Rewalidacja małego dziecka niewidomego, edukacja, pedagogika specjalna, Tyflo


Rewalidacja małego dziecka niewidomego

Rewalidacja dziecka niewidomego powinna rozpocząć się jak najwcześniej - w okresie wczesnego dzieciństwa, ponieważ pierwsze miesiące i lata życia dziecka są decydujące dla jego ogólnego rozwoju. W ten sposób dzięki intensywnej współpracy z różnymi specjalistami w ramach wczesnej interwencji można wywrzeć korzystny wpływ na możliwości integracyjne danego dziecka.

Wczesna interwencja oznacza wszystkie realne poczynania, których celem jest stymulacja małego dziecka, w zakresie kompensacji braków rozwojowych oraz wykorzystania tych rezerw, które są ponad przeciętne możliwości dziecka. Wczesna interwencja, to także przygotowanie rodziców - pierwszych rewalidatorów i wychowawców do umiejętnego postępowania z dzieckiem i pozbycie się przez nich przekonania o własnej niekompetencji.

Wczesna interwencja odgrywa istotne znaczenie:
1. zmniejsza ryzyko opóźnień rozwojowych dziecka;
2. spełnia funkcję leczniczą - umożliwia osiąganie w miarę normalnego procesu rozwoju i zapobiega pogłębieniu wad;
3. zmniejsza skutki uboczne upośledzenia ciążącego na dziecku;
4. jest efektywną metodą pomocy rodzicom w zakresie postępowania z dzieckiem upośledzonym;
5. dostarcza informacji z zakresu diagnozy, przyczyn kalectwa, prognoz, wiedzy na temat normalnego rozwoju dziecka i jego stymulacji;
6. umożliwia całej rodzinie przystosowanie się do nowej sytuacji związanej z obecnością i postępowaniem wobec dziecka upośledzonego.

Z psychologicznego punktu widzenia, argumentem uzasadniającym rangę wczesnej diagnozy i terapii jest szczególna gotowość każdego małego dziecka do uczenia się podstawowych umiejętności motorycznych, emocjonalnych i społecznych w wieku 0 - 6 lat.
Wczesne zaniedbania w tym zakresie muszą zaowocować opóźnieniami, których w dalszych latach życia dziecka nie udaje się całkowicie nadrobić.
Myślą przewodnią wczesnej interwencji jest plan kompleksowy, który jest ukierunkowany na dziecko jako pełną osobowość w jego środowisku. Bazuje na tym, co dziecko umie, pomaga mu rozwinąć jego własne możliwości oraz wyrabia wiarę we własne siły.

Na przykładzie wzajemnych stosunków w trójkącie terapeutycznym (ekspert - rodzice - dziecko) stwierdzono, że problemy związane z emocjonalną akceptacją własnego upośledzonego dziecka mogą zostać w znacznym stopniu zredukowane dzięki zastosowaniu pedagogiczno - terapeutycznych środków wczesnej interwencji.

Zmaganie się z kalectwem, z jednej strony i pogodzenie się z nim z drugiej - jest dla rodziców ogromnym problemem. Wpływa to w znacznym stopniu na sposób traktowania dziecka. Wspólne życie z kalekim dzieckiem staje się zasadniczą treścią pracy rodziców - rewalidatorów. Ekspert w dziedzinie wczesnej interwencji jest towarzyszem rodziców w procesie zmagania się oraz pogodzenia z kalectwem. W związku z tym praca z dzieckiem w domu nabiera decydującego znaczenia.

Głównymi rewalidatorami dziecka niewidomego są rodzice, a w szczególności matka. Ona swoją "pracę" rozpoczyna już w pierwszych dniach życia dziecka.

