Teatr absurdu.
Pojęcie teatru absurdu nie jest terminem teoretycznym, ale nazwą krytycznoliteracką funkcjonującą na zasadzie poetyckiej metafory. Zostało wprowadzone przez angielskiego badacza Martina Esselina w 1961 roku (Theatre of the Absurd) i stanowiło określenie formacji dramaturgów tworzących w latach 50.
Trwał więc od 1950 do 1965
Inaczej teatr absurdu nazywano antydramatem i awangardą paryską lat pięćdziesiątych, teatr szyderców etc.
Esselin zaliczał do Teatru Absurdu Mrożka i Witkacego, ale też Różewicza, Grochowiaka i Herberta
Źródła absurdystów to również surrealizm, kubizm, dadaizm i francuski egzystencjalizm lat 40 (absurdalność życia)
Druga premiera CzekajÄ…c na Godota (San Quentin, 1957 rok)
Dzieła teatru absurdu stały się synonimami czasu, w którym powstawały
Krajewska za pierwszych absurdystów uznaje Witkacego i Gombrowicza (tu: Ślub i Iwona księżniczka Burgunda), to oznacza, że wyprzedziliśmy zachód. Ale z kolei nie mógł teatr absurdu rozwinąć się w Polsce w latach 50, bo trwał socrealizm.
Teatr absurdu w Polsce i na Zachodzie miał inne podłoże: na Zachodzie absurdyści byli zmęczeni życiem, smutni i uważali, że życie jest nonsensem. W Polsce to system był nonsensem, a autorzy nie byli tak pesymistyczni.
Mrożek, jak Gombrowicz, nie chciał być absurdystą, używając ich języka opowiadał o obrachunkach ze stalinizmem.
Teatr absurdu odznacza się zarówno absurdem słownym, jak i sytuacyjnym
W ujęciu teatru absurdu człowiek i świat podlegają bezwzględnym i bezsensownym prawom natury. Śmierć ma charakter biologiczny, jest kresem istnienia ludzkiego, które w takiej interpretacji staje się przypadkowe, pozbawione sensu, wręcz zbędne. W dramatach Mrożka ma ona znaczenie społeczne – wynika z ingerencji człowieka w życie innej osoby, jest formą stosunków międzyludzkich. Takie właśnie ujęcie życia i śmierci sprowadza panujące relacje społeczne do absurdu.
Poetyka absurdu służy Mrożkowi do rozrachunku z totalitaryzmem i stalinizmem, a później z ekstremizmem wszelkiego rodzaju
Kreacjonizm – konstruowanie autonomicznych wizji świata, często o charakterze metaforycznym, parabolicznym, z odrzuceniem zasad mimetyzmu i związków przyczynowo-skutkowych.
Wprowadzenie do dramatu elementów nadrealizmu (surrealizm)
Eksponowanie absurdalności świata, krytyka języka
Krytyczny stosunek do języka jako bardzo niedoskonałego środka komunikacji, podatnego na wszelkie manipulacje i socjotechniczne nadużycia
Fabuła umieszczona w umownym czasie i przestrzeni jest najczęściej zredukowana do minimum i podporządkowana metaforycznej i parabolicznej wymowie utworu
Panuje hiperbola i groteska, brak psychologicznego prawdopodobieństwa
Teatr absurdu nie pojawił się jako odrębne zjawisko w kulturze polskiej (patrz wyżej)
Niedorzeczność istnienia jest na dalszym planie, absurdyści ośmieszają raczej życiową drogę człowieka wyznaczaną przez konwenanse.
Teatr absurdu to nie teatr, ale dramatopisarstwo – to w języku objawia się ten prąd.
Słowa klucze: groteska, oniryzm, kreacjonizm, egzystencjalizm, w przypadku Mrożka również paraboliczność
Uwaga: Józef Kelera (ten ze słownika) nie uznaje Różewicza za absurdystę, mimo, że wyrzekł się on fabuły i intrygi (patrz: Kartoteka rozrzucona), ale groteska nie stanowi strukturalnej właściwości jego dramatów, które bliższe są koncepcji jego poezji i stanowią byt otwarty. Kelera twierdzi, że Różewicz wykracza daleko poza francuską awangardę.