Romowie – historia i teraźniejszość
Przodkowie Cyganów/ Romów opuścili Indie pomiędzy V a X wiekiem a do Europy Zachodniej dotarli około XIV wieku. Uważano, że pochodzą z Egiptu i nazwa „Cyganie” pochodzić miałaby właśnie od słowa – Egipcjanin.
Nazwa Rom, Romowie to słowa, którymi część Romów sama się określa. Jednak Cyganie żyjący w Austrii, Niemczech, Szwajcarii i we Włoszech mówią na siebie Sinti, mieszkający w Hiszpanii i Portugalii mówią o sobie Kale, we Francji nazywają siebie – Manusze.
W XV wieku Romowie pojawili się w Polsce, na Węgrzech, w Szwajcarii, we Włoszech, we Francji, w Hiszpanii, na przełomie XV i XVI wieku w Szkocji, w Szwecji, w Anglii.
Romowie (Cyganie) początkowo przyjmowani byli przyjaźnie, lecz już pod koniec XV wieku zaczęto wydawać prawa zmuszające ich do osiedlenia się i podjęcia pracy lub opuszczenia terytorium danego kraju.
Wielokrotnie w różnych krajach i w różnych epokach podejmowano nieskuteczne próby asymilacji Romów – np. w cesarstwie austriackim nakazano im osiedlenie, dzieci romskie zabierano rodzicom i oddawano na wychowanie rolnikom , zakazywano handlu końmi i noszenia tradycyjnych strojów. Od 1541 Romów wołoskich zamieniono w niewolników i zmuszano do pracy – zostali wyzwoleni dopiero w połowie XIX wieku.
Od końca XVI wieku rozpoczęły się deportacje Romów np. do Brazylii czy na Jamajkę.
Pierwsza informacja o pobycie Romów w Polsce pochodzi z 1401 roku. Romowie przybyli w XV wieku do południowej i południowo-wschodniej Polski, prawdopodobnie z terenów Czech, Słowacji, Wołoszczyzny. Następnie w XVI wieku od strony Niemiec zaczęli napływać masowo Romowie, uciekający przed prześladowaniami, jakich doznawali w Niemczech (Polska Roma). Wreszcie w drugiej połowie XIX wieku, po zniesieniu niewolnictwa Romów na Wołoszczyźnie pojawili się w Polsce Lowarowie i Kełderasze.
W drugiej połowie XVI wieku w zaczęto wydawać akty prawne, zalecające usuwanie Romów z ziem polskich a następnie – litewskich, przy czym Romowie nadal pozostawali na tych terenach, niekiedy świadcząc cenione usługi miejscowej ludności, np. jako kowale. W drugiej połowie XVII wieku pojawiły się ustawy stanowiące próby podporządkowania Romów władzy zwierzchniej. Powoływano spośród szlachty zwierzchnika Romów, mającego między innymi wydawać zezwolenia, ułatwiające im wędrówkę. W XVIII wieku na terenach włości Karola Radziwiłla „Panie Kochanku” powstała tzw Akademia Smorgońska, gdzie Romowie tresowali niedźwiedzie. Pod koniec XVIII wieku próbowano Romów przymusowo osiedlać, co zazwyczaj było niewykonalne tak ze względu na opór Romów jak i mieszkańców okolic, gdzie mieliby być osiedleni. Pod zaborami podlegali prawom zaborców i najchętniej przenosili na teren zaboru rosyjskiego, gdzie w najmniejszym stopniu narażeni byli na prześladowania. Jak wspomniano – w drugiej połowie XIX wieku pojawili się na ziemiach polskich Lowarowie z Siedmiogrodu i Kełderasze z Węgier i Rumunii.
Mimo obecnie niewielkiej liczebności Romów w Polsce (około 13 000 według spisu powszechnego – w rzeczywistości prawdopodobnie 25 000 – 35 000) nasz kraj to ważny ośrodek międzynarodowego ruchu Romów. Od października 2004 przewodniczącym Międzynarodowej Unii Romów (International Romani Union) został Stanisław Stankiewicz z Białegostoku, uprzednio wiceprzewodniczący Unii (Przewodniczącym Parlamentu IRU pozostał nadal Dragan Jevremovic). Stowarzyszenie Romów w Polsce odgrywa kluczową rolę w upamiętnianiu zagłady Romów. W roku 1990 zorganizowano pod Warszawą IV Światowy Kongres Romów. Znaczenie Polski dla ruchu Romów może wiązać się z tym, że kraj nasz jest wielkim cmentarzyskim narodów i ludów w tym – Romów.
Romowie podobnie jak Żydzi zostali skazani przez nazistów na zagładę
W czasie II wojny światowej zginęło z rąk faszystów ponad połowa mieszkających w Polsce Romów, z czego tylko niewielka część w obozach koncentracyjnych i obozach zagłady. Zazwyczaj dokonywano mordów na grupach Romów w miejscu, gdzie ich otoczono. Do obozu w Auschwitz II - Birekenau pierwsi Romowie, obywatele Rzeszy, trafili w lutym 1943 roku. Było to następstwem rozkazu wydanego w grudniu 1942 roku przez Himmlera o aresztowaniu wszystkich Romów i umieszczeniu ich w obozach koncentracyjnych. W Auschwitz zginęli Romowie z 14 krajów. Przebywali w barakach całymi rodzinami – nie usiłowano rozdzielać rodzin. Romowie padali ofiarami zbrodniczych eksperymentów medycznych, ginęli z głodu i chorób. Próbowano wszystkich Romów pozostałych przy życiu zgładzić w maju 1943 roku, lecz odstąpiono od tego zamiaru ze względu na gwałtowny opór. Ostatecznie w Auschwitz-Birkenau do zamordowania wszystkich pozostałych przy życiu Romów doszło w nocy z 2 na 3 sierpnia 1943 roku. Dzień 2 sierpnia jest Dniem Pamięci o Zagładzie Romów – w dniu tym czczona jest pamięć zamordowanych Romów – ofiar holocaustu.
