Działania twórcze
Inny człowiek, „ten drugi” — wartością w Twoim życiu
„...Cóż nam przeszkadza powiedzieć, że szczęśliwe życie to dusza wolna, dumna, nieustraszona i niewzruszona, stojąca poza lękiem i pożądaniem, dusza, dla której jedynym dobrem szlachetność, jedynym złem podłość, a reszta bezwartościową masą rzeczy, jakie przychodzą i odchodzą, nie ujmując ani nie dodając niczego szczęśliwemu życiu, nie zwiększając ani pomniejszając…
najwyższego dobra?...”
(Seneka)
Budzę się co rano i znów powraca myśl: „Uczynić drugiego szczęśliwym”. Szukam wciąż wyzwań, odnajduję sytuacje, które pomogą mi w samorealizacji. Bez drugiego człowieka cały mój plan szedłby w niwecz.
Jesteś typem psychologa humanistycznego, twój nadrzędny system regulacji działa, gdy pomagasz innym ludziom i to oni są dla ciebie wartością najwyższą, to twórczość bez dzieł, spełnienie, samorealizacja- powiada moja koleżanka Anka, psycholożka z domu dziecka - ale ja - będąc co prawda świadoma swojego postępowania nie bardzo wnikałam w jego sens i źródła.
Dziś studiując temat wybieram samopoznanie, bo zadanie z DT i temat niezgłębiony, dociec skąd ten zwariowany pomysł istniejący od dziecka na bezinteresowne działanie, przy czym najcenniejszą zapłatą jest radość drugiego człowieka? Nie zrażają mnie ostrzeżenia innych, że to bezsensowne, pojawiają się „kopniaki i razy w twarz”, trwam tak nadal bo…
Czytam zatem wertując książki i czasopisma naukowe, doszukuję się powodów, rezultat dociekań: osobowość, jego kształtowanie, style poznawcze, czynniki zewnętrzne, genetyczne, wychowanie, edukacja. Wszystko to powoduje, że jestem taka jaka jestem, ale… Czytając potwierdzają się słowa koleżanki, odkrywam zaś nieoczekiwanie, iż moje postępowanie jest twórcze i w pewnym sensie określa się je mianem dojrzałej formy zabawy. A co ciekawe psychologia nie odnajduje na razie odpowiedzi dlaczego działam taką taktyką.
Czerpię wszak satysfakcję z nagród zawartych w samej czynności a moja motywacja następuje samoistnie, bierze w tym udział dodatkowo ciekawość poznawcza i dalej potrzeba osiągnięć, do których specjalnie nie zmierzam, być może chęć rywalizacji. Ale o co i z kim? Bardzo trudno jest spotkać podobna osobę do mnie, a już z moim charakterem rywalizacja, chwała to słowa raczej dziwne i obce.
Cóż więc mi pozostaje? I tak jak dowiedziałam się z przedmiotu psychologii, osobowość to rzecz raczej stała i zmienić jej nie sposób. Skazana więc jestem na pomoc nie tylko ludziom życzliwym, dobrym i hojnym, nie raz zadam sobie trud by wspomóc także, podołać lub podźwignąć problemy niegodziwych, złych a nawet niebezpiecznych ludzi, którzy stanowią dla mnie - tak naprawdę nie wiedzieć nadal czemu- wartość najcenniejszą z możliwych na świecie.
…ani złoto, ani srebro, ani nic z tego, co uchodzi za najcenniejsze, nie jest dobrodziejstwem, jest nim jedynie intencja dającego. Lecz ludzie nieświadomi rzeczy zauważają tylko to, co rzuca się w oczy, co przechodzi z rąk do rąk i co można posiadać, natomiast nie cenią tego, co jest rzeczywiście wartościowe i cenne…
(Seneka)
Bibliografia:
E. Nęcka, Psychologia twórczości, 2005, Gdańsk WP
Filek J., (2003) Filozofia Odpowiedzialności XX wieku, Wydawnictwo Znak, Kraków
Giddens A., (2008) Socjologia, Wydawnictwo PWN, Warszawa
Seneka, Myśli, 2000 Gdańsk, literatura.net.pl
S. Kratochvil, Psychoterapia, Warszawa 1984, PWN
W. Szewczuk, Psychologia, Warszawa 1990, WSiP