Zapożyczenia

Grzegorz Jagodziński

Zapożyczenia w językach słowiańskich

Zapożyczenia germańskie

Według niektórych autorów (np. Vasmer) pierwsze germańskie zapożyczenia w słowiańskim dokonały się przed germańską przesuwką spółgłosek, którą nieprecyzyjnie datuje się na okres między V w. p.n.e. a III w. n.e. I tak, z form starszych od gockich hairda, hōra mają wywodzić się wyrazy *čerda ‘trzoda’ (wobec IE *ḱerdh- – jednak także w bałt. formy kentumowe) i *kury ‘prostytutka, kurwa’, pierwotnie może ‘kura’ (wobec takich samych wahań znaczenia w germańskim). Równie dobrze mogą to jednak być słowa odziedziczone lub zapożyczone z całkiem innego źródła (zob. tutaj).

W III–IV wieku n.e. (migracja Gotów z ujścia Wisły na Ukrainę) do języka słowiańskiego przedostało się sporo pożyczek germańskich. Część pożyczek ma niegocki charakter (np. zawierają e, które w goc. zmieszało się z i), inne wywodzą się od wyrazów germańskich niezaświadzonych w gockim. Nie dowodzi to bynajmniej, że źródłem był na pewno inny dialekt germański. Gockie słownictwo nie jest znane tak dobrze jak greckie czy łacińskie; wielu wyrazów znanych Gotom z pewnością brakuje w znanych dokumentach. Poza tym najwcześniejsze zachowane teksty w tym języku, głównie Biblia Ulfilasa, pochodzą z VI wieku, i nie wiadomo, na ile wiernie oddają językowe cechy tłumaczenia dokonanego 200 lat wcześniej. Pierwsze kontakty słowiańsko-gockie miały zapewne miejsce jeszcze wcześniej, zatem zapożyczenia mogły zachować cechy językowe już nieobecne w znanych tekstach. Źródłem zapożyczeń mogły być też w zasadzie zupełnie nam nieznane języki innych plemion: Gepidów, Herulów czy zwłaszcza Wandalów. Nie można więc zakładać, że jakiś wyraz słowiański nie jest zapożyczeniem germańskim tylko dlatego, że oczekiwanego źródła nie znaleziono w języku gockim.

Warto podkreślić, że niektóre wyrazy zostały przejęte za pośrednictwem Germanów z innych języków, zwłaszcza łaciny, greki, celtyckiego. We wczesnym średniowieczu do słowiańskiego dostają się w dużej ilości kolejne germanizmy z języka starogórnoniemieckiego i innych języków germańskich; niektóre są obecne tylko w pewnych językach słow.

Poniższa lista zawiera wyrazy uważane za stare zapożyczenia germańskie, a także wybrane zapożyczenia późniejsze:

Zapożyczono pewne elementy słowotwórcze:

a także nazwy geograficzne i etniczne:

Część powyższych etymologii bywa kwestionowana lub przemilczana, ciekawe jednak, że w zamian nie proponuje się żadnych wiarygodnych etymologii alternatywnych (np. wyrazy bok, gotowy w słowniku Borysia są uznane za ciemne). Bańkowski uznaje germański rodowód wyrazów chleb i mleko za „niemożliwy”, ale nie podaje żadnych argumentów za tą „niemożliwością” – wydaje się, że jedyną przesłanką jest jego subiektywna niechęć do Germanów, a takiego argumentu poważnie traktować się nie da. Na pewno argumentem nie może być dodatkowa samogłoska -u- w gockiej formie miluks: w językach germańskich tego typu samogłoski są rzeczą zwykłą, np. sgn. arbeit ~ arabeit wobec goc. arbeiþs, niem. Arbeit‘praca’. Nadto identyczność semantyczna germańskich hláifs, melk ~ miluk i odpowiednich wyrazów słowiańskich przy ich ewidentnym podobieństwie fonetycznym, jak również zachowanie odziedziczonego terminu oznaczającego mleko (*melza, *melzivo > pol. młodziwo) z ograniczeniem jego pola semantycznego (‘siara, pierwsze mleko po urodzeniu cielęcia’) jasno wskazują, że chodzi o zapożyczenia.

