„Brat naszego Boga”
Dramat Karola Wojtyły jest utworem o istnieniu dwóch powołań w jednym człowieku. Główny bohater odczuwa powołanie do sztuki i do niesienia pomocy potrzebującym. Wywołuje to w nim niemal rozdarcie wewnętrzne. Ostateczną decyzję podejmuje oglądając swój obraz Ecce homo. W wizerunku Chrystusa odnajduje miłosierdzie i odpowiedzialność za ubogich. Adam Chmielowski przemienia się w Brata Alberta i zakłada zgromadzenie zakonne - Zgromadzenie Braci Albertynów.
W utworze pojawia się też problem rewolucji. Przewija się w całym utworze w rozmowach Adama i Nieznajomego - zwolennika rewolucji. Przewijają się ich racje. Nieznajomy chce rewolucji skierowanej przeciwko bogatym, nastawionej na dobra materialne i polepszenie warunków bytowych robotników. Adam natomiast uważa, że konieczna jest jeszcze "rewolucja" duchowa. W ostatniej scenie bracia zakonni rozmawiają z Bratem Starszym (Bratem Albertem) o buncie robotniczym przeciw uprzywilejowanym. Brat Starszy mówi: Przecież wiecie, że gniew musi wybuchnąć. Zwłaszcza jak jest wielki. (...) I potrwa bo jest słuszny (...) Wiem jednak, że wybrałem większą wolność.. Bunt wobec ucisku, chęć wolności, jest uzasadniona i nie potępiona, ale większą wolnością jest Miłosierdzie. Karol Wojtyła pisał swój dramat, gdy w Polsce powstawał komunizm. Jest to więc rozprawa z poglądami marksistowskimi. Autor dał również wzór postawy dla duchowych wobec rewolucji.
„Dar i Tajemnica”
"Dar i Tajemnica" - darem jest wiara, nadzieja i miłość. Miłość pochodzi od Boga i do Boga prowadzi. Wiara i nadzieja wspierają nas na drodze miłości, pomagają przetrwać trudy i pokonać przeszkody. Droga miłości to droga pełna tajemnic serca. Tą drogą podążał Karol Wojtyła. Jego historia, którą opisał w książce "Dar i Tajemnica" to historia budowy wrażliwego serca, w którym zaistniała tajemnica Bożej miłości. Każdy z nas buduje "ziarno dobra", które dzięki mieszkającej w nim miłości zmierza na spotkanie z Bogiem. Jak określił to Jan Paweł II w rozdziale VIII, w części - "Kapłan i Eucharystia": "Trzeba bowiem, ażeby człowiek oddawał Stwórcy cześć z wdzięcznością i uwielbieniem za wszystko, co od Niego otrzymał. Człowiek nie może stracić poczucia tego długu, który tylko on jeden spośród ziemskich istot może rozpoznać i spłacać jako stworzenie uczynione na obraz i podobieństwo Boga."
„Przekroczyć próg nadziei”
"Papież, który jest świadkiem Chrystusa i szafarzem Dobrej Nowiny, jest przez to samo człowiekiem radości i człowiekiem nadziei, człowiekiem tej podstawowej afirmacji wartości istnienia, wartości stworzenia i nadziei życia wiecznego" (s. 37-38).
To, że ukazała się książka Papieża, a nie jeszcze jeden oficjalny dokument czy encyklika, jest wydarzeniem niecodziennym w życiu Kościoła. Tak więc jeszcze raz Jan Paweł II zaskakuje swoją odważną inicjatywą, jak gdyby czuł, że długie i wnikliwe analizy do wielu nie docierają. W jego książce jest coś z ducha publicystyki. Ktoś nazwał ją po prostu listem skierowanym do każdego człowieka dobrej woli, który szuka odpowiedzi na najważniejsze pytania swojego życia.
Aby zrozumieć genezę tej publikacji, trzeba przeczytać wstęp do niej, napisany przez znanego włoskiego dziennikarza Vittoria Messoriego. Początkowo chciał on przeprowadzić obszerny wywiad telewizyjny z Janem Pawłem II z okazji 15-lecia jego pontyfikatu, który jednak z powodu licznych zajęć Ojca Świętego we wrześniu 1993 roku został odwołany. Ale Papież zachował pytania, które mu przedstawił dziennikarz, i po jakimś czasie Messori otrzymał wiadomość, że Ojciec Święty udzielił na nie odpowiedzi. Niedoszły rozmówca mógł je teraz opracować.
