Jako użytkownikom języka (inteligentom, Polakom, humanistom, a zwłaszcza dobrym pedagogogom) - powinno nam zależeć na jakości języka, którego używamy.
Język zmienia się wraz z nami. Teza Witgensteina: czubek mojego języka jest końcem mojego świata.
Badania nad językiem
2009-2011, PWN: diagnozowanie poziomu polszczyzny w naszym użytkowaniu i tego, co się w tej polszczyźnie dzieje.
W jaki sposób Polacy wyrażają swoje emocje w relacjach intymnych, bliskich, przyjacielskich, rodzinnych, erotycznych, erotyczno-seksualnych? Czy jakieś kody jędykowe są charakterystyczne? "Czułe słówka" - akfekt: afektonimy. (Nie ma ich w krajach Azji południowo-wschodniej, nawet w krajach Europejskich takich jak Francja wyraża się to inaczej.) Przekrój socjologiczny od nastolatków do ludzi w późnej dorosłości. Badano 3 500 osób, badanie na portalach randkowych -> ranking afektonimów. Wzięty pod uwagę aspekt płci (płeć determinuje specyfikę leksyki).
kochanie (ponad 25%)
misiu |
kotku | szczególnie często
skarbie |
słoneczko |
myszko
dziubku
skarbie
serduszko
tygrysku...
Za wyjątkiem "kochanie" - różne odmiany
3 259 odpowiedzi w ankiecie, uwzględnione te powyżej
kobiety jeszcze "pysiu" i "żabko". (poza tym m.in. czarodziej, dzikus, zwierzaczek...)
mężczyźni - "kwiatuszku", "maleńka", rybko" - i używają więcej słów! (poza tym m.in. brzoskwinka, cipcia, czekolatka, dupka, duszka, gwiazdka, perełka, pupka, różyczka, sarenka, sikoreczka, truskaweczka, wiewióreczka...)
Stosunkowo rzadko o płci adresata można wnioskować z budowy słowa. Czułych słówek wobec kobiet jest więcej.
Wyznania - kobiety 2 razy częściej - wyznania. Mniej określeń. Mężczyźni rzadziej, ale bogatszy słownik.
kochanie, skarbie, misiaczku, misiu...
układ tematyczny
- nazwy zwierząt (bardzo bogaty pakiet) - gł. pozytywne;
- nazwy ludzkich i zwierzęcych części ciała (brzuś, buziaczek, cycuś, dupka, ryjek, serduszko, tyłeczek...) - serce rzadziej jako symbol miłości romantycznej, gł. miejsca erogenne;
- nazwy wyrażające relację nadawcy do adresata (darling, jedyna, kochana, moja droga, moja połowo, najsłodsza, najukochańszy, niebo moje, ukochany...) - relacja umiłowania, relacja wyłączności; przymiotniki w stopniu najwyższym, zaimek dzierżawczy "mój";
- nazwy cech adresata (brzydal - intonacja!, dzikus, głuptak, grubasek, kłamczuszek, łobus, maleńka, maleńki, słodziak, staruszka, wariat, wstręciuszek...) - ambiwalentny, nazwy pochlebne równoważą;
- nazwy cech małych dzieci (oj ty mój bejbi, ty szkrabie...)
- nazwy postaci z bajek, mitycznych (aniołku, bestio, bogini, smerfiku, duszko, krasnalku, pimpusiu, potworze, pimpuszku...)
- nazwy smakołyków (ciacho...)
(dziabong, bunia)
- drobne rzeczy (kropelka, kruszynka, promyczek)
- nazwy funkcji w rodzinie (tatuśku, mężusiu, żoneczko)
- nazwy zabawek (pluszaczek, ...)
- astronomiczne (gwiazdko, słoneczko)
- tytułów i godności (księżniczko, księciuniu...)
- dżenderowe (kobieto, laseczko, menie, maczo, mężczyzno mój)
afektonimy w relacjach bezpośrednich stają się grą językową. Dopuszczalne przesłodzenie, nadmierna pieszczotliwość, egzaltacja.
(Francuzi: "mała kapusta", "ptyś", cha-cha ^^)
Cechy gramatyczne: zaimek dzierżawczy "mój", mnóstwo zdrobnień;
Nastolatki: spieszczanie czasowników ("kochuniam Cię", "kochulam Cię", kochusiam Cię"...)
przodojęzykowe "ni"/"ń" - bo małe, aluzja do dźwiękonaśladownictwa;
("żuczku ty mój kochany" - kobiety troskliwe o silnym instynkcie macierzyńskim)
----
Ostatnie tematy wiodące w mediach: Ukraina i Gwiazdka;
rozróżnienie światopoglądu po języku a wspólne kody kulturowe (jak "Opowieść Wigilijna" Dickenska - bogactwo i ubóstwo);
intertekstualność - kody kulturowe zawierające się w innych kodach kulturowych;
przepływ energii ze wzgl. na posługiwanie się różnymi kodami językowymi.
ciemna strona języka: badania związane z wugaryzmami (Dziennik Gazeta Prawna: Rzeczpospolita Mać)
Jak reaguje organizm człowieka na przekleństwa? Bezwiednie reagujemy silniej na wulgaryzmy, lecz nie w językach obcych - bo wulgaryzmy w rodzimym języku poznajemy jako dzieci, nabywając świadomości, że to dźwięki zakazane; kojarzony przez mózg bezpośrednio z rejonami odpowiedzialnymi za emocje. Dlatego są inaczej przetwarzane niż reszta języka przy nieprawidłościach neurologicznych (udary, Tourette'a, koprolalia).
Bezrefleksyjna pogoń za zachodem, próba nadgonienia - na tym też polega proces zchamienia. Efekty Piza (?). Pedagogika ukierunkowana na testy :(. Nikt nie uczy młodych ludzi radzenia sobie ze stresem - wulgaryzmy zamiast ironii i sarkazmu.
Jeżeli wychowanie idzie w stronę pozbawiania refleksyjności, jeżeli coraz mniej dyskutujemy, jeżeli spada czytelnictwo - zanika refleksja i zanika słowo. Tymczasem "aby odpowiednie dać rzeczy słowo" - pisał Norwid.
Może przejdzie moda na przekleństwa? Wydaje się, że już się ona ludziom nudzi.
Wulgaryzmy pojawiły się jako swego rodzaju katharsis. Gdy powszechnieją - nie działają.
Afektonimy i wulgaryzmy w polszczyźnie - co z tym faktem zrobić?