ę
Niemowlę : Okres niemowlęcy - rozwój i przemiany |
Opublikowano
: 2004/12/16 22:20:35 (41733 odsłon) |
|
ęKarmienie piersią jest problemem złożonym, gdyż dotyczy on wielu aspektów. Jest czynnikiem spajającym pokolenia. Znane jest bowiem od początku istnienia ludzkości. Do końca XIX w, kiedy zaczęto stosować sztuczne mleko, karmienie w sposób naturalny było jedyną alternatywą. Karmienie piersią to cudowny dar jaki można zaoferować swojemu maluństwu.
Ogólna
charakterystyka karmienia piersią.
Karmienie
naturalne jest mechanizmem naturalnym, ale stwierdza się, że nie
jest ono instynktowne. Świadczy o tym fakt, że to matka decyduje o
tym w jaki sposób chce odżywiać swoje dziecko. Na jej decyzje
wpływają czynniki pozapsychologiczne( fizjologiczno-medyczne i
kulturowe) oraz psychologiczne. Do procesów fizjologicznych
zaliczana jest laktacja u której podstaw leżą dwa zasadnicze
odruchy- prolaktynowy (jego działanie wiąże się z wytwarzaniem po
karmieniu następnego pokarmu) i oksytocynowy (polega na "pobudzeniu
wypływu pokarmu"). Procesy kulturowe wiążą się z różnymi
czynnikami. Zauważono prawidłowość, iż kobiety pełnoletnie,
wykształcone, wywodzące się z rozwiniętych krajów dłużej
karmią dziecko piersią. W Polsce widoczna jest tzw. dwumodalność
tzn. naturalne karmienie dłużej kontynuują kobiety z klas
społecznych zarówno najwyższych jak i najniższych.
Zalety
i wady naturalnego karmienia niemowląt.
Naturalne
karmienie ma charakter symbiotyczny tzn. zarówno matka jak i
dziecko odnoszą wzajemne korzyści:
-
u kobiet karmiących występuje mniejsze ryzyko zachorowania np. na
nowotwory, osteoporozę,
-
naturalne karmienie ułatwia szybszy powrót do stanu sprzed ciąży
(zmniejsza się ryzyko krwotoków poporodowych, łatwiej stracić
nadmiar tkanki tłuszczowej),
-
w przypadku jeśli kobieta nie miesiączkuje to w 98% przez
pierwszych 6 miesięcy karmienia nie zajdzie w ciążę,
-
taki sposób karmienia jest najprostszy, najwygodniejszy,
najtańszy.
Dziecko
karmione w ten sposób ma większą wydolność układu
immunologicznego, występuje u niego zmniejszone ryzyko chorób
alergicznych, czy związanych z układem oddechowym, pokarmowym.
Rzadziej można też spotkać anemię, cukrzycę, wady zgryzu,
próchnicę. Mleko matki jest zawsze świeże, bez chorobotwórczych
zarazków o dogodnej temperaturze. Zaletą karmienia piersią jest
też taka, że między matka a dzieckiem zachodzi silna więź
emocjonalna, która pomaga matce w znoszeniu trudów macierzyństwa.
Pomimo
licznych korzyści karmiące matki napotykają wiele przeszkód, do
których muszą przywyknąć. Najczęściej spotykane to:
-
ciągłe tworzenie się pokarmu. W takim wypadku zaleca się
odsysanie za pomocą specjalnego urządzenia (dostępnego w
aptece)nadmiaru mleka. Często zdarza się, że mleko w najmniej
odpowiednich momentach wycieka plamiąc ubranie. Można temu
zapobiec stosując specjalne wkładki pod biustonosz. Nie powinno
się jednak w tym celu stosować "domowych", jak np.
chusteczki higieniczne, gdyż po zamoczeniu przyklejają się do
skóry.
-
poranienia brodawek przez niemowlę. W takim wypadku można na
pewien czas minimalnie ograniczyć dziecku dostęp do pokarmu
(przyjęło się, że podstawowa racja żywieniowa jest dostarczona
po ok. 7- 10 min.). Zaleca się też masować piersi w celu
łatwiejszego przepływu mleka. Jeżeli pomimo takich zabiegów
poranienia nie ustępują można użyć tzw. kapturków do karmienia
zrobionych ze specjalnej gumy.
Przeszkody
w karmieniu piersią.
Przeciwwskazania
występują stosunkowo rzadko.
Zalicza się do nich:
-
groźne schorzenia, jak np. choroby zakaźne (gruźlica, AIDS
itp.),
-
choroby psychiczne,
-
epilepsja.
Przeciwwskazania
od strony dziecka to:
-
nietolerancja mleka matki spowodowane zaburzeniami genetycznymi,
utrudniającymi trawienie cukru mlekowego lub tłuszczów,
-
nieumiejętność ssania piersi, której przyczyna są
nieprawidłowości w budowie jamy ustnej, nosa lub gardła. W takim
przypadku zaleca się karmić niemowlę wcześniej odciągniętym
pokarmem.
Wczesne
a dojrzałe.
Powstawanie
pokarmu jest powiązane z pierwszymi próbami ssania. Początkowo
występują niewielkie ilości pożywienia, jednak konsekwentne
przystawianie dziecka do piersi sprawia, że po okresie 2-3 dni
ilości pokarmu są wystarczające. W mleko tworzącym się tuż po
porodzie wydziela się tzw. siara. Ma ona duże znaczenie, gdyż jest
obfita w białe ciałka krwi. Niektóre z nich pełnia funkcję
obronną. Siara ochrania organizm przed zarazkami chorobotwórczymi.
W
mleku dojrzałym( występuje po ok. 15 dniach od porodu) są zawarte
wszystkie potrzebne dla rozwoju składniki pokarmowe. Tworzą one
swoista kombinację białek (składających się z laktoalbuminy i
kazeiny), tłuszczów (mleko kobiece zawiera ok.150 różnych kwasów
tłuszczowych. Wartość energetyczne pokarmu jest różna w
zależności od stosowanej diety) węglowodanów, witamin, soli
mineralnych.
Rytm
karmienia.
Według
najnowszych koncepcji noworodki powinny same wyznaczać sobie własny
"harmonogram" karmienia.
Powody, dla których praktykuje się "karmienie na życzenie" to:
stworzenie przez niemowlę własnego "zegara biologicznego" regulowanego przez zapotrzebowanie na pokarm,
ze względu na szybkie trawieni mleka i małą wydolność żołądka niemowlęta są częściej głodne,
proces ssania jest najbardziej efektywny, kiedy dziecko samo wybiera sobie odpowiednia porę,
wymuszanie ścisłych pór karmienia powoduje, że niemowlę traci apetyt, a w konsekwencji pije mniejsze ilości mleka,
odpowiednia ilość pożywienia sprawia, że z czasem przerwa nocna będzie się coraz bardziej wydłużała.