Niewidomemu dziecku potrzebna jest bardziej niż innym dzieciom, ciągła obecność matki czy ojca, należy do niego mówić, śpiewać mu, brać je na ręce, podawać do ręki różne zabawki i przedmioty. Należy bawić się z nim w zabawy dotykowo - ruchowe; naśladowcze, połączone ze słowami, takie jak: "kosi, kosi, łapki", czy "pokaż jaki jesteś duży". Wykonując rączkami dziecka ruchy klaskania, czy ruchy podnoszenia rąk, rodzice przyzwyczajają je do samodzielnego dowolnego wykonywania ruchów, przy odpowiednich słowach, zanim jeszcze dziecko dokładnie pojmie ich znaczenie.

Wszystkie matki uczą swoje dzieci jak najwcześniej pokazywać, gdzie "nosek, włoski, oczy itp.". Brak wzroku nie stoi na przeszkodzie, by dziecko przy starannej pomocy matki, nauczyło się - niemal równie szybko jak inne dzieci - wskazywania części twarzy na własnej buzi, na twarzy matki, a następnie także na główce lalki, czy misia.

Podawanie rączki, robienie "pa", głaskanie twarzy matki, to wszystko są czynności dostępne już rocznemu niewidomemu dziecku. Wiele zabaw niewidomego niemowlęcia odbywa się bez udziału zabawek, czy jakichkolwiek przedmiotów. Najważniejszy jest tu sam bliski kontakt z matką, ciepło i łagodność jej dotyku i głosu.

Każda matka przemawia do swego niemowlęcia niemal przez cały dzień. Sam dźwięk jej głosu, zwłaszcza w połączeniu z dotykiem, ożywia i cieszy każde maleństwo; pociesza je, gdy jest cierpiące, uspokaja, gdy jest pobudzone, usypia - gdy senne. Głosy rodziców pochylonych nad niemowlęciem, wywołują pierwszy uśmiech na twarzy niewidomego dziecka, poruszają się rączki, usta, dziecko wydaje początkowo tylko nieartykułowane dźwięki, lecz wkrótce zaczyna gaworzyć, naśladować wymawiane słowa.

Dziecko niewidome jest przede wszystkim człowiekiem i może rozwijać się, posługując się pozostałymi zmysłami. W tym pomaga mu czuła opieka rodziców. Sprawia ona, że dziecko coraz więcej gaworzy, mówi i śmieje się, staje się coraz żywsze, weselsze zwłaszcza, gdy rodzice weselą się razem z nim. Dlatego należy pozwolić dziecku wsłuchiwać się we wszystkie odgłosy dnia codziennego: sprzątania, przesuwania krzeseł, mycia, rozmowy z różnymi ludźmi. Niech wokoło dziecka wciąż coś się dzieje. Nie należy go zostawiać w najdalszym, najcichszym czy najciemniejszym kącie pokoju, gdyż światło jest jego organizmowi także bardzo potrzebne.

Rodzice powinni pamiętać także o włączaniu radia (niezbyt głośno i niezbyt długo), gdyż niektóre niemowlęta są bardzo wcześnie wrażliwe na muzykę.

Zdarzają się dzieci niewidome, które zanim jeszcze nauczą się chodzić i mówić, śpiewają nieartykułowanymi dźwiękami, lecz melodyjnie - urywki lub całe pieśni. Śpiewaniem przy dziecku, a zwłaszcza wspólnym z nim śpiewem podtrzymujemy zżywanie się dziecka niewidomego ze światem tonów. Zapewniamy mu w ten sposób pożyteczne i przyjemne spędzanie wielu godzin.

Każdemu dziecku, a zwłaszcza niewidomemu, potrzeba niemal ciągłego kontaktu z osobami, a przede wszystkim z rodzicami, by miało do kogo wyciągać rączki, unosić się, posuwać, jakby stopniowo poznawało wszystko, co je otacza. Rodzice zbliżają się do dziecka nie tylko ze słowami i pieszczotami, podają mu też wciąż coś do ręki, przesuwają jego rączki wzdłuż różnych przedmiotów, a prócz tego oprowadzają po mieszkaniu, zanosząc do różnych miejsc, wtedy gdy ono jeszcze samo podążyć tam nie może Trzymając dziecko na kolanach pomagają mu siedzieć, zanim ono zdoła samo się utrzymać w tej pozycji.

