PARFLECHE MARKA CICHOMSKIEGO |
---|
Aa - Al | Ał - Az | B | Ca - Ce | Ch - Ci | Cl - Cz | D | E | F | G | H | I | J | Ka - Ko | Kr - Ky | L | Ł
Ma - Mc | Me | Mę - Mż | N | O | Pa - Ph | Pi | Pl - Py | Q | R | Sa - Sy | Sz - Ś | Ta | Tc - Tz | U | V - W | X - Y | Z - Ż
MOJE PARFLECHE 19
Copyright by Marek Cichomski
Początek formularza
Korzystasz z zasobów www.google.pl | • Zaawansowane szukanie • Ustawienia • Narzędzia językowe |
|
---|---|---|
Szukaj na huuskaluta.com.pl | ||
Me
Means, Bill - 10 grudnia 1992 roku odbyła się w sali Zgromadzenia Ogólnego w Nowym Jorku inauguracja obchodów Międzynarodowego Roku Tubylczych Ludów Świata. Dużym wydarzeniem było wtedy wystąpienie Billa Meansa z IITC, który oświadczył, że przez szereg lat ludy tubylcze były "tajemniczą mniejszością narodową" porozrzucaną po wielu narodach świata, zapomnianą dopóty, dopóki komuś nie przyszło do głowy eksploatowanie ich bogactw naturalnych, co wiązało się nieuchronnie z utratą ziemi. "Jesteśmy Palestyńczykami Zachodniej Półkuli" - powiedział Bill Means zdobywając aplauz tubylczych delegacji zgromadzonych na galerii. Jego przemówienie przerywano oklaskami bądź salwami śmiechu.
Means, Russell - W listopadzie 1970 roku, będąc przywódcą AIM inicjuje indiańską tradycję przez zajęcie "Mayflower II" i niepokojenie rodzin wywodzących się od przodków przybyłych do Ameryki na tym statku w Dniu Dziękczynienia. W maju 1971 roku wraz z Clyde Bellecourtem, Mitchellem Zephier oraz Sylvestrem Smellsem zostaje aresztowani za odbywanie modlitewnego czuwania na szczycie Mount Rushmore w Czarnych Wzgórzach.
22 września 1971 roku Russell i Ted Meansowie przewodzą sześćdziesięciu Indianom z AIM i NIYC w krótkiej, szorstko zlikwidowanej, próbie okupacji urzędu Johna Crowa, zastępcy komisarza do Spraw Indian, w Waszyngtonie. W lutym 1972 roku, tysiąc trzystu Indian prowadzonych przez Russella Meansa i Dennisa Banksa zajmuje Gordon w Nebrasce, protestując przeciwko upokorzeniom i zamordowaniu Raymonda Yellow Thunder. 6 lutego 1973 roku Means i Dennis Banks protestują w Custer, w Dakocie Południowej, przeciwko zabiciu Wesleya Bad Heart Bull. Wybucha walka, a Indianie podpalają trzy budynki i niszczą dwa policyjne samochody.
Na początku 1986 polski indianista, Krzysztof Janiak, otrzymał od Russella list z wiadomością, że 10 grudnia 1985 roku sędzia O'Briev powziął decyzję w sprawie Yellow Thunder Camp.
mech - (Mescus); niewielka roślina zarodnikowa. Rośnie gromadnie tworząc darnie. Rozprzestrzeniony we wszystkich strefach kuli ziemskiej. Indianie Cheyenne mech rosnący na sośnie (white pine) suszyli i składowali. Przed użyciem "wkładano go do wody by odświeżał" a po tym gotowano i dodawano do rybnego, lub mięsnego rosołu. Ponoć było to bardzo pożywne.
mech islandzki islandzki porost
Meco - Indianie meksykańscy.
medicine man - Przekładając na język polski wszystkie teksty dotyczące Indian amerykańskich często napotyka się określenie "medicine man". W sposób prosty i bezpośredni można przetłumaczyć to na język polski jako "człowiek lekarstwo", "lekarz", "leczniczy człowiek". Większość tłumaczy przekłada to określenie jako lekarz lub szaman. Żaden jednak z tych terminów nie jest dokładnym i jednoznacznym tłumaczeniem pojęcia "medicine man".
W ogóle rzecz biorąc szaman to człowiek, który mógł leczyć ludzi poprzez nawiązywanie bezpośredniego kontaktu z duchami. "Medicine man" nie musiał do tego celu nawiązywać kontaktu z duchami, a i sam w sobie był już lekarstwem. Według moich przemyśleń musiały to być osoby zwane dziś bioenergoterapeutami. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że sami Indianie nie mają sprecyzowanej definicji określenia "medicine man" a w różnych plemionach zakres działalności takich ludzi nie był dokładnie taki sam oraz, że współcześni Indianie unikają używania określenia "szaman", będę określenie "medicine man" tłumaczył jako "leczniczy człowiek", mając na myśli to, że osoby te nie tylko leczyły przy pomocy środków farmaceutycznych, ale i same w sobie były już lekarstwem. I pod hasłem "leczniczy człowiek" należy szukać rozwinięcie opisu pojęcia "medicine man".
Definicja określania "szaman" jest również opisana osobno i różni się od definicji określenia "medicine man".
mediolobiwia - (Mediolobivia Bckbg.); małe kaktusy z północnej Argentyny (Salta, Jujuly). Dotychczas opisano 20 gatunków tego rodzaju.
medycyna - Rozumienie pojęcia "medycyna" było dla Indian całkiem odmienne od tego, które jest przyjęte w społeczności białych. Dla większości Indian, medycyna oznacza raczej szereg idei i pojęć aniżeli tylko leki i leczenie. George Bird Grinnel, który był spokrewniony z północnymi plemionami Równin, napisał:
"Wszystkie te rzeczy, które przy omawianej przeze mnie medycynie Indian nazywany tajemnymi, odnoszą się do tych spraw, które oni nie potrafią wytłumaczyć... Słyszymy, że Indianin nazywa whisky 'leczniczą wodą'. W rzeczywistości myśli on o niej jako o 'tajemniczej wodzie' - czyli o wodzie, która wywołuje skutki, których on nie może zrozumieć. Według tej samej zasady niektóre plemiona nazywają konia 'leczniczym psem'; pistolet 'leczniczym żelazem', myśląc o tym jako o tajemniczym psie i tajemniczym żelazie. Ten, którego nazywamy leczniczym człowiekiem może być lekarzem leczącym z chorób lub (jeśli jest on kuglarzem, mającym do czynienia z magią) jest on tajemniczym człowiekiem. Wszystkie języki indiańskie mają słowa, które są odpowiednikiem słowa medycyna w pojęciu leczniczym, ale przykład indiańskiego określenia 'medycyna' dotyczącego magii lub czegoś nadprzyrodzonego, można tłumaczyć jako tajemniczy, niewytłumaczalny, niezrozumiały."
John James Audubon, malarz, zaobserwował, że Indianie z doliny Missouri nazywali parowiec "wielką medycyną". Spoglądając nawet na mapę, można zauważyć różne przykłady stosowanego przez Indian określenia "medycyna": Medicine Lake, Montana; Medicine Bow, Wyoming; Medicine Hat, Alberta; Medicine Lodge, Kansas; Medicine Park, Oklahoma. Istnieją też pewne rzeczy określane w ten sposób przez Indian: lecznicza laska, lecznicza fajka, leczniczy bęben i lecznicza wojna.
"Podczas gdy myślimy iż w prawidłowym funkcjonowaniu ciała pomagają środki farmakologiczne - pisze Robert F. Greenlee - Indianie Seminole myślą, że pomocą taką może być jedynie leczniczy człowiek".
Człowiek pełniący taką funkcję sam wierzy w to, że może skutecznie leczyć tylko wtedy, gdy wypowie specjalną formułkę, wypełni niezbędne rytuały i zaaplikuje leki w określony sposób. Jego lecznicza teoria każe mu rozumieć, że " może on kontrolować siły natury, a więc choroba ustępuje pod wpływem czynionych przez niego zabiegów". W myśl tego, zastosowane czynniki leczące są rzeczywiście "lecznicze", lecz wyłącznie w powiązaniu z leczniczymi rytuałami.
Greenle pisze dalej, że lecznicza koncepcja Indian Seminole to diagnoza i leczenie chorób cielesnych oraz tajemniczych chorób umysłowych. Leczniczy człowiek związany jest z ceremoniami dotyczącymi narodzin i śmierci, ceremoniami magicznymi i ceremoniami podtrzymującymi nieprzerwany bieg plemiennej wiedzy. Był on też częstym pośrednikiem swojej grupy w stosunkach między Indianami a białymi. Maddox twierdzi, że medycyna dzikich to "jasnowidztwo, ekstaza, spirytyzm, przepowiednia, demonologia, proroctwo, nekromancja i wszelkie inne niezrozumiałe rzeczy.
Tak więc leczniczy człowiek to nie tylko lekarz, ale jest to też kapłan, zaklinacz deszczu, duchowny, wykrywacz prawdy i prorok, a mając przy tym inne funkcje, może być wodzem czy też królem". Faktycznie, niektórzy bardziej znani "wodzowie" indiańscy byli w rzeczywistości leczniczymi ludźmi: Cornplanter, Gall, Sitting Bull, Joseph, Geronimo, Cochise i inni. Atrybutem siły leczniczej jest często fetysz lub zdolność rzucania czarów, co uwidacznia ducha opiekuńczego lub też tajemniczego opiekuna oraz obrazuje siłę "leczenia". Lecznictwo powiązane jest też z magicznymi liczbami, jak to ma miejsce też i wśród białych ("szczęśliwa siódemka", "pechowa trzynastka").
Tajemniczą liczbą używaną przez Indian jest czwórka, co oznacza główne kierunki, a niekiedy jest nią też szóstka - gdy doda się kierunek górny i dolny. Lecznicze przepisy mogą czasami dokładnie określić na przykład ile należy podać leków, przez ile dni, jak długo mają być zbierane oraz w ilu miejscach należy je zbierać. Indiańscy lekarze wypatrywali omenów, które mogły oznaczać prawdopodobny wynik leczenia lub przepowiedzieć przyszłe wydarzenia. Praktyki takie były dobrze rozwinięte w Ameryce Środkowej i Południowej, ale istniały też wśród plemion Ameryki Północnej. Czyniono tak też wśród białej ludności. Ruth Landes zanotowała, że jej informator również szuka omenów idąc na wojnę czy też zawierając małżeństwo, przy czym dodał, że "białe społeczeństwo również szuka omenów przepowiadając z kart, cieni i włosów, a także prosząc indiańskich szamanów o leki miłosne".
Meghty - Indianie teksańscy o których wspominał Joutel. Być może byli identyczni z Indianami Emet.
Meherrin Susquehannock
Mehinacu - Indianie brazylijscy.
Mehow - Plemię saliszańskie ze wschodniej części stanu Washington. Dziś Indianie ci żyją w rezerwacie Colville.
Meibenocre Mecubengocre
Mejepure Maipure
mekhauzje błyszczyki
Mekka - Indianie kolumbijscy.
Mekragnoti - Indianie z Brazylii (stan Para).
melafir - Zasadowa, magmowa skała wylewna. Składa się głównie z plagioklazów, piroksenów, oliwinu, rud i pumeksu. Może być czarny, czerwonobrunatny, szaro-zielony i inny.