Warto zauważyć, że pytania Messoriego są bardzo odważne i, jak sam pisze, "prowokujące", ponieważ chciał on być rzecznikiem prostych ludzi, którzy mają wiele trudności ze zrozumieniem chrześcijańskiej wiary i przyjęciem jej jako normy dla swego postępowania. W ten sposób Ojciec Święty stał się świadkiem, który u progu nowego tysiąclecia mówi, że "Chrystus jest wciąż młody" i daje jedynie pełną odpowiedź na pytanie: czym jest człowiek, jaki jest sens cierpienia, zła, śmierci (por. s. 42-43, gdzie Papież cytuje nr 10. soborowej Konstytucji Gaudium et spes).
Czytając tę książkę, mamy przed sobą Jana Pawła II jako chrześcijanina i człowieka głębokiej wiary, który mówi o bogactwie Jezusa Chrystusa, Jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, z zapałem, jakiego doświadczał kiedyś św. Paweł: "Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii" (1 Kor 9, 16). Papież pragnie na wszelki sposób głosić Chrystusa (por. Flp 1, 18).
To właśnie z perspektywy nowej ewangelizacji można lepiej zrozumieć tę niecodzienną książkę, o której mówi się, iż jest także duchowym testamentem Jana Pawła II. Jest to jednak testament, który nie zamyka pewnego okresu w dziejach Kościoła, lecz otwiera nowe horyzonty na przyszłość. Papież z nadzieją patrzy w trzecie tysiąclecie głoszenia Ewangelii i przynagla cały Kościół, aby był misyjny. Utwierdza braci w wierze i miłości, aby wytrwale głosili Chrystusa i aby nie bali się być znakiem sprzeciwu pośród świata.
Przekroczyć próg nadziei
Już sam tytuł tej książki ma wymowę symboliczną, ponieważ skłania do refleksji także nad tą nadzieją, którą przepełniony był 58-letni kardynał Karol Wojtyła, gdy został wybrany na Papieża. Któż z nas na wspomnienie tego pamiętnego wieczoru 16 października 1978 roku nie odczuwa głębokiej duchowej radości i wzruszenia. Habemus papam... Pamiętam, jak z okazji 10-lecia pontyfikatu na spotkaniu z Polakami w Rzymie, Jan Paweł II wspominał, jak wielką rolę w tym momencie jego życia odegrał kardynał Stefan Wyszyński, który zachęcał go, by przyjął ten trudny wybór.
O wielkiej nadziei świadczyły też słowa homilii wygłoszone przez Jana Pawła II podczas Mszy św. inaugurującej jego pontyfikat:
"Kiedy w dniu 22 października 1978 r. wypowiadałem na Placu św. Piotra słowa: Nie lękajcie się!, nie mogłem w całej pełni zdawać sobie sprawy z tego, jak daleko mnie i cały Kościół te słowa poprowadzą. To, co w nich było zawarte, pochodziło bardziej od Ducha Świętego [...]" (s. 160).
A z jaką nadzieją i mocą wypowiadał Jan Paweł II słowa Psalmu na Placu Zwycięstwa w Warszawie: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi... tej ziemi! I odnowił, i wciąż odnawia. W pamiętnym 1989 roku runął mur berliński i zaczął upadać system komunistyczny, który przez długie dziesięciolecia zniewalał narody.
Głównym zamiarem Ojca Świętego jest zaproszenie współczesnego człowieka do tego, aby przekroczył próg nadziei, to znaczy wyszedł z obszaru smutku, zwątpienia, agnostycyzmu i wszedł w obszar nadziei, gdzie działa Żywy Bóg w Osobie Jezusa Chrystusa.
