Postanowiliśmy powierzyć nasze życie i wolę opiece Boga, jakkolwiek Go
pojmujemy.
lektury:
1. Fragmenty Wielkiej Księgi AA poświęcone omówieniu Kroku Trzeciego
(str.51-54)
2. "Krok Trzeci" w aowskich Dwunastu Krokach i Dwunastu Tradycjach
(str.36-42)
pytania:
1 Co znaczy sformułowanie "Bóg, jakkolwiek Go (Boga) pojmujemy"?
2. Jakie jest Twoje wyobrażenie Boga (bądź Siły Wyższej?)
3. Co to znaczy "powierzyć nasze życie i naszą wolę opiece Boga"?
4. Czym różni się życie oparte na własnym uporze i samowoli od życia
opartego na posłuszeństwie wobec woli Boga (jakkolwiek pojmujemy Boga)?
5. Czy uparta samowola, którą kierowałeś się w życiu, dobrze Ci dotychczas
służyła?
6. Czy czerpiąc z własnego doświadczenia ostatnich tygodni lub miesięcy,
możesz podać przykład sytuacji, w której uparłeś się, żeby "postawić na
swoim", zamiast postąpić tak, jak - Twoim zdaniem - mógłby chcieć tego
Bóg?
7. Jak możesz poznać wolę Boga i Jego zamiary wobec Ciebie?
8. Czy powierzenie swojej woli i życia opiece Boga (jakkolwiek pojmujesz
Boga) obwarowujesz jakimiś warunkami lub zastrzeżeniami, a jeśli tak, to
jakimi?
9. Co to znaczy: "Postanowiliśmy powierzyć..."?
W Kroku Pierwszym zmierzyliśmy się z podstawowym problemem, w obliczu
którego stajemy jako osoby uzależnione: z naszą bezsilnością wobec
alkoholu i z niezdolnością do kierowania swoim życiem. W Kroku Drugim
znaleźliśmy rozwiązanie: Siłę większą od nas samych, która może przywrócić
nam zdrowie. W Kroku Trzecim dowiadujemy się, jak skorzystać z tego
rozwiązania, powierzając nasze życie i wolę opiece tej Siły.
W aowskich Dwunastu Krokach i Dwunastu Tradycjach czytamy: "Skuteczność
całego programu AA zależy od tego, czy rzeczywiście rzetelnie i szczerze
>postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek
Go pojmujemy<" (Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji str.36) I dalej:
"...by skutecznie stosować kolejne Kroki AA, najpierw musimy z całą
determinacją i wytrwałością spróbować Kroku Trzeciego" (Dwanaście Kroków i
Dwanaście Tradycji str.41-42)
kluczowe pojęcia:
BÓG, JAKKOLWIEK POJMUJEMY BOGA
Do momentu, gdy w Kroku Drugim zastanowiliśmy się nad pojęciem Siły
większej od nas samych, wielu z nas nie myślało o Bogu przez całe lata,
może z wyjątkiem najczarniejszych chwil, kiedy to - przerażeni i winni -
błagaliśmy Go, aby ulitował się nad nami i wyciągnął nas z tarapatów.
Niektórzy z nas myśleli o Bogu, ale często przypisywaliśmy Mu cechy, które
były zgodne z obrazem Boga wyniesionym przez nas z dzieciństwa i nigdy nie
zweryfikowanym. Jeszcze inni z nas składali puste deklaracje wiary i
bezmyślnie klepali słowa modlitwy, nie zgłębiając tego, czy i w co
właściwie wierzą. Bardzo niewielu z nas poważnie zastanawiało się nad
swoim wyobrażeniem Boga, nad skojarzeniami i uczuciami, jakie wywołuje ono
w najskrytszych zakątkach naszej duszy i umysłu. W Kroku Trzecim mamy
wreszcie szansę to uczynić.
W Kroku Trzecim badamy swoje wyobrażenie Boga.
Jak sobie wyobrażamy Boga? Jako siłę miłującą czy karzącą? Interweniującą
w naszym życiu czy obojętną na nie? Jako kogoś, kto wybacza, czy kogoś,
kto szuka odwetu? Czy widzimy w Bogu rodzica, czy raczej przyjaciela? Czy
uważamy, że Bóg to "On", "Ona" czy tez "To"? Czy w ogóle wierzymy w Boga?
