etyka pw

System wartości

etyki pedagogicznej

II rok II grupa

EWIP z j. ang

„Każde celowe i zorganizowane działanie a takim jest kształcenie, powinno rozpoczynać się od przedstawienia i przyjęcia głównego założenia i celu tej działalności. Cel oznacza nie tylko konkretne działanie, ale jakie należy osiągnąć ale także konkretny kierunek działań , klimat . Są to wartości uznane za ważne i podstawowe do podejmowania zadania. Mogą one mieć charakter doraźny, w konkretnych poczynaniach, a także są zaliczane do podstawowych norm idei uznawanych za trwały dorobek tradycji kultury i wychowania.

Przystępując do analizy celów kształcenia należy ująć je na tle rozważań istoty, wartości stanowiących podstawę godziwego życia, jego potrzeb i budowanej dla niego edukacji. Z przyjętych i uznanych wartości i potrzeb wyrastają cele edukacji i ich szczególne odniesienie w procesie nauczania – cele kształcenia.. cele stanowią wytyczne i zadania dla procesu kształcenia , określającego wymagania programowe oraz oczekiwane rezultaty. Od celów formułowanych na wartościach i potrzebach zaczyna się świadome kształcenia.” 1

„Termin wartość pochodzi od słowa być wartościowym, mieć znaczenie (valor od valere) i wszedł do słownika filozoficznego stosunkowo niedawno, bo dopiero pod koniec dziewiętnastego wieku. Do tego czasu tradycja filozoficzna posługiwała się określeniem dobro. Początkowo termin wartość należał wyłącznie do języka codziennego i oznaczał:

- siłę, zdrowie fizyczne,

- odwagę i męstwo,

- moc charakteru.

Potem zaczęto mówić o wartościach na terenie nauk szczegółowych: w matematyce, muzyce, naukach prawnych i ekonomicznych. Często zamiast terminu wartość używano wyrazów synonimicznych: dobro, idea, doskonałość i znaczenie. Wyrazy te pokrywają się praktycznie z terminem wartość jednak nie zawsze i nie całkowicie. Wartość jest bowiem pojęciem na tyle ogólnym, że zawiera w sobie wszystkie inne określenia.

Zdefiniowanie wartości nie jest rzeczą prostą. Według Władysława Tatarkiewicza "Zdefiniowanie wartości jest trudne, jeśli w ogóle możliwe (...). To co wygląda na definicje wartości, jest raczej zastąpieniem wyrazu przez inny wyraz mniej więcej to samo znaczący na przykład dobro. Albo jest omówieniem"

Na ogół przyjmuje się, iż pojęcie wartość stanowi podstawową kategorię aksjologii (nauki o wartościach) i że oznacza ona "to wszystko, co uchodzi za ważne i cenne dla jednostki i społeczeństwa oraz jest godne pożądania, co łączy się z pozytywnymi przeżyciami i stanowi jednocześnie cel dążeń ludzkich"- M. Łobocki. Podobnie słowo wartość zdefiniował Stanisław Kowalczyk: "Wartością jest to, co jest przedmiotem pożądania, co jest upragnione przez człowieka, co jest celem jego zabiegów"

Filozof Józef Maria Bocheński uważa, że "To, dzięki czemu dany przedmiot jest wartościowy, nazywa się wartością". Z kolei socjolog Henryk Świda napisał, że "wartością jest to, co uruchamia ludzką motywację"; "przedmiot godny pożądania, zasługujący na akceptację"

"Wartości można też rozumieć jako duchowe, moralne przekonanie jednostek i grup społecznych kierujące postawami oraz zachowaniami jednostkowymi i zbiorowymi". Według Danuty Dobrowolskiej z kolei "Wartością najogólniej zdefiniowaną jest wszystko to, co stanowi przedmiot potrzeb, postaw, dążeń i aspiracji człowieka. Może to więc być przedmiot materialny, osoba, instytucja, idea, rodzaj działania". Można też utożsamiać wartości z aspiracjami, rozumiejąc je jako "jakieś ważne dobra (...) bardziej od innych warte tego, by je w życiu osiągnąć"

Według Słownika języka polskiego wartością są cechy stanowiące o walorach ludzi lub rzeczy albo też, to co się da wyrazić równoważnikiem pieniężnym

Z tego krótkiego przeglądu stanowisk wynika, że kryteria opisu pojęcia wartości są bardzo zróżnicowane. Wartość bowiem raz jest celem, innym razem kryterium wyboru celów lub motywów działania, czasem utożsamiana jest z normą, a czasem jest przypisana do przedmiotu albo też jest subiektywnym odzwierciedleniem przekonań człowieka. Niemożliwe jest więc takie zdefiniowanie terminu wartość, by jego definicja mogła zostać przyjęta przez wszystkich, którzy na ten temat się wypowiadają. Możliwe jest natomiast pogrupowanie definicji wartości.

