Gdy przyjrzymy się uważnie różnym epokom, zapewne zauważymy, iż każda inaczej postrzegała świat, literaturę oraz człowieka. Miały różne poglądy filozoficzne, przesłania, wydarzenia czy estetykę. Fragmenty tekstów „Gloria victis” Elizy Orzeszkowej oraz „Kompleks polski” Tadeusza Konwickiego ujmują problem sposobu ujęcia i kreowania bohatera literackiego. Warto jednak podkreślić, iż każdy autor ma swój indywidualny styl i wyobrażenie postaci, którą chce stworzyć.
„Gloria victis” możemy dokładnie przetłumaczyć jako „Chwała zwyciężonym”. Zadajmy sobie więc pytanie komu poświęcony jest utwór? Swoim dynamicznym opisem Eliza Orzeszkowa przedstawia niejakiego Romualda Traugutta, wodza wojennego, wielkiego bohatera. Możliwe są dwa powody, dla których go gloryfikuje i sakralizuje jego imię. Mówiono, że Traugutt miał osobliwą relację z autorką powieści, a mianowicie był jej kochankiem. Drugie rozwiązanie jest nieco prostsze – Eliza Orzeszkowa szukała w tych czasach bohatera i przewodnika dla narodu polskiego. W drugim tekście przedstawiono zdeheroizowanego Romualda Traugutta, czyli zwykłego i anonimowego człowieka. Wyszczególniony został także jego wygląd i zachowanie, które mają niewiele wspólnego z prawdą. Romuald, według Konwickiego, jest chudy, kościsty, ma ciemne włosy, nosi okulary i tak jak każdy, szary obywatel ma rodzinę, oczekiwania, swoje smutki i problemy. Jego postać jest statyczna, lecz odczuwa emocje – zniecierpliwienie, żal, tęsknotę. Autor stawia w utworze „Kompleks polski” hipotezę, co do osobowości Traugutta, i mówi: „tak mogło być.”
Warto wspomnieć o budowie obu tekstów. „Gloria victis” E. Orzeszkowej to opowiadanie, jednak widać tutaj wyraźnie konwencję baśni – podkreśla to język wypowiedzi, częste inwersje i sposób opisywania otoczenia (na przykład „dawno, dawno temu”). Fragment książki Tadeusza Konwickiego „Kompleks polski” to pierwsza polska powieść wydana w obieg z powodu panującej wtedy cenzury. Emocjonalna, realna, wzruszająca historia kogoś, kogo uważamy za bohatera, natomiast on sam nie wierzył w to i patrzył na siebie samokrytycznie.
Eliza Orzeszkowa zwraca wielką uwagę na postępowanie bohatera, uważa go za Prometeusza narodu polskiego oraz porównuje go do samego Leonidasa, który „jako pieczęć złożył siebie”. Wielki wódz był wtedy wielce potrzebny, dlatego porównuje go także do Chrystusa, ponieważ (jak wspomniany Chrystus) niesie „krzyż narodu” i znosi jego ciężar.
Tadeusz Konwicki natomiast podkreśla wagę poświęcenia jednostki dla ojczyzny, ponieważ to mali ludzie i anonimowi obywatele walczą o wolność, a wielka postać bohatera Romualda Traugutta jest przesadzona i wręcz nieludzka. Autor powieści obnaża także tytułowy ‘kompleks’ Polaków, czyli lubowanie się w wielkich bohaterach, nierealnych postaciach oraz twierdzenie, że szary człowiek nic nie zdziała.
Niewątpliwie, wyżej wymienione utwory uwidaczniają różnice w powstawaniu literackiego ‘ja’. Wizja twórcza autora w procesie kreowania postaci zawsze będzie indywidualna ze względu na poglądy, epokę, idee, zamysł kompozycyjny dotyczący utworu czy charakteryzację bohatera.