Ufoludki wśród bakterii
Scenka I
Dwa Ufoludki czekają (w bliżej nieokreślonym miejscu) na swego kolegę, aby wspólnie wyruszyć na koleją wyprawę.
Ufoludek I - Witajcie! Długo czekacie?
Ufoludek II - Nie, przed chwilą przyszliśmy.
Ufoludek I - Ziemia to niezwykła planeta. Warto byłoby poznać kolejnych jej mieszkańców.
Ufoludek III - Co proponujesz?
Ufoludek I - Wirusy, które spotkaliśmy podczas poprzedniej wędrówki, wspomniały o ponoć niezwykle interesujących mikroskopijnych rozmiarów organizmach. Jak się one nazywały? Bakcale, bakalie?
Ufoludek II - Raczej bakterie. Ale gdzie je spotkamy?
Scenka II
Przed telewizorem siedzi rodzinka: tatuś i córeczka z zainteresowaniem oglądają program. Do pokoju niepostrzeżenie wchodzą Ufoludki. Bezszelestnie siadają obok ludzi, dla których są niewidoczni. Patrzą to na ekran, to na widzów.
W okienku telewizora dziennikarka przeprowadza wywiad z profesorem. Na stoliku stoi mikroskop i leżą modele komórek różnych organizmów.
Dziennikarka - Panie profesorze, proszę nam powiedzieć, czy to prawda, że bakterie są wszędzie? Przecież nigdzie ich nie widać.
Profesor - Proszę mi wierzyć, bakterie naprawdę są wszędzie. Otaczają nas ciągle miliardy miliardów tych najmniejszych na kuli ziemskiej stworzeń. Są wszędzie, na każdym przedmiocie, w powietrzu, w ziemi i w wodzie, a nawet wewnątrz nas samych. Chociaż są niewidoczne dla naszych oczu, można je obserwować za pomocą specjalnego sprzętu.
Dziennikarka - Widzę, że przyniósł pan do studia jakiś przyrząd. Czyżby służył on do obserwacji bakterii?
Dziewczynka - Patrz tatusiu, taki jak w naszej szkole.
Profesor - To jest mikroskop optyczny i za jego pomocą można obserwować bakterie. Jednak aby dokładnie poznać ich budowę, posługuję się mikroskopem elektronowym.
Dziennikarka - Czy mógłby pan opisać budowę tych organizmów?
Profesor - Ciało bakterii to jedna komórka o bardzo prostej, w porównaniu z innymi stworzeniami, budowie. Wypełnia ją cytoplazma, w której tkwi nukleoid.
Dziennikarka - Co za dziwna nazwa.
Profesor - Nukleoid to substancja jądrowa. Pełni ona funkcję jądra komórkowego, a więc odpowiada za przebieg wszystkich procesów życiowych, zwłaszcza za dziedziczenie. Cytoplazmę otaczają błona i ściana komórkowa. A cała komórka przeważnie powleczona jest warstwą śluzu. Proszę spojrzeć na model takiej komórki.
Dziennikarka - Czy wszystkie bakterie wyglądają tak samo?
Profesor - Nie, często różnią się one kształtem. Oto model bakterii kulistej, to pałeczka, a to laseczka.
Dziennikarka - Czy takie komórki występują pojedynczo?
Profesor - Nie zawsze. Mogą one tworzyć grupy liczące dwie, cztery, a nawet więcej komórek. Przygotowałem modele dwoinek, paciorkowców, gronkowców. Proszę popatrzeć.
Dziennikarka - Jakie to pasjonujące!
Scenka III
Tatuś wstaje, wyłacza telewizor. Ufoludki przyglądają się ludziom i uważnie przysłuchują rozmowie.
Dziewczynka - Tatusiu, słyszałeś, bakterie są wszędzie.
Tatuś - Tak, wszędzie, a środowiskiem najliczniej przez nie zasiedlanym jest gleba. Liczebność bakterii w ziemi zależy głównie od wilgotności i zawartości substancji organicznych. Przeciętna liczba w jednym gramie suchej gleby waha się od kilku milionów do kilku miliardów. Innym środowiskiem dogodnym dla wielu form bakterii są wody różnych typów: rzeki, jeziora, studnie.