Maria Misztal wyróżniła trzy kategorie definicji wartości. Są to definicje:

- psychologiczne, w których wartości traktuje się jako zjawiska indywidualne (zinternalizowane doświadczenie),

- socjologiczne, w których wartościom nadaje się wymiar społeczny,

- kulturowe, które podkreślają uniwersalny wymiar wartości możliwie zewnętrznych wobec człowieka, dominujących w danym społeczeństwie.

Wartość należy do pojęć o charakterze ogólnym. Jest terminem "nieostrym, którego cechą nieodłączną jest nieokreśloność". Ekonomista, filozof, socjolog, psycholog, pedagog wnoszą do badań nad wartościami nie tylko inne punkty widzenia, ale i odmienne metody badań. Zróżnicowanie ujęć wartości wynika też z przyjmowania przez definiujących różnych stanowisk filozoficznych, które zawierają odmienne koncepcje człowieka i rzeczywistości.”2

„Etyka zawodu nauczyciela dotyczy postawy nauczyciela, jego kultury, osobistej odpowiedzialności, wrażliwości, samokrytycyzmu, uczciwości, hierarchii wartości, światopoglądu, wiedzy i kompetencji. Problematyka moralna nabiera szczególnego znaczenia w zawodach, które wywierają wpływ na losy poszczególnych ludzi, całych grup i społeczeństw. Od dawna stawia się wysokie wymagania lekarzom, prawnikom, dziennikarzom. Zawody te dysponują skodyfikowanym systemem norm etycznych, jak np. Kodeks etyki lekarskiej , Zbiór zasad etyki adwokackiej czy Karta etyczna mediów. W 1995 r. Polskie Towarzystwo Nauczycieli opracowało Kodeks etyki nauczycielskiej, który niestety nie został upowszechniony w szkołach i bibliotekach pedagogicznych. W związku z reformą edukacji i awansem zawodowym nauczycieli dostrzeżono obecnie potrzebę uwzględniania problemów etycznych i odbudowania autorytetu nauczyciela. Zawód nauczyciela stawia wysokie wymagania - nauczyciel znajduje się pod ustawiczną kontrolą, każde jego potknięcie jest natychmiast dostrzegane i komentowane. Musi więc być szczególnie ostrożny, zwłaszcza, że sędziami - i to surowymi - są uczniowie, których wychowuje. Łatwo można stracić ich szacunek i zaufanie, ale bardzo trudno je odzyskać. A przecież rezultaty pracy wychowawczej zależą przede wszystkim od stosunku uczniów do nauczyciela, od jego autorytetu. Autorytet nie może być narzucony czy sztucznie wykreowany, ale powinien być uznany, wybrany i zaakceptowany przez młodzież ze względu na wiedzę, kompetencje, a przede wszystkim ze względu na cechy moralne nauczyciela. Mimo negacji odrzucania autorytetów, uczniowie potrzebują osobowych wzorców. Dorastającemu młodemu człowiekowi potrzebny jest przewodnik - dobrze znający drogę, jasno widzący cel, niezmordowany, bezwzględny wobec siebie, wyrozumiały wobec innych, opanowany, zdyscyplinowany, skoncentrowany na tym, co najważniejsze, oddany sprawie młodzieży, podchodzący z otwartym sercem do tych, którzy nie potrafią jeszcze tego docenić. Mając taki depozyt, nauczyciel potrafi przejść przez życie bez załamań, depresji, zniechęcenia i zawodu. Miarą etyki w wychowaniu jest odpowiedzialność za ucznia, za jego rozwój i dobro, i w konsekwencji za jego dojrzałość. Wychowanie już z samej istoty jest działalnością etyczną, obliczoną na czyjś osobowy interes, na czyjeś dobro, bo w przeciwnym przypadku przestaje to być wychowanie. M. Śnieżyński w książce Nauczanie wychowujące stwierdza, że odpowiedzialność wychowawcy przybiera podwójny wymiar. Z jednej strony odpowiadam "za" - ucznia, za przebieg procesu nauczania i wychowania, za realizację potrzeb psychicznych młodzieży, za jej wszechstronny rozwój, ale równocześnie odpowiadam "przed" - dyrektorem, przed rodzicami, którzy oddali największy swój skarb w moje ręce. Odpowiadam również przed samym sobą, przed swoim sumieniem. Od tego, kim jest nauczyciel jako człowiek, zależą sukcesy wychowawcze. Janusz Korczak powiedział: "Być człowiekiem, to znaczy posiadać kryształową moralność, nieograniczoną tolerancyjność, do pasji posuniętą pracowitość, dążyć do ciągłego uzupełniania swojego wykształcenia i pomagać innym".