Ani same Kroki, ani wspólnota Dwunastu Kroków nie starają się podać nam
żadnej konkretnej definicji Boga, którą mielibyśmy przyjąć. W Wielkiej
Księdze AA czytamy: "... kiedy mówimy o Bogu, mamy na myśli twoje własne
pojęcie Boga"(Anonimowi Alkoholicy str.39). "Bóg, jakkolwiek pojmujemy
Boga" jest właśnie dokładnie tym - naszym własnym rozumieniem Boga, nawet
jeśli to wcale nie jest Bóg. Jako członkowie wspólnoty Dwunastu Kroków,
sami wybieramy sobie własną koncepcję i wyobrażenie Boga. Każdy przecież
posiada jakąś idee Boga lub nawet nie-Boga, ale jednak czegoś, co
przemożnie wpływa na nasze życie. Krok Trzeci postuluje, żebyśmy się tej
koncepcji przyjrzeli, opisali ją i wykorzystali, a jeśli zajdzie potrzeba
- nawet zmienili.
Każdy członek Wspólnoty znajduje swoje pojęcie Boga (lub nie-Boga), czyli
swoją własną Siłę Wyższą.
UPARTA SAMOWOLA
Krok Trzeci podnosi kwestie upartej samowoli i stopnia, w jakim kierujemy
się nią w naszym życiu. W Wielkiej Księdze AA czytamy: "Egoizm,
egocentryzm - owa koncentracja na samym sobie!... To właśnie jest, jak
sądzimy, zasadnicze źródło naszych kłopotów. Powodowani tysięcznymi
lękami, fałszywymi wyobrażeniami, różnymi odmianami samolubstwa i
rozczulania się nad sobą, krzywdzimy innych ludzi, a oni odpłacają nam tym
samym"(Anonimowi Alkoholicy str.52). I dalej: "A więc nasze kłopoty, jak
stwierdzamy, w zasadzie pochodzą od nas samych. Powstają w nas. Alkoholik
jest krańcowym przykładem upartego szaleńca, choć zwykle on sam tak o
sobie nie myśli" (Anonimowi Alkoholicy str.53). Zaś aowskich Dwanaście
Kroków i Dwanaście Tradycji na stronie 39-40 przypomina nam: "Każdy z nas
przeszedł przez własne, nieomal śmiertelne starcie z molochem samowoli i
każdy wycierpiał pod jego razami wystarczająco wiele, by zapragnąć czegoś
lepszego".
Źródłem naszych kłopotów jest egoizm, egotyzm, egocentryzm.
Cóż to jest to "coś lepszego"? W Wielkiej Księdze AA na str.53 czytamy:
"Oto, jak naszym zdaniem należy podejść do tego zagadnienia. Przede
wszystkim musimy skończyć udawać Wszystkowiedzącego Boga. Na nic się to
nie zdaje". Musieliśmy wreszcie zrezygnować z upierania sie przy
"stawianiu na swoim", z prób kontrolowania innych ludzi, z wiary, że
zawsze wiemy, co jest najlepsze dla nas, i dla innych i dla całego świata.
Musieliśmy rozwinąć w sobie pokorę. Aby mogło się to stać, musieliśmy
"dojść do przekonania, że opieranie życia na naszej własnej woli jest
błędem"(Anonimowi Alkoholicy str.51).
Picie - zasadzające się na naszym egoizmie - nie przyniosło nam głębokiej
ani trwalej satysfakcji. Sens i bogactwo życia, które mieliśmy nadzieję
znaleźć, wciąż nam umykały. Nawet wtedy, gdy byliśmy najbardziej pewni
swego, często okazywało się z czasem, że się pomyliliśmy. Lata stopniowej
utraty kontroli nad naszym życiem dowodzą, że upór i samowola wcale nam
nie służyły.
POWIERZENIE NASZEJ WOLI I ŻYCIA
Krok Trzeci stanowi kontynuację procesu "poskramiania ego",
zapoczątkowanego w Kroku Pierwszym i Drugim za pomocą koncepcji, która
mówi, że nasza ludzka wola musi zostać podporządkowana jakiemuś wyższemu
porządkowi, czyli woli Boga (jakkolwiek pojmujemy Boga). Akt ten jest
najdobitniejszym wyrazem pokory, ponieważ Boski Plan zaczynamy przedkładać
nad nasze własne zamiary. Jest on również najlepszym lekarstwem na naszą
pychę i samowolę. Pamiętajmy jednak, że pokora nie jest równoznaczna z
upokorzeniem, choć nasze wybujałe "ja" często może to tak odczuwać. Pokora
to nie to samo co upokorzenie.