Melchora - Indianie nikaraguańscy.
melilit - Melilit był niegdyś traktowany jako pojedynczy minerał. Obecnie pod tą nazwą rozumie się szereg izomorficzny - grupę podobnych do siebie minerałów, liczącą ponad 600 przedstawicieli. Melilit może być zupełnie bezbarwny lub zabarwiony na brunatno, choć najładniejsze okazy wykazują złocistożółtą barwę. Występuje w niektórych skałach magmowych i wulkanicznych. Tworzy kryształy o pokroju piramidy i występuje w postaci skupień ziarnistych, względnie zbitych. Spotyka się go także w skałach metamorficznych, utworzonych na kontakcie gorącej magmy z otaczającymi ją wapieniami.
Znaleźć go można m.in. w Beaver Creek (Kolorado) i na Hawajach. W Polsce występuje w niektórych bazaltach dolnośląskich.
Mella - Indianie z Wenezueli i Kolumbii.
melokaktus - (Melocactus Lk. et O.); ten rodzaj kaktusów wzbudził zainteresowanie pierwszych odkrywców Ameryki. Rośnie w Meksyku, Gwatemali, na Małych i Wielkich Antylach oraz w Brazylii, Wenezueli i Peru. Kaktusy te zasługują na uwagę ze względu na szczególny twór, zwany cefalium. W pewnym wieku pęd kaktusa tego rodzaju przestaje rosnąć, a na wierzchołku jego zaczyna powstawać filcowaty, półkulisty twór - cefalium, pozbawiony cierni, wytwarzający tylko małe kwiaty i owoce.
melon - Indianie Cheyenne nazywali go mâhoo'o a Indianie Shawnee - usketomake.
melonowiec - (Carica papaya), zwany również papają. Pochodzi z Ameryki Północnej i Południowej. W tropikalnych warunkach rośnie szybko i owocuje nawet tego samego roku, kiedy się je sadzi. Owoc, zwany również papają, jest niskokaloryczny, posiada dużo witaminy A, C, żelaza oraz enzym, który wspomaga trawienie białek. Owoce spożywa się na surowo. Obrane i pokrojone dodaje się do wieprzowiny, drobiu, marynat oraz sałatek i lodów.
Melungenowie - Plemię żyjące pierwotnie w Północnej Karolinie, a dziś we wschodniej części Tennessee, jako mieszanina ludności murzyńskiej, indiańskiej i białej.
Mendica - Nazwa plemienia indiańskiego, wymieniona przez Alvara Nunez Cabez de Vaca podczas jego ekspedycji odkrywczej w Teksasie w 1527 roku. Żyli oni "na tyłach", czyli w głębi kraju. Nic więcej o nich nie wiadomo. Mogła to być grupa nie istniejących już dziś Indian Karankawa.
meneghinit - Meneghinit jest miękkim minerałem nie mającym jakiegokolwiek zastosowania w przemyśle. Nigdy nie został odkryty w dużych ilościach. Odnaleźć go można m.in. w okręgu Frontenec (Ontario, Kanada) oraz w pewnych wapiennych jaskiniach okręgu Santa Cruz, Kalifornia (USA).
Menekka - Indianie kolumbijscy.
Mengramra-Ri - Indianie z Brazylii (stan Para).
Menian - Indianie brazylijscy
Menimehe - Indianie kolumbijscy.
Menominee - Historia Indian Menominee i ich otoczenia według większości badaczy tematu sięga wstecz do epoki lodowej i zaczyna się jakieś 13 tysięcy lat temu.
Zachodnie Wielkie Jeziora, nazywane przez Indian Menominee domem, są wytworem zlodowacenia. Zgodnie z dzisiejszymi informacjami, lód nie pokrywał całego stanu, zwanego dzisiaj Wisconsin. Świadczyć to może o tym, że tych na obszarach nie pokrytych lodem mogli żyć ludzie. I faktycznie - w 1992 roku, koło jeziora Michigan, znaleziono kości mamuta. Datowanie metodą rozkładu izotopu węgla określiło wiek szczątek mamucich na 12500 lat. Skoro więc w epoce lodowcowej na tym terenie żyły zwierzęta, rozsądnym jest twierdzić, że wraz z nimi przebywali tam także i ludzie. Gdy lód zaczynał cofać się na północ, na wolne od niego tereny wkroczyło wpierw życie roślinne. Wyrosły lasy, wśród których dominowały lasy jodłowe, ale rosły też i modrzewie, sosny, dęby, jesiony, lipy i cedry. Trwałe zmiany środowiska miały wpływ na życie zwierząt. Kiedy klimat był chłodniejszy i wilgotniejszy, były tam mastodonty, bobry olbrzymie, karibu jałowych ziem, łosie i jelenie. Po michigeńskiej stronie jezior znaleziono nawet szczątki wielorybów i morsów. Gdy klimat zaczął się ocieplać, większe zwierzęta odeszły na północ, a są i mocne dowody na to, że wraz z nimi odeszły w tym samym kierunku pewne grupy ludzkie.
Najwcześniejsi, znani ludzie, którzy pozostawili świadectwa swojej obecności na terenach zamieszkiwanych dziś przez Indian Menominee zidentyfikowani zostali jako Paleo-Indianie. Ludzie ci polowali na mastodonty i są identyfikowani poprzez kamienne ostrza włóczni odnajdowane w różnych miejscach Wisconsin. Groty i ostrza charakterystyczne dla kultury określanej nazwą Clovis, znaleziono natomiast koło wodospadów Big Eddy na rzece Wolf oraz na terenie dzisiejszego rezerwatu Indian Menominee. Są to dowody na to, że grupy różnych kultur zamieszkiwały Wisconsin od 11000 lat p.n.e.
Cechy charakterystyczne wyznaczające różnice między tymi kulturami postrzegane są jako regionalne adaptacje do zamian klimatu i charakterystyki otoczenia. W rzeczywistości mogły być to te same grupy ludzkie, ale ponieważ rozwinęli produkcję różnych typów ostrzy włóczni, opisani są jako odmienni kulturowo. Dokładne datowanie istnienia tych grup jest ciągłym źródłem kontrowersji. Co chwilę dokonywane są nowe odkrycia, które wnoszą znaczące zmian w tej dziedzinie. Po Paleo-Indianach i kulturze Clovis na terenach Indian Menominee odnotowano występowanie jeszcze następujących kultur: Północna Grupa Archaiczna, grupa Starej Miedzi, kultura Leśna, Budowniczowie Kopców i grupa Oneota. Kultura Leśna przetrwała do XVII wieku, kiedy to na ten region przybyli francuscy odkrywcy i handlarze.
Według niektórych archeologów, Indianie Menominee są potomkami późnych kultur Leśnych. Inni natomiast twierdzą, że stanowią oni część Budowniczych Kopców, którzy istnieli podczas okresu kultury Leśnej - prawdopodobnie z powodu kopców, jakie znajdują się na terenie dzisiejszego rezerwatu tych Indian. Jednakże, zgodnie z ustną tradycją, Indianie Menominee uważali Budowniczych Kopców za swoich wrogów. Na obszarze Middle Village położonym na terenia rezerwatu znaleziono być może dowód na potwierdzenie takich stwierdzeń - są to liczne groty strzał leżące w okolicy kopca. Według niektórych może to wskazywać na to, że Budowniczy Kopców zostali wyparci z tych terenów przez Indian Menominee. Poza tym, w legendach omawianych tu Indian, nie ma żadnych wzmianek wskazujących na ich powiązanie z Budowniczymi Kopców.
Zgodnie z ustną tradycją, Indianie Menominee zamieszkiwali właściwy dziś sobie obszar od zawsze. Wiadomym jest, że przemieszczali się oni z południowego Michigan na południe do Illinois i na zachód, do Minnesoty. Zgodnie z samymi Indianami, ich historia rozpoczyna się u ujścia rzeki Menominee, gdzie przybyli prawdopodobnie około roku 1400 wypierani przez wschodnich Indian Ojibwa i Potawatomi. Tam też osiedli w miejscu zwanym Kiash Machatiwuk - Dawni Ludzie - jak to Indianie ci nazywają samych siebie. Informacja ta przekazana została w 1827 roku doktorowi Edwinowi Jamesowi, który też dowiedział się wtedy, że nazwa Menominee jest nazwą nadaną im przez obcy naród; nazwę plemienia wywodzi się od słowa manomini, oznaczającego w języku Indian Chippewa "dziki ryż". Stąd też i często używa się określenia: Indianie Menomini. Sporadycznie Indian tych określano również następującymi nazwami: Pustogłowi, Folles Avoines (przez Francuzów), Kagi (przez Indian Winnebago), Malhomini, Malouminek, Mendmene, Mineamie, Nation de la Folle Avoine (też przez Francuzów), Nepaming, Omanomini (przez Indian Ojibwa), Ludźmi Dzikiego Owsa lub Ludźmi Dzikiego Ryżu. Natomiast z powodu stosunkowo jasnego zabarwienia swej skóry określano ich również mianem Białych Indian.
Pierwotne tereny historycznie znanych nam Indian Menominee znajdowały się na obszarze obecnych stanów USA - Michigan i Wisconsin. Fizycznie był to teren równinny, pocięty wieloma strumieniami, z licznymi jeziorami i bagniskami. Większość tego obszaru pokrywały lasy. Indianie Menominee zaliczeni zostali do plemion Regionu Północno-Wschodniego. Ich język należy do algonkińskiej rodziny językowej i jest bardziej zbliżony do języka Indian Cree i Fox niż do języka ich sąsiadów - Indian Ojibwa i Potawatomi.
Mini słownik języka Indian Menominee:
Ahkanom äwew ayäckwat kës-nian - Minęło dużo czasu odkąd widzieliśmy się po raz ostatni
Äneg näp? - Jak się masz?
Äpës-päëc - Nie dobrze, kiepsko
Äq nakah wäëpiyan? - Skąd przybywasz?
Ëh, käëqc-menikesekat yöhpeh! - Tak, to bardzo ładny dzień!
Eneq new änow - Mam się dobrze
Iaq nakah äësiyan? - Dokąd idziesz?
Kalisz eneq wäëpiyan - Przybywam z Kalisza
Kenah taeh? - A ty?
Menikësekat, änow? - Ładny dziś jest dzień, nieprawdaż?
Nekätaw nekëwäëm - Idę do domu
Nemäëninehtan's kew-nian! - Cieszę się, że cię widzę
Pösöh - Cześć, do widzenia
Täq ayom kësoq ayäwet? - Jaki jest tera miesiąc?
Nazwy miesięcy według Indian Menominee:
Styczeń - Anämachkatwan-kësoq - Księżyc trzęsących się rąk
Luty - Namäëpen-kësoq - Księżyc łowienia ryb
Marzec - Wanäëw-kësoq - Księżyc kruszącego się śniegu
Kwiecień - Süpomähkwan-kësoq - Księżyc robienia cukru
Maj - Pähkwan-kësoq - Księżyc pączkowania
Czerwiec - Atäëhemen-kësoq - Księżyc truskawki
Lipiec - Äpaetaw-nëpen-kësoq - Księżyc połowy lata
Sierpień - Mën-kësoq - Księżyc czarnej borówki
Wrzesień - Pawähän-kësoq - Księżyc zbierania dzikiego ryżu
Październik - penipimakat-kësoq - Księżyc spadających liści
Listopad - pähkatähkamek-kësoq - Księżyc marznięcia
Grudzień -Nipätepaeh-kësoq - Księżyc nocy
W okresie poprzedzającym przybycie białych, Indianie Menominee dzielili się na następujące grupy: Kakanikone Tusininiwug, Kakapakato Wininiwuk, Kipisakia Winiwiwdk, Manitowuk Tusininiwug, Mato Suamako Tusininiu, Minikani Wininiwuk, Misinimak Kimiko Wininiwuk, Muhwao Sepeo Wininiwuk, Namao Wikito Tusiniu, Nomakokon Sepeo Tusininiwug, Okato Wininiwuk, Pasatiko Wininiwuk, Powahekune Tusininiwug, Suamakosa Tusininiu i Wiskos Sepeo Wininiwuk.
