Szumy, zlepy, ciągi… - MIRON BIAŁOSZEWSKI
16 sierpnia 1973. Teik unika. Olgierd, nie z Gosią.
23 sier - Lolalola na filmie zrobiła błąd „zaprzedała się diabłu i kusiła mężczyzn, żeby tracili duszę”. Sny dziwne. R. spłukany, Jot chce pieniędzy, odsprzedaż willi, ludzie dużo w Polsce zarabiają, a Jot chce popełnić samobójstwo z narratorem. Narratorowi chce się rzygać, za dużo wypił. Chce spisać wszystko. „Tylko żeby nie brali tak tego wszystkiego na serio. Osoby mogą być prawdziwe, tylko mogą im się zmieniać nazwy. Jak metryki. I sytuacje. A to jak wtedy z prawdziwością?”.
Kirkut - Lu. (Ludwik) był na cmentarzu, poszli razem, przechodząc przez dziurę w murze. Zapuszczone, ponumerowane groby, dżungla. Grób odwiedzony Mirabeli, kwiaty, data powojenna. Henryka London - 5 lat (ur 18 wrze 5617, zgasła 19 marca 5622 - wg rachuby żydowskiej). Jeszcze różne cmentarze odwiedzają, również mahometański, chcą wrócić nocą i chyba uporządkować.
Paluska - Le. Tadzio z Tadziową. Le. Czyta list od kuzynki z Ameryki - Mary Paluska; że przyjedzie. Mama i Pałuszka z domu Solińskie, a ich ojcowie to bracia ojca. Mary przyjedzie w każdym razie, nazywają ją wariatką, bo napisała, że przywiezie mleka w proszku. Przysłała kilka listów, tłumaczą, bo napisała, że nie umie pisać po polsku. Jadą do Żarnowca wszyscy prócz narratora, tam 4 sierpnia ma się pojawić Paluska. Agnieszka Tadziowa już w Żarnowie. We wtorek przyszła Jadwiga, mama Ani. Przyjechała ta Paluska, bogata. Pociąg, cyganka na gapę i konduktor, który o tym wiedział, ale przymykał oko, chyba dlatego, że jechała do męża do wojska. Żarnowiec - rodzinna wieś Le. i Miśka Holendra. Kiedyś było tu gospodarstwo, ale od śmierci matki, niestety. Muszą zrobić wychodek i schody. Bartek, Leszek, Marcel. Hojnarski - chrzestny Leszka, zrobił drzwi. Le. zły bo nie może rozłożyć swoich obrazów, uciekł do Jasła. 2 sierpień - Mary już w Krakowie, z wycieczką. Jędrek ma po nią wyjechać. 3 sierpień - przyjechała wraz z Ireną z Kobylan, Le. się stresuje ubiera biały garnitur z Włoszech. Poszedł ją przywitać, wrócił, zabrał narratora i Miśka. W końcu pojechała.
Topola - urosła przez 9 lat, zajmuje większość widoku z okna. Szumi, a tamci idą - jak na wodzie.
Mniejsze lato - 6 września. Agnieszka zauważa, że dzień coraz krótszy. Bohater nasz wychodzi na balkon i zachwyca się świeżym powietrzem, niezaludnionymi chodnikami, miastem - a za plecami pokój. Domy przed wojną wydawały się być pudłami. A 10 lat później, 15 „ojej, jakie one charakterystyczne, jak w stylu, swoim smaku”.
Grób babci pra - siostra rodzonej pra. Oddali ją przed Drugą wojną do Dobroczynności. Miron, syn Zenona - bohatero-narratorem jest chyba Białoszewski. Pochowana babcia Oklęcka, po latach nie można znaleźć grobu. Sabina odkryła, że zniknął. Siedziała na cmentarzu i płakała. Po 3 latach znowu była na cmentarzu - grób wrócił, „odnieśli”.