Pokora polega na uznaniu naszego miejsca w świecie. Na zrozumieniu, że
chociaż podejmujemy w życiu decyzje o naszych działaniach, to nie
decydujemy o rezultatach, jakie one przyniosą. O rezultatach decyduje Bóg.
Podejmujemy działanie, a Bogu pozostawiamy rezultat. Wyzbywając się pychy,
zyskujemy bardziej realistyczny obraz roli, jaką mamy do odegrania w
świecie - i najczęściej odczuwamy wielką ulgę. Ciężar "rządzenia światem"
spada z naszych barków.
A na czym miałoby polegać powierzenie naszej woli i życia opiece Boga? I w
ogóle jak mamy poznać wolę Boga wobec nas? Pytania te leżą u podstawy tego
Kroku. Takich pytań nie zadaje się ot, tak sobie, i niełatwo się na nie
odpowiada. Nie powinniśmy ich jednak unikać, ponieważ odpowiedzi, jakich
na nie udzielamy, tworzą fundament trwałego zdrowienia i
satysfakcjonującego, pełnego sensu życia. Konieczność zmagania się z
podobnymi kwestiami może budzić w nas lęk i niechęć do pracy nad tym
Krokiem. Przystępując do niej, większość z nas nie może się opędzić od
myśli, że jeśli powierzymy swoje życie i wolę opiece Boga (jakkolwiek
pojmujemy Boga), to przyjdzie nam robić coś, czego robić nie chcemy. Być
może zapomnieliśmy już, jak niewiele radości i spokoju przyniosła nam
własna samowola, i wolę Boga uważamy za nadzwyczaj trudną do spełnienia. A
może po prostu nie chcemy, żeby ktoś inny - choćby nawet sam Bóg - mówił
nam, co mamy robić.
Pokora polega na przedkładaniu woli Boga nad naszą własną.
"POSTANOWILIŚMY POWIERZYĆ..."
Krok Trzeci zawiera element postanowienia, czyli decyzji o powierzeniu
naszego życia i woli opiece Boga. Nie mówi on, że je powierzyliśmy, ale że
podjęliśmy taką decyzję. Zdaniem niektórych słowo "postanowiliśmy" jest
wyrazem przekonania, że nie zawsze i nie wszystko potrafimy powierzyć i że
czynimy to w stopniu niedoskonałym. Brzmienie tego Kroku sugeruje, że
decyzję tę wciąż trzeba odnawiać. I doświadczenia większości z nas w pełni
to potwierdzają. Członkowie wspólnoty Dwunastu Kroków tak opisują ten
mechanizm zachowania: "Ciągle na przemian powierzam, i odbieram".
Krok Trzeci wymaga od nas podjęcia decyzji.
NASZA WOLA I NASZE ZYCIE
Zastanawiano się nieraz, dlaczego formułując ten Krok, Bill Wilson użył
rzeczownika "życie" w liczbie mnogiej. Jakiekolwiek były tego powody,
przydatna jest interpretacja, która wskazuje, że użycie liczby mnogiej
mogło mieć na celu podkreślenie, iż mamy powierzyć wszystkie swoje
"życia", czyli wszystkie sfery, w których przejawia się nasza ludzka wola.
Nie wystarczy więc powierzenie opiece Boga tylko naszego uzależnienia i
zdrowienia. Mamy mu też zawierzyć się jako rodzice, małżonkowie,
przyjaciele, pracownicy itd. Mamy powierzyć całe nasze życie, na
wszystkich płaszczyznach i we wszystkich jego przejawach.
POZNANIE WOLI BOGA WOBEC NAS
Przystępując do pracy nad tym Krokiem, wielu z nas martwi się wyzwaniem,
jakim jest poznanie woli Boga wobec nas. Aby móc powierzyć naszą wolę
opiece Boga, musimy wiedzieć, czego Bóg sobie życzy i jakie ma wobec nas
zamiary. Jak mamy poznać jego wolę? Niełatwo na to odpowiedzieć, poza
oczywistym stwierdzeniem, że bez wątpienia częścią jego planu jest nasze
zdrowienie.
Próbom poznania woli Boga sprzyja otwarcie się na nią. Im bardziej chcemy
się dowiedzieć, czego Bóg pragnie dla nas, tym większa szansa, że to
odkryjemy. Jeśli natomiast kierujemy się samowola i upieramy przy
"postawieniu na swoim", to wówczas trudno nam będzie ustalić, czego
chciałby Bóg. Oczywiście najbardziej opieramy się wtedy, gdy wiemy na
pewno, że my sami czegoś chcemy. W takich chwilach warto przypomnieć
sobie, że nie zawsze umiemy ocenić, co jest dla nas najlepsze, ponieważ
nie znamy swojej przyszłości. Wielu uczestników programu przekonało się z
czasem, że gdyby w istocie byli kiedyś otrzymali to, czego tak bardzo
pragnęli, to wcale by na tym dobrze nie wyszli.
