Pzrerażające Wzięcie Billa i Nory
Pewnego lata 1969 roku małżeństwo- Bill i Nora Johnson (nazwisko zmyślone przeze mnie w oryginale było Małżeństwo X. ;)) oraz ich kilkumiesięczne dziecko Alan, opuścili Minnesote udając się do Los Angeles. Bill, który prowadził samochód był już nieco zmęczony i chciał zaparkować szukając odpowiedniego miejsca. Nagle kierownica odmówiła posłuszeństwa i Bill przywalił w słup drogowy. Zszokowany wyszedł, z samochodu, by ocenić uszkodzenia: jedno z kół było przebite i zderzak był lekko wgnieciony. Nie było, by w tym nic dziwnego, ale Bill jechał ponad 150 km/h. Kiedy skończył zmieniać koło, Nora postanowiła go zmienić za kierownicą. Żadne z nich nie zdawało sobie sprawy, że to jest początek najbardziej przerażającego zdarzenia w ich życiu.
Jak tylko ruszyli Nore ogarnął niepokój- uczucie, że jest śledzona. Rzuciła okiem na wsteczne lusterko i ujrzała pojedyncze światło na początku przywiązywała do tego nie wielką wagę myślała, że to motocykl. To dlaczego jechał nie po tej stronie drogi?
Powiedziała o tym Bill'owi powiedział, że to samochód z popsutym reflektorem, gdy tylko to powiedział „samochód” wzniósł się w powietrze to również skontrował Bill twierdząc, że to samolot, ale to nie był samolot...
Obiekt zaczął się powoli zbliżać i Johnsonowie zauważyli szczegóły statku określili go jako płaską rybę z „płetwą” grzbietową sterczącą do tyłu, i światłem w „pysku”. Przerażeni poczuli dziwne wibracje przebiegające, przez ich ciała. Potem zupełnie samoczynnie otworzyło się nieznacznie okno po czym się zamknęło... Bill i Nora byli bliscy histerii. Samochód, którym jechali zaczął powoli zwalniać i Nora nie mogła jechać więcej niż 90 km/h. W końcu dotarli do małego miasteczka, gdzie natknęli się na działająca stacje benzynową, kiedy zbliżyli się do niej UFO wzniosło się i upodobniło do gwiazdy. Po krótkim odpoczynku i opowiedzeniu swojej historii pracownikowi stacji (czym wzbudzili jego śmiech) ruszyli w dalszą drogę UFO znów zniżyło się i zaczęło podążać za nimi . Po kilku minutach dojechali na przydrożny parking, gdzie zobaczyli wóz kempingowy. Nora zahamowała naprzeciw oświetlonego Forda kilkaset metrów za nimi unosił się NOL Bill zamierzał pójść do stojącego samochodu pokazać im UFO, ale po chwili zmienił zdanie, gdy zobaczył, gdy ktoś lub COŚ wyglądało przez okno przyczepy kempingowej. Twarz, którą widział była bardzo koścista i miała dziwne rysy czuł od niej, że jest zła... Następnie dostrzegł postać stojącą obok samochodu. Ubrana była w biały gumowy kombinezon i w ciemności wyglądała jak bałwan z dużą głową (tą postać widział tylko Bill czyżby to była halucynacja?), gdy powiedział o niej Norze, włączyła światła i postać zniknęła, gdy wyłączyła je postać pojawiła się ponownie tyle, że bliżej. Gdy Bill z przerażeniem patrzył na nią poczuł jakby czas stanął w miejscu; zapadł w stan dziwnego odrętwienia czuł, że to cos przeszukuje jego umysł- czytając jego wspomnienia jakby przeglądała książkę... Nora ciągle nie widziała istoty, ale widząc przerażonego Bill'a zawróciła i z piskiem opon odjechała z tego miejsca. NOL ponownie siadł im na ogonie, a samochód znów wyciągał max 90 km/h. Nagle Nore zaczęło ogarniać wszechogarniające zmęczenie. W końcu się zatrzymali i za kierownicą zmienił ją Bill. Niedługo potem zauważyli na drodze dwa samochody, gdy Bill chciał się zbliżyć do samochodów ogarnęło go przemożne zmęczenie uniemożliwiające prowadzenie... Musieli się zatrzymać, a samochody odjechały w dal... Wreszcie noc się skończyła, a NOL zniknął odlatując wysoko...
Wyczerpani ucieczką zasnęli na kilka godzin, gdy się obudzili myśleli, że koszmar się skończył jednak najgorsze było przed nimi... W drodze do domu zauważyli tego samego Forda, którego spotkali na parkingu. Mieli podjechać bliżej i zajrzeć do środka wozu. Jednak Bill wymijał go biorąc zakręt co pochłonęło jego uwagę i nie był w stanie zajrzeć. Kiedy Nora spojrzała do środka zaczęła nagle krzyczeć, wpadła w taką histerię, że Bill nie mógł jej uspokoić, gdy pokonał następny zakręt wóz zniknął im z oczu. Bill się zatrzymał i czekał chciał zobaczyć to na własne oczy, ale się nie doczekał pomimo, że Ford nie mógł niegdzie skręcić... Zawrócili, by go odnaleźć, ale nic nie znaleźli, jakby się rozpłynął w powietrzu.
Nora nigdy zaś nie zapomni to co widziała. Były to dwie postacie ubrane w czarne kombinezony. Patrzyły na nią lecz ich wzroku było coś nie tak po prostu nie miały głów tam, gdzie powinny być było widać jedynie ich aurę jednak ona czuła, że te postacie patrzą na nią, a pod wpływem ich wzroku Nore ogarnęło przerażenie.