Pedeutologiczne uwarunkowania oddziaływań resocjalizacyjnych w mikrosystemach wychowawczych.
Przedmiot pedeutologii sprowadza się do określenia zadań związanych z rolą nauczyciela - wychowawcy w działaniu społecznym, z kreowaniem profilu osobowości wychowawcy, ustaleniem i weryfikowaniem pedagogicznych kryteriów doboru kandydatów do zawodu nauczycielskiego, ich kształcenia i doskonalenia zawodowego oraz gromadzenia wiedzy o zachodzących przemianach ilościowych i jakościowych kwalifikacji pedagogicznych kadry nauczycielskiej, czy prowadzenia badań i rozpoznawanie prawidłowości rozwoju osobowego wychowawcy - nauczyciela..
Osoba wychowawcy, jego predyspozycje osobowościowe, przygotowanie merytoryczne, umiejętności zawodowe, autorytet, ustosunkowanie do rzeczywistości wychowawczej, powołanie do pracy z młodzieżą, to zagadnienie, które podejmowane są w literaturze pedeutologicznej w różnym stopniu i na różne sposoby, jako zmienne, które mogą odgrywać decydującą role w procesie dydaktyczno - wychowawczym.
Łobocki stwierdził, że nie poszczególne cechy osobowości nauczyciela decydują o skuteczności oddziaływań dydaktyczno - wychowawczych, ale ich układ w połączeniu z konkretną działalnością pedagogiczną. To dopiero połączenie wybranych cech niezbędnych pracy wychowawczej z konkretnymi zadaniami i indywidualnością nauczyciela tworzą konstelację, która może warunkować powodzenie oddziaływań wychowawczych.
Wychowawca przyszłości to człowiek, który unika w pracy rutyny i nadmiernego trzymania się utartych schematów oraz powierzchowności w ujmowaniu rzeczywistości wychowawczej. Dąży do kreatywności i innowacyjności w wykonywanych czynnościach pedagogicznych. W każdej wyodrębnionej przez siebie sytuacji wychowawczej, wychowawca wywiera wpływ na wychowanków poprzez to, czym jest, poprzez swój stopień dojrzałości uczuciowej, wewnętrzną integrację i opanowanie oraz świadomość zadań statutowych.
Tymczasem dla dyrektorów placówek i nadzoru pedagogicznego, ważny jest przede wszystkim stopień przygotowania się wychowawcy do zajęć własnych, postawa wobec podopiecznych, takt pedagogiczny, życzliwość oraz przygotowanie metodyczne, czyli umiejętność organizowania pracy z grupą wychowawczą, dynamizowania je aktywności społecznej, dostosowania zadań wychowawczych do kompetencji wychowanków uwzględnieniem ich potrzeb i zainteresowań, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa wychowawczego i higieny psychicznej, do czego konieczne są umiejętności zbierania i przyjmowania informacji zwrotnych, unikanie barier komunikacyjnych i precyzja języka.
Wybór zawodu nauczycielskiego uwarunkowany jest wpływem różnych przyczyn, często bardzo sprzecznych. I wynika to w jakimś stopniu ze zmniejszającego się poważania dla zawodu nauczyciela i wzrastającej trudności pracy z młodzieżą, która coraz częściej kwestionuje sens instytucji edukacyjnych. można przyjąć, że nauczyciele z powołaniem do pracy dydaktyczno-wychowawczej, to osoby - "zdolne akceptować z radością serca przygodę zawodowq, jaka ich czeka"
To właśnie pod koniec lat siedemdziesiątych B. Nawroczyński apelował do nauczycieli, by byli ludźmi "gorącego serca", niezłomnego charakteru i niezależnego umysłu. Wymienione cechy "duszy nauczycielskiej" traktował, jako największe skarby, od których godność nauczyciela zależy. Natomiast powołanie oznaczało dla niego obronę tych "skarbów duszy" i obdarzanie nimi swoich podopiecznych.
Z. Kosyrz wyodrębnił wzór "odważnego wychowawcy", którego cechuje nieustraszoność w obronie wartości związanych z afirmacją człowieczeństwa, żywa wyobraźnia, szczerość i otwartość w stosunkach międzyludzkich oraz odpowiedzialność moralna, jako wyraz dojrzałości psychospołecznej.
