznych. W wyprawach do nowo odkrywanych terytoriów, jak i w potęgującej się rywalizacji o podporządkowanie sobie tych obszarów, pierwszoplanową rolę odgrywały instytucje państwa. Prowadzące dotąd własną politykę gospodarowania miasta i pojedyncze księstwa nie stać było bowiem na finansowanie dalekich wypraw, podbój nowych lądów i zabezpieczanie ich przed próbami ich odbicia. Na arenę wkracza państwo, które rychło zaczyna koordynować działalność gospodarczą dotąd partykularnie realizowaną przez lokalne władze. Państwo określa odtąd kierunki działania, mające powodować wzrost zamożności i bogactwa kraju. Tworzony skarb państwa gromadzi różnorodne dochody z opłat, podatków, wynajmu majątku itp., aby z kolei rozdzielać je na różne potrzeby społeczeństwa, w tym i na kolejne pomnażanie dochodów państwa. Rosło w związku z tym zainteresowanie władzy poczynaniami ekonomicznymi swoich sfer gospodarczych, coraz większe oddziaływanie na rozmiary i kierunki wymiany prowadzonej przez jej uczestników, przy wspomaganiu jej swym autorytetem i siłą w razie potrzeby. Tym samym budowana była w określonym kształcie polityka gospodarcza państwa, przez którą decydowało ono o celach gospodarowania, kształtowało kierunki i rozmiary produkcji, a w powiązaniu z nią tendencje i kierunki wymiany oraz jej formy organizacyjne.
Merkantylizm(łac. Mercari- handlować) jako określenie panujących w tym czasie poglądów na handel i gospodarkę państwową był konsekwencją zmian gospodarczo-społecznych. Próbował odnieść się do zachodzących zmian i określić, w jaki sposób państwa powinny zachować się w nowej rzeczywistości, a by jak najbardziej się wzbogacić i wzmocnić swoją międzynarodową pozycję.
Wczesny merkantylizm określa się mianem monetarystycznego. Jego idee odnajdujemy u przedstawiciela merkantylizmu francuskiego J. Bodina. W jego pracach nie było wzmianki o potrzebie uprzemysłowienia kraju. Był zwolennikiem ilościowej teorii pieniądza. Jego teorie odbiegały od teorii pozostałych przedstawicieli tego kierunku. B. de Laffemas domagał się ograniczenia importu i powstrzymania wywozu złota z kraju. Postulował ożywienie rozwoju krajowego przemysłu, zwłaszcza sukienniczego i skórzanego i jego ochronę przez państwo, natomiast przeciwstawiał się polityce ochrony rolnictwa francuskiego. Był pomysłodawcą pierwszych izb rzemieślniczych.
Przedstawicielem merkantylizmu angielskiego był miedzy innymi J.Hales. Głosił on, że bogate jest państwo, które ma dużo towarów na eksport a do tego niezbędne jest zatrudnienie wszystkich ludzi zdolnych do pracy. Propagował idee uprzemysłowienia kraju, w tym szczególny rozwój przemysłu sukienniczego. Uważał, że należy ograniczać do minimum przywóz towarów, które mogą być wytwarzane w kraju. Za największego merkantylistę angielskiego uznaje się T. Muna. W swojej pracy "Bogactwo Anglii w handlu zagranicznym" pisze, że kraj, który więcej importuje, niż eksportuje jest krajem utracjuszy, który prędzej czy później zbankrutuje. Był on przeciwnikiem wszelkich środków krępujących handel i eksport. Uważał, że aby pokonać konkurencję należy sprzedawać po możliwie najniższej cenie, że bogaci dają prace biednym. Wg niego zarówno eksport, jak i import powinny być prowadzone wyłącznie za pośrednictwem angielskiej floty. Określał kupców jako sól ziemi. Uważał, że nie powinno się zakazywać wywozu złota i srebra. Wg niego nie dobrze jak za dużo jest pieniądza w kraju i nie dobrze jak za mało. Poglądy Child'a zbliżone były do Muna, jednakże postulował on liberalizm w handlu zagranicznym, co różniło go od poprzednika. Mimo swego liberalnego podejścia nie odrzucał interwencji państwa żądając ustawowych stóp procentowych, które ułatwiły by zaciąganie pożyczek na działalność handlową.