Jak
długo karmić piersią ?
Do
prawidłowego rozwoju dziecka wymaga się ok. 4-6 miesięcy karmienia
tylko i wyłącznie metoda naturalną.. Po tym okresie można
stopniowo odżywiać niemowlę innymi rzeczami. Mniej więcej ok. 1
roku życia karmienie piersią należy traktować karmienie piersią
na zasadzie "dodatku" do zaplanowanej diety. Teoretycznie
można raczyć dziecko matczynym pokarmem do czasu bliżej
nieokreślonego tzn. tak długo, aby zarówno matce jak i dziecku
sprawiało to przyjemność. Kluczowa decyzja na temat długości
karmienia zależy przede wszystkim od indywidualnej postawy matki.
Wady
i zalety dłuższego niż 6 miesięcy karmienia piersią to:
-
według badań naukowych karmienie piersią po 6 miesiącu życia
daje mniejsze korzyści,
-
największy okres zagrożenia infekcjami kończy się ok.4 miesiąca
życia,
-
karmienie takim sposobem jest wygodne i proste,
-
takie karmienie tworzy niepowtarzalna więź matki z dzieckiem,
-
wśród dzieci długo karmionych piersią występuje zjawisko
"tyranizacji" polegające na trudnościach w odstawieniu od
piersi,
-
w wyniku alergii u niemowląt zaleca się karmienie do 6 miesiąca
życia.
Za
wodniste i za tłuste ? Mity na temat mleka.
Mleko
zbyt wodniste ? Prawdziwe kobiece mleko nigdy nie jest za wodniste,
pomimo że mleko sztuczne sprawia wrażenie gęstszego jest ono dużo
mniej wartościowe. Mleko za tłuste ? Zawartość tłuszczu w mleku
jest zmienna zależy od stosowanej diety. Nigdy natomiast nie jest
ono na tyle tłuste, aby organizm dziecka go nie
tolerował.
Substancje
szkodliwe:
Leki. Nie można generalizować i twierdzić, że każdy lek jest szkodliwy dla dziecka. Każdą możliwość przyjmowania leków rozpatruje się indywidualnie. Ilość leku przedostająca się do mleka jest uzależniona od jego budowy chemicznej, zdolności do rozpuszczania się w tłuszczach, wodzie itp. Nie należy jednak bagatelizować jego działania. Przemiana materii u niemowlęcia jest bowiem niedojrzała. Efektem tego jest niemożność wydalenia produktów powstałych z rozpadu leku, bądź też osłabienia jego działania. Przed każdorazowym zażyciem leku powinno się skontaktować z lekarzem.
Używki:
Nikotyna przedostaje się w dużych ilościach do mleka matki. Palenie nadmiernej liczby papierosów prowadzi do stopniowego zanikanie pokarmu. Nie powinno się palić w okresie karmienia. Jeżeli matka nie potrafi "zerwać" z nałogiem, zaleca się przynajmniej jego ograniczenie oraz palenie po karmieniu. Ostatnio udowodniono również szkodliwość działania palenia biernego. Z opracowań naukowych wynika, że powoduje ono większą podatność na zapalenie oskrzeli,
Alkohol w niewielkich ilościach nie powoduje specjalnego zagrożenia, co więcej może nawet pobudzić odruch wydzielania się mleka. Spożywanie tego trunku w dużych ilościach prowadzi do zaniku mleka. Alkohol znika z matczynego pokarmu dopiero po 24 godzinach,
Kawa i herbata. Kofeina, podobnie jak teina przedostaje się do mleka, ale w stosunkowo niewielkich ilościach. Picie kawy czy herbaty, nawet do 4 filiżanek praktycznie nie mają wpływu na jakość pożywienia. Należy jednak pamiętać, że zdarzają się indywidualne przypadki niemowląt, które reaguje nadmiernie te używki. W takim wypadku należy ograniczyć do minimum spożycie kawy lub herbaty.
Różnice
pomiędzy mlekiem matki a mlekiem sztucznym.
Mieszanki
mleczne produkowane są na bazie mleka krowiego. Nieprzetworzone
białko może powodować jednak alergie. Od niedawna zaczęto
produkować mieszanki z rozłożonym na mniejsze części białkiem.
Nigdy jednak nawet najlepiej spreparowane mieszanki nie zastąpią
pokarmu naturalnego.
Zasadnicze
różnice pomiędzy mlekiem sztucznym a naturalnym, polega na tym ,
że mieszanki mleczne:
są ubogie w białko i sole mineralne,
zawarte w mieszankach węglowodany występują wyłącznie w postaci cukru mlekowego.
Zauważone podobieństwa to m.in.:
zawarte tłuszcze dzięki dodaniu olejów roślinnych przypomina tłuszcz w mleku naturalnym,
są bogate w witaminy.
"Rooming-in".
Metoda
"rooming-in"
to przebywanie zaraz po porodzie w klinikach położniczych w jednym
pokoju matki i dziecka.. Metoda ta zyskuje coraz większą
popularność zwłaszcza w Niemczech. Stopniowo odchodzi się od
starych praktyk tj. izolowanie niemowląt w specjalnych
pomieszczeniach i dawanie ich pod opiekę matki tylko i wyłącznie
na czas karmienia. Wiele pacjentek ceni tę metodę, gdyż dzięki
niej mogą przebywać blisko dziecka niemal przez cały czas. Uczą
się też karmienia piersią i pielęgnacji niemowląt pod kierunkiem
wykwalifikowanego personelu.Mogą także uczestniczyć w badaniach
dziecka.
Dzięki
"rooming-in"
matka może karmić swoja pociechę wtedy, gdy będzie głodna, a nie
w ściśle wyznaczonych ramach czasowych. Metoda ta pozwala również
na karmienie bez przeszkód. Matka przebywa bowiem sama z dzieckiem w
oddzielnej sali, a w przypadku karmienia może mieć wywieszoną
tabliczkę z napisem "Nie przeszkadzać".
Sytuacje
szczególne.
Sytuacje
szczególne , których przyczyną jest matka:
-
cesarskie cięcie,
jest
sytuacją szczególną, gdyż matki w znacznej większości są
wyczerpane. Utrudnia to w dużej mierze trzymanie dziecka. Dodatkową
przeszkodę stanowia także kroplówki
-
bliźnięta.
Często
bliźnięta mają niska wagę, dlatego należy zwrócić uwagę na
dietę matki. Zaleca się karmienie bliźniąt równocześnie. Dzieci
winno posadzić się na kolana i każde z nich podtrzymywać na
jednym ramieniu. Jest to sytuacja dość kłopotliwa. Z czasem jednak
matki takich dzieci radzą sobie coraz lepiej.