Dziewczynka - Wymieniłeś tylko zbiorniki słodkowodne. Czyżby bakterie bały się zasolenia?
Tatuś - Skądże, morza są również dogodnym miejscem dla bakterii. Znaleziono je nawet w najgłębszych miejscach oceanów. W zależności od rodzaju zbiornika wodnego, zawartości substancji pokarmowych
i natlenienia, w jednym mililitrze wody występuje kilkaset, kilka tysięcy lub nawet kilkaset tysięcy osobników. Najobficiej zasiedlane są pokłady mułów dennych - mogą one zwierać nawet więcej bakterii niż gleba.
Dziewczynka - Profesor mówił, że są w nas samych, jak to możliwe?
Tatuś - Osobną grupę stanowią bakterie żyjące w innych organizmach - tak roślinnych, jak
i zwierzęcych.
Dziewczynka - Czy są one niebezpieczne?
Tatuś - Spora część tych mikroorganizmów to drobnoustroje chorobotwórcze. Ich jady zatruwają różne narządy zwierząt i ludzi. Wywołują one groźne choroby ludzi, takie jak gruźlica, cholera, trąd, a także angina, zatrucia pokarmowe i wiele innych. U zwierząt przyczyniają się do wystąpienia np. różycy i nosacizny.
Dziewczynka - Czy rośliny też chorują?
Tatuś - Oczywiście. Plamistość liści buraka, zgorzel łodyg ziemniaka, bakterioza kapusty to choroby wywoływane u roślin przez bakterie.
Dziewczynka - Wszystkie bakterie żyjące na organizmach żywych są takie groźne?
Tatuś - Są wśród nich i bakterie nieszkodliwe. A te, które zasiedlają przewód pokarmowy, są nawet pożyteczne dla swoich "właścicieli"; ułatwiają proces trawienia.
Ufoludki, znów niewidoczne dla zajętej rozmową rodzinki, wychodzą.
Scenka IV
Ufoludek I - A nie mówiłem, to naprawdę interesujące organizmy.
Ufoludek III - Chodźmy dalej, może uda nam się spotkać chociaż jedną taką bakterię.
Ufoludek II - Tylko jak je znajdziemy?
Ufoludek I - Nie słyszałeś, co mówił profesor? Są wszędzie.
Ufoludek II - Skorzystamy z mikroskopu pana profesora? Teleportacja?
Ufoludek III - Oczywiście. Poprawię tylko kombinezon i ruszamy.
Laboratorium. Ufoludki, trzymając w rękach wielki mikroskopowy okular (cały mikroskop, obiektyw), obserwują dwie bakterie siedzące na wielkim szkiełku podstawowym (mogą być nakryte nakrywkowym).
Bakteria I - Słyszysz?
Bakteria II - Co?
Bakteria I - Nie jesteśmy same. Mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje.
Bakteria II - Co za wredni ludzie, wszędzie ich pełno. To na pewno ten profesor!
Bakteria I - Znowu jakieś obrzydliwe eksprymenty.
Ufoludek II - Przepraszam, nie jesteśmy ludźmi. Przybyliśmy z odległej galaktyki.
Ufoludek I - Chcielibyśmy poznać lepiej planetę, na której żyjecie.
Ufoludek III - Czy zechcecie odpowiedzieć na parę naszych pytań?
Bakteria I - Jeśli potrafimy, chętnie.
Ufoludek II - Co złego uczynili wam ludzie? Chyba za nimi nie przepadacie?
Bakteria II - Oczywiście, że nie przepadamy. Ludzie! Zarozumialcy, ciągle nas wykorzystują.
Bakteria I - Jesteśmy doskonałym obiektem badań, szczególnie w genetyce.
Bakteria II - Używają nas w przemyśle mleczarskim, włókienniczym, farmaceutycznym i gorzelniczym.
Bakteria I - A także w gospodarstwie domowym.
Bakteria II - Produkujemy dla nich sery, kefiry, jogurty, kiszonki, ocet, alkohol, surowce, a nawet witaminy.
Bakteria I - W kiszeniu ogórków i kapusty wykorzystywano nas już od wieków, ale teraz?
Ufoludek I - Co stało się teraz?
Bakteria I - Zaprzęgnięto nas do pracy w oczyszczalniach ścieków. Pracujemy tam, przywracając mętnej, oleistej cieczy wygląd i smak wody.