Do masowych mordów na Romach doszło również między innymi na terenie łódzkiego getta, gdzie w roku 1941 zamknięto około 5 000 Romów, prawdopodobnie z Austrii, przetrzymując ich w przerażających warunkach, czego następstwem była epidemia tyfusu. Około 4 300 Romów, którzy ową epidemię przeżyli zgładzono pomiędzy 5 a 12 stycznia 1942 w Chełmnie nad Nerem. Tablica pamiątkowa oddająca cześć zamordowanym Romom umieszczona jest w Łodzi przy ul. Wojska Polskiego 84.
Zapomniana zagłada Romów została dostrzeżona dopiero po latach. W Polsce Ludowej usiłowano zmusić Romów do tego, by porzucili koczowniczy tryb życia i podjęli pracę. Na początku lat pięćdziesiątych podjęto działania propagandowe i wspierające Romów prowadzących osiadły tryb życia. Okazało się to mało skuteczne. W latach sześćdziesiątych systematycznie zaczęto nękać Romów prowadzących koczowniczy tryb życia, stosując surowe kary za łamanie przepisów takich jak nakaz szczepień, zakaz zapalania ognisk, zakaz nielegalnych zgromadzeń, obowiązek posyłania dzieci do szkoły. Przymusowo osiedlano Romów i pod koniec lat siedemdziesiątych zanikły grupy prowadzące koczowniczy tryb życia. Jednakże niszczeniu tradycyjnego stylu życia Romów i zmuszaniu ich, by żyli podobnie jak członkowie większości nie towarzyszyło równe traktowanie Romów gdy idzie o próby powetowania wielowiekowych krzywd czy też odszkodowania za zbrodnie świeżej daty. Romowie nie zostali objęci reformą rolną, chociaż osiadli Romowie w pełni kwalifikowali się do tego, by uznać ich za bezrolnych chłopów.
Z największymi trudnościami i znacznym opóźnieniem Romowie mogli starać się o odszkodowania dla ofiar nazizmu. Cierpienia i krzywdy jakich doznali Romowie - ofiary holocaustu w drugim i trzecim pokoleniu nadal pozostają niewidzialne. Romowie stracili w czasie okupacji zarówno ludzi, którzy mogli przekazać swym dzieciom swoją wiedzę i umiejętności jak i cały dobytek. Osieroconymi dziećmi zajmowali się ich krewni, często żyjący w nędzy. W miejscowościach, gdzie zgładzono wszystkich Romów na terenach ich osady budowano domy, poszerzano gospodarstwa ludności pochodzenia polskiego.
Mozolne i spóźnione uzyskiwanie odszkodowań przez Romów stało się możliwe jedynie dzięki zaangażowaniu organizacji i środowisk romskich w gromadzenie dokumentacji dotyczącej poszkodowanych Romów i rzecznictwo ich interesów, to zaś wywołało konflikty i oskarżenia pomiędzy organizacjami i grupami romskimi. Wewnątrz środowisk romskich podważano uprawnienia Romskiego Instytutu Historycznego do wydawania zaświadczeń potwierdzających, iż Rom lub Romka jest ofiarą prześladowań nazistowskich i formułowano oskarżenia pod adresem Romów angażujących się w pozyskiwanie i wypłatę odszkodowań. Ostatecznie kwestia odszkodowań poróżniła Romów mieszkających w Polsce.
W Polsce i innych krajach bloku wschodniego po prześladowaniach nazizmu nastąpiły brutalne próby asymilacji Romów. Romowie z grupy Bergitka, którzy stosunkowo najchętniej poddawali się polityce asymilacji tracili szacunek ze strony tych Romów, którzy obstawali przy kultywowaniu swego tradycyjnego stylu życia. Po okresie transformacji ustrojowej właśnie Romowie z grupy Bergitka znaleźli się w nędzy – zwalniano ich bowiem masowo z pracy, która była ich podstawowym źródłem dochodów, a jednocześnie w grupie tej nie przetrwały w wystarczającym stopniu umiejętności i wiedza, pozwalające odnaleźć się w warunkach gospodarki wolnorynkowej.
Isabel Fonseca w książce„Bury Me Standing; The Gipsies and Their Journey” (“Pochowaj mnie na stojąco. Cyganie i ich wędrówki”) opisuje między innymi los Papuszy, poetki romskiej, odkrytej przez Jerzego Ficowskiego . Zdaniem autorki Papusza została wyklęta przez Romów, nie tylko dlatego, że zdradziła ich tajemnice i odsłoniła ich świat ale również dlatego, że wykorzystano ją dla uwiarygodnienia polityki asymilacyjnej. Po opublikowaniu jej wierszy Julian Tuwim przeprowadził wywiad z Jerzym Ficowskim – wymowa tego wywiadu sprowadzała się do wykazania niedorzeczności tradycji romskich a Papusza była przedstawiana jako przykład, iż Romów należy asymilować dla ich własnego dobra. Mimo próśb Papuszy by zaniechać publikowania jej wierszy, zostały one jednak wydane. Odbył się nad nią sąd romski i wykluczono ją ze społeczności jako nieczystą. Na skutek tych przeżyć Papusza utraciła równowagę psychiczną, była leczona psychiatrycznie przez 8 miesięcy, ponoć zniszczyła napisane wiersze i niewiele już później napisała – praktycznie zamilkła, żyła w izolacji. Obecna polityka Unii Europejskiej w stosunku do Romów to polityka integracji a nie asymilacji, wspierania i doceniania różnorodności a nie – dążenia do ujednolicenia.
Romowie (Cyganie) choć odrzucani, pogardzani, prześladowani budzili jednocześnie fascynację.
