NARRATOR:
Piękno otaczającego nas świata staje się siłą, która mobilizuje nas do życia, wyzwala zachwyt, radość i entuzjazm, budzi podziw dla sił przyrody, jej tajemnic i głębi. Przyroda kształtuje człowieka, uwrażliwia jego duszę, serce, powoduje, że nie jest on obojętny na sprawy innych ludzi.
Kontemplacja natury sprawia zatrzymanie się, odnalezienie sensu życia.
Zachwyt nad przyrodą prowadzi do ochrony tego wszystkiego, co w niej piękne: kwiatów, zwierząt, wszelkich stworzeń żyjących. Trzeba tylko zatrzymać się na chwilę i "odetchnąć" urokiem świata, pejzażu ojczystego.
UCZENNICA I:
Pięknie być człowiekiem
Mały słaby jest człowiek
lecz jego potęga
wierzchołków Gór Skalistych
krańców pustyń sięga.
On pęta rzek wezbrania
a morskie otchłanie
w gościńce zamienia swoje
biorąc we władanie.
Przebył lody wieczyste
siłami wszystkimi
wydziera z nich najskrytsze
tajemnice ziemi.
Niestrudzony, odważny
w bój śpieszy radośnie
bo w walce z żywiołami
on sam w siłę rośnie.
Na takim bojowaniu
mija wiek za wiekiem
aż glob staje się ciasny.
Pięknie być człowiekiem.
NARRATOR:
Piękno ojczystego pejzażu, wschody i zachody słońca, blask gwiazd na firmamencie niebieskim, malownicza tęcza po burzy, krople deszczu czy płatki śniegu, poranna rosa, krzak dzikiej róży, wierzchołki gór, fale morskie wciąż wywoływały uczucia zachwytu i podziwu, poruszały najwrażliwsze struny serc, aby znaleźć swe odzwierciedlenie w poezji. Ubrane w kształty poetyckiego słowa, przelane na papier pozostały jako trwała pamiątka, ślad zachwytu, który przetrwał pod piórem poetów.
UCZENNICA II:
Ziemia rodzinna
Ziemio, na której rosnę,
Ojczyzno! Kocham cię całą
Każdą twą jodłę i sosnę
Zielony dąb, brzozę białą.
Wszystkie twe drzewa i ptaki
Przelatujące nad niebem
Nawet chwasty - chabry i maki
I zboże, które jest chlebem.
Kocham rzek twoich wody
I mazowieckie piachy
Owocujące ogrody
I złote, wiślane łachy.
Drogie mi w polu ogniska
I każda roku pora
Morze o brzegi bijące
I ryby w mazurskich jeziorach.
UCZEŃ I:
Kwiaty ojczyste
Kwiaty nad Wisłą mazowieckie
Stokrotki, fiołki i kaczeńce
Zielone wiechy nad Warszawą
Kwieciste nad domami wieńce.
Kwiaty znad Odry, gąszcze róż
Stukolorowe pióra pawie
W parkach Szczecina i Opola
W małych ogródkach pod Wrocławiem.
Kaliny, malwy białostockie
Lubelskie bujne winogrady,
Dziewanny złote pod Zamościem
I w Kazimierzu białe sady.
Kwiaty nad Wisłą, Narwią, Bugiem
Zbierane w słońcu, przy księżycu
Kocham was kwiaty mej Ojczyzny
Nad Odrą, Wartą i Pilicą.
Uczniowie wspólnie śpiewają pieśń pt. "Kwiaty polskie"
UCZENNICA III: Wysokie drzewa
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa
Pogłębiana odbitych konarów sklepieniem
Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.
Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza.
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa.
UCZENNICA IV:
Dzień dobry, drzewa
Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa
Wiatr wam ballady swoje śpiewa
I rozczesuje wasze liście
Co w oczach mienią się srebrzyście.
Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa
Wiosenna poi was ulewa
A potem grzeje ciepłe słońce
I słychać znów słowików koncert.
Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa
Już was niejeden wiersz opiewał
Pod lipą siedział Kochanowski
I poszum liści zmieniał w głoski.
Dzień dobry, drzewa, polskie drzewa
Wiosna was szczodrze przyodziewa
I trwacie tak na naszej ziemi
Na przemian w bieli - i w zieleni!
UCZEŃ II:
O czysta moja ziemio
O czysta moja Ziemio lat rannych
podgórska
Gdzie wiatr wiosenny światłe wzgórza muska
Gdzie nocną ciszę tka lot nietoperza
I trel ptasiego mistrza nad mistrzami
A żar południa unika pasterzy
Nad żyznym polem i lasami.
Wyrwij mnie z betonów miasta
Morderczych wibracji i odpadów szklanych
Pionowych pustyń obcych i nagannych
Gdzie ptaki nocą tłuką się o mury
A dniem dychając ciąg smogu ponury
Szukają bezskutecznie miejsc na gniazda.
Magio doliny kwietnonośna
Którą rzeźbiły wody lodowca
Przez tysiąclecia lecące z Karpat
Na skarpie której stała moja chata
Obfitym mchem porosła
Pochłoń mnie swoją zieloną rozkoszą
I nakarm czystą tęczową rosą.
NARRATOR: Ale w dziejach przyrody w wielkiej "Księdze świata" człowiek zapisał też niechlubną kartę, w imię postępu niszcząc to, co w niej najpiękniejsze.
UCZENNICA II:
W imię postępu
To pierwsza jaskółka,
Która uplotła koszyczek
nad twoim oknem?
