5x06 (74) Przygoda Kanis cz.2, Książka pisana przez Asię (14 lat)


Było tam strasznie ciemno...

-Halo? Jest tam ktoś?

Cisza. 'Może szczury wyniosły się' -pomyślała koteczka z nadzieją. Poszła dalej, w głąb ciemności.

-HALOO? Czy ktoś jest tutaj?

Bała się tej ciszy. Nie była zwyczajna...

Wtem ujrzała coś, na czego widok ledwo udało się jej stłumić okrzyk przerażenia. Niedojedzone zwłoki małego kociaka. Musiały tu leżeć od niedawna.

Poczuła mdłości. Musiała szybko odwrócić głowę i z całych sił pragnęła nie zwymiotować. Musi szukać dalej... Przynajmniej trafiła na właściwy trop! Ktoś tu na pewno mieszka!

Wskoczyła na wystający pręt. Może z góry będzie lepsza widoczność?

Nie, jest tak samo dziwnie ciemno i cicho...

Zeskoczyła na ziemię i wtem wrzasnęła rozdzierająco.


-Idę poszukać Kanis. -Oznajmiła Meg.

-Przecież się nie zgubiła!

-Skąd wiesz? -Mruknęła Meg w odpowiedzi i pobiegła szukać siostry.


Kocur usłyszał krzyk kotki.

-No, to jej się nie udało. -westchnął.


Kanis przerażona cofnęła się pod ścianę. Teraz mogła dostrzec olbrzymiego, dorosłego szczura. Nigdy nie widziała tak wielkiego gryzonia. Był nawet większy niż ona sama! Oby nie głodny...

-A ty po co tu?! Nie wiesz, co spotyka śmiałków którzy odważą się tu zajść?

-Kim był ten kociak?

-Który? -Uśmiechnął się szczur z ironią. -Było ich tu wiele...

-S...Skąd je bierzecie?

-Jest nas osiem. -Orzekł szczur i przysunął się bliżej skamieniałej ze strachu kotki. -Musimy mieć żarcie, więc zawarliśmy układ z psami! Wiesz jakimi. Tą bandą, która zdobywa nowe tereny...

-W jaki sposób zawieracie ten układ?

Szczur patrzył na nią groźnie, ale zdradzał te tajemnice. To zapowiada się groźnie. Robią tak wszyscy źli, zanim...

-My pomagamy zdobyć im nowe tereny. Oni dostarczają nam jedzenia. Wiesz, koty smakują wyśmienicie.

No, to już Kanis wiedziała co z Dżafą... Poczuła kolejną falę mdłości.

-A teraz ty pchasz się w paszczę lwa.. Na co ci to? Nie jesteś kociakiem, ale tobą także nie pogardzę...

Przypuszczenia sprawdziły się, ale wtem strych zalało światło. Ktoś właśnie wchodził....

Kanis poczuła jeszcze większy strach. Właśnie weszły trzy psy, z przywódcą na czele. A w zębach trzymały przerażonego kociaka.


-Widział kto moją siostrę?

Nikt nie widział. Meg szła dalej, omotana nieprzyjemnym uczuciem że może być niedobrze... Kanis -najbardziej naiwna, najlepsza z nich wszystkich... Jak to się może stać...

Wtem spostrzegła kocura. Stał przy jakiejś starej ruderze, a minę miał niewesołą.

-Widziałeś gdzieś taką kotkę...-Meg przedstawiła mu jej wygląd i charakter.

-Oj, tak. Miała mi pomóc wypędzić szczury. Ale sprawy przybrały gorszy obrót, w dodatku poszły tam trzy psy z tej strasznej bandy...

Meg zbladła. Mama..

Szybko pobiegła z powrotem do Tokarza.


-Ej! Ja cię pamiętam, idiotko! -Warknął jeden z psów. -To ty od Tokarza!!!

Przywódca spojrzał na nią.

-O, faktycznie... Los się uśmiechnął, i przygotował nam okazję do rewanżu...

-Ej! Ale ja chcę ją zjeść! Jęknął szczur.

-Zjesz tego kociaka, którego ci przynieśliśmy. Ona jest nasza!

Kociak był śliczną, łaciatą kruszyną o niebieskich dużych oczach i łagodnym, choć teraz przestraszonym spojrzeniu.

Kanis wiedziała, że wpakowała się w poważne kłopoty.


Łatka przybiegła najszybciej jak mogła.

-Meg, czekaj tu. Idę po nią.

I pędem puściła się do kotki.


-No, zatańcz jeszcze!

Kanis starała się, jak mogła by uniknąć kłów psów. Parę z nich już jej dosięgło, a szczur tymczasem zajadał z apetytem kociaka. To osłabiało koncentrację Kanis.