Obraz Romów w literaturze
Duża część opisów znanych z literatury sławi romantyzm życia cygańskiego. Przypadkowe spotkania, proste czynności kształtowały obraz i wzorzec części wyobrażeń o romskim życiu. Jednak w literaturze równie często Cyganów przedstawiano jako porywaczy dzieci, złodziei i czarowników, karmiono czytelników wzbudzającymi grozę katuszami, jakie zadawali dzieciom, by potem przy pomocy ich kalectwa wyłudzać pieniądze. Te informacje powodowały, że ludność romska była prześladowana (częste były „łapanki” i przymusowe wcielanie do wojska). Najpowszechniej jednak Cyganie znani są jako wróżbici, przepowiadacze przyszłości, posiadacze cudownych ziół i amuletów, czarownicy. Kiedyś wiara ta była bardzo powszechna zwłaszcza na wsiach, a i dziś nie została zupełnie wyplemiona. Ludzie udawali się do Cyganów, aby „odczynili uroki”, zapewnili szczęście itd.
Wierzenia i obrzędy cygańskie
Nie wiadomo, czy wkraczający do Europy Cyganie posiadali własną religię. Mogły istnieć bardziej rozwinięte wątki wierzeniowe wyniesione z dawnej ojczyzny, których ślady znajdujemy w wierzeniach cygańskich do dziś, lecz ukryte są one pod grubą warstwą wyobrażeń przyjętych w Europie. Cyganie przyjęli w różnych krajach panujące tam oficjalne religie, stając się muzułmanami, prawosławnymi, katolikami czy protestantami. W początkowym okresie, gdy w większym stopniu wędrowali, zmieniając kraj zmieniali przypuszczalnie także religię. Dzisiaj, gdy minął okres cygańskich wędrówek, silniej związali się oni z wyznawanymi oficjalnie religiami, stając się ich rzeczywistymi wyznawcami. W Rosji, Bułgarii, Rumunii Cyganie są prawosławni, w Polsce, Czechach, Słowacji, na Węgrzech i w dużej części Europy zachodniej są katolikami, w Albanii większość jest muzułmanami, a pewne grupy z Europy zachodniej są protestantami, w większości krajów azjatyckich Cyganie wyznają islam.
Najgorętszych wyznawców katolicyzmu wśród Cyganów znajdziemy w Hiszpanii, a w mniejszym stopniu we Francji i Włoszech. W tych krajach Cyganie mają swoje oficjalne patronki, które stanowią przedmiot ich adoracji. Taką świętą, uważaną przez Cyganów francuskich za patronkę jest Sara Egipska, której grobowiec znajduje się w jednym z kościołów francuskich i stanowi miejsce pielgrzymek cygańskich. Francuscy Cyganie otaczają także dużą czcią Matkę Boską, organizują corocznie pielgrzymki do Lourdes (słynna grota ze źródłem, które uchodzi za lecznicze. Tu w 1858 14 letniej dziewczynce miała ukazać się Matka Boska). Przybyli na miejsce Cyganie zatrzymują się na campingu za miastem. Stąd wyrusza uroczysta procesja do bazyliki Matki Boskiej i do groty, gdzie miało miejsce widzenie 14 latki. Na czele idą księża, dalej orkiestra cygańska, potem kilku Cyganów niesie statuę tzw. Czarnej Madonny, przypominającej rysami Cygankę. Następnie niosą makietę wozu cygańskiego, kwiaty, ogromne świece na ofiarę dla kościoła, które nieść musi dwóch mężczyzn. Przed bazyliką i grotą odprawia się uroczyste modły. Dni następne wypełnione są pracą misyjną, przy polowym ołtarzu odbywają się nabożeństwa za zmarłych, chrzty, śluby itd.
Podobne uroczystości znane są u Cyganów z Meksyku i wiążą się tam ze świętem patrona rodu lub raczej patrona całej grupy. Sama uroczystość rozpoczyna się już w przeddzień święta patrona. Cyganie chodzą wtedy od domu do domu, zapraszając się nawzajem na dzień następny. Potem wszyscy udają się z pielgrzymką do kościoła; dzień następny przeznaczony jest w całości na jedzenie i picie. Oprawa pielgrzymki, towarzyszące temu dekoracje, cała atmosfera przyjęte zostały od ludności miejscowej. W domach meksykańscy Cyganie posiadają wizerunki świętych, a zwłaszcza Matki Boskiej z Gwadelupy. Ku jej czci odbywają pielgrzymki, przeradzające się często w festyny i zabawy. Postać patrona zmienia się co jakiś czas, w zależności od tego, jak święty wywiązuje się z nałożonych na niego obowiązków. Jeżeli modlitwy nie odnoszą skutku, nieżyczliwy święty zostaje zastąpiony przez innego. Ze skąpych informacji o religii i wierzeniach koczowników lub stosunkowo niedawno osiadłych Cyganów, wiadomo że wierzą w najwyższą istotę zwaną Deweł, w odpowiednik diabła – Beng, a ponadto, że dużą rolę spełnia u nich magia.
Cyganie w Azji Środkowej są muzułmanami. Modlą się, poszczą, przestrzegają zwyczaju obrzezania i chowają zmarłych zgodnie z nakazami tej religii. U Cyganów tych żywa była wiara w różnego rodzaju duchy, wiara w środki ochronne i amulety. Przed złymi duchami i urokami chronią: cebula , pieprz, chleb, ostre przedmioty i rogi barana. Amulety, zabiegi magiczne, przesądy nadal odgrywają sporą rolę u wielu grup Cyganów europejskich. Wiele z ich wierzeń i praktyk jest bardzo podobne do wierzeń innych ludów. Cyganie – głównie wyznania muzłumańskiegio na Półwyspie Bałkańskim przypisują magiczne znaczenie włosom i paznokciom. Według ich wierzeń należy je obcinać w piątek, a po obcięciu spalić, otrzymany z nich popiół ma własności lecznicze. Gdyby nie spalić obciętych włosów i paznokci, a zaniosłyby je do swoich gniazd ptaki i gady, człowiek do którego należały, zapadłby na suchoty lub dostał obłędu. Cyganie wierzą też, że zwierzęta są zwiastunami nieszczęścia. Wycie psa, kruk siadający na dachu domu, nietoperz, który wleci do …środka zwiastują śmierć. Według Cyganów niebezpiecznym zwierzęciem jest też łasica. Jeżeli człowiek źle o niej pomyśli, może umrzeć. Jeżeli jednak uda się komuś zabić łasicę, to zdarłszy z niej skórę może znaleźć dukaty, które zapewnią mu bogactwo na całe życie. Szeroko rozwinięta jest u Romów magia miłosna. Romki w Serbii, chcąc zapewnić sobie wierność ukochanego, wpuszczają do jego buta kilka kropel krwi ze swojej lewej nogi. Inny sposób Cyganek na miłość to: kilka włosów ukochanego ugotować z pestkami jabłka, dodać kilka kropel krwi z palca lewej ręki, a następnie otrzymaną miksturę przeżuć w ustach w czasie pełni księżyca, wypowiadając słowa: „Żuję twe włosy, żuję swą krew. Z włosów i krwi niech powstanie miłość nas obojga.” Następnie przeżutą miksturą należy posmarować ubranie wybranego „aby spokój znalazł jedynie przy niej”.