    Naczelną zasadą w postępowaniu z uczniami jest poszanowanie ich godności. O potrzebie podmiotowego traktowania każdego ucznia mówi się od lat. Podmiotowość to nic innego jak fakt bycia sobą i prawo do bycia traktowanym jak osoba. Jeśli więc nauczyciel obrzuca uczniów obraźliwymi epitetami, to nie powinien dziwić się, że sam nie zasłuży na ich szacunek. Ironia, złośliwość, niecierpliwość, dyktatorstwo ze strony nauczyciela wywołują wśród uczniów opór i frustrację. Natomiast cierpliwość, wyrozumiałość i otwartość na problemy uczniów pomagają w osiąganiu lepszych wyników w nauce. Nauczycielowi nie wolno obrażać się na ucznia; jako psycholog powinien rozumieć jego potknięcia i ich przyczyny, a jako wychowawca szukać dróg zmierzających do likwidowania wad i wykształcenia zalet. Warunkiem właściwej atmosfery w klasie jest interesowanie się przez nauczyciela wszystkimi uczniami: tymi, którzy wybijają się ponad poziom, oraz tymi, którzy z różnych względów do tego poziomu nie dorastają. Nauczycielowi nie wolno uważać trudnego ucznia za zawadę, lecz powinien temu właśnie uczniowi poświęcić najwięcej uwagi. Postawa nauczyciela powinna być zbliżona do postawy lekarza: powinien doradzać, nie osądzać, nie piętnować; przy całej stanowczości czy nawet ostrości tonu pozostawać opanowanym i uprzejmym. Postępowanie nauczyciela zawsze uwikłane jest w oceny moralne, np. sprawiedliwości i niesprawiedliwości. Uczeń musi być przekonany, że otrzymał sprawiedliwą ocenę. Sprawiedliwość wymaga, by ocenione były nie same wyniki, ale także trud i dobra wola, włożone w ich osiągnięcie. Bliższe poznanie ucznia pomoże odróżnić pilność słabego od niedbalstwa czy lenistwa ucznia zdolnego. Nauczyciel musi posiadać duży zasób wiedzy. Uczniowie mają prawo, by uczyli ich nauczyciele dobrze przygotowani. W oczach rodziców i uczniów nauczycielowi najbardziej szkodzi niewłaściwy, lekceważący stosunek do pracy, zaniedbywanie obowiązków. Samokształcenie, doskonalenie własnego warsztatu pracy jest podstawowym warunkiem bycia dobrym nauczycielem. Chodzi tu nie tylko o rzetelne przygotowanie się do lekcji, ale też o punktualność, zaangażowanie, gotowość pojęcia dodatkowego wysiłku, aby pomóc uczniom, którzy tego wymagają. Antyświadectwem jest natomiast nieustanne podkreślanie, że "za takie pieniądze nie warto lepiej pracować".

10 mądrości nauczycielskich
(wg. J. Pielachowskiego)

1. Wiem, że przyszłość moich wychowanków w dużym stopniu zależy ode mnie.
2. Nigdy nie poniżam godności ucznia. Poniżony zawsze odpłaca złem.
3. W konflikcie z uczniami nie gorączkuję się, jestem sędzią a nie stroną.
4. Nie lekceważę własnych poleceń, zawsze kontroluję ich wykonanie.
5. Jestem cierpliwy, uczniowie mają prawo myśleć i działać wolniej ode mnie.
6. Lekcja jest dla uczniów - nie dla mnie. Mój sukces powstaje tylko z sukcesów moich uczniów.
7. Nie jestem nieomylny. Mądrość polega na przyznaniu się do błędu i naprawieniu go.
8. Autorytet nie polega na wzbudzeniu strachu, lecz na kompetencji, sprawiedliwości, konsekwencji wymagań.
9. Wymagania nie wykluczają życzliwości; nie zrzędzę, nie pouczam, czyn jest lepszy od mówienia, przykład lepszy od instrukcji.
10. Nie spodziewam się powierzchownej wdzięczności wychowanków. Jeśli zaszczepię im lepszą stronę mojej osobowości - będą mi wdzięczni przez całe życie.