Także naukę chodzenia dziecka niewidomego należy rozpocząć w normalnym czasie, nie obawiając się wciąż, że uderzy się.

Prawem małego dziecka jest raczkowanie po podłodze - już w czwartym kwartale pierwszego roku życia. Jeżeli dziecku niewidomemu odmawiamy tego prawa, przyczyniamy się do opóźnienia i zahamowania rozwoju jego kości i mięśni oraz jego rozwoju umysłowego. Powinno jak najwcześniej nauczyć się samo rozróżniać dotykiem i słuchem: stół, szafę, krzesło itp. oraz zapamiętać ich stałe miejsce i drogę do nich.

Rodzice nie mogą stale prowadzić dziecka za rękę. Powinni jedynie usunąć z jego zasięgu - rzeczy łatwo się przewracające i tłukące oraz niebezpieczne. Drzwi należy zawsze zostawić szeroko otwarte lub w ogóle zamknięte. Niebezpieczne jest pozostawienie drzwi tylko częściowo otwartych.

Ponadto rodzice winni podawać dziecku proste, ale urozmaicone zabawki - grzechotki, kuleczki, łyżeczki. Należy je kłaść blisko jego rąk, wieszając je obok niego. Do 6 miesiąca wystarcza dziecku zwykle jedna zabawka, byle dość często zmieniana, potem potrzebne są równocześnie dwie lub trzy zabawki. Należy również przesuwać różne przedmioty do stóp dziecka, by i nóżki pobudzać do ruchu.

Z końcem pierwszego lub z początkiem drugiego roku życia należy podsuwać dziecku różne zabawki, głównie dźwiękowe, kładąc je na stoliku obok łóżeczka, podając dziecku tasiemkę lub pasek, do których przywiązane są te przedmioty. W ten sposób nauczy się posługiwać narzędziem i sięgnie do rzeczy oddalonych.

W miarę jak dziecko rośnie i bawi się np. piłką staje się ona doskonałym "nauczycielem" wychowania fizycznego. Piłka pobudza dziecko do rzucania, chwytania, odbijania, szukania w pobliżu siebie i daleko od siebie (pod stołem, krzesłem itp. Nauka "udzielana" dziecku przez piłkę trwa właściwie przez całe dzieciństwo.

Rodzice już od niemowlęctwa powinni uczyć i przyzwyczajać dziecko, by wszystko, cokolwiek otrzymuje do rąk, oddawało osobie, która mu to podała, a nie upuszczało przedmiotu. Nie jest to rzecz zrozumiała sama przez się dla dziecka niewidomego. Ono bowiem nie widzi ręki, która mu coś podaje i nie widzi ręki sięgającej po odbiór przedmiotu, nie widzi, jak spada, rozbija się czy brudzi rzecz, którą przestało trzymać w rączce. Potrzebna jest zatem współpraca z matką by je nauczyć swoimi słowami i ruchami - "podaj mi", "połóż na stoliczku", "włóż tutaj" itp. Zwłaszcza niewidomemu dziecku trzeba możliwie wcześnie wyznaczyć miejsce na odkładanie zabawek, w przeciwnym razie upuszczony przedmiot przeszkadza dziecku w ruchach i może spowodować sytuacje dla niego niebezpieczne.

Podobnie jak innym dzieciom, tak i niewidomym, należy podawać książeczki do ręki, najlepiej z kartonu. Niewidome dzieci lubią otwierać książki i zamykać je, ustawiać je i kartkować. Należy także dawać dzieciom papierowe torebki i pudełka do otwierania i zamykania. Dziecko najpierw przewraca i dotyka torebkę, czy pudełko ze wszystkich stron, zanim nauczy się otwierać i wyjmować to, co jest wewnątrz.

