Edukacja integracyjna - wyzwania
„Wartość człowieka jest najcenniejszą wartością świata, nie ma kaleki jest człowiek” (Maria Grzegorzewska.
Głównym zadaniem integracji jest umożliwienie niepełnosprawnym osobom prowadzenie aktywnego życia w społeczeństwie. Edukacja integracyjna jest jedną z dróg, która do tego celu prowadzi. Realizacja założeń edukacji integracyjnej wymaga zmian w organizacji pracy w szkole i w sali lekcyjnej, zmian w metodyce prowadzenia zajęć z dziećmi (praca w grupach, metody aktywizujące, metody ofert), prawdziwej indywidualizacji oddziaływań wychowawczo-dydaktycznych, partnerskiej współpracy w zespole nauczycieli, partnerskiej współpracy nauczycieli z rodzicami dziecka oraz partnerskiej współpracy wszystkich rodziców. To, co najważniejsze w tym procesie, to nieformalne, autentyczne relacje dzieci w klasie. Integracja wtedy ma sens, gdy dzieci, nauczyciele i rodzice, ale przede wszystkim dzieci tworzą społeczność, w której wszyscy czują się dobrze i z którą się identyfikują. Dziecko niepełnosprawne nie czuje się odrzucone, dyskryminowane w klasie - wtedy możemy mówić o sukcesie.
Nie zdarza się to często. Na przeszkodzie stoi nasz sposób spostrzegania osób niepełnosprawnych i to, co myślimy o niepełnosprawności, a także brak wiedzy i wynikający z niego przed kimś, kto jest do nas niepodobny.
Następstwem spostrzeganie drugiego człowieka, jako kogoś do nas niepodobnego jest:
Poczucie względem niego obcości
Brak zainteresowania jego osobą i jego sytuacją
Mała wiedza na jego temat przy tendencji do posługiwania się stereotypowymi uogólnieniami
Brak wiary w możliwość porozumiewania się i niepodejmowanie wysiłków w tym kierunku
Oczekiwanie dziwaczności w wyglądzie i sposobie zachowania się
Nieaangażowanie się w próby interpretacji zachowań odbieranych jako „dziwaczne”, nie korzystanie z własnych doświadczeń w celu zrozumienia innego człowieka, nie posługiwanie się empatią, nie przypisywanie innym podobnych do własnych intencji i motywów zachowań
Poczucie lęku i bezradności w sytuacji spotkania
Niski poziom zachowań altruistycznych, godzenie się z położeniem drugiego człowieka jako „gorszego”
Integracja nie polega tylko na umieszczeniu dzieci niepełnosprawnych w masowej szkole i zapewnieniu im taryfy ulgowej co do wymagań, ani też przerobieniu określonego materiału. Integracja polega między innymi na tym, by nauczyciel realizując z cała klasą obowiązujący program nauczania umiał, modyfikować go w odniesieniu do dziecka niepełnosprawnego, umiał i chciał dostrzegać potrzeby dzieci, wprowadzał takie metody pracy, które pozwolą na pełne uczestnictwo wszystkich dzieci. Wymaga to odpowiedniego przygotowania ze strony nauczyciela, wiedzy na temat istoty danego rodzaju niepełnosprawności i konsekwencji, jakie ona może nieść ze sobą w szkolnym funkcjonowaniu dziecka. Wymaga to elastyczności, motywacji i empatii ze strony nauczyciela, a także jego wiary w siebie i poczucia kompetencji. Niemałą rolę mają tu do odegrania: kierownictwo szkoły i władze oświatowe. , które wciąż nie mogą się uwolnić od modelu szkoły nastawionej na program, a nie na dziecko. Nauczyciele często tłumaczą się brakiem odpowiedniego przygotowania, choć w obecne programy studiów nauczycielskich zawierają przedmioty dotyczące zarówno zaburzeń rozwoju, jak i metod pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Wiedza ta nie jest trudna do zdobycia - wszystko jest kwestią motywacji i przełamywania oporów. Nauczyciele często boją się problemów, które mogą zaistnieć, gdy w ich klasie pojawi się niepełnosprawne dziecko. Lęki te prowadzą już na samym starcie do pojawienia się dystansu między dzieckiem i nauczycielem, co jest bardzo niekorzystne dla obu stron. Nauczyciele mają problem z komunikowaniem się z rodzicami dziecka niepełnosprawnego, którzy często są niezastąpionym źródłem informacji o dziecku, bo nie potrafią pytać, wyjść z roli eksperta, boją się pokazać, że czegoś nie wiedzą, boją się ocen ze strony rodziców i władz oświatowych, które zresztą często w obawie przed skargami ze strony rodziców nie są wobec swoich pracowników wystarczająco lojalne.
