Niekonwencjonalne sposoby na niektóre symptomy BPD
Na depresję u ok. 50% osób pomaga brak snu; po 2-3 bezsennych dobach lepszy nastrój utrzymuje się przez ok. 2 tyg., w których można spać normalnie. Choć zdarzają się osoby, które radzą sobie z depresją tym sposobem od wielu lat, metodę raczej warto polecić tylko jako doraźną pomoc osobom z tendencjami samobójczymi. W czasie snu REM organizm przerywa wypuszczanie kilku neuroprzekaźników (m.in. 5-HT, czyli serotoniny, powiązanej mocno z depresją), mechanizm ten ma miejsce m.in. po to, aby odczulić receptory 5-HT (stałe stymulowanie receptorów 5-HT powoduje utratę ich pełnej czułości, "zmęczenie"). Problem w tym, że w przypadku depresji u wielu osób prawdopodobnie to nie utrata czułości receptorów 5-HT jest głównym problemem, lecz niski poziom samego 5-HT. Po przebudzeniu się więc takich osób, szczególnie od razu po fazie REM (lub w czasie fazy REM - jeśli ktoś/coś ich zbudzi), poziom 5-HT jest krytycznie niski i powoduje zły nastrój i poważną niechęć do życia. Stąd u typowej osoby z depresją, u której występuje niski poziom 5-HT szczyt obniżonego nastroju ma miejsce rano, po przebudzeniu się (i u takich osób metoda pozbawienia się snu na 2-3 dni bywa doraźnie pomocna).
Gorąca kąpiel tymczasowo wzmaga poziom GABA (co przekłada się na mniejsze huśtawki nastroju i subtelny efekt p/depresyjny).
Terapia światłem może być trochę pomocna: tzw. depresja jesienna jest spowodowana mniejszym natężeniem oświetlenia (szczególnie naturalnego). Jakkolwiek u osób z BPD to nie brak światła jest zwykle (głównym) powodem depresji - światło może być jednym z czynników wpływających na ich stan psychiczny.
Pomocne może być też posiadanie zwierzaka, np. psa. Psy są źródłem bezwarunkowej sympatii; powszechnie uważa się, że działają pozytywnie psychologicznie. W zasadzie jakiekolwiek zwierze może pomóc. Choć nie jest to poważny sposób na BPD czy depresję, raczej nie zaszkodzi.
Leki
W poważniejszych przypadkach (lub krytycznych, cięższych momentach życia) pomocna jest nowoczesna farmakoterapia. Leki nie powodują, że przestajemy być "sobą" - warto zauważyć, że wszystko co jemy wpływa na to kim jesteśmy. Zjedzenie czekolady poprawia humor, ale czy zmienia osobę w kogoś innego? Niektóre osoby z BPD na niektórych lekach dopiero mogą poczuć się sobą - gdy uciekają huśtawki nastroju, śmiech i płacz 10 minut później, irracjonalny smutek, agresja, itd. W najgorszym wypadku: zawsze można odstawić leki i być znowu w sytuacji wyjściowej; o uzależnieniu nie ma tu mowy (za wyjątkiem leków typu SSRI i SNRI, które mają tzw. syndrom odstawienia, który jednak szybko mija i można go zminimalizować powoli zmniejszając dawkę do zera).
Problem w przypadku leków i BPD jest taki, że leki działają z opóźnieniem (od kilku godzin po kilka tyg. - w zależności od leku) - a osoby z BPD czują się zmiennie nawet w tej samej godzinie, przez co ciężko im wychwycić i dokładnie ocenić subtelne zmiany jakie zachodzą na przestrzeni dni z powodu leków. Fakt iż te same leki działają nieco różnie na różnych ludzi (inny metabolizm, inna podatność na dane substancje, ewentualne uczulenia, etc.) jeszcze bardziej komplikuje problem. Pomocne jest prowadzenie dziennika i zapisywanie w nim aktualnego samopoczucia, aby wychwycić zmiany i je ocenić (ocena jest ważna gdy przychodzi decydować co do ewentualnego odstawienia leku czy zmiany na inny).