Podstawowym punktem merkantylizmu był wzrost gospodarczy i bogacenie się kraju. Inaczej jednak pojmowano te cele w różnych fazach rozwoju myśli merkantylistycznej. Pierwsze i zarazem najprostsze teorie(bulionizm) zakładały, że o bogactwie kraju decyduje ilość kruszców będących w jego posiadaniu, a więc że państwo powinno dążyć do gromadzenia jak największych ilości złota i srebra. Aby tego dokonać należało( przy ograniczonych zasobach naturalnych na własnym terytorium) prowadzić wymianę handlową z zagranicą tak, by zagarnąć możliwie najwięcej kruszców. Bulionizm akcentował konieczność handlu zagranicznego na zasadzie nieekwiwalentnej wymiany. Skoro bowiem bogactwem są kruszce, to ich sprowadzenie do jednego kranu musi oznaczać zubożenie drugiego. Idea nieekwiwalentnej wymiany, którą można określić jako egoizm państwowy, była centralnym punktem myśli merkantylistycznej, również w jego zaawansowanych postaciach.
Późniejsze bardziej dojrzałe poglądy merkantylistów odchodziły stopniowo od traktowania kruszców jako jedynego miernika bogactwa. Stwierdzono, że najważniejsze jest uzyskanie jak najsilniejszej pozycji w handlu z zagranicą,co oznaczało dążenie nie tylko do jak największej wartości obrotów, ale przede wszystkim do maksymalnej nadwyżki eksportu nad importem.
Aby zrealizować te cele zaczęto rozwijać flotę handlową oraz wspierać produkcję krajową, którą przeznaczano na eksport. Zauważono, że najbardziej zyskowna jest produkcja dóbr zbytkownych, wysokoprzetworzonych, wymagających odpowiedniej techniki i doświadczenia. Dlatego szczególnie promowano eksport takich właśnie dóbr, a ograniczano ich import, który powinien dotyczyć jedynie surowców i płodów rolnych, które w danym kraju nie występują. Taka nieeekwiwalentna wymiana nie była raczej możliwa między krajami równymi sobie militarnie i gospodarczo. Dlatego kraje europejskie stosowały ją w handlu z koloniami, które nie mogły przeciwstawić się takiej rabunkowej polityce swoich macierzy.
Instrumenty merkantylizmu historycznego
Realizacja celów merkantylizmu wymagała od państw odpowiedniej polityki zewnętrznej i wewnętrznej We wszystkich państwach europejskich wykształcił się silny protekcjonizm, nastawiony na obronę własnego rynku przed towarami zagranicznymi. W pierwotnych koncepcjach merkantylistycznych dominowały narzędzia antyimportowe, w późniejszych latach coraz bardziej zaczynano doceniać wspieranie eksportu i krajowej wytwórczości.
Podstawowym i stosowanym powszechnie instrumentem było nakładanie wysokich ceł wwozowych na gotowe wyroby. Ich celem były nie tylko wpływy do budżetu, ale przede wszystkim ochrona rodzimego przemysłu. Niekiedy cła nie różniły się zbytnio od zakazu wwozu, były, bowiem ustalane na tak wysokim poziomem, że ich import nie miał ekonomicznego sensu. Ograniczeniom przywozu towarów towarzyszył niekiedy zakaz ich wywozu. Dotyczyło to głównie surowców, a zwłaszcza tych, które w danym kraju uznawane były za kluczowe i cenne, jak np. wełna w Anglii, której wywóz przynosiłby znacznie mniejsze zyski niż eksport gotowych tkanin, które uzyskiwały nieporównywalnie wyższe ceny.
Innym instrumentem w handlu zagranicznym była monopolizacja handlu i transportu morskiego między koloniami a krajem macierzą. Dotowano przy tym budownictwo okrętowe, które miało wówczas znaczenie strategiczne. Kraje niedysponujące własną flotą handlowa, jak np. Polska, musiały polegać na flocie innych państw, co zmniejszało ich zyskowność i konkurencyjność. Jednocześnie wprowadzano ograniczenia na floty innych państw. W krajach takich jak Francja, Szwecja czy Hiszpania przywóz towarów mógł się odbywać tylko na statkach własnych lub kraju wysyłającego. Jeszcze dalej poszła Wielka Brytania, w której Akt Nawigacyjny z 1651 roku zezwalał na przywóz kolonialnych towarów tylko na statkach, których właścicielami byli Brytyjczycy, a załoga składała się przynajmniej w trzech czwartych z Brytyjczyków. Później wprowadzono dodatkowy wymóg, by statki te były zbudowane w Anglii.