Kierując to osobiste zaproszenie do każdego człowieka, Jan Paweł II jest świadomy rozlicznych zniewoleń i trudności, które nie pozwalają wielu ludziom uczynić tego odważnego kroku. Papież jest wobec nich cierpliwy, wyrozumiały i dobry. Na kartach tej książki okazuje się on mistrzem dialogu, trudnego dialogu. Jan Paweł II nikogo nie potępia, ale też i nie przemilcza prawdy o Bogu i o człowieku, który nie boi się oskarżać Pana Boga i sądzić Go:
"Ostateczna wymowa Wielkiego Piątku jest taka: człowieku, który sądzisz Boga, który każesz Mu się usprawiedliwić przed twoim trybunałem, pomyśl o sobie, czy to nie ty jesteś odpowiedzialny za śmierć Tego Skazańca, czy sąd nad Bogiem nie jest ostatecznie sądem nad tobą samym? Czy ten sąd i wyrok - krzyż a potem zmartwychwstanie - nie pozostanie dla ciebie jedyną drogą zbawienia?" (s. 67).
Obecność nauki soborowej
W wielu miejscach swej książki Jan Paweł II cytuje obszerne fragmenty dokumentów Soboru Watykańskiego II. Często wraca do Konstytucji Gaudium et spes, do Deklaracji Nostra aetate, gdy omawia problem dialogu chrześcijaństwa z innymi religiami. Powraca do Lumen gentium, gdy pisze o tajemnicy Kościoła. Podkreśla znaczenie soborowej Deklaracji o wolności religijnej Dignitatis humanae. Świadczy to o tym, że zamiarem Papieża jest popularyzowanie nauczania soborowego, co wydaje się głównym zadaniem tego pontyfikatu. Wyznaje Ojciec Święty: "Cieszę się, że moje posługiwanie na Stolicy św. Piotra wypadło w okresie posoborowym [...]" (s. 87). Dodajmy, że jako pasterz Kościoła krakowskiego w czasie Soboru pracował nad przygotowaniem wielu dokumentów, głównie nad Konstytucją Gaudium et spes. Zaraz po Soborze kardynał Wojtyła napisał książkę U podstaw odnowy, w której chciał przybliżyć nauczanie soborowe oraz spłacić dług wdzięczności Bogu za możliwość uczestniczenia w tym wielkim wydarzeniu Kościoła. To właśnie na Soborze arycybiskup krakowski współpracował z wieloma wybitnymi teologami naszego stulecia, między innymi z jezuitą Henrim de Lubac, z którym się zaprzyjaźnił.
Zdaniem Papieża właśnie na tym Soborze uświadomiono sobie ważną rolę osób świeckich w życiu Kościoła: "wspólnotowa odpowiedzialność za Kościół, którą w naszych czasach czują szczególnie mocno ludzie świeccy, jest z pewnością źródłem odnowy" (s. 127). Kościół podczas Soboru nauczył się słuchania i dialogu. Znakiem bogactwa nauki soborowej i odnowy dokonanej po Soborze jest wydany w 1992 roku nowy Katechizm Kościoła katolickiego.
Modlitwa Papieża
Vittorio Messori ma odwagę nazwać Jana Pawła II mistykiem. Najpiękniejsze stronice tej książki to te, na których Jan Paweł II odsłania tajemnicę swojej modlitwy i życia według Ducha Bożego. Wskazuje na to, co jest źródłem jego apostolskiej gorliwości. Papież pisze o modlitwie w sposób bardzo prosty, przypominając, iż jesteśmy synami Boga wezwanymi do życia w radości. Modlitwa jest dziełem chwały, bo "Człowiek jest kapłanem stworzenia" (s. 34). I dodaje Jan Paweł II: "Trzeba się modlić 'błaganiem niewymownym', ażeby wejść w rytm błagań samego Ducha" (s. 34). Ojciec Święty wymienia też wielkich mistrzów modlitwy mistycznej: św. Franciszka, św. Teresę z Avila, św. Jana od Krzyża, św. Ignacego Loyolę i św. Serafina z Sarowa. W innym miejscu podkreśla znaczenie świętych w życiu Kościoła:
"[...] siłą Kościoła na Wschodzie i na Zachodzie poprzez wszystkie epoki są i pozostaną zawsze święci, to znaczy ci, którzy uczynili prawdę Chrystusa swoją własną prawdą, którzy poszli tą drogą, którą jest On sam, którzy żyli życiem, jakie z Niego płynie w Duchu Świętym" (s. 135).
