WYKŁAD III - starożytni o sztuce cd. [czyli co gwiazdy mówią o tym]
Podobnie jak dziś, oddzielano wówczas piękno od sztuki. Piękno nie tylko rzeczy, ale i myśli, zachowań - piękno moralne, etyka. Dopiero w nowożytności połączono pojęcia piękna i sztuki - renesans - sztuka zabiega o piękno, jest ono jej celem.
2 poł. XVIII w. - różne kategorie piękna,: wzniosłość, ekspresja [?]
Już Egipcjanie określali teorię sztuki wg której ją tworzyli.
Dioryt Scytyjczyk - że Grecy nauczyli się od Egipcjan sztuki, przejęli techniki, ale nie kanon [odrzucili wcześniejsze schematy - mezopotamski, egipski, ich sztywność i geometryzację - przyjęli postawę naśladowania świata przyrody - mimesis - i to pozwoliło im zerwać z „kanonami”, których ślady nosi jeszcze sztuka archaiczna grecka. Rzeczywistość wzorem dla sztuki].
o sztuce mówili poeci [Homer, Hezjod], filozofowie [okres klasyczny - Pitagorejczycy Wielka teoria piękna].
Pojęcia:
Katharsis - Quintylianus [II/III w. - gdyby n8e ta śmieszna datacja myślałabym że się pomyliłam - i pewnie i ja i gwiazdy się tu pomyliły i chodzi o Kwintyliana żyjącego w latach 35-95 n.e.]. katharsis to w każdym razie to oczyszczenie, rozładowanie uczuć, wzruszeń, pod wpływem sztuki [zwłaszcza tragedii scenicznej], wewnętrznych napięć. Katharsis ma 2 poziomy:
Niższy - przez uczestnictwo, wykonywanie pieśni i tańców
Wyższy - przez słuchanie pieśni, patrzenie na tańce
Mimesis - naśladownictwo, podstawowa funkcja malarstwa, rzeźby ; Arystoteles „ekspresyjna sztuka naśladownicza” [nie wiem co to za wtręt] - wypowiedzenie uczuć poprzez słowo, dźwięk… tak była pierwotna definicja tego pojęcia, dopiero później znaczyło ono tyle co naśladownictwo pewnych form w sztuce.
Filozofowie wypowiadali się o sztuce i pięknie na marginesie swych ogólniejszych rozważań; gł. filozofowie klasyczni:
SOKRATES
Sam oczywiście nie pisał - jego słowa znamy od Platona „Dialogi” i Ksenofonta „Wspomnienia o Sokratesie”. Pochodził z arystokratycznej rodziny [ateńczyk], sam najpierw rzeźbił [syn rzeźbiarza Sofroniskosa], ale gł. zajął się filozofią żyjąc w biedzie [piękne zdanie wow!]. w 399 roku p.n.e. skazany na śmierć za krytykę rządów demokratycznych [oficjalnie oskarżony o bezbożność]; filozofia racjonalna, filozofia sporu, dialogu [rozwinięta przez sofistów], metody majeutyczna itd.; cnota to wiedza [lub na odwrót ]; logika i etyka.
W swych wypowiedziach na temat sztuki i estetyki Sokrates dawał wyraz przekonaniu, że sztuki wizualne mają charakter naśladowczy [1], że jednak w dążeniu do doskonałości odtwarzają one rzeczywistość w sposób idealizujący, czerpiąc z różnych rzeczy ich najlepsze elementy i tworząc z nich nowe, możliwie doskonałe całości. [2] [sztuka naśladowcza, ale ma dążyć do idealizacji i doskonałości - wg Gwiazdy]. Wg niego ważnym zadaniem sztuki miało być przedstawianie treści duchowych [3], piękna wewnętrznego widocznego w ekspresji postaci. [4] [gł. zadaniem sztuki jest ukazanie piękna wewnętrznego poprzez ekspresję - wg Gwiazdy]. Upatrywał też piękno we właściwym przystosowaniu przedmiotu do jego funkcji; istniało dlań piękno samo przez się i piękno wynikające z celowości przedmiotu.
Z Ksenofonta: odwiedził Sokrates malarza Parrazjosa [jeden z wybitniejszych, działał w okresie wojny peloponeskiej 431-404, później o nim u Pliniusza Starszego będzie] i w toku rozmowy zapytał: - czy to prawda… ze sztuka malarska jest naśladownictwem rzeczy widzialnych? Każdego bowiem rodzaju ciała… odtwarzacie za pomocą barw w ich podobieństwie? [1] … Ale, ponieważ w rzeczywistości niełatwo jest spotkać pojedynczego człowieka, w którym by wszystko było bez skazy, obrazy pięknych postaci malujecie zapewne w sposób, ze z wielu wzorów zabieracie razem to wszystko, co w każdym z osobna jest najpiękniejsze, i w rezultacie dzięki tej waszej twórczości powstają postacie w całości piękne? [2] [najstarsze sformułowanie tzw. „teorii wyboru” - idealizacji przyrody przez sztukę; Tatarkiewicz nazywa tę myśl „motywem Sokratesa”. U Pliniusza będzie dalej o tym].
… - czy odtwarzacie również w obrazach przymioty duszy, które są w niej najbardziej ujmujące, powabne, miłe, które w niej w najwyższym stopniu pociągają… czy to w ogóle jest możliwe do naśladowania? - Jak może być Sokratesie, możliwe do naśladowania coś co ani symetrii, ani barwy, ani żadnej z tych właściwości o których wcześniej mówiłeś, ani w ogóle nie jest widzialne? - Czy jednak nie jest tak, że człowiek raz przyjaźnie, a raz wrogo patrzy na innych? … Czy więc przynajmniej wyraz oczu jest w takich momentach możliwy do naśladowania? … czy w przypadku nieszczęścia i pomyślności przyjaciół mają jednakowy wyraz twarzy ci, który o nich się troszczą, i ci, którzy o nich nie dbają? ... i czy takie nastroje są możliwe do odtwarzania? [4] … ponadto z twarzy i z całej postawy człowieka … przejawia się jego szlachetność, wspaniałość, nikczemność, sposób myślenia etc. I czy takie przymioty dają się odtworzyć?... Nie sądzisz że o wiele przyjemniej jest patrzeć na takie postacie ludzkie, w których się widzi szlachetne, dobre zalety, niż na takie, które zdradzają nikczemne i złe cechy charakteru [3]
Sokrates w pracowni rzeźbiarza Klejona [niektórzy widzą w nim Polikleta -wątpliwe]: piękne są postacie twych biegaczy, atletów… największy ma jednak urok dla oka to, ze wyglądają jak żywe: w jaki sposób wypracowujesz to na posągach? Może dzięki wiernemu naśladowaniu kształtów żyjących, osiągasz ten efekt że tchną jeszcze pełniejszym życiem? … odtwarzasz momenty wyprostowania i nachylenia, ściśnięcia i rozszerzenia… w ten sposób ze zbliżasz się coraz bardziej o prawdy pierwowzorów i osiągasz coraz większe podobieństwo… czy odtwarzanie psychicznych wzruszeń u przedstawionych w jakiejś akcji postaci nie sprawia szczególnej przyjemności patrzącym? … Rzeźbiarz zatem powinien wewnętrzne wzruszenia wyobrażać w zewnętrznych formach.