Merkantylizm oznaczał nie tylko obronę własnego rynku przed konkurencją z zagranicy, ale również działania prowadzone w celu pobudzenia i wzmocnienia produkcji krajowej. Wspierano rodzimych właścicieli manufaktur poprzez system dotacji, pożyczek, zwolnień podatkowych. Dotyczyło to zwłaszcza tych przedsiębiorstw, które dopiero wchodziły na rynek oraz tych, które działały w nowych na danym obszarze gałęziach przemysłu. Ważnym instrumentem było zapewnianie przedsiębiorstwom prawa wyłączności na produkcję danego dobra, a przez to stworzenie ochrony przed konkurencją. Państwo udzielało często tzw. „patentów królewskich” dla manufaktur czy rzemieślników produkujących szczególnie poszukiwane dobra. Niektóre rządy, jak np. rząd Francji, szły jeszcze dalej, tworząc przedsiębiorstwa rządowe, produkujące na potrzeby i rachunek państwa(dotyczyło to głównie większych zakładów produkujących broń, mundury i inne elementy wyposażenia wojskowego).
Rozwój nowych gałęzi przemysłu czy rzemiosła wymagało często dostępu do technologii produkcji, które nie były w posiadaniu państwa. Dlatego niektóre państwa prowadziły politykę sprowadzania zza granicy specjalistów danych dziedzinach. W zamian rzemieślnicy nabywali specjalne prawa, mogli liczyć na ulgi podatkowe, przywileje i subwencje pieniężne. Czasem rządy decydowały się na wykradanie tajemnic produkcyjnych, np. Francuzi przejęli w ten sposób technologię produkcji luster weneckich.
Innym dalekosiężnym działaniem państwa były inwestycje w infrastrukturę, zwłaszcza zaś w ulepszanie i budowę szlaków komunikacyjnych. Wspierano budowę dróg i mostów, przekopywanie kanałów łączących rzeki, usprawnianie rzek czy podnoszenie bezpieczeństwa na drogach.
Merkantylistyczna polityka państw europejskich XVI-XVII wieku
Wszystkie państwa europejskie korzystały z osiągnięć myśli merkantylistycznej. Nie oznacza to jednak, że prowadziły one jednakową politykę gospodarczą. Rozbieżności były tu ogromne - od krótkowzrocznego bulionizmu w Hiszpanii do kompletnego systemu działam ekonomicznych we Francji.
Hiszpania jako pierwsza zdobyła pozaeuropejskie tereny bogate w złoto i srebro. Tamtejsi władcy poprzestawali jednak na sprowadzaniu kruszcu, zaniedbując jednak rozwój handlu i przemysłu. Gwałtowny napływ złota spowodował wkrótce inflację. Dodatkowo państwo nie inwestowało pozyskanych pieniędzy, a przeznaczało je tylko na bieżącą konsumpcję. Do tego szybki podbój rozległych bogatych terenów kolonialnych doprowadził do masowych emigracji, co prowadziło do znacznego spadku liczby ludności kraju.
Inaczej przedstawiała się sytuacja w Holandii. Holandia koncentrowała się na rozwoju floty handlowej, przez co dość szybko stała się potentatem handlowym w Europie. Jej zasięg obejmował Europę Wschodnią i basen Bałtyku, gdzie holenderskie statki przewoziły między innymi Polskie zboże na zachód. Dopiero w połowie XVII wieku Wielka Brytania przełamała monopol handlowy Holandii.
Wielka Brytania stosowała bezwzględnie zasadę nieekwiwalentnej wymiany w handlu ze swoimi koloniami. Handlu tego nie prowadziło jednak bezpośrednio państwo, lecz popierane przezeń spółki, tzw. kompanie handlowe, które uzyskały monopol na handel z koloniami. W polityce wewnętrznej Wielka Brytania była jednym z najbardziej liberalnych państw, co sprzyjało rozwojowi handlu i przemysłu. Na wsi następował proces ogradzania, który doprowadził do powszechności systemu dzierżawy. Dzięki temu po raz pierwszy w Europie rolnictwie pojawiły się zasady ekonomicznej kalkulacji zysku. Te zmiany sprzyjały rozwojowi techniki rolnej i wzrostowi wydajności rolnictwa. W zagranicznej polityce handlowej Anglii widać tendencję do monopolizacji handlu morskiego. Wydany za czasów Cromwella Akt Nawigacyjny dawał bardzo silny impuls angielskim przedsiębiorcom do inwestowania żeglugę handlową i handel morski. Dzięki temu Anglia stała się stopniowo handlową potęgą morską, wypierając Holandię
Anglia jako pierwsza zrozumiała następnie negatywne konsekwencje gospodarcze skrajnego protekcjonizmu. Jako pierwsza wystąpiła do pozostałych państw europejskich z propozycjami liberalizacji wzajemnej wymiany, co zaowocowało umowami z Francją, Austrią, Hiszpanią i Portugalią, zakładającymi obniżenie ceł na część towarów.