    W zawodzie nauczycielskim można odczuwać niedosyt w sferze osiągnięć, ale trzeba umieć widzieć i planować dalekosiężnie. Trzeba umieć cierpliwie czekać na rezultaty. Niezmiernie ważnym problemem jest rozwijanie refleksji etycznej w kształceniu nauczycieli. Opuszczając uczelnię i podejmując pracę pedagogiczną, nauczyciel musi mieć świadomość swoich moralnych powinności wobec uczniów, rodziców i społeczeństwa. Ignorancja i niedbalstwo pedagogiczne mogą zaważyć na przyszłości wychowanków. Również nauczyciel może mieć poczucie źle spełnionego obowiązku i ujemną opinię najbliższego otoczenia i środowiska. Mówiąc o etyce zawodu nauczyciela nie można pominąć norm moralnych regulujących współpracę i współżycie w zespołach nauczycielskich. Warunkiem powodzenia w pracy wychowawczej jest utrzymanie właściwej atmosfery w gronie nauczycielskim. Ważną sprawą jest dbałość o autorytet zawodu oraz konieczność obwarowania dyskrecją przebiegu posiedzeń Rady Pedagogicznej, rozmów, spraw służbowych i życia prywatnego kolegów. Należy dbać o to, aby dobra sława zawodu, którą podtrzymujemy na zewnątrz, znajdowała pokrycie w rzeczywistości, aby wzajemny szacunek i życzliwość panowały między nauczycielami naprawdę. Konflikty szybko przenikają do młodzieży i środowiska, obniżając nie tylko prestiż danego zespołu nauczycielskiego, ale także efekty jego pracy. Każdy nauczyciel powinien mieć świadomość własnych niedociągnięć, ułomności, wad zawodowych. Praca nauczycielska wykonywana przez dłuższy czas w niesprzyjających warunkach może wywołać u niektórych osób specyficzne ułomności charakteru, których nasilenie bywa czasem niezauważalne, ale może utrudniać harmonijną współpracę i współżycie w szkole.”3