PLATON
Filozofia idealizmu - dualizm świata, idei i materii, ateńczyk, powiązał koncepcję materialnego bytu z ideami bytu nadprzyrodzonych idei [coś się zaplatała]. Umysł dostrzega jedynie rzeczywistość, która jest odblaskiem idei. Także to co robi artysta jest odbiciem idei - ale jako ze świat jest niedoskonały więc odtwarzanie go jest złe [bo niejako odbija coś co już jest odbite i daje w ten sposób obraz podwójnie zniekształcony]. Jednak pod koniec życia Platon - pogląd ze piękno wynika z proporcji [jak Pitagorejczycy]. Przeciwnik indywidualizmu, zwolennik sztuki normatywnej, odgórnie narzucone kryteria moralne i społeczne [„Państwo”]. Sztuka ma służyć społeczeństwu, artyści którzy nie - na banicję. Sztuka iluzyjna jest szkodliwa dla społeczeństwa. „Sztuka powinna być zgodna z ładem świata” - bardziej cenił sztukę dawną [egipską, mezopotamską], niż mu wspólczesną, bo miała kanon, narzucona, spełniała jego postulaty.
Jego filozofia oddziałała szeroko poprzez neoplatonizm późnego średniowiecza i później w Xv w. we Florencji, [jego filozofię wszyscy pobierznie znamy]. Rzeczywistość dostępna poznaniu zmysłowemu jest jedynie odblaskiem świata idei. Nie wypowiedział się w sposób systematyczny o sztuce - jego poglądy zawarte w różnych dziełach są nieraz sprzeczne. W „Państwie” ustosunkował się do sztuk plastycznych negatywnie; pod koniec życia nawiązał do tradycji pitagorejskiej - istota piękna tkwi w mierze i proporcji. Cenił taką sztukę opartą na nich, a krytykował tą odnoszącą się do zmysłów i uczuciowej reakcji odbiorcy. Przez to geometria stała się długo ważnym elementem rozważań o sztuce i pięknie. Platon jest też ojcem wszystkich późniejszych idealizmów estetycznych - pięko prawdziwe tkwi tylko w ideach, inne rzeczy przez podobieństwo do idei jedynie mogą mieć udział w pięknie. Idea prawdziwego pieka była dostępna umysłowi ludzkiemu i dlatego może on oceniać podług niego rzeczywistość.
W paltońskiej koncepcji sztuk jest wyraźny rozdźwięk między wartościami sztuk wizualnych a poezją. Poezja powstaje pod boskim natchnieniem - ocenia ja wyzej, poetów zaś nazywa „tłumaczmi bogów”. Rozróżnił także sztuki które tworzą rzeczy i sztuki które tworzą obrazy tych rzeczy. Te drugie krytykował za to iż kształtują iluzje, które łudzą [kryterium moralne, jak Sokrates; także kryterium społeczne] - zmiany w prawie i ustroju państwowym są równoczesne ze zmaianmi w stylu muzyki [jako przykład]. Sztuki łudzące iluzja szkodzą społeczeństwu - uważał ze władza ma prawo i obowiązek wywierać wpłwy na uzdolnionych artystów by tworzyli sztukę potrzebną społeczeństwu. Przeciwny indywidualizmowi i subiektywizmowi; sztuka ma być zgodna z ładem świata. Sztuka archaiczna grecka i egipska najbardziej odpowiadały jego koncepcji sztuki.
Państwo: dialog Sokratesa i Glaukoma, o naśladownictwie: jest wiele łóżek i stołów … ale idee tylko 2 - 1 łóżka i 1 stołu… wykonawca jednego i drugiego ku idei spogląda, i jeden robi łóżka, i drugio stoły … idei samej nie wykonywa żaden z wykonawców. Potem niby o stwórcy [Twórcy świata], ale zmierza do tego czym jest malarstwo - malarz może wykonać wszystko, niebo, ziemię, bogów, w pewien sposób - najpierw za przykład podaje lustro - ono wszystko odbija; i tak też robi malarz - to co wykonuje to nie są rzeczy prawdziwe ale ich odbicia [w pewnym sensie malarz też robi łożko …. Ale to tylko wygląd łóżka] itd. wszyscy wiemy co za chwilę nastąpi: te łóżka są 3: jedno to które jest w istocie rzeczy … bóg je zrobił …[stwarza naturę łóżka, twórca], jedno to łóżko które stolarz [stwarza wiele pewnych łózek, wykonawca] i jedno które malarz zrobił [naśladowca - naśladuje dzieła wykonawców a nie idee; naśladuje widok - tylko z jednaj strony ukazuje łużko, nie zaś prawdę o nim całym;]. Więc sztuka naśladująca jest daleka od prawdy… dlatego odrabia wszystko, że w każdym wypadku mało prawdy dotyka, a jeżeli już - to widziadła tylko. [choć dobry malarz może złudzić co głupszych i dzieci] [naśladowca też nie poznaje natury rzeczy, nie wiec co jest dobre, piękne a co liche, a jednak będzie naśladował w każdym wypadku nie wiedząc o ile to złe albo coś warte][naśladownictwo to jest pewna zabawa, a nie zajęcie poważne][naśladowcza sztuka sama licha i z lichym pierwiastkiem obcuje i lichotę rodzi].
Uczta: mówi o pięknie samym w sobie. To jedyny fragment który Białostocki przytacza.
Ten, kto aż dotąd zaszedł w szkole Erosa, kolejne stopnie piękna prawdziwie oglądając, ten już do końca drogi miłości dobiega. I nagle mu się cud odsłania: piękno samo w sobie, on samo w swojej istocie. Otwiera się przed nim to, do czego szły wszystkie jego trudy poprzednie; on ogląda piękno wieczne, które nie powstaje i nie ginie, i nie rozwija się ani nie więdnie, ani nie jest z jednej strony piękne, a z drugiej szpetne, ani raz tylko takie, a drugi raz odmienne, ani takie w porównaniu z czymkolwiek, a z czym innym inne, ani też dla jednego piękne, a dla drugiego szpetne. I nie ukaże mu się piękno niby twarz albo ręce jakie, lub jakakolwiek cząstka cielesna, ani jako słowo, ni wiedza jakakolwiek, ani jako cecha jakiegoś, powiedzmy, stworzenia, ni ziemi, ni nieba, ani czegokolwiek innego, tylko piękno samo w sobie niezmienne i wieczne, a wszystkie inne przedmioty piękne uczestniczą w nim jakoś w ten sposób, że podczas gdy same powstają i giną, ono ani się pełniejszym nie staje, ani uboższym, ani go żadna w ogóle zmiana nie dotyka. Więc kto od kochania chłopców zaczął, jak należy, a wznosząc się ciągle wyżej już to piękno oglądać zaczyna, ten stanął prawie u szczytu. Bo tędy biegnie naturalna droga miłości, czy ktoś sam po niej idzie, czy go kto drugi prowadzi: od takich pięknych ciał z początku ciągle się człowiek ku temu pięknu wznosi, jakby po szczeblach wstępował: od jednego do dwóch, a od dwóch do wszystkich pięknych ciał, a od ciał pięknych do pięknych postępków, od postępków do nauk pięknych, a od nauk aż do tej nauki na końcu, która już nie o innym pięknie mówi, ale człowiekowi daje owo piękno samo w sobie; tak że człowiek dopiero przy końcu istotę piękna poznaje. Na tym szczeblu życia, Sokratesie miły — mówiła niewiasta z Wieszczego Grodu w obcym kraju — na tym szczeblu dopiero życie jest coś warte: wtedy, gdy człowiek piękno samo w sobie ogląda.