-
infekcje.
Dbając o higienę (dezynfekcja rak, nakładanie maseczki) można bez
obaw karmić dziecko.
Sytuacje
szczególne, których przyczyną jest dziecko :
-
żółtaczka
niemowlęca.
Bardzo
rzadko rezygnuje się w takiej sytuacji z karmienie piersią.
Rezygnacja może wynikać z tego, że pewne składniki mleka mogą
spowodować nasilenie się objawów żółtaczki,
-
konflikt
serologiczny.
Konflikt
nie jest przeciwwskazaniem naturalnego sposobu karmienia.
Udowodniono, że nie przejmuje przeciwciał mogących się pojawić
wraz z pokarmem matki
-
biegunka.
W
tym wypadku nie powinno się odstawiać piersi, gdyż mleko matki
zawiera substancje obronne. Należy jednak pamiętać, aby
niezwłocznie zgłosić tę przypadłość lekarzowi.
Obowiazki
zawodowe a karmienie piersią.
Praca
matki nie powinna być przyczyna zaniechania karmienia. Musi jednak
zadbać o to , aby dziecku nie zabrakło pokarmu. W tym celu powinna
ściągać mleko w takich ilościach, aby były wystarczające dla
jej pociechy. Do pracy można nosić ściągaczkę ręczna lub
elektryczną. Jest ona praktyczna pod tym względem , że nie zajmuje
dużo miejsca w damskiej torebce. Ważne jest, żeby pamiętać, że
mleko należy ściągać z obydwu piersi, żeby pokarm tworzył się
równomiernie. Ściągnięte mleko można trzymać do 24 godzin. W
przypadku koniecznego wyjazdu odciągnięte mleko można
zamrozić.
Dieta
matki karmiącej.
Dieta
matki karmiącej powinna być obfita w różnorodne składniki. W
okresie tym widoczne jest zapotrzebowanie na białko i wapń. Kobieta
winna, więc spożywać zwłaszcza przetwory mleczne, chude mięso,
drób, ryby, jaja, warzywa strączkowe, orzechy, produkty
pełnoziarniste. W diecie karmiącej mamy nie może tez zabraknąć
witamin, toteż zalecane jest spożywanie jak największej ilości
owoców. Powinno się jednak zachować ostrożność w przypadku
owoców cytrusowych, ponieważ mogą one wywołać u dziecka
biegunkę
Organizacje
wspierające karmienie piersią.
Karmienie
naturalne wspiera wiele organizacji najważniejsze z nich to:
-
Światowa
Organizacja Zdrowia (WHO) i UNICEF
stworzyły dokument: "ochrona , propagowanie i wspieranie
karmienia piersią- szczególna rola placówek służby zdrowia
-
W Polsce powołano Krajowy
Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią,
w skład którego weszli polscy przedstawiciele WHO i UNICEF
-
od 1989 działa w Polsce Stowarzyszenie
na rzecz Naturalnego Rodzenia i Karmienia,
które zajmuje się głównie edukacją na temat karmienia
naturalnego. Jest on realizowany między innymi poprzez:
organizowanie konferencji, publikowania materiałów itp.
ę
Zaburzenia rozwojowe. : Zespół pograniczny |
Opublikowano
: 2006/7/16 17:36:31 (40 odsłon)
Częsty gniew, wściekłość, zły obraz samego siebie, a równocześnie niepokój, poczucie pustki, arogancja, stała potrzeba nawiązywania kontaktów interpersonalnych, to tylko nieliczne z objawów, które diagnozuje się jako zaburzenia pograniczne. Ludzie cierpiący na tę dolegliwość pragną kontaktów z innymi, ale zwykle są one nietrwałe. Osoby te nienawidzą siebie, mają potrzebę autodestrukcji, są niezrównoważone, a ich uczucia są bardzo burzliwe. Na zaburzenia pogranicza cierpią ci, którzy w dzieciństwie czuli się niepotrzebni, odrzucani, a rozwój ich ja został zahamowany.
Każdy człowiek musi mieć w jakiś sposób ukształtowane swoje własne ja. Dobrze ukształtowane ja, pozwala na uniezależnienie się od innych, stawiania sobie wymagań, przezwyciężanie trudności, dobry obraz siebie. Bardzo ważne są pierwsze trzy lata życia dziecka. Jeżeli będzie się czuło odrzucone, niekochane, wówczas jego prawdziwe ja zostanie zablokowane. Tym samym zablokowane będą także potencjalne możliwości rozwojowe. Zahamowany będzie też rozwój psychiczny. Taka sytuacja nie jest normalna. W efekcie dziecko nie chcąc czuć odrzucenia, przygnębienia zacznie szukać sposobów na to, jak wyjść z depresji. Podejmowane przez dziecko działania okazują się skuteczne tymczasowo, bo w konsekwencji hamują rozwój ja.
Na skutek zaburzenia własnego ja dzieci mają problemy z prawidłowym postrzeganiem rzeczywistości. Nie potrafią samodzielnie poradzić sobie ze światem, bardzo mocno przywiązuje się do matki. Tworzy się pomiędzy nimi symbiotyczna więź, która ogranicza dziecku samodzielne funkcjonowanie.
Według badań przeprowadzonych w 1976 przez Matersona, matki, które uniemożliwiają swoim dzieciom osiągnięcie samodzielności, zwykle same cierpią na zespół pograniczny. Nie są zdolne odseparować się od własnych matek.
Niewłaściwie ukształtowane ja sprawia, że dziecku trudno będzie poradzić sobie w życiu. Nie będzie potrafiło radzić sobie z drobnymi niepokojami, frustracjami. Taka osoba nie radząc sobie z życiem zacznie posługiwać się mechanizmami obronnymi, takimi jak:
- zależność od innych
- unikanie, dystans wobec ludzi
- uciekanie do świata fantazji
Dziecko, które nie potrafiło wykształcić ja na skutek odrzucenia przez osoby kochane radzi sobie w inny sposób. Wypiera ze swojej świadomości, to że jest niechciane, niekochane. Posługuje się w tym celu mechanizmami obronnymi takimi jak: fantazjowanie, rozszczepienie ja, nadmierne używanie przyjemności.
Fantazjowanie, to inaczej chęć zaspokojenia popędu poprzez uciekanie w nierealny świat. Dzieci odrzucone, poprzez fantazje zaspokajają ukryte potrzeby bycia kochanym. Obecność w świecie fantazji jest równoległa do obecności w świecie rzeczywistym. Bardzo często zdarza się tak, że świat fantazji zlewa się ze światem rzeczywistym. Taki człowiek nie jest w stanie wykształcić swojego ja.