”Nauczyciel, wychowawca, w potocznym odczuciu powinien prezentować sobą wysoki etos zawodowy, zachowywany przez stan nauczycielski. Nie wystarczy, że poprawnie czy ledwie dostatecznie przestrzega on podstawowych reguł etycznych. Przeciętne zachowywanie się nauczyciela z reguły jest odbierane przez wszystkich jako rażące zaniedbanie. W opinii dzieci i młodzieży - ale nie tylko - nauczyciel postrzegany jest jako mistrz, przewodnik, doskonały znawca przedmiotu, wykładanego przezeń. Szybko też daje się poznać jako człowiek o szerokich horyzontach, posiadający wiedzę ogólną, zwłaszcza przydatną życiowo. Biada mu, gdyby zdradził się ograniczonością w tym względzie.
    Aby sprostać tej wizji, powinien zatem poszerzać swoje zainteresowania, na bieżąco śledzić to, co nowego dzieje się w dziedzinie wychowania, a także w jego specjalności. Systematyczne dokształcanie, stały kontakt z fachową literaturą czy z ośrodkiem naukowym to podstawowy warunek, aby nie pozostać w tyle w aspekcie wiedzy, jaka jest mu potrzebna do funkcjonowania w zawodzie nauczycielskim.   Na równi z procesem samokształcenia nauczyciela obowiązuje żelazny program samowychowania. Klasa szkolna jest dla niego swoistym zwierciadłem, w którym odbijają się jego słabości i braki. Powinien być szczęśliwy, że sam je spostrzega w momencie, gdy jawią się one jako zapowiedź czegoś gorszego. Może to być niepewność, jak powinien zareagować w danej chwili, budząca się w nim niechęć do któregoś z uczniów, a może nawet dające się ukryć zniecierpliwienie czy wewnętrzna irytacja. Jest to naglący znak, że należy krytycznie przyjrzeć się swoim słabościom i wydać im zdecydowaną walkę, zacząć poważną pracę nad swoim doskonaleniem.
    Schemat tzw. pracy nad sobą jest bardzo prosty. Dostrzegane braki powinny być natychmiast porównywane ze wzorcem doskonałego nauczyciela. Służy temu proste pytanie: Jaki jestem, a jaki być powinienem? Chodzi o to, aby wielka odległość między tym, co aktualnie sobą prezentuję a tym, co idealne, co powinienem osiągnąć, nie przerażała mnie, a w konsekwencji nie obciążała mojego sumienia i nie rodziła kompleksów. Robię pierwszy mały krok. Odpowiadam na konkretne pytanie: Co w danej sytuacji mogę uczynić? W czym choć trochę mogę zmienić się na lepsze? Stopniowo podnoszę poprzeczkę wymagań. Wytrwale ćwiczę. Postanawiam czuwać nad sobą, podejmuję konkretne zobowiązanie, wnikliwie rozliczam się z tego, co udało mi się osiągnąć, a także z tego, co mi się nie udało. Znowu się zobowiązuję do czegoś bardzo konkretnego, ale nieco większego od tego, co osiągnąłem poprzednio. Powoli - jak na wysoki szczyt - wspinam się wzwyż. Gdy nastąpi tzw. krach, spokojnie zaczynam od początku. Nie oznacza to bowiem, że zawsze spadam na samo dno i za każdym razem startuję od zera. Wysiłek włożony w samodoskonalenie powoduje, że mój "upadek" nie deprymuje mnie i nie zniechęca do końca. Funkcjonuje we mnie powiększona przez każde zwycięstwo energia wyrastająca z nadziei, która nie pozwala mi czuć się przegranym. Ten zapas energii we mnie wciąż rośnie. Z czasem zamienia się ona w entuzjazm, rodzi zapał, pogłębia smak zwycięstwa nad sobą samym. Pobudza do nowego wysiłku. Postanawiam więc bardziej zdecydowanie, ćwiczę bardziej wytrwale, a popełniane w trakcie takiej wspinaczki błędy mówią mi jedynie o tym, jak ich uniknąć. Nawet kiedy przegrywam bitwę, wiem, że wygram wojnę - nigdy więc nie kapituluję. Jak łatwo zauważyć, dobry program wzrostu rozpoczyna się od osiągania minimum i realizuje się przez tzw. "małe kroki". Jest więc możliwy dla każdego.
    Obok konkretnego programu niezwykle ważna jest motywacja: Dlaczego mam od siebie wymagać czegoś więcej? Jaki to ma najgłębszy sens? W przypadku etosu nauczyciela wierzącego w grę wchodzą nie tylko motywy najbliższe: jestem "obserwowany" przez dwadzieścia - trzydzieści par oczu a w wypadku potknięcia jestem na ustach wszystkich. Etos nauczyciela wierzącego, wyrastając z Ewangelii, odnosi naszą postawę do eschatologii. Sam Chrystus zapyta mnie na końcu życia, co zrobiłem z otrzymanymi talentami? Czy przyznawałem się do Niego przed ludźmi? Jak Go zwiastowałem światu? W jakim stopniu własne życie uczyniłem świadectwem dawanym wyznawanej wierze? Odpowiedź na te pytania zadecyduje o wieczności. Wyższej motywacji już nie ma”. 4

„Eksplozja informacyjna stawia nauczyciela w trudnej sytuacji. Musi on stać się przewodnikiem młodego człowieka w labiryncie współczesnego świata, przewodnikiem wprowadzającym do samodzielnego, opartego o wartości życia. Jeżeli będzie prawdomówny, to wykształci właściwe rozumienie prawdy, jeżeli pracowity - wartość pracy. Nauczyciel powinien być liderem lokalnej społeczności, w sferze edukacji przede wszystkim, ale także budując w szkole ośrodek kultury i stając się przykładem obywatelskiego (politycznego) zaangażowania. Jego dojrzałość wiąże się z dostrzeganiem problemów różnych społeczności i takim inspirowaniem do działania, aby te problemy przynajmniej częściowo, rozwiązywać. Tymczasem pozycja nauczyciela jest zła, i to nie tylko ze względu na płace, czy na niską pozycję w społecznych ocenach. W badaniach prowadzonych na początku lat 90. uczniowie w 83% stwierdzali, że nauczyciele są mściwi, a w 79% że są złośliwi. Kluczem do powodzenia zmian w szkole na płaszczyźnie wychowawczej jest przemiana całego pokolenia nauczycieli; nauczycieli, którzy dla swoich uczniów (szczególnie na poziomie ponadgimnazjalnym) stawaliby się mistrzami. I nie stanie się to z dnia na dzień. Lata dziewięćdziesiąte ujawniły, że od podstawowego zadania, jakim jest wychowanie wychowawcy, zależy rozwój i skuteczność wszystkich działań wychowawczych.