ARYSTOTELES 384-322
Uczeń Platona, nauczyciel Aleksandra Wlk.; Nauczał w Liceum w Atenach - wykłady głosił dla specjalistów [ezoteryka], i dla większego grona [egzoteryka]; takze gł. o poezji i inne; bardzo oddziałał na nowożytną sztukę plastyczną - jego pierwsza spójna teoria sztuki opierała się na mimesis [metoda sztuki] i katharsis [jej cel]. [wg Białostockiego: nie wykazywał bezpośredniego zainteresowania sztukami plastycznymi [sic!], znane są natomiast jego pisma poświęcone teorii literatury wymowy „Poetyka”, „Retoryka”. (ale!!!) był pierwszym myślicielem, który stworzył spoistą teorię sztuki w kilku zakresach - więc to jednak prawda, tylko jakby trochę na około się tą sztuką zajmował… O dziełach sztuk plastycznych wspominał tyklo marginalnie, tytułem przykładu lub odwoływał się do nich w porównaniach]. Także postulował stosowność przedmiotu do jego funkcji - decorum. Uważał, że sztuka jest świadomą zdolnością do wytwarzania. Sztuka ma odtwarzać , ale że rzeczywistość niegdy nie jest doskonała więc artysta ma też tworzyć, - rzeczy takimi aby były doskonałe i typowe - malować rzeczy takie jakimi być powinny, co w pełni wypowiedziało się jego zdaniem w rzeźbie klasycznej. Sztuka to nie prawda, nie ma odtwarzać prawdy.
Białostocki zgrabniej: Jego poglądy na literaturę, które później przenoszono i na szt.plst., opierały się na kilku zasadniczych pojęciach: pojmowanie w sposób twórczy „naśladownictwa” [mimesis - wyobrażanie, przedstawianie]; katharsis - oczyszczenie, uwolnienie umysłu od dręczących myśli, uczuć - gł. poezja i muzyka mają takie działanie; stosowność - decorum. W przeciwieństwie do Platona Arystoteles zajmował się nie pięknem lecz sztuką - pojmował ją jako zdolność do wykonywania jednej z czynności - tj. wytwarzania świadomego i opartego na wiedzy. Do sztuki pojmowanej jako „zdolność” niezbędne jest uzdolnienie, ale można się jej też nauczyć - wiedza i reguły. Sztuka nie tylko naśladuje - „Sztuki bądź uzupełniają przyrodę tym, czego nie zdołała zrobić, bądź ją naśladują” [Fizyka]. Ma naśladować to co jest i to co powinno być - ideał, to co typowe. Włączył poezję do grona sztuk [Platon ją przeciwstawiał sztukom jako opartą na natchnieniu]. Prawda artystyczna odmienna od prawdy naukowej; wypowiedzi artystyczne są poza prawdą i fałszem. Jego teoria oddziałała zwłaszcza na wszelkie nurty klasyczne w sztuce nowożytnej - jako jasna teoria, ścisłe reguły.
Poetyka: [poglądy Arystotelesa na poezję i retorykę (niżej) wywarły wpływ na teorię sztuk plastycznych epoki nowożytnej, nie dostrzegano znaczącej różnicy między sztuką słowa a obrazu]. …epopeja i utwór tragiczny - dalej komedia i poezja dytyrambiczna i większa część muzyki klarnetowej i cyfrowej - wszystkie one są na ogół przedstawieniami mimetycznymi, czyli naśladowczymi. Różnią się 3 względami - środkami naśladownictwa, albo odmiennymi przedmiotami, albo tym że naśladuja odmiennie … podobnie bowiem jak niektórzy artyści barwami i pozami … na podstawie sztuki [poeta jest naśladowcą, jak malarz czy inny plastyk, musi z konieczności stosować jeden z 3 sposobów naśladowania: przedstawia rzeczy takimi jakim są, za jakie uchodzą i jakimi zdają się być, lub jakimi być powinny]… Ponieważ zaś naśladujący naśladują ludzi działających, to ci muszą być albo dobrzy albo źli, bo [coś tam]. …poeci przedstawiają ludzi albo lepszymi niż są, albo gorszymi, albo też takimi jakimi są prawdziwie. To samo czynią malarze. Polignot przedstawiał ludzi lepszymi, Pauzon gorszymi [był on ateńskim karykaturzystą, 2 poł. V w. p.n.e.], Dionizjusz takimi jakimi są [Dionizjusz z Kolofonu uchodził za realistę, działał w 1 poł. V w. p.n.e.] [3 różni artyści - 3 rózne obiekty zainteresowań tj. ludzie różni pod względem moralnym - to zestawienie silnie oddziałało na sztukę w XVII w.]. … naśladowanie jest ludziom przyrodzone od dzieciństwa, …są najochotniejszymi do naśladowania istotami; pierwszych wiadomości nabywaja za pomocą naśladowania i wszyscy cieszą się dziłami naśladowniczymi. Dowodem na to jest i wrażenie, jakie w nas wywołują dzieła sztuki. Bo to na co w rzeczywistości patrzymi z przykrością, na obrazie w jaknajdokładniejszym przedstawieniu sprawia nam radość, np. kształty trupów i najwstrętniejszych zwierząt [to bardzo istotna myśl teorii sztuki - że dzieło sztuki może budzić pozytywne odczucia nawet wówczas gdy ukazuje rzeczy nie budzące ich w rzeczywistości - pierwszy raz taki pogląd]. I o tym ze przyjemność wywołują znajome przedmioty ukazane na obrazie, ale też sam kunszt wykonania obrazu, nawet gdy nie znamy przedmiotów. Dalej wymienia niezbędne elementy dobrej tragedii - uznawano je za obowiązkowe także dla obrazów narracyjnych: fabuła [czynności, działania ludzi - są celem a cel jest rzeczą najwyższą], charaktery, wyraz, myśl [osoby muszą mieć określony charakter i sposób myślenia uwidaczniający się w ich działaniu], wystawa sceniczna [widowisko - scenografia?] i treść. I tu jako przykład podaje: … można powiedzieć, to co o stosunku malarza Zeuksisa do Polignota: Ten jest dobrym malarzem charakterów, a malowanie Zeuksisa nie wykazujue charakterystyki. [przykład „porównawczej” krytyki u Arystotelesa]. Podstawą tragedi jest fabuła, charaktery na drugim miejscu: podobnie ma się rzecz z malarstwem. Gdyby bowiem jakiś malarz nałożył na deskę najpiękniejsze barwy - chaotycznie, to nie sprawił by takiej przyjemności widzom, jak samym rysunkiem [dla Arystotelesa to tylko przykład - porównanie, ale dla późniejszych twórców mógł on oznaczać tyle co wyższość linii nad barwą]. Dalej o pięknie: piękna jest i żywa istota i wszelka rzecz, która składa się z jakiś części, musi ona mieć nir tylko te części uporządkowane, ale i wielkość nie dowolną, bo piękno polega na wielkości i porządku. … istoty i przedmioty by być pięknymi muszą mieć odpowiednią wielkość, łatwą do objęcia jednym spojrzeniem, tak samo fabuła… I jeszcze jedno: jeśli przedstawiono coś niemożliwego, jat to błąd, ale zostaje użyty trafnie, skoro przez to osiągnie cel poezji … lecz, choćby niemożliwym było istnienie takich ludzi jakich malował Zeuksis, to lepiej jat tak ich przedstawiać, bo ideał powinien mieć pierwszeństwo [przed rzeczywistością] - wyższość sztuki idealizującej, nawet nad najlepszą realistyczną.