Indianie Menominee byli średniego wzrostu ludźmi z dużymi, brązowymi oczami i jasną skórą. Mężczyźni nosili koszule i nogawice z jeleniej skóry. Włosy mieli długie, często zdobione piórami. Kobiety nosiły tuniki tkane z włókien pokrzyw, nogawice z jeleniej skóry i miękkie, skórzane mokasyny. Zarówno kobiety jak i mężczyźni dekorowali swoją odzież koralikami, kolcami jeżozwierza i motywami malowanymi. Nosili też brzęczące, miedziane ozdoby ciała. Latem dzieci chodziły nago.
Dzielili się na klany, których nazwy pochodziły od zwierząt.
Większą część roku mieszkali w kopulastych wigwamach robionych z młodych drzewek krytych matami trzcinowymi, korą, słomą lub skórami. Latem jednakże w wigwamach było zbyt gorąco i plemię przenosiło się do krytych strzechą przewiewnych domów stawianych na planie prostokąta, których wysoki pułap i duża przestrzeń zapewniały ochronę przed gorącem lata.
Zarówno wigwamy jak i letnie zadaszenia zgrupowane były w całorocznych wioskach zlokalizowanych wokół jednej głównej osady leżącej przy ujściu rzeki Menominee do zatoki Green jeziora Michigan.
Wśród Indian Menominee istniało Wielkie Stowarzyszenie Lecznicze Midewiwin. Przy całej różnorodności obrzędu Midewiwin, istniał pewien wspólny dla wszystkich praktykujących go ludów kanon Stowarzyszenia. Składały się nań zasady etyczne, pragnienie długiego życia, interpretacja marzeń sennych i zjawiska przyrodniczych. Do etycznych podstaw Midewiwin należało przekonanie, że właściwe postępowanie zapewnia długie życie, zaś czynienie zła może zemścić się na sprawcy. Zakazem objęte było złodziejstwo, kłamstwo i używanie alkoholu, natomiast zalecano szacunek dla kobiet. Męskich członków Midewiwin uczono spokojnego stylu bycia, umiarkowania w mowie i rozwagi w działaniu.
U Indian Menominee inicjacyjna chata podzielona była na dwie części: pomalowana na niebiesko lub zielono część północna odpowiadała siedzibie potęg dolnego świata, czerwona część południowa była siedzibą potęg świata górnego. Również rekwizyty obrzędowe nacechowane były dualizmem, bardzo często zaakcentowanym zróżnicowaną kolorystyką, np. bębny taneczne pomalowane były w połowie na czarno w połowie na niebiesko.
Indianie Menominee wierzyli między innymi w to, że wyniesienie zmarłego przez normalne drzwi powodowało rychłą śmierć jednego z domowników. Aby tego uniknąć robiono specjalny otwór w ścianie, przez który zmarłego wynoszono z domu.
Na rozległych obszarach leśnych występowało bogactwo roślin jadalnych: żurawiny błotne, agrest, czarne borówki, maliny, jeżyny i winogrona, hikora, leszczyna a także cebule i ziemniaki. Indianie Menominee byli też najdalej na północ wysuniętymi hodowcami kukurydzy, choć nie robili tego na dużą skalę. U schyłku lata, gdy rośliny i owoce już zebrano, Indianie dużą wagę przykładali do zbioru ziół na lekarstwa. Zbiór ziół zaczynano od złożenia ofiary z tytoniu czterem stronom świata oraz Niebu i Ziemi. Następnie cichym głosem modlono się do tajemnych sił o udane zbiory i składano przyrzeczenie, że uzbiera się tyle ziół, ile naprawdę jest potrzebne. Po zakończeniu zbiorów zioła suszono i każdy ich gatunek przechowywany był osobno. Większość ziół służyła do leczenia zapalenia oczu, kłopotów żołądkowych, schorzeń skóry i płuc a niektóre z nich znajdowały zastosowanie jako "zaklęcia i amulety" na polowania. Sproszkowane zioła czy też małe korzonki mieszano z tytoniem. W czasie tropienia jelenia myśliwy przysiadał na chwilę, wypalał fajkę z tak sporządzonym tytoniem i, jak wierzono, wkrótce zbliżał się do niego jeleń zwabiony zapachem palonych ziół.
Zachowało się wiele not opisujących sposoby wykorzystywania przez Indian Menominee różnego rodzaju roślin. I tak np. wiadomo, że używali oni liści tui jako środka napotnego, jako środka odymiającego (służącego do cucenia pacjentów, którzy stracili przytomność) oraz jako dodatku do innych mieszanek leczniczych. Nalewki z korzenia żurawki (Heuchera hispida) używali do zatrzymania biegunki.
Wykorzystywali również wszystkie części drzewa Zonthoxylum. Dojrzałe jagody, wrzucane do gorącej wody, służyły do pozyskiwania płynu, którym spryskiwano przy pomocy ust klatkę piersiową przy leczeniu chorób bronchitowych lub innych chorych miejsc. Jagody te również suszono i używano na mieszanki z innymi ziołami. Kora korzenia używana była na gorące okłady a zmieszana z innymi lekami, nakładana była często na opuchlizny; podczas robienia okładów, zwilżonym lekiem zębem belony otwierano opuchlizny, aby mógł w nie wniknąć sproszkowany lub płynny lek. Płyn otrzymany z jagód często pity był też na różnego rodzaju inne dolegliwości.
Do robienia gorących okładów na czyraki Indianie Menominee stosowali korzeń zawilca wirgińskiego. Zeskrobany, surowy korzeń trójlista, używany był do robienia okładów likwidujących swędzenie oczu a na kurcze korzeń ten, po zeskrobaniu i namoczeniu, podawano w postaci herbatki. Podobnie też przygotowywano lek na nieprawidłową miesiączkę. Napitek ten przyjmowano również po to, aby usunąć splugawienie dziedzictwa przez spółkowanie podczas okresu menstruacyjnego.
Smith nazwał trojeść "jednym z najbardziej znaczących leków Indian Menominee". Ścierali oni korzeń tej rośliny na proszek i aplikowali to na rany i stłuczenia w mieszance z innymi lekami.
Rany okładano również sproszkowanym korzeniem Symplocarpus foetidus. Sezonowo tego samego środka (w mieszance z innymi ziołami) używano również jako leku na kurcze. Włoski porastające sam korzeń, wykorzystywali do zatrzymywania krwotoków.
Indianie Menominee używali także powszechnie kory z korzenia sumaka do robienia herbatki na "wewnętrzne" dolegliwości. Wewnętrzną korę pnia tej rośliny używali jako środka ściągającego oraz jako leku na hemoroidy. Włochate gałązki używali do leczenia chorób kobiecych a kwaskowate jagody mieszali z innymi roślinami na suchoty i dolegliwości płucne.
Płynny balsam sosny wejmutki wykorzystywany był przez Indian Menominee na przeziębienia i dolegliwości płucne a wewnętrzną korę tego drzewa moczono i pito w postaci herbatki w przypadku bólów w klatce piersiowej. Wewnętrzną korę sosny wejmutki używali też w postaci gorących okładów lub jako domieszkę do innych leków. Korę wewnętrzną młodych drzewek sosny białej moczyli w celu otrzymania napoju pitego przy bólach klatki piersiowej lub w formie gorących okładów aplikowali ją na zranienia, boleśnie chore miejsca oraz wrzody.
Aby leczyć wysypkę powstałą po oparzeniu się trującym bluszczem, Indianie Menominee zeskrobywali mleczny sok ze świeżej dzikiej sałaty. Herbatkę z sadźca pili na zbicie gorączki. Sproszkowanej purchawki gatunku Lycoperdon pyriforme używali jako leku zapobiegawczego lub gojącego podrażnioną skórę dziecka. Włoskami z korzenia przylaszczki leczyli różne żeńskie zaburzenia, szczególnie białe upławy. Roślinę zwaną pomocnikiem baldaszkowatym uważali za cenny lek na żeńskie choroby a także używali tego jako pożytecznego środka w leczeniu innych chorób. Do różnych leków (aby wzmocnić ich działanie) dodawali często korzeń sangwinarii.
Smith zanotował także, że Indianie Menominee używali cukru i syropu z orzecha jako "podstawowego leku".
Wewnętrzna część kory olchy używana była przez wiadomych Indian w postaci gorących okładów dla obniżenia obrzęków a sporządzoną z tego nalewką obmywano bolące miejsca (miała ona również właściwości ściągające i łagodzące).
Przed przystąpieniem do gier sportowych, Indianie Menominee nacierali nogi wywarem z oczaru, aby utrzymać je w "lekkości i giętkości". Całą natomiast roślinę podofilum gotowali w celu otrzymania środka owadobójczego, stosowanego na plantacjach ziemniaków.
Do leczenia żeńskich zaburzeń płciowych bohaterowie tego tomiku używali obuwnika rodzaju Cypridedium paruiflorum a rodzaju C. acaule Choroby oczu leczono też korzeniem obrazków (rodzaj rośliny) a obrazki gatunku Arum dracontum używali także do leczenia chorób kobiecych. Do pewnych celów leczniczych Indianie Menominee stosowali również kwiaty i liście różnych gatunków nawłoci. Kobietom karmiącym piersią podawali do picia herbatkę z kłącza narecznicy samczej. Z moczonych liści Mitchella repens robili herbatkę na bezsenność. Liście i kwiaty dzikiej mięty, razem z innymi ziołami, podawali do picia również w postaci herbatki jako uniwersalny lek na katar. Robili także sezonowo lekarstwa z malin czerwonych a malin czarnych zmieszanych z dziurawcem używali do leczenia wczesnego stadium suchotów. Ze zmiażdżonych korzeni jeżyny robili nalewkę stosowaną do leczenia bólu oczu a także do robienia gorących okładów. Korzeni rośliny Coptis trifolla używali jako środka do płukania ust niemowlętom chorym na gardło oraz do leczenia wrzodów w ustach. Wywaru z korzeni tej samej rośliny używali do łagodzenia bólu i leczenia dziąseł ząbkującym niemowlętom, choć i również dorośli używali tego samego środka do obmywania chorych dziąseł.
Jak zanotowali XVII-wieczni misjonarze, Indianie ci wierzyli, że dym z tytoniu "zwiększa rozum i umożliwia im widzenie jaśniej bardziej zawiłe sprawy".
Wśród Indian Menominee panowało restrykcyjne podejście do kontaktów chłopców i dziewcząt. Pewna kobieta wspominała po latach, że jej babka przestrzegała ją przed chodzeniem z chłopcami, mówiąc: "Twoje cyce staną się bardzo długie i ciężkie, i będą zawisały, jeśli będziesz latać za chłopcami, zanim wyjdziesz za mąż".
Ojciec młodej dziewczyny z omawianego plemienia uświadamiał swoją córkę o istocie małżeństwa, pouczając ją: "Kiedy wyjdziesz za mąż i będzie ci się wydawało, że nie możesz utrzymać swego męża, nie próbuj prosić o miłosne leki. Jeżeli użyjesz ich w jego przypadku, nie będzie mógł zapanować nad swoim umysłem. Powiem ci jedną dobrą rzecz, jak zatrzymać przy sobie męża. Miej dla niego stół suto zastawiony i schludne ubranie."
