Dlaczego hipoterapia
Hipoterapia jest pełnowartościową formą usprawniania i dotyczą jej wszystkie podstawowe reguły rehabilitacji medycznej i psychopedagogicznej. Wiedza o usprawnianym schorzeniu i sposobach jego usprawniania, wczesność i systematyczność działań, kompleksowe podejście do wszystkich problemów niesprawności - to wszystko powinno towarzyszyć dobrej hipoterapii.
Nie można sobie tu pozwolić ani na pełną spontaniczność i improwizację, ani na myślenie kategoriami "cudownej metody". Z drugiej strony obecność konia:
współterapeuty
wrażliwego narzędzia
pojazdu
psychicznej od-skoczni
miłego towarzysza
daje nam nieoczekiwanie zupełnie nowe możliwości usprawniania, rzadziej - ograniczenia.
Z czego wynika specyfika hipoterapii?
Koń to wrażenie chodzenia
Trójwymiarowe ruchy grzbietu końskiego w stępie udzielane są miednicy jeźdźca: w górę - w dół, w przód - i w tył, opadanie na boki, łącznie z ruchami okrężnymi maj ą takie wartości kątowe i takie momenty obrotowe, że są praktycznie identyczne z ruchami miednicy prawidłowo kroczącego człowieka! Dodając do tego fakt, że w stępie barki i luźno zwisające kończyny zachowują się podobnie jak u idącego człowieka, można skutecznie uczyć "chodzenia bez chodzenia" - hipoterapii może tu być pierwszym, bądź przełomowym etapem.
Koń hamuje przetrwałe, prymitywne odruchy postawy
Te nieprawidłowe, mimowolne ruchy dotyczą głównie dzieci z porażeniem mózgowym (MPI). Podobnie jak spastyczność utrudniają one bardzo usprawnienie. Łagodne, kołyszące ruchy stępa, wspomniane "trójzgięcie"i dysocjacja biodra - barki, spokój zajęć, unikanie drażnienia pewnych okolic ciała (m.in. jazda bez strzemion), unikanie pewnych ruchów i ułożeń (m.in. zasada symetrycznego dosiadu) często pozwalają stopniowo eliminować te uniemożliwiające usprawnianie automatyzmy. Ważne dla hipoterapii odruchy postawy (ATOS, STOS, odruch podparcia i in.) oraz praktyczne sposoby ich eliminowania na koniu zostaną przedstawione w artykule dotyczącym terapii konnej dzieci porażonych mózgowo.
Koń przywraca zaburzoną symetrię mięśni tułowia
Łagodne, rytmiczne, równomierne kołysania stępa to uruchamiają, to rozluźniają naprzemiennie mięśnie posturalne raz prawej, raz lewej połowy ciała. Napięte i przykurczone mięśnie ulegają stopniowemu rozluźnieniu i rozciągnięciu, mięśnie słabszej strony ulegają wzmocnieniu - dochodzi do symetrycznej równowagi mięśniowej. Co ciekawe, dokonuje się to niejako samo, bezwiednie - wystarczy pilnować prawidłowego dosiadu w stępie. Wykorzystuje się to w hipoterapii MPD, kręczu karku, skolioz i dysplazji bioder.
Koń koryguje postawę
Utrzymywanie prawidłowego dosiadu zmusza do aktywnego prostowania się. Wzmocnieniu ulegają mięśnie grzbietu, mięśnie brzucha i mięśnie obręczy biodrowej -szczególnie pośladków, zmniejsza to tak zwane przodopochylenie miednicy, wyrabia nową prawidłową postawę, wzmacnia mięśnie gorsetu tułowia. Korzystamy z tego szczególnie w usprawnianiu choroby Scheuermanna, nawykowych, młodzieńczych wadach postawy, wadach postawy towarzyszących MPD i innym niedowładom, w skoliozach.
Koń rozluźnia spastyczne mięśnie
Uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego powoduje nadmierne napięcie mięśni (tzw. spastyczność), szczególnie w kończynach. Bez ich rozluźnienia nie ma mowy o usprawnianiu. Można tego dokonać przez rozgrzanie mięśni, rytmiczne kołysanie, atmosferę spokoju, przez tak zwaną dysocjację biodra -barki oraz "trójzgięcie" z odwiedzeniem kończyn dolnych. Wszystko to doskonale realizowane jest w trakcie prawidłowej hipoterapii: kontakt z ciepłem konia (37,5 - 38°C), stęp wyzwalający rytmiczne kołysanie i mimowolną dysocjację (skręt przeciwstawowy) barków względem bioder, "trójzgięcie" z odwiedzeniem kończyn dolnych -wynikające z dosiadu, dokonują rozluźnienia w zasadzie automatycznie.
Koń to niezwykły "pojazd terapeutyczny"
Duża grupa nie w pełni sprawnych osób nie porusza się samodzielnie nawet z pomocą specjalnego zaopatrzenia ortopedycznego. Popędzająca konia w stępie praca bioder, a za nią kręgosłupa, barków i kończyn, jak wspomniano może być podstawą do "wyobrażania" i ćwiczeń chodzenia. Koń przy tym na swój sposób staje się odnóżami człowieka - o ileż bardziej to naturalne i przyjemne od wózka - duże przestrzenie, nachylenia gruntu, piaszczyste podłoże, progi nie muszą już być przeszkodą!
