Niewidzialny recenzja

Każdy niejednokrotnie z nas z pewnością zastanawiał się nad spirytyzmem, czyli po prostu mówiąc, tematyką dotyczącą duchów. Czy to z powodu wiary, jakiegoś doświadczenia życiowego bądź zwyczajnie z ciekawości. A co za tym idzie spekulowaniu, czym lub kim jest tzw. „duch”, co przeżywa, jakie posiada umiejętności i dlaczego w ogóle się pojawia. Wyobraź sobie, że budzisz się jak zwykle, wszystko jest na swoim miejscu, codzienna rzeczywistość. Problem pojawia się dopiero wtedy gdy nikt cię nie zauważa ani nie słyszy. Wszystko dzieje się normalnie tylko, że ty nie masz wpływu na wydarzenia, gdyż w rzeczywistości w ogóle cię nie ma. Podczas swojej „nieobecności” dowiadujesz się wielu rzeczy, np. to, że wszyscy uważają cię za kogoś całkowicie innego niż poprzednio sądziłeś. Twoje życie okazuje się wielką sceną, na której występuje iluzjonista i pokazuje własne sztuczki, które teraz możesz poznać. W szkole przybierasz maski. Grasz, udajesz, żeby zyskać znajomych, żeby nie stracić znajomych. Nikt nie wie, kim jesteś - lecz ty również nie wiesz, kim oni są.

Nie ma na świecie nastolatka, który by kiedyś nie doszedł do podobnych rozmyślań. Smutna powieść Matsa Wahla „Den Onsynlige” doczekała się ekranizacji najpierw w 2002 roku w Szwecji pod tym samym tytułem. Następnie zaś w 2007 roku w reżyserii Davida Samuela Goyera znanego z „Blade: Mroczna Trójca”. Ten tytuł mówi wszystko o umiejętnościach tego reżysera, któremu znacznie lepiej wychodzi pisanie scenariuszy – „Batman - Początek” . Niestety reżyser zamiast pozostać przy tym, co wychodzi mu najlepiej, postanowił nakręcić kino rozrywkowe z ambicjami. Zabrakło zmysłu kreowania postaci, wyczucia proporcji. Zamiast kąpieli na głębokich wodach ludzkiej psychiki, reżyser oferuje nam brodzenie w mętnej wodzie zużytych frazesów.

Producenci Neal Edelstein i Mike Macari odnieśli sukces adaptując na amerykański rynek słynny japoński horror „Ring”. W poszukiwaniu nowych, zaskakujących pomysłów, sięgnęli po scenariusz szwedzkiego filmu. Znaleźli w nim intrygujące połączenia elementów thrillera, fantastyki, tradycyjnej kryminalnej zagadki i romansu. Współpracujący z nimi producent Gary Barber podkreślał, że zaletą oryginalnego filmu i powstałej na jej podstawie amerykańskiej wersji scenariusza były nie tylko zaskakujące zwroty akcji, ale i precyzyjnie nakreślone, niezwykłe - i jego zdaniem – intrygujące charaktery postaci.

W przypadku „Niewidzialnego” szło o konsekwentne wprowadzenie fantastycznych elementów do bardzo realistycznie ukazanego otoczenia. Reżyser skoncentrował się zaledwie na kilku kluczowych efektach specjalnych. Dotyczyły one niewidzialności głównego bohatera. Mianowicie reżyser skupił uwagę na jego niemożliwości oddziaływania na świat materialny.

Młody i wielce obiecujący uczeń colleg’u, Nick Powell znajduje się na progu dorosłości. Kończy się okres nauki w szkole średniej, musi rozważyć swoje możliwości na przyszłość. Problem w tym, iż bohater nie może samodzielnie dokonać wyboru, gdyż jest kontrolowany przez własną matkę, która zaplanowała mu już przyszłość. Jest niczym robot sterowany przez kogoś innego, nie mający nic do powiedzenia. To, kim jest i co chce osiągnąć, jest skrywane za grubą zasłoną braku komunikacji. Równie dobrze mógłby być niewidzialny. I pewnego dnia zniknie naprawdę. Pewnej nocy zostaje napadnięty, niezwykle brutalnie pobity i pozostawiony na pewną śmierć. Jednak nie umiera, lecz staje się rodzajem ducha: może widzieć żywych, choć dla nich jest niewidzialny. Pragnie wyjaśnić zagadkę swojego zawieszenia między życiem a śmiercią i powrócić do świata żywych. Podejmuje śledztwo, które doprowadza go początkowo do matki, potem do najlepszego przyjaciela Pete’a, wreszcie do pewnego kryminalisty i związanej z nim dziewczyny, Annie.