H. Anderson i 1. Brewer zaproponowali rozróżnienie dwóch wielkich kategorii zachowania nauczycieli wobec uczniów; pierwsza, o charakterze dominacji, w której rola nauczyciela sprowadza się do wydawania poleceń, stosowania gróźb, kar i bezapelacyjnego oceniania; druga, o charakterze integracyjnym, czyli stawiania pytań, udzielania pomocy uczniom w rozwiązywaniu problemów, akceptacji spontanicznych zachowań i działań uczniów.
Pierwsza postawa z reguły wywołuje u uczniów zachowania wrogie, agresywne, reaktywne, skierowane zarówno przeciw nauczycielom jak i rówieśnikom. Druga, ułatwia pojawienie się u uczniów zachowań przyjaznych, opartych na współdziałaniu i samodyscyplinie.
W pracy z młodzieżą trudną, czy też wchodzącą w okres dorastania, wychowawcy często bardzo trudno jest przerwać błędne koło od dominacji do agresji u młodzieży, co z kolei wywołuje kolejną postawę o charakterze dominacji ze strony pedagoga itd. R. Bley postuluje, by w postawie wychowawczej nastawić się na akceptację osoby wychowanka tak, aby wady podopiecznych nie spowodowały powstania trwałych urazów lub resentymentów, które będą ranić i pedagoga i samych wychowanków. Ponadto w pracy z młodzieżą nieprzystosowaną społecznie, należy zadbać o silną i wzmacniającą obecność wychowawcy w roli osoby dorosłej, gotowej do interwencji i stosowania zakazów w sytuacji naruszania przez nich reguł współżycia społecznego. Ciągle należy też być wrażliwym na wartości ukryte podopiecznych, a nie na ich jawne wady.
Pomoc pedagogiczna powinna być przeżywana przez podopiecznego, jako bezpieczeństwo, a nie jako zależność. Natomiast oddziaływania o charakterze dyscyplinującym, będą zawsze wychowawczo skuteczne wobec dzieci niespokojnych, niezorganizowanych, czy chaotycznych.
Dużą rolę w kształtowaniu postaw opiekuńczo-wychowawczych, spełniała i spełnia koncepcja wychowawcy spolegliwego. Postawa ta sprowadza się do preferowania przez wychowawcę kilku podstawowych zachowań wobec podopiecznego, są to: życzliwość, skłonność do pomagania, wrażliwość na potrzeby podopiecznych, dobroć, udzielanie niezawodnego oparcia, sprawiedliwe traktowanie i odważna obrona interesów dziecka.
T. Kotarbiński wprowadził do literatury pojęcie "czynów haniebnych" wychowawcy wobec wychowanka. Czyny te tworzą pięć przeciwstawnych sobie postaw wychowawcy - od dobroci do okrucieństwa, od uczciwości do nieuczciwości, od bohaterstwa do tchórzostwa, od dzielności do opieszałości i od opanowania do ulegania pokusom.
W postawach wychowawczych pedagogów specjalnych, nieodzowne jest manifestowanie zachowań świadczących o ofiarności i poszanowaniu dziecka. Konieczne są zachowania nacechowane prawością, sprawiedliwością, prawdomównością, dotrzymywaniem słowa, co znacznie wzmacnia wiarygodność wychowawcy w oczach podopiecznych. Ponadto w pracy z młodzieżą niepełnosprawną, czy przestępczą, niejednokrotnie konieczne jest ujawnianie męstwa osobistego. W bezpośrednich oddziaływaniach wychowawczych liczy się także wytrwałość i skuteczność działania, a także opanowanie i dyscyplina wewnętrzna.
Nauczyciel-wychowawca komunikuje podopiecznemu swoją wiarę w jego rozwój, wyraża zachętę i zaufanie. Wychodzi naprzeciw potrzebom podopiecznego, a przede wszystkim stwarza mu warunki (okazje) do znalezienia (odkrycia) siebie, do samozrozumienia i samoakceptacji. Przede wszystkim jednak wychowawca stara się pomóc wychowankowi w określeniu tożsamości, a więc próbie odpowiedzi na pytanie, kim jestem?, skąd przychodzę?, dokąd idę? Próba odpowiedzi na te pytania umożliwi wychowankowi znalezienie oparcia w sobie. Pozwoli mu to usunąć z jego egzystencji pralęki i wprowadzić do jego świadomości ufność we własne siły. Pozwoli uznać zmienność życia, obecność współwystępujących w naturze ludzkiej przeciwieństw. Na tej drodze wychowanek uzyskuje możliwość przekształcenia wad w zalety, słabości w siłę, uzyskuje możliwość opanowania.