Merkantylizm francuski jako całościowa doktryna państwa
Za panowania Ludwika XIV umocnił się we Francji absolutyzm królewski. Wymusiło to poszukiwanie środków na finansowanie licznych wojen i rozbudowanego dworu. Silny centralizm, władza absolutna i rosnące potrzeby państwa skłoniły władze francuskie do podjęcia zdecydowanych działań ukierunkowanych na rozwój przemysłu i handlu. Najbardziej znaną postacią tego okresu jest Jean Colbert - minister finansów, od którego nazwiska nazwany został francuski nurt merkantylistyczny. Celem działalności Colberta była dalsza centralizacja państwa oraz powiększenie dochodów państwa na tyle, by król mógł prowadzić politykę ekspansywną. Colbert dążył do ujednolicenia prawodawstwa, przeprowadził kodyfikację prawa pracy, realizował plan zwiększania dochodów państwa nie przez zwiększenie podatków i ucisk feudalny, ale przez popieranie wszechstronnego rozwoju gospodarczego kraju. Colbert już od 1663 roku rozpoczął badania nad zasobami naturalnymi Francji, nad przydatnością poszczególnych regionów kraju dla różnych gałęzi gospodarczych dla handlu, starał się o przygotowanie dobrych kadr dla przemysłu. Wprowadził zakaz emigracji i wywozu zboża, dążył do uzyskania dodatniego bilansu gospodarczego, zwiększając eksport,a ograniczając import. W kraju Colbert popierał rozwój manufaktur, wprowadził nową reformę systemu miar i wag, starał się o ujednolicenie go w całym kraju. Dążąc do wytworzenia rynku wewnętrznego zlikwidował cła wewnętrzne, dbał o rozwój rolnictwa, hodowli. Dla usprawnienia handlu wybudował kanał Langwedocki ( Morze Śródziemne-Ocean Atlantycki). Poza tym Francja w tym okresie czasu zaczynając od Richelieu stworzyła świetną flotę i armię wojenną i handlową. Armia pozwalała prowadzić państwu politykę kolonialną, w następstwie czego Francja wysunęła się na trzecie miejsce w świecie jako potęga kolonialna, po Anglii i Holandii. Dlatego Francuzi pojawiali się w różnych częściach świata (Indie, Ameryka Północna i Środkowa, Kanada, Louisiana, Afryka Zachodnia). Rozwijając handel oceaniczny tworzyli różne kompanie handlowe, najsilniejsze z nich to: Wschodnioindyjska, Północna, Lewantyńska.
Colbert stworzył system subwencji, pożyczek, zamówień państwowych dla właścicieli manufaktur. Jednocześnie charakterystyczne dla Francji było tworzenie rządowych przedsiębiorstw produkcyjnych, mających dostarczać państwu brakujących towarów, zwłaszcza wojskowych i zbytkownych. Z drugiej strony w polityce zewnętrznej dominował protekcjonizm. Francja rozwijała nowe gałęzie przemysłu i sprowadzała w tym celu rzemieślników Włoch, Holandii, Niemiec czy Szwecji. Stosowała również szpiegostwo przemysłowe, wykradając zagraniczne technologie produkcji.
Wielki wysiłek reformatorski pozwolił Francji znaleźć się w europejskiej czołówce najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw. Efekt psuła jednak rozrzutność Ludwika XIV i nieustannie toczone przez Francję wojny. Polityka Colberta była jedynym w ówczesnej Europie kompletnym i całościowym programem gospodarczym, biorącym pod uwagę zarówno handel zagraniczny jak i potrzeby wewnętrzne. Był jednocześnie bardzo dalekowzroczny - skupiał się na rozwijaniu gałęzi nowoczesnych przyszłościowych, rozbudowie infrastruktury, która służyła następnie wielu pokoleniom.