Rodzice powinni podawać dzieciom do zabawy różne przedmioty codziennego użytku: paski, wstążki, a przede wszystkim papier. Papier jest bowiem bardzo pożyteczną zabawką dla każdego małego dziecka. W normalnych warunkach już roczne dziecko gdy mu pozostawimy wybór, sięga częściej po papier niż po inne zabawki. Papierem bawi się dziecko bardzo długo, mogąc łatwo zmieniać jego kształt w różnorodny sposób. Powinno się dawać dziecku przede wszystkim szeleszczące papiery; pergamin, celofan, lecz także papier zwykły lub krepowy oraz karton różnego rodzaju i grubości. Dziecko uczy się manipulować papierem, rozkłada i składa, powiewa nim, rzuca, podnosi, drze, mnie, rozwija i owija coś w papier.

Zadaniem rodziców jest także zapoznanie dziecka z całym mieszkaniem i najbliższym otoczeniem domu. Należy prowadzić je tak, by mogło dotykać ścian i mebli. Rodzice powinni wskazać dziecku schody i nauczyć wchodzenia po nich - najpierw na czworakach i schodzenia - zsuwając się ze stopni (najpierw z pomocą rodziców), powinni pobiegać z dzieckiem, wchodzić z nim na małe górki i niewielkie wzniesienia terenu, zbiegać razem z dzieckiem z górki itp. Dziecko powinno się dużo poruszać i biegać wśród znanej sobie przestrzeni.

Matka niewidomego dziecka powinna jak najwcześniej - najpierw przez zabawę, tak jak to czynią matki zdrowych dzieci - uczyć czynności samoobsługowych: mycia, ubierania, jedzenia. Znacznie mniej czasu zajmuje matce aniżeli dziecku własnoręczne nakarmienie, umycie, czy ubranie, jednak współpraca z dzieckiem przy codziennych zajęciach domowych jest o wiele pożyteczniejsza dla jego rozwoju, niż najszybsze, najsprawniejsze i najdokładniejsze wykonanie tych czynności przez matkę. Trzeba okazać dziecku wiele cierpliwości, wyrozumiałości i życzliwości, wtedy gdy chce samo wykonać czynności samoobsługowe, a nie popędzać, strofować czy wyręczać je przy pracy.

Każda matka przemawia do dziecka z bliska, serdecznie i prosi je wprost, zachęca, by mówiło. Ta podnieta jest dla dziecka niewidomego tym ważniejsza, że przecież nie widzi ruchów ust osoby mówiącej. Dziecko mówiące lubi śledzić uważnie ruchy ust osób mówiących - nie tylko wzrokiem, lecz również dotykiem, wkładając rączki do ust mówiącej osoby. Pobudzając dziecko niewidome do powtarzania najprostszych dźwięków ludzkiej mowy - już w okresie gaworzenia, należy czynić to z bliska, tak by mogło dotknąć twarzy. Matka powinna przykładać rączki dziecka do swojej twarzy przy rozmowie z nim. Bez wydatnej pomocy rodziców, dzieci niewidome uczą się mówić z wielkim opóźnieniem, mimo że mają zwykle dobrą pamięć. Trzeba jednak tę pamięć rozwijać, pobudzając dziecko do mówienia, śpiewając mu, a później ucząc je krótkich wierszyków i piosenek. Trzeba też opowiadać dziecku o rzeczach, które już poznało słuchem, dotykiem, węchem i smakiem. Należy podawać mu te przedmioty w czasie opowiadania o nich, by wiedziało o czym mowa. Do nauki mowy jest potrzebna obecność rodziców nie tylko po to, by mogło ono ich słyszeć, rozumieć i przyswajać nowe słowa i zdania, ale również po to, by mogło pytać o wszystko co spostrzega.

Jeżeli rodzina nie izoluje dziecka, a pozwala mu brać udział w codziennym życiu, zaczyna ono mówić i pytać we właściwym czasie, wyprzedzając przy tym nieraz swoich widzących rówieśników.

Aby dziecko niepełnosprawne mogło żyć życiem realnym, aby mówiło, weseliło się, potrzebni są także towarzysze zabaw. Bez zabawy dziecko gnuśnieje, staje się apatyczne i leniwe. Towarzysze zabaw są pomostem dla normalnego, naturalnego trybu życia, gdyż nie różni się ono od innych pod względem dążności do stałego ruchu, aktywności i instynktownego wprost pędu do poznawania wciąż czegoś nowego.