Ze względu na zachodzące relacje pomiędzy uczestnikami sytuacji wychowawczych, można wyodrębnić różne style wywierania wpływu wychowawczego, od dominacji do uległości, od władzy nad podopiecznymi do przyzwolenia na to by kierowali się tym, czym im się spodoba.
Wskaźnikami postawy demokratycznej wychowawcy są serdeczne i przyjazne kontakty z podopiecznymi, prawo wychowanka do samodzielnego rozwiązywania problemów wychowawczych, przy stałej możliwości korzystania z pomocy i wsparcia ze strony pedagoga, prawo do informacji zwrotnych, równorzędność praw wychowawcy i wychowanka oraz preferowanie nagród wychowawczych.
Do ważnych wartości w procesie wychowania zaliczyć należy autentyzm, a nie podstęp pedagogiczny, wrażliwość na wartości ukryte wychowanka, a nie koncentrację na jawnych wadach i przewinieniach. W ten sposób wychowawca aspiruje do roli osoby ofiarującej pomoc pedagogiczną i bezpieczeństwo wychowawcze, a nie zależność. Takie odczytanie roli nauczyciela-wychowawcy w toku procesu dydaktyczno-wychowawczego, jest coraz częstsze i bywa nazywane postawą prorozwojową, dzięki wyartykułowaniu otwartości i gotowości do zmian oraz pozytywnego stosunku do nowych doświadczeń w pracy z młodzieżą. Tym samym postawa antyrozwojowa, oznaczać będzie krytykowanie każdej nowości i zmiany w zachowaniu podopiecznego, zamykanie się na możliwości zmian w sobie, obawę przed wchodzeniem w nowe sytuacje i doświadczenia, co łączy się bardzo często z reakcjami obronnymi.
W przypadku pracy wychowawczej z młodzieżą nieprzystosowaną społecznie, bardzo ważną kwestią jest uniknięcie pułapki wychowania negatywnego, sprowadzającego sens oddziaływań wychowawczych do "zamykania drzwi wadom i defektom" u podopiecznych, gdyż cały czas należy pamiętać o tym, że eliminowanie patologii polega nie na tym, że usuwa się określone defekty, ale na tym, że tworzy się lepsze systemy sprawności.
Proces wychowania, to spotkanie dwóch wolności, to postawa szacunku i akceptacji inności drugiego człowieka, to postawa, w której wolność będzie przeżywana tak, jak będzie uznana przez partnerów interakcji wychowawczych.
Współczesna edukacja odrzuca ujmowanie nauczyciela-wychowawcy, jako narzędzie władzy i jego władzę wobec podmiotu wychowania. Kreuje osobę nauczyciela-wychowawcy, jako reprezentanta wartości, a nie jako reprezentanta placówki, instytucji, funkcjonariusza, eksperta, specjalistę, arbitra, czy
W kreacyjnym modelu nauczyciela-wychowawcy, pedagog jest ukierunkowany na rozwój osobowości, na kształcenie umiejętności dokonywania' samoanalizy, samodoskonalenia i nie tylko w kategoriach związanych z wiedzą, czyli osiągnięciem mistrzostwa, ale na motywy działań innowacyjno-twórczych.
Według W. Prokopiuka - "Nauczyciel musi wykazywać się zdolnością tworzenia idei samego siebie, umieć określić swoje cechy, możliwości, wartości, cele zawodowe i życiowe"
Dzisiejszy wychowawca jawi się, więc jako osoba aktywna, samodzielna, umiejąca stwarzać warunki dla rozwoju podopiecznych. Podtrzymać należy, więc tezę, że w żadnym zawodzie, człowiek nie ma tak wielkiego znaczenia, jak w zawodzie nauczycielskim.
