Poetyka historyczna, Praca z poetyki historycznej


Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy

Baruch Spinoza z Amsterdamu
zapragnął dosięgnąć Boga

szlifując na strychu
soczewki
przebił nagle zasłonę
i stanął twarzą w twarz

mówił długo
(a gdy tak mówił
rozszerzał się umysł jego
i dusza jego)
zadawał pytania
na temat natury człowieka

- Bóg gładził roztargniony brodę

pytał o pierwszą przyczynę

- Bóg patrzył w nieskończoność

pytał o przyczynę ostateczną

- Bóg łamał palce
chrząkał

kiedy Spinoza zamilkł
rzecze Bóg

- mówisz ładnie Baruch
lubię twoją geometryczną łacinę
a także jasną składnię
symetrię wywodów

pomówmy jednak
o Rzeczach Naprawdę
Wielkich

- popatrz na twoje ręce
pokaleczone i drżące

- niszczysz oczy
w ciemnościach

- odżywiasz się źle
odziewasz nędznie

- kup nowy dom
wybacz weneckim lustrom
że powtarzają powierzchnię

- wybacz kwiatom we włosach
pijackiej piosence

- dbaj o dochody
jak twój kolega Kartezjusz

- bądź przebiegły
jak Erazm

- poświęć traktat
Ludwikowi XIV
i tak go nie przeczyta

- uciszaj
racjonalną furię
upadną od niej trony
i sczernieją gwiazdy

- pomyśl
o kobiecie
która da ci dziecko

- widzisz Baruch
mówimy o Rzeczach Wielkich

- chcę być kochany
przez nieuczonych i gwałtownych
są to jedyni
którzy naprawdę mnie łakną

teraz zasłona opada
Spinoza zostaje sam

nie widzi złotego obłoku
światła na wysokościach

widzi ciemność

słyszy skrzypienie schodów
kroki schodzące w dół

„Jeden z podstawowych działów nauki o literaturze, zajmujący się ogólną charakterystyką procesu historycznoliterackiego, jego podziałem na okresy oraz związkami z procesami społecznymi.” - to część definicji „historii literatury” jaką podaje Słownik terminów literackich pod redakcją Janusza Sławińskiego. Jednak nie da się przedstawić konkretnej i obejmującej wszystko definicji. Przedmiotem pracy nie są jednak rozważania nad tym, co wchodzi w skład lub z czego zbudowana jest historia literatury, a konkretny utwór Zbigniewa Herberta Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy, który został umieszczony w tomie Pan Cogito, a wydany w roku 1974. Chodzi tu o przedstawienie utworów w pewnym sensie pokrewnych, bądź nawiązujących do wiersza będącego tematem owej pracy.

Utwór jest jednym z wielu wierszy Zbigniewa Herberta, w których głównym bohaterem jest Pan Cogito. Wiersz reprezentuje w sobie różne gatunki. Z jednej strony jest to monolog Spinozy do Boga, który w tym czasie słucha, z drugiej pojawia się monolog Boga do Spinozy. Złączywszy to w jedną całość można nazwać ten gatunek - dialogiem. Natomiast z punktu widzenia Pana Cogito cały utwór jest opowiadaniem, gdyż to właśnie on opowiada pewną historię ze swojego punktu widzenia.

Wiersz Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy powstał w czasie późniejszej twórczości poety. Jego imię pochodzi od sentencji Kartezjusza Cogito ergo sum. Herbert w czasie całej swej twórczości starał się unikać wypowiedzi bezpośrednich, dlatego też postanowił stworzyć bohatera, który posiadałby wiele cech twórcy, a zarazem postać, która byłaby w stanie uosobić człowieka współczesnego - posiadającego takie cechy, jak wykształcenie i inteligencja, a zarazem nie będącego w stanie pogodzić się ze światem, który go otacza. Cykl wierszy Pan Cogito odgrywa bardzo ważną rolę w twórczości Herberta. To postać przypominająca zwykłego człowieka - każdego z nas - posiadająca zarówno wady jak i zalety, wyróżnia ją to, że snuje refleksje nad przeróżnymi zjawiskami tego świata. W jego rozważaniach również istotną role zajmuje problematyka etyczna. Bohater stara się odszukać wartości, które w ostatnim czasie zostały zagubione. Pan Cogito chce pokazać współczesnym drogę, która prowadzić ma do prawdziwego - jedynego szczęścia, chce być dla nich drogowskazem, ale jest równocześnie świadomy tego, że nie jest obdarzony całą mądrością, dlatego uważa, że lepiej jest się odwołać do sprawdzonych wartości. W tej sytuacji bardzo pomagają mu autorytety z poprzednich epok.

Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy to utwór, którego jednym z głównych bohaterów jest autentyczna postać - Baruch Spinoza, który „zapragnął dosięgnąć Boga”. Spinoza urodził się 24 listopada 1632 roku w Amsterdamie, gdzie osiedliła się jego żydowska rodzina. Początkowo uczęszczał do szkoły, która znajdowała się w synagodze Portugalczyków i Hiszpanów. W pewnym okresie swego życia, a mianowicie w roku 1656, filozof przeciwstawił się religijnym naukom swojej gminy, przez co został z niej wyklęty. Po owym zdarzeniu, początkowo żył z niezależnymi chrześcijanami. Jego życie nie było jednak długie, bo mając zaledwie 45 lat zmarł. Po wyklęciu go z gminy, dalszą część życia spędził w ubóstwie. Aby zarobić na życie, pracował szlifując soczewki. Kiedy tylko miał wolną chwilę pisał. Jego śmierć prawdopodobnie została wywołana przez infekcję od okruszków szkła. Postać ta była holenderskim filozofem, który opowiadał się za formą panteizmu oraz dążeniem do poznania jako najwyższego dobra. Wyznawał także zasadę jedności człowieka ze światem, a także ważne było dla niego nie wkraczanie poza sferę pojmowaną przy pomocy umysłu. Jego programem filozoficznym było pogodzenie ze sobą z jednej strony mistycyzmu, panteizmu w duchu Majmonidesa, zaś z drugiej strony interesował go racjonalizm Kartezjusza i naturalizm Hobbesa. Jego poglądy stały się popularne dopiero w dobie romantyzmu. Przejął od Kartezjusza koncepcję racjonalności poznania, jedyne co go różniło było to, że nie uznał kartezjańskiego podziału rzeczywistości na ducha i świat. Spinoza przyjął istnienie Boga, gdyż uznał, że bez niego świat nie mógłby istnieć. Twierdził, iż duch i materia są przymiotami jednej substancji, czyli Boga. Uważał także, że Bóg posiada nieskończenie wiele atrybutów, z czego jednak tylko dwa są poznawalne: materia oraz myślenie.

Pierwsza część utworu to monolog Spinozy do Boga. We wstępie autor pisze o tym, że bohater pragnie ujrzeć Boga, „by wprost uzyskać odpowiedzi na pytania najbardziej zasadnicze, znów dotykające istoty (natury): człowieka, pierwszej przyczyny, ostatecznego końca”. I tak też się staje. Podczas, gdy filozof zajęty szlifowaniem soczewek, „przebija zasłonę” i ukazuje mu się Pan, w postaci niemalże materialnej, zachowując się niczym człowiek. Jaką funkcję spełniają soczewki, których szlifowaniem Spinoza jest tak bardzo zajęty? Czyszcząc je może być bliżej prawdy, bliżej nieskończoności, bowiem soczewki pokazują rzeczywistość z wielką dokładnością. Autor wskazuje na fakt, iż filozof przebił zasłonę, która dzieliła go od Boga. Można zatem przypuszczać, że być może nadszedł czas, kiedy bohater powinien pożegnać się ze światem doczesnym i przejść na drugą stronę życia. Tam za zasłoną był Pan, którego ujrzał bohater. Poprzez soczewki bohater widzi się z Nim po śmierci. Następuje tutaj odwrócenie ról, gdyż Bóg stoi po stronie soczewek, codzienności - to on zadaje nadzwyczaj ludzkie pytania, natomiast Baruch zadaje pytania na miarę Boga - nie człowieka, zwykłego śmiertelnika. Moment, w którym pojawia się Stwórca można porównać do sytuacji z Biblii, gdy lud izraelski wyniszczony przez niewolę i inne nieszczęścia, zostaje w końcu wybawiony. W zamian za wolność otrzymuje 10 przykazań, zgodnie, z którymi od tej chwili mają postępować. Dekalog Pan Bóg przekazuje w ręce Mojżesza, który ma je dać całemu ludowi. Przykazania te miały i nadal mają za zadanie wskazywać ludziom właściwą drogę - zgodną z wolą Bożą. Podobnie Pan ukazuje się Spinozie, niczym prorokowi, zostawiając mu wskazówki na dobre życie. Podobieństwo do omawianego utworu jest takie, iż zarówno Mojżeszowi jak i Spinozie ukazuje się Bóg, który początkowo milczy, a potem odgrywa swoją rolę, czyli daje wyraźne wskazówki na to, jak należy godnie, uczciwie i dobrze żyć, po czym niezauważalnie schodzi ze sceny, pozostawiając po sobie jedynie odgłos skrzypiących schodów.