Ażeby poznać wolę Boga wobec nas, musimy się na nią otworzyć.
Z drugiej strony to, czego się niegdyś obawialiśmy, często okazywało się
dla nas dobre i pożyteczne. Dlatego też staramy się pozostawać otwarci
nawet na to, czego - jak nam się zdaje - na razie nie chcemy, ale co
kiedyś może się okazać potrzebne. Warto mieć w pamięci stare aowskie
powiedzonka: "Bóg zawsze daje nam to, czego potrzebujemy, choć
niekoniecznie to, czego byśmy chcieli" i "Bóg nigdy nie zsyła na nas
więcej niż możemy udźwignąć".
Program Dwunastu Kroków pozwolił nam wypracować wiele sposobów na poznanie
woli Boga wobec nas. Oto niektóre z nich:
1) regularna modlitwa i medytacja: prosimy Boga, aby objawił nam swoją
wolę (modlitwa) i wsłuchujemy się w odpowiedzi (medytacja);
2) intuicja: jedna z Dwunastu Obietnic AA mówi, że "znajdziemy intuicyjnie
sposób postępowania w sytuacjach, których dotąd nie umieliśmy rozwiązać";
wracając do zdrowia, uczymy sie ufać swojej intuicji w sytuacjach, które
są dla nas wyzwaniem; kiedy mamy podjąć trudną decyzję, często wypisujemy
sobie wszystkie "za i przeciw" i omawiamy je z naszym sponsorem; następnie
prosimy o przewodnictwo naszą Siłę Wyższą i postępujemy zgodnie z tym, co
podpowiada nam intuicja;
3) przyjaciele: często sie zdarza, że w kluczowym dla nas momencie pojawia
się przyjaciel i mówi coś odkrywczego lub mobilizującego nas do działania,
dzięki czemu sprawy przybierają korzystny dla nas obrót;
4) literatura: pozornie przypadkowe zdanie z podstawowego tekstu naszej
Wspólnoty, ulubiony fragment jakiejś inspirującej książki, wspólnotowe
powiedzonko lub hasło, czyjeś zapamiętane z przeszłości słowa - wszystko
to może, nieoczekiwanie, stać się "drogowskazem" czy "punktem zwrotnym" i
dopomóc nam w podjęciu decyzji;
5) Kroki: gdy nie mamy pewności, co powinniśmy zrobić, sięgamy do
interpretacji Kroków; często można tam znaleźć odpowiedź na nękające nas
pytania, rozterki i dylematy.
Wierzymy, że Bóg niezmiennie pragnie, byśmy wytrwali na drodze zdrowienia.
Stosując powyższe sposoby, my, uczestnicy programu Dwunastu Kroków,
staramy się poznać wolę Boga wobec nas. W procesie tym przeżywamy często
niepewność, ale wierzymy, że "to działa", jeśli chcemy, żeby działało. Na
to przynajmniej wskazują nasze osobiste doświadczenia.
STOSOWANIE KROKU TRZECIEGO
W procesie zdrowienia Krok Trzeci stosujemy codziennie, dzień po dniu.
Czasem godzina po godzinie, a nawet minuta po minucie. W ciągu dnia
wielokrotnie podejmujemy decyzję o powierzeniu naszej woli i życia opiece
Boga. Wygląda na to, że równie często postanawiamy ich nie powierzać.
Niełatwo jest utrzymać w ryzach nasze wybujałe ego i zdarza się, że
uparcie trwamy w złudnym poczuciu kontroli.
Wydaje się, że "odbieramy" równie często, jak "powierzamy".
Metaforyczny opis tego stanu znajdujemy w aowskich Dwunastu Krokach i
Dwunastu Tradycjach na str.37, gdzie jest mowa o kluczu gotowości, który
otwiera drzwi prowadzące do Kroku Trzeciego i do wiary: "Z chwilą, gdy
włożyliśmy klucz dobrych chęci do zamka i uchyliliśmy choć trochę drzwi,
przekonaliśmy się, że zawsze można je otworzyć jeszcze szerzej. I choć
często się zdarza, że nasza samowola znów je zatrzaskuje, zawsze otwierają
się one z powrotem, gdy tylko bierzemy do ręki klucz dobrych chęci".
