Od kilkunastu lat Polacy dużo spekulują na temat korzyści jakie daje nam przynależność do Unii Europejskiej. Choć należymy do wspomnianej wspólnoty od połowy 2004 roku nadal wielu z nas nie do końca zdaje sobie sprawę, jakie poniosło to za sobą, niewątpliwie korzystne dla Polaków, konsekwencje. Sądzę, że wszyscy wiemy, czym jest Unia Europejska, z doświadczenia wiem jednak także, że nie jesteśmy świadomi perspektyw jakie przed nami otwiera. Aby nieco przybliżyć nam tę wizję, postaram się uwzględnić nowe możliwości w poniższej pracy.
Mówiąc o zaletach członkostwa Polski w Unii Europejskiej należy w pierwszej kolejności wspomnieć o wzroście gospodarczym. Produkt Krajowy Brutto, obrazujący ilość pieniędzy przypadających na obywatela państwa, po wstąpieniu do Wspólnoty, rośnie w Polsce o ponad 5% rocznie. Trzeba zaznaczyć, że jest to jeden z okresów najszybszego rozwoju w historii. Dla porównania nasi sąsiedzi Niemcy rozwijali w tym czasie tylko o niecałe dwa procent rocznie. Podsumowując więc pierwszy argument - dzięki przynależności do Unii jesteśmy zwyczajnie bogatsi.
Następnie poruszę temat bezrobocia. Mnóstwo Polaków wyjeżdżało do pracy za granicę, gdyż w Polce było o nią bardzo ciężko, a nawet z trudem znaleziona dawała zbyt małe wynagrodzenie. Młodzi ludzie po wejściu do Unii Europejskiej widzieli szansę przede wszystkim w większej możliwości znalezienia pracy za granicą. Nie spodziewali się, że to w Polsce bezrobocie zmaleje tak szybko i znacznie. Bezpośrednio przed naszym wstąpieniem do Unii Europejskiej stopa bezrobocia w Polsce wynosiła prawie 20%. Według statystyk więc jedną piąta Polaków pozostawała bez pracy. Unia Europejska w swej polityce zatrudnienia wykorzystuje środki pochodzące z funduszy strukturalnych. Przy pomocy tych funduszy dofinansowuje m.in. projekty mające na celu zwalczanie długotrwałego bezrobocia i podnoszenie kwalifikacji pracowników. W trzy lata po wejściu do Wspólnoty sporządzono kolejne statystyki informujące nas o wspomnianym problemie. Okazało się, że procent bezrobocia zmalał dwukrotnie. Jest to ogromny wynik i nikt nie może zaprzeczyć, że stało się to za sprawą naszych nowych przyjaciół - potwierdzenie mamy w samych państwowych statystykach.
Teraz sama swoją osobą zbliżę się jeszcze bardziej do omawianego tematu. Jestem uczennicą gimnazjum i wiem, że moi rówieśnicy poważnie potraktowali wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Większość z nas świadoma jest korzyści jakie z tego wypływają, nie tylko na arenie politycznej i międzynarodowej. Głównie skupialiśmy się na „zyskach” w obrębie edukacji i trzeba przyznać, że otworzyło to przed młodymi ludźmi ogromne perspektywy. Mianowicie, Unia Europejska przewidziała wiele programów, które pozwalają nawiązywać bezpośrednie kontakty między szkołami z różnych państw europejskich, co bardzo sprzyja ogólnej integracji. Jednak z całą pewnością najważniejszym programem Unii Europejskiej skierowanym do młodzieży jest Erasmus. Pomaga on studentom podejmować na pewien czas studia za granicą i co bardzo ważne, pozwala wliczyć ten czas do okresu studiowania w Polsce. Przykładowo student, który przez pół roku studiuje w Hiszpanii i zdaje tam egzaminy, nie musi ich powtarzać po powrocie. Otrzymane oceny i czas, jaki tam spędził, są automatycznie uwzględnione na jego uczelni w Polsce. W samym roku akademickim 2006/2007 ponad 11