Integracja dzieci zdrowych i niepełnosprawnych to złożony proces pełen pułapek, które są niebezpieczne, bo grożą poważnymi konsekwencjami dla dzieci i ich przyszłych postaw do siebie samych, innych ludzi i świata, a co za tym idzie dla ich przyszłych losów. Wprowadzenie autentycznej integracji wiąże się z zaistnieniem między wszystkimi uczestnikami życia szkolnego relacji opartych na podmiotowości i dialogu. Dialog powinien odbywać się między dziećmi, między uczniami i nauczycielami, nauczycielami i rodziną dziecka. Bez wzajemnego dialogu integracja staje się pozorna i powierzchowna.
Podstawowym problemem jest zbyt częste odrzucanie dziecka niepełnosprawnego przez dzieci zdrowe. Dziecko niepełnosprawne pozostaje samotne w klasie, choć jest jej pełnoprawnym członkiem, a nauczyciel- wychowawca nie reaguje na to, bo albo się tym nie zajmuje, albo nie potrafi temu zaradzić. Obojętność i poczucie bezradności jest tym, co tworzy najtrudniejsze do pokonania bariery. Nauczyciele muszą pamiętać o tym, że najważniejsze jest to, jak sami zachowują się wobec niepełnosprawnego dziecka, jak reagują w wielu różnych sytuacjach, na ile starają się chronić dziecko przed niepowodzeniami, pomagać mu i jakie stawiają przed nim zadania, jak komentują osiągnięcia, czy niepowodzenia dzieci - ważne są odruchy, mimika, gesty. Są modelami, modelującymi postawy innych dzieci. Muszą też uważnie obserwować interakcje między dziećmi, dostrzegać problemy, udrażniać kontakty. Powinni umieć rozmawiać z wszystkimi dziećmi otwarcie o tym, co dzieje się w klasie, zasłużyć sobie na ich zaufanie, po to, by gdy zaistnieje taka konieczność mądrze i z korzyścią dla wszystkich interweniować.
Bardzo często można zaobserwować różne konflikty i nieporozumienia między nauczycielami i rodzicami, którzy tworzą „klosz ochronny” nad swoim niepełnosprawnym dzieckiem. Niektórzy badacze uważają, że ów „klosz” często bywa przyczyną niepowodzenia integracji. Powstaje on na wszystkich poziomach społecznego funkcjonowania niepełnosprawnej osoby, w efekcie czego osoba ta zaczyna wykazywać niepełnosprawność wtórną i izolować się od otoczenia i szerzej społeczeństwa.
Nieporozumienia pojawiają się również pomiędzy rodzicami dzieci rozwijających się harmonijnie, a szkołą bądź rodzicami dzieci niepełnosprawnych. Rodzice dzieci zdrowych obawiają się, że poziom, jakość oraz sposób nauczania w klasie, do której uczęszcza niepełnosprawne dziecko, będzie dla ich dziecka niekorzystny. Wynika to ze wspomnianego już wcześniej spostrzegania drugiego człowieka jako niepodobnego do nas oraz poczucia względem niego obcości oraz małą wiedzą na jego temat z tendencją do posługiwania się stereotypowymi uogólnieniami. Nawet w podstawowych szkołach zagościł już „wyścig szczurów” i przecenianie znaczenia umiejętności instrumentalnych. W aurze rywalizacji i podnoszenia poprzeczki wymagań, jakie mają w stosunku do programów i zadań szkoły, rodzice zdrowych dzieci czasem nie chcą dostrzec zalet i pozytywnych stron kontaktu ich dzieci z osobami niepełnosprawnymi. Przedszkole, czy szkoła integracyjna może poprzez stwarzanie możliwości żywego kontaktu w różnych sytuacjach (spotkania rodziców z nauczycielem, przedstawienia, wycieczki, festiwale rodzinne) stać się miejscem przełamywania tych stereotypów, dostrzegania wagi wartości takich jak życzliwość, uczynność, współczucie, odpowiedzialność za innych.
Problem stanowi też to, że dzieci niepełnosprawne z najróżniejszych powodów nie mają możliwości uczestniczenia we wszystkich ofertach dostępnych w szkole (świetlica, stołówka, kółka zainteresowań, wycieczki itp.) Przyczyną mogą być uprzedzenia i idąca z nimi w parze sztywność myślenia nauczycieli i rówieśników, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że wiele rzeczy da się zrobić, nastawieni na efekt, nie doceniają wychowawczej wagi wspólnego działania. Często zdarza się też, że szkoła ma wiele ograniczeń architektonicznych uniemożliwiających dziecku niepełnosprawnemu pełne uczestnictwo we wszystkich zajęciach.