Najczęściej cytowanym przez Jana Pawła II świętym jest wielki mistyk Kościoła św. Jan od Krzyża. Wywarł on ogromny wpływ na kształtowanie się duchowości Karola Wojtyły od wczesnej jego młodości. Problemowi wiary u św. Jana od Krzyża poświęcił on swoją pracę doktorską.
Ci, którzy uczestniczyli we Mszy św. odprawianej przez Papieża w jego prywatnej kaplicy, wiedzą, jak długa i jak intensywna jest jego modlitwa dziękczynna. "Radość i nadzieja a zarazem smutek i trwoga ludzi współczesnych są przedmiotem modlitwy Papieża" (por. s. 36). Jan Paweł II wyznaje, iż modli się za wszystkie Kościoły, w intencji cierpiących i zmarłych.
Troska o człowieka
"Człowiek interesował mnie zawsze" - pisze Jan Paweł II (s. 149). Świadczą o tym dwa jego główne dzieła: Miłość i odpowiedzialność oraz Osoba i czyn, których głównym przesłaniem była prawda, iż "osoba urzeczywistnia się przez miłość" (s. 150). Przekonany, że "człowiek jest drogą Kościoła", Jan Paweł II nie przestał bronić człowieka przed nim samym, zwłaszcza przed źle pojmowaną wolnością. Pisze o tym głównie w encyklice Veritatis splendor.
Papież wnikliwie analizuje zagadnienia racjonalizmu, pozytywizmu i agnostycyzmu w naszym wieku. Wydaje się, iż ten styl myślenia powoli jest przezwyciężany przez niektóre kierunki współczesnej filozofii (np. fenomenologię, jeśli chodzi choćby o doświadczenie religijne człowieka; hermeneutykę i filozofię dialogu). Na tych stronicach (44-46) Papież okazuje się także filozofem i wielkim humanistą chrześcijańskim. Uderza jego znajomość współczesnych kierunków filozofii. W wielu miejscach podkreśla on doniosłość filozofii dialogu wypracowanej w naszym wieku przez E. Levinasa, M. Bubera i F. Rosenzweiga. Przypomina też o aktualności i potrzebie filozofii św. Tomasza z Akwinu, widząc w nim mistrza syntezy filozofii i teologii (por. s. 42). Daje się zauważyć, jak Papieżowi zależy, by między tymi dwoma naukami odbywał się ciągle dialog, owocny dla nich obu.
Papież nie potępia naszej cywilizacji, jak wielu mu to zarzuca. On tylko wskazuje na to, co nie jest w niej "cywilizacją miłości"; demaskuje zakłamania współczesnego świata, demaskuje także wielu tzw. intelektualistów, którzy dużo piszą i mówią o wolności i demokracji, a jednocześnie w imię tych wzniosłych ideałów pozwalają na zabijanie dzieci nie narodzonych (por. s. 152-156). W tym kontekście wspomina Jan Paweł II:
"Kiedy podczas ostatnich odwiedzin w Polsce wybrałem jako temat homilii Dekalog oraz przykazanie miłości, wszyscy polscy zwolennicy 'programu oświeceniowego' poczytali mi to za złe. Papież, który stara się przekonywać świat o ludzkim grzechu, staje się dla tej mentalności persona non grata" (s. 60).
Jan Paweł II uczy chrześcijanina krytycznego patrzenia na postęp i zagrożenia naszego wieku. Papież - powiedzielibyśmy używając języka duchowości ignacjańskiej - daje człowiekowi wierzącemu "reguły o rozeznawaniu duchów", by wobec wielu niebezpieczeństw i zafałszowań pozostał wierny Chrystusowi i Jego Ewangelii.