Fantazjowanie jest sposobem na radzenie sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Czasami fantazja, to za mało żeby poradzić sobie z frustracjami, wówczas przeradza się ona w myśli autodestruktywne. Nierzadko oprócz fantazji ludzie nadużywają alkoholu, narkotyków, zbyt intensywnie pracują.
Innym mechanizmem obronnym jest rozszczepienie ja. Mechanizm ten tworzy się na skutek traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, poczucia odrzucenia. Człowiek zaczyna postrzegać jakąś osobę wyłącznie z dobrej lub złej strony. W ten sposób tworzą się dwa obrazy bliskiej osoby wykreowany i prawdziwy. Obrazy te kłócą się ze sobą. Jeden przeczy drugiemu.
Osoba, która stosuje mechanizm rozszczepienia ja uzależnia się od obiektu, unikając tym samym własnej aktywności. Dorosłe osoby, które nie miały szans na prawidłowe ukształtowanie własnego ja czują się tak, jak wówczas, gdy były jeszcze dziećmi. Wtedy towarzyszyły im uczucia takie jak strach, bezradność, pustka, nigdy natomiast nie miały szans na potwierdzenie tego, że są kochane. W efekcie jako dorośli szukają jakiejś osoby, która w pewnym stopniu jest w stanie zaspokoić głód emocjonalny. Są wobec tych osób uległe, ale nigdy nie czują się szczęśliwe.
Kolejnym mechanizmem obronnym jest zasada nadmiernej przyjemności. Polega ona na tym, że człowiek doszukuje się w życiu przyjemności, a unika nieprzyjemności. Taka postawa sprawia, że człowiek staje się niewolnikiem przyjemności. Nadmierna przyjemność cechuje się przede wszystkim: intensywnością, napięciem, długim czasem trwania. Przyjemność nigdy nie będzie prawdziwa, jeżeli towarzyszyć jej będzie depresja poczucie osamotnienia. Uciekanie się do przyjemności jest więc jedynie powierzchowna.
Rozwój
ja
kształtuje się przez całe życie. Według Matersona są pewne
okresy w życiu, gdzie człowiek jest bardziej podatny na zaburzenia
pograniczne. Należą do nich m.in:
1.Wczesne
dzieciństwo
W
tym czasie dziecko nie jest w stanie dokonać prawidłowej samooceny
samego siebie. Nie potrafi także powiedzieć czegoś o sobie. Walczy
z pustką i bezradnością, jaka powstała na skutek odrzucenia przez
bliskie osoby. W konsekwencji dziecko jest pełne lęków, obaw.
Ponadto nie ma ochoty, aby przeciwstawiać się trudnościom, unika
kontaktów z ludźmi, jest płaczliwe. Rozwój psychomotoryczny
takiego dziecka zostaje zahamowany. Jeżeli stan depresji będzie
trwał dłużej, to może dojść do całkowitej apatii maleństwa,
które będzie wodziło nieobecnym wzrokiem wokół siebie. Może
także cofnąć się w rozwoju.
2. Okres adolescencji
Okres ten inaczej nazywa się okresem dorastania. Obejmuje on wiek 10-12 lat do 18-20. W tym czasie człowiek zdobywa nowe umiejętności. Potrafi też powiedzieć co czuje. Określa intensywność i przyczyny różnych uczuć. Nieprawidłowe ja sprawia, że człowiek będzie się czuł opuszczony. Życie będzie pozbawione sensu. Mechanizmy obronne, które wcześniej stworzył mogą okazać się niewystarczające. Od takiego nastawienie jest już krótka droga do depresji, całkowitego załamania. Załamanie to pogłębia się wraz z wiekiem. Im starszy jest człowiek, tym trudniejsze stoją przed nim zadania. Nie zawsze jest im w stanie sprostać. Każda osoba musi również stopniowo się usamodzielniać, na co nie jest gotowa i traktuje to jako konieczność.
Coraz
wyższe wymagania stawia też szkoła. Człowiek cierpiący na zespół
pogranicza nie potrafi sobie poradzić z coraz to nowymi wyzwaniami.
Próbuje w inny sposób odreagować. Często wchodzi w konflikt z
prawem. Pije alkohol, narkotyzuje się, kradnie.
3.Okres
usamodzielniania się
W tym czasie ludzie zaczynają się usamodzielniać, idą na studia, szukają pracy. Ludzie cierpiący na zespół pograniczny traktują studiowania, jako formę uniknięcia odpowiedzialności za swoje zachowanie na okres studiów. Dalej uciekają się w świat marzeń. Czasami podświadomie powtarzają semestr studiów, żeby jak najdłużej nie być samodzielnymi.
4.
Okres ustatkowania się
W tym czasie człowiek ma już wykształcenie. Zaczyna szukać pracy. Ludzie z zespołem pogranicznym boją się samodzielności. Wolą siedzieć w domu niż pracować. Wymyślają sobie różne wymówki, byleby odłożyć poszukiwania pracy na inny termin. Nie oznacza to, że człowiek cierpiący na zespół pograniczny nie może sobie znaleźć dobrej pracy. Poszukuje on jednak zwodów, które pomogą mu w sprostaniu oczekiwań rodziny, społeczeństwa. Nie kieruje się natomiast własnymi pragnieniami.
5.
Okres pomiędzy 35-45 rokiem życia
W tym czasie człowiek zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie wpłynąć na pewne rzeczy. Wie, że jego młodość minęła, a on już nigdy nie będzie mógł spełnić swoich marzeń, fantazji
Najbardziej burzliwym i trudnym okresem dla człowieka cierpiącego na zespół pograniczny jest okres adolescencji. Materson wyróżnił cztery typy sposobów, w jaki nastolatki z zespołem pogranicznym radzą sobie w okresie dorastania:
- u wielu nastolatków trudno jest dostrzec symptomy zespołu pogranicznego; mają doskonale rozwinięte mechanizmy obronne; na rozwój adolescentów zwykle wpływa stopniowe odseparowanie się od rodziców i impulsy seksualne, jeśli któreś z tych dwóch czynników zostaną nieprawidłowo rozwiązane, to wówczas dojdzie do kryzysu;
- są nastolatki, które izolują się od innych; nie chcą się czuć związane z żadną grupą; często uciekają w domu w poszukiwaniu swojej tożsamości, ale w rzeczywistości jest to ich sposób na uciekanie przed odpowiedzialnością
- część adolescentów, szuka osoby o mocnej osobowości, charyzmatycznej, chce być pod jej wpływem czując, że w ten sposób odnajdzie siebie, w rzeczywistości powiela jedynie sposób myślenia danej osoby traktując go za swój
- niektóre osoby radzą sobie w miarę dobrze; potrafią odnaleźć się w życiu, mają dobre wyniki w nauce, ale cierpią na różnego typu fobie, często spotyka się u nich anoreksję, bulimię
Ludzie cierpiący na zespół pograniczny powinny skorzystać z fachowej pomocy psychologicznej. W przeciwnym razie nigdy nie będą w pełni szczęśliwi. Długotrwała depresja może okazać się tragiczna w skutkach. Bez prawidłowego przygotowania emocjonalnego założenie rodziny może się skończyć tym, że swoje własne problemy będą w przyszłości problemami dzieci.