Wychowawca w ramach prowadzonej przez siebie grupy, odgrywa rolę modela, osoby znaczącej, socjalizatora w zakresie ról i norm powierzonych mu podopiecznych. W roku 1960 na Kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Wychowawców Młodzieży Nieprzystosowanej (L' A. I. E. I. J.), opracowano nowe znaczenie wychowawcy, jako specjalisty od konstruowania życia grupy, poprzez udzielanie swojego wsparcia, wspomaganie rozwoju osobowości wychowanków, wpływanie na przebieg stosunków społecznych wewnątrz grupy, modelowanie interakcji społecznych.
W ten sposób wychowawca, jako przedstawiciel pokolenia osób dorosłych, staje się odpowiedzialny za oddziaływania wychowawcze wewnątrz grupy podopiecznych. Na kolejnym kongresie w roku 1970 stwierdzono, że wychowawca jest osobą realizującą praktyczne oddziaływania wychowawcze, a rolę swoją pełni w przestrzeni pomiędzy rolą nauczyciela, pracownika socjalnego, animatora czasu wolnego i terapeuty, mając po trosze, coś z każdej tej funkcji. Aspirując do bycia osobą centralną dla młodzieży, pełni funkcje na osi działania innych specjalistów z zakresu psycho-medyczno-społecznych oddziaływań.
Pionk analizując rolę wychowawców w mikrosystemie wychowawczym zakładu poprawczego, uznaje ich za osoby, które w oddziaływaniach ukierunkowanych na podopiecznych, odpowiadają za korygowanie poglądów, wytwarzanie pozytywnych nastawień emocjonalnych, wdrażanie wychowanków do samodzielnego rozwiązywania problemów życiowych, wzmacnianie poczucia sensu życia zgodnego z oczekiwaniami społecznymi
S. Nowaczyk określając zadania wychowawcy w placówkach opiekuńczych, uwypukliła potrzebę troski wychowawcy o bezpieczeństwo wychowanków i tworzenie atmosfery sprzyjającej przywracaniu im równowagi emocjonalnej i zaspokajaniu potrzeb podopiecznym. Ponadto do zadań wychowawców zaliczyła współodpowiedzialność za organizowanie zajęć zmierzających do zabezpieczenia powodzenia szkolnego i rozwoju intelektualnego podopiecznych, a także przygotowanie ich do życia w rodzinie i kulturalnego spędzania czasu wolnego.
Według M. Grzegorzewskiej - twórczyni polskiej pedagogiki specjalnej wpływ wychowawcy, pedagoga specjalnego, zależy przede wszystkim od jego poziomu moralnego, od stopnia rozwoju osobowości, poziomu zainteresowania się wychowankiem, bezinteresownego i życzliwego nastawienia na niesienie mu pomocy i dawania bezwarunkowego wsparcia. By służba na rzecz podopiecznych mogła być w pełni realizowana, należy zadbać o to, aby być kimś wewnętrznie, zadbać o jakość własnego życia, o swój wewnętrzny świat, na którym można zbudować mocny fundament przekonań - "w coś gorąco wierzyć i czemuś gorąco służyć".Za podstawę powodzenia w pracy wychowawczej, uważała M. Grzegorzewska, miłość do dziecka, wyrażającą się w jego akceptacji, zrozumieniu jego potrzeb i okazywaniu autentycznej pomocy w przezwyciężaniu trudności wynikających z rodzaju niepełnosprawności. Bo miłość ,jest impulsem do ujawniania czynnie stosunku, który dobrocią nazywamy"
Nauczyciel-wychowawca, który w pracy z dzieckiem kieruje się dobrocią i życzliwością, budzi w dziecku wiarę we własne siły i stwarza im przestrzeń do rozwoju osobowości i optymalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Nakreślony obraz "człowieczeństwa" pedagoga specjalnego, miał być pomostem służącym wyzwalaniu możliwości dziecka - „ do zbliżenia i duchowej wspólnoty” z innymi ludźmi.
Korczak za niezbędny składnik postawy wychowawczej uznawał umiejętność empatycznego wczuwania się w złożony świat podopiecznych z możliwością emocjonalnego współodczuwania z ich smutkami i radościami. Zachęcał wychowawców do odnajdywania w sobie "dziecka" i dziecięcości, co ułatwi im wejście do dziecięcego "wewnętrznego kręgu".