Szereg interesujących wierzeń występuje u Czarnych Cyganów w Jugosławii. Cyganie ci wierzą, że duszę ma nie tylko człowiek, ale i każde stworzenie. Dusza ludzka wychodzi z ciała w czasie snu i wędruje po świecie, sen jest odbiciem tej wędrówki; jeżeli nagle zbudzić śpiącego, dusza może nie zdążyć wrócić na czas i człowiek postrada zmysły. Czarni Cyganie wierzą w zmorę, która dusi człowieka i ssie z niego krew tak długo, aż człowiekowi nabrzmiewają piersi. Aby odpędzić zmorę trzeba pilnować śpiącego w nocy i gdy tylko zacznie jęczeć, należy chwycić go za piersi i przebudzić mówiąc: „Oto ona, chwyć ją” – po takim zabiegu zmora już nie wróci. Powszechna bardzo jest u Cyganów wiara w duchy siedzące w lesie, pod mostem, pod lodem, w cieniu i pełniące różne funkcje. Jednym z najbardziej popularnych duchów jest Karanocki. Twierdzą, że jest to ich cygański duch, który nawet mówi po cygańsku. Karanocki jest dość małego wzrostu, żyje pod lodem, a przed zorzą poranną odwiedza ludzi, aby się ogrzać. Na głowie ma czerwoną czapkę, w niej ukryta jest cała jego moc i jeżeli ktoś mu ją ukradnie stanie się niewidzialny. Kto ma tę czapkę może łatwo stać się bogaty, gdyż Karanocki da każdą ilość złota, by ją odzyskać. Innym szeroko znanym u Cyganów duchem jest Mijek – jeden z najstarszych duchów. Ukazuje się zwykle w pobliżu cmentarza, przybiera postać świnki, wilka lub konia. Jest ich kilka rodzajów: jedne straszą ludzi goniąc ich, inne skaczą z tyłu i duszą. Medzianko to duch dziesięcioletniego dziecka, tyle że ma wąsy, brodę i jest zielony. Na głowie ma chustkę, a w ręku siekierę z którą napada na ludzi; działa zwykle latem o zmierzchu. Bibja – leśna boginka mieszkająca w dużych lasach lub wysokich górach, wyższa od ludzi, ubrana w suknię lśniącą jak złoto. Nie potrafi chodzić tylko lata. Jest bogata i piękna, pokazuje się tylko ludziom dobrym i prawym, broni także dzieci przed innymi duchami. Beng – zły duch utożsamiany z diabłem, może przybierać różne postacie, jest sprawcą różnych nieszczęść i chorób.
Bogata jest też magia lecznicza: odczynianie chorób, zabiegi magiczne i środki lecznicze, np. odchody jaszczurki ułatwiające gojenie ran, mleko od dziewięciu jednakowych kobył stosowane w wypadkach ukąszenia węża.
Wśród zwyczajów i obrzędów uprawianych przez Cyganów zauważyć można bardzo wyraźny wpływ obrzędowości narodów ich otaczających. Spora ilość cygańskich obrzędów wiąże się z okresem Wielkanocy. Najważniejszym świętem wiosny Cyganów żyjących w Rumunii są uroczystości Zielonego Jerzego, obchodzone w poniedziałek wielkanocny. W przeddzień święta ścinają młodą wierzbę, ubierają ją wiankami, liśćmi i wkopują w ziemię. Ciężarne kobiety kładą na noc pod drzewem jakąś część swojej odzieży. Jeżeli następnego ranka znajdą na niej listek opadły z drzewa, to znak że będą miały lekki poród. Ludzie starzy i chorzy również udają się wieczorem pod drzewo i trzykrotnie spluwają na nie ze słowami: „Ty wkrótce umrzesz, ale spraw żebyśmy żyli”. Główne uroczystości odbywają się następnego dnia. Rankiem Cyganie zbierają się przy wierzbie, a w centrum uwagi znajduje się główna postać obrzędu – Zielony Jerzy – którym jest jeden z młodych Cyganów przybrany liśćmi i kwiatami. Rzuca on kilka garści trawy zwierzętom należącym do taboru, by nie brakło im paszy w ciągu roku. Następnie bierze trzy gwoździe żelazne, które przez trzy dni i przez trzy noce leżały w wodzie i wbija w pień wierzby, potem wyciąga je i wrzuca z powrotem do strumienia, aby przebłagać duchy wodne. Na zakończenie Cyganie wrzucają do wody kukłę zrobioną z gałęzi i liści.
Wiele z dawnych cygańskich obrzędów i uroczystości zatraciło swój pierwotny charakter, nabierając nowych, zapożyczonych cech i tylko niektóre z nich (przyjęcie wydawane z okazji przybycia specjalnego gościa oraz cały zespół uroczystości żałobnych) zachowały swój dawny charakter.
