Scenariusz pożegnania uczniów klasy VI
Piosenka: „Dzień błękitny”
Recytator I
Po raz ostatni woła nas dzwonek
Śpiew, oklaski i wrzawa.
A potem nagle się wszystko zapada
W ciszę tak wielką.
I już składamy pióra, zeszyty i książki.
Więc żegnaj, szkoło. Już milczy teraz
Klasa i pusty korytarz.
Szkoło, już nigdy nas nie powitasz!
Przewodniczący
Pani Dyrektor! Drodzy Nauczyciele i Wychowawcy, pracownicy szkoły, rodzice, koleżanki i koledzy.
W imieniu uczniów klasy VI witam wszystkich na dzisiejszej akademii. Ma ona wyjątkowy charakter. Jest to nasz ostatni dzień w tej szkole. Niebawem staniemy się absolwentami Publicznej Szkoły Podstawowej w ................ i nigdy już się nie spotkamy w tym gronie. Spędziliśmy tu razem 6 lat. Dziś kończy się pewien etap w naszym życiu. Przed nami nowa szkoła, nowi koledzy i nauczyciele, nowe problemy. Musimy opuścić na zawsze kolorową krainę dziecięcych marzeń i wchodzić w świat dorosłych. Czekaliśmy na ten moment. A jednak serce tak dziwnie uderza, mgła jakaś oczy zasłania... pojawia się tęsknota za tym, co minęło, bo „ ...różne są rzeczy ukryte w króciutkim słowie żal.”
Recytator I
Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy
Żaden dzień się nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Jednakowych spojrzeń w oczy.
A jednak pozwolimy sobie cofnąć wskazówki
Zegara w czasy wczesnego dzieciństwa.
Recytator II
Dzieciństwa mego blady, niezdarny kwiat
Osłaniały piszczące, cieplarniane cienie
Nieśmiałe i lękliwe było moje spojrzenie
i stawiając krok cudzych czepiałem się szat.
Recytator III
Czy też pamiętasz, stary mój zegarze,
Jak w słońcu twojej tarczy patrzył żak
I marzył o tym, o czym ja dziś marzę?
Pamiętasz jeszcze?
O tak, o tak, o tak!
Dzieciństwo jest jak zatarte oblicze
Na złotej monecie, która dźwięczy czysto.
Nadszedł dzień, kiedy powoli uchyla się przed nami
Zasłona młodości
Z błyskawic i chmur
Ze szklanych gór zamków na lodzie
Z tańczących czerwonych serc
Z płonących głów
Okrycie świata.
Recytator IV
Tam, gdzie zielona ściele się dolina
I droga, trawę zarosła na poły.
Przez gaj dębowy co kwitnąć zaczyna,
Dzieci wracają do domu ze szkoły.
W piórniku, który na wskos się otwiera,
Chrobocą kredki wśród okruchów bułki
I grosz miedziany, który każdy zbiera
Na powitanie wiosennej kukułki.
Berecik siostry i czapeczka brata
Migają między puszystą krzewiną.
Sójka skrzecząc po gałęziach lata
I długie chmury nad drzewami płyną.
I tak oto szybko w nasze życie wkroczyli szkoła i nauczyciel.
Stary mój zegarze
... raz jeszcze przypomnijmy wzloty,
wracamy myślą na gwieździsty szlak!
Cofnij wskazówki i lećmy w wiek złoty ...
Niech żyje młodość!
O tak, o tak, o tak!
Piosenka: „Hej lato, lato, lato...”
Recytator V
On mnie nauczył pierwszych liter
On księgę otworzył
I zobaczyłam,
jak gorące i burzliwe były dzieje ojczyste.
On mi pokazał
Piękno krajobrazów,
On mnie nauczył wypowiadać słowa
O miłości, dobroci, o krainie słońca.
Recytator I
Miłość to znaczy patrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
Ptak mu i drzewo mówią:przyjacielu
Recytator II
A kiedy staniemy u rozstaju dróg
I ciężko nam będzie w niejednej chwili
Zrozumiemy, że spłacać trzeba wielki dług,
I wytrwamy – jak ci, co kiedyś nas uczyli.
Recytator III
Podmiot i przedmiot
Ciężar i kolorową
Sens pracowity
Jak plaster miodu wszystko zbadano
Za dnia i w nocy
Zimą i latem
Rzeczownik przyroda
A ja wciąż myślę co tu ludzkiego,
Co najważniejsze w tym wielkim kręgu z całej mowy
Wybieram jeden rzeczownik – nauczyciel
Jak pszczoły królowe.
Piosenka: „Do widzenia przyjaciele”
Recytator IV
Co to jest algebra? Pewno ktoś zapyta.
Po prostu rachunki lub matematyka.
Chociaż dzielenie ogromnie cenię,
Jak znak mnożenia – wolę mnożenie.
Nauczyciele ...
Wciąż pomnażają nasz zasób wiedzy.
Za to mnożenie należy im się podziękowanie.
Recytator V
Mikołaj Rej powiedział pierwszy -
Inni to powtarzają,
Że Polacy nie gęsi i swój język mają.
Świat większy jest niż Polska, a z tego wynika,
Że warto i obcego uczyć się języka.
Recytator I
Garniemy się do muzyki
Muzyka to jest nasz festyn.
Kochamy trąby i smyki.
Recytator II
Co się w świecie działo przed wiekami,
Jakie były ludy i jacy królowie
To historia nam opowie...
Recytator III
Rozprawy o „cudach przyrody”,
„życiu kropli wody”, kanały na Księżycu
różne rzeczy do głowy mi wkuli
tumanili naukę daremną
i nic nie wiem, i nic nie rozumiem
i wciąż wierzę biednymi zmysłami,
że ci ludzie na drugiej półkuli
muszą chodzić do góry nogami.
Recytator IV
Lubimy biegać, grać w piłkę, skakać
A jednak nie dla nas olimpiada.
Na próżno trenują codziennie od nowa
Dwie dzielne mistrzynie – szermierkę na słowa.
Nie pojedzie też strzelec, bo ma złe wyniki:
Przy tablicy strzela same byki.
Recytator V
I tak o szkole można mówić w nieskończoność,
Wesoło i poważnie...
Zawsze w tych wspomnieniach
Będzie nauczyciel
Ten od pierwszych liter, świata poezji i prozy,
Technik, cyfr i wzorów, ojczystych dziejów i wędrówek
Po mapie, obcych języków, dźwięków i obrazów.
Recytator II
Nic mnie nie załamało
Ani pustka po życzliwym spojrzeniu
Ani obawa, że nie dam rady, nie dojdę
Wywrócę się jeszcze przed płotem Królestwa Niebieskiego
Nic mnie nie załamało
Bo wciąż widzę Ciebie Matko Najświętsza
Zamiast berła – trzymasz kłębek włóczki
Cerujesz teologię.
Recytator III
Taka jest już młodość ...
Dzikie porywy i zapędy
Zuchwałość butna i wyniosła ...
Wreszcie manowce, winy, błędy
I połamane leżą wiosła.
A jednak
... coś w szaleństwach jest młodości
wśród lotu, wichru, skrzydeł szumie
co jest mądrzejsze od mądrości
i rozumniejsze od rozumu.