Bakteria II - Coraz częściej zatrudniane jesteśmy do przerobu śmieci, czego efektem jest wytwarzanie energii cieplnej i cennego nawozu dla rolnictwa.
Bakteria I - Jesteśmy saprobiontami - powodujemy rozkład materii organicznej. To dzięki tej właściwości szczątki martwych organizmów ulegają rozłożeniu na proste związki chemiczne.
Bakteria II - To bardzo ważne. Dzięki nam martwe organizmy nie zalegają na powierzchni Ziemi.
Bakteria I - Jesteśmy jednym z głównych czynników umożliwiających krążenie materii w przyrodzie.
Bakteria II - Odgrywamy istotną rolę w procesach glebotwórczych, mineralizujemy i spulchniamy glebę.
Bakteria I - Dzięki nam rośliny mogą się właściwie odżywiać.
Ufoludek I - To znaczy, że jesteście bardzo pożyteczne! Macie same zalety?
Bakteria I - Oczywiście!
Bakteria II - Wprawdzie niektórzy ludzie...
Bakteria I - Chciałaś powiedzieć "narzekają"? Oni zawsze narzekają.
Rozmowę przerywa wejście profesora i jego asystentki, zaopatrzonych w ogromny zakraplacz i mikroskopowy okular. Ostentacyjnie zabierają oni "preparat mikroskopowy" zawierający małych dyskutantów. Jakby sami znajdowali się w laboratorium, zaczynają prowadzić obserwacje.
Scenka V
Ufoludki spoglądają na siebie bezradnie. Rozmawiają prawie szeptem (słyszalnym dla uczniów).
Ufoludek III - I powiedzcie proszę, kto tu ma rację?
Ufoludek II - Bakterie uważają, że są Ziemi niezwykle potrzebne, a człowiek je tylko wykorzystuje. Tatuś oglądający telewizję mówił, że mieszkańcy tej planety chorują na skutek ich działania.
Ufoludek I - Może spytamy profesora?
Ufoludek II - To też człowiek. Czy będzie obiektywny?
Ufoludek I - Macie inny pomysł?
Ufoludek II - Niestety, nie.
Ufoludek III - Wyłączcie pole niewidzialności i do roboty.
Ufoludki naciskają odpowiednie guziki na kombinezonach i chrząkając głośno, podchodzą do profesora.
Ufoludki - Dzień dobry.
Profesor - Dzień dobry. Kim jesteście?
Ufoludek I - Przybyliśmy z odległej galaktyki, aby poznać waszą planetę. Zainteresowały nas bakterie.
Ufoludek II - Proszę nam powiedzieć, czy są to organizmy pożyteczne, czy też nie?
Profesor - Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Wprawdzie my, ludzie, chętnie korzystamy z ich pomocy, ale bakterie bywają często powodem naszych kłopotów.
Ufoludek III - Słyszeliśmy, że wywołują u was różne choroby.
Profesor - Właśnie. Na szczęście wynaleźliśmy wiele leków.
Asystentka - Ważna jest profilaktyka. Właściwe odżywianie, dbanie o czystość.
Profesor - Możemy się też szczepić.
Asystentka - Wiele problemów sprawia nam psucie się artykułów spożywczych.
Profesor - Aby zminimalizować straty tym spowodowane pasteryzujemy, konserwujemy i kisimy produkty, które przeznaczone są do przechowywania.
Asystentka - Wymyśliliśmy również chłodnie i lodówki.
Ufoludek I - Skoro bakterie sprawiają wam tyle kłopotów, są takie małe, może raczej należałoby zastanowić się nad wynalezieniem środka na ich zlikwidowanie?
Profesor - To prawda, że są maleńkie. W objętości nie większej niż główka od szpilki potrafią tworzyć świat nieustępujący bogactwem temu, który dostępny jest naszym oczom. Ale chociaż ich nie dostrzegamy, wywierają na przyrodę przeogromny wpływ.
Asystentka - Dość powiedzieć, że bez człowieka życie na Ziemi mogłoby toczyć się normalnie, bez bakterii zniknęłoby w ciągu kilku lat.
Anna Solska
W oparciu o scenariusze
A. Cichońskiej, M. Łaby i K. Resler,
SP nr 72 we Wrocławiu