Po śmierci Cygana rzeczy jego częściowo się rozdaje przyjaciołom, a częściowo niszczy. Po pogrzebie zaczynają się powtarzane co pewien czas uroczystości, które mają uchronić żyjących przed szkodliwą działalnością ducha zmarłego. W 3 dni po śmierci, a następnie po 6 dniach odbywają się wspominki po zmarłym tzw. pomana. Towarzyszy temu jedzenie oczyszczone przy pomocy kadzidła. W pierwszych dwóch wspominkach udział bierze tylko najbliższa rodzina zmarłego, w trzecich – 9 dni po śmierci zbiera się większość Cyganów z grupy na wielką stypę. Po oczyszczeniu jedzenia kadzidłem członek najbliższej rodziny zmarłego bierze próbki jedzenia, całuje je i poświęca duchowi tego, który odszedł. Następne pomana urządza się po trzech, sześciu i dziewięciu miesiącach od śmierci. Ostatnia pomana odbywa się w rok po śmierci i jest najważniejsza, jako że według wierzenia duch zmarłego zakończył już wędrówkę po świecie, podczas której odwiedzał wszystkie znane sobie miejsca i może odejść na zawsze.
Stroje i ozdoby romskie
Cyganie nie posiadają własnego, odrębnego stroju ludowego, używają ubiorów takich, jakie nosi się w kraju w jakim przebywają. Cygańskie kobiety bardziej rzucają się w oczy jaskrawością długich spódnic, barwnością, kwiecistością stroju. Według dawniejszych wiadomości ubiór cygański był znacznie bogatszy – Cyganie często ubierali się bardzo jaskrawo, chętnie ozdabiali strój złotymi monetami lub srebrnymi guzikami. Gdy minął „złoty wiek” kultury ludowej, wraz z jej stopniowym upadkiem zaczął zanikać i strój ludowy. Prawdopodobnie z tych przyczyn barwny strój cygański zaniknął. Ciekawą ilustracją pomysłowości strojów cygańskich są te używane przez romskie zespoły pieśni i tańca – błyszczące lub aksamitne szerokie spodnie w żywych kolorach błękitu, czerwieni, seledynu, jaskrawo zdobione koszule i kwieciste spódnice kobiet. Można w tym miejscu się zastanowić ile z tego zostało przejęte od Rumunów, Rosjan, Węgrów i innych narodów. Ile nawiązuje do cygańskiej tradycji, a ile zostało stworzone współcześnie „pod publiczność”? U Czarnych Cyganów kobiety ubierają się tak, jak otaczająca je miejscowa ludność muzułmańska, tyle że w odróżnieniu od kobiet muzułmańskich nie noszą zasłon na twarzy. Cyganie często używają odzieży starej, znoszonej, a noszenie zużytej odzieży daje się łatwo wytłumaczyć nędzą i niedostatkiem wielu grup cygańskich. Takiemu traktowaniu sprawy przeczy bardzo wyraźnie fakt dostatniego, zgodnego z wymogami mody ubierania się Cyganów z grup bogatych, często koczowniczych. Nie zamiłowanie więc, lecz bieda była przyczyną ubogiego stroju niektórych Cyganów. Obecnie Cyganie powszechnie używają tkanin fabrycznych i ubiorów tzw. miejskich, stosują się do wymogów miejscowej mody i gustów, i to nie tylko w Polsce czy innych krajach europejskich, ale niemal wszędzie tam gdzie żyją. Cechą najbardziej „cygańską” są ozdoby i sposoby upiększania, którymi różnią się wyraźnie od ludności miejscowej zwłaszcza kobiety. Dzisiaj ilość noszonych ozdób zmalała, ale jeszcze do niedawna kobiety cygańskie powszechnie nosiły jako kolczyki duże koła i monety, naszyjniki z monet i różne wisiorki. Kolczyki były też czasami noszone przez mężczyzn. Dużej ilości ozdób: naszyjników, kolii, bransolet, pierścieni i kolczyków używają Cyganki w Rumunii i Hiszpanii. Cyganki egipskie noszą naszyjniki z czerwonych paciorków, czasami ze złotych monet, miedziane kolczyki, często się też tatuują. Tatuaż oprócz ozdoby spełnia u nich jeszcze inną funkcję: jest ochroną przed złym spojrzeniem. Na Cejlonie cygańscy mężczyźni czasami noszą pierścienie, ale niektórzy z nich dla ozdoby tatuują ręce i piersi w różne symboliczne znaki i wzory. Armeńskie Cyganki Bosza noszą grube srebrne brązowe pierścienie, srebrne bransolety, nie używają natomiast kolczyków.
Struktura wewnętrzna
Podstawową jednostką w jaką zorganizowani są Cyganie, jest tabor złożony z kilku lub kilkunastu rodzin. Na czele taboru stoi wójt (nazwa ta obowiązuje również w Polsce) zwany niekiedy po prostu szefem Cyganów. Nie jest to funkcja dziedziczna lecz obieralna i jeżeli wójt nie wywiązuje się należycie ze swoich obowiązków, zostaje usunięty, a na jego miejsce wybiera się nowego. Wójtem taboru zostaje mężczyzna wybijający się wśród ogółu inteligencją i sprytem w załatwianiu spraw z nie – Cyganami. Do jego obowiązków należy reprezentowanie Cyganów na zewnątrz i załatwianie wszystkich spraw z władzami państwowymi, rozsądzanie sporów między członkami taboru, zatwierdzanie małżeństw, on reguluje wiele innych spraw wewnętrznych. U Cyganów polskich ponad wójtami poszczególnych taborów jest jeszcze jeden stopień, a to najwyższe w ich hierarchii stanowisko piastuje jeden ze starszych i godniejszych Cyganów plemienia. Nazywany jest Baro – Szero czyli Wielka Głowa. Jest on najwyższym sędzią, a od jego wyroków nie ma odwołania. Rozstrzyga on spory między poszczególnymi taborami dotyczące naruszenia ustalonego terytorium wędrówki, zabiera głos w sprawach poważniejszych przestępstw czy wykroczeń przeciw zwyczajowemu prawu cygańskiemu. Do najcięższych kar dla Cyganów należy wykluczenie z grupy, okresowy zakaz przebywania i wędrowania z nią. Najcięższe przewinienie to zdrada tzw. tajemnic cygańskich i bliskie kontakty z nie – Cyganami. Kiedy minie okres wykluczenia Cygan jest na powrót przyjmowany do plemienia, a momentowi temu zwykle towarzyszy uczta. Po wkroczeniu do Europy wójtowie poszczególnych taborów oraz zwierzchnicy wyższego szczebla przyjęli tytuły królów, książąt, baronów, rycerzy. Obecnie zwierzchnicy cygańscy nie różnią się strojem od swoich podwładnych, dawniej jednak wójt bardzo wyraźnie wybijał się ubiorem i insygniami spomiędzy całej grupy. Dawało się to zaobserwować u Cyganów w Europie wschodniej i centralnej. Strój wójta składał się z błękitnej lub innej jaskrawego koloru kurtki, szerokich pantalonów wpuszczonych w buty i sakiewki przyczepionej do pasa. Kurtka przybrana była dużą ilością metalowych guzików.