Krok Trzeci określa się niekiedy krótko mianem "powierzenia". Najczęściej
czasownik ten odnosi się do rezultatów naszych działań, o które się
niepokoimy, a które powinniśmy oddać w ręce Boga. Błędna jest jednak taka
interpretacja tego Kroku, według której wszystko, co mamy zrobić w życiu,
to "oddać i powierzyć Bogu". Wcale nie to ów Krok oznacza. Jego wymowa nie
zdejmuje i z nas odpowiedzialności za działanie. Powierzać mamy rezultaty,
ale nie samo działanie. I nie dość, że mamy je podejmować, to jeszcze
staramy się, by było ono zgodne z tym, czego - jak mniemamy - oczekuje od
nas Bóg.
Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji AA łączy Krok Trzeci z "Modlitwą o
pogodę ducha". W modlitwie tej prosimy Boga, żeby użyczył nam pogody ducha
potrzebnej do zaakceptowania tego, czego nie możemy zmienić. W procesie
powierzenia najtrudniejsze jest chyba pogodzenie się z tym, że możemy nie
dostać czegoś, czego chcemy. Z powodu naszej krótkowzroczności taki
rezultat najpewniej nas nie zadowoli. I dlatego potrzebna nam jest
akceptacja. W aowskich "Dwunastu na Dwanaście" na str.42 czytamy: "W
chwilach wzburzenia emocjonalnego czy niezdecydowania spróbujmy się
skupić, pomodlić o spokój i w ciszy powiedzieć po prostu: Boże, użycz mi
pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić; odwagi, abym
zmieniał to, co mogę zmienić; i mądrości, abym odróżniał jedno od
drugiego. Niech się dzieje wola Twoja, a nie moja"!!.
"Modlitwa o pogodę ducha" pozwala nam zachować równowagę, gdy sprawy
układają się nie po naszej myśli.
"Zrobienie" Kroku Trzeciego Według Wielkiej Księgi AA, pożądane jest,
abyśmy stawiali ten przepełniony duchowością Krok przy pomocy osoby, która
dobrze nas rozumie, toteż naprawdę ważne jest "zrobienie" go z kimś
zaufanym.
Na koniec pracy nad tym Krokiem przyjrzyjmy się, jak pojmujemy Krok Trzeci
i w jaki sposób zamierzamy stosować go w życiu. Raz jeszcze możemy się
oprzeć na pytaniach z podrozdziału "Studiowanie Kroku Trzeciego".
Najistotniejsze jest to, czy rzeczywiście szczerze postanowiliśmy
powierzyć swoją wolę i swoje życie opiece Boga (jakkolwiek pojmujemy
Boga). Jeśli tak, możecmy przyjąć, że "zrobiliśmy" Krok Trzeci.
Pamiętajmy, że Kroku Trzeciego nie da się "przerobić" raz na zawsze - co
dzień od nowa do niego wracamy i pracujemy nad nim niejako bez ustanku. W
ciągu jednego dnia możemy parokrotnie "powierzyć" Bogu nasze życie i wolę,
"odebrać" je, a następnie znowu "oddać" z powrotem. Pamiętajmy, że naszym
celem jest czynienie postępów, a nie doskonałość.
Według Wielkiej Księgi AA najlepszym zwieńczeniem pracy nad Krokiem
Trzecim jest modlitwa, w której ideę tego Kroku wyrażamy bez żadnych
warunków i zastrzeżeń. Słowa, w które ubierzemy tę myśl, zależą od nas.
"Modlitwę do Kroku Trzeciego" można znaleźć w rozdziale 5 Wielkiej Księgi
AA, ale można to wyrazić również inną modlitwą lub własnymi słowami. Oto
ona: "Boże, ofiaruję Ci siebie całego, abyś zgodnie ze swoim życzeniem
uformował mnie i rozporządzał moją osobą. Uwolnij mnie z więzów
niemożności, żebym mógł lepiej wypełniać Twoją wolę. Pozwól mi pokonać
trudności, ażeby moje nad nimi zwycięstwo stało się dla tych, którym
pośpieszę z pomocą, świadectwem Twej Potęgi i Miłości i Twojego Porządku
Życia. Obym zawsze umiał spełniać Twe zamysły!" (Anonimowi Alkoholicy
str.54). Niektórzy członkowie Wspólnoty włączają "Modlitwę do Kroku
Trzeciego" do swojej codziennej medytacji.