"Chemical Love" by Kot
Part 4.
Xellos wiercił się niespokojnie na krześle, próbując jakoś przetrwać nudne przemówienie Zelas.Jego myśli krążyły wokół Filii.Przysiągł sobie, że dzisiaj powie jej o swoich uczuciach, bez względu na konsekwencje.Minuty mijały, a Xellos coraz bardziej się denerwował.Było to coś zabawne- zazwyczaj opanowany i spokojny kapłan teraz siedział jak na szpilkach, nerwowo myśląc co powiedzieć Filii.
Odetchnął głęboko.Uśmiechnął się do siebie, szukając energii smoczycy. Siedziała w swoim sklepie.Mazoku wyłączył się całkowicie z przemówienia Beastmaster, koncentrujac się na znajomej energii.Wyobraził sobie jej złote włosy, błękitne oczy.Uśmiechnął się, wspominając ich wieczne kłótnie.
I nagle gwałtownie oprzytomniał.Energia smoczycy...zgasła?Wstał i wybiegł z sali.Nie słyszał zdumionego krzyku Zelas.Biegł ile sił w nogach, przeklinając zaklęcia uniemożliwiające teleportację.Pchnięte przez niego drzwi o mało nie wypadły z zawiasów.Gdy tylko przeszedł przez barierę, teleportował się do Filii.
Leżała nieprzytomna na podłodze.Uklęknął przy niej i wziąl za ręke.Była chłodna.Szybko sprawdził puls.
Nie wyczuł nic.
Z jego gardła wydobył się ryk żalu, który usłyszano w każdym zakątku świata.Chciał zabić tego, kto odebrał mu Filie.Obudziły się w nim demonie instynkty.
Niszczył wszystko na swojej drodze, pragnąc jedynie pomścić śmierć ukochanej.Szedł przed siebie z jej martwym ciałem na rękach.
Gdy do Saillun dotarły pogłoski o niszczycielskim demonie o ametystowych oczach, było już za późno.Legendarne Miasto Białej Magii przestało istnieć w kilka sekund, zmiecione przez ogromną siłę.
Nim nastał wieczór cały świat spotkał taki sam los.
*
Patrząca na to wszystko z niebios LoN pokręciła smutno głową.Xellos siedział pośród zgliszcz, tuląc do piersi martwe ciało Filii.
Z nieba zstapiło białe światło, pochłaniając go.
Choć krążyło tyle legend o niesprawiedliwości i okrucieństwie Pani Koszmarów, to jednak pozwoliła ona, aby mazoku, dla którego po śmierci istnieje tylko Pustka, mógł żyć wiecznie ze swoją ukochaną smoczycą.
###KONIEC###
1