SCENARIUSZ - ZJEDNOCZMY SWE SIŁY W POSZUKIWANIU KRÓLOWEJ
( Muzyka, S. Holmes pali fajkę i czyta gazetę)
Holmes: Hm...,ciekawe... A to historia... coś takiego…
(Wchodzi Watson i podaje Holmesowi list)
Watson: Holmesie, list do ciebie z Windsoru. Mamy sprawę nową.
Holmes: Chodzi o królową?! ( otwiera list i czyta)
Watson: Nic się przed tobą Sherlocku nie ukryje. Detektyw z ciebie wielki.
Holmes: Doktorze, zaginęła brytyjska królowa, więc bierzmy się do roboty nie ma co tu siedzieć. Na rozwikłanie sprawy nie ma czasu wiele. Królowa w niebezpieczeństwie być może. Znam wielu zacnych ludzi, może ktoś z nich nam pomoże.
Watson: Lecz gdzie jej szukać? Europa jest wielka. Królowa może być wszędzie. Trudno ją znaleźć będzie. Gdzie zacząć? W Paryżu, Wiedniu, Mediolanie, Rzymie, Warszawie czy może na Krymie?
Holmes: Powtarzam Watsonie w każdym europejskim kraju mam znajomych wielu. Ja do nich zadzwonię zjednoczymy siły a ty przyjacielu zbieraj się do roboty. Pytaj ludzi i gromadź dowody.
(Muzyka, Watson wychodzi, Holmes telefonuje)
Holmes: Niedługo tu będą. Wspólnymi siłami odnajdziemy Elżbietę nikt nie wygra z nami.
(Wchodzi Watson i Guttenberg)
Watson: Sherlocku spójrz na ten papier. Należał zapewne do sprawcy. Znalazłem go przy gabinecie królowej.
(Watson podaje papier Sherlockowi)
Holmes: Hm. Jest zniszczony nie wygląda na nowy. (Ogląda papier przez lupę) Coś tu nabazgrane czy wydrukowane?
Guttenberg: Panowie to pomyłka. Nie jestem żaden sprawca, raczej wynalazca. Pisania tempo żółwie nie przypadło mi do gustu więc druk wymyśliłem tak po prostu. Teraz stałem pod królowej gabinetem bo jestem opiekunem królewskich bibliotek i na audiencję czekałem. Lecz jej wysokość nie przyszła.
Holmes: Tak, tak wierzę panu. Znam pana doskonale. Ułatwił pan nam swoim wynalazkiem życie. Druk to wielka sprawa lecz to co trzymam w ręku to nie druk, to nie wynalazek Guttenberga Jana. Bardzo przepraszam pana. Czyż nie widzisz Watsonie tych kropek i kresek? To nuty. To jest chyba ( ... jakiś utwór Chopina)
(Watson i Guttenberg wychodza. Holmes zwraca się do muzyka)
Niech pan nam to zagra szanowny panie, może to klucz do zagadki, może znajdziemy rozwiązanie?!
(Muzyka, wchodzą The Beatles)
The Beatles: Co zagrać, to coś dla nas. Wysłuchać racz o detektywów królu czterech chłopców z Liverpoolu.
Holmes: Czy ja panów znam? Panowie jacyś niedzisiejsi.
The Beatles: Jesteśmy Beatlesi.
Holmes: Chętnie bym was posłuchał lecz nie dziś, żegnam, do widzenia. Mam bardzo ważną misję do spełnienia.
The Beatles: Misję, to brzmi ciekawie. Może my tez przysłużymy się sprawie?
Holmes: Szukam królowej która zaginęła.
The Beatles: Może ocean przepłynęła?
Holmes: Coż, być może. Ja przeszukuję teraz Europę.
The Beatles: Chętnie pomożemy na innym kontynencie. Udamy się do Stanów. Popłyniemy zaraz. Tu będzie niezawodna nasza żółta łódź podwodna.