Przy postawie "rozumnego wychowawcy", uzyskuje dziecko prawo do popełniania błędów - "Pozwól dziecku błądzić i radośnie dążyć do poprawy" i okaż swoją życzliwość, wyrozumiałość właśnie wtedy, gdy winne, gdy złe, gdy je spotkało nieszczęście.
Babicki wysunął tezę, że autorytet jest naturalnym skutkiem pewnych cech posiadanych przez wychowawcę. Do podstawowych cech, tworzących rdzeń osobowości wychowawcy zaliczał - "Młodość ducha, prostotę, takt, subtelność, obiektywizm, cierpliwość, szybkość orientacji, jasność sądu, prostolinijność, szczerość itd
Natomiast instytucje wychowawcze i resocjalizacyjne powinny być, według niego, przesiąknięte "duchem ula", czyli "duchem wspólnego, braterskiego wysiłku, pogody i obowiązkowości". Zalecał także, aby każdy wychowanek w placówce zakładowej miał swojego indywidualnego opiekuna - patrona.
Pedagodzy pracujący z młodzieżą nieprzystosowaną społecznie w warunkach instytucji zakładowych, kierując się własnymi obserwacjami i doświadczeniami, zwracali uwagę na znacznie szybsze "spalanie się" psychiczne personelu pedagogicznego, niż to ma miejsce w szkolnictwie otwartym. Obecność ciągłych stresów, a nawet porażek pedagogicznych, powoduje utratę sił witalnych i optymizmu pedagogicznego, bo "latami wychowawca musi żyć życiem wychowanków, które w warunkach izolacji jest prymitywne, ubogie i monotonne".
W takim środowisku, zdaniem Z. Lorka, wychowawca ,jałowieje intelektualnie", zapomina o postawie empatycznej, przestaje dostrzegać problemy podopiecznych, wikła się w konflikty w środowisku zakładu resocjalizacyjnego. Zapobiec temu może wysoki poziom własnej wartości, dostrzeganie własnych kompetencji i umiejętności w wykonywaniu trudnego zawodu oraz postawa zaangażowania i maksymalne umotywowanie wewnętrzne, by dać swoim podopiecznym wszystko to, co najlepsze, by oni też poznali swoją w_ość i podjęli współdziałanie w budowaniu nowej tożsamości.
Z badań prowadzonych przez A. Stankowskiego (1986, s. 105), wśród podopiecznych placówek resocjalizacyjnych wynika, że nieletni przede wszystkim oczekują, by ich wychowawca był "sprawiedliwy", potrafił im zapewnić poczucie bezpieczeństwa na terenie internatu, lubił młodzież, był spokojny, wyrozumiały, wysportowany, kontaktowny, mądry, pobłażliwy, o bardzo szerokiej gamie zainteresowań.
Z. Lorek (1989) zapytał nieletnich z zakładów poprawczych o to, jakie właściwości winien posiadać wzorowy wychowawca? Z uzyskanych wypowiedzi podopiecznych wynikało, że taki modelowy pedagog resocjalizacyjny, powinien być przede wszystkim wyrozumiały, sprawiedliwy, pomocny, organizujący ciekawe zajęcia wychowawcze, z poczuciem humoru, komunikatywny, opanowany, sprawny fizycznie, z dużą gamą zainteresowań własnych, konsekwentny i potrafiący utrzymać porządek w grupie wychowawczej. Badani przez Lorka nieletni bardzo obszernie uzasadniali swoje wybory, oto jedna z takich wypowiedzi podopiecznego:
" Wzorowy wychowawca powinien wychowankowi dodawać otuchy. Powinien się starać, abyśmy go polubili. Wychowawca powinien pracować w zakładzie nie więcej niż 6 lat, bo potem robi się sadystyczny. Powinien być otwarty, załatwiać niektóre sprawy za wychowanków, ponieważ niektórzy tego nie potrafią. Powinien wystawiać równe oceny wychowankom, a nie patrzeć, że ktoś jest ładniejszy. Żeby wychowawca nie był zbyt brzydki. Wychowawca nie może mieć swojego ulubieńca, wszystkich wychowanków należy traktować jednakowo. Wychowawca powinien być młody, postępowy i modny.”
