TEMAT 2: ZWIERZĘ SPOŁECZNE
Czy człowiek to nastawione na współpracę "zwierzę społeczne", czy też jak twierdził T.Hobbes w stanie natury "człowiek człowiekowi jest wilkiem"? W jaki sposób można (czy można?) pogodzić wolność indywidualną z podporządkowaniem się interesowi ogólnospołecznemu? Czy łamanie demokratycznie ustanowionych praw może być, w niektórych sytuacjach, pod względem moralnym do zaakceptowania?
Witam, moim zdaniem nastawienie człowieka do współpracy i życia w społeczności zależy od wielu uwarunkowań. Jako podstawowe wymieniła bym tutaj środowisko w jakim zostaliśmy wychowani.
Wzorce moralne jakie daje nam rodzina jakiekolwiek by one nie były pozostają zapisane i wpływają na dalsze życie. Podobnie jest z wpływem grupy rówieśniczej, nakłada się on jak kalka na czystą kartę, z którą się rodzimy. W konsekwencji zanim wkroczymy w dorosłość jesteśmy w pełni zapisanymi księgami. Na łatwość nawiązywania relacji lub jego skomplikowanie wpływają bardzo mocno treści w nas zapisane, ale też trudności jakie napotykamy przez całe życie. Osobiście jestem zdania, że w im większym skupisku ludzi przychodzi nam funkcjonować tym bardziej panuję w nim prawo dżungli i tym bardziej człowiek człowiekowi jest wilkiem. Pogląd ten zrodził się we mnie przez lata obserwacji własnego środowiska- osób niepełnosprawnych, gdzie słabsza jednostka zawsze będzie spychana w dół. Dlatego też chociaż sama bardzo cenię sobie wolność osobistą to uważam za konieczne pewne jej ograniczenia dla bezpieczeństwa jednostki. Mam tu na myśli takie miejsca jak Domy Pomocy Społecznej, sierocińce itp. Prawidłowe i bezpieczne funkcjonowanie w tak dużej społeczności w dużej mierze zależy właśnie od wprowadzenia zasad i przepisów pozornie tylko ograniczających wolność jednostki.