W dalszej części Baruch opowiada o swych mądrościach. W międzyczasie filozof zadaje szereg pytań „na temat natury człowieka”. Jednak „Bóg zachowuje się zrazu jak uczeń nie przygotowany do lekcji filozofii, a potem jak niepoprawny uczeń mający swoją filozofię i hierarchię wartości, w której rzeczami wielkimi są rzeczy zwykłe, a i on sam - jak się okazuje: Bóg Maluczkich - ku tym rzeczom zwykłym zmierza, zwyczajnie schodzi, pozostawiając człowieka w ciemności.” Pan w milczeniu słucha Spinozy, chociaż wydawać by się mogło, że jest skupiony na całkowicie innych sprawach.

„Bóg gładził roztargniony brodę” - nasuwa się pytanie o to, dlaczego Bóg jest roztargniony, co takiego się stało, że nie może się skupić tylko i wyłącznie na słowach filozofa? Można również odnieść wrażenie, iż Pan nie zgadza się na to, co mówi mędrzec.

„Bóg patrzył w nieskończoność” - ale po co? Jest przecież tu i teraz, najważniejsze, co się dzieje w tej chwili. Więc dlaczego Jego myśli są tak daleko?

„Bóg łamał palce

chrząkał” - w tym momencie można odnieść wrażenie, że Stwórca najzwyczajniej nie słucha Spinozy, albo jest po prostu znudzony tym, co się do niego mówi. Przecież osoba, która jest zainteresowana rozmową nie szuka sobie innego zajęcia, jak chociażby „łamanie palców”.

Gdy filozof wyczerpał już wszystkie pytania nastała cisza, po której swój głos zabrał Najwyższy, który stwierdził, że owszem, to o czym mówi filozof jest piękne, dobrze się tego słucha, jednak nie to jest najważniejsze i w tym momencie padają z ust Boga konkretne rady. Pierwsze słowa, które padają z Jego ust, są jakby ironią rzuconą w stronę Spinozy. Pan tak jakby naśmiewa się z jego uczoności, z jego „geometrycznej łaciny”, czy też „jasnej składni”. Widać tu widoczne nawiązanie do życiorysu filozofa, który podobnie jak Kartezjusz postanowił zbudować swą filozofię more geometrico, matematycznie, tak, by z przyjętych ogólnych przesłanek można było wyprowadzić niepodważalne wnioski. Po chwili lekkiego poczucia humoru ze strony Boga, następuje chwila powagi, przechodzi On do rozmowy poważnej, mówiąc:

„pomówmy jednak

o Rzeczach Naprawdę

Wielkich”

Jak się okazuje, filozof zajmując się nauką, zwyczajnie zapomniał o sprawach z pozoru błahych, przyziemnych, a równocześnie bardzo ważnych. Stwórca zwraca Baruchowi uwagę na to, że całe swoje życie poświecił nauce i tak naprawdę osiągając tak wiele, stracił więcej niż zyskał. Bo przecież, po co mu tak ogromna wiedza, której nie ma komu przekazać? Zniszczył zdrowie, zestarzał się i nie zostawił po sobie nikogo, kto mógłby pomnażać to, co on zaczął. Dlatego, też Bóg zwraca mu uwagę na to, o czym powinien pamiętać, na to, co jest według Niego najważniejsze. Pan namawia Spinozę do primum vivere, deinde philosophan („najpierw żyć, później filozofować”). Mówi:

0x08 graphic
„popatrz na twoje ręce” - zwraca uwagę na jego zdrowie, o które w ogóle nie dba, Bóg

„niszczysz oczy” tak jakby chciał powiedzieć - nie pozwól zniszczyć zdrowia,

„odżywiasz się źle” które ci dałem;