Większość zdjęć do filmu powstała w kanadyjskim Vancouver, przy bardzo zmiennej pogodzie. Scenograf Carlos Barbosa zadbał o miejsca, gdzie rozgrywa się akcja. Na przykład mieszkanie Nicka. Mówi nam o luksusie w jakim żyją on i jego matka. Można z jego układów i wielu szczegółów odczytać także to, że pomiędzy jego mieszkańcami nastąpiło załamanie porozumienia. Ważnym elementem „Niewidzialnego” były spektakularne sceny akcji: skok z wysokiej tamy we wzburzoną wodę, z wysokiego budynku, wypadek samochodowy, sceny walk czy rabunku. Goyer swym zwyczajem wielką wagę przywiązał do doboru muzyki. Na ścieżce dźwiękowej znalazło się wielu znanych wykonawców. Muzyka jak również oświetlenie nadaje filmowi nutę tajemniczości i trzyma widza w napięciu do samego końca jego trwania.

Do roli Nicka Powella zaangażowano kanadyjskiego aktora Justina Chatwina znanego z roli syna u boku Toma Cruise’a w „Wojnie Światów” Stevena Spielberga, który miał bardzo trudne zadanie. Przez większość akcji nie odzywa się, śledzimy tylko jego reakcje na to co mówią i czynią inni. Do roli Annie wybrano aktorkę, która miała za zadanie wzbudzić skrajne emocje w widzu od nienawiści do współczucia i zrozumienia włącznie, mianowicie Margaritę Levieva.

Tak naprawdę nikt z aktorów nie wykazał się na tyle dużym doświadczeniem bądź talentem, by potrafić wznieść się ponad scenariuszowe ograniczenia. Justin Chatwin gra poprawnie, lecz potyka się na każdej kłodzie rzucanej przez nierozważnych scenarzystów czy nieudolnego reżysera. O Margaricie Levievej można powiedzieć w zasadzie tyle, że jest ładna. Wydaje się posiadać pewien potencjał i całkiem dobrze pasowała do roli ostrej i łagodnej zarazem dziewczyny. To jednak za mało, by wybić się z tłumu przeciętnych aktorskich wyrobników. Nawet najbardziej z nich wszystkich doświadczona Marcia Gay Harden nie zawsze jest w stanie ukryć fakt bycia aktorką odgrywającą rolę matki.

Największą wadą filmu jest brak bohatera z krwi i kości. Twórcy potraktowali postaci w sposób całkowicie instrumentalny. Istnieją jedynie po to, by posuwać akcję do przodu. Najlepiej widać to na przykładzie Pete'a i Marcusa, którzy pojawiają się na ekranie jako zwykłe narzędzia - kiedy przytrafiają się im rzeczy straszne, zostają porzucone na śmietnik rzeczy niepotrzebnych.

„Niewidzialny” ma jednak w sobie potencjał. To naprawdę intrygujący obraz. Twórcy nie do końca potrafili wykorzystać materiał do powstania interesującego filmu. Zamiast nakręcić trzymający w napięciu thriller z pogłębionym portretem psychologicznym bohaterów (co tylko w pewnym stopniu się udało), postawili na rozbudowany wątek romantycznej relacji pomiędzy Nickiem a Annie. Twórcy pogubili się w pewnym momencie, chcąc prawdopodobnie nieco "podkolorować" swoje dzieło. Stąd rażące błędy w scenariuszu i fatalne zakończenie, które psują przyjemność z oglądania.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dzieci niewidome i ich edukacja w systemie integracyjnym
PRACA Z UCZNIEM NIEWIDOMYM I SŁABO WIDZĄCYM
pawm recenzja ep03 2006 id 3516 Nieznany
dsp recenzja re06 2007
lis recenzja el 03 2006
pic12f recenzja re1005
cps recenzja re0205
recenzja3, UMED Dietetyka, I Rok, Biologia i parazytologia
recenzja filmu, pedagogika, semestr I, wstęp do pedagogiki, inne
recenzja 1
Recenzja Korczak
Recenzja wystawy
recenzja filmu
Recenzja z wycieczki
Władca Pierścieni recenzja
Recenzja przeglądów teatralnych osób niepełnosprawnych
Recenzja sztuki Teatru Telewizji pod tytułem
dydkatyka języka recenzja
Grzegorzewska M , Psychologia niewidomych

więcej podobnych podstron