Retoryka: o decorum, księga 3, 7 „Stosowność stylistyczna”
WITRUWIUSZ „De architectura libri decem"
Inżynier, architekt wojskowy - sużył u Julka cezara i Oktawiana Augusta; teoretyk arch., jego traktat jest jedynym starożytnym dotyczącym teorii sztuk. Powstawał w w latach ok. 27-13 p.n.e.; rękopis znaleziony przez Loggia w 1414 roku na Monte Cassino [dziś BM Londyn / lub że w Sanki Gallen, nadal nie wiem, różni różnie gadają…] nie miał on ilustracji; wydany w 1486 roku, w 1543 roku I raz poza Italią - w Strassburgu. Traktat powstał w związku z potrzebą praktyczną - w cesarstwie prowadzono działalność budowlaną na szeroką skalę; Witruwiusz wykorzystał w traktacie grecką tradycję teorii architektury i dorobek rzymskiej praktyki budowlanej. Najważniejsze: architekt winien być wyposażony w talent wrodzony natura, w wiedzę doctrina, oraz praktyczne doświadczenie - usus. Wiedza teoretyczna powinna być rozległa, jaką posiada architekt - doctus artifex. Jego dzieło powinno odpowiadać wymaganiom trwałości - firmitas, funkcjonalności - utilitas, i piękna - venustas. Omawia zagadnienia proporcji - symetria [wyprowadzonych z ciała ludzkiego] i stosowności - decor. Wszystkie te motywy rozwinęła nowożytna teoria architektury.
W „Polsce” traktat znany był już u schyłku średniowiecza - w bibliotece kórnickiej zachował się rękopis z XV w. pisany w skryptorium w Trzemesznie. Pierwszy polski przekład wg E. Raczyńskiego 1840, obecnie popularny K. Komanieckiego. Tekst jest w całości na mejlu. Zapewne będzie znów polecenie co w jakiej księdze? Oczywiście wymagane szczegółowo więc dajemy:
O roli i prawidłach architektury
O materiałach budowlanych, o ich właściwościach i zastosowaniu
O porządkach świątyń i o różnych ich odmianach. Zasady budowy świątyń jońskich.
O zasadach budowy świątyń doryckich i korynckich
O zasadach projektowania budowli publicznych
O zasadach budownictwa prywatnego
O dekoracji wnętrz i barwnikach
O wodzie
O zegarach i zasadach ich budowy
O machinach
GWIAZDA DODAŁA - KANONY PIĘKNA
Wszyscy artyści greccy byli i praktykami i teoretykami [a propos: Cyceron, że bez nauki [teorii] nie ma sztuki [praktyki]?]. nie zachowały się jednak traktaty - Polikleta - kanon proporcji w rzeźbie, Iktinosa - arch., Paryzjosa - malarstwo, Agatarchosa - o malarstwie scenicznym [poddawał w wątpliwość iluzjonizm - światłocień, perspektywa - czy są konieczne?].
Kanony greckie - dla każdego dzieła była forma obowiązująca [?]; była to sztuka normatywna - modus w muzyce, kanon w architekturze.
Kanon miał być gwarancją doskonałości, a brak zasad niebezpieczny.
Kanon grecki ma podłoże czysto estetyczne - dąży do stosowania formy doskonałej [dalej kanon państwo - nie wiem o co w tym chodzi..??? - chodzi o to że państwo dyktuje „kanon”?]
Kanon był także [sic!] estetyczny - Egipski, bardzo długotrwały, niezmienny, ponad 2 tys. lat; grecy - poszukiwali wciąż formy najwłaściwszej, kanon ewoluuje - okres klasyczny kanon proporcji wg Polikleta; późnoklasyczny wg Lizyna itd.
Kanon grecki dotyczył gł. proporcji i liczby [od pitagorejskiej wielkiej teorii piękna, patrz niżej]; daje się on zawsze wyrazić liczbowo, zmieniają się tylko stosunki tych liczb - proporcje. Lub inaczej:
Miara
Proporcja
Liczba
To co wiemy o teorii arch. gr. wiemy od Witruwiusza [uwielbia i wychwala proporcje, ich ustalenia w kanonie] i pośrednio z opisów.
Kanon w arch. dotyczył gł. świątyni - tak też gł. o tym pisano. I stworzono 3 kanony - porządki arch. świątynnej greckiej, których poszczególne, wszystkie elementy mają ujednolicony wyraz estetyczny.
Dorycki: zasada tryglifów - nad każdym kapitelem i interkolumnium, w narożu 2 tryglify mają się stykać; często korygowano tą zasadę, gdyż jej prawidłowe zastosowanie nastręczało wiele trudności; zasady tego kanonu uwzględniały niedoskonałość ludzkiego oka - peristaza miała mieć mniejsze interkolumnia na narożach. Stylobat - wyginał się, wybrzusza. pogrubiano trzony kolumn w świetle [nie na tle ściany] bo wydawały się cieńsze na jasnym tle; te które w cieniu - zwężano bo optycznie wszystkie wydały się jednakowe. Zewnętrze kolumny peristzy nachylone do środka wszystko by uniknąć deformacji wzrokowej i sztywności. Podstawą kanonu był moduł - szerokość tryglifu / promień kolumny u podstawy - zwielokrotniony [dlatego możliwe jest „odtworzenie” całej świątyni po znajomości paru tylko fragmentów]. Kanon określa ilość kanelur, ich głębokość
Joński:
Koryncki:
Kanon nie opierał się na jakiejś symbolice czy schematach, ale na realiach - dostosowanie do wzroku, do otoczenia, naturalnie „pożądane” proporcje, złote cięcie - zasady tych proporcji wynikają z obserwacji natury - człowieka - antropocentryzm.
PLINIUSZ STARSZY - „Historia naturalna”
Żył 24-79 n.e. Pisarz, encyklopedysta itd., różne funkcje państwowe - oficer kawalerii cesarstwa, prokurator w Hiszpanii, Galii, Belgii, komendant floty itd. , przyjaciel cesarza Wespazjana; pracowity, wytrwały - wielki dorobek, częściowo zachowany. Historia naturalna - encyklopedia przyrodnicza; jest kompilacją 100 autorów i 2 tys. zwojów; ma 37 ksiąg. Pliniusz pragmatycznie badał przyrodę w celu zyskania jak największego pożytku dla człowieka; stoik i panteista; zginą od wybuchu Wezuwiusza [niby to śpieszył na pomoc z flotą cesarstwa, naprawdę gnany ciekawością zjawiska przyrodniczego ]. Ciekawości tej nie dorównywała dojrzałość metodyczna - tj. był on mało krytyczny, czasem nie logiczny, ale jest bardzo istotny dzięki wysiłkowi kompilatorskiemu jaki podjął. W swych pismach zawarł myśli uczonych greckich, echa zaginionej literatury antycznej o sztuce. Szuki nie traktował jednak do końca autonomicznie - lecz jako funkcję materiałów - np. segregował posągi wg marmurowych, odlewów w brązie, w ogóle nie łacząc ich jako rzeźby.