Obowiązujące prawo określa definicję zadań oświatowych samorządu terytorialnego, wymieniając kształcenie, wychowanie i opiekę. W zestawieniu z preambułą ustawy o systemie oświaty, nakazującą respektowanie chrześcijańskiego systemu wartości - a za tym religijne wychowanie dzieci - rozwijanie miłości ojczyzny oraz poszanowanie polskiego dziedzictwa kulturowego (narodowych korzeni i tożsamości) daje to wyraźne wskazanie dla realizacji przez wspólnotę samorządową i poszczególne szkoły programów wychowawczych.
    Szkoła musi być otwarta dla lokalnego środowiska. Jest to idea szkoły będącej centrum kultury i ośrodkiem zajęć pozalekcyjnych. Taka idea musi być rozwijana, obejmując nie tylko relacje szkoła - rodzice - parafia, ale także organizacje młodzieżowe, kluby, stowarzyszenia.

Ważnym problemem, który w publikacjach pojawia się sporadycznie, jest kwestia doboru i oceny przyszłych pedagogów. Nie każdy człowiek nadaje się bowiem do roli wychowawcy, nauczyciela. Nie każdy ma predyspozycje, aby pracować z dziećmi i młodzieżą.

Weryfikacja przyszłych nauczycieli powinna polegać nie tylko na sprawdzaniu ich wiedzy teoretycznej, ale też na ocenie ich postawy pod kątem możliwości, predyspozycji i zdolności do pracy z dziećmi. Z obserwacji i doświadczeń wynika, że żądanie takiej selekcji czy zmiany sposobu pracy z przyszłymi pedagogami przerasta możliwości powszechnego systemu kształcenia nauczycieli. Głównie ocenia się wiedzę i zasób wiadomości studenta, który w przyszłości będzie nauczycielem. Uczelnie kształcące pedagogów nie dają studentom pełnych kompetencji wychowawczych, nie wyposażają ich we wszystkie umiejętności pracy z każdym "rodzajem" dzieci i młodzieży, nie wskazują skutecznej w 100% praktyki wychowawczej. Nie uczą też budowania własnego autorytetu jako nauczyciela czy sposobów komunikacji z młodzieżą.

Szkoła pedagogiczna z różnych powodów (przeładowania materiału, chronicznego niedoinwestowania, niekonsekwencji w zarządzaniu oświatą, itp.) nie jest w stanie zapewnić czegoś więcej oprócz wiedzy. Jeżeli uczelnia dokonuje jakiejkolwiek selekcji przyszłych nauczycieli - jest to właśnie weryfikacja wiedzy. Im ktoś więcej wie (ma lepsze oceny w indeksie) tym jest (będzie) lepszym pedagogiem. Jest już wielką sztuką, jeśli uczelnia potrafi właściwie skorzystać z takich praktycznych narzędzi, jakimi są np. studenckie praktyki czy staże w szkołach lub innych instytucjach wychowawczych. Często mają one charakter jedynie formalny, z opiniami opiekunów praktyki na wyrost, bez związku z realnymi doświadczeniami, nie licząc się z rozterkami studenta.

Wiedza ma tę zaletę nad aspektem praktycznym, że jest łatwiej weryfikowalna i jednoznaczna w szkolnej ocenie. Łatwiej ocenić zakres wiedzy teoretycznej pedagoga niż np. jego umiejętności komunikacji międzyludzkiej, reakcji na sytuacje stresowe, czy reakcji na etyczne problemy wychowanków. Nie ma tu jednej "standardowej" odpowiedzi, którą można zweryfikować testem.

Wymóg pracy własnej. Uczelni nie można obarczać wyłącznością na kreowanie postaw twórczych, aktywnych, etycznych czy asertywnych, czyli cech pożądanych wśród nauczycieli. To właśnie poza uczelnią należy szukać okazji i możliwości, aby przygotować się w pełni do różnych funkcji w przyszłym życiu. Nie dotyczy to zresztą tylko pedagogów. Nasi uczniowie cechują się nieporadnością w etyce, niezrozumieniem swoich uczuć, brakiem umiejętności w komunikowaniu się z innymi, nieobyciem z zasadami logiki, filozofii.