Dodatnią rolę w rewalidacji dziecka spełniać może zwierzę domowe np. pies, gdyż pobudza dziecko do innych, żywszych ruchów, do przenoszenia się z miejsca na miejsce, motywuje do nawoływania, skłania do płaczu, gniewu i śmiechu.

Oddalone swym brakiem wzroku od otoczenia, dziecko niewidome jest pod wieloma względami bardzo samotne. Jeżeli jeszcze najbliżsi nie ułatwią mu łączności z otoczeniem i pod wpływem ciągłej obawy o dziecko, odsuną je coraz bardziej od większości przedmiotów, od najprostszych czynności oraz od towarzystwa dzieci, wówczas samo niejako wyłączy się z takiego "nudnego życia". Zacznie sypiać często i długo, nie tylko nocą, ale i w ciągu dnia, ponieważ nie odróżnia jednej pory od drugiej. Rolą rodziców jest, aby od najwcześniejszych miesięcy regulowali porę i czas trwania snu niewidomego dziecka.

Tak więc, aby niewidome dziecko wyrosło na zdrowego, zaradnego i mądrego człowieka, nie wystarczy realizacja potrzeb biologicznych czy nawet serdeczna opieka. Zdrowy ruch, odpowiednia zabawa i towarzystwo ludzi - pobudzające do myślenia, mówienia, do swoistego działania i stałego radosnego próbowania swych sił, to największe skarby, jakimi ojciec i matka mogą obdarować swoje niewidome dziecko, już w okresie najwcześniejszych lat jego życia. Dopiero wówczas rodzice mogą być pewni, że dziecko wkroczy w wiek przedszkolny wyposażone w niezahamowaną wielką żywotność.
W okresie przedszkolnym rolę rewalidatora oprócz rodziców przejmują nauczyciele - wychowawcy. Ślepota nie stanowi przeszkody w ukształtowaniu uspołecznionego dziecka i nauczyciel - rewalidator nie powinien traktować go, jako osoby o mniejszej wartości psychospołecznej. Zajęcia z dziećmi niewidomymi określa bowiem nie jedynie ich ślepota, ale także ich charakter. Rewalidator musi poznać godność i wartość każdego kalekiego dziecka. Jest to jedyna droga, która może doprowadzić wychowanka do rozwinięcia osobowości, do ukształtowania osobowości wolnej i zrównoważonej - mimo inwalidztwa. Aby móc wypełnić wszystkie zadania wychowawcze, aby móc oddziaływać na dziecko i kierować jego rozwojem należy gruntownie go poznać.

W okresie przedszkolnym rewalidator powinien zwrócić szczególną uwagę na dostarczanie dziecku warunków najbardziej sprzyjających zabawie i jak najbogatszego materiału do niej. Chodzi o umiejętne inicjowanie zabaw, nie tylko zbiorowych, ale i indywidualnych, to jest podsuwanie dziecku niewidomemu - zwykle pozbawionemu fantazji - pomysłów do zabaw, które sprawiają przyjemność, pomagają w rozwoju fizycznym, umysłowym i uczuciowym. Należy jednocześnie stwarzać sytuacje, które kształciłyby naśladownictwo, ich brak bowiem bardzo utrudnia rozwój niewidomego.

Ciekawym i ważnym zagadnieniem są zabawki dla niewidomych dzieci w wieku przedszkolnym. Dzieciom niewidomym należy dostarczać zabawek takich samych, jak pozostałym rówieśnikom - do zabaw konstrukcyjnych - różnego typu klocków, a do zabaw naśladowniczych różnego typu lalek, zwierząt, zestawów mebelków itd.

Nie powinno się kłaść specjalnego nacisku na ściśle informacyjne właściwości zabawek, gdyż informacje o świecie, dzieci muszą otrzymywać na podstawie konkretów. Zabawki grają jednak wielką role poznawczą, ponieważ uczą posługiwania się dotykiem, słuchem i innymi zmysłami. Nie można też przeoczyć faktu, że zabawki mają dla dzieci niewidomych wyjątkowe znaczenie emocjonalne. Zabawka przybliża dziecku świat, można ją nie tylko dotknąć, ale i czule objąć, jeśli się ją lubi.