Współczesna polityka współpracy z zagranicą a merkantylizm historyczny
Przy porównaniu polityki merkantylistycznej z XVII i XVII wieku oraz współczesnej polityki współpracy z zagranicą dostrzegamy wiele podobieństw, zarówno stosowanych instrumentów jak i ogólnych poglądów na wymianę międzynarodową. U podstaw myślenia merkantylistycznego leżało dążenie do uzyskania przez państwo jak najkorzystniejszej pozycji handlowej i ekonomicznej na arenie międzynarodowej. To dążenie jest dziś jak najbardziej aktualne, a polityka ekonomiczna współczesnych państw opiera się często właśnie na nim. Procesy integracyjne występujące powszechnie w XX wieku, zmierzające z jednej strony do liberalizacji wymiany międzynarodowej (szczególnie wewnątrz ugrupowania), a z drugiej strony do osiągnięcia przez grupy państw partnerskich przewagi handlowej nad państwami trzecimi, swoimi celami zgodne są merkantylizmem historycznym.
Powstaje przy tym pytanie, czy protekcjonizm, tak powszechny trzy wieki temu, nie stracił dziś sensu, skoro tak wielką wagę przywiązuje się do znoszenia wszelkich ograniczeń i barier handlowych. Należy pamiętać, że już późniejsi merkantyliści zdawali sobie sprawę z tego, jak duże korzyści dla obu stron może przynieść pozbawiona barier wymiana handlowa. Umożliwia ona przecież realizację głównego celu merkantylizmu, czyli powiększenie bogactwa kraju. Dlatego jeszcze w XVII wieku spisanych zostało wiele umów międzynarodowych zmniejszających ciężary celne czy znoszące zakazy wwozu i wywozu towarów. Dominującą tendencją jest dziś liberalizacja wymiany międzynarodowej. Nie odbywa się ona jednak bez przeszkód. Wiele państw przystępując dziś do porozumień liberalizacyjnych opornie i niechętnie rezygnuje z ochrony własnego rynku, zdając sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie dla rodzimych producentów wolna konkurencja. Dodatkowe obniżki ceł są opóźniane i spotykają się często ze znacznym sprzeciwem przedsiębiorstw krajowych. Niekiedy pastwa próbują innymi, ukrytymi sposobami chronić swój rynek przed importem poprzez wymaganie świadectw i certyfikatów na sprowadzane produkty.
Współczesne rządy zainteresowane są jak największym wolumenem obrotów z z zagranicą, zdając sobie sprawę z korzyści, jakie z tego płyną. Jednocześnie jednak, podobnie jak państwa za czasów merkantylizmu, przywiązują one dużą wagę do salda obrotów handlowych zagranicą. Polityka merkantylistyczna nastawiona była na ograniczanie importu i maksymalizacje eksportu. Dzisiejsze podejście do tej kwestii nie jest już tak radykalne. Większość państw akceptuje deficyt handlowy, choć stara się go utrzymać w ryzach(np. Stany Zjednoczone).To nowe podejście do kwestii deficytu handlowego można tłumaczyć tym, jak bardzo wzrosło współcześnie zainteresowanie rynkiem wewnętrznym. Merkantyliści praktycznie ignorowali rynek wewnętrzny, nie uznając go za potencjalne źródło wzrostu bogactwa państwa. To podejście bardzo różniło ich od dzisiejszej polityki ekonomicznej, która koncentruje się właśnie na pobudzaniu i stabilizowaniu konsumpcji wewnętrznej, a wymianę międzynarodową traktuje jako ważną, ale dodatkową.
Elementem łączącym podejście merkantylistyczne ze współczesnym jest pogląd na temat struktury eksportu i importu. Merkantyliści, z natury niechętni importowi, dopuszczali jedynie import surowców i dóbr, które na terenie państwa nie występowały. Taki import charakteryzował się przede wszystkim relatywnie niską ceną.. Merkantyliści uważali, że sprowadzane z zagranicy surowce należy przetworzyć, zwielokrotniając ich wartość, a następnie wyeksportować z dużym zyskiem. To podejście jest dzisiaj w pełni aktualne. Każdy kraj dąży do takiej struktury importu i eksportu, w której importuje dobra tanie, a eksportuje swoje wysokoprzetworzne towary. Na tak korzystną wymianę mogą sobie pozwolić dziś tak jak i dawniej głównie bogate, rozwinięte gospodarczo kraje, dysponujące silną pozycją międzynarodową. Eksportują one wysokoprzetworzone towary, często z branży hi-tech, do biedniejszych krajów, otrzymując w zamian tanie, masowe dobra- głównie surowce i produkty rolne. Mamy zatem dalej do czynienia z nieekwiwalentną wymiana miedzy krajami bogatymi i biednymi.