Nadzwyczajnosteczki - „Nie widziałem cudu. Nie widziałem ducha” - Chłodna 1942, o wzlatywaniu nad ziemię, święci to pół metra nawet potrafią. Lu. widział lot łabędzi. Miron na to, że też kiedyś latał - przypomniało mu się tamto.
Dalekołapy - o ruchomym stole.
Tęcza do rogu Alej - podczas okupacji. Nikt nie zwrócił na nią uwagi.
Księżyc na swoim słupie - styczeń '45 - dzieci zamiast na sankach, zjeżdżały na trupach niemieckich żołnierzy. Z Jankiem u jakiejś młodej matki nocleg. Miron wyszedł na dwór - księżyc stał na własnym słupie. „Wracam. Mówię. Kto by wyglądał wtedy to oglądać”.
Błędny ognik - idzie do Baśki, noc, coś jedzie, rower? Nie rower. Człowiek? Błędny ognik. A ona na to nic.
Śnitki - „Śniło mi się, ze przyszła Jadwiga czytać dramat „Nieszczęście na stacji””. Dworzec, atakujący lew, ściereczki, salowe, chciały zaszyte cosie na wywrót przełożyć.
Tysiąc lat księcia. Małe przyśnicie z całości tysiąca lat snów wszystkich ludzi narodu polskiego - rok 1022, przed Mieszkiem, spory między księciami: Rymko, Bielko, Świtek, Przecław.
Po telewizji filmu kolorowego „Lalka” w poczekalni - „To ta Tyszkiewicz” w poczekalni niezbyt przychylnie się o tym wypowiadają.
Kultura grobów oprządzanych - Natka grób Stefana pastuje pastą do podłogi.
1939 - 5 września ojciec wpadł, żeby się pakować, wyjeżdżają. Wiedzieli z poprzedniej wojny co trzeba ze sobą brać i kiedy trzeba wyjeżdżać. Tylko niczego o bombach nie wiedzieli. Rajza. Kotka Mizia, którą znalazła Nanka. Obie bały się bomb. Nankę bolała wątroba, zatykała uszy. Sabina, Nanka i Olek ocaleli, a Mizia zaginęła. Olka żona zabrana była przez Zosię Romanowską na Grochów, na Kawczą do siostry i Szwagra. Przeżyła tylko siostra Zosi. Zosia nie miała szczęścia w miłości. Bombardowanie Warszawy, „Dużo było, śladu nie ma”.
Ja i Artur S. w Paryżu - z Arturem umówił go Józio Cz. w kawiarni na rogu Saint-German i Saint-Michel. Miron zdziwiony, że w Paryżu nie zmieniła mu się buteleczka z lekarstwami, że zatyka się nieszczelne rury wodą jak w Polsce „wszędzie te same sposoby”. Żwir, którym niby Napoleon III sypał - Miron żwiru nienawidzi. Zwiedzanie Paryża z Arturem S. Kupno zegarka. Drogi hotel.
I ogon łysieje jesieni - 11 listopada, pogoda, ptaki, Agnieszka z mamą kupiły mu kiedyś kurę.
*Douczenie - Gdy jest sam zgadza się ze światem, znosi w sklepie ogonek, „duch chce wiać, gdzie chce, a ten drugi duch też chce wiać, gdzie chce”.
*Dodatkowości dla przyzwoitości - oj dziwne.
Puenty Paluskiej - Le. długo nie miał wiadomości od swej siostry, Jadwigi. Napisał do pani L., z którą było źle, martwi się, co będzie z jej siostrą. Umarł Hejnarski. Pani L. też, przygotowana na tą śmierć była. Pogrzeb, księdzu głos wiądł w gardle, Le. potem widział siostrę, a przecież umarła, potem okazało się, że to nie ona. Le. dorwał pamiętnik, zostawiony dla niego, siedział i czytał i się śmiał, choć było głupio, bo żałoba. Paluska dostała od Le. pocztówkę z Częstochowską, napisał o śmierci Jadwigi. Ta odpisała, że niewiele wie na ten temat, to jej odpisali. A kim ta Irena? Le. nie będzie jej tłumaczył, bo to zagmatwana sprawa. W końcu mówi: „Trzeba drzwi pilnować, bo jak te posągi wolności ruszą, jak tu te Ameryki zjadą, to niech Bóg zachowa”.