Pozycja kobiety w taborze, jak i w całym życiu cygańskim, jest podrzędna, znacznie niższa niż mężczyzny, ale jest jedna kobieta w grupie darzona powszechnym szacunkiem i uprawniona do zabierania głosu we wszystkich sprawach dotyczących grupy. Jest to tzw. phuri dai, najstarsza, najbardziej doświadczona kobieta w grupie, pełniąca niejako funkcję „matki plemienia”. Uczestniczy ona jako jedyna z kobiet w radach starszych, sprawuje ogólną opiekę nad kobietami i dziećmi, zabiera głos, a często decyduje w sprawach drażliwych. Z jej zdaniem liczą się powszechnie wszyscy i to nie tylko w momentach specjalnych, jak narady, ale również w codziennym życiu taborowym. Każdy tabor składa się z kilku rodzin – podstawowych komórek społecznych. Mąż jest w rodzinie najwyższym autorytetem, któremu podporządkowane są dzieci i żona, pomimo że główny ciężar utrzymania rodziny i codziennych obowiązków spoczywa na głowie żony. Ona musi dbać o codzienne pożywienie, dostarczyć wszystkich potrzebnych artykułów. Stąd też kobiety najczęściej zajmują się żebractwem, gdyż mężczyźni niejednokrotnie pracują tylko dorywczo, albo wcale. Codzienna egzystencja wielu grup – zwłaszcza wędrownych zależy od tego, co uda się użebrać kobiecie. Małżeństwa są monogamiczne (jednożeństwo), aczkolwiek można znaleźć jeszcze ślady poligamii (wielożeństwa), zwłaszcza tam, gdzie ten zwyczaj istniał wśród ludów otaczających Cyganów. U Cyganów środkowoazjatyckich dawniej im więcej było żon, tym więcej robotnic, tym większy dostatek w rodzinie. Zwyczaj wielożeństwa rozpowszechnił się tam pod wpływem islamu, gdyż większość tamtejszych Cyganów jest właśnie muzułmanami. Małżeństwa u większości Cyganów zawierane są bardzo młodo, bo już w wieku 12 – 15 lat. Czasami zdarzają się małżeństwa pomiędzy różnymi grupami Cyganów, ale najczęściej jednak małżeństwo jest zawierane wewnątrz grupy. Do rzadszych i niechętnie przez ogół widzianych należały małżeństwa zawierane przez Cyganów z obcymi nie – Cyganami. W większości związki tego typu uważano za ciężkie przestępstwo, ale były możliwe. Wesela i ceremonie zaślubin odbywały się czasem wewnątrz grupy, do której należeli młodzi, czasami organizowano duże zjazdy – przybywało wtedy wiele taborów czy grup plemienia. Z okazji takich zjazdów oprócz wesel odbywały się też zbiorowe uroczystości obrzezania dzieci (zwyczaj ten istniał powszechnie u Cyganów muzułmanów). Niekiedy rodzice zaraz po urodzeniu się dzieci umawiali się, że przeznaczone są one dla siebie. Do początków XX wieku istniał zwyczaj sprawdzania czy panna młoda była dziewicą. Sprawdzano to po pierwszej nocy na koszuli. Jeżeli próba wypadła pozytywnie, matka pana młodego ubierała nowo zaślubioną żonę w czystą koszulę i wtedy dopiero rozpoczynało się prawdziwe wesele. Jeżeli przegląd wypadł negatywnie, młodą odsyłano z powrotem do domu. U Czarnych Cyganów kiedyś za niewierność w małżeństwie kobiety przywiązywano do koni i rozdzierano. U wielu Cyganów europejskich istnieje zwyczaj, że nad głową nowożeńców rozbija się gliniany dzban. Ilość skorup określa według wierzenia liczbę szczęśliwych lat wspólnego pożycia.
Powszechne stereotypy i uprzedzenia względem Romów
Romowie kradną
„Jeśli jedziesz autobusem, w którym znajdują się jacyś Romowie, lepiej usiądź z drugiej strony.”
Takiej rady udzielił dyrektor programowy jednej z bułgarskich organizacji pozarządowych gościom z Zachodu, którzy przygotowywali się do pracy w Bułgarii. Oskarżenie o dokonywanie kradzieży jako cechy typowo romskiej jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych uprzedzeń względem tej grupy. W dawnych czasach Romów oskarżano o kradzieże kur i jajek, dziś o kradzieże kieszonkowe i włamania. Oczywiście byłoby głupotą stwierdzenie, że Romowie nie kradną, tak samo jak głupotą byłoby stwierdzenie, że Belgowie, Holendrzy czy Brytyjczycy nie kradną. Wielu Romów cierpi na skutek dokuczliwej biedy, co czyni niektórych z nich może bardziej podatnymi na wstąpienie na przestępczą drogę, co jest element walki o przetrwanie.