Koń chroni przed przykurczami i ograniczaniem ruchomości w stawach
Wspomniany łańcuch ruchów - grzbiet konia - miednica jeźdźca - jego kręgosłup -bark - kończyny, uruchamia rytmiczne, a łagodnie kolejno praktycznie wszystkie mięśnie i stawy. Odczuł to każdy, kto wsiadł na konia po dłuższej przerwie. Szczególnie skutecznie hipoterapia i jazda konna zmniejsza przykurczę, ograniczenia ruchomości przywodzicieli i obręczy miednicy.
Koń może usprawniać bardzo łagodnie
Jest to możliwe dzięki jego specyficznej anatomii i łagodnemu oddziaływaniu ruchu końskiego w stępie. Istnieje w hipoterapii cały szereg odpowiednich ułożeń, podpór i technik asekuracji, które nie narażają szczególnych pacjentów na nadmierne uruchamianie, wysiłki lub bodźcowanie. Dzięki temu można zaoferować usprawnianie pacjentom z postępującą dystrofią mięśniową, artrogrypozą, stwardnieniem rozsianym, ciężkim porażeniem mózgowym, ciężkim autyzmem.
Koń drażni zmysły
Szorstkość końskiej sierści pieszczonej "pod włos" i jej miękkość "z włosem", subtelność chrap, łaskotanie grzywy, miękkości-twardości, rozmaitość kształtów, odgłos kroków, przyjazne parskanie i mile kojarzony zapach. Do tego ciągłe wytrącanie i odnajdywanie raz za razem nowej równowagi. Głębokie proprioceptywne czucie to naciąganych, to ściskanych mięśni, ścięgien, stawów całego ciała. Wszystko to bardzo rozwija zaburzoną zdolność równoczesnego odbierania bodźców i ich kojarzenia. Tworzy tak zwane poczucie własnego ciała tak mocno zaburzonego w MPD, autyzmach, stwardnieniach rozsianych, opóźnieniach psychoruchowych czy przepuklinach oponowo-rdzeniowych.
Koń to potężny generator bodźców równoważnych
Przyśpieszenia poziome i pionowe, kołysania i zmiany kierunku jazdy. Ruszania i zatrzymania. Przyspieszanie i zwalnianie. Równoważne ułożenia, ćwiczenia i zabawy. Hipoterapia daje nieskończoną możliwość stopniowania i różnicowania bodźców równoważnych.
Koń uaktywnia i otwiera nas
Prowadzone od 1976 roku obserwacje Kliniki Psychiatrycznej w Halle jednoznacznie dowodzą, że poddani rytmicznym, pobudzającym ruchom jazdy konnej produkujemy więcej hormonów szczególnie adrenaliny i endorfin, stymulujących nasz układ wegetatywny. Rośnie wyraźnie nasza aktywność ruchowa, koncentracja, uwaga, dobre samopoczucie, do euforii włącznie. Jaskrawo widoczne i godne wykorzystania jest to u tych niesprawnych osób, które przeżywają stany lękowe oraz stany zahamowania, szczególnie zaś u dzieci. Pomaga temu kontakt wzrokowy "na równi", przyjemność płynąca z zajęć, "niewidoczność" kalectwa i subiektywna łatwość sukcesu.
Koń usprawnia pracę naszych organów
Dzięki wspomnianej, pozytywnej aktywacji hormonalno-wegetatywnej jazdy konnej wyraźnie poprawia się funkcja krążenia, oddychania, praca jelit i funkcje odpornościowe organizmu. Działanie to szczególnie jest aktywne, o dziwo, w stępie. Spacery w plenerze na oprowadzanym koniu zachodnie sanatoria polecaj ą szczególnie rekonwalescentom po zawale, nadciśnieniowcom, osobom z defektami odporności oraz opornymi na leczenie zaparciami, zwłaszcza u dzieci.
Koń mobilizuje do starań, koń nie nudzi
Przy terapii urządzeniowej pacjent często pozostaje bierny. Niesprawny człowiek na koniu lub przy koniu żywym i reagującym na niego będzie aktywny. A przecież działania usprawniające nie tylko muszą być dopasowane do schorzenia, ale i ciągłe, systematyczne oraz oparte na czynnym "chcianym" udziale pacjenta. Z tym trudnym, szczególnie u dzieci zadaniem bez problemu radzi sobie zazwyczaj hipoterapia. Jeśli jest mądrze prowadzona zaangażowanie pacjenta jest naturalne i praktycznie nieustające. Motywacja zaś łatwa, gdyż często nie zauważany nawet trud usprawniania jest równocześnie atrakcją, radością i nagrodą. Co więcej, przyjemność hipoterapii jest łatwo kojarzona z zajęciami usprawniającymi występującymi przed nią lub po niej.
Koń to uniwersalne stanowisko terapeutyczne
Raz jest fragmentem materaca (szeroki zad), innym razem terapeutyczną piłką, wałkiem (kłoda), to znowu klinem (szyja), bądź drabinką po której można się podciągać (grzywa). Stępując wprowadza leżącego na nim na brzuchu pacjenta w ruchy zbliżone do pełzania, pacjenta opartego na łokciach i kolanach - w ruchy zbliżone do czworakowania, pacjenta siedzącego w ruchy zbliżone do chodzenia. Nie ma drugiej pomocy terapeutycznej tak uniwersalnej.
Te specyficzne cechy charakteryzujące hipoterapię powodują, że w pewnych jednostkach chorobowych hipoterapia stosowana jest częściej niż w innych.
Autor: Stanisław Izdebski Źródło: HorseSport