Nie jest też trudno wytłumaczyć, dlaczego doszło do tych licznych zapożyczeń. Czyżby Słowianie dlatego zapożyczyli germańską nazwę mleka czy chleba, że sami byli dzikusami i nie znali tych produktów? Nie mamy podstaw do formułowania takiej opinii. Być może odpowiednie produkty słowiańskie różniły się jakością, smakiem, sposobem wytwarzania czy kształtem od germańskich, i to właśnie było powodem zapożyczenia. Jednocześnie musimy przyznać, że często nie da się wskazać przyczyny. Rzymian nie można przecież posądzić o prymitywny poziom życia czy nieznajomość sztuki toczenia wojen – a mimo to ich potomkowie przejęli obcojęzyczne, germańskie i słowiańskie nazwy wojny (*werra, *razbojь) i zapomnieli rodzimego terminu bellum. Znali też doskonale konia (equus), a mimo to zastąpili jego nazwę obcym caballus. Z takich samych zagadkowych powodów i Słowianie mogli przyjąć gockie nazwy chleba, mleka itd.

Istnieją jednak podstawy, by kwestionować cały szereg innych przykładów uznawanych czasem za zapożyczenia gockie (m.in. Kiparsky), a które mogą być (w większości) odziedziczone równolegle z prajęzyka. Należy tu m.in. *čerda (p. wyżej), a także:

W wypadku szeregu wyrazów o rodowodzie łacińskim trudno rozstrzygnąć, czy obyło się bez pośrednictwa germańskiego. Należą tu m.in.:

Za wyrazy germańskie pochodzenia słowiańskiego uważa się:

Zapożyczenia łacińskie

Wczesnymi pożyczkami łacińskimi (przypuszczalnie dokonanymi już w średniowieczu) są:

Zapożyczenia irańskie

Zapożyczeń irańskich jest przypuszczalnie sporo. Za takowe uchodzą przede wszystkim terminy związane z religią:

a także:

Część tych wyrazów wygląda na odziedziczone z uwagi na dużą ilość starych derywatów, jak w wypadku bogaty, ubogi, zboże, jedynie ich semantyka może być modyfikowana przez wzajemne wpływy. Z drugiej strony z IE *bhag-oczekiwalibyśmy **bagъ na mocy reguły Wintera.

Na historyczne związki słowiańsko-alańskie (sarmackie, irańskie) wskazują także zbieżności gramatyczne. W osetyńskim (wywodzącym się od języka Alanów), podobnie jak w słowiańskim, istnieje kategoria aspektu wśród czasowników, a przedrostki są używane do tworzenia czasowników dokonanych od niedokonanych. Podobne jest użycie enklitycznych zaimków osobowych, a także użycie dopełniacza do wyrażania niektórych rodzajów dopełnienia bliższego.

Zapożyczenia trackie

Zapożyczeniem trackim w słowiańskim ma być *tyky ‘dynia, tykwa’.

Zapożyczenia greckie

Znane są jedynie nieliczne bezpośrednie zapożyczenia greckie w dawnym słowiańskim:

Zapożyczenia celtyckie

Dyskutuje się istnienie pożyczek celtyckich:

W starszych źródłach dyskutowano również celtyckie pochodzenie rzekomego słowiańskiego terminu vladyka ‘biskup prawosławny’, zestawiając go z wal. gwlad ‘kraj’, gwledydd ‘kraje’, gwledig ‘wiejski’, ir. i szk. Guladh, Uladh, Guladach, Uladach (określenia członków rządzącej warstwy społeczeństwa). Zestawienie takie nie wytrzymuje jednak krytyki. Po pierwsze, pierwotną formą słowiańską było *valdū > *voldy, rozszerzone później przyrostkiem -ka, a cytowana forma vladykanie jest ogólnosłowiańska, ale pochodzi z języka scs. Po drugie, forma ta raczej nie została zapożyczona, ale jest jednym z wielu derywatów utworzonych od odziedziczonego rdzenia *walədh-zaświadczonego też w innych językach IE. Po trzecie wreszcie, przytaczane w tym kontekście formy celtyckie nie są spokrewnione; odpowiednikiem wal. gwlad i in. jest bowiem ir. flaith ‘książę’; oba te wyrazy, podobnie jak galijskie vlatos, wywodzi się od protoceltyckich *wlatos, *wlatis. Formy goidelskie (Guladh itd.) wyglądają raczej na zapożyczenia z języków brytońskich.