©
Urwis.pl
autor:
Magdalena Waloszek
Bibliografia:
1.red. D. Kornas- Biela, Oblicza dzieciństwa, Lublin 2001
2. A. F. Brauner, Dziecko zagubione w rzeczywistości, Warszawa 1993
ę
Noworodek : Odruchowa lokomocja metodą Vojty |
Opublikowano
: 2005/12/5 12:31:53 (4142 odsłon) |
Zaburzone
ruchy w znacznym stopniu uniemożliwiają aktywność niemowląt.
Konieczne jest prowadzenie odpowiedniej rehabilitacji. Vojta jest
przeciwnikiem ćwiczenia stania, siadania, chwytu. Argumentuje to
tym, że czynności te nie będą wykonywane prawidłowo, jeżeli
zaburzony będzie genetyczny program rozwoju. Rehabilitacja proponowane przez Vojtę to przeciwdziałania przyczynom, a nie objawom. Proponowane ćwiczenia uaktywniają tak naprawdę wrodzony program rozwoju. W ten sposób stopniowo utrwala się prawidłowy wzorzec ruchowy. Wzorzec ten powinien skupiać się na całym ciele. Innymi słowy każda zmiana pozycji pewnej części ciała powinna oddziaływać na zmianę położenia innej, często odległej. Ćwiczenia powinno dać się powtarzać dowolną ilość razy. Taki sposób rehabilitacji powoduje, że nieprawidłowo ukształtowane zworce ruchowe nie utrwalają się. Podejmowane ćwiczenia wpływają na pojawianie się reakcji zapisanych w programie rozwoju. Reakcje te stymulują ośrodkowy układ nerwowy. Uaktywniają się drogi i ośrodki nerwowe Komórki nerwowe tworzą nowe wypustki, które łącza się z nieuszkodzonymi komórkami. W ten sposób powstają nowe synapsy. Stopniowo odtwarza się na nowo droga nerwowa, która była wcześniej uszkodzona na skutek uszkodzenia mózgu. Proces ten został nazwany "torowaniem". W trakcie rehabilitacji drażnione są pewne punkty ciała, które powodują powstanie napięcia mięśniowego. Punkty tez zostały nazwane " strefami wyzwolenia ". Są zlokalizowane na kończynach tułowiu, brzuścach mięsni, ścięgnach, okostnej. Ogólnie stref wyzwalania jest dziesięć. Rozłożone są równomiernie po pięć z każdej strony ciała. Strony są określane mianem twarzowej i potylicznej. Wynika to z faktu, że w trakcie stymulacji głowa jest zwrócona twarzą w jedną stronę. Niektóre strefy wyzwolenia są przyporządkowane stronie potyliczej, a niektóre twarzowej. Vojta zauważył, że rehabilitacja polegająca na drażnieniu sfer wyzwolenia przynosi pożądane efekty, i oddziałuje na większość pacjentów. Takie same ćwiczenia można prowadzić z podobnym skutkiem u wielu pacjentów. Na tej podstawie czeski neurolog wysnuł teorię, że rozwoju człowieka są "zakodowane" genetycznie wzorce obrotu, pełzania. Wzorce te są takie same u każdego, a co więcej można je sprowokować u każdego, nawet jeżeli jego ośrodkowy układ nerwowy nie działa tak jak powinien. Prawidłowy wzorzec obrotu jest wykonywany przez stymulację mięsni międzyżebrowych, czyli strefy piersiowej. Uciskanie klatki piersiowej wzmaga działanie nerwu błędnego i nerwu przeponowego. Stymulacja tej strefy powoduje, skurcz mięśnia międzyżebrowego. Skrócony mięsień wpływa na podrażnienie przyczepów mięśni nadbrzusza. Przepona napina się, a oddech staje się głębszy. Mięśnie nadbrzusza kurczą się jeden po drugim. Doprowadza to do tego, że wszystkie mięsni zlokalizowane wokół pępka są aktywne. Pracujące mięsnie brzucha pociągają łopatki w dół i wpływają na obniżenie barków, otwierania ręki wraz z odwodzeniem kciuka oraz ulepszają ustawienie kości ramiennej. Ciało układa się coraz bardziej symetrycznie. Stopniowo następuje obrót. Zaleca się ułożenie dziecka na brzuchu, gdyż traka pozycja ułatwia Skuteczne jest też ułożenie na boku. Mięśnie są w ten sposób stymulowane do podnoszenia tułowia. Trudniej jest wypracować wzorzec pełzania. Wymaga to przynajmniej dwóch stref wyzwolenia, czasem trzeba podrażnić nawet cztery strefy. Wszystko zależy od stanu zaburzenia oraz umiejętności terapeuty. W trakcie uaktywniania odruchu pełzania dziecko powinno być ułożone na brzuchu z głową opartą na łokciu. Podrażnienie łokcia wzmaga napięcie mięśni Równocześnie wraz z łokciem stymuluje się kończynę dolną. Podrażnienie tej strefy powoduje napięcie mięśni, które idzie w kierunku łopatek W ten sposób całe ciało staje się napięte. Prowadzone ćwiczenia stwarzają nowe możliwości dla dzieci z zaburzeniami ośrodkowego układu nerwowego. Przede wszystkim pozwalają na wykonywanie ruchów, którym bez pomocy z zewnątrz nie byłyby w stanie sprostać ze względu na zbyt małe napięcie mięśniowe. Możliwości ruchowe pozwalają na lepsze poznanie własnego ciała. Dzięki rehabilitacji nieprawidłowe wzorce ruchowe nie są utrwalane, a co więcej rozwijają się prawidłowe wzorce. Zdarza się też tak, że zaburzenia mają silne natężenie i całkowite skorygowanie nieprawidłowości nie jest możliwe. W takim przypadku podjęcie rehabilitacji wpływa zmniejszenie się odruchów patologicznych. Za udane ćwiczenia należy uznać takie, które z czasem sprawiają, że dziecko potrafi samo bez pomocy posługiwać się prawidłowymi wzorcami ruchowymi. W celu większej efektywności terapii stymulację dokonuje się coraz dłużej. Skutecznie działa też drażnienie kilku stref jednocześnie. Duże znaczenie w terapii mają krótkie i