Śnieg zalewa, śmierć zalewa, zawiewa - pospał trochę, wstaje - a tu śnieg. Ona zdjęła z palca obrączkę, by jej nie wydarli - niech zachowają dla Bartka. On schował obrączkę. I umarła (o siostrze Le.), choroba ją dopadła. Wisia była dobra dla ludzi, ale Le. zastanawia się, co było z nią, jak ona się czuła. Gdy do szpitala przyszła do niej masa ludzi to nie obejrzała się, chciało się jej płakać, nie chciała umierać.
Matka Le. - 1960, przejeżdżali przez Żarnów z panem S.K malarzem z Krosna i ks. Salambo. Matka Le. chorowała od wiosny. Nie było nadziei. Gdy przybyli, zabrano ją do szpitala. S.K. chce odwiedzić panią Bronisławę (matkę Le.). Leszek (Le.) chciał by obaj byli świadkami testamentu. Umarła w końcu mając 35 lat. Gdy umierała, krzyczała by dzieci (Leszek i Jadwiga) trzymali ją mocno za ręce, nie chciała do robu. Potem z Le. pasali krowy, nie dało się czytać bo latały, wpadli na pomysł, żeby je umyć, jedna się zerwała i walnęła Mirona.
Ten Bóg zajmująca osoba - Wrzesień, z Krosna taksówką do Iwonicza z fotografem Strachem, malarzem Kochem i ks. Salambo. O Żydzie z brodą, którego zamknęli w kapliczce - wszyscy chodzili oglądać, bo myśleli, że Bóg się ukazał.
Mała godzinka - budowle (te wyburzone) jak człowiek - ważne jest życie, bo umarł. Dobrze być Bogiem, nie być materią, kimś stwarzającym z radości. Zosia wspomina wojnę, miała w 39 10 lat, modliła się po cichu by była wojna, choć mama kazała żeby jej nie było.
Frywolne - 1 - Technika złudzeń - dużo rzeczy w pokoju, posągi, złudzenia.
Frywolne - 2 - Grudzieństwo - grudzień, grudy śnieżne. Telefony.
Frywolne - 3 - Technika kuszeń - uduchowianie, duchy.
Święta, Sylwester 1973 - prezenty, mniejsze kolejki do sklepów. Pisał. Pukanie do drzwi - Może Adam? Choć nie żyje, ale nie widział go w sumie zmarłego. Malina, Le., Tadzio, Wojtka zgubili. Szampan. Poszli. Miron przez balkon obserwuje kłótnię pary pod wieżą, milicję, krzyki.
1 Maj 1935 - pochód pierwszomajowy, policja.
Ulica Leśna - Leśna, Leszna, Leśno, Leszno.
1945 rok - 1 sklep tylko czynny. Blok - wchodzenie na 5 piętro po gruzach, popalonych schodach - pokonywanie lęku przestrzennego, zaznaczanie kafelków.
Poznańska - z współlokatorem Rafałem, czasy stalinowskie. Do niego zjechał siostrzeniec, burdel, ojciec napisał, że ma dość Zochy i chce wracać z Gdańska. Wrócił, przywiózł meble, toboły.
Jeszcze Poznańska -
Jadwiga - mama Ani
Swen
Marian
Nanka
Teresa
Halina
Zocha
Teik
Wojtek
Miron
Misiek
Malina
Zenon - ojciec Mirona
Agnieszka
Doktor Jaś
Zosia
Leszek (Le.)
Bronisława - matka Le.
Bartek
Marcel
Sabina
Oklęcka - babcia
Ksiądz Salambo
Jadwiga
Tadzio
Tadziowa