Rejman wylosował do swoich badań 83 recydywistów z aresztu śledczego i zapytał ich o to, czego oczekują od wychowawcy. Okazało się, że oczekiwania dorosłych skazanych były następujące. Na pierwszym miejscu, dotyczyły wrażliwości pedagoga, by był "o dobrym sercu", a następnie uczciwy i chętny do rozmowy z nimi. Ponadto oczekiwali od niego życzliwości, stanowczości, wiarygodności, sprawiedliwości i wyrozumiałości. Stanowczo odrzucali u swoich wychowawców takie cechy jak: oschłość, bezduszność, skrytość, wulgarny język, niesłowność i lekceważenie skazanego.
Według R. Bley pedagog specjalny częściej w toku wykonywania zadań statutowych narażony jest na zawód czy frustrację wynikającą z braku sukcesu w swojej pracy wychowawczej. Ustawicznie poddawany bywa szczególnie żywym, przemiennym reakcjom agresywnym i opartym na przywiązaniu. W tych sytuacjach powinien zrezygnować z wszelkich oznak narcyzmu, a także unikać relacji zbyt bliskiej, która mogłaby być niebezpieczna i powodować niepokój podopiecznych.
Każdy wychowawca ma własną reprezentację (autopercepcję) interakcji wychowawczych, w toku kreowanych i realizowanych sytuacji wychowawczych.
W przypadku pedagogów specjalnych, szczególnie istotna jest świadomość sposobów wywierania wpływu wychowawczego w pracy z osobami niepełnosprawnymi, czy nieprzystosowanymi społecznie. Uzyskane od wychowawców świadectwo tych interakcji może być ważnym źródłem oceny skuteczności i optymalności oddziaływań wychowawczych, ze względu na rewalidacyjne kryteria wychowania specjalnego.
W toku realizacji określonych sytuacji wychowawczych, stykają się ze sobą dwie linie działania, aktywność dwu lub więcej podmiotów działania. Optymalny przebieg sytuacji wychowawczych oznacza uzgodnienie programu działania wychowawcy i wychowanków na zasadach współdziałania. Gdy którykolwiek z partnerów interakcji traci poczucie sprawstwa i poczucie kontroli nad zdarzeniami, interakcje zostają zaburzone lub zerwane. Oczywiście wychowawca, pomimo tego może, stosując różnego rodzaju presję, nadal wykonywać zadanie. Jednak w takiej sytuacji, swoim działaniem może doprowadzić do tego, że dziecko staje się bierne, podporządkowane, zbuntowane, a jego orientacja podmiotowa zostaję zaburzona. Załamanie się orientacji podmiotowej wychowanka (wychowanków), przy obecnej nadal presji ze strony wychowawcy, powoduje uczucie zniewolenia i ubezwłasnowolnienie podopiecznych, a wraz z tym wzrasta opór i dążenie do wyzwolenia się od forsowanego wpływu osoby dorosłej.
Błąd wychowawcy, wynikający z nieświadomości wychowawcy, to takie zdarzenia, które mają niekorzystny wpływ na doraźne funkcjonowanie i/lub rozwój wychowanka, bądź też mimo pozornie nie zaburzonej interakcji mają niekorzystny wpływ na dalszy rozwój dziecka. Uświadomienie błędu wychowawczego po stronie pedagoga może nastąpić z pewnym opóźnieniem. Tak, więc do charakterystyki szkodliwych wpływów wychowawczych, wprowadziła Gurycka, pojęcie "braku intencji szkodzenia", co jest zrozumiałe, jeśli uwzględniony zostanie szczególny charakter wpływu wychowawczego, ukierunkowany na ochronę "dobra dziecka".
Świadomą, szkodliwą dla wychowanka działalność wychowawcy, określa cytowana autorka, w sposób jednoznaczny, jako przestępstwo, za które pedagog powinien ponieść odpowiedzialność prawną.