Pliniusz prezentuje zapożyczoną od innych teorię historyczną sztuki - informacje o jej dziejach czerpał gł. z zaginionych dziś pism czołowego krytyka i teoretyka sztuki okresu hellenistycznego - Ksenokratesa z Sykionu [III w. p.n.e.]; zapożyczył od niego koncepcję rozwoju sztuki przez opanowanie kolejnych etapów w zbliżeniu się do natury.
Kolejnym źródłem Pliniusza był Duris z Samos [340-260 p.n.e.] - od niego pochodzą obiegowe topoi biograficzne [noty, anegdoty] spopularyzowane przez Pliniusza i pojawiające się też w nowożytnym piśmiennictwie.
Od Durisa pochodzi historia o Zeuksisie malującym Helenę dla Krotończyków na podstawie studium urody 5 najpiękniejszych dziewcząt.
On [Duris] też wprowadził motyw „spotkania pokoleń” łączący najważniejszych przedstawicieli kolejnych generacji stosunkiem mistrza i ucznia;
Duris sformułował też - pisząc o Protogenesie - motyw awansu społecznego artysty.
Poprzez dzieło Pliniusza te motywy i schematy przeszły na stałe do piśmiennictwa zajmującego się sztuką. Np. schemat historycznego rozwoju poprzez doskonalenie środków naśladowania natury, donany przez kolejnych wielkich przedstawicieli swej generacji, podjęty został w pismach Villaniego [XIV w.] i Ghibertiego [XV w.], później także istotny dla koncepcji Vasariego.
Także idea „śmierci” sztuki, jej upadku i odrodzenia pojawiła się już u Pliniusza i musiała odegrać swą rolę w czasie formowania się renesansu nowożytnego.
Brąz: głowice kolumn Panteonu, dach świątyni Westy, wykładane brązem sofy biesiadne, stoły, kredensy, kotły na trójnogach zwane delfickimi [jako dary wotywne dla Apollona Delfickiego], świeczniki, posągi bogów [Cycery], ludzi: Pamniki wznoszono według zwyczaju tylko tym ludziom, którzy dla jakiegoś znakomitego czynu zasłużyli na nieśmiertelność, pierwotnie zwycięstwo w igrzyskach sakralnych, szczególnie olimpijskich, gdzie istniał zwyczaj stawiania posągów na cześć zwycięzców; tym zaś którzy 3 razy zwyciężyli robiono posąg z natury, z zachowaniem całkowitego podobieństwa; nazywa się takie posągi ikonicznymi - najstarsze to pomniki tyranobójców Harmonidosa i Arystogejtona [Pliniusz twierdzi ze rzeźba odwzorowywała rzeczywistość dopiero od czasów Lizypa]. Potem posągi były już wszystkich i wszędzie - zaczęły też przedłużać pamięć zmarłych. … Konne posągi mają szczególne powodzenie w Rzymie. Ich wzór pochodzi od Greków [zwycięzcy w wyścigach?]… Zastosowanie kolumn przy posągach miało oznaczać wywyższenie nad innych ludzi; to samo znaczą wynalezione ostatnio łuki…
Opis Kolosa Rodyjskiego: dzieło Charesa z Lindos [ucznia Lizypa], wykonany z materiału pozyskanego z przetopu broni pozostawionej przez króla Demetriosa po nieudanym oblężeniu wyspy [305-4 p.n.e.]; wys. 70 łokci; kosztował 300 talentów, 12 lat budowy; powalony trzęsieniem ziemi w 227/6 p.n.e. w 66 lat od zakończenia prac. Na Rodos wymienia także posągi Bryaksisa. Przy kolosach wspomina także Apolla Toskańskiego - rzeźbę etruską z biblioteki Augusta.
Chronologia: wymienia najpierw wszystkich artystów, potem zaś tylko największych wykazując elementy ewolucji w całej rzeźbie greckiej - najpierw wspomina o konkursie na Amazonkę do świątyni Diany [Artemida] w Efezie. Udział brali wg Pliniusza Fidiasz, Kresilas, Poliklet - zwyciężył bo pozostali wskazali wszyscy jego rzeźbę na 2 miejscu po swojej [ten system oceniania w konkursie później spotykamy - jakby celowo zastosowany - w 1401 na drugie drzwi do baptysterium florenckiego].
Fidiasz - rzeźby to Zeus Olimpijski, Atena z Partenonu w Atenach, także inne. Fidiasz uchodzi, i słusznie,za tego, który zapoczątkował toreutykę [rzeźbę] i pokazał jej możliwości.
Poliklet - wymienia rzeźby Diadoumenosa, Doryforosa zwanego też „Kanonem” i inne; On jest twórcom tego co artyści nazywają kanonem, biorąc od niego główne wytyczne sztuki, jak gdyby był jakimś przywódcą… on wcielił sztukę w dzieło sztuki … Poliklet uważany jest za tego, który doprowadził umiejętność do szczytu i rozwinął toreutykę, tak jak Fidiasz ją zapoczątkował. … jego wynalazkiem jest opieranie ciężaru ciał postaci na jednej nodze.
Myron - wymienia rzeźby Jałówka, Dyskobolom, Perseusz i inne. Ten artysta pierwszy pomnożył prawdziwość sztuki, stosował liczniejsze sposoby ujęcia niż Poliklet i dokładniejszy był w zachowaniu umiaru. Ale nie umiał oddawać psychiki, fryzury jego były prymitywne.
Pitagoras z Region - ten pierwszy zaznaczał mięśnie i żyły oraz staranniej modelował włosy … odniósł zwycięstwo nad Myronem.
Lizyp - początkowo był kowalem; za radom malarza Eupomposa, który spytany przezeń kto jest jego nauczycielem, powiedział, ze natura - także i Lizyp zaczął się na niej tylko wzorować [topos Lizypa później stosowany do twórców - np. do Caravaggia przez Belloriego]. Stworzył posągów najwięcej ze wszystkich, jego talent był niezwykle płodny - Młodzieńca ze skrobaczką przed termami Agrypy, który Tyberiusz przeniósł do swej sypialni ; także Pijana flecistka, rodyjska Kwadryga Heliosa, posągi Aleksandra Wielkiego; modelował włosy, głowy robił mniejsze niż poprzedni , ciała zaś bardziej wysmukłe i szczupłe, przez co jego postacie wydają się wyższe… starannie przestrzega symetrii [proporcji] w miejsce kwadratowego kanonu dawniejszych artystów dając nowe, nie znane dotychczas normy. Powszechnie głosił że tamci robili ludzi jakimi są, on zaś takimi, jakimi mu się wydają. Za właściwość jego stylu uważa się precyzję opracowania, zachowaną w najdrobniejszych nawet szczegółach.
Malarstwo: najpierw o początkach malarstwa - nie wie dokładnie gdzie, przytacza różne czy w Sykionie czy na Koryncie - ważne że przez obwiedzenie konturu cienia linią - to 1 etap malarstwa; 2 to obraz monochromatyczny {Filokles Egipcjanin, czy Kleantes z Koryntu? I inni]. Farba pokrył rysunek taki dopiero Ekfantos z Koryntu - pokrył go mazią z rozgniecionego ślimaka purpurowego [czyli jednak nie z muszli się purpurę wyrabia… ]. Potem już o malowidłach w świątyni ardeackiej w Rzymie [Ardea - gmina k. Rzymu]; także o etruskich malowidłach w Caere.