Niestety, wiele leków (szczególnie przeciwdepresyjnych) w przypadku BPD jest nieskuteczna, wiele z nich wręcz pogarsza stan osoby, a przynajmniej mocno ją "zamula" co w dłuższym okresie nie pomaga (obniża efektywność pracy umysłowej, to powoduje jeszcze większe problemy w relacjach z innymi, niższą samoocenę, itd. - efekt domina: całe życie wali się jeszcze mocniej w gruzy); omówimy poniżej te leki, które wydają się najbardziej pomocne (stan na 2006r.) w przypadku BPD i jednocześnie wywołują minimalną ilość efektów ubocznych.
Przeciwdepresyjne
SSRI
Skuteczne i bezpieczne są leki p/depresyjne typu SSRI, które działają na jeden z głównych symptomów BPD: brak kontroli emocji; działają także na główne symptomy typowej depresji, w której jest zwykle niski poziom serotoniny, tj. działają na niepokój, uczucie pustki, złe samopoczucie. SSRI blokują wychwytywanie 5-HT sprawiając, że 5-HT jest dłużej wykorzystywane w synapsach - tym samym SSRI tłumi niepokój i zwiększa kontrolę emocji, ułatwiając prowadzenie normalnego, produktywnego życia. Należy mieć jednak świadomość, iż czym mniej serotoniny tym leki SSRI są mniej skuteczne (inhibitowanie serotoniny, której jest niedobór jest mało skuteczne): paradoksalnie leki SSRI działają więc tym słabiej im dana osoba bardziej powinna czerpać z nich korzyści. Zwiększenie dawki to natomiast zwiększanie efektów ubocznych.
Leki SSRI, wbrew swojej nazwie ("selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoiny"), nie działają całkiem selektywnie, poza tym ich mechanizm działania na zwiększanie serotoniny działa "dookoła", mają więc swoje efekty uboczne.
Z wszystkich leków SSRI (których jest kilka klas) za najlepsze dla BPD uznaje się leki z grupy Fluoksetyny (której popularnym przedstawicielem jest Prozac): są to najstarsze leki SSRI, opracowane przez twórcę SSRI (firmę Eli Lilly), działające najdłużej i najmniej selektywnie na 5-HT (działają też na dopaminę i norepinefrynę w przedniej części mózgu). Pobudzają, dają energie, wyłączają emocje sprawiając, że człowiekowi więcej rzeczy jest bardziej obojętnych.
Brzmi niemiło, ale należy pamiętać, że w przypadku BPD emocje są zwykle zbyt intensywne i podejście do wielu spraw zbyt poważne, nacechowane emocjami.
Fluoksetyna ma też najdelikatniejszy, znikomy (z wszystkich SSRI) tzn. syndrom odstawienia, a to dlatego że działa w organiźmie długo i powoli przestaje działać; niektóre inne leki SSRI (szczególnie Paroksetyna), które krócej utrzymują się w organiźmie, szybko przestają działać, po nagłym odstawieniu potrafią wywołać niemiłe efekty trwające do kilku tyg. (objawy trochę jak w przypadku grypy: ból głowy, nudności, zmęczenie, niepokój, w poważniejszych przypadkach (gwałtowne przerwanie brania dużej dawki) może po kilku dniach dojść do halucynacji i uczucia "kopania prądem") - pomocą jest powolne zmniejszanie dawki i/lub skończenie z SSRI poprzez branie na koniec Fluoksetyny, w przypadku której syndrom odstawienia jest znikomy.
Chyba największą wadą Fluoksetyny jest (jak na lek p/depresyjny to ironiczne) potencjalne pobudzanie do samobójstwa osób, które mają tendencje samobójcze (szczególnie w pierwszych 2-3 tyg. podczas których Fluoksetyna jeszcze nie działa na 5-HT, a już pobudza i mobilizuje) - takim osobom nagle własne życie zaczyna być jeszcze bardziej obojętne, a jednocześnie zaczynają znajdywać energię. Dlatego Fluoksetyny nie wolno podawać osobom z myślami samobójczymi, a resztę osób należy uważnie pilnować, szczególnie w pierwszych tygodniach brania Fluoksetyny. Organizm po kilku latach wytwarza (tymczasową) tolerancje na dany lek SSRI, dlatego (jeśli bierze się SSRI tak długo) należy wtedy robić "rotację" na inny lek z innej grupy leków SSRI. Największe wady leków SSRI to: syndrom odstawienia, (czasem) subtelne "przyćmienie" umysłowe oraz spadek libido u mężczyzn. Jednak w przypadku depresji (której jednym z symptomów jest problem z myśleniem) SSRI raczej poprawiają efektywność pracy umysłowej. Innymi słowy: dopóki problemem jest niski poziom 5-HT: SSRI działają bardziej pozytywnie niż negatywnie.
