ępoczta od Amabeline
poczta od Amabeline
No
więc wszystko jest jasne.
To
nie jakieś zwariowane pojedyńcze Żydy nas atakują lecz jest to
dobrze zorganizowana operacja "hasbara " organizowana i
finansowana przez Izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Wpiszcie do Google hasło "hasbara" i poczytajcie.
Osoba,
która na początku stycznia przystąpiła do Hasbary, dostała na
początek argumentariusz na rzecz wyrobienia pozytywnej opinii o
akcji w Gazie, a potem listę mediów. Hasbara jest nastawiona
głównie na media europejskie. Zadaniem uczestników jest
odpowiednie reagowanie na artykuły czy wypowiedzi dotyczące
konfliktu. Każdy z nich dostaje oprogramowanie o nazwie Megaphone,
które wyświetla argumenty dostosowane do aktualnej chwili i
wyznacza media, na które należy właśnie zwrócić większą
uwagę. W tamtym momencie były to Times, Guardian, Sky News, BBC,
Yahoo!News, Huffington Post i Dutch Telegraaf.
Uczestnicy,
rekrutowani w Izraelu i krajach diaspory, mają pełną swobodę
formy i treści oddziaływania, ale dla tych, którzy mają mniej
czasu, przewidziano gotowce, które da się wkleić wszędzie jednym
kliknięciem. Czasem to rozbudowane wypowiedzi, czasem pojedyncze, te
same zdania w różnych wersjach, do wyboru w kilku językach.
W
dniach 8 -10 grudnia w Łodzi odbyło się seminarium Hasbara
zorganizowane przez ambasadę Izraela w Polsce. Szkolenie w Łodzi
przeznaczone było dla młodych liderów organizacji w Polsce , które
zajmują się tematyką związaną z Izraelem i judaizmem.
Na
seminarium byli przedstawiciele organizacji z Warszawy, Łodzi,
Krakowa, Olsztyna oraz Wrocławia. Odbywały się spotkania z
ambasadorem Izraela Davidem Pelegiem, I radcą ambasady Izraela
Yossim Levim, a także z prowadzącymi seminarium pracownikami
ambasady, Jackiem Olejnikiem oraz attache kulturalnym Yaakovem
Finkelsteinem. Oprócz tego uczestnicy byli gośćmi łódzkiej gminy
żydowskiej. Głównym punktem programu było szkolenie dotyczące
bezpośrednio hasbary, przeprowadzone przez specjalistę z
Niemiec.
Efekty
już są :
http://www.blogs.waw.pl/index.php/01/28/operacja-hasbara/
„Izraelskie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprosiło mnie o zorganizowanie
sieci ochotników, którzy chcieliby uczestniczyć w tym wspólnym
wysiłku. Jeśli się zgodzicie, będziecie codziennie dostawać
odpowiednie informacje, programy komputerowe i listę celów.
Ogólnie
zasady tej operacji są następujące.
Pierwsza
zasada hasbara to "name calling" - próba trwałego
przypisania jakiejś osobie lub idei negatywnego symbolu czy
atrybutu. Najważniejsze jest powtarzanie dokładnie tych samych słów
(np. przymiotników) w odniesieniu do konkretnych celów.
Druga
zasada hasbara to "glittering generality" ("lśniący
ogólnik"), polega na trwałym łączeniu opisu działań z
pojęciami cenionymi powszechnie (np. "wolność",
"cywilizacja", "demokracja" itd.). Przypomina się
też techniki zwalczania "błyszczącego ogólnika", gdyby
stosował go przeciwnik. Np. „demokratyczny Izrael, „zachodnia
cywilizacja Izraela, „palestyńscy terroryści,
Transfer,
trzecia zasada, to przypisanie prestiżu jakiegoś autorytetu bądź
idei czemuś innemu (nam - jeśli jest pozytywny, przeciwnikom -
jeśli negatywny).
Na
czwartym miejscu jest testimonial (świadectwo szacunku), czyli
wciąganie (najczęściej cytowanie) popularnych gwiazd czy
osobistości ( np. papieża) do publicznego poparcia odpowiedniego
stanowiska. Cytaty nie muszą być rzetelne. Nie wszyscy
sprawdzają.
Piąta,
"plain folks", to prezentowanie jak największej ilości
odpowiednich poglądów jako ogólnie przyjętych, wychodzących
prosto "z uczciwego ludu" nie mającego niby nic wspólnego
z Żydami.
Szósta
to zwykły strach, metoda "jeśli mnie nie posłuchasz to stanie
się coś strasznego". Grożenie, np. prokuraturą, pobiciem
itp. Podaje się też przykłady technik, które mogą rozbroić tę
metodę, jeśli jest stosowana przez przeciwnika.
Ostatnia
to "bandwagon", tworzenie sztucznej większości. W
powiązaniu z „plain folks robienie dużego jazgotu w celu
sprawienia wrażenia, że większość internautów jest „za lub
„przeciw w zależności od tematu.
Hasbara
jest przykładem profesjonalnej, dobrze skoordynowanej akcji PR
(według Guardiana w "operacji" bierze aktywny udział
kilkadziesiąt tysięcy osób !!!!).
W
każdym razie Izraelczycy podkreślają, że w europejskim Internecie
przegrywają, a to by znaczyło, że "operacja Hasbara"
natrafia tu na pewne ograniczenia. Jedni to tłumaczą europejskim
indywidualizmem, inni zakorzenionym antysemityzmem. Nie wykluczone
też, że popełniono jakiś błąd, o którym nie da się mówić
przez megafon.
Odezwa
syjonistów żydowskich
„Mamy
przewagę militarną, ale przegrywamy walkę w międzynarodowych
mediach.
Musimy
zyskać na czasie, by wojsko odniosło sukces. Możemy mu pomóc
pozostając kilka minut więcej w Internecie. Ministerstwo Spraw
Zagranicznych podejmuje wysiłki, by zrównoważyć media, ale
wszyscy wiemy, że ta bitwa rozgrywa się na poziomie ilości. Im
bardziej angażujemy się w komentarzach, blogach, odpowiedziach i
sondażach, tym więcej zdobywamy opinii przychylnych naszej sprawie.
Izraelskie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprosiło mnie o zorganizowanie
sieci ochotników, którzy chcieliby uczestniczyć w tym wspólnym
wysiłku. Jeśli się zgodzicie, będziecie codziennie dostawać
odpowiednie informacje, programy komputerowe i listę celów.
Po
chamskim pobiciu przez Żyda Michaela Hermona Polaków w Poznaniu na
portalach ukazały się s e t k i komentarzy bardzo nieprzychylnych
Izraelowi ale i prawdziwych.
Część
z nich po jakimś czasie została usunięta. Można to było
sprawdzić. I wszędzie też włażą te dyżurne chamidła. Nawet
pod filmami dotyczącymi wewnętrznych spraw wspólnoty katolickiej
jak np. dot. liturgii katolickiej, mszy św., mszy trydenckiej lub
zdjęcia ekskomuniki w stosunku do czterech biskupów tzw.
lefebrystów. Wpisy tam były szczególnie ordynarne.
Czasami
podłość ludzka nie zna granic.
Dajmy
im odpór!
Pozdrawiam