Dalej pisze o farbach i trochę o odkryciach - światła i cienia, potem o kontraście komplementarnym barw, o blasku - splendor, i o tonach - przechodzeniu barwy odświatła do cienia; harmonia - jako właściwe połączenia tonów, światła i cienia w jedno. A następnie rozpoczyna chronologiczną prezentację malarzy począwszy od 90 olimpiady [420-417] - że Grecy na tym polu później zaczęli działać niż rzeźby - choć mówi najpierw o Fidiaszu, że ten wprzód był malarzem; także jego syn i pomocnicy. Ale byli i wcześniejsi w stylu monochromatycznym:
Charmades - pierwszy postaci męskie i żeńskie rozróżnił [no to wyczyn…; chodzi o to że kobiety karnacje jaśniejszą barwą]
Kimon z Kleonaj - wynalazca katagrapha tj. wyobrażenia postaci widzianych z ukosa - Pliniusz ma na myśli ujęcie w ¾. Ukazywał też ścięgna i żyły oraz marszczenia tkanin.
Panajnos - brat Fidiasza, kolorem już malował bitwę pod Maratonem z portetami wodzów; on też stanął do piewszego konkursu malarskiego rozegranego w Delfach - współzawodniczył z Timagorasem z Chalkis [przegrał]
Polignot z Tazos - pierwszy malował niewiasty w przeźroczystych szatach.wprowadził otwarte usta - widoczne zęby; ruchliwą twarz - dawniej sztywne.
Apollodor z Aten - pierwszy rozsławił należycie malarstwo, nadał też swym postaciom wyraz; autor obazów w Pergamonie [?]
Zeuksis z Heraklei - Apollodoros mówił o nim ze zabrał swym mistrzom sztukę i przy sobie nosi; Zeuksis bardzo wsławił się, rozdawał nawet swe dzieła za darmo bo mówił iż nie ma godziwej zapłaty, którą by można ofiarować za nie. Wymienia liczne dzieła [+ anegdota o malowaniu Heleny dla Krotończyków / Agrygentyjczyków - różnie na podstawie 5 panien]; miał wielu rywali - Timantesa, Eupomposa, Parrazjosa. Parrazjos wyzwał go do konkursu - Zeuksis namalował winogrona na tacy tak ze ptaki się zlatywały - tak były wiernie oddane, sam zaś kazał odsłonić iluzjonistycznie namalowaną przez Parrazjosa zasłonę i tak przegrał. [Później namalował chłopca niosącego tacę z winogronami i ptaki nadal się zlatywały - wkurzył się na to wielce - tj. na siebie, winogrona lepiej namalowałem niż chłopca. Bo gdybym i tego dobrze namalował ptaki powinny się lękać].
Parrazjos - wniósł duzo nowego - I zachowywał symetrię, I nadał twarzy pełnię wyrazu, włosą wytworność a ustom urok. Wygrał też konkurs na prowadzenie konturu. Namalował Lud Ateński z całym wachlarzem charakterów i uczuć.
Apelles - przewyższył wszystkich poprzedników. Dodał wdzięk - venus. Podziwiając obraz Protogenesa, bardzo staranny, miał rzec, że we wszystkim mu dorównuje i w jednym przewyższa - że wie kiedy przerwać pracę nad obrazem. Apelles miał znać wcześniej dzieła Protogenesa ze słyszenia - przybył więc kiedyś na Rodos i poszedł do jego pracowni - nie zastał Protogenesa tylko służącą i wielką deskę na sztalugach nie zamalowaną - spytany kogo zapowiedzieć powiedział „tego oto” i walną krechę na desce tak cienką, że gdy Protagoras ją zobaczył od razu powiedział „to na pewno Apelles - nikogo bowiem nie stać na czyn tak doskonały”…ale dodał swą linię - jeszcze cieńszą, wanątrz tamtej i kazał służącej po powiedział Apellesow „to ten którego szukasz” i ten potem znów zrobił cieńszą i tak dalej [anegdotak popularna w renesansie i baroku]. Przysłowia zw. z Apellesa: „Nulla dies sine linea” - dzień bez namalowanej kreski jest dzniem straconym w gruncie chyba o to idzie; „Ne sutor ultra crepidam” - niechaj szewc wychodzi poza kopyto [do anegdoty o szewcu co wypomniał mu brak dwórki na sznurowadła i zachęcony tym ze malarz go psłuchał, począł się wypowiadać i o innych sprawach na obrazch]. Nadworny malarz Aleksandra Wielkiego. I jeszcze wiele innych rzeczy pisze o nim, ale mi się więcej nie chce i Wam też zapewne czytać o tym… a i Gwieździe się się chciało więc po co?
Arystydes z Teb - pierwszy malował duszę, ethos.
Protogenes - jeszcze o nim ważna anegdota gdy na obrazie „Jalyzos” [heros Rodyjski”] miał namalować psa któremu z pyska cieknieślan wciąż nie był zadowolony mimio doskonałości - i wkurzony - jak to zwykle artyści - cisnął gąbką w to miejsce - i przypadek sprawił doskonałość itd.
Pejrajkos - malarz brudów, rypargraph.
Akapit poświęca on także obrazom niewykończonym - jak np. Wenus Apellesa, Medea Tymomacha i inne - zażywały większej słwy niż wykończon, dlatego ze widoczne są zarysy i zamierzenia twórcze artysty; wzbudzają też zal za ręką która musiała przez śmierć pracę pożucić - te słowa Pliniusza mogły mieć znaczenie przy wysokiej ocenie współczesnych dla prac „non finito" Michała Anioła i manierystów.
Rzeźba w glinie: pierwszy modelował w glinie Butades z Sykionu garncarz - namówiony przez córkę zakochaną w młodzieńcu, gdy ten wyjeżdżał na ścianie odrysowała kontur jego głowy od cienia; kontury ojciec wypełnił glinką i zrobił zeń model potem wypalił [ta anegdota uważana nieraz za początek malarstwa, a także rzeźby w ogóle; anegdota bardzo znana w XVIII w.]
Rzeźba w marmurze: o Fidiaszu i jego Zeusie w Olimpii; o płaskorzeźbie walki Amazonek oraz walki gigantów z bogami na obu stronach tarczy Ateny Partenon, także o dekoracji jej butów - walka Lapitów z centaurami i inne - figurka Nike trzymana przez Atenę; dalej o Praksytelesie i jego Wenus z Knidos. [i anegdota ze Knidyjczycy nie chcieli jej sprzedać nawet za pokrycie wszystkich długów miasta w zamian, przez króla Nikomedesa III Bityńskiego]. I o artystakch którzy dzielą między siebie sławę 1 rzeźby - Grupy Laokoona: Hagezandor [Agesandros], Pomidor [Polydoros] i Atenodor [Atenodoros], wszyscy z Rodos.
PITAGOREJCZYCY I WIELKA TEORIA PIĘKNA [?]