Zanotowano, że już w 1634 roku na pewno Indianie Menominee nazywani byli przez swych sąsiadów "Ludźmi Dzikiego Ryżu".
Dziki ryż (rodzaj trawy) był głównych środków utrzymania omawianych Indian. "Pole" dzikiego ryżu stanowiło własność całej grupy lokalnej, która jednak za każdym razem, na krótko przed żniwami, dzieliła je pomiędzy poszczególne rodziny. Z powodów religijnych Indianie Menominee nigdy nie próbowali regularnej uprawy dzikiego ryżu, aby "Nie zranić swojej Matki Ziemi".
Ryż zbierano pod koniec sierpnia lub na początku września. Pracowano w grupach rodzinnych. Dziki ryż porastał strumienie i jeziora tak gęsto, że wyglądały one jak nasycone zielenią łąki. Zbieraniem zajmowały się kobiety, siedząc w kanu, poruszanym przez mężczyznę przy pomocy żerdzi. Do zbierania plonów używano dwu kijów o długości 60 cm. Kobiety siedząc z tyłu kanu jednym kijem przygniatały łodygi (których długość mogła dochodzić do 6 metrów), a drugim strącały ziarna do łodzi, aż do całkowitego jej zapełnienia. Część ziaren kobiety wytrząsały do wody - za pomyślność przyszłorocznych zbiorów. Po powrocie do prowizorycznych obozowisk na brzegu jeziora kobiety rozkładały ziarna dzikiego ryżu na płachtach kory brzozowej, gdzie suszyły się na słońcu. Następnie zawartość płachty wrzucano do oblicowanych wykopów w ziemi i ubijano długimi tłuczkami lub zakrzywionymi kijami, żeby ziarno oddzielić od łusek; w tej części pracy brało udział kilkadziesiąt kobiet. Na koniec przesiewały ryż przesypując go z jednej specjalnej, wielkiej tacy zrobionej z kory do drugiej. Jakość, wielkość i smak ryżu różniły się w zależności od miejsca zbiorów: z niektórych obszarów ryż był wyjątkowo dobry a z innych mniej smaczny.
Dziki ryż zjadano głównie zimą, gotując go z dodatkiem mięs i przyprawiając syropem klonowym. Niezależnie jednak od tego, czynności związane ze zbiorem dzikiego ryżu oraz jego przetwarzaniem były zawsze świetną okazją do spotkań i zabaw towarzyskich.
Po dzikim ryżu Indianie Menominee prawdopodobnie najbardziej cenili sobie syrop klonowy. Pozyskiwanie cukru klonowego stanowiło bardzo ważne zajęcie, ponieważ stosowany był on w czasie różnych świąt i obrzędów. Słodzono nim owoce, warzywa a nawet ryby. Posługiwano się nim po prostu tak, jak my dziś używamy soli. Poza tym dodawano go również do leków podawanych dzieciom - aby polepszyć ich smak.
Przypadający na marzec okres zbioru syropu klonowego uważany był za czas rozrywki i przyjemności. W specjalnych wigwamach stawianych na określonych obszarach utrzymywanych przez kilka kolejnych lat tylko na tę okazję, odbywały się spotkania, którym towarzyszyły specjalne obrzędy i ceremonie.
Na pniu klonu, na wysokości około jednego metra nad ziemią, wykonywano głębokie nacięcie. Pod kątem wbijano w nie kolec z drzewa tui, po czym sok powoli kapał do podstawionego kubła z kory brzozowej. Następni sok gotowany był aż do momentu, gdy uzyskiwał prawie stałą konsystencję. Wówczas przecedzano go przez sito robione z łyka lipy amerykańskiej i umieszczano w odpowiednim korycie, gdzie po schłodzeniu przyjmował postać granulek. Z części miałkiego cukru, który powstawał po rozdrobnieniu granulek, wypiekano w formach małe ciasteczka, ale większość transportowano w specjalnych pojemnikach z kory brzozowej, zwanych makuk, do domu i pozostawiano w spiżarni. Przez resztę roku cukier klonowy wykorzystywano nie tylko jako bardzo pożywny dodatek do posiłków, ale również, po zmieszaniu z wodą, jako odświeżający napój. Odrobinę pierwszego wyprodukowanego cukru przeznaczano dla manitou. Zawsze przestrzegano dopełnienia obrzędu złożenia ofiary z pierwszych, w danym sezonie, zebranych owoców czy też pierwszej upolowanej zwierzyny.
Dietę Indian Menominee uzupełniały różnego rodzaju ryby łowione w jeziorze Michigan, chociaż szczególnie cenili sobie duże, słodkowodne jesiotry. Stosowali wszelkiego rodzaju sposoby łowienia ryb, używając do tego celu m.in. haczyków, dzid czy też pułapek tkanych z włókien kory drzew, w czym z wielkim powodzeniem i rozgłosem specjalizowały się ich kobiety. Łowili także ryby noc, paląc na dziobach kanu pochodnie, do których blasku podpływały ryby, zabijane z kolei przy pomocy dzid.
Wśród Indian Leśnych znani byli z wyroby miękkich woreczków zdobionych farbami roślinnymi i bawolą sierścią, którą wyszywano piękne, geometryczne wzory. Zarówno torby, jak i inne tkane przedmioty, stanowiły wartościowe przedmioty wymiany handlowej i były mile widziane prze inne plemiona Wielkich Jezior.
Jedna z gier, zwana przez Indian Menominee akagsiwok, polegała na podrzucaniu i łapaniu w naczynie (zwane wagäq') kawałków jelenich rogów (zwanych aka'sianok), a czasami kamyków, malowanych z jednej strony na czerwono. Grze towarzyszyły odpowiednie pieśni. Punkty zliczano w ustalony sposób w zależności od tego, na którą stronę spadł podrzucony i złapany żeton.
Indianie Menominee grali również w tak bardzo spopularyzowane w Polsce "bizonie jądra". Oni sami nazywali tę grę cuachiciwuk. Znana im była także gra w mokasyny, lacrosse, rodzaj hokeja na trawie oraz gra w śnieżnego węża (puszczanie po lodzie zakrzywionego kija).
Swoje kanu Indianie Menominee robili z kory brzozowej i były one używane jeszcze w XIX wieku. Wielkość kanu zależała od jego przeznaczenia. Typowy model miał prawie 5 metrów długości, 1 metr szerokości pośrodku i 50 centymetrów głębokości, i mógł pomieścić 6 dorosłych osób. Podstawą wszystkich wymiarów były odległości pomiędzy poszczególnymi częściami ciała, choć podstawową jednostką miary dal wielu budowniczych kanu była "rozpiętość dłoni", czyli odległość między końcem środkowego palca a czubkiem kciuka. Wykonanie kanu wymagało dużych umiejętności i podziału pracy. Kobiety zajmowały się przygotowaniem terenu, kory i smoły. Mężczyźni nadawali kształt drewnu na pokład, wręgi, rufę i dziób. Cały proces zwyczajowo nadzorował bardzo szanowany, utalentowany budowniczy kanu. Funkcja taka nierzadko przechodziła z ojca na syna, tak, aby nie zostały zapomniane związane z nią umiejętności.
Wedle jednego z opisów, zebranie materiałów i zrobienie kanu z kory brzozowej zajmowało około tygodnia. Podstawowym surowcem były różne gatunki drewna: pokład i wręgi robiono z lekkiego drewna tui, sznurki wiążące poszczególne części drewniane pochodziły z korzeni świerku, a smoła uszczelniająca łączenia z żywicy świerku. Żeby uzyskać większą lepkość, smołę zazwyczaj gotowano, a tę uszczelniającą główne łączenie, mieszano z węglem drzewnym, co nie tylko zmniejszało kruchość żywicy, ale i nadawało kanu ozdobny wygląd. Podłoże, na którym miało być konstruowane kanu, często pokrywano warstwą piasku uformowane na kształt jego dna. Następnie na długich płachtach grubej kory, odwróconej wewnętrzną stroną na zewnątrz, układano płaską ramę, która określała przybliżoną długość i szerokość kanu. Całość przyciskano do ziemi ciężkimi kamieniami. Teraz wbijano w ziemię siedem lub osiem par krótkich palików - oba rzędy palików dzieliła pośrodku odległość około 1 metra - i lekko pochylano je ku górze, tworząc w ten sposób kształt dolnej części szkieletu. W górnej części burty mocowano wzdłużnie okrężnice, po czym przy pomocy korzeni świerku przyszywano korę. Okrężnice nadawały kształt i wytrzymałość górnej części szkieletu łodzi. Przygotowywano je wcześniej, nadając im odpowiednią krzywiznę, podobnie zresztą jak sekcję rufową i dziobową z drewna tui. Następnie całość ociosywano zgodnie z przyjętym planem. Końcowy etap zszywania wykonywały w całości kobiety, tradycyjnie używające kościanego szydła oraz rozszczepionego i rozmoczonego korzenia świerku. Kompletne szycie przeciętnej wielkości kanu mogło kilku kobietom zająć jeden dzień. Niektóre szwy, zwłaszcza na końcach, były celowo nierównej długości, w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa rozdzielania się kory.
Istotne było, żeby nachodzące na siebie brzegi płacht kory skierowane były ku rufie, co zapewniało opływowość kanu, oraz żeby wszystkie kliny i łaty były solidnie przyklejone żywicą świerku. Teraz przycinano wręgi, nadawano im kształt i mocowano na miejscu razem z podszyciem z cienkich pasów tui, umieszczonych między wręgami a korą. Miały one chronić podłogę i burty kanu. Wręgi, podszycie i korę stale utrzymywano w wilgoci, ale poprzeczki, które nadawały ostateczny kształt górnej części łodzi, mocowano na sucho.
Kanu zostawiano teraz na kilka dni, żeby wyschło i, jeśli było to konieczne, poprawiano jego kształt podwiązując końcowe paliki. Następnie odwracano je i uszczelniano czarną smołą świerku.
Wiosła robiono z drewna brzozowego, lub tujowego. Miały one zazwyczaj 1,2 m długości, z czego mniej więcej połowa przypadała na pióro o szerokości 12-15 cm. Wiosłowali zarówno mężczyźni jak i kobiety, przy czym mężczyźni siedzieli na dziobie, a kobiety na rufie. Żeby osiągnąć dużą prędkość potrzeba było czterech wioślarzy.
Dobrze wykonane i właściwie eksploatowane kanu starczało rodzinie na około rok czasu. Pod koniec XIX wieku wykształciła się grupa mężczyzn zajmująca się wyrobem i sprzedażą kanu. Jedno kosztowało 3 koce kupione w placówce handlowej Kompanii Hudsońskiej.
Przed przybyciem do Indian Menominee pesymiści oceniają ich liczebność na 2000 osób a optymiści na 4000. Pod tym względem dorównywali oni innym plemionom algonkińskim tego samego regionu, t.j. Indianom Noquet, Kitchigami, Assegun (Bone) i Mundua. Różnica między nimi polega tylko na tym, że Indianie Menominee przetrwali, podczas gdy wszystkie pozostałe z wyżej wymienionych znikły lub zostały wchłonięte przez Indian Ojibwa, Potawatomi lub też przez samych Indian Menominee.
Po raz pierwszy zobaczyli białych (w osobie francuskiego odkrywcy Jeana Nicoleta) w 1634 roku. Dotarł on wtedy do ich wioski leżącej u ujścia rzeki Menominee i do wioski w La Baye (dzisiejsza zatoka Green). Nicolet nosił wtedy elegancką, długą sukienkę, gdyż sądził, że po przekroczeniu jeziora Michigan znalazł się w Chinach. Zanotował on też, że Indianie Menominee byli wtedy poddanymi Indian Winnebago. Wkrótce po tym, do Butte de Mortes (region zatoki Green) przybył Pierre Esprit Radisson i Medard Chousart - był to czas, gdy wschodnie plemiona uciekały przed Indianami Iroquois. W tym okresie ich liczebność szacowano na ok. 1900 osób.
