"Kiedy zaciera się granica między niebem a piekłem"
czę�ć XXIX "...I want to help you, I want to rescue you, if I can do it..."
Znowu stała przed tym budynkiem.
Tyle czasu upłynęło od czasu, gdy ostatni raz go widziała. Czasami miała wrażenie, że conajmniej kilka lat, a nie kilka tygodni. Pamiętała dlaczego wybrała wła�nie pana Brenta ze wszystkich alfonsów z okolicy. Ten dom mówił, że mieszkajš w nim dobrzy ludzie. Jego okiennice zapraszały do �rodka, a �ciany emanowały bezpieczeństwem.
Dzi� patrzšc na niego dostrzegała tylko zacieki pod parapetami i zapchane rynny od lat nieczyszczone, a mimo wszystko serce drżało jej, gdy przekraczała próg tego domu. Bo przecież tu spotkała miło�ć swego życia...
- Gratuluję - Filia u�ciskała Tereskę. - Wiedziałam, że kiedy� staniesz się paniš na kuchni.
- Ależ ja... - zaczerwieniona dziewczyna mięła jak zwykle ršbek fartucha, ale w jej oczach Filia dostrzegła pewno�ć siebie, której jej zawsze brakowało. - To pomysł pana Brenta...
- Wiem, to był strzał w dziesištkę - Filia jeszcze raz u�ciskała Tereskę i rozejrzała się po kuchni, jakby była tu po raz pierwszy. - Widzę, że wprowadziła� kilka zmian.
- Ja tylko... - pu�ciła w końcu fartuch i rozejrzała się po swoim "królestwie" - Pomy�lałam, że wygodniej będzie, je�li garnki będš niżej. Ja nie jestem zbyt wysoka.
- Dobry pomysł - Filia spojrzała na dziewczynę z u�miechem. - Przecież chodzi o to, aby tobie było jak najwygodniej.
- No wła�nie.
- Pan Brent! - krzyknęły równocze�nie.
- Witaj Filio - pan Brent ukłonił się jej lekko. - Co Cię sprowadza?
- Możemy porozmawiać na osobno�ci? - zapytała cicho Filia.
Gabriel przecišgajšc się weszła do kuchni.
- Kiedy �niaaaaaaa... - ziewnęła przecišgle - ...danie? - dokończyła.
- Za chwilkę - Tereska zerwała się z krzesełka i pobiegła wstawić wodę. - Za chwileczkę - powtórzyła zabierajšc się za krojenie chleba.
- Co� ty taka wesolutka? - Gabriel przyglšdała się jej ze zmarszczonymi brwiami.
- Ja? - zdziwiła się. - Po prostu cieszę się z odwiedzin Filii - u�miechnęła się szeroko.
- Filia tu jest?
- Siadaj, proszę - pan Brent wskazał jej krzesło naprzeciwko biurka.
- Dziękuję - Filia rozejrzała się po biurze. Tutaj nic się nie zmieniło od jej ostatniej wizyty. Ten sam okropny obraz i te same urocze firanki. Jak można mieć taki dziwny gust?
- Słucham - ponaglił pan Roman.
- Pan... - Filia zawahała się. - Ma pan kontakty z różnymi lud�mi...
- Co masz na my�li?
- No... - zagryzła wargę. - Z podziemia - powiedziała cicho rozglšdajac się.
Pan Roman też się rozejrzał, ale zaraz się żachnšł. Co on wyrabia we własnym gabinecie?
- Z podziemia? - zapytał udajšc, że nie wie o czym Filia mówi.
- No... tak... - poprawiła nerwowym gestem kosmyk włosów.
- A po co ci dziecko kontakty z podziemiem? - pan Brent pochylił się do przodu.
- Muszę kogo� znale�ć...
- Znale�ć?
- No... - powtarzała się, ale nie wiedziała co innego może powiedzieć.
- A nie lepiej zgłosić się na policję?
- Nie! - prawie zerwała się z krzesła.
- Nie? - pan Roman odchylił się w fotelu. Czyżby szykował się nowy interes?
- Chciałabym, żeby odbyło się to dyskretnie.
- Dyskretnie powiadasz?
- Zna pan kogo�, kto mógłby się tym zajšć?
- Cóż... - złożył ręce przed sobš udajšc, że się zastanawia. Co było po czę�ci prawdš, ale nie, czy zna kogo� takiego - bo tak się składa, że zna doskonale - ale ile może na tym zarobić. - Może mógłbym się rozejrzeć za kim� takim, ale... - zawiesił znaczšco głos.
- Hm? - Filia przekrzywiła głowę. - Aaaaa! Zapłata.
Pan Brent u�miechnšł się z udawanym zażenowaniem.
Kagayaku shiroi sekai no naka ni
Tsubasa wo hirogeta kimi ga iru
Demo sono tsubasa wa kuroku omoku
Unmei ni kimi wa oshitsubusaresou
Tasuketai, sukuitai, ore ni dekiru nara
Inochi sae nagedashite, kimi no tame ni...
Fuan no toki, tsurai toki, ore ga tsuite iru
Itsumo misete ite kure, kimi no egao
Seiya no ore ga kanjiru, fushigi na kimochi
Faitaa no ore ga kanjiru, shimeikan to wa chigatta...
Kitto ginga ichi mibun chigai na kataomoi da ne
Kuuru na akai sekai no naka ni
Kanpeki na senshi, ore ga iru
Demo sono mae ni kimi wa araware
Totsuzen haato wa harisakesou da ze
Akogare wa, tada hitori ore no purinsesu
Hakai sae okoranakya, heiwa na hibi...
Nagarete kita, taiyoukei, kimi mo purinsesu
Aru hi miserareta, kimi no egao
Seiya no ore ga kanjiru, fushigi na kimochi
Faitaa no ore ga kanjiru, shimeikan to wa chigatta...
Kitto ginga ichi mibun chigai na kataomoi da ne
Hoshizora wo tsukinuke, ginga wo kirisaki
Mirai wo kimeru tatakai
Ima wa sukoshi de mo
Kimi no kioku no katasumi ni irareru you ni
Kami furimidashi dance dance dance
Tasuketai, sukuitai, ore ni dekiru nara
Inochi sae nagedashite, kimi no tame ni...
Fuan no toki, tsurai toki, ore ga tsuite iru
Itsumo misete ite kure, kimi no egao
Seiya no ore ga kanjiru, fushigi na kimochi
Faitaa no ore ga kanjiru, shimeikan to wa chigatta...
Kitto ginga ichi mibun chigai na kataomoi da ne
..........
Morze cicho szumiało oblewajac chłodem stopy spacerowiczów. Słońce ostatnimi promieniami żegnało się z piaskiem. Mimo pełni sezonu niewiele osób było na plaży. Każdy obawiał się zapowiadanej zmiany pogody.
Anna pochyliła się po niepozornš muszelkę, po czym z trudem wyprostowała plecy. Nie zauważyła obserwujšcej jš osoby...
koniec czę�ci XXIX...
"Ginga Ichi Mibun Chigai na Kataomoi" Bishoujo Senshi Sailor Moon Seiya's Star Single
story write by Aurorka (24.10.2004) (titonosek@interia.pl)
3
3