Trudne pytania
Vittorio Messori stawia Papieżowi trudne pytania o istnienie Boga, o możliwość Jego poznania, o historię zbawienia. Pyta o sens cierpienia, śmierci, o te bolesne problemy, które według wielu ludzi trudno pogodzić z dobrocią Boga (s. 62). Dotyka zagadnienia aktualności eschatologii, pytając o niebo, czyściec i piekło. Włoski dziennikarz porusza też dotkliwy problem rozłamów między wyznawcami Chrystusa, które są zgorszeniem dla wielu ludzi. O dialogu ekumenicznym Papież pisze na wielu stronach (116-122), wskazując na wielki postęp, jaki się w tej dziedzinie dokonał. Nie zabrakło też pytania o kwestie związane z recepcją wymagającej nauki moralnej Kościoła (s. 132). Messori jest świadomy, że podobne pytania stawia sobie wielu współczesnych. Jan Paweł II dziękuje za nie i z wielką prostotą na nie odpowiada, odwołując się często do osobistego doświadczenia wiary, a także do bogatej tradycji myśli chrześcijańskiej zarówno filozoficznej, jak i teologicznej.
Papież zaskakuje nas odkryciem wielu nowych perspektyw. Wobec trudnych i bolesnych problemów umie zachować radość i optymizm.
Chrześcijaństwo religią zbawienia
Chrystus - Odkupiciel człowieka stoi w samym centrum refleksji zawartej w tej publikacji. Człowiek nie powinien się lękać, ponieważ został umiłowany przez Boga i odkupiony przez Chrystusa. Chrześcijaństwo jest według Papieża religią zbawienia: "Aby człowiek uwierzył, że jest zbawiony przez Boga, musi zatrzymać się pod krzyżem Chrystusa" (s. 67). Te podstawowe prawdy naszej wiary zawarł Jan Paweł II w swojej pierwszej, programowej encyklice Redemptor hominis. "Encyklika chce być wielkim hymnem radości na cześć faktu, że człowiek został odkupiony przez Chrystusa" (s. 54). Na kilku stronach Papież wyjaśnia istotę soteriologii chrześcijańskiej.
"Jest to soteriologia krzyża i zmartwychwstania. Bóg, który chce, aby 'człowiek żył' (por. Ez 18, 23), przybliża się do człowieka przez śmierć własnego Syna, aby objawić mu życie, do jakiego jest powołany w samym Bogu" (s. 70).
Dialog Kościoła z wielkimi religiami świata
Temu zagadnieniu Papież poświęca wiele miejsca, korzystając z nauki soborowej o dialogu chrześcijaństwa z innymi religiami, zawartej w deklaracji soborowej Nostra aetate. Papież zwraca uwagę, że Kościół z szacunkiem odnosi się do wyznawców religi i świata, które nierzadko "odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi" (por. s. 75). Podkreśla też wagę historycznego spotkania w Asyżu w 1986 roku, podczas którego przedstawiciele wielkich religii modlili się razem o pokój.
Jan Paweł II omawia historię dialogu i jego obecny stan; dialog z buddyzmem, który proponuje człowiekowi "soteriologię negatywną": zbawienie przez zanegowanie świata. Przy okazji Papież wskazuje na zasadnicze różnice pomiędzy mistyką św. Jana od Krzyża, która zbudowana jest na Objawieniu chrześcijańskim, a medytacją wschodnią dążącą do nirwany. Jan Paweł II mówiąc o pewnej modzie na medytację wschodnią w określonych środowiskach, zachęca, by najpierw poznać własne duchowe dziedzictwo (por. s. 77-81).
Papież mówi o dialogu chrześcijaństwa z islamem, podziwiając wierność modlitwie wyznawców Mahometa. Wskazuje też na pewne zagrożenia ze strony fundamentalizmu islamskiego, który jednostronnie traktuje wolność religijną. Wspomina też o swoich wizytach w krajach, w których muzułmanie są większością, gdzie był życzliwie i gościnnie przyjmowany, np. podczas spotkania z młodzieżą na stadionie w Casablance (1985 r.) (por. s. 82-84).
Wiele miejsca poświęca Jan Paweł II dialogowi z judaizmem, który bardzo się ożywił po ostatnim Soborze. Dzieło wzajemnego poznawania się i współpracy jest kontynuowane, o czym świadczy pamiętna wizyta Papieża w rzymskiej synagodze oraz nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską a Izraelem. Jan Paweł II odwołuje się przede wszystkim do swego osobistego doświadczenia z Wadowic, gdzie w szkole podstawowej 1/4 uczniów stanowili chłopcy żydowscy: "Obie grupy religijne, katolików i żydów, łączyła, jak przypuszczam, świadomość, że modlą się do tego samego Boga" (s. 85). Pisze o Oświęcimiu, który jest symbolem holocaustu narodu żydowskiego:
"Oświęcim mówi, iż antysemityzm jest wielkim grzechem przeciw ludzkości. Mówi, że wielkim grzechem przeciw ludzkości jest wszelka nienawiść rasowa, która niechybnie prowadzi do podeptania człowieczeństwa" (s. 86).