długie mięśnie tułowia, które rotują kręgi kręgosłupa. Mięśnie te wpływają prawidłowe ułożenie kręgów względem siebie. W rezultacie to dzięki nim jest możliwe uzyskanie symetrii postawy, bez której prawidłowy rozwój nie byłby w ogóle możliwy. Mięśnie autochtoniczne, czyli te, które rotują kręgosłup nie są zależne od działania człowieka. Uaktywnienie tych mięsni nie jest, więc prostym zadaniem i wymaga ingerencji z zewnątrz. Gimnastyka, zajęcia korekcyjne nie mają tak naprawdę wpływu na rozwój głębokich mięśni przykręgosłupowych. Taki rodzaj gimnastyki oddziałuje jedynie na mięśnie znajdujące się przy powierzchni kręgosłupa. Rehabilitacja metodą Vojty stwarza możliwość "zaopiekowania się" głębokimi mięśniami przykręgosłupowymi. Trzeba pamiętać, że tylko aktywność mięśni autochtonicznych może wpłynąć na całkowite zlikwidowanie wad postawy. Rehabilitację należy podjąć, jak najszybciej. Wraz z upływem czasu mięśnie rotacyjne zostają zastąpione przez tkankę łączną. Niestety jej właściwości są inne. Nie jest ona rozciągliwa, nie kurczy się. Nie może tym samym wpływać na prawidłowe ułożenie kręgów, co uniemożliwia prostą sylwetkę. U człowieka o symetrii postawy człowieka decydują receptory czuciowe. Receptory te pośrednio kontrolowana przez móżdżek odbierają impulsy, które wpływają na prostą postawę. Mięśnie przykręgosłupowe, odpowiedzialne za rotacje mięśni są dość niezwykłe. Na podstawie przeprowadzonych w 1982 badań Bakker i Richmond odkryli, że w mięśniach tych jest sto razy więcej receptorów czuciowych. Automatyczne włączanie się odpowiednich mięśni do prawidłowego wzorca ruchu zostało nazwane globalną stymulacją. Podczas stymulacji napięcie mięśni ulega normalizacji. Mięśnie za bardzo napięte rozluźniają się. Wyrównuje się przy tym siła pomiędzy prostownikami, a zginaczami oraz przywodzicielami i mięśni wewnętrznymi. Zmiany te powodują, że w trakcie stymulacji maluszek jest w stanie wykonać ruch, którego wcześniej pomimo podejmowanych prób nie był w stanie zrobić. Takie miejscowe działanie pobudza układ wegetatywny, który dociera do ośrodków w inny sposób niemożliwych do zdobycia. Stymulacja
metodą odruchowej lokomocji pozwala na poznawanie możliwości
własnego ciała i panowania nad własnymi ruchami. Zaburzenia
ośrodkowego układu nerwowego prowadzą do tego, że ruchy są
nie tylko nieprawidłowe, ale też czasami wbrew woli wykonawcy.
Opanowanie własnego ciała, osiągane sukcesy dają dziecku
poczucie pewności. Tym samym wszelkie zaburzenia zachowania
towarzyszące zaburzeniom motoryki spontanicznej, jak np. częsty
płacz, kłopoty ze snem, lęk zanikają. Bardzo ważne jest to, aby rehabilitacja została podjęta możliwie jak najwcześniej. Terapia torują drogę nerwową, wpływa na łączenie się nieuszkodzonych komórek nerwowych. Tworzenie drogi, która będą przepływały impulsy nerwowe. Jeżeli droga ta będzie "naprawiona" impulsy będą przebiegały prawidłowo. Zaburzenia motoryki przestaną być problemem. Wraz z wiekiem możliwości regeneracji uszkodzeń układu nerwowego są coraz mniejsze. Dzieje się tak dlatego, że w obrębie komórek nerwowych powstaje mniej substancji stymulujących wzrost wypustek. Nie mniej jednak rehabilitacja jest możliwa w każdym wieku, tyle, że najskuteczniejsza jest w pierwszych dniach życia. W przypadku dzieci powyżej pierwszego roku życia terapia trwa nawet parę lat, zanim będzie widoczny pożądany skutek Niestety, często w takich sytuacjach następuje tylko częściowe skorygowanie zaburzeń. Część dzieci, co prawda uzyskała pionizację postawy, ale przy złym ułożeniu stóp, ud, czy kolan. Bywają przypadki, gdzie maluchy poddawane są terapii ze względu na ryzyko symptomatyczne, czyli narastanie zaburzeń stopniowo w trakcie rozwoju. Rehabilitacja zalecana jest tez w przypadku pewnych drobnych zaburzeń, jak np. asymetria, dysplazja stawów. Objawy te nie prowadza do kalectwa, ale w przyszłości mogą nieść za sobą poważne konsekwencje. Asymetria postawy wpływa na zwyrodnienie kręgosłupa np. w wieku 25 lat, a nie pod wpływem starości. Patologiczne przodopochylenie miednicy w przyszłości może być przyczyną bólu stawów biodrowych. Teoretycznie te dolegliwości nie powodują kalectwa.. Nie mniej jednak zaleca się w takich wypadkach rehabilitację metodą Vojty, gdyż pozwoli to na uniknięcie w przyszłości wielu problemów zdrowotnych. U osób dorosłych i dzieci starszych zaleca się stosowanie metody odruchowej lokomocji, jeżeli występują ciężkie urazy mózgu np. na skutek kolizji samochodowej. Metoda ta odnosi skutek w leczeniu osób nieprzytomnych oraz po wylewie krwi do mózgu. Zalecana jest osobom ze schorzeniami nerwowo-mięśniowymi, w przypadkach uszkodzenia rdzenia kręgowego. Z dobrym skutkiem działa u dzieci z zespołem Downa. Metoda odruchowej lokomocji jest niezwykle pomocna w korygowaniu zaburzeń. Warto, jednak podjąć się jej jak najwcześniej, jeśli to tylko możliwe. Często skuteczność polega na "wyścigu z czasem". Jeżeli w trakcie "maratonu" wygramy, to możliwość całkowitego skorygowania zaburzeń staje się bardzo prawdopodobna.