„kup nowy dom” - w sensie dbaj o dobra materialne;

„dbaj o dochody,

jak twój kolega Kartezjusz ” - nie pozwól by dotknęła cię bieda, czy nędza - bierz przykład z wybitnych ludzi, którzy coś dla ciebie znaczą;

„bądź przebiegły

jak Erazm” - nie daj się oszukać, pamiętaj, by tobie było dobrze, ucz się tego na życiorysach wielkich ludzi, takich jak na przykład Erazm;

„pomyśl

o kobiecie

która da ci dziecko” - bądź w pewnym sensie egoistą, myśląc o sobie, o swojej przyszłości, o swoim dobru.

Następnie po raz drugi zaznacza:

„widzisz Baruch

mówimy o Rzeczach Wielkich”.

Pan zwraca bardzo ważną uwagę na to, iż to, co z pozoru wydaje się nam mało istotne, a tak naprawdę jest najważniejsze, bo to nam daje sens naszego istnienia. Następnie Bóg stwierdza, że woli być kochanym przez gwałtownych, jak też przez nieuczonych. Ponieważ tylko tacy ludzie potrafią być autentyczni, tylko tacy ludzie wierzą w jego istnienie bezgranicznie. Autor w pewnym sensie pokazuje, w którą stronę powinien iść człowiek, aby zyskać upodobanie w oczach Boga. W tym momencie kurtyna zapada, tak jak na scenach każdego teatru - przedstawienie tak po prostu się kończy, nastaje ciemność, którą zaraz potem zastępuje jasność. Spinoza pozostaje na tej ciemnej scenie samotny, w tle słyszy jedynie skrzypienie schodów, tak jakby ktoś właśnie z nich schodził - czy to był Bóg, czy może raczej Kusiciel mający na sobie maskę Mesjasza?

Obraz Najwyższego kreślony jest niczym obraz miłego staruszka z długą brodą, „który odrzuca wielkie pytania metafizyczne (…), kusi filozofa normalnością, podsuwa mu świat podejrzanej prostoty.” Jak twierdzi Michnik to niekoniecznie musi być Bóg, być może to tylko diabeł w postaci Boga. Bóg z natury jest niewidzialny i milczący, podobnie jak na początku wiersza. „Jeśli zaś komuś się wydaje, że usłyszał Jego słowa, to jest to najpewniej pokusa szatańska”. Dlaczego można tak twierdzić? Dlatego, iż w utworze na zadane pytania rozmówca odpowiada z jednej strony tak jakby to mógł uczynić Bóg, zaś z drugiej strony tak jakby to mógł uczynić sam Szatan. Bóg mógł przestrzegać przed

„racjonalną furią”,

natomiast Diabeł chwali przyjemności życia doczesnego, a także w pewnym sensie domaga się o przyjemności cielesne. Bóg wodzi filozofa na pokuszenie, w ten sposób prowadząc go w ciemność, w dół. Kuszenie jest ostateczne. Wg Pana Cogito, Baruch poprzez to, że został poddany pokusie szatańskiej, jako filozof poniósł ostateczną klęskę. Wszystko dlatego, iż za mocno zaufał zarówno logice, jak też rozumowi. Boga utożsamił z fizycznym wszechświatem, co w ostateczności doprowadziło do tego, że wpadł w sidła, które sam zastawił, a wszystko to dlatego, iż był człowiekiem zbyt zachłannym poznawczo.

W utworze występuje wiele motywów, które z łatwością możemy odnaleźć w literaturze. Najważniejszym z nich jest jednak kuszenie. Wyraz ten zauważyć można już w samym tytule - nie bez powodu - ma za zadanie zwracać uwagę czytelnika na coś szczególnego, a mianowicie na to, że w utworze na pewno ów motyw będzie pełnił główną rolę.

Czym jest jednak kuszenie samo w sobie? Większość słowników w definicji podaje, że jest to próba sprowadzenia człowieka na złą drogę, wystawienie go na próbę. Termin ten może oznaczać nie tylko chęć na odwrócenie danej jednostki od Pana, ale również złamania jego prawd moralnych lub silnej woli. Człowiek upada wtedy, gdy ulegnie owej próbie, poprzez wykorzystanie słabości, które każdy posiada.

