60. CHAOS W DOKTRYNIE, MORALNOŚCI I LITURGII
15.11.1978 r.
Jezus: Pisz dalej, to Ja Jezus. W ostatnich orędziach o Kościele, mówiłem o chaosie w Doktrynie, Moralności i w Liturgii. Chce się zmieniać wszystko, ale w znaczeniu przeciwnym Soborowi, bo taką była istota tych faktów. Wiesz dobrze, co znaczy istota, czyli substancja faktu... Otóż substancja - istota - zależy od przypadku, trafu i nie widać jej. Widać tylko same przypadki. Toteż nie raz zostaje bardzo ukryta intencja działania wbrew Soborowi, podczas, gdy zewnętrznie okazuje się rzekomo dobrą wolę reformowania wszystkiego zgodnie z Soborem. Stąd całe dzieło odnowy duchowej, gorąco pożądane i przez Sobór polecane, stało się siłą rozkładającą wielkie dzieło Objawienia i całego Odkupienia.
Pod najbardziej oszukańczymi pozorami powstało wiele błędów teologicznych, dogmatycznych i moralnych, którymi podważano substancjalnie Biblię do tego stopnia, że wystarczyłoby przyjąć tylko niektóre z potwierdzonych herezji, by obalić całą wiarygodność samej Biblii.
Gdy porazi się śmiertelnie Biblię, logicznie biorąc, nie miała by już podstaw egzystencji również Ewangelia z całą swoją zawartością. Powstał więc chaos doktrynalny, a nie tłumaczenia czy odkrywanie nowych zasad prawd biblijnych i teologicznych. W takiej sytuacji istnieje potrzeba niezwykłego orędzia, lecz raczej wielkiego traktatu, któryby wyjaśnił lepiej liczbę i istotę wszystkich błędów i wszystkich herezji, jakie wyszły z ponurych ust wielu współczesnych teologów.