Najazdy Indian Iroquois lat 50-tych i 60-tych XVII wieku głęboko dotknęły wszystkie plemiona Wisconsin w wyniku przejścia przez ich tereny dużej liczby Wschodnich Indian, zastąpionych zaraz po tym jezuickimi misjonarzami. Z powodu irokeskich najazdów plemiona Wisconsin stawały się coraz bardziej zależne od handlarzy dostarczających im broń i amunicję. Na ich ziemie przybyły też francuskie załogi budujące forty i obsadzające strategiczne punkty. Odkryto również i otwarto kopalnie ołowiu - tak bardzo niezbędne dla potrzeb militarnych.
W latach 1650-tych sami Indianie Menominee stanęli w obliczu całkowitego wyniszczenia. Na skutek wojen i wyniszczających epidemii sprowadzonych przez białych liczebność ich spadła do 400 osób!
Kontakty z białymi wpłynęły zasadniczo na zmiany w stylu życia Indian Menominee. Przede wszystkim stali się oni zależni od dóbr materialnych i tym samym - od sprzedających je francuskich handlarzy. Wykonane z żelaza i brązu narzędzia zastąpiły kamienne noże i siekiery. Koce i odzież pochodzące z francuskich manufaktur zastąpiły odzież ze skóry i futer; o które tak bardzo zabiegali z kolei sami Francuzi. Metalowe kociołki zajęły miejsce glinianych naczyń, które to były pierwotnie używane przez indiańskie kobiety; a stalowe igły i szydła zastąpiły te wykonywane z kamienia i muszli.
W 1669 roku do małej grupy Indian Menominee żyjącej na obszarze Bay dotarł jezuita Claude Allouez.
W roku 1671 Francuzi na mocy formalnej ustawy z Sault Ste. Marie wchodzą w posiadanie ziem regionu Wielkich jezior a wszystkie znajdujące się na tym obszarze plemiona ogłoszone zostają poddanymi Francji. W tym też roku nad rzeką Fox rozpoczęli swą pracę misyjną ojcowie Allouez i Andre.
Wszyscy Indianie z Wisconsin wciągnięci zostali w wojnę francusko-angielską. Indianie Menominee walczyli po stronie Francuzów, ponieważ pochodzących z tego kraju handlarzy futrami uważali za swoich przyjaciół. Indianie ci byli też lojalni wobec okręgu, który proklamował być ciałem zarządzającym obszarem, na którym i oni żyli.
Energia mężczyzn Indian Menominee zwracała się coraz bardziej i bardziej w stronę polowania na pokryte futrem zwierzęta. W dawniejszych czasach polował on tylko dla zaspokojenie bieżących potrzeb swojej rodziny i krewnych. Teraz zmuszony on został do pozyskiwania coraz to większej ilości skór by móc w zamian za nie otrzymać od białych handlarzy dobra, które obecnie stały się niezbędnymi dla życia jego rodziny. Gdy zwierzęta stawały się coraz bardziej płochliwe i coraz bardziej zagłębiały się w lasy, myśliwy, w pogoni za nimi, musiał coraz to bardziej oddalać się od swej wioski.
W 1673 roku Indian Menominee odwiedza Joliet i ojciec Marquette.
W 1730 roku wzięli udział w rzezi 600 Indian Fox.
W roku 1736 liczebność ich wynosiła 850 osób.
W 1763 roku Indianie Menominee przyłączyli się do powstania Pontiaca, nazywając białych, tak jak i inne plemiona obszaru, Długimi Nożami. Rok później liczebność ich szacowano na 1100 osób.
W latach 1781-1783 przez obszar Wielkich Jezior przetoczyła się epidemia ospy.
W XIX wieku podział Indian Menominee na grupy wyglądał następująco: Aiamiqta, Aqkamot, Keshok (Keso), La Motte, Manabusho, Ohopesha, Oshkosh, Peshtiko, Piwaqtinet, Shakitok i Shununiu (Shunien).
W roku 1806 agent do spraw Indian (najprawdopodobniej grubo przesadziwszy) oszacował liczbę Indian Menominee na 4200 osób.
Indianie Menominee znaleźli się pośród innych plemion w Tippecanoe, kiedy to Elskwatawa "udowadniał" swoje nadzwyczajne moce i kiedy to 5 listopada 1811 roku podburzeni prze proroka "wyznawcy" przypuścili nieudany atak na obóz gwardii Harrisona.
W roku 1804 głównym wodzem plemienia został Tomau. Na to stanowisko wybrany został po śmierci swego starszego brata, który zmarł podczas zimowego polowania.
Podpisany w roku 1814 Traktat z Ghent zakończył wojnę roku 1812 i dał Amerykanom całkowitą kontrolę nad ziemiami zamieszkiwanymi przez Indian Menominee i całych Wielkich Jezior. W 1817 roku Indianie Menominee podpisali z rządem USA swój pierwszy traktat pokojowy.
8 lipca, 1818 roku zmarł (urodzony około roku 1752) Tomau. Pochowano go na wyspie Mackinaw. W tym też roku USA włączyło ziemie Indian Menominee w szereg tak zwanego Terytorium Michigan.
Jednym ze znanych wodzów Indian Menominee był Oshkash, czyli Kopyto (jak podaje Aleksander Sudak) lub Pazur (jak piszą o tym sami Indianie Menominee w Internecie). Urodził się on w 1797 roku w wiosce swego dziadka, Starego Króla, nad rzeką Fox w obecnym Wisconsin. Jako jeden ze stu wojowników swego plemienia, Kopyto w wieku siedemnastu lat wziął udział w wyprawie Anglików pod dowództwem kupca Roberta Dicksona, która zdobyła na amerykanach fort Mackinaw w Wisconsin 17 lipca 1812 roku. Walczył też podczas nieudanego oblężenia fortu Sandusky w Ohio w kwietniu 1813 roku i w jeszcze kilku innych potyczkach. Wodzem został dopiero 11 sierpnia 1827 roku na propozycję Thomasa McKenneya i Lewisa Cassa, komisarzy do spraw Indian, którzy potrzebowali przedstawiciela plemienia Menominee w kontaktach z rządem. Podczas wojny Czarnego Jastrzębia w 1832 roku Kopyto wziął udział w kilku potyczkach po stronie Amerykanów. Był on mężczyzną średniego wzrostu, zdolnym, rozsądnym i walecznym, lecz nadużywał alkoholu. Zmarł w roku 1858.
W XIX wieku Indianie Menominee zamieszkiwali następujące osady: Fort Howard (zatoka Green), Keshena, Menominee, Milwaukee, Neopit i Tokaune.
1834 - epidemia ospy niszczy 1 plemienia a przez wiele osad Indian Wielkich Jezior przechodzi dodatkowo epidemia cholery.
W sierpniu 1825 roku Indianie Menominee wraz z wieloma innymi plemionami, podpisali w Prairie du Chien traktat wyrażając zgodę na ustalenie granic swych terytoriów.
W roku 1849 powraca epidemia cholery siejąc śmierć wśród Indian Menominee i Ojibwa.
Pierwszymi grupami, jakie przybyły na teren przyszłego rezerwatu, były grupy południowe. Dowodzili nimi: Ais-miqta, Karon (Carron), Lamotte, Akine-bue (Kinepoway), Osh-kiqhi-na-nui i Wa-ta-sau. Osiedli się oni na wschodnim brzegu rzeki Wolf, koło miejsca, które zwanego później nazwane zostało Keshena.
Ludzie z klanu Niedźwiedzia, prowadzeni przez Oshkosh'a i jego stronników: Shu-nu-ni-u (Souligny), Ma-tshikne-u (Chckenay) i Shawano. Zamieszkali oni na zachodnim brzegu rzeki Wolf, na tereni leżącym na północ od Keshena Falls.
Większość ludzi z klanu Gromowładnego osiadła dalej, przy rzece Wolf, koło Wayka Creek. Prowadził ich Powahe-kuna (Poegonah) razem z Keso i Ni-aqtawa-pomi.
Dane statystyczne z roku 1854 oceniają liczebność Indian Menominee na 1930 osób żyjących w 7 wioskach.
Jeszcze też w 1854 roku, na mocy Traktatu z Keshena Falls, założono rezerwat Indian Menominee. Znalazło się na min 12 miast i obejmował on 276480 akrów ziemi. Na teren rezerwatu przybyły pozostałe grupy, wśród których znalazła się grupa znad rzeki Menominee, osiadła w miejscu, które nazwane zostało od imienia ich młodego wodza Kashi-niu. Część jednak tej grupy, wraz z grupą prowadzoną przez Tshishikwo-nuwau, osiadła dalej na północ. Grupa prowadzona przez Peshtigo również osiadła na północnej stronie rezerwatu, lecz koło jeziora nazwanego Peshtigo.
Grupa Oconto, na której czele stał Pikwu-kunao, wybrała sobie za dom miejsce zwane South Branch, przy rzece Little Oconto. Kineopway zaś zdecydował się osiąść na miejscu zwanym West Branch.
Wszystkie miejsca wybrane przez Indian na swoje osady, znajdowały się przy szlakach wodnych, gdyż wtedy kanu wciąż jeszcze było najpopularniejszym środkiem transportu. Pozostałe, nie zasiedlone tereny rezerwatu, pokryte były gęstym lasem.
Gdy wszystkie już grupy Indian Menominee znalazły się w rezerwacie, zapiski tamtych czasów donosiły, że byli oni "prawie przymierali głodem". Ubogie jakościowo racje wydawane im przez rząd były w rzeczywistości żenująco żałosne. Indianom wydawano do jedzenia jedynie wieprzowinę i mąkę. Długi okres nieodpowiedniego żywienie i zaniedbań w opiece zdrowotnej osłabiło plemię do tego stopnia, że stało się ono niezwykle podatne na wszelkiego rodzaju choroby.
W emitowanym przez polską telewizję filmie zatytułowanym "Rezerwaty bez granic" polityczna przywódczyni Indian Menominee tak oto po latach wspomina swoje życie w rezerwacie:
- Agent federalny dyktował warunki. była to osoba w typie hitlerowca. było to wtedy, gdy byłam młoda. Był to czas cywilizowania tak zwanego "dzikusa", chrystianizowanie go. Agentów interesowało tylko to ilu głowami mogli się wykazać w różnych szkołach, a misjonarzy - ile głów mogli nawrócić i ochrzcić. Ja zostałam ochrzczona. Przypuszczam, że przez przypadek. A dziś właśnie dowiedziałam się, że to dobrze, że jest to odnotowane, bo jeżeli chcę otrzymać ubezpieczenie zdrowotne to muszę posiadać dowód, że się urodziłam a nie wykluła z jajka.
Do 1855 roku ponad połowa Indian Menominee była wyznania rzymskokatolickiego.
W roku 1856 plemię sprzedało rządowi USA dwa miasta leżące na zachodniej stroni rezerwatu w celu przeznaczenia ich terenów na rezerwaty Indian Stockbride/Munsee.
Gdy wybuchła Wojna Secesyjna w 1858 roku, Rada Indian Menominee ogłosiła swoje wstawiennictwo po stronie Północy. 120 wojowników Menominee wcieliło się w szeregi różnych regimentów stanu Wisconsin. Około 1/3 z nich poległa.