Najstarszym znanym utworem, w którym ten motyw został przedstawiony to „Odyseja” Homera. Ukazany w niej zostaje Odyseusz żeglujący po morzu, którego kusi piękny śpiew syren. Bohater jest świadom tego, co może się z nim stać, gdy zostanie owładnięty tym, co słyszy, aby tego uniknąć, nakazuje, by przywiązano go do masztu. Dzięki temu, iż mimo, że został omamiony cudnym śpiewem, nie mógł nic zrobić, dlatego też udało się ocalić statek przed nieszczęściem. Motyw kuszenia w tym utworze ma za zadanie pokazać przebiegłość, męstwo, jak również i ambicje głównego bohatera. W przeciwieństwie do Spinozy, bohater wygrywa walkę ze swoim słabościami, wygrywa ją dzięki innym, silniejszym cechom, które posiadł. Baruch pomimo swoich wielkich mądrości - przegrał, natomiast Odyseusz - przeciwnie.

Biblia to ogromne źródło motywu kuszenia, który można znaleźć w wielu fragmentach. Najważniejszymi z nich są z pewnością: fragment o wygnaniu z raju pierwszych rodziców - znajduje się on w Księdze Rodzaju, jak również kuszenie Chrystusa na pustyni z Nowego Testamentu. Adam i Ewa - pierwsi rodzice - na pokusę wystawił ich szatan, przybierając formę węża. Szatan namawia kobietę, by zerwał jabłko z drzewa, z którego Bóg zabronił. W celu łatwiejszego uzyskania rezultatu, wąż mówi:

„otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło”

Poprzez te słowa Szatan , jakby sugeruje, że Pan zabraniając spożywać owoców z tego drzewa bał się o to, że ktoś może stać się od niego mądrzejszy. Ewa, naiwnie uwierzyła, pokazując w ten sposób nie tylko swoją słabość, ale także pychę, bo w końcu chciała być tak wielka jak sam Bóg. Nie dość, że sama skuszona zerwała jabłko i skosztowała go, to poczęstowała nim jeszcze swego męża. Niestety kara, jaką ponieśli za zachłanność była najgorszą z możliwych, stracili oni nieśmiertelność, a także zostali wygnani z raju, w którym przecież było im tak dobrze. Motyw kuszenia ukazuje w tym utworze, że intencje Szatana nigdy nie są czyste i bezinteresowne. Spinoza był zachłanny wiedzy i w pewien sposób podobnie jak Adam i Ewa miał w sobie ogromną pychę, przez co większość życia spędził w ubóstwie i pracy, która w ostateczności doprowadziła go do śmierci w dość młodym wieku. Natomiast pierwsi rodzice, zamiast wiecznej szczęśliwości otrzymali świat pełen zła i cierpienia.

Kuszenie Chrystusa na pustyni to zarazem próba jak i pokusa, na którą wystawiony został sam Syn Boży. Szatan widząc samotnego Chrystusa, stara się udowodnić Bogu, że nikt mu nie ulegnie. Jednak czy oby na pewno? Padają propozycje, by Jezus udowodnił swą boskość - poprzez cuda, by rzucił się w dół, z samego szczytu świątyni (przecież Bóg z pewnością uratuje Swego syna), by przemienił kamień w chleb - skoro jest głodny, itd. Chrystus nie daje się jednak zwieść ironicznym słowom Szatana. W ostateczności diabeł nie wytrzymując już swojej porażki, proponuje Chrystusowi wszystko, co tylko możliwe na tym świecie, jednak Jezus pozostaje obojętny, zwyczajnie ignoruje to wszystko, co ma mu do zaoferowania Szatan. Próba, która dokonała się na samym Synu Bożym, została zwyciężona, ale nie przez diabła. Chrystus nie uległ pokusie, nie dlatego, że był ambitny, przebiegły, czy pyszny jak Baruch, tak jak Odyseusz. Wygrał tą walkę, gdyż wiedział, co jest dobre, a co złe.