We współczesnych ugrupowaniach handlowych dość wyraźnie rysuje się tzw. dualizm handlowy, polegający na nierównym traktowaniu handlu wewnątrz ugrupowania i handlu z krajami trzecimi. Występuje tu efekt przesunięcia handlu z krajów trzecich na kraje stowarzyszone. Efekt przesunięcia, uznawany przez teorię handlu zagranicznego za negatywny, jest jedną z głównych wad ugrupowań takich jak Unia Europejska czy NAFTA. Wprowadza on bowiem swoisty protekcjonizm wewnętrzny, uniemożliwiając formom zewnętrznym konkurencję na podobnych prawach. Taki stan rzeczy można porównać do polityki Wielkiej Brytanii trzy wieki temu, kiedy z jednej strony kraj promował na swoim terytorium liberalizm ekonomiczny i znoszenie barier, jednocześnie wprowadzając restrykcyjne ograniczenia handlowe dla innych krajów.
Światowa Organizacja Handlu zwróciła w swym opracowaniu uwagę na to, że coraz większą rolę w gospodarce światowej zaczynają odgrywać strefy wolnego handlu. Jest ich na razie 113 i ich liczba stale rośnie. W marcu tego roku tylko cztery ze 146 krajów członkowskich WTO nie były związane wielostronnymi porozumieniami o wolnym handlu (Hongkong, Makau, Mongolia i Tajwan), ale nawet te kraje starają się o przyjęcie do regionalnych stref wolnego handlu. Popularność regionalnych porozumień o wolnym handlu (takich jak np. NAFTA, ASEAN czy MERCOSUR) bierze się przede wszystkim stąd, że kraje zbliżone geograficznie czerpią dużo większe korzyści gospodarcze z wymiany bezcłowej niż z handlu obwarowanego barierami. Najlepszym przykładem rosnącej popularności stref wolnego handlu jest to, że w 2000 r. aż 43,2 proc. wartości importu krajów zrzeszonych w strefach podlegało preferencyjnemu traktowaniu. W 2005 r. ma to być aż 51,2 proc., a więc ponad połowa wymiany handlowej krajów członkowskich WTO.
Obecnie najbardziej zainteresowane rozwojem stref wolnego handlu i umów o preferencyjnym handlu są USA - planują rozszerzenie Północnoamerykańskiej Strefy Wolnego Handlu (NAFTA) na Strefę Wolnego Handlu Ameryk (FTAA). W jej skład weszłyby praktycznie wszystkie kraje Ameryki Południowej i Północnej oprócz Kuby.
Jednym z największych problemów w handlu międzynarodowym pozostają bardzo niskie ceny surowców poza ropą - przyznają eksperci WTO. Ich ceny spadły od 1995 r. o kilkadziesiąt procent (np. w przypadku kawy, bawełny) i taka sytuacja jest zabójcza dla krajów, w których większość eksportu to surowce. Tak jest w krajach najsłabiej rozwiniętych, np. w Zambii (99,8 proc. wartości eksportu to surowce, przede wszystkim miedź), Mali (94,5 proc. wartości eksportu pochodzi z surowców, m.in. z bawełny), Tanzanii (78,2 proc., przede wszystkim kawa). Jeżeli ceny surowców idą nagle w dół, gospodarka tych krajów może się załamać. - Niskie ceny surowców to m.in. efekt siły nabywczej krajów rozwiniętych, które chcą kupować jak najtaniej, a także spekulacji na rynkach surowców. Według ekspertów na razie nie ma efektywnego mechanizmu, który mógłby zapobiegać wahaniom cen i poprawić sytuację najbiedniejszych. Jedyną pocieszającą wiadomością dla krajów, które są w najmniejszym stopniu włączone w gospodarkę globalną, jest według WTO zwiększająca się wymiana handlowa między nimi, co może pomóc tym krajom w rozwoju.
19. Prognozy wzrostu handlu międzynarodowego na lata 2003 i 2004 (zmiany wolumenu obrotów
towarowych i usługowych w % do roku poprzedniego)
Źródło: World Economic Outlook - Growth and Institutions, International Monetary Fund, April 2003.