Czołowi politycy i dyrektorzy szanowanych firm są odpowiedzialni za skandale finansowe, w których defraudują sumy tysiące razy większe niż te, które Romowie kiedykolwiek zdołali ukraść. I choć defraudacja brzmi dużo elitarniej i szacowniej to nie zmienia to faktu, że wciąż jest kradzieżą.
Policja zwraca szczególną uwagę na Romów i ludzi należących do innych mniejszości, na przykład młodzież pochodzenia imigranckiego. Są oni dużo częściej kontrolowani i aresztowani, nawet jeżeli zarzuty wysuwane przeciwko nim okazują się nieprawdziwe. Na przykład policja w Kolonii stworzyła specjalną jednostkę zajmującą się drobnymi przestępstwami wśród młodzieży, skupiając się przede wszystkim na młodzieży należącej do mniejszości. Okazało się, że 80 procent kradzieży kieszonkowych było dziełem romskich dzieci, co nie wywołało zdziwienia.
Romowie to „ludzie drogi”/ wieczni wędrowcy
„wolność przemieszczania się w krajach Unii Europejskiej ma szczególne znaczenie dla ich sposobu życia” (projekt raportu Parlamentu Europejskiego na temat Romów).
Romowie jako szczęśliwi wędrowcy: ogromna bieda, wysoki poziom bezrobocia, niski odsetek umiejących pisać i czytać, wysoka śmiertelność noworodków, średnia długość życia piętnaście lat niższa niż przeciętna, mały dostęp do opieki społecznej. Wszystko to nic dla Romów, gdy tylko mogą się przemieszczać bez ograniczeń! (oby tylko mogli...) Szacuje się, że trzy do pięciu procent wszystkich Romów jest wędrowcami lub tymczasowo wędrującymi w stosunku do tych, którzy zajmują się działalnością zawodową. Stereotyp mówiący o tym, że Romowie mają nomadyzm we krwi przylgnął do wszystkich Romów może w związku z tym, że pomaga utrzymać przy życiu wizerunek egzotycznego outsidera i jest dobrą wymówką dla akceptacji marginalizacji Romów w społeczeństwie. Nawet w przeszłości nomadyzm rzadko był wyborem a często koniecznością. Przepisy prawne uniemożliwiały Romom i innym wędrowcom innego niż romskie pochodzenia osiedlanie się, gdyż byli oni uważania za zagrożenie dla porządku publicznego. Inna obawa dotyczyła ich uzależnienia się od opieki społecznej. Nomadyzm jako wrodzona cecha Romów jest szczególnie powszechna na Zachodzie Europy, skąd Romów nieustannie przepędzano. Do 1856 roku więcej niż połowa romskiej populacji w Europie zmuszona była do przymusowego osiedlania się, służąc jako niewolnicy miejscowym władcom. W czasach komunistycznych podobnie. Romowie zmuszeni byli do osiedlania się - często na ograniczonych osiedlach, stworzonych specjalnie dla nich. Byli wykorzystywani jako tania siła robocza w fabrykach i w rolnictwie. To częste kojarzenie Romów z wędrowcami ma swoje poważne skutki. Ubóstwo i dyskryminacją nie są częstokroć traktowane poważnie, ponieważ są postrzegane jako konsekwencje nomadycznego trybu życia. Urzędy imigracyjne często kontrolują romskie społeczności, podczas gdy dla wielu Romów nawet wycieczka do sąsiedniego miasta jest wyzwaniem nie do pokonania.
Romowie pochodzą z Europy Wschodniej
Taka idea też jest powszechna w Europie Zachodniej. Powód tego jest taki, że kilkusetletnia historia Romów w Europie Zachodniej, pierwsze wzmianki pojawiają się w XV wieku, jest zupełnie ignorowana. Ta pomyłka jest dodatkowo podtrzymywana przez podobieństwo nazw Romowie – Rumunia (ang. Roma, Romani – Romania). Kraj ten znany z dużej romskiej populacji. W gruncie rzeczy obie nazwy nie mają ze sobą nic wspólnego poza wspólnym pochodzeniem od nazwy włoskiej stolicy.
Romowie są inni
Pytani o tożsamość Romowie w większości uważają się za obywateli kraju, w którym żyją. Niestety ludzie nie będący Romami często nie uważają ich za równoprawnych obywateli albo w ogóle odmawiają im prawa do obywatelstwa. Jest to częsty przypadek w Europie Wschodniej. Europa zawsze miała problemy z zaakceptowaniem „kolorowych” Europejczyków, bez względu na to czy byli Hindusami, Turkami, Arabami, Afrykańczykami, Azjatami z pochodzenia. Ten sam problem dotyczy Romów, choć mieszkają w Europie już blisko tysiąc lat. Takie myślenie jest wspierane przez demagogów i populistycznych polityków, dla których rasa i etniczność są najważniejszymi wyznacznikami tożsamości i obywatelstwa. Większości Romów nie zauważasz ponieważ są tacy, jak wszyscy inni ludzie wokół Ciebie. Ci, którzy są widoczni, są „widoczni” tylko dlatego, że nauczyłeś się posługiwać szczególnymi stereotypami, z których większość pochodzi z czasów nazistowskich.
Romowie się mniej sprawni umysłowo„Czy znacie jakieś badania, które wskazywałyby, że romskie dzieci uczą się lepiej jeśli są wychowywane w środowisku szkolnym, które udziela im wsparcia?”
Takie pytanie skierował do nas dziennikarz. Ogólny poziom edukacji Romów jest niski. Po pierwsze na skutek ciągłej dyskryminacji dzieci romskich w szkołach, po drugie przez biedę i podejrzliwość wielu rodzin romskich względem systemu szkolnictwa. Wyjątkowo trudno jest przekonać rodziców, aby popierali edukację swoich dzieci i posyłali je do szkół, gdzie są one dyskryminowane. Dodatkowo muszą uczyć się o ludziach takich jak Ion Antonescu w Rumuni (jest on odpowiedzialny za ludobójstwo dziesiątek tysięcy Romów) jako o bohaterach narodowych. To błędne koło wciąż się kręci, ponieważ jest wygodną wymówką, pozwalającą utrzymywać dyskryminację i wykluczenie.