Jedna z myśli filozoficznych pitagorejczyków miała podstawowe znaczenie dla estetyki : myśl, że świat jest zbudowany matematycznie. "Przejąwszy się matematyką, zaczęli jej zasady uważać za zasady wszelkiego bytu" (Arystoteles) . Stwierdzili matematyczną prawidłowość w akustyce, zaobserwowawszy, że struny dźwięczą harmonijnie lub dysharmonijnie w zależności od tego, jaka jest ich długość. Dźwięczą harmonijnie, jeśli długość ich odpowiada prostym stosunkom liczbowym. Przy stosunku 1:2 dają oktawę, 2:3 - kwintę, gdy zaś długość ich ma się do siebie jak 1: 2/3 : 1/2. to powstaje akord C,G c, który nazywali "harmonijnym". Zagadkowe zjawisko harmonii tłumaczyli więc proporcją, miarą, liczbą : harmonia polega na matematycznym stosunku składników. Harmonia była dla nich własnością kosmosu i rozważali ją w ramach kosmologii.
Terminem "piękno " się nie posługiwali, lecz terminem "harmonia". Harmonia , pisał Filolaos - jest zjednoczeniem rzeczy różnorodnych i zmieszanych, zestrojeniem różnie nastrojonych". Harmonia znaczyła etymologicznie tyle, co zestrój, zjednoczenie; oznaczała zgodność, jedność składników. I przede wszystkim dla tej jedności była dla pitagorejczyków czymś dodatnim i pięknym w szerokim, greckim znaczeniu. Filolaos pisał : "Rzeczom niepodobnym, niepokrewnym, różnorodnym
potrzebna jest harmonia, aby je utrzymywała w ładzie".
Harmonię mieli nie tylko jako rzecz cenną i pożyteczną , lecz również za obiektywną, za własność rzeczy.
Po drugie, że własnością rzeczy, która stanowi o jej harmonii, jest ich prawidłowość, regularność, ład.
Po trzecie, harmonia nie jest własnością poszczególnej rzeczy, lecz prawidłowym układem wielu rzeczy, wielu części.
Po czwarte, że harmonia jest układem ilościowym, matematycznym, że zależy od liczby, miary i proporcji.
Doszukiwanie się prawidłowości w świecie i stosowanie jej w sztuce było naturalną skłonnością Greków, ale filozofia pitagorejska jeszcze ją wzmocniła, wpajając przekonanie, że prawidłowość matematyczna daje gwarancję harmonii. Pojęcia greckie harmonii i jej przeciwieństwa, dysharmonii, opierały się na jeszcze ogólniejszych: ładu i chaosu. Tylko to, co obliczalne, regularne, przejrzyste, co ma w sobie ład i porządek, tylko to mieli Grecy za uchwytne dla człowieka, tylko to, co uchwytne - za rozumne, tylko rozumne za dobre i piękne. A przez to rozumne, dobre , piękne było dla nich tylko to, co uporządkowane,
regularne, ograniczone. To zaś, co nieregularne i nieograniczone, było dla nich chaosem, nieuchwytnym, nierozumnym i nie mogło być ani piękne ani dobre.
Wg Sykstusa Empiryka [lekarz i filozof, czynny II/III w. Ateny, Aleksandria; był sceptykiem]: Żadna sztuka nie powstaje bez proporcji, a proporcja leży w liczbie. Wszelka więc sztuka powstaje przez liczbę... jest więc jakaś proporcja w rzeźbie, a podobnie też w malarstwie. Dzięki tej proporcji osiągają one całkowitą poprawność dzieła. Ogólnie biorąc, wszelka sztuka jest systemem postrzeżeń, a system jest liczbą, słusznie więc można rzec : "dzięki liczbie wszystko pięknie wygląda", to znaczy :dzięki myśli zdolnej do sądu i pokrewnej liczbom, stanowiącym zasadę wszechrzeczy. Tak twierdzą pitagorejczycy.
Inni których wymienia Białostocki, w ramach wyjścia naprzeciw podchwytliwym pytaniom - „Ha! Na to na pewno nikt nie zwrócił uwagi!” Gwiazda
HORACY „List do Pizonów”
KWINTYLIAN „Kształcenie mówcy”
PSEUDO LONGINUS „O górności”
CYCERON
PLUTARCH
DION Z PRUSY ZW. CHRYSOSTOMOS
FLAWIUSZ FILOSTRAT
LUKIAN
CYCERON
Cyceron sztukami plastycznym zajmował się przygodnie, np. atakował w „Mowach przeciwko Werresowi” tego rządcę Sycylii za kradzież miejscowych dzieł sztuki. Sztuki plastyczne wykorzystywał jako przykład - porównanie dla literatury czy retoryki [„Brutus” „O mówcy” „Orator”]. Jego poglądy nazywa się „pluralizmem estetycznym” - dopuszcza różne formy sztuki, pod warunkiem ze są one zawsze doskonałe pod względem wartości artystycznej [„O mówcy”]; to zróżnicowanie kryteriów oceny i świadomość różnych możliwości rozwoju jakie sztuka posiada ukształtowało się na gruncie myśli hellenistycznej, powstałej wśród zbieraczy, koneserów [a nie artystów i filozofów jak dawniej]. Więc nie tworzyła on jakiegoś programu mającego nakierować twórców na rozwój, ale była wyciągnięciem wniosków z powstałych i znanych dzieł.
„Brutus”: w posągach Kanachusa jest zbyt wiele sztywności, by mogły wiernie naśladować naturę, ze znów posągi Kalamisa są jeszcze twarde, lecz miększe niż Kanachusa, że nawet dzieła Myrona nie zbliżyły się całkiem do natury, choć nikt nie zawaha się nazwać ich pięknymi, i że jeszcze piękniejsze i -moim zdaniem - w pełni doskonałe są posągi Polikleta. Taki sam rozwój istnieje w malarstwie, gdzie cenimy Zeuksisa, Polignota, Timantesa oraz linearny zarys i rysunek tych, którzy posługiwali się tylko 4 kolorami. Zaś u Aetiona, Nikomachosa, Protogenesa i Apelles wszystko już jest doskonałe. Sądzę ze to samo dotyczy wszystkich innych spraw; nic bowiem nie może być jednocześnie nowe i doskonałe. 4 kolory: Pliniusz to wyjaśnia - ze malowano 4 tylko barwami: bielą, ochrą, czerwienią i czernią aż do czasu wprowadzenia żółci i zieleni nie pamiętam chyba Protagoras to zrobił, hej. Ogólnie Cyceron był w swych poglądach eklektyczny - był stoikiem i sceptykiem tak ogólnie.
„O mówcy”: jedna jest sztuka rzeźbienia najznakomitsi w niej byli Myron, Poliklet, Lizyp, którzy wszelako nie są do siebie podobni, co jednak nie sprawia byśmy pragnęli by którykolwiek z nich się zmienił. Jedna jest też sztuka i zasada w malarstwie, a przecież nie są do siebie podobni Zeuksis, Agalaon i Apelles, ani też nie ubywa żadnemu z nich na niczym w ich sztuce.