Zapożyczenia uralskie

Istnieją poglądy, że w języku prasłowiańskim sporo jest pożyczek ugrofińskich:

Szereg z tych wyrazów mogła w rzeczywistości wędrować w przeciwną stronę, od słowiańskiego do języków ugrofińskich. Wspólnym źródłem zapożyczeń mogły być też języki turkijskie. Vasmer uważa, że zapożyczenia ugrofińskie istnieją tylko w rosyjskim i są stosunkowo późne. Podobnie w fińskim znaleziono jedynie wyrazy praruskie, a nie prasłowiańskie.

Zapożyczenia ałtajskie

Pierwsze kontakty słowiańsko-turkijskie mogły mieć miejsce jeszcze przed okresem słowiańskiej ekspansji w VI wieku n.e. i być może sięgają czasów najazdu Hunów (koniec wieku IV). Badania nad pozostałościami języka huńskiego sugerują jego przynależność do bułgarskiej grupy języków turkijskich. Dziś jedynym przedstawicielem tej grupy jest język czuwaski, używany nad środkową Wołgą. Źródła pewnych wyrazów słowiańskich przetrwały do dziś w czuwaskim. Istnieją też stare zapożyczenia z innych języków ałtajskich (gł. turkijskich), pochodzące z różnych okresów. Z przyczyn geograficznych jest ich najwięcej w językach wschodniosłowiańskich. Należą tu:

Inne zapożyczenia

W nazwach geograficznych można zidentyfikować różne stare zapożyczenia bałtyjskie, np.:

Holzer założył istnienie w przeszłości indoeuropejskiego języka utożsamianego przez niego z kimeryjskim, z nietypową, „odwrotną”, „temematyczną” przesuwką spółgłosek: T > D, Dh > T. Dla D można założyć przejście w Dh lub pozostanie bez zmiany. Dodatkowo należy postulować dwie zmiany fonetyczne: przejście sonantycznych *r̥, *l̥ > *ro, *lo oraz skrócenie samogłosek długich przed rezonantami.

Istnienie takiego języka nie zostało potwierdzone bezpośrednio, ale poszlaką miałyby być zapożyczenia, zachowane m.in. w językach bałtosłowiańskich, czasem w germańskim, rzadko w ormiańskim. Indoeuropejskim T, D, Dh odpowiadają wówczas odpowiednio D, D, T w bałtosłowiańskim, a T, D, Þ w germańskim (rozwój w ormiańskim nie jest całkiem jasny), poza tym przed zapożyczonym D nie zachodzi wzdłużenie samogłoski (reguła Wintera). Niekiedy domniemane zapożyczenia znajdujemy i w innych językach IE.

Można wymienić się tu m.in.:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zapożyczenia w terminologii teatralnej, pomoce szkolne, teoria
dialekty, zapożyczenia, Charakterystyka dialektów polskich
WJP po 1989, Semestr2.Wyklad.Zapozyczenia3, Semestr 2
Japonica O zapożyczeniach z japońskiego w chińszczyźnie Tajwanu
Zapożyczenia
ZAPOŻYCZENIA Z INNYCH JĘZYKÓW
WJP po 1989, Wyklad..Zapozyczenia
Dzieje zapożyczeń w języku polskim, Językoznawstwo
Zapozyczenia z laciny, filologia polska, HJP
Zapożyczenia i tworzenie nowych wyrazów
ZAPOŻYCZENIE FUNKCJA
Zapożyczenia leksykalne w historii języja polskiego, gramatyka historyczna
Zapożyczenia Lacińskie
Zapożyczenia z innych języków Ju Sul
Zapożyczenia kresowe w tragedii Jakuba Gawatowica, Prace dyplomowe
Zapożyczenia językowe
WJP po89 ~$klad Zapozyczenia
Zapożyczenia w języku polskim klasyfikacja

więcej podobnych podstron