(The Beatles wychodzą, słychać muzykę)
(Wchodzi Watson i pokazuje jabłko)
Watson: Holmesie, spójrz co znalazłem przed chwilą. Samo się przytoczyło.
(Wchodzi Newton)
Newton: To chyba moja pomoc naukowa. Od niej boli mnie jeszcze głowa. Leżałem sobie pod drzewem, zmęczyłem się od tego leżenia i tak odkryłem prawo ciążenia. Izaaka Newtona dzisiaj wszyscy znają, choć nie wszystkim jabłka na głowę spadają. Raczej je jedzą, więc niech i pan je zje.
Watson: O, dziękuję. Wygląda apetycznie. (zaczyna jeść)
Holmes: Czy to jabłko na pewno jest pana? Ono leży tu dopiero od rana. Tu pod gabinetem królowej, a ona zaginęła.
Newton: No cóż powiedzieć mogę. Jabłko jak jabłko. Może moje, choć raczej nie, bo jakieś duże, soczyste, czerwone. Pewnie z królewskich ogrodów?!
Holmes: Nie, to jakaś inna odmiana. Dziękuję Watsonie, odprowadź już pana.
(Watson i newton wychodzą, słychać szkocką muzykę, wchodzi Szkot)
Szkot: Och, witam cię Holmesie. Znalazłem ten grosik (Pokazuje na wyciągniętej dłoni) tu nieopodal. Choć biedny nie jestem, grosik mi się przyda. Mam nadzieję, że szybko go nie wydam. dzwoniłeś do mnie, więc jestem. Chętnie ci pomogę poszukać królowej. Już zbieram manatki. Hm, chyba coś dostanę na drobne wydatki? (Wyciąga rękę i Holmes daje mu drobne) Jak się czegos dowiem, powiadomię was. Teraz już na mnie czas. (Szkot wychodzi)
Holmes: Za chwilę przybędą i inni moi przyjaciele. Razem znajdziemy królową. Zjednoczymy siły. Jeden za wszystkich... (Muzyka, Wchodzi d´Artaginian)
d´Artaginian: ... wszyscy za jednego. Witaj Holmesie, mój zacny kolego. Jakie masz zadanie?
Holmes: Wraz z przyjaciółmi przeszukaj wyspę całą. Kiedyś pomogłeś swojej królowej odzyskać naszyjnik, dziś odnajdź inną brytyjską monarchinię.
d´Artaginian: Możesz na mnie liczyć. Ja, Atos, Portos i Aramis odnajdziemy tę zacną damę. (Kłania się i wychodzi, Holmes wychodzi za nim, wchodzą Napoleon, Obeliks i Torreador, muzyka)
Napoleon: Co z was za wojownicy?! ja to co innego- wielki mały kapral, generał i cesarz. Wielkie bitwy, kampanie, zwycięstwa i boje. Rozsławiły Francji imię, otwierały podwoje...
Obeliks: Ho, ho, a Waterloo?
Napoleon: (zmieszany) kiedys przegrać można. Fortuna nie zawsze łaskawa. O zwycięstwach i chwale lepiej jest rozmawiać.
Obeliks: Panowie, pozwólcie na chwilę. jeśli lubicie o walkach i bitwach słuchać, ja wam cos opowiem. Nadstawiajcie ucha. jestem Obeliks, pewnie mnie znacie. podobają wam się moje gacie? Tak je narysował autor komiksu. Z mym przyjacielem Asteriksem broniliśmy Gali przed Rzymianami. Żaden nie uciekł przed nami.
Torreador: A to mi przechwałki. Ja walczę z bykami! Jestem Hiszpan z krwi i kości. zapraszam was w gości, na corridę, lecz najpierw, zamiast się kłócić, odnajdźmy królową. Jedźmy na południe, gdzie jej szukać? Ruszcie głową? (Wychodzą, wchodzi Holmes)
Holmes: Poszukiwania ruszyły pełną parą. Lecz gdzie siła nie pomoże trzeba użyć magii może?