Nie jest jednak zalecane branie dużych dawek SSRI. Należy raczej, jak w przypadku większości leków, starać się utrzymać na minimalnej dawce która pomaga - chyba lepiej brać za mało leku niż za dużo. M.in. po to aby później oszczędzić sobie intensywności syndromu odstawienia.
Nie wszystkie leki SSRI działają tak samo przy tej samej dawce, 20mg/d Fluoksetyny odpowiada: ~50mg/d Fluwoksaminy = ~20mg/d Paroksetyny = ~50mg/d Sertraliny.
Syndrom serotoniny
Należy być ostrożnym w jednoczesnym braniu różnych środków w dużych dawkach działających na poziom 5-HT, tj. serotoniny. Do środków, na które należy zwrócić tu uwagę należą leki SSRI, Tianeptyna, 5-HTP, b. duże ilości L-Tryptofanu, Deprim/wyciąg z dziurawca, czy inne leki (np. SNRI, MAOI, Doxepin, lit) oraz narkotyki (np. MDMA/Ecstasy) które działają na 5-HT - zbyt duży poziom 5-HT to tzw. syndrom serotoniny (bóle głowy, agitacja, halucynacje); w skrajnych wypadkach fatalnie duże stężenie 5-HT może skończyć się tragicznie.
Stabilizatory nastroju
Lepsze rezultaty niż leki przeciwpepresyjne, w przypadku BPD, dają zwykle leki stabilizujące nastrój, szczególnie jeśli są dobrze dobrane: efekty uboczne nowoczesnych i dobrych leków z tej grupy (Lamotrygina, Trileptal) są bliskie zeru, a leki te znacznie pomagają osobom BPD złapać równowagę i iść przez życie stabilniejszym krokiem, co przekłada się też z czasem na brak depresji.
Lamotrygina
Ze stabilizatorów nastroju (tzw. leki normotymiczne) dla BPD chyba najlepsza jest Lamotrygina (Lamotrigine, o nazwie handlowej: Lamictal, w Polsce Lamitrin); działa też trochę p/depresyjnie; u 10% wywołuje alergiczną reakcję skóry, u większości osób nie ma efektów ubocznych przy małych i średnich dawkach; przy dużych dawkach (powyżej 200mg/d) występuje zauważalne, niepermanentne pogorszenie pamięci krótkotrwałej (które występuje też przy innych lekach normotymicznych). Poza tym, że u 1/1000 osób wywołuje stan zapalny skóry zagrażający życiu - to bezpieczny lek nie mający znanych nam długoterminowych skutków ubocznych. Lamotrygina używana jest od kilkunastu lat na stabilizację padaczki, jednak coraz głośniej robi się o Lamotryginie jako o dobrym leku na stabilizacje nastroju i łagodnym leku przeciwdepresyjnym. Jeśli istnieje, w chwili obecnej, jakiś "jedyny" najlepszy lek na BPD to jest nim właśnie Lamotrygina - wg badań na osobach z BPD wynika, iż po roku terapii Lamotryginą nie ma podstaw do zdiagnozowania u nich BPD. Lamotrygina ma pierwsze miejsce wśród leków na BPD wg opinii pacjentów wyrażanych na remedyfind.com (stan na 2006r.). Niestety 10% populacji jest uczulona na Lamotryginę.
Lamotrygina od 25mg/d działa delikatnie p/depresyjnie, od 100mg/d wyraźnie zaczyna stabilizować nastrój, choć i 25mg/d trochę pomaga się ustabilizować. Producent zaleca zaczynać od małej dawki (25mg/d) i powoli zwiększać dawkę, aby zminimalizować ryzyko alergicznej reakcji skóry. Lamotrygina zaczyna działać z opóźnieniem rzędu kilku tygodni.