Sens tego fragmentu został dosłownie przejęty przez Baltassare Castiglione w zastosowaniu do malarzy renesansu: w "Dworzaninie" ponadto zdarza się że rzeczy różne dają naszym oczom taką samą przyjemność i trudno ocenić, co się najbardziej podoba. Proszę zauważyć, że w dziedzinie malarstwa najznakomitsi są Leonardo da Vinci, Mantegna, Rafael, Michał Anioł i Giorgio z Castelfranco; a przeczcież żaden z nich nie jest w swych dziełach do drugiego podobny, tak że nie wydaje się, by komukolwiek z nich na czymkolwiek, w jego własnej manierze zbywało, bo oceniamy go jako doskonałego w swoim stylu. - na marginesie, pojęcie "stile" w odniesieniu do stylu w plastyce nawet w XVII w. jest rzadki, więc u Castiglione wydaje się być zupełnym wyjątkiem [tak przynajmniej twierdzi Białostocki i pewno ma rację :-)]
„Księgi akademickie”: sztuka bez wiedzy istnieć nie może. Sformułowanie to powraca jako „ars sine scientia nihil est” w czasie dyskusji prowadzonych przy budowie katedry w Mediolanie - wypowiada je fr. arch. Jean Maginot zatrudniony tam w latach 1399-1401 w czasie słynnej dyskusji 25 stycznia 1400.
PLUTARCH
Z „Żywota Peryklesa”: … wykonywanie czarnej roboty własnymi rękami stanowi wysiłek bezużyteczny i świadczy o braku zainteresowania rzeczami doskonalszymi. Żaden uzdolniony młodzieniec oglądając zeusa Fidiasza w Olimpii nie zapragnął nigdy zostać Fidiaszem, ani oglądając Herę w Argos - Polikletem […] Bo wcale z tego, że dzieło budzi nasz zachwyt swym wdziękiem, nie musi wynikać, by człowiek który je wykonał, był godzien naszego prawdziwego szacunku. Motyw poniżenia niejako sztuki jako ciężkiej pracy, brudnej podejmuje także fragment z Lukiana:
LUKIAN z Samosat
„Sen” - wspomina on jak w młodości zaczął uczyć się rzeźby i dzień później przyśniły mu się 2 kobiety - personifikacja Sztuki i Wykształcenia. Sztuka wychwala dzieła wielkich rzeźbiarzy, itd., potem mówi druga przedstawiając swoje zalety i ubliżając sztuce: nawet gdybyś miał zostać Fidiaszem czy Polikletem i stworzyć wiele cudownych dzieł, wszyscy będą chwalili twą sztukę, ale nikt z tych, którzy będą twą sztukę oglądać, jeśli jest w pełni rozumu, nie będzie prosił bogów o to by stać się do ciebie podobnym. Bo tym tylko będziesz: zwykłym robotnikiem, rzemieślnikiem zarabiającym na życie pracą swych rąk. Motyw wyboru miedzy sztuką a wykształceniem jest raczej rzadki; świadczy jednak że w czasach Lukiana sztuki plastyczne miały już na tyle wysoką rangę, ze porównanie takie było w ogóle możliwe. Przypomina to nieco późniejsze rozważania neoplatoników florenckich - Pico Mirandoli czy Wicina - nad wyższością vita contemplativa nad vita activa.
DION Z PRUSY ZW. CHRYSOSTOMOS
„Oracja Olimpijska”: Poeci mogą swą sztuką poetycką wywołać wyobrażenia wszystkiego, co im przychodzi na myśl, nasze zaś [mówić ma tu niby Fidiasz] dzieła nie wykraczają poza przedstawienie ludzkiego wizerunku. Autor czytał swe rozważania o rzeźbiarzu i jego Zeusie z Olimpii, i tak sobie te słowa wymyślił. Są one jedną z pierwszych krytycznych uwag o ograniczeniach / możliwościach sztuki - najstarsza obok słów Horacego; zapoczątkowują oni długą tradycję w piśmiennictwie o sztuce wiodącą aż do Lessinga [XVIII w.] [tego ostatniego nie mogę przytoczyć bo nie mam 4 tomu „Doktryn artystycznych”.
FLAWIUSZ FILOSTRAT
Jego poglądy są wyrazem typowego dla późnej starożytności [II/III w.] przekonania o wyższości wyobraźnie nad naśladowaniem natury w procesie powstawania dzieła. W „Żywocie Apoloniusza z Tyany” Filostrat wkłada w jego usta wyrażenia, że Fidiasz i Praksyteles rzeźbiąc posągi bogów nie idą do „nieba” by oglądać swych modeli, ale że coś innego ich wspomaga … rzecz wyższej mądrości… - wyobraźnia tj. fantasia… mędrszy dużo rzemieślnik niż naśladowanie. Naśladowanie bowiem umie odtworzyć to, co możne dostrzec wzrokiem, wyobraźnia zaś i to, czego niemożna.
Wspomina także o posągu atlety autorstwa Milona z Krotonu dokładnie tłumacząc jego atrybuty - pięścią ściska granat, aby pokazać siłę jego palców, których nie można by otworzyć; nogi ma ściśnięte, stoi na tarczy - bo powiadano ze nie można go ruszyć z miejsca, taki jest silny; na głowie ma „siatkę” - bo tak był uwielbiany przez obywateli ze uczynili go kapłanem w świątyni Hery [siatka jest tego atrybutem]. Jest to o tyle ważne że także Pauzaniasz pisał o tej rzeźbie w swych „Wędrówkach po Helladzie”. Inne uwagi FF - malarstwo polega na mieszaniu farb … celem jest wywoływanie złudzenia … jeśli malarstwo nie pełni tej funkcji, traci wszelki sens stając się zwyczajnie śmiesznym pacykarstwem …instynkt naśladowczy przynależy człowiekowi z natury, ale umiejętność rysunku wynika ze sztuki. To samo tyczy się rzeźby..
Katharsis w istocie chyba pochodzi od myśli pitagorejskiej: Przekonanie o potędze muzyki o jej wpływie na duszę wynikała w wierzeń orfickich. Istotą tych wierzeń było : że dusza jest więziona w ciele za swe winy, że będzie wyzwolona, gdy się z nich oczyści, i że jej oczyszczenie i wyzwolenie jest najdonoślejszym celem człowieka. Celowi temu służyły misteria orfików, posługujące się także tańcem i muzyką. Pitagorejczycy zaś powzięli myśl, że w szczególności muzyka służy oczyszczeniu duszy. W muzyce dopatrywali się siły nie tylko psychagogicznej, ale też oczyszczającej ("kathartycznej"), nie tylko etycznej, ale także religijnej. Z oszołomienia, jakie obserwowali przy bachicznej muzyce, wyprowadzali wniosek, że dusza pod jej wpływem wyzwala się i opuszcza na chwilę ciało.
Ekspresyjną i psychagogiczną moc pitagorejczycy przypisywali nie wszystkim sztukom, lecz specjalnie muzyce.
A dlaczego tak? Bo: Pitagoras wprowadził pojęcie kontemplacji i przeciwstawiał ją czynnościom, postawę widza oddzielił od postawy czynnej. Według Diogenesa Laertiosa mówił, że życie jest jak igrzyska, na które jedni przychodzą, aby brać czynny udział w zapasach, inni by handlować, a jeszcze inni na to,
by się przyglądać. I tę postawę miał za najszczytniejszą, bo zajmowaną z dbałości nie o sławę czy zysk, lecz wyłącznie o poznanie. To pojęcie kontemplacji, oglądania, u wczesnych Greków obejmowało zarówno oglądanie piękna, jak prawdy, z czasem dopiero zróżnicowało się na pojęcie epistemologiczne i estetyczne.
Ogólnie podaję to jakby ktoś miał ochotę ją połechtać i zacytować jej notatki ze studiów…
Kanon ustalają artyści, czasem inspirowani przez filozofów; w kanonie zmieniają się gł. proporcje - stosunki miar i liczb.