W „Nie-Boskiej komedii” Zygmunta Krasickiego został ukazany wizerunek świeżo upieczonego męża - hrabiego Henryka. Wydawać by się mogło, że ów człowiek - to człowiek szczęśliwy, gdyż niedawno się ożenił, właśnie co narodził mu się syn. Życie - bajka. Jednak coś, się zdarzyło, co nie pozwoliło mu nacieszyć się szczęściem, które los mu dał. Hrabia był kuszony przez przeróżne widziadła, które za wszelką cenne starały się odciągnąć go od szczęścia, które dawała mu rodzina. Dopiero, gdy ukazała się zjawa przypominająca mu zmarła ukochaną, dopiero wtedy hrabia uległ, pozostawił wszystko i popędził za zmorą. Omamiony krąży po lasach, polach, co w efekcie doprowadza do tego, że nie jest w stanie uczestniczyć na chrzcie własnego syna, a przez co, jego małżonka popada w obłęd. Kiedy w końcu hrabia dostrzegł, że zjawa, dla której porzucił wszystko jest tylko zmorą, było za późno, by cokolwiek naprawić. Zwykłe widziadło będące wyrazem niedoścignionej miłości, sprawiło, że zawalił się jego cały świat, wszystko do czego dążył runęło jak domek z kart, w jednej chwili i bezpowrotnie. Tak jak Spinoza, jak każdy człowiek, miał tylko jedno życie, niestety marzenia, ambicje spowodowały, że zakończyło się ono klęską, tracąc wszystko, co miał. Trochę różni się tym od Barucha, on bowiem miał możliwość poznania szczęścia jakie może dać rodzina, wiedział, co znaczy mieć syna, który będzie zawsze nadzieją na przyszłość. Herbertowski filozof nie miał tej szansy, gdyż nie dał jej sobie. Był tak pochłonięty nauką, że zapomniał o założeniu rodziny.

Bardzo podobnym w swej postaci do utworu Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy jest znany średniowieczny wiersz Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią, co prawda jest między nimi wiele różnic, ale są także dość widoczne podobieństwa i to już na samym wstępie. Tak jak w Herbertowskim utworze, tak i z przed kilku epok na początku główny bohater pragnie zobaczyć, nie Boga, lecz Śmierci we własnej osobie - w czym ma mu pomóc oczywiście Stwórca. Po długich modlitwach, jego prośba w końcu zostaje wysłuchana. Jednak kiedy do owego spotkania ostatecznie dochodzi, Mistrz przerażony mdleje. Następnie dochodzi tak, jak w wierszu Herberta do dialogu pomiędzy bohaterami. Kiedy do głosu dochodzi Polikarp, zadaje Śmierci (podobnie jak Spinoza Bogu) szereg pytań, jednak jego pytania - w przeciwieństwie do nadzwyczaj mądrych pytań Barucha - są wręcz ośmieszające samą postać Mistrza. Kostucha natomiast stara się odpowiadać na pytania wystraszonego rozmówcy. Kolejnym podobieństwem jakie można odnaleźć w obu tych utworach jest to, że obaj bohaterowie są tak pochłonięci nauką, odkryciami, że nie zauważają uciekającego czasu, co w rezultacie daje to, iż nie zakładają rodzin, żyją samotni aż do śmierci. Zarówno Bóg jak i Śmierć, próbują swoim rozmówcom uświadomić, że warto korzystać z życia, że nie warto pochłaniać się tak bardzo jedną sprawą, zapominając o całym świecie, bo jest tylko jedno i należy z niego czerpać tyle, ile się da. Mówią niczym Horacy, że należy żyć chwilą carpe diem, należy czerpać soki z życia, póki można. Zwracają uwagę na to, żeby w pewnym sensie być egoistą, pomyśleć o swoim szczęściu.

Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy porusza bardzo ważne kwestie. Herbert pisze, o tym, że nie zawsze trzeba być uległym, że jeżeli w czymś zauważamy kuszenie, to duże prawdopodobieństwo, iż nie jest to głos Boga. W przypadku omawianego wiersza trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rozmówcą jest Pan, czy Szatan, czy może Stwórca w postaci Kusiciela, z pewnością, znaleźć można odrobinę każdej z tych postaci. Wiersz ten w sposób pośredni pozostawia przesłanie carpe diem, mówiące o tym, że należy cieszyć się dniem codziennym.

Zbigniew Herbert wybierając, na głównego bohatera Barucha Spinozę, kierował się z pewnością ciekawym życiorysem omawianej postaci. W jego utworze pokazane jest jak filozof kierował się ku górze, ku temu, co boskie i na miarę każdego człowieka - nieosiągalne. Pan Cogito stwierdza, że ów myśliciel poddany próbie, jako filozof niestety poniósł klęskę. Tylko ci którzy nie dadzą się zwieść mogą tą walkę wygrać, tak jak zrobił to pokorny Chrystus, czy przebiegły Odyseusz. Jednak nie każdy ma tak silną wolę i nie każdy potrafi oprzeć się pozornemu dobru. Czy zatem lepiej popaść w monotonię życia, jak Spinoza i Polikarp, czy może warto tak zwyczajnie odmówić pokusie?