Są to ważne stronice, świadczące o postępie w dialogu chrześcijańsko-żydowskim.
Nowa ewangelizacja
Papież wskazuje na dwa dokumenty poświęcone temu zagadnieniu. Najpierw podkreśla znaczenie adhortacji Pawła VI Evangelii nuntiandi. Następnie mówi o swojej encyklice na temat powołania misyjnego całego Kościoła:
"Znamienne jest, że encyklika Redemptoris missio mówi o nowej wiośnie ewangelizacji, a jeszcze bardziej znamienne jest, że encyklika ta została przyjęta z wielkim zadowoleniem, wręcz z entuzjazmem w różnych kręgach. Stała się nową - po Evangelii nuntiandi - syntezą nauki o ewangelizacji współczesnego świata" (s. 97).
Zdaniem Papieża: "Wyczuwa się jakieś szczególne zapotrzebowanie we współczesnym świecie na Ewangelię, w bliskiej już perspektywie roku 2000" (s. 97).
Papież i młodzi
I choć Papież coraz częściej mówi o sobie jako o należącym do tzw. trzeciego wieku i mimo że pomaga sobie laską, to jednak wyczuwa się w nim młodzieńczego ducha. Karl Rahner w jednym ze swoich wywiadów, udzielonym po wizycie Papieża w Wielkiej Brytanii, powiedział, że pośród powszechnego marazmu, jaki tkwi w społecznościach zachodnich, Jan Paweł II wzbudza powszechny zachwyt, także wśród protestantów. Papież widzi w młodych ludziach "olbrzymi potencjał dobra i twórczych możliwości. Potrzeba nam tego młodzieżowego entuzjazmu. Potrzeba nam tej radości życia, którą mają młodzi" (s. 104).
Według Jana Pawła II tajemnicą młodości jest odkrycie miłości:
"Młodzi w gruncie rzeczy szukają zawsze piękna w miłości, chcą, ażeby ich miłość była piękna. Jeśli ulegają swoim słabościom, jeżeli idą za tym wszystkim, co można by nazwać 'zgorszeniem współczesnego świata', a jest ono, niestety, bardzo rozprzestrzenione, to w głębi serca pragną pięknej i czystej miłości" (s. 103).
Maryja
Oczywiście nie brakuje na stronicach tej niezwykłej książki dyskretnej obecności Maryi. Papież daje też świadectwo swej dojrzałej pobożności maryjnej, która jest głęboko chrystocentryczna i trynitarna. Miłości do Maryi i synowskiego zawierzenia Jan Paweł II uczył się na dróżkach w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz na Jasnej Górze:
"U swej Pani i Królowej Naród polski szukał przez wieki i szuka nadal oparcia i siły duchowego odrodzenia. Jest to miejsce szczególnej ewangelizacji. Wielkie wydarzenia w życiu Polski są zawsze jakoś z tym miejscem związane. Dawna i współczesna historia mojego Narodu właśnie tam, na Jasnej Górze, znajduje punkt swej szczególnej koncentracji" (s. 158).
Pisząc o Maryi, Papież wspomina dramatyczny dzień 13 maja 1981 r., kiedy to w sposób szczególny doświadczył macierzyńskiej opieki Matki Bożej:
"Czy poprzez całe to wydarzenie jeszcze raz Chrystus nie wypowiedział swojego: 'Nie lękajcie się!'? Czy nie wypowiedział tych paschalnych słów i do Papieża, i do Kościoła, a pośrednio do całej rodziny ludzkiej?" (s. 162).