Wychodząc z założenia, że wychowanie jest skuteczne wtedy, gdy istnieje izometryczny związek pomiędzy: sytuacją wychowawczą - doświadczeniem i celami wychowania (zadaniami wychowawczymi), można przystąpić do analizy wybranych badań empirycznych dotyczących wywierania wpływu wychowawczego, rozpatrywanego w kategoriach błędów wychowawczych, czyli "zaburzonych" lub "zerwanych" interakcji wychowawczych.
Badając błędy wychowawcze można założyć, że są one nieodłączne od działalności wychowawczej i wynikające z licznych utrudnień w zakresie dwupodmiotowych relacji na linii: nauczyciel - uczeń. Trudności te są także podyktowane formalizowaniem się roli nauczyciela, unifikacji szkół, treści programowych, napięciem czasowym przy realizacji zadań dydaktyczno-wychowawczych oraz zróżnicowanym poziomem osobowościowym uczestników interakcji.
Z przeprowadzonych przez zespół A. Guryckiej badań empirycznych wynika, że istnieje duże zróżnicowanie indywidualne badanych nauczycieli, na tych, którzy popełniają błędy częściej i tych, którzy popełniająje zdecydowanie rzadziej. Zróżnicowanie to dotyczy także rodzajów ujawnianych błędów. W ten sposób wyodrębniono grupy nauczycieli, którzy popełniają tzw. błędy "zimne", i tych którzy raczej ujawniają błędy "ciepłe".
Innym czynnikiem, o którym była już mowa w rozdziale pierwszym pracy, a który współdecyduje o sukcesie oddziaływań wychowawczych, jest klimat społeczny instytucji rewalidacyjnej. Według L. Pytki "Można porównać go do soczewki skupiającej wpływy wszystkich czynników determinujących skuteczność realizacji funkcji opiekuńczych i wychowawczych zakładanych przez aksjologię pedagogiczną".
Na klimat społeczny instytucji wychowawczej wpływają zachowania wychowawców i wychowanków oraz struktura formalna placówki. Oddziałuje zwrotnie na zachowania uczestników interakcji wychowawczych od czego jest uzależniona skuteczność wychowawcza instytucji jako całości.
Pilecki poddał analizie empirycznej język, którym posługują się nauczyciele w kontaktach z dziećmi upośledzonymi umysłowo w stopniu lekkim. Zauważył, że badani nauczyciele dostosowują swoje zachowania do poziomu rozwoju dziecka i wybierają taki rodzaj komunikacji, który pozwala w miarę szybko zrealizować zadania edukacyjno-wychowawcze. W pracy indywidualnej z podopiecznymi dominowało stosowanie wzmocnień pozytywnych (40%) nad negatywnymi (18%).
W polskich zakładach poprawczych, objętych badaniami przez L. Pytkę, największą uwagę przywiązywano do przestrzegania zewnętrznej dyscypliny i rygorów regulaminowych. W mniejszym stopniu zwracano uwagę na kształtowanie poprawnych stosunków interpersonalnych, a już zupełnie zaniedbano te elementy klimatu, które składają się na wytworzenie terapeutycznego środowiska społeczności instytucjonalnej, jak autonomia wychowanków, czy swoboda ekspresji.
Atmosfera ta nie sprzyjała nawiązywaniu i utrzymywaniu wartościowych więzi międzyludzkich, opartych na przyjaźni, zaufaniu, czy "cieple emocjonalnym". Badane przez L. Pytkę instytucje resocjalizacyjne nastawione były na konformizację wychowanków oraz niwelowanie różnic indywidualnych między nimi.
Spośród wszystkich instytucji resocjalizacyjnych dla nie letnich, tylko zakłady poprawcze w tak zdecydowanej formie izolują nieletnich od ich dotychczasowego środowiska wychowawczego. Po orzeczeniu środka poprawczego, nieletni stają przed koniecznością adaptacji do środowiska wychowawczego placówki, z perspektywą spędzenia w niej kilku lat. Dla wielu podopiecznych dostosowanie się do wymogów regulaminowych zakładu nie jest sprawą łatwą. Pobyt w zakładzie poprawczym wymaga od nich przyjęcia za swoje wszelkich norm dotyczących interakcji z rówieśnikami i personelem zakładu. Dla wielu jest to najtrudniejsza próba w życiu, by nie popaść w konflikty z kolegami oraz kadrą pedagogiczną.