Bibliografia: 1. Banaszek G., Rozwój niemowląt i jego zaburzenia a rehabilitacja metodą Vojty, Bielsko Biała 2004 2.Banaszek G., Ocena skuteczności zastosowania diagnostycznej i terapeutycznej metody Vojty u niemowląt z zaburzeniami motoryki spontanicznej, Praca doktorska Śląska Akademia Medyczna, Zabrze 1997 3.Michałowicz R., Mózgowe porażenie dziecięce, Warszawa 1993 4. Sadowiska L., Neurokonezjologiczna diagnostyka i terapiadzieci z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego, Wrocław 2000 5. Metodą Vojty uratujesz niemowlę, Świat kobiety. |
ę
Noworodek : Rozwój mowy |
Opublikowano
: 2005/11/3 19:22:32 (2415 odsłon) |
Niemowlę, a zwłaszcza tuż po narodzinach, to istota bezbronna. Nie potrafi wyrazić tego, co czuje. Jest całkowicie zależne od mamy. Nie umie jeszcze mówić, ale to nie znaczy, że niczego nie rozumie. Okazuje się, że w czwartej dobie po porodzie, dzieci potrafią rozpoznać głos matki. Co ciekawe wykazują większe zainteresowanie, kiedy słyszą język ojczysty. Wynika to z faktu, że będąc w brzuchu mamy docierają do nich pewne dźwięki, odgłosy itp.
U niemowlaków jedyną formą komunikacji jest płacz. To za jego pomocą wyrażają to, że coś je boli, są głodne itp. Niestety płacz dziecka wprowadza do domu spore zamieszanie. Rodzice wstają niewyspani i zmęczeni, a mały noworodek nie daje im chwili wytchnienia. W tym miejscu rodzie się pytanie, czy być na każde zawołanie dziecka. Z pewnością, to jedyny sposób, w jaki może się porozumiewać ze światem i nie można go lekceważyć. Zdarza się często, że matki nie wiedzą, co robić w takiej sytuacji. Niektóre, gdy tylko zapłacze dają mu pierś, ale to chyba nie jest najlepsze rozwiązanie. Nie ulega wątpliwości, że matki powinny reagować słysząc płacz. W takiej sytuacji dobrze sprawdzić, czy wszystko jest w porządku i czy nic się nie stało. Trzeba się domyślić, jaka może być przyczyna płaczu i w miarę możliwości ją usunąć. Należy sprawdzić różne przyczyny. Trzeba zastanowić się, czy dziecko nie jest głodne i czy nie ma mokrej pieluszki, a może jest mu po prostu zimno i trzeba go przykryć. Jeżeli po sprawdzeniu dalej płacze, to trzeba "przetrzymać" z nim ten czas. Można go po prostu przytulić, z nadzieją, że kiedyś się uspokoi. Przyczyną płaczu mogą być np. przykre wspomnienia z porodu, a takie przytulanie go do siebie i mówienie łagodnym głosem, może go uciszyć. W trzecim miesiącu życia występują tzw. płacze egzystencjonalne. Dzieciom jest smutno bez specjalnej przyczyny i po prostu chcą sobie popłakać. W żadnym razie nie zaleca się "skakania" wokół niemowlaka i stosowanie różnych sztuczek, np. biegania z nim pod liśćmi drzew, aby tylko się uspokoiło. Tych różnych niekonwencjonalnych metod jest wiele, ale nie warto z nich korzystać, bo tym samym dziecko otrzymuje komunikat, że najważniejszą rzeczą jest jego płacz.. Nie dobrze jest też za każdym razem uspokajać dziecko piersią. W przyszłości może to doprowadzić, do tego, że będzie "zajadać" wszystkie kłopoty. Matki nierzadko słysząc płacz dziecka myślą o sobie w sposób najgorszy z możliwych, a w ich głowie kłębią się myśli, że nie są one dobrymi matkami i na pewno, gdzieś popełniły błąd. Takie myślenie nie prowadzi do niczego dobrego, bo każde dzieci płaczą, nawet te, które mają już doświadczone matki. Na
przełomie 2 -3 miesiąca życia dzieci zaczynają głużyć.
Głużenie polega na wydawaniu z siebie pojedynczych gardłowych
dźwięków. Są one prawie takie same u wszystkich dzieci. Mniej
więcej w 6 miesiącu życia pojawia się gaworzenie, czyli ciągi
sylab np. ba-bab-ba. Gaworzenie przypomina trochę język
ojczysty. Inaczej gaworzą dzieci z Francji, z Niemiec, itp. Fakt, że dziecko posługuje się specyficznym językiem nie oznacza, że trzeba mówić do niego w ten sam sposób. Owszem można używać różnych zdrobnień np. "umyj rączki", bo to wyraz troski. Nie jest dobrze mówić do nich ich językiem. Jeżeli będzie się mówiło " jąćki myju myju", to dziecku trudno będzie z czasem przyswoić sobie, jak naprawdę powinno mówić. Często też w komunikacji z dzieckiem posługujemy się niektórymi słowami wymyślonymi przez dziecko np. "czas na am". Takie zastępowanie pewnych wyrazów zwrotami wymyślonymi przez dziecko nie jest szkodliwe. Pozwala nawet, na stworzenie rodzaju więzi, między dorosłym a dzieckiem. Poza tym takie uproszczenia są rozumiane przez dziecko. Naturalne jest, że mówiąc do malucha nie należy posługiwać się skomplikowanym językiem, gdyż może on powodować powstanie bariery nieporozumień. Dowodem na to, że stosowanie w języku pewnych słów dziecka nie jest wcale takie złe, jest to, że praktycznie we wszystkich kulturach od wieków używane są te słowa. Jest to nawet pewien rodzaj gwary. Specyfiką mówienia do dziecka oprócz używania w miarę prostych zwrotów jest mówienie najczęściej w trzeciej osobie, bez stosowania zaimków, np. "Misiu umyje teraz rączki". Tak naprawdę nie ma gotowej recepty, w jaki sposób mówić do dziecka. Powinni to wiedzieć sami rodzice, pod warunkiem, że dziecko rozwija się normalnie. W przypadku, gdy jest upośledzone umysłowo lub ma trudności z wymawianiem słów trzeba zastosować się do opinii specjalisty i postępować według jego wskazówek. Dorośli sami instynktownie wyczuwają, że nie mogą stosować nazbyt skomplikowanego języka, dlatego też nie potrzebują rad. Ciekawe jest, że czasem mówi się do niemowlaka językiem bardziej skomplikowanym niż do dziecka rocznego. Wynika to chyba z faktu, że rodzice nie starają się dopasować języka do niemowlaka, które póki co potrafi jedynie płakać. Zapewne wyobrażają sobie, że ich pociecha i tak nie zrozumie, co do niej mówią. Jest w tym dużo prawdy, jednak małe dzieci rozumieją dużo więcej niż myślimy. Reagują np. na słowo mama. W tym wypadku obowiązuje zasada, że "rozumienie wyprzedza mówienie". W
przypadku dzieci, u których występuje opóźniona mowa, dobrze
jest mówić do nich "językiem nianiek". Maluch z
opóźnieniem mający trzy lata, który nauczy się mówić, choć
językiem nieco odbiegającym od normy i tak robi duże postępy.