-Kanis?

-MAMO! -Jęknęła kotka na widok matki. Mimo ciemności widziała już nieźle, wzrok przyzwyczaił się do tego.

-O, a oto ty, która zdołała się przeciwstawić! Ty też zapłacisz, ale wpierw twoja córeczka...

-Nie!

Rzuciła się na przywódcę psów z wściekłością, ale ten wbił zęby w jej plecy. Zawyła rozpaczliwie.

-Tam jest rzeźnia! Muszę pomóc...

-Nie, czekaj. Nic nie poradzisz.

Meg przeklinała w myślach tego kota, ale na nic protesty. Kocur nie chciał, żeby stała się jej krzywda.

Tymczasem bitwa była skazana na klęskę...

Łatka spojrzała na szczura i ujrzała, co on robi. Mimo niezbyt przyjemnego widoku i mdłości, wydusiła:

-Żałosny, wstrętny potwór.

Szczur przestał jeść, i spojrzał na Łatkę takim wzrokiem, że kotka pożałowała swych słów.

-Teraz to już po tobie. -Uśmiechnął się przywódca psów. -Wkurzyłaś szczura...

Z ciemności wyłoniły się sylwetki pozostałych szczurów. Kanis przytuliła się do matki.

-Mamo... Kocham cię i dlaczego przyszłaś po mnie... Czy nie można było po prostu poświęcić takiej żałosnej mnie? Ty mamo musisz żyć...

-Nie mów tak, kochanie! Jesteś dla mnie najważniejsza, razem z resztą rodzeństwa i tatą... Kocham cię mocno!

Kanis wtuliła się w matkę i zamknęła oczy. Skazane na porażkę... Tak źle skończyć...

-Mamo, oni zabili Dżafę... Szczur mówił że psy dawały im kocięta od dawna...

-Kanis, nie płacz...-Ale Łatka sama płakała. Już czuły oddechy szczurów przy sobie.

Nagle oślepiające światło i ciepło kotki wyczuły wszystkimi zmysłami.

-Czy... To już to drugie życie? Już nie żyjemy?

Ale Łatka nie odpowiedziała córce, bo zaniemówiła.

-Żyjemy... Ale tego się nie spodziewałam...

Kanis również otworzyła oczy. Szczury pochowały się po kątach. Psów już nie było. Uciekły jak tylko mogły najszybciej...

-Nie bójcie się. -Delikatny, melodyjny głos jakby wypełniał całe ciała kotek. Spojrzały w miejsce, skąd dochodziło największe światło.

Ujrzały śnieżnobiałą, przepiękną kotkę z niebieskimi oczami, lekko przymrużonymi. Dokoła niej rozpościerała się złota poświata. Na pyszczku gościł promienny, lekki uśmiech.

-Wracajcie do domu. Nie obawiajcie się teraz szczurów i psów.

Łatka z Kanis zmierzyły w kierunku drzwi. Gdy Łatka odwróciła jeszcze głowę, by podziękować, nikogo już tam nie było.

Gdy wyszły na powitanie Meg, ta aż popłakała się z radości. Kocur także wyglądał na wesołego.

-Musimy o tym wszystkim opowiedzieć tacie i strzałce! No, oraz Ricie z Togo!! -Kanis szalała z radości, choć wszystko ją bolało.

-No... Mi też! Ale to w domu!

Łatka uśmiechnęła się do Kanis.

-No, moja uczynna córeczko! Mogło się to skończyć bardzo źle! Ale jednak dzięki tobie wiemy już, jak wyglądała Zoja...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5x05 (73) Przygoda Kanis cz.1, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x10 (78) Psy Szczury cz.1, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x09 (77) Psy szczury cz.1, Książka pisana przez Asię (14 lat)
4x03 (60) Kolko poszukiwaczy przygod, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x28, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x18 (55) Puszek odwiedzil rodzinne strony, Książka pisana przez Asię (14 lat)
13x04 (139) Sledztwo, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x26, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x06 (84) Inne spojrzenie na Lare, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x02 (70) Pierwszy atak psow, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x03 (81) Apacz w sidlach, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x29, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x07 (44) Wyprawa, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x11, Książka pisana przez Asię (14 lat)
10x08 (105) Kociaki W Bój!, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x19 (56) Trudna decyzja, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x02 (39) I znow niedobrze, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x12 (134) Gotowa Na Wszystko, Książka pisana przez Asię (14 lat)
4x10 (67) Slowa gorsze niz czyny, Książka pisana przez Asię (14 lat)

więcej podobnych podstron