W tym też mniej więcej czasie wśród Indian Menominee powstał ruch społeczny będący reakcją na zderzenie kultur i cechujący się programem pokojowego współżycia ze społeczeństwem białych. Nosił on nazwę Tańca Snu.
W roku 1881 agent federalny obszaru Green Bay wezwał armię USA do powstrzymania Indian Menominee przed odprawianiem swych tradycyjnych, religijnych tańców.
22 maja 1887 roku urodził się słynny indiański lekkoatleta mający w swych żyłach niewielka część krwi Indian Menominee.
W 1914 roku Indianie Menominee przejęli od Indian Potawatomi pejotyzm. W tym też roku po raz pierwszy zorganizowano na terenie rezerwatu Festyn Indian Menominee, doroczną imprezę powtarzaną prze kolejnych 60 lat, do roku 1974. A po wybuchu I wojny światowej, na ochotnika, do służby w armii i marynarce zgłosiło się około 20 Indian Menominee.
W roku 1937 Indiański Urząd Stanów Zjednoczonych określał liczebność Indian Menominee na 2221 osób.
Podczas II wojny światowej Indianie Menominee szyfrowali między innymi tajne depesze wykorzystując do tego słowa pochodzące z ich własnego języka. Łącznie w wojnie udział wzięło ponad 200 Indian Menominee.
Jednym z bardziej wyróżniających się pilotów USA w II wojnie światowej był William R. Frederberg. Brał on m.in. udział w bombardowaniu Drezna i Kolonii. Nikt w armii nie wiedział, że jest on Indianinem Menominee, aż do chwili, gdy jego rodzina poinformowała o tym zarządcę rezerwatu.
W 1952 roku Stany Zjednoczone wprowadziły w życie Program Dobrowolnych Przesiedleń. W jego ramach Indianin otrzymywał pieniądze na przeprowadzkę z rezerwatu do miasta, naukę zawodu i opłaty za mieszkanie w pierwszym okresie. Oficjalnym motywem realizacji tego programu było poszukiwanie miejsca prac dla bezrobotnych Indian, żyjących na przeludnionych obszarach wiejskich. Jednakże w rzeczywistości przemieszczenia te nie zawsze były zgodne z wolą Indian; był to jeszcze jeden sposób pozbawiania Indian ich ziemi i bezpośredniego kontaktu z władzą centralną. Indianie Menominee bardzo ucierpieli z tego powodu tracąc nie tylko ziemię, ale i własną tożsamość. Duży procent tych Indian osiadł wówczas w Los Angeles.
W 1954 roku zagrożono Indianom Menominee, że jeżeli nie zgodzą się na likwidację, to nie otrzymają odszkodowania Komisji Roszczeń Indiańskich (ICC) za zniszczenie należących do ich plemienia lasów. Była to groźba bezprawna, ale zastraszeni Indianie zgodzili się na ten warunek. W ten sposób niewielka grupa członków plemienia obecna na zwołanym przez przedstawicieli władz zebraniu przekreśliła wobec prawa istnienie całego swego narodu.
W roku 1957 liczebność Indian Menominee szacowano na 3720 osób.
3 lipca, 1959 roku gubernator Nelson podpisał ustawę tworzącą z okręgu Menominee 72. okręg stanu Wisconsin.
W roku 1962 Rada Wodzów Indian Menominee utworzyła nie dochodową korporację, której głównym celem było zachowanie i utrzymanie nazwy "Plemię Indian Menominee".
Pewne źródło podaje, że w 1964 roku było 2551 Indian Menominee. W tym też roku 789 Indian Menominee podpisało petycję domagając się zniesienia Planu Likwidacji. Petycje przesłano prezydentowi Johnsonowi, który całą sprawę po prostu zignorował.
W sierpniu 1967 roku odbyło się pierwsze, doroczne Powwow Indian Menominee.
W roku 1970 liczebność Indian Menominee według oceniano na 4307 osób a według innego źródła w tym samym roku miało ich być 3570.
Wiosną roku 1970 założona została organizacja DRUMS (Determination of Right & Unity of Menominee Shareholders) w celu zatrzymania rozprzedaży ziemi i przywrócenia rezerwatowi statusu federalnego. Organizacje otworzyła swoje oddziały w Chicago, Milwaukee i okręgu Menominee.
W czerwcu spłonął tartak należący do Indian Menominee.
10 lipca, 1970 roku pięćdziesięciu Indian Menominee protestowało po raz pierwszy w Legend Lake przeciwko wyprzedaży ziem plemiennych ludziom "z zewnątrz".
2 października 1971 roku rozpoczął się Marsz Indian Menominee po Sprawiedliwość, którego uczestnicy przeszli 220 mil z Keshena do Madison. Głównym celem marszu było zwrócenie uwagi mieszkańcom Wisconsin na dramatyczną sytuację Indian spowodowaną posunięciami rządu zmierzającymi do wyniszczenia plemienia.
22 grudnia 1972 roku Indianom Menominee przywrócono aktem polityki restauracji status tubylczego narodu uznawanego przez Waszyngton. Dokonali tego Indianie zrzeszeni w organizacji DRUMS Menominee, 19 lat po prawnej likwidacji swego narodu.
16 października 1973 roku Izba Reprezentantów przegłosowała stosunkiem głosów 404 do 3 odwołanie katastrofalnej w skutkach polityki ograniczenia plemienia Menominee, kroku, o który spokojni Indianie ubiegali się - bez skutku - od czasów ciemnych dni administracji Eisenhowera.
"Chodziło o to, żeby uczynić Indian tak białymi, jak to tylko możliwe, a następnie zerwać z nimi stosunki na szczeblu federalnym" - powiedział Lloyd Meeds, demokrata ze stanu Wisconsin, dodając, ze faktyczne tego rezultaty doprowadziły Indian Menominee "na skraj katastrofy".
22 grudnia decyzja w sprawie Indian Menominee została oficjalnie podpisana przez prezydenta Nixona. W pisemnym oświadczeniu stwierdził on, że decyzja ta stanowi wyraźne odejście od polityki przymusowego ograniczenia plemiennego statusu Indian. Dodał też, że Indianie Menominee nie poddali się ograniczeniu dobrowolnie, oraz, że wyraża swoje uznanie dla plemienia i jego przywódców za "Przekonanie i upartość w posługiwaniu się narzędziami procesu politycznego". Nie wspomniał on, że Indianie Menominee i inni starali się odwołać ograniczenia przez prawie 20 lat.
W drugiej połowie XX wieku ilość pejotystów wśród Indian Menominee z rezerwatu Keshana oceniano na 3%.
Po okupacji wyspy Alcatraz, głos czerwonego człowieka już nie umilkł. 1 stycznia 1975 ponad stu członków Stowarzyszenia Wojowników (w tym kobiety i dzieci) - organizacji tradycyjnych Indian Menominee, zajęło opuszczony klasztor Braci Aleksjanów w Gresham, w stanie Wisconsin. Okupanci, podobnie jak większość mieszkańców rezerwatu, uważali, że byłoby to idealne miejsce na szpital i ośrodek zdrowia lub szkołę dla Indian oraz, że zgodnie z traktatem z 1854 roku ziemia, na której znajduje się klasztor, należy do nich samych.
Teren klasztoru został otoczony przez policję, a kiedy biali mieszkańcy sąsiedniego okręgu Shawano zaczęli domagać się "oczyszczenia miejsca" i zagrozili samosądem - do utrzymania porządku gubernator stanu, Patrick Lucey, wezwał 250-osobową Gwardię Narodową.
Akcja Indian, zdesperowanych pogarszającymi się warunkami życia w rezerwacie, zyskała szeroki rozgłos.
Do oblężonych dołączył Marlon Brando. Wszczęte z władzami rozmowy były przerwane i kilkakrotnie dochodziło do strzelaniny. Doszło też do eksplozji, która zniszczyła część budynku. Policja odcięła dopływ prądu i dostawy żywności. Indianie korzystali z zapasów przechowywanych w magazynach miejscowych oddziałów obrony cywilnej. Ostatecznie władze zgodziły się oddać Indianom pusto stojący klasztor na szpital i szkołę.
Po 34 dniach, 3 lutego, pośredniczący w rokowaniach tzw. Społeczny Komitet Indian Menominee pod przewodnictwem Teda Boyda doprowadził do pokojowego zakończenia akcji i zawarcia kompromisowego porozumienia. Okupanci opuścili klasztor pod ochroną policji, a 5 przywódców zostało oskarżonych o konspirację, włamanie i porwanie (pierwszej nocy Indianie zatrzymali na krótko w klasztorze stróża z rodziną). W zamian Bracia Aleksjanie podpisali ze Stowarzyszeniem Wojowników umowę przekazania Indianom klasztoru za symboliczną sumę 1 dolara. Popierany jednak przez rząd Stanów Zjednoczonych i krytykowany za nadużycie i uległość wobec białych przez wielu mieszkańców rezerwatu tzw. Komitet Odbudowy Indian Menominee pełniący funkcję tymczasowego rządu plemiennego, odrzucił to porozumienie i nie przyjął klasztoru. Przewodnicząca Komitetu, Ada Deer stwierdziła, że umowa -była bezprawna a plemię nie ma funduszy na adaptację klasztoru na szpital. Bracia Aleksjanie wycofali się więc z umowy i przekazali klasztor grupie nie-Indian, zaś Komitet Odbudowy Indian Menominee otrzymał od władz USA milion dolarów na budowę ośrodka zdrowia.
15 lutego, 1975 roku o godzinie 1230 Polskie Radio podało informację następującej treści:
W USA trwa proces 5 przywódców indiańskich z plemienia Menominee, którzy dowodzili grupą Indian okupujących budynek klasztorny. Indianie zostali aresztowani dopiero po interwencji wojska i policji. Niektórym oskarżonym grozi kara więzienia do 90 lat.
Oskarżeni o przywództwo okupacji członkowie Stowarzyszenia Wojowników byli sądzeni pojedynczo przez sąd stanowy i złożoną wyłącznie z białych ławę przysięgłych. Podczas procesów odrzucano społeczne podłoże działania indiańskich "kryminalistów" i twierdzenie obrony, że FBI wiedziało o przygotowaniach do okupacji od Douglasa Durhama, swojego agenta w kierownictwie AIM, ale zastawiło na indiańskich działaczy pułapkę. John Perrote został skazany na 5 lat więzienia, Doreen Dixon została warunkowo zwolniona, John Waubenascum został tuż przed procesem zastrzelony we własnym domu przez szeryfa, Robert Chevalier odmówił stawienia się przed niesprawiedliwym sądem o zbiegł, zaś Mike "Generał" Sturdevant, uważany za głównego przywódcę okupacji, został skazany na 8 lat pozbawienia wolności. Przed wydaniem wyroku dowódca Gwardii Narodowej, powstrzymującej białych przed dokonaniem masakry na Indianach, pułkownik Simonson powiedział, że Sturdevant i pozostali okupanci "nie mieli nic do zyskania" i pragnęli tylko "poprawić sytuację tubylczych Amerykanów, zapewnić im oświatę, opiekę zdrowotną i dobre miejsce pracy".
17 listopada 1975 roku rząd federalny upoważnił Indian Menominee do założenia własnych, plemiennych sił policyjnych przestrzegających praw plemiennych i przepisów porządkowych oraz podejmujących akcje interwencyjne.
1 marca roku 1976 stan Wisconsin odstąpił od mocy swoich jurysdykcji nad Indianami Menominee i plemię zostało upoważnione do założenia własnego sądu do spraw wykroczeń indiańskich.