Dobrze, że w ogóle potrafi coś powiedzieć. Brak komunikacji
zwłaszcza u takiego dziecka, które już nie jest całkiem małe
przysparza wiele trudności. Nieumiejętność posługiwania się
językiem nie jest dobra. W konsekwencji może wpłynąć na
opóźnienie rozwoju. Tak, więc lepiej, jeżeli dziecko mówi
"językiem nianiek" niż w ogóle. Małe dzieci uogólniają. Często jednym określeniem zastępują inne np. mają osobną nazwę na wszystkie zwierzęta, np. "kot". Doskonale zdają sobie sprawę, z tego, że kot to nie to samo, co pies lub inne jeszcze zwierzęta. Ich słownictwo jest ograniczone i to jest główna przyczyna takiego stanu rzeczy. Dziecko roczne praktycznie zna tylko około 4-7 słów. Półtoraroczne ma już z większy zasób słownictwa, bo dochodzi on do 80 słów. U chłopców w tym wieku limit przypada na około 30 słów, ale w dalszym ciągu to za mało, żeby maluchy potrafiły się posługiwać językiem, wykorzystując jego różne możliwości. Momentem przełomowym jest pierwsza próba łączenia wyrazów w proste kombinacje. Taki przełom następuje około 2 roku życia. W przypadku dziewczynek trochę wcześniej, bo mniej więcej w 18 miesiącu życia. Te kombinacje nie spełniają jeszcze wymogów gramatycznych ale to już pierwsze bardziej skomplikowane wypowiedzi. Dzieci często nie stosują przyimków. np. : "tata idzie pacer" (spacer), zamiast tata idzie na spacer. Mówiąc o sobie zapominają o zaimku zwrotnym "się". Mówią: "ja myje", zamiast myje się. Te proste kombinacje zaczynają ewaluować. Układają się w coraz bardziej skomplikowane zdania np. "Mama śpsiąta brudną kuchnię" (mama sprząta brudna kuchnię). Są to na razie zdania proste. Z czasem dziecko układa już zdania złożone, w których najczęściej używa spójnika "i" np. "Na dwoze jest zimo i jest witar i jest desc" (na dworze jest zimno i jest wiatr i jest deszcz). W dalszym ciągu są to zdania z wykorzystaniem niewielu słów. Dwuletni chłopiec zna około 160 wyrazów, dziewczynka 215. W tym wieku charakterystyczne są zdania przeciwstawne np. "tata ma okulajy, a mama nie ma okulajy" ( Tata ma okulary, a mama nie ma okulary). Dzieci dwuletnie, jeżeli korzystają ze zdań złożonych to są najczęściej zdania złożone podrzędnie okolicznikowe przyczyny, np. "Mama idzie do placy, bo musi dać jeść" (mama idzie do pracy, bo musi dać jeść). Są to zdania, w których druga część jest wyjaśnieniem pierwszej. Dzieci na swój sposób tłumaczą sobie różne rzeczy, stąd tak często jest w ich mowie ten typ zdania złożonego. Dziecko w wieku 30 miesiąca życia posługuje się zdaniami rozwiniętymi, a także wszystkimi rodzajami zdań złożonych. Dziewczynki znają około 550 wyrazów, a chłopcy 450. W tym wieku maluchy mają opanowaną praktycznie całą gramatykę. Nie znaczy to, że ich język jest w pełni rozwinięty. Język tak naprawdę kształtuje się przez całe życie. Gramatyka, choć znana przez maluchy nie zawsze jest przez nie dobrze wykorzystywana. Częstym problemem jest posługiwanie się trybem warunkowy. Charakterystyczna jest jeszcze zła odmiana wyrazów. Dzieci mówią np. "lewa" zamiast "lwa", "osioła", zamiast "osła" . Popełniają tez błędy w użyciu różnych form czasowników np. mówią: "usiądźniejmy", zamiast "usiądźmy", "patrzaj" zamiast "patrz". Może się to wydawać dziwne, ale wbrew pozorom błędy te świadczą o tym, że tak naprawdę dziecko zna zasady gramatyczne. Język polski zawiera masę wyrazów o nieregularnej odmianie. Maluch nie jest jeszcze na tyle wyuczony, by znał te wszystkie wyrazy nieregularne, ale stosuje klasyczną odmianę. Wyrazy np lew, mech, osioł nie mają w dopełniaczu (kogo? czego?), litery "e". Zgodnie z zasadami gramatycznymi w odmianie nie zmienia się rdzeń, czyli podstawowa mająca znaczenie cześć wyrazu np. lew, zmieniają się tylko końcówki. W przypadku tych wyrazów zmienia się także ich rdzeń, nie ma lewa jest lew, nie ma mechu jest mech. Dziecko niekoniecznie zna te wszystkie oboczności w obrębie rdzenia wyrazu, ale wykazuje znajomość zasad gramatyki. Te niedoskonałości wraz z wiekiem cały czas się poprawiają. Nie trzeba korygować malucha, za każdym razem, gdy powie coś źle. Nie trzeba powtarzać mu parę razy prawidłowych form gramatycznych i wymagać, by nauczyło się ich na pamięć. Najlepszym sposobem jest poprawne odpowiadanie, kiedy dziecko powie "usiądźniejmy" należy odpowiedzieć "dobrze usiądźmy". To jest dobra rada na to, by dziecko przyswoiło sobie wszelkie "wybryki" gramatyczne. Charakterystyczne są neologizmy tworzone przez maleństwo, które wiedzą o tym, że pan, który pisze to pisarz, a pan, który muruje to murarz. Niestety nie zawsze ta reguła się sprawdza, bo pan, który czyta nie jest "czytarzem". Na dobra sprawę dorośli nie powinni ingerować w mowę dziecka, oczywiście jeżeli rozwija się prawidłowo. Z czasem maluch sam przyswoi wszystkie zasady gramatyczne. Nie należy, więc martwić się tym, że dziecko zamiast "czytelnik", mówi "czytarz". Doskonałym sposobem na rozwój mowy są różne zabawy, wierszyki np. "Sroczka kaszkę warzyła". Rozwój
mowy jest bardzo istotny. Pozwala poznać potrzeby dziecka bez
domyślania się. Umacnia to więzi między dzieckiem, a
rodzicami, a przy tym to bardzo przyjemne patrzeć jak szybko
rozwija się kochane dziecko, które jeszcze niedawno było
płaczącym bobaskiem. |