Przekroczyć próg nadziei jest najlepszym streszczeniem myśli Karola Wojtyły i wielkim skrótem apostolskiego nauczania Jana Pawła II, zawartego już w dziesiątkach tomów "Acta Apostolicae Sedis". Jest ona swoistą "katechezą dorosłych" i zachętą do tego, aby na nowo sięgnąć do encyklik Jana Pawła II, zwłaszcza do Redemptoris missio, w której z tak wielkim zapałem Papież "z dalekiego kraju" pisze o potrzebie nowej ewangelizacji świata. Uczy w niej również profetycznego i kosmicznego patrzenia na historię.
Dla nas, Polaków publikacja ta jest szczególnie ważna także dlatego, że pomaga w lepszym zrozumieniu historii Polski, jak również roli, jaką w niej odegrał i nadal odgrywa Jan Paweł II.
„Przed sklepem jubilera”
Mówiąc często o naszym papieżu Janie Pawle II trzeba nam pamiętać także o jego twórczości dramatycznej, bo to również ważny element jego osobowości. Przed sklepem jubilera to utwór poświecony małżeństwu, właściwie swoista medytacja nad tymże sakramentem, medytacja oparta o historie dwóch rodzin i dwóch pokoleń spotykających sie ciągle przed tym samym sklepem i spotykających tego samego Jubilera. Przymierzając obrączki osoby dokonują swoistego rachunku sumienia nad własnym życiem - młodzi pytając o przyszłość która przed nimi, starsi patrząc w przeszłość i zastanawiając sie co w nich zostało z tamtego pierwszego zakochanie, a co przegrali gdzieś po drodze... I warto czytając te książkę zastanowić sie, jaka misja i jaka odpowiedzialność kryje sie w tej obrączce, która nosze na palcu, lub w tej, która w przyszłości założę...
„Pamięć i tożsamość”
Głównym tematem filozoficznych rozważań i refleksji w dziele Jana Pawła II jest człowiek, który stoi u progu trzeciego tysiąclecia i poszukuje swej tożsamości narodowej, społecznej oraz duchowej. Ojciec Święty porusza tak istotne kwestie, jak: wolność, patriotyzm, ojczyzna, naród, historia, koegzystencja dobra i zła w obliczu tragicznych wydarzeń XX wieku, prowadząc w ten sposób jednostkę ku Stwórcy i właściwemu zachowaniu „żywej pamięci”, która jest drogą ku odnalezieniu własnej tożsamości.
Jan Paweł II dokonuje również krytycznej analizy nazizmu i komunizmu, a dzieje narodów postrzega jako historię zbawienia. Wskazuje zagrożenia, wynikające z dynamicznego rozwoju cywilizacji i gwałtownie następujących przemian kulturowych, które na nowo definiują pojęcie wolności człowieka. Podstawowym problemem jest tu upadek moralności społeczeństw XX wieku. Papież nawołuje do odpowiedzialności za wolność, którą zyskali ludzie i narody po upadku komunizmu. Uczy również czy powinien być prawdziwy patriotyzm. Budowanie chrześcijańskiej tradycji opiera przede wszystkim na powrocie do Źródła, jakim jest Chrystus i tylko odpowiednia celebracja Eucharystii może doprowadzić człowieka do odnalezienia swojej tożsamości.
„Pamięć i tożsamość” przekazuje treści uniwersalne, choć Ojciec Święty w dużej mierze oparł swoje przemyślenia na własnych doświadczeniach i historii swojej ojczyzny.
Pełne zrozumienie znaczenia tytułu dzieła Jana Pawła II ułatwiają zacytowane przez niego słowa francuskiego filozofa Paula Ricouera: [c]„Pamięć jest tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich, zarówno na płaszczyźnie osobowej, jak i zbiorowej. Przez pamięć bowiem w psychice osoby tworzy się poniekąd i krystalizuje poczucie tożsamości”.[/c]
Dzieło Ojca Świętego porusza ważne zagadnienia pamięci i tożsamości, zarówno w kwestii przynależności do danej społeczności, narodu, jak i wartości duchowych. Odszukanie własnej tożsamości możliwe jest wyłącznie poprzez pamięć o dziejach minionych i dotarcie do źródeł. Z pojęciem tożsamości narodowej wiążą się również takie hasła, jak: wolność, ojczyzna, patriotyzm. Tożsamość duchowa jest możliwa do odnalezienia poprzez „żywą” pamięć o miłosierdziu Boga. Ową „żywą” pamięcią jest Kościół, który poprzez celebrację Eucharystii przywołuje pamięć o Chrystusie, jego zbawczej misji, a to z kolei umożliwia każdemu chrześcijaninowi odnalezienie własnej tożsamości duchowej.