( Wchodzi Harry Potter, muzyka)
Harry Potter: Witaj Holmesie. Ja i moja drużyna już poszukujemy naszej władczyni. Północ i południe Europy mamy załatwione. Na zachodzie wynająłem auta. Choć to szybkie mercedesy, ja wolę trabanta. Po całej Europie jeżdżą krasnoludki. Czarownice na miotłach przeszukują góry, po morzach i oceanach pływają syreny. A ja z pomocą Hermiony przeczeszę wszystkie domy.
Holmes: Wielkie dzięki zacny czarodzieju. Będziemy w kontakcie. Życzę powodzenia.
(Harry Potter wychodzi, wchodzi Watson z Roentgenem)
Watson: Holmesie! mam zdjęcie królowej. Niedawno zrobione. Choć każdy ją zna, możemy powielić i wszędzie wywiesić.
Holmes: Pokaż no przyjacielu. (Bierze kopertę i wyciąga kliszę) Zdjęcie?! To cos dziwnego, to nie jest królowa!
Roentgen: To moje zdjęcie. Promienie X wykorzystałem i obraz wnętrza ciała otrzymałem. To z pewnością królowa. sam je wykonałem. Przyszła do Roentgena, bo prześwietlenia płuc potrzebowała. Mówiła, że w Anglii klimat jej nie służy, że musi wyjechać, odpocząć na łonie natury, gdzie powietrze lepsze, gdzie jest słońca więcej, gdzie świeże ulubione jabłka i inne pyszności, że ją ktoś zaprosił w gości. Tam piękna muzyka, cudne krajobrazy i inne walory wymieniała, aha i walutę obcą kupić chciała.
Holmes: Co!? Wyjechać!? Sama chciała!!! Więc nikt jej nie porwał? To po prostu niesłychane. Królowa sama opuściła zamek. Watsonie. Już wiem, gdzie jej szukać. Ten utwór Chopina, to jabłko, ten grosik znaleziony przez Szkota! Ona jest w Polsce z tego słynącym, że mówią o nim kraj mlekiem i miodem płynący. Zadzwoń do wszystkich, przenosimy poszukiwania do Europy środkowo- wschodniej. Lećmy samolotem. Będzie nam wygodniej. (Wychodzą, słychać śpiew ptaków, wchodzi królowa z Sienkiewiczem i dwoma ochroniarzami, wchodzą na scenę)
Królowa: (trzyma jabłko) Pięknie opowiadasz panie Sienkiewiczu o waszej historii, tradycji, obliczu waszego kraju. Nie wiele o nim wiedziałam. Teraz widzę jak tu pięknie. Bardzo mi przypadły do gustu wasze obyczaje. Jestem zachwycona tym serdecznym krajem. Jedzenie świeże i pyszne już podbija rynki zachodnie. Wszystko tańsze i zdrowsze. Gdy oddam koronę, chyba na stałe się tu przeniosę, będzie mi wygodniej.
Sienkiewicz: Cieszę się Wasza Wysokość, że przyjęłaś zaproszenie moje. Jest wiele pięknych krajów, każdy chwali swoje. Lecz ja Polak, więc tu cię przywiozłem. Dla mnie tu najpiękniej. (Wchodzi Hera)
Hera: Witaj królowo, wszędzie cię szukamy. Mój kraj też jest piękny i każdy z nich to powie o swojej ojczyźnie. Tu słońce, tam śnieg, tu góry tam morza brzeg. Tu lasy a tam równiny. Tu zboża a tam w bród leśnej zwierzyny. Tu stare, tam nowe. Wszędzie jest inaczej, lecz dziś we wspólnej Europie nie przechwalajmy się niczym. Zatańczmy teraz taniec przyjaźni a potem spróbujmy wspólnie się zabawić.
(Tańczą)
Elżbieta Małgorzata Nowak, Wojciech Ostrowski