Trileptal
Na 2 miejscu wśród stabilizatorów nastroju jest ulepszony Tergretol, tj. Trileptal; w przeciwieństwie do Lamotryginy nie działa p/depresyjnie oraz przez pierwsze 3 tyg. (dopóki organizm nie przyzwyczai się do leku) wywołuje nudności, zmęczenie, zaburzenia koncentracji i zawroty głowy. Trileptal działa dobrze wraz z lekami SSRI - ich działanie się wzajemnie uzupełnia.
Inne leki
Czasem pomocny bywa lek z klasy tzw. smart drugs: Piracetam (nazwy handlowe: Nootropil, Memotropil, Lucetam); to nowoczesny lek opracowany na chorobę Alzhaimera, ale pomaga trochę każdemu - przepisywany jednak jest przez neurologów szczególnie tym, którzy mieli jakieś urazy głowy. Jest to lek bezpieczny, praktycznie bez efektów ubocznych.
Psychoterapia
Psychoterapia w przypadku BPD jest mało skuteczna, wieloletnia i kosztowna; Psychoterapie kognitywne i DBT (specjalna terapia opracowana dla BPD) mają na celu przede wszystkim minimalizowanie tendencji autoagresywnych i samobójczych oraz poprawę relacji z innymi.
Psychoterapia psychodynamiczna (skupiająca się na dojściu do wydarzeń z dzieciństwa, które mają negatywny wpływ na teraźniejsze życie) bywa pomocna jeśli można sięgnąć pamięcią do traumatycznych wydarzeń, jeśli miały miejsce.
BPD jest skomplikowanym zaburzeniem - powodem cierpienia osoby są m.in. czynniki psychologiczne, nad którymi można pracować (szczególnie jeśli osoba wychowała się w rodzinie, która po prostu o nią nie zadbała, nie nauczyła nawet utrzymywać relacji z innymi). Ale powodem jest też biologia/chemia w mózgu (przekładająca się m.in. na brak stabilności i huśtawki nastroju), więc nie należy się spodziewać po psychoterapii cudów. Niemniej jednak: jeśli ktoś ma pieniądze - warto się wspomóc u dobrego psychoterapeuty. Z psychoterapii coraz częściej korzystają ludzie bez poważnych problemów (nawet sami psychologowie czasem chodzą do innego terapeuty, a przynajmniej superwizora), aby uświadomić sobie to, co nieuświadomione i żyć szczęśliwiej. Jeśli po psychoterapię sięgają już osoby, które nie mogą dać sobie rady z rozstaniem z chłopakiem/dziewczyną - ciężko nie zalecić psychoterapii osobom z BPD.
Należy mieć jednak świadomość, iż psychoterapia (ani farmakoterapia) nie jest sposobem na całkowite wyjście z borderline. Takiego wyjścia nie ma, niektóre zmiany biologiczne są nieodwracalne. Farmakoterapia jest jednak pomocna (pomaga np. ustabilizować nastrój), psychoterapia również bywa pomocna. Są to więc metody pomocy, wsparcia, a nie sposoby na pełne wyzdrowienie. Rodzina wysyłająca kogoś z BPD na terapię powinna mieć też świadomość tego, że terapia wbrew czyjejś woli jest stratą czasu (i pieniędzy), będzie tylko zabawą osoby z terapeutą w "kotka i myszkę".
EMDR
Nadzieją dla osób, u których traumatyczne przeżycie (do którego są w stanie dotrzeć pamięcią) jest głównym powodem BPD (jak i u osób z zespołem stresu pourazowego) może być nowoczesna terapia EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing), opracowana specjalnie dla osób z zespołem stresu pourazowego. EMDR nie polega na rozmowie z terapeutą, lecz "przeprogramowaniu" wspomnień i reakcji na nie za pomocą ruchów gałek ocznych i odpowiednim wspominaniu przeżycia w tym samym czasie. Nikt jednak nie potrafi przekonująco wytłumaczyć jak i dlaczego EMDR działa (stan na 2005r.), nawet Dr Francine Shapiro - twórczyni EMDR; wykazano, że w tej terapii zamiast ruchów gałek ocznych można klepać się w tyłek z tak samo pozytywnym efektem; nie ma możliwości sprawdzić tutaj efektu placebo, stąd duża część środowiska lekarskiego jest wobec tej terapii sceptyczna. W Polsce EMDR jest nieznane, najbliższy ośrodek specjalizujący się w terapii EMDR jest w Niemczech.