6 maja 1976 Sąd Najwyższy Stanu Wisconsin przywrócił Indianom Menominee kontrolę na prawami myśliwskimi i rybackimi.
7 września tegoż samego roku po raz pierwszy swoje drzwi otworzyła Okręgowa Szkoła Indian Menominee. Pierwszego roku nauki zarejestrowano tu 734 uczniów.
Jeszcze tego samego roku, ale już w listopadzie, członkowie plemienia zaakceptowali nowy sposób wybierania 9-osobowej rady zarządzającej wszystkimi przedsięwzięciami podejmowanymi na terenie rezerwatu.
W październiku 1977 roku otwarta zostaje Plemienna Klinika Indian Menominee - pierwsza tego rodzaju placówka zdrowia będąca własnością plemienia i działająca na rzecz jego członków.
W roku 1979, na mocy nowej konstytucji, została wybrana pierwsza Plemienna Władza Prawodawcza. W jej skład weszli: Gordon Dickie Sr. (Przewodniczący), Herman Fredenberg (Wice-Przewodniczący), Lucille Chapman (Sekretarz) oraz członkowie: Kenneth A. "Bum-Bum" Fish, John "Hoppy" Hawpetoss, John M. "Mannie" Boyd, Jerome "Jerry" Grignon, Alex "Askie" Askenette, Sr. i Harley Lyons, Sr.
27 kwietnia, 1980 roku, przez rezerwat przetoczyły się dwa niszczycielskie tornada tworząc aleje zwalonych drzew w lasach rezerwatu. Powalonych zostało 9 milionów stóp kwadratowych drzew na terenie obszaru South Branch. Zniszczonych zostało także kilka domów w Legend Lake.
Latem, roku 1983, rozpoczęto na rzece Wolf spływ tratwami, na odcinku od linii okręgu Langlade po wzgórza Smokey.
W grudniu, tegoż samego roku, długi na 3-4 mile "korek" lodowy spowodował podniesienie się wód w Keshena. Zalane zostały sutenery oraz szosa nr 55/47.
Listopad 1984 roku - otwarto budynek Sądu i Więzienie Plemiennego. W tym też samym miesiącu plemię otworzyło zakład szyjący odzież sportową oraz plecaki (Wolf River Outer Wear) a także towarzystwo budowlane, sklep z wyrobami drzewnymi i spółkę Trend Produkts wyrabiającą aluminiowe strzały oraz pewnego rodzaju tarcze do strzelania z łuku.
Według listy przywódców indiańskich opublikowanej w 1984 roku, na czele Indian Menominee stał wtedy Melvin Chevaller.
W 1985 roku określano ich liczebność na 3582 osoby.
24 sierpnia 1985 roku plemię Indian Menominee było gospodarzem Festiwalu Muzycznego, w którym wzięli udział nie tylko lokalni, ale i krajowi wykonawcy.
W październiku 1996 roku naprzeciwko budynku Sądu Plemiennego ustawiono ku czci weteranów Indian Menominee 4 granitowe płyty zawierające 635 ich nazwisk. Jeszcze też w tym samym miesiącu otwarto nowy most na rzece Wolf dla szosy nr 47/55.
30 lipca 1987 roku Klinika Plemienna Indian Menominee otrzymała dotacje wysokości miliona dolarów. Była to też okazja do obchodów jej 10-lecia.
Wrzesień 1997 - Indianie Menominee otwierają dla celów dochodowych Plemienne Kasyno.
W roku 1990 urząd przewodniczącego plemienia sprawował Gordon Dickie. Adres do tego ostatniego brzmiał wtedy:
Gordon Dickie, Chairman
Menominee Indian Tribe of Wisconsin
P.O. Box 397
Keshena, Wisconsin 54135
USA
Około 1993 roku znany aktor, Marlon Brando, sprzedał Indianom Menominee za symbolicznego dolara budynek o 64 pokojach wraz z 90-hektarowym parkiem.
"Ludy i języki świata Leksykon PWN" z 2000 roku podaje, że w 1994 roku żyło 7,5 tysiąca Indian Menominee.
W 1994 roku, zgodnie z oczekiwaniami, prezydent USA, Bill Clinton, mianował wiceministrem spraw wewnętrznych panią Adę Deer, 57-letnią działaczkę społeczną ze stanu Wisconsin. Była ona pierwszą kobietą mianowaną na fotel wiceministra odpowiedzialnego za nadzór nad Biurem do Spraw Indian (dawniej był to tzw. Komisarz do Spraw Indian). Ada Deer jest członkinią Narodu Menominee, znaną od lat z działań na rzecz obrony praw i rozwoju swego ludu oraz innych tubylczych społeczności w USA. Z pełnienia swej funkcji zrezygnowała 9 stycznia 1997 roku. Przez dwa lata sprzeciwiała się próbom obcięcia przez Kongres budżetu Biura i ratowała jego reputację w obliczu nasilających się oskarżeń Biura o złe zarządzanie funduszami i programami dla poprawy kondycji społecznej plemion.
- Dzięki jej wysiłkom - powiedział sekretarz Ministerstwa Spraw wewnętrznych, Bruce Babbit - plemiona są lepiej wyposażone i mają większą kontrolę nad programami niż kiedykolwiek.
- Ona jest po prostu najbardziej podziwianą, najbardziej lubianą tubylczą przywódczynią w całym kraju - dodał Lawrence Aschenbrenner, radca prawny z Fundacji Praw tubylczych Amerykanów (NARF).
Po odejściu z BIA Ada Deer podjęła pracę w Krajowej Komisji Hazardu Indiańskiego (NIGC), badając legalność działalności barów, kasyn i salonów bingo, które stały się dla wielu plemion źródłem pokaźnych dochodów.
26 kwietnia 1997 roku na Farmie Białego Bizona w Minnesocie rozpoczął się Marsz Dla Ochrony Naszych Wód, w którym wzięli udział Indianie Menominee i Chippewa. Uczestnicy marszu przemierzali dziennie około 30 kilometrów. Marsz miał na celu poszerzenie wiedzy lokalnych społeczności na temat zagrożeń środowiska i tradycyjnego stylu życia Indian.
- Indianie, którzy mieszkają i pracują w innym rezerwacie niż ich własny, muszą płacić podatek dochodowy jak inni amerykańscy obywatele - orzekł w 2001 roku Sąd Najwyższy Minnesoty w precedensowej sprawie Jean LaRock, która będąc członkinią plemienia Menominee, pracowała wśród Indian Oneida.
Dziś Indianie Menominee są mniej więcej w połowie wyznawcami kościoła rzymskokatolickiego a druga połowa należy do kościoła prezbiteriańskiego, kościoła Zgromadzenia Bożego i coraz bardziej zwiększającej się liczby ich tradycyjnej religii Dużego Bębna.
W roku 2002 liczebność Indian Menominee szacowano na 7200 osób.
W tym też samym roku skład Plemiennej Władzy Prawodawczej Indian Menominee wyglądał następująco: Lisa S. Waukau (Przewodnicząca), Eugene Caldwell (Wiceprzewodniczący), Sylvia Wilber (Sekretarz) i członkowie: Apesanahkwat, Myron Pyawasit, Sarah Skubitz, Gary J. Besaw, Joan Delabrue oraz Anthony "Tony" Waupochick, Sr.
Adres pocztowy:
Menominee Indian Tribe of Wisconsin
P.O. Box 910
Keshena, WI 54135
USA
Osobom zainteresowanym indiańską muzyką polecam odnalezienie kasety audio zatytułowanej "Songs of the Menominee, Mandan & Hidatsa".
menstruacja - Krwawienie z dróg rodnych, powtarzające się co miesiąc u kobiet dojrzałych płciowo. Mooney zanotował w końcu XIX wieku, że wschodni Indianie Cherokee używali korzenia hortensji, wraz z innymi roślinami, do robienia wywaru podawanego kobietom, które miały podczas menstruacji dziwne sny.
Wśród południowoamerykańskich Indian Okaina i Muenane osiągnięcie przez dziewczynę dojrzałości płciowej jest zarazem jej zamążpójściem, co stanowi podwójną okazję do wystąpień tanecznych.
Wśród Indian Baniva pierwsza menstruacja dojrzewającej dziewczyny jest również okazją do odbycia szeregu uroczystości, podczas których w szóstym dniu świętowania odbywa się uczta pijacka z tańcami zamaskowanych mężczyzn, mającymi udobruchać złego ducha; kobietom nie wolno w nich uczestniczyć.
Również wśród Indian Mashacali osiągnięcie dojrzałości płciowej obchodzi się tańcami.
Wśród Indian Lengua z obszaru Gran Chaco jeden z tańców przedstawiał niebezpieczeństwa, jakie zagrażają menstruującej dziewczynie. W trakcie obrządku pojawiali się zamaskowani tancerze przedstawiający złe duchy, którzy wydawali okrzyki i od czasu do czasu zbliżali się do dziewczyny, którą broniły inne kobiety przez odpędzanie napastników.
Wśród Indian Campa i Piritu tańczono w szóstym dniu po zakończeniu okresu odosobnienia dziewczyny, podczas uczty pijackiej.
mentela - (Sebastes mentella) lub makolec; ryba żyjąca m.in. u atlantyckich wybrzeży Ameryki.
Mepene - Indianie argentyńscy.
Mepone Mepene
Mequen Machubi
Meregoto - Indianie wenezuelscy.
Merrime Ramcocamecra
Mersiu - Indianie z Gujany Francuskiej i Surinanu.
mertensia - (Mertensia ciliata [Torr] Don.); Indianie Cheyenne roślinę tą nazywali "błękitnym lekiem": tăt' a wis e' e yo. Używali ją w przypadku ospy lub odry. Z jej liści robili wyciąg i podawali do picia choremu. W przypadku ospy pito wyciąg ze sproszkowanego korzenia, co usuwało swędzenie. Wyciąg robiony z tej rośliny dawano też do picia kobiecie, która miała właśnie rodzić oraz która miała za mało mleka, by zwiększyć jego wypływ.
Mescalero - Plemię Indian Apache tworzący część Indian Faraon Vaquero w różnych okresach hiszpańskiej historii Południowego Zachodu. Nazwa pochodzi z języka hiszpańskiego i oznacza tyle co "Ludzie meskalu". Nadana został tym Indianom dlatego, że mieli oni zwyczaj spożywania meskalu.
Indianie ci wędrowali zasadniczo pomiędzy Rio Grande Pecos w Nowym Meksyku, choć często zapuszczali się na równiny Staked i w głąb Coahula w Meksyku. Nie będą tak wojowniczymi jak Indianie Apache z Arizony, przypominali ich od każdym innym względem. Około roku 1870 Indianie Mescalero przejęli pejotyzm od Indian Lipan, przekazując go następnie Indianom Kiowa.
Na początku XX wieku Mooney podał następujące odłamy Indian Mescalero: Nataina, Tuetinini, Tschlinainde, Guhlkainde i Tahuunde. Grupy te zawierały między sobą małżeństwa i każda z nich miała swego wodza i zastępcę. Guhlkainde to najwyraźniej Indianie Cuelcajenne wymienieni przez Orozco y Berra i innych, którzy uważali ich za odłam Indian Llaneros. W 1905 roku liczebność Indian Mesclero szacowano na 460 osób.
Mesoy - Indianie wenezuelscy.