Nie ma co ukrywać: zajęcie pedagoga jest ciężkim zadaniem, ponad siły wielu osób. Same szkoły pedagogiczne nie przygotują uczciwych, ambitnych, kreatywnych wychowawców przygotowanych do współczesnych wyzwań, jeśli przyszli pedagodzy będą liczyli tylko na ten rodzaj edukacji”. 5

„Posłannictwo nauczyciela, zgodnie z wielowiekową tradycją, wyrasta z powołania. Wymaga ono szczególnych dyspozycji osobowych, gruntownego przygotowania do zawodu, ustawicznego pogłębiania swoich kompetencji oraz uprawy (kultury) umysłu, woli i serca. Jest bowiem służbą drugiemu człowiekowi i z tej racji łączy się ze szczególną odpowiedzialnością.

Odpowiedzialność to wskaźnik dojrzałości człowieka. Oznacza gotowość, obowiązek, a nawet konieczność odpowiadania, a więc ponoszenia konsekwencji za własne myślenie, pragnienia, słowa, postawy i działanie. Stanowi świadomy i wolny stosunek działającego (sprawcy) do jego czynów, do siebie i innych osób oraz rzeczy, a także stojących na ich straży norm i sankcji. Odpowiada się przed kimś, za kogoś lub za coś, a także na coś. Działający odpowiedzialnie podmiot wchodzi w relację moralną (i prawną) z powierzonymi mu osobami czy zadaniami. Wyraża przy tym gotowość do wywiązania się z podjętych działań. Jest do nich właściwie przygotowany. Na stanowisku tak wysoce eksponowanym, jakim jest misja nauczyciela, nie dopuszcza się nieznajomości programowych, przepisów dobrego zachowania, norm moralnych, czy zasad dydaktyczno-wychowawczych. Odpowiedzialność wyrasta z poczucia powinności moralnej, łączy się zawsze z wartościami i najpełniej przejawia się w podejmowanych obowiązkach.

Odpowiedzialność nauczyciela - jednakowa zarówno w czasie wykonywania profesji jak i w jego życiu prywatnym - jest nie tylko wartością indywidualną, ale także społeczną, szczególnie eksponowaną z racji jego misji dydaktyczno-wychowawczej, wciąż wysoko ocenianej w środowisku.

W stosunku do przeszłości nauczyciel jest odpowiedzialny za przekaz nowym pokoleniom najcenniejszych, ponadczasowych dóbr dziedzictwa kulturowego. W stosunku do przyszłości bierze odpowiedzialność za formowanie ich dojrzałych, twórczych postaw, przez co kształtuje ludzkie oblicze świata.

Oznacza ona stałą, krytyczną konfrontację pomiędzy aktualnym obrazem własnego "ja", a wyznawanym systemem wartości oraz wynikającymi z nich normami i postawami. Poczucie odpowiedzialności jest nie tylko podstawowym wyznacznikiem dojrzałości osobowej, ale i głównym atrybutem międzyludzkiej solidarności i miłości. Przyjęcie roli (misji) nauczycielskiej za własną, odpowiadanie na oczekiwania społeczne z nią związane, identyfikowanie się z zawodem w praktyce oznacza, że to, co nauczyciel prezentuje sobą, co mówi i czyni - a także jak to mówi i wypełnia - ma być świadome, rozważne i wychowawcze. Jego styl bycia, takt pedagogiczny, sposób rozwiązywania problemów, jakość kontaktów międzyludzkich, zaangażowanie w pracę zawodową, realizacja programu wychowawczego - mają dokonywać się w klimacie otwierającym na prawdę oraz mobilizującym do czynienia dobra.

Nauczyciel w sposób szczególny bierze pełną odpowiedzialność za stopień własnej dojrzałości osobowej we wszystkich jej sferach: intelektualnej, moralnej, emocjonalnej, kulturalnej, duchowo-religijnej oraz społecznej.

Odpowiedzialność w sferze emocjonalnej. Jest ona stosunkowo najtrudniejsza. Efektem pracy nauczyciela nad własnymi emocjami (nad utrzymaniem ich w normie) ma być - przy zachowaniu dużej wrażliwości - zdystansowanie się do niekontrolowanych, impulsywnych zachowań, troska o to, by reagować ze spokojem, w sposób zrównoważony, zgodny z osobistymi przekonaniami i pełnioną rolą społeczną. Oznacza to wypracowanie wolności wewnętrznej, autorefleksji, samokontroli i samoopanowania.