Strącona wraz z dzieciątkami
Dla porządku...
To pierwsze twe dziecko
Co padło ofiarą
Zaczajonej w mleku
Chemicznej cywilizacji?
To pierwsze wiosną pszczoły
Śmiertelnie zwiedzione
Kiedy szukały w kwiatach
Nektaru życia?
UCZEŃ III: Śmieci
Ileż śmieci niepozbieranych
Ileż odpadków - śladów człowieka
Ile papierków idzie z wiatrem w tany
I na porządek nie ma jakoś lekarstw.
Na tym balu śmieci każdy tańczy walca
Zapałki, niedopałki i pokrywki puszek
Tu ślady czystości policzysz na palcach
Gdzie mojej uwadze śmieć żaden nie uszedł.
Na tym raucie śmieci zawstydzony człowiek
Czuje, że dla niego już miejsca nie ma
I patrzy zawstydzony ukradkiem spod powiek
A poeta przechodzi, nie dla niego temat.
Wirują papierki z cukierków i dropsów
Szczątki zapomnianej od dawna pamięci
Ileż można śmieciami na tej ziemi popsuć
Myślę i patrzę sobie, jak wiatr nimi kręci.
UCZEŃ IV:
Pożar lasu
Gotuje się żywica
W kadłubach opalonych
Z trzaskiem smoła wytryska
Z gęstwin czerni skłębionych
Słońce starło się z ziemią
Dym z nieba wgryza się w oczy
Jeleniom rogi płoną
Ziemię rwą kopytami
Prują przestrzeń czerwoną
Pieką się w ogniu buki
Sosny kwitną jak maki
Syczą zgrozą jałowce
Trzaskają suche krzaki
Pędzą wyspy - polanki
Pierzchają liliowe wrzosy
Na mech sczerniały kapią
Żywiczne krople rosy.
UCZENNICA I:
Wycieczka
Był las
Proszę was
I do tego lasu
Dla zabicia czasu
Przyszli chłopcy weseli
I wnet się do dzieła wzięli.
UCZEŃ I:
Pierwszy wyrzeźbił nożem
Swoje nazwisko na korze
Drugi - gdy tylko przybył
Nogami zmiażdżył grzyby.
UCZEŃ II:
Trzeci nałamał gałęzi
I aż ze śmiechu rzęził. Czwarty wrzeszczał jak goryl
Słychać go do tej pory.
UCZEŃ III:
Piąty z wiatrówką w dłoni
Zaczął wiewiórkę gonić.
UCZEŃ IV:
Szósty się bardzo rozgniewał
Więc tłukł butelki o drzewa.
UCZENNICA V:
A las
Proszę was
Westchnął sobie żałośnie
- Ja wyrosłem pięknie
Ale co z nich wyrośnie?
NARRATOR:
Przerażeni zniszczeniem, ingerencją w świat natury i niszczycielską działalnością człowieka winniśmy uczynić sobie - razem z poetą księdzem Janem Twardowskim - "Rachunek dla dorosłego".
UCZENNICE:
(wspólnie recytują)
"Jak daleko odszedłeś
od prostego kubka z jednym uchem
od starego stołu ze zwykłą ceratą
od wzruszenia nie na niby
od sensu
od podziwu nad światem"...
NARRATOR:
Trzeba nam zatrzymać się w pokorze, pomyśleć, co robić dalej, jak postępować, aby nie wyniszczyć samych siebie? Niech nikomu się nie zdaje, że dla zachowania ludzkości wystarczy walczyć z zanieczyszczeniami, lepiej gospodarować zasobami Ziemi i powstrzymać mnożenie się szkodliwych obszarów działalności ludzkiej!
Kiedy choroba tkwi w sercu pacjenta, lekarz nie uleczy go, nakładając na rany maści, które w tej sytuacji pełniłyby funkcję placebo. Przyczyny naszych nieszczęść tkwią w naszych duszach, i tam też znajdują się powody nadziei, że staniemy się prawdziwymi ludźmi. Proces uczłowieczenia może posuwać się dalej tylko pod warunkiem, że poczujemy się w pełni solidarni ze światem żywym, z tą Ziemią, której elementy chemiczne nagromadziły się stopniowo przez 4 miliardy lat, by utworzyć dziwnego i skomplikowanego dwunoga, któremu Linneusz przedwcześnie nadał imię sapiens.
Nie doszliśmy jeszcze do kresu ewolucji, która przeprowadziła nas ze stanu prymitywnych człowiekowatych do stadium triumfujących ludzi ery atomowej.
"Po etapie techniki musimy teraz przebyć etap myśli, dopiero wtedy będziemy mogli mówić o prawdziwej cywilizacji".
Arlena Gąsowska - Gil
Mielec
Uczę biologii w LO nr 3 i Liceum Technicznym oraz ochrony środowiska w Technikum Samochodowym i Technikum Mechanicznym w Mielcu.
W scenariuszu wykorzystałam wiersze: "Pięknie być człowiekiem" E. Szelburg-Zarembiny, "Ziemia rodzinna" L. Mariańskiej, "Kwiaty ojczyste" Z. Kubiaka, "Kwiaty polskie" J. Tuwima, "Wysokie drzewa" L. Staffa, "O czysta moja Ziemio" L. Lenar, "Śmiecie" Wasilewskiego, "Pożar lasu" J. Lieberta, "Wycieczka" W. Ścisłowskiego.