Mesquaki Fox
metasekwoja - (Metasequoia glyptostroboides). Relikt. Należy do roślin nagozalążkowych. Jeszcze w trzeciorzędzie rośliny te były rozpowszechnione na półkuli północnej. Szczątki metasekwoi, dobrze zachowane w węglu brunatnym, znajdowano wielokrotnie między innymi w Koninie, a także w Ameryce Północnej i w innych państwach świata. Do 1941 roku panowało przekonanie, że metasekwoja jest rośliną wymarłą i w tym to właśnie roku profesor T. Kan odnalazł to drzewo w Chinach. Dziś w USA rośliny te łatwo rozmnażające się przez nasiona i wegetatywnie, sadzi się masowo w lasach.
meteor - Świetlisty ślad, który na niebie znaczy drogę wpadającego do atmosfery ziemskiej meteroida, czyli pyłka lub bryły o rozmiarach od ułamka milimetra do kilku metrów, poruszającego się eliptycznie wokół Słońca.Imię Meteor czyli Tecumapese, nosił jeden z Indian Shawnee.
meteoryt - Kawałek skały lub metalu z przestrzeni kosmicznej, który osiąga powierzchnię Ziemi. Co roku na Ziemię spadają tysiące meteorytów, ale większość pada na odludne tereny i nigdy nie zostaje odnaleziona. Jeśli meteoryt jest dostatecznie szybki i masywny, to w miejscu uderzenia powstaje krater.
Methow - - Indianie Północno-Zachodniego Wybrzeża Ameryki Północnej ze wschodniego stanu Waszyngton. Zaliczeni do saliszańskiej rodziny językowej. Mieszkali w prostokątnych domach z desek. Utrzymywali się głównie z połowu ryb. Pierwotnie żyli koło rzeki Methow. W 1907 roku mieszkali w rezerwacie Colville.
Metuno - Indianie z Kolumbii (departament Vaupes).
Mexica - Indianie meksykańscy zwani w literaturze polskojęzycznej Aztekami. Należeli do grupy Nahua, która to zamieszkiwała centralną wyżynę Meksyku - Anahuac. Wtargnęli w XII wieku w Dolinę Meksyku, przejęli kulturowe tradycje Indian Toltec, Zapotec i Mixtec i na tej bazie stworzyli swą własną cywilizację, której szczególnie wysoki okres rozwoju przypadł na XIV-XVI wiek.
Żyjący w X-XVI wieku Indianie Mexica wierzyli, że wierzchołki wysokich gór są siedzibą Tlaloka, boga deszczów, urodzaju i ziemi. W tamtym rejonie chmury deszczowe są pchane przez wiatr z kierunków wschodnich a łańcuchy gór Sierra Madre Wschodnie i Sierra Nevada znajdują się na wschód od centrów kulturowych tych ludów, dlatego więc wierzono, że to właśnie góry każdego roku o określonej porze przesyłają chmury przynoszące deszcz.
Indianie Mexica wyruszali na wierzchołki tych gór podczas pory suchej, aby w specjalnie zbudowanych sanktuariach złożyć ofiary (między innymi z dzieci) i w ten sposób zapewnić sobie pojawienie się deszczu. Cykl ceremonii zaczynał się w styczniu lub w lutym i kończył w początkach maja, a więc tuż przed nadejściem pory deszczowej. Na wierzchołki gór wspinano się również do października do grudnia, aby złożyć bogom stosowne ofiary dziękczynne.
Indianie Mexica wierzyli, że oprócz Tlaloka także inni bogowie zajmują się gromadzeniem wód przed kolejną porą deszczową. Do nich należeli Iztaccihuatl i Popocatepetl. Na zboczach wulkanów o tych nazwach archeolodzy zlokalizowali kilkanaście miejsc, gdzie paręset lat temu przebywali ludzie. Niektóre miejsca miały związek z kultem - były tam wzniesione prostokątne budowle z kamienia. Podczas prac wykopaliskowych prowadzonych w tych sanktuariach odkryto wiele ceramicznych naczyń ofiarnych z wizerunkami boga Tlaloka. Były to kadzielnice. Znaleziono także groty obsydianowe i fragmenty kamiennych rzeźb przedstawiających Tlaloka oraz jego żonę Chalchiuhtlicue, boginię rzek i jezior. Dalsze badania pozwoliły stwierdzić ślady pozostawione przez ludzi na wysokości 5260 m n.p.m., około 25 metrów poniżej wierzchołka wulkanu Iztaccihuatl. Większość miejsc kultu znajdowała się jednak w strefie łąk alpejskich i górnej granicy występowania lasu, mniej więcej między 3800 i 4400 m n.p.m.
Jedno z takich miejsc kultu, zwane Nahualac, Indianie Mexica umieścili pośrodku sztucznego stawu, który wypełniał się wodą w czasie pory deszczowej. Dziesięć kupek kamieni ułożonych dookoła stawu symbolizowało dziesięciu bogów mniejszych gór. Bogowie tych gór traktowani byli jako pomocnicy Tlaloka, uczestniczący w rozsyłaniu chmur deszczowych. W czasie uroczystości dziękczynnych na usypanych kamieniach kładziono wizerunki bogów, wykonane ze specjalnego rodzaju papieru i masy z ziaren amarantu i sezamu. Rozplanowanie sanktuarium odpowiada prawdopodobnie wizji świata tych, którzy je budowali.
Archeolodzy przeprowadzili także badania archeoastronomiczne. W mitologii azteckiej Tlalok był związany z cyklami kalendarzowymi, spróbowano więc sprawdzić czy sanktuaria te były świadomie zwrócone przez ich twórców w określone kierunki. Badaniami objęto Cerro Tlalok (4150 m n.p.m.), świętą górę Tlaloka z największym centrum ceremonialnym, położonym 4000 m n.p.m., a także trzy sanktuaria na zboczach Iztaccihutlu oraz jedno na zboczach Popocatepetlu.
Okazało się, że wszystkie sanktuaria skierowane były ku miejscom wschodów Słońca w określonych dniach, z którymi wiązały się ceremonie religijne ku czci Tlaloka i jego rodziny. Owe dni wschodów Słońca obliczano dodając do daty 21 marca (wiosennego zrównania dnia z nocą) lub od niej odejmując okres odpowiadający długości miesiąca azteckiego - 20 dni, czy też jego wielokrotność. W kalendarzu słonecznym (a takim posługiwali się Indianie Mexica), rok składał się z 18 miesięcy dwudziestodniowych oraz dodatkowych 5 dni. Polscy archeolodzy, prowadzący powyższe badania, potwierdzili więc wcześniejszą hipotezę, że Indianie Mexica budując świątynie uwzględniali również obserwacje astronomiczne oraz brali pod uwagę cykle kalendarzowe.
Badania te pozwalają też przypuszczać, że miejsca kultowe, położone wysoko w górach i będące celem corocznych pielgrzymek do siedzib bogów, służyły również obserwacji przyrody.
Indianie Mexica mogli bowiem stamtąd ocenić, jak gruba jest pokrywa śniegu na wierzchołkach okolicznych szczytów, czy obficie spływa woda z topniejących lodowców, czy już rozkwita roślinność zwiastująca zmianę pogody i czy w oddali gromadzą się chmury niosące deszcz. Na podstawie tych znaków mogli oni czynić prognozy dotyczące nadchodzącej pory deszczowej - czy na nizinach, gdzie znajdowały się ich pola nie zabraknie wody i czy pora deszczowa zacznie się punktualnie. Indianom Mexica jako haracz składano sól w bryłach. Ich bogini soli nosiła imię Huixtocihuatl, czyli Kobietę Sól. Była to też zarazem bogini rozpusty.
Wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi przypisywali Izcolihqui, bogini ciemności, której imię znaczy tyle, co Rozłupany Obsydian.
Płytkami hematytu wypełniali oczodoły czaszek ludzkich znalezionych w później w ruinach ich świątyń.
Zbigniew Stolarek w swej książce zatytułowanej "Czerwone oczy maski" przełożył tekst pieśni Indian Mexica o życiu i śmierci:
Czy odejdę, jak umierają kwiaty?
Czy bez śladu zniknie kiedyś moje imię?
Czy nie pozostanie nic ze mnie na ziemi?
Nawet kwiaty, nawet śpiewy!
Co moje serce ma począć?
Czy na próżno przychodzimy żyć, na próżno wschodzimy na ziemi?
Przychodzimy tylko spać, przychodzimy tylko śnić:
To nieprawda, to nieprawda, że na ziemię przychodzimy żyć.
Przychodzimy się przemieniać wiosną w trawy:
Nasze serca zaczynają się zielenić i otwierać swoje korony,
Kwiatem jest to nasze ciało: kwiatów kilka daje i usycha.
Och, po raz drugi nie ma powrotu na ziemię,
O, władcy Cziczimeków!
Bądźmy szczęśliwi!
Czy kwiaty kto z sobą zabiera do krainy śmierci?
Wypożyczono nam je, nic więcej.
Prawdą jest to, że odchodzimy.
Porzucamy kwiaty, śpiewy i ziemię.
Prawdą jest to, że odchodzimy.
Jeżeli tylko tutaj, na ziemi,
Są kwiaty i śpiewy,
Niech będą naszym bogactwem,
Niech będą naszą ozdobą,
Cieszmy się nimi.
Ach, gdyby można żyć zawsze!
Ach, gdyby nie trzeba umierać!
Żyjemy z sercem rozdartym,
Z hukiem w nas biją piorunu,
Nadzorowani i napastowani
Żyjemy z sercem rozdartym.
Musimy cierpieć.
Ach, gdyby można żyć zawsze!
Ach, gdyby nie trzeba umierać!
W chwili zetknięcia się z koniem uważali je za jakieś potwory i byli pierwotnie przekonani, że koń i jeździec to jedno stworzenie. Widzieli w koniach istoty nadludzkie, których nie można zranić. Tego zabobonnego strachu przed końmi nie wyzbyli się nawet wtedy, gdy zdobyli jedno ze zwierząt i jakiś kacyk kazał je porąbać na kawałki i rozesłać do wszystkich miast państwa azteckiego.
Po wylądowaniu na południowym wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, Cortes urządził przedstawianie dla wodzów indiańskich w celu wywarcia większego wrażenia. Główną rolę w spektaklu miały odegrać konie, klacz i pełen temperamentu ogier, zwierzęta dotąd nieznane Indianom. Na miejsce zgromadzenia pogalopował z głośnym rżeniem i bijąc kopytami ognisty zalotnik, wietrząc klacz, ukrytą przedtem przez Hiszpanów. Widowisko wywarło ogromne wrażenie. Żołnierze uspokajali dziką bestię hiszpańskimi słowami, brzmiącymi dla uszu indiańskich jak zaklęcia czarodziejskie. Ostatnim władcą Indian Aztec był Guatemzin.
Mextitlaneca - Indianie meksykańscy.
Meyer, Joanna - Indianka Cherokee/Navajo. Poetka.
mezolit - Piękny minerał należący do zeolitów. Występuje w postaci delikatnych, igiełkowatych kryształów, które tworzą skupienia włókniste lub niekiedy ziemiste. Spotykany jest jako minerał wtórny, najczęściej razem z natrolitem w pustkach skał bazaltowych oraz innych wylewnych skał wulkanicznych młodego wieku. Jest bezbarwny lub ma kolor biały.
W dużych ilościach znaleźć go można m.in. w Kalifornii i New Jersey (USA). Najbardziej zdumiewające są jednak wystąpienia mezolitów w stanie Oregon, gdzie tworzą potężne, zbite skupienia z doskonale widocznym, lśniącym połyskiem. Występuje też w kanadyjskiej Nowej Szkocji. W Polsce napotkać na niego można w bazaltach Dolnego Śląska.
Meztitlaneca - Indianie meksykańscy.
Copyright by Marek Cichomski
Idź do góry | Wróć do strony Marka | Wróć do strony głównej Początek formularza Dół formularza |