Bibliografia

Podmiotu:

  1. Krasiński Z., Nie-Boska Komedia, Warszawa 1974.

  2. Herbert Z., Pan Cogito, Wrocław 1993.

  3. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, Poznań 1990.

  4. Wydra W., Rzepka W., Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Wrocław 1984.

Przedmiotu:

  1. Fiut A., Język wiary i niewiary, w: Poznawanie Herberta, wybór i wstęp A. Franaszek, Kraków 2000.

  2. Franaszek A., Ciemne źródło (o twórczości Zbigniewa Herberta), Londyn 1998.

  3. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_Cogito

  4. http://pl.wikipedia.org/wiki/Spinoza

  5. Siedlecka J., Pan od poezji, Warszawa 2002

  6. Słownik terminów literackich, pod red. Janusza Sławińskiego, Wrocław 2002, s. 400-401.

  7. Woźniak-Łabieniec M., Wiśniewski J., twórczość Zbigniewa Herberta, Kraków 2001.

Słownik terminów literackich, pod red. Janusza Sławińskiego, Wrocław 2002, s. 400-401.

Por. z: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_Cogito

Zbigniew Herbert, Pan Cogito, Wrocław 1993.

Por. z: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spinoza

Zbigniew Herbert, Pan Cogito, Wrocław 1993.

Ibidem.

Ibidem.

Ibidem.

Zbigniew Herbert, Pan Cogito, Wrocław 1993.

Ibidem.

Ibidem.

Ibidem.

Ibidem.

Zbigniew Herbert, Pan Cogito, Wrocław 1993.

Ibidem.

Ibidem.

Ibidem.

Ibidem.

Ibidem.

M. Woźniak-Łabieniec, J. Wiśniewski, twórczość Zbigniewa Herberta, Kraków 2001, s. 94.

Ibidem.

A. Fiut, Język wiary i niewiary, w: Poznawanie Herberta, wybór i wstęp A. Franaszek, Kraków 200, s. 227.

Zbigniew Herbert, Pan Cogito, Wrocław 1993.

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, Poznań 1990.

14 | Strona



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
i Pr±d literacki jako kategoria poetyki historycznej, STUDIA, poetyka i teoria literatury
Poetyka historyczna i opisowa
Poetyka historyczna, Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy, Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy
Historia filozofii starożytnej, Położenie podwalin pod logikę; retoryka i poetyka, Położenie podwali
KULTUROWA TEORIA LITERATURY, LITERATUROZNAWSTWO, TEORIA LITERATURY - poetyka opisowa, poetyka histor
Poetyka historyczna, Pan Cogito, Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy
3. Dramat, LITERATUROZNAWSTWO, TEORIA LITERATURY - poetyka opisowa, poetyka historyczna, genologia h
Poetyka normatywna a poetyka immanentna, Polonistyka, Poetyka historyczna
Slawinski J. - Odbior i odbiorca w procesie historycznoliterackim, POLONISTYKA, poetyka
Synchronia i diachronia w procesie historycznoliterackim, STUDIA, poetyka i teoria literatury
Poetyka pisarstwa historycznego, POLONISTYKA, Metodologia badań literackich
Poetyka sformułowana i immanentna jako przedmiot historii literatury, edukacja, teoria dzieła litera
Balbus - Stylizacja i zjawiska pokrewne w procesie historycznoliterackim - streszczenie, filologia p
Poetyka Arystotelesa, Polonistyka, Poetyka historyczna
2. Liryka, LITERATUROZNAWSTWO, TEORIA LITERATURY - poetyka opisowa, poetyka historyczna, genologia h
Poetyka historyczna, Polonistyka, Poetyka historyczna
Poetyka, Uczelnia, Filologia Polska, IV semestr, Wybrane zagadnienia poetyki historycznej, Różne
Poetyka zagadnienia na II kolokwium, LITERATUROZNAWSTWO, TEORIA LITERATURY - poetyka opisowa, poetyk

więcej podobnych podstron