W przedszkolu dla dzieci niewidomych występuje konieczność:
1. Stymulacji i wykorzystania naturalnej w tym wieku ciekawości świata i dużego ładunku emocjonalnego, który w tym okresie rozwojowym zwykle ma charakter dodatni.
2. Dostarczenia interesującego, konkretnego materiału poznawczego, uporządkowanego w zasadnicze schematy poznawcze, materiału wziętego z najbliższego otoczenia.
3. Wyzyskanie żywej uczuciowości, która jest charakterystyczna dla tego okresu, przez ustalenie racjonalnych, przychylnych stosunków interpersonalnych. W tym czasie należy również przygotować dziecko niewidome do akceptacji kalectwa, ponieważ teraz zaczyna w pełni orientować się w swej odmienności.
4. Okres przedszkolny to okres, kiedy rewalidator musi nauczyć dziecko z ciekawością posługiwać się dotykiem i już musi zacząć uczyć niewidomego wychowanka racjonalnego sposobu eksploracji dotykowej (analizującej i syntetyzującej).
5. Okres przedszkolny musi być wykorzystany do ukształtowania w dzieciach wszystkich dyspozycji psychicznych i fizycznych, które są niezbędne do opanowania orientacji przestrzennej, oraz nauczenia ich właściwego zachowania zgodnego z przyjętymi zwyczajami i nakazami moralno - społecznych form kontaktu.

Podsumowując dotychczasowe spostrzeżenia można powiedzieć, iż procesem rewalidacji objęci są niewidomi i ociemniali w różnych okresach swojego życia; począwszy od wczesnego dzieciństwa, a kończąc na późnej starości. Ponadto istotnym zagadnieniem w procesie rewalidacji jest zaakceptowanie swojej osoby przez niewidomego, pomimo tak poważnego poszkodowania na zdrowiu, jakim jest brak wzroku, oraz ustalenie realnego, a przy tym pożądanego celu oddziaływań kompensacyjnych i adaptacyjnych.

Do realizacji tego celu w dużej mierze może przyczynić się osoba rewalidatora, która powinna:
1. Stworzyć w wychowanku usilne dążenie do zwalczania kalectwa nie przez zaprzeczenie jego istnienia, ale przez zrozumienie jego prawdziwych ograniczeń oraz skłonić go do wytyczenia sobie planu (lub wytyczonego przez rewalidatora, jeśli chodzi o dziecko), planu racjonalnego przygotowania się do normalnego życia.
2. Wyrobić w niewidomym odporność na stresy, czy frustracje przez równoważenie jej pozytywnymi wartościami życia.
3. Rewalidator musi zrozumieć, że wychowanie dziecka niewidomego w zakresie spraw ściśle etycznych i moralnych nie różni się od wychowania dziecka pełnosprawnego, gdyż cel jest ten sam.
4. Wyrobić w niewidomym te cechy charakteru, które pomogą mu w jego samowychowaniu - w kierunku uzyskania przez niego normalnego życia, a więc wyrobić odwagę, samodzielność, dążność do samoobsługi, nieustępliwość w stosunku do swych słabości itd.
5. Wyrobić właściwy stosunek do ludzi, by nie zamykać się w sobie, wykazywać możliwości i aktywność w sferze poznawczej mimo kalectwa, wdrażać do samodzielności i cierpliwie uczyć ich zakresu i sposobów pomocy, jakiej się od nich oczekuje oraz umiejętności naturalnego zwracania się o pomoc, gdy jest ona niezbędna.
6. Rewalidator musi dać niewidomemu pełną świadomość, że znajdzie u niego pomoc, podporę moralną i zrozumienie, że może mu całkowicie zaufać, że prowadzi go właściwą drogą dla jego dobra. Na tej ufności można oprzeć u małego dziecka wymagane posłuszeństwo, a u starszego potrzebę szczerej wypowiedzi i otwartego, ufnego porozumienia.
7. Powinien stale czuwać nad tym, aby w sferze czynności fizycznych (ruchowych, sprawnościowych) od maleńkości przyzwyczajać dzieci do samodzielności i odwagi wobec możliwych niepowodzeń i do nieliczenia na stałą czujność nad nimi widzącego.
8. Rewalidator musi wykorzystać wszystkie możliwości usprawnienia fizycznego, które jest dla niewidomego tak ważne. Chodzi mianowicie o:

 stworzenie odpowiednich warunków do wyżycia się w dowolnym, spontanicznym ruchu i zdobycia odporności przez ruch na powietrzu,

 usamodzielnienie i wyrobienie potrzeby samodzielności i samowystarczalności,

 wykształcenie zamiłowania do ruchu i likwidowanie lęku przed nim,

 wykorzystanie ruchu do ćwiczeń orientacji w przestrzeni,

 ćwiczenie koordynacji psychoruchowej,

 ćwiczenie różnych zachowań w sytuacjach życia codziennego (dla kompensowania braku możliwości naśladownictwa),

 ćwiczenie ogólnej, prawidłowej postawy, wyrabianie dbałości o estetykę ruchów.

Tylko rewalidator, który stara się w swej pracy realizować powyższe cele i zadania jest w stanie w znaczący sposób pomóc niewidomemu i zastąpić mu wzrok przynajmniej w minimalnym stopniu.

Bibliografia:

1. Doroszewska J. (1989) "Pedagogika specjalna". Wrocław, Zakład Narodowy im. Osolińskich.
2. Eckert U. (1982) "Przygotowanie dziecka z wadą słuchu do nauki szkolnej". Warszawa, WSIP.
3. Hulek A. (1980) Pedagogika rewalidacyjna". Warszawa, PWN
4. Hulek A. (red.) (1979) "Współczesne teorie i tendencje wychowania i kształcenia specjalnego" . Warszawa, Ossolineum.
5. Sowa J. (1998) "Pedagogika specjalna w zarysie". Rzeszów, Wydawnictwo Oświatowe "Fosze".
6. Walczak G. (1998) "Stymulacja umiejętności widzenia słabo widzących dzieci w wieku 0 - 3 roku życia". Warszawa, WSIP.
7. Walczak G. (red.) (1995) "Problemy wczesnej rehabilitacji niewidomych i słabo widzących". Warszawa, WSIP.
8. Szuman W. (1961) "Wychowanie niewidomego dziecka". Warszawa, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych.
9. Pilecki J., Kozłowski M. (red.) (1999) "Rehabilitacja oraz edukacja dzieci i młodzieży z dysfunkcjami narządu wzroku". Kraków, Wydawnictwo Edukacyjne.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nancie Finnie Domowa pielęgnacja małego dziecka z porażeniem mózgowym, pedagogiga specjalna, Semestr
4. Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagog
5. Ewolucja edukacji specjalnej, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki sp
pakiet edukacyjny pedagogika specjalna id 345640
Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, pedagogika specjalna
6. Metoda ośrodków pracy, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki specjalne
10. Etyka medyczna, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej
DIAGNOZA DZIECKA GŁĘBOKO UPOŚLEDZONEGO, pedagogika specjalna
niewidomi- bibliografia, pedagogika specjalna
Dziecko i zakład poprawczy, Pedagogika Specjalna
2. Norma, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej
Proces dydaktyczno-wychowawczy dziecka z wadą słuchu, Pedagogika specjalna
8. Problemy psychofizyczne osób niepełnosprawnych, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzeni
1. Pedagodzy, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej
3. Rewalidacja, pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej
diagnozowanie funkcji rodziny z dzieckiem niepelnosprawnym, I rok pedagogiki specjalnej
7. Tezy pedagogiki spec., pedagogika rewalidacyjna i nie tylko, Wprowadzenie do pedagogiki specjalne

więcej podobnych podstron