Odpowiedzialność za rozwój kultury duchowej. Nauczyciel o wysokiej kulturze duchowej będzie pamiętał o własnej godności, o pogłębianiu harmonii osobowej oraz wypływającej z niej misji. Autentyczna duchowość przekłada się na humanistyczne postawy i działania najgłębiej oceniane i roztropnie podejmowane w aspekcie transcendencji.

Odpowiedzialność w sferze społeczno-zawodowej. Oznacza ona głębokie przejęcie się dobrem wspólnym, zaangażowanie się w sprawy społeczne, pełną otwartość na innych, zrównoważenie w kontaktach (unikanie postawy zamkniętej i przeciwnie - zapobieganie przerostowi życia towarzyskiego), sumienność, wytrwałość i rzetelność w wywiązywaniu się z powierzonych zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych. Odpowiedzialność za uczniów

Nauczyciel powinien pamiętać, że najwyższą wartością dla niego jest dobro dziecka rozumiane najpierw jako prymat rozwoju jego osobowości w miejsce prymatu jego wiedzy. Ucząc i wychowując, tzn. wywołując zamierzone zmiany w osobowości wychowanków, wspiera swoją pracą rodziców. Wraz z nimi współodpowiada za zdrowie, integralny rozwój osobowy swoich wychowanków, za przygotowanie ich do życia w społeczeństwie zróżnicowanym światopoglądowo i etycznie.

Współodpowiedzialność za miejsce pracy. Nauczyciel powinien mieć świadomość, że jest członkiem szerszego zespołu wychowawczego. Uczestniczy we wspólnej odpowiedzialności za nauczanie i wychowanie dzieci i młodzieży wraz z rodzicami - pierwszymi wychowawcami swoich dzieci, gronem pedagogicznym i władzami szkolnymi, organizacjami i instytucjami społeczno-kulturalnymi oraz szerszym środowiskiem.

Przekaz wartości w szkole jest niezmiernie skomplikowany w okresie transformacji systemowej w państwie i w społeczeństwie, w którym wszelkie autorytety są zachwiane. Taka sytuacja nie może pozostawać bez wpływu na rozwój duchowy i moralny oraz wychowanie dzieci i młodzieży. W tych trudnych czasach trzeba sobie zadać pytanie, kim jest człowiek, a także kim może się stać? Prawda, wolność, życie, pokój, tolerancja, sprawiedliwość, miłość to wartości, przez które człowiek odnosi się do człowieka. Postępując zgodnie z nimi człowiek zdaje się stopniowo odnajdywać i realizować swoje człowieczeństwo. Według Władysława Stróżewskiego "Idea człowieczeństwa zakłada (...), że człowiek jest bytem stojącym wobec wartości i na realizację tych wartości niejako skazanym - jeśli tylko naprawdę chce być człowiekiem". W wychowaniu chodzi głównie o to, aby człowiek stawał się coraz bardziej człowiekiem. Wychowanie to rozwijanie człowieczeństwa.”6

Bibliografia

  1. Półturzycki J. Dydaktyka dla nauczycieli, Toruń 1999

  2. J. Homplewicz, Etyka pedagogiczna. Rzeszów 96,

  3. Wojtyła K. elementarz etyczny, Wrocław 1991

  4. Etyka w szkole. Jak nauczać? Z. Sareło, Warszawa 1997

  5. Kodeks etyki nauczycielskiej, Ząbki 1997


  1. Półturzycki J. Dydaktyka dla nauczycieli, Toruń 1999, str. 37

  2. MaŁgorzata Talarczyk Wychowanie do wartości, wychowawca, 06/2004

  3. Barbara Tarnowska, etyka zawodu nauczyciela,wychowawca 2 /2002

  4. ks. prof. Mieczysław Rusiecki, etos nauczycielski, wychowawca 2 / 2002

  5. Rafał Ryszka, nauczyciel – pedagog, wychowawca nr 10/2006

  6. Ks. MieczysŁaw Rusiecki, karta odpowiedzilosci i obowiazkow nauczyciela , wychowawca nr 10/2004


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Prez etyka materiały1
Prez etyka materialy7
Etyka Taternika
etyka 1
Etyka 12
ETYKA ZAWODOWA MASAŻYSTY
Etyka (1) istota, mity
etyka test
2 Etyka a badania na zwierz Ľtachid 20330 ppt
Etyka zawodu położnej w aspekcie wielokulturowym
004 etyka europejskaid 2320 ppt
Filozofia W10 Etyka Zagadnienie norm lepsza wersja2 0bezKanta
Etyka w pedagogice 2013

więcej podobnych podstron