Romowie żyją na koszt innych osób
Romowie uważani są za leniwych i unikających pracy. Typowym skojarzeniem jest też Rom żebrzący bądź wyłudzający. Dopiero co brytyjskie media prowadziły wielką i bardzo efektywna kampanię na temat zalewu Romów z Europy Wschodniej, którzy szukają w Wielkiej Brytanii korzyści płynących z opieki społecznej. Rząd słowacki dopiero co obciął zasiłki dla Romów o połowę, chcąc zmusić ich do pracy. Bardzo rzadko widzi się żebrzących bogatych ludzi. Raczej korzystają oni ze zwolnień podatkowych albo subsydiów państwowych. Rzadko widzi się bogatych ludzi poddających się zawiłym i poniżającym procedurom, w celu otrzymania pomocy społecznej. Praca niewolnicza Romów była używana w prawie każdym kraju w Europie. Do tej pory żaden kraj nie zaproponował wypłacania odszkodowań romskim społecznościom i nie skierował przeprosin w stosunku do nich.
Romowie to szczęśliwi outsiderzy
Romowie są outsiderami, rzeczywiście. Wystarczy powiedzieć, że jest się Romem i wiele osób będzie patrzyło na ciebie inaczej. Romowie noszą wszelkie możliwe piętna, bez względu na to, czy rzeczywiście zawinili. Życie outsidera jest rzadko szczęśliwe. Romowie wycierpieli setki lat dyskryminacji i prześladowań, których punktem kulminacyjnym było ludobójstwo nazistowskie. Wielu Romów w Europie Wschodniej żyje w warunkach przypominających kraje rozwijające się. Bez dostępu do tak podstawowych usług jak elektryczność, transport czy nawet pitna woda. Średnia długość życia Romów w Europie Wschodniej i Zachodniej jest dużo poniżej średniej. Jest to rezultatem trudnych warunków życia, ubóstwa oraz małego dostępu do usług medycznych. Śmiertelność wśród niemowląt jest nawet trzy razy wyższa od średnich krajowych.
Romowie to egzotyczni obcy
Rom to nie tylko szczęśliwy outsider, to także ktoś egzotyczny. Literatura i sztuka pełna jest opisów Romów, którzy są tajemniczy, namiętni, dzicy i nie panujący nad sobą. Carmen postrzega się jako prototyp kobiety romskiej. Angażuje się ona w namiętny romans, który kończy się śmiercią. Niektóre z tych stereotypów były przyjmowane przez Romów, ponieważ pomagały im zajmować się egzotycznymi zajęciami, takie jak taniec czy przepowiadanie przyszłości. Dziś ogromna bieda zmusza wiele kobiet do uprawiania prostytucji. Wiele społeczności romskich, szczególnie we Wschodniej Europie ulega rozpadowi, co zmusza niektórych członków tych społeczności do zachowań stojących w sprzeczności z tradycyjnymi wartościami czy kodeksem postępowania. Społeczności romskie mają złożony i całkiem konserwatywny system zasad społecznych. Jest on oczywiście zupełnie odmienny od naszych fantazji.
Romowie mają dar do muzyki
To kolejny stereotyp, który nie wydaje się groźny na pierwszy rzut widzenia. Rzeczywiście jest wielu utalentowanych znanych romskich muzyków, takich jak: Django Rheinhardt, Titi Winterstein, Manitas de Plata. Węgry są znane ze swoich „cygańskich” zespołów. Europa Środkowo-Wschodnia może się poszczycić wieloma romskimi orkiestrami dętymi np. the Kocani i Boban Markovic. Zajmowanie się muzyką dawało wielu Romom szanse na przeżycie. W Europie Środkowo-Wschodniej grali w orkiestrach wojskowych Tureckiej Armii i do dziś są cenionymi muzykantami weselnymi i pogrzebowymi. Jednakże Romowie zajmowali się też innymi zajęciami na przykład wydobyciem miedzi i stolarstwem. Wiele rodów romskich takich jak Lovari, Rudari i Kalderash wywodzi swoje nazwiska od nazw dziedzin, w których się specjalizowali.
Romowie nie chcą się integrować
Wielu Romów już jest zintegrowanych ze społeczeństwem. Jeśli mieszkasz w Europie Środkowej lub Wschodniej, jest duża szansa, że któryś z Twoich przyjaciół, znajomych, krewnych albo nawet Ty sam masz romskie korzenie. Czasem ludzie, którzy osiągnęli pewien poziom życia są niechętni do ujawniania swojego romskiego pochodzenia. Jest to związane z obawą, że uprzedzenia wobec tej grupy mogą narazić na szwank ich dobre imię. Czy jesteś pewien, że jesteś gotów zaakceptować Romów jako pełnoprawnych partnerów i dać im takie same szanse jak innym, na przykład zatrudnić ich na takim samym stanowisku? Jesteś pewien, że nie uważasz, iżby Polakom należało się pierwszeństwo we wszystkich sferach życia społecznego? Jeżeli tak, to należysz do bardzo małej mniejszość według sondaży opinii publicznej. Daj Romom prawdziwą szansę i możliwość uczestniczenia w życiu społecznym. Naucz się troszeczkę ich języka (pozdrowienia są najłatwiejsze) i zobaczysz jakie to łatwe, żeby mieć z nimi dobre kontakty. Oni już nauczyli się Twojego języka. Dlatego też to będzie jedynie mały krok we właściwym kierunku. Kiedy coś Ci zginie w pracy zobacz najpierw do swoich kieszeni, potem poszukaj pod biurkiem i nawet jeśli tego nie znajdziesz, przypomnij sobie, że to jest nieakceptowalne, żeby oskarżać jakichś Romskich kolegów albo romską sprzątaczkę. W większości przypadków to nie prawda.