Nie można godzić się z tym, że integracja w szkołach jest, ale praktycznie jej nie ma, ponieważ ogranicza się tylko do wspólnych lekcji zdrowych dzieci z dziećmi niepełnosprawnymi. Na nic poza tymi wspólnymi lekcjami dzieci niepełnosprawne nie mogą liczyć, a często czują się samotne i gorsze od innych. Warto więc przytoczyć słowa Jadwigi Doroszewskiej:
„szkoła normalna to wielka rzecz i wielki skarb dla przeciętnego dziecka, choćby nawet nie zdawało sobie z tego sprawy. Ale możliwość tego skarbu, jakim jest szkoła normalna dla dziecka upośledzonego, jakże często jest okupiona ciężkimi przeżyciami tego niesprawnego, nie nadążającego, upośledzonego dziecka wśród sprawnych, rozpędzonych w swym rytmie życia kolegów. Chodzi więc o to, by cena nie była za duża, bo wtedy szkoła tylko połowicznie spełnia swoje zadania wobec ucznia, dając mu pewien zasób wiedzy nie da umiejętności prawdziwego włączenia się w społeczność”.
Co więc robić, żeby dziecko niepełnosprawne nie doświadczało poczucia izolacji, żeby wyniosło ze szkoły pozytywne doświadczenia dotyczące relacji z rówieśnikami, dorosłymi, żeby szkoła zbudowała prawidłową motywację zadaniową u dziecka i pozwoliła mu zbudować pozytywną samoocenę i wiarę we własne możliwości. Kluczową rolę odgrywa tu nauczyciel: silny, stanowczy, ale ciepły, otwarty, wnikliwie obserwujący dziecko i starający się je zrozumieć.
Zasada afirmacji - dostrzeganie, chwalenie, komunikowanie pozytywnych dokonań i zdolności dziecka. Świadomie rezygnujemy z niepotrzebnej krytyki, nie oceniamy, nie wskazujemy wad, co nie oznacza, że nie stawiamy dziecku wymagań na miarę jego możliwości, ale raczej pomagamy mu je realizować, zachęcamy, pokazujemy, że jest to możliwe.
Zasada bliskiego kontaktu z dzieckiem - osoba prowadząca zajęcia stwarzać powinna ciepłe i bezpieczne relacje. Osoba dorosła jest opiekunem i sojusznikiem dziecka w pokonywaniu trudności. Zmniejsza to dystans, pozwala na budowanie poczucia bezpieczeństwa u dziecka. Komunikujemy dziecku akceptację, życzliwość, zainteresowanie.
Zasada otwartości - wiąże się z przekazywaniem klasie informacji i doświadczeń - dialog prowadzić trzeba ze wszystkimi dziećmi. Prowadzący uczy dzieci słuchania i szacunku dla przeżyć innych osób. Możliwe jest to tylko wtedy, gdy sam, w codziennych zdarzeniach w szkole zachowuje się w taki właśnie sposób. To pomaga budować postawę otwartości, przełamuje poczucie izolacji. Dzieci doświadczają wtedy nowych dla siebie sytuacji, mają okazję do korygowania uprzednich doświadczeń.
Zasada istnienia norm - polega na wprowadzeniu i konsekwentnym przestrzeganiu reguł na zajęciach - pozwala to dyscyplinować grupę.
Zasady te nie mogą dotyczyć tylko lekcji wychowawczych. Realizować je można na wszystkich przedmiotach. Pozwalają one na budowanie bądź zmianę sądów o rzeczywistości jako o rzeczywistości nie zagrażającej, zmianę lub rozszerzenie repertuaru sposobów zachowania (eliminowanie zachowań obronnych), budowanie poczucia bezpieczeństwa i wiary w siebie w relacjach z innymi. Pomocne w realizacji tych zasad są metody aktywizujące, które odwołują się do przeżyć i doświadczeń dzieci. Służą one:
nabywaniu umiejętności rozwiązywania konfliktów
poszerzaniu wiedzy o sobie i o innych
rozwijaniu samoświadomości i adekwatnej pozytywnej samooceny
budowaniu zaufania do siebie i do innych
przezwyciężaniu nieśmiałości
integracji klasy
ćwiczeniu pamięci, koncentracji, spostrzegawczości, kreatywności myślenia, wyobraźni
uczeniu się otwartości
rozwijaniu umiejętności słuchania
rozwijaniu empatii
uczeniu się wyrażania własnych opinii, sądów i uczuć
odreagowaniu napięć
Do metod tych należą:
dyskusja w grupie - o ile jest kontrolowana, a nauczyciel potrafi zachęcić wszystkich uczestników do aktywnego udziału, daje możliwość dzielenia się doświadczeniami, daje każdemu szansę zaistnienia w grupie, uczy tolerancji
burza mózgu
praca w grupach
drama
inscenizacje
ćwiczenia ruchowo-relaksujące
zajęcia plastyczne
zajęcia muzyczne
zajęcia taneczne
Opracowano na podstawie referatów studentek II roku II stopnia WPiNP (studia niestacjonarne) - pani Katarzyny Broniarz i Urszuli Przymusińskiej