Socjologia Praca Zaliczeniowa

Bezpieczeństwo Wewnętrzne Niestacjonarne Zaoczne 2014/2015

Socjologia – Praca Zaliczeniowa

Peter Sloterdijk „Gniew i czas”

Esej polityczno – psychologiczny

Gniew, w słowniku PWN definiowany jako gwałtowna reakcja na jakiś przykry bodziec zewnętrzny wyrażająca się niezadowoleniem i agresją, zaś w słowniku pojęć z zakresu psychologii definicja gniewu wyrażana jest tak, że gniew to reakcja emocjonalna na niepowodzenie lub wzburzenie emocjonalne, czasami z nastawieniem agresywnym. Lecz czym w rzeczywistości jest gniew? W eseju Petera Sloterdijka pod tytułem „Gniew i czas” rzeczownik ten, występujący w bierniku opisywany jest jako marginalizowany współcześnie, jako wstydliwe nieopanowanie, zasługuje na psychopolityczną rehabilitację, stosownie do roli elementarnej siły sprawczej historii. Ujmując politykę jako sztukę zarządzania afektywną irytacją.W swoim dziele Sloterdijk kreśli historię politycznych funkcjonalizacji gniewu: począwszy od chrześcijańskiego wynalazku metafizycznego banku gniewu poprzez komunistyczne banki światowe gniewu aż po uderzającą dziś nieporadność zbiórki gniewu na skalę ponadlokalną. „Gniew, jak się zdaje, nie chce się już uczyć. Nie nabrał rozumu, a rozum nie nabrał gniewu.” Wykształcenie kultury cywilizowania i kanalizowania gniewnych energii staje się obecnie – zdaniem filozofa – stawką naszego przetrwania.

Czym wyrażamy gniew? Gniew wyrażany jest spontanicznie: krzykiem, gestami, czasem rękoczynami ale może też być powstrzymany. Reagowanie gniewem jest często ucieczką od odpowiedzialności, wówczas gdy człowiek jest niezdolny do rozwiązania trudności. Ludzie wpadają w gniew również, gdy nie mają pewności o słuszności własnych poglądów, ale dopuszczają, że nie mają racji. Emocja ta jest często związana z powtarzającym się oddziaływaniem czynników stresogennych. Osoba narażona na działanie bodźców stresogennych i pozbawiona możliwości reakcji na nie, zaczyna reagować gniewem.

Gniew nie ma dziś dobrej prasy. Przegania się go ze sfery publicznej, egzorcyzmuje ze sfery prywatnej. Jest namiętnością przeklętą, z którą nasza płynna nowoczesność nie chce mieć nic wspólnego, zwłaszcza w polityce. Oto paradoksalna sytuacja: gniew stanowi jedną z głównych sił napędzających współczesne konflikty polityczne i militarne, ale równocześnie nikt nie chce wziąć zań odpowiedzialności. Jego erupcje traktuje się jako przykład prymitywnych emocji, których nosicielami są przybysze spoza cywilizowanego świata, ewentualnie zawirusowani gniewem autochtoni, którzy w wyniku tej "tropikalnej" choroby utracili zdolność konsekwentnego realizowania polityki negocjacji i konsensusu. Innymi słowy fala gniewu przybywa do nas z zewnątrz (nawet jeśli to zewnętrze znajduje się za rogiem ulicy), podmywając żyzne tereny zachodnich państw, z których kilka dekad temu usunięto ostatnie chwasty złego usposobienia. Obezwładniająca siła powyższego złudzenia sprawia, że nie jesteśmy w stanie docenić gniewu, który napędza działania coraz większych grup społecznych. Wydaje nam się, że wielotysięczne tłumy manifestantów w Nowym Jorku, Madrycie, Paryżu, Warszawie czy Moskwie są częścią wielkiego medialnego spektaklu, który możemy oglądać z bezpiecznej odległości, w każdej chwili zastępując go innym - dowolnie wybranym - obrazem. Diagnoza Sloterdijka wyrażona w "Gniewie i czasie" jest bezlitosna: zbawienny dystans zniknął, karmimy się złudzeniami o trwałości liberalnego porządku, gdy tymczasem tsunami gniewu zalewa nas ze wszystkich stron.