Wykorzystanie tych dwóch pojęć – pamięci i tożsamości – w tytule dzieła wskazuje na to, jak ważne powinny być to zagadnienia w życiu człowieka, stojącego u progu trzeciego tysiąclecia. Właśnie do tych ludzi, którzy nadal pamiętają bądź poznali z różnych przekazów historycznych zło XX wieku i wkraczają w nowy XXI wiek, skierowane jest dzieło Ojca Świętego. Sposobem na odnalezienie własnej tożsamości są spotkania z Bogiem i świadome uczestnictwo w Ewangelizacji, do czego nieustannie zachęca autor dzieła.
Słowa „klucze”:
Ojczyzna
Pod pojęciem ojczyzny należy rozumieć zasób dóbr, które otrzymaliśmy po naszych przodkach, czyli ojcach. Jest więc dziedzictwem i jednocześnie stanem posiadania, nie tylko w znaczeniu terytorialnym, ale również pod względem wartości i treści kulturowych. W słowie tym jednoczą się treści materialne i duchowe, przekazywane za pośrednictwem matki – stąd pojęcie „ojczyzna-matka”. Ojczyzna jest więc stanem posiadania. Ewangelia nadała nowe znaczenie dla pojmowania słowa „ojczyzna”. Tu również oznacza ona dziedzictwo Boga-Ojca, które zostało przekazane ludziom za pośrednictwem Chrystusa i jego zbawczej misji, zapowiadającej życie wieczne. W ten sposób ojcowizna zyskała wymiar wieczny i jest bezpośrednio związana z kulturą chrześcijańską. Ojczyzna doczesna, której gotowość służenia powinien wykazywać każdy, jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli i jednocześnie ogromnym obowiązkiem.
Zło
Definiując pojęcie zła Ojciec Święty odwołał się do filozofii świętego Augustyna i świętego Tomasza, którzy zakładali, że zło jest zawsze brakiem czegoś dobrego. Zło jest więc niedostatkiem dobra, lecz nigdy nie występuje przy całkowitej jego nieobecności, ponieważ zło nie potrafi całkowicie wyniszczyć dobra. Analizując dzieje ludzkości na przestrzeni wieków, można odnaleźć potwierdzenie tej tezy – zło i dobro zawsze koegzystują obok siebie, a miarą, wyznaczoną złu przez Boga, jest odkupienie.
Wolność
Pojęcie wolności należy rozpatrywać w odniesieniu zarówno do jednostki, jak i zbiorowości. Oznacza ona możliwość swobodnego używania własnej woli, a właściwie użycie wolności wiąże się z ludzkim pojmowaniem dobra i zła. Jeśli jednostka podejmuje działania korzystne, to jednocześnie wpływa pozytywnie na siebie oraz swoje otoczenie. Z kolei złe wybory prowadzą do rozprzestrzeniania się zła w człowieku i środowisku, do którego przynależy. Nowe pojmowanie znaczenia wolności w czasach współczesnych sprawia, że pojęcie to coraz bardziej traci swój wymiar etyczny, człowiek nie poczuwa się do moralnej odpowiedzialności za swoje wybory. Należy jednak pamiętać, że z wolnością zawsze łączy się zagadnienie odpowiedzialności, a wolność jest zadana człowiekowi przez Boga i urzeczywistnia się wyłącznie poprzez prawdę.
Patriotyzm
Pojęcie patriotyzmu należy rozpatrywać jako wartość moralną. Ewangelicznie powiązane jest z czwartym przykazaniem Dekalogu – „czcij ojca i matkę swoją”, co wynika z pojmowania ojczyzny jako ojcowizny. Patriotyzm można określić jako umiłowanie wszystkiego, co ojczyste, nie tylko historii, tradycji, języka, ale także krajobrazu czy też dzieł wielkich rodaków. Szczególną próbą patriotyzmu staje się zagrożenie dobru ojczyzny.