Według Sloterdijka współczesne społeczeństwa zachodnie są wobec gniewu całkowicie bezradne. Na czym polega i z czego wynika ta słabość? Doświadczenie XX-wiecznych radykalizmów politycznych rozbudziło w nas uzasadnioną nieufność wobec koncepcji politycznych, które odwołują się do gniewu jako niezbędnego napędu przemian historycznych. Zainwestowaliśmy energię w stworzenie takiego porządku politycznego, w którym dla gniewliwego temperamentu nie ma miejsca. Uwierzyliśmy, że całkowita neutralizacja ciemnych energii jest możliwa, jeśli tylko przekieruje się społeczeństwa na ścieżkę pragnienia i konsumpcji, na której z czasem zniesione zostaną wszystkie nierówności i biorące z nich początek konflikty społeczne. Wiadomo nie od dziś, że nadzieja niektórych projektantów liberalno-demokratycznego ładu była - łagodnie mówiąc - naiwna.

Z psychopolitycznego punktu widzenia gniew może pełnić zarówno negatywną, jak i pozytywną rolę. Tę ambiwalencję doskonale uchwycił Platon, który w "Państwie" poświęcił sporo miejsca rozważaniom na temat temperamentu i jego znaczenia dla polityki. Platoński Sokrates tłumaczy dwóm młodym arystokratom ateńskim (Glaukonowi i Adejmantosowi), na czym polega istota sprawiedliwego państwa. Powiada, że potrzebuje ono specjalnej kasty strażników, którzy będą strzegli jego spokoju, wyrzekając się wszelkich rozkoszy. Na pytanie, jak to możliwe, że ludzie w sile wieku własnowolnie rezygnują z przyjemności, zaszczytów, pieniędzy etc., Sokrates odpowiada, że powoduje nimi "thymos" (pojęcie to różnie tłumaczy się na język polski: jako "temperament", "żywe usposobienie", "wzburzenie", "gniew", "poruszenie"). Człowieka ogarniętego tymotejskimi uczuciami Sokrates porównuje do nieugiętego psa, który mimo odniesionych ran, staje w obronie swojego państwa. Za pomocą słowa "thymos" Platon zbiera w jedną wiązkę kilka istotnych znaczeń i odpowiadających im postaw egzystencjalno-politycznych: odwagę, nieustępliwość, gotowość do oddania życia, poświęcenie, gniew, ale także wstyd. Wszystkie one składają się na jedną z trzech postaci duszy, które Sokrates analizuje w księdze czwartej "Państwa". Mówi tam o duszy pożądliwej, która popycha człowieka do działania w celu zaspokojenia najbardziej elementarnych potrzeb (pragnienia i głodu). Prócz niej występuje część racjonalna, która pozwala opanować pożądanie i poddać je woli rozumu. Ale zdarzają się takie sytuacje, w których pożądliwa część duszy zostaje obezwładniona przez zupełnie inną siłę - nie rozum, lecz właśnie temperament. U Platona "thymos" wiąże się ściśle z poczuciem własnej wartości, jest siłą ukierunkowującą ludzkie działania, którym towarzyszą uczucia godności i wzniosłości. Oczywiście może się zdarzyć tak, że gniew całkowicie wymknie się rozumowi - wtedy katastrofa wisi w powietrzu. Platon i jego Sokrates są przekonani, że tylko harmonijny związek między trzema postaciami duszy gwarantuje poprawne funkcjonowanie państwa.

Sloterdijk cały czas ma na względzie zarówno tę uwznioślającą funkcję gniewu, jak i przestrogę Platona-Sokratesa o konieczności racjonalnej kontroli tymotejskich emocji. Nie oznacza to wcale, że jego rozprawa jest nostalgiczną opowieścią o niegdysiejszych heroicznych wyczynach ludzkości, do których dziś nie mamy dostępu. Mimo że niemiecki filozof zwraca się do samych początków zachodniej cywilizacji, najistotniejsze pozostaje dlań doświadczenie nowoczesności.

Nie może owych początków pominąć, a to dlatego, że zgodnie z homeryckim przekazem pierwszym słowem zachodniego świata jest właśnie gniew. Inicjalny wers "Iliady", w którym poeta prosi boginię, by opiewała wzburzenie Achillesa, to świadectwo zupełnie innego stosunku do gniewu. Świat antyczny - powiada Sloterdijk - wypełniony jest bez reszty "radosnym bellicyzmem". Postaci poematu istnieją o tyle tylko, o ile są przekaźnikami gniewu. Spływa on na nie niczym energetyczny wstrząs i skłania do bezpardonowego działania na polu bitwy. Homer opisuje rzeczywistość, w której zasadą istnienia są silne afekty tymotejskie. Odgrywały one kluczową rolę. Starożytni wierzyli bowiem, że gniew sprzysięga człowieka z bogami, wynosi go do ich poziomu. Gdyby nie "thymos", ludzka egzystencja sprowadzałaby się do czysto biologicznego trwania. Sloterdijk zwraca uwagę na relację łączącą bohatera z poetą opiewającym jego czyny. Przekaz na temat heroicznych dokonań wojownika był równie ważny jak samo tymotejskie działanie. Poemat rozsławiał i upamiętniał czyny danej postaci, czyli gwarantował jej trwałość wywyższenia, którego doświadczali poświęcający się w walce. Fundamentem opisanego przez Homera tymotejskiego układu jest mediumiczny charakter rzeczywistości, w której działają bohaterowie. Źródłem gniewu jest bóstwo, które przelewa go w duszę wojownika, ten natomiast przekazuje go poecie pod postacią konkretnych czynów opiewanych następnie przez wieki w kolejnych recytacjach epickiej pieśni.

Historię zachodniego świata można przedstawić jako proces przechwytywania, magazynowania i wykorzystywania gniewu. Sloterdijk proponuje oryginalną metaforę ekonomiczną, opisującą cyrkulację negatywnych uczuć w różnych okresach historycznych. Mówi mianowicie o bankach gniewu, w których zbierane są emocje społeczne. Takimi ajencjami mogą być religie lub projekty rewolucyjne (w ten sposób funkcjonowało chrześcijaństwo, później rewolucja francuska, komunizm, faszyzm, dziś podobną rolę pełni walczący islam). Można oczywiście wydatkować gniew od razu (tak postępują Indyk i Szczypce u Melville’a), ale można też umieścić negatywną energię na koncie jednego z dostępnych banków (Bartleby nie wykonuje takiego gestu, stając się prototypem dzisiejszych Oburzonych z Wall Street, którzy nieufnie odnoszą się do wszelkich prób politycznego zagospodarowania ich energii). Każdy z banków składa obietnicę zysku, który zostanie nam wypłacony w krótszym (rewolucja) lub dłuższym (religia) terminie. W ten właśnie sposób gniew łączy się z czasem, zapoczątkowując historyczną sekwencję zdarzeń.

Sloterdijk kończy swe rozważania ostrożną sugestią. Zaleca bardziej otwarty stosunek do ludzi, którzy wychodzą dziś na ulicę, by z różnych powodów walczyć o swą godność. Nie możemy ignorować wybuchów gniewu, naiwnie wierząc w trwałość porządku liberalno-demokratycznego. Powinniśmy niezwłocznie rozpocząć "ćwiczenia balansu". "Ćwiczyć balans zaś - powiada niemiecki filozof - to nie unikać koniecznej walki i nie prowokować zbędnej".

A co to jest czas? Według słownika PWN czas to nieprzerwany ciąg chwil, okres, pora, gdy coś jest wykonywane lub coś się dzieje, chwila, moment, pora, stosowna, właściwa pora na coś, sposób obliczania, wyznaczania czasu, kategoria i forma gramatyczna czasownika, dawniej pogoda.

Jaki związek ma czas i gniew? Stare przysłowie mówi, że „czas leczy rany”. Nie chodzi w tym przypadku o rany kłute , czy szarpane, w tym przypadku chodzi o rany, które nie zostały nam zadane w żaden fizyczny sposób. Tutaj chodzi o ból psychiczny. Właśnie o gniew.

Czy czas może uleczyć lub zmniejszyć nasz gniew? I tak i nie. To wszystko zależy od tego w jakim stopniu się gniewamy. Jeżeli to są zwykłe potyczki słowne, bądź nieporozumienia pomiędzy chociażby parą przyjaciół, czy też parą kochanków, to czas naszego gniewu jest krótki. Innym wypadkiem są krzywdy, które ludzie wyrządzają sobie nawzajem, np. kiedy w związku dochodzi do zdrady, to ból jaki sprawia taki czyn, może trwać do końca naszego życia i nigdy nie wybaczymy drugiej osobie tego, co nam zrobiła.

Długość trwania uczucia gniewu zależy też od indywidualnego podejścia człowieka, od jego charakteru, usposobienia. Bazując na podanym powyżej przykładzie zdrady, możemy właśnie stwierdzić, że okres gniewu trwa u każdego człowieka inaczej. Jedni ludzie wybaczają od razu, inni nigdy, jeszcze inni po kilku latach. To wszystko zależy od tego jak my osobiście podchodzimy do wyrządzonej nam krzywdy. Dużo w tej kwestii zależy również od ludzkich priorytetów, co jest dla człowieka ważne, a co nie. Jeżeli człowiek ponad wszystko ceni sobie honor, to wybaczenie przyjdzie mu dużo trudniej niż człowiekowi, który ponad wszystko ceni sobie miłość. Również szacunek do samego siebie odgrywa w tym wypadku dużą rolę.

Sztuka wybaczania nie jest prosta. Nie można się tego nauczyć, każdy indywidualnie odczuwa takie rzeczy. Weźmy za przykład Polaków i nasz stosunek do Niemców. Mamy XXI wiek, a nadal wiele osób pamięta krzywdy jakie wyrządzili nam niegdyś Niemcy. Na samą myśli o stosunkach polsko – niemieckich, Polak reaguje nerwowo. Od razu kojarzy dwa wspólne istotne fakty naszych historii: rozbiory Polski i II wojnę światową. Przykłady te, bo słuszne, przekreśliły całkowicie dobre kontakty z krajem naszej granicy zachodniej. Ukształtowały relacje nienawiści wobec Niemców. Wyklucza się powiedzenia dobrego słowa na temat sąsiada potomka Bismarcka czy Hitlera. Natomiast innym typowym skojarzeniem wobec stosunków polsko – niemieckich jest wygrana przez Polaków w 1410 roku bitwa pod Grunwaldem (niem. Tanneberg). Przyjęło się, że każdy powinien znać tą datę. Przyprawia ona o wielką dumę i staje się jedynym argumentem w tym sporze. Oczywistym jest, że Niemcy nie patrzą na to wydarzenie równie przychylnie. Jakby nie patrzeć miało to miejsce prawie 600 lat temu i sytuacja Polski i Niemiec uległa znacznej zmianie. Rządzą nami stereotypy ! Stereotyp Niemca – Prusaka, który pragnie zniszczyć Polskę. Niemiec powie, że coś może być tak beznadziejne jak polska gospodarka. Jednak, żeby posiadać opinię na jakiś temat należy dysponować wiedzą o nim. Tak samo powinno traktować się problem stosunków Polaków i Niemców. Należy prześledzić wydarzenia, które miały miejsce na przestrzeni wieków. Wtedy łatwiej będzie można zrozumieć tak negatywnego obrazu Niemca w oczach Polaków, a także Polaka w obrazie Niemców. Jednakowoż czy Polacy po tak długim czasie zdołali zniwelować swój gniew? Czyżby pamięć II wojny światowej i zaborów, od lat kładąca się cieniem na relacjach obu krajów, powoli przestawała być powodem naszej niechęci do Niemców? Czy stereotyp Polaka jako złodzieja samochodów nie jest już w Niemczech aktualny? Z pewnością w naszych stosunkach wciąż jest kilka punktów zapalnych, jak np. kwestia poniemieckiego mienia, odszkodowań za II wojnę światową czy praw polskiej mniejszości w Niemczech, ale wydaje mi się, że nasz gniew został stłumiony właśnie przez czas jaki minął.

Upływający czas, choć na pozór może wydawać się wrogiem, bo człowiek starzeje się, traci siły, a na koniec odchodzi od bliskich, tak naprawdę jest naszym przyjacielem.

Zagłębiając się w istotę istnienia wszystko ma swój czas i porę: czas narodzin i czas śmierci, czas siewu i zbioru, czas nauki i rozrywki, czas pracy i odpoczynku. Można przytoczyć wiele różnych przykładów, ale jedno jest pewne, zorganizowane, poukładane życie daje nam poczucie bezpieczeństwa, a co za tym idzie również szczęścia.

Od początków ludzkości można doszukać się pragnienia określania czasu, za pomocą wschodów i zachodów słońca czy księżyca. Utworzenie kalendarza, wynalezienie zegara jest znakiem, że określenie czasu jest niezbędnym elementem życia, bez którego człowiek nie byłby w stanie normalnie funkcjonować. Powiedzenie „czas leczy rany” jest zgodne z prawdą, bo z mijającym czasem, ból zamienia się we wspomnienie, porażki i niepowodzenia zamazują się na tle nowych sukcesów.

Czas ma to do siebie, że upływa, a z upływem czasu zmieniają się ludzie. Z biegiem czasu zmieniają się ludzkie poglądy, z jednej strony stajemy się starsi, nabywamy doświadczenia w różnych kategoriach życia, możemy patrzeć na przeszłość z innej perspektywy. Z biegiem czasu zmieniamy towarzystwo, poznajemy nowych ludzi, zmieniają się nasze priorytety, co znaczy, że zmieniamy zdanie na różne tematy. A może po prostu nie chcemy gniewać się, kiedy już jesteśmy starsi, potrzebujemy spokoju wewnętrznego, dlatego też wybaczamy stare przewinienia, czy to małe rzeczy, czy też głębokie krzywdy wyrządzone nam przez innych.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wstęp do socjologii ćwiczenia Obserwacja socjologiczna praca zaliczeniowa (semestralna)x
praca - host.soc., Historia socjologii: praca zaliczeniowa z „18 brumaire'a Ludwika Bonaparteg
socjologia praca zaliczeniowa?uszerstwa w nauce
praca zaliczeniowa z socjologii, socjologia
Arkadiusz Karczewski.Praca zaliczeniowa z socjologii- KOMUNIKACJA WERBALNA I NIEWERBALNA, Socjologia
293 , Praca zaliczeniowa z Psychologii i Socjologii Zarządzania
Praca-zaliczeniowa-z-socjologii., pliki zamawiane, edukacja
socjologia praca na zaliczenie
WTS praca zaliczeniowa, Współczesne teorie socjologiczne
Praca zaliczeniowa z wstępu do socjologii na temat bezrobocia, pliki zamawiane, edukacja
Nie kasować -socjologia-referat-praca zaliczeniowa (warstwy społ), pliki zamawiane, edukacja
praca-zaliczeniowa-z-socjologii, pliki zamawiane, edukacja
Praca zaliczeniowa z socjologii
praca zaliczeniowa z socjologii, socjologia
praca zaliczeniowa wyrobiska
instrumenty Controllingu - praca zaliczeniowa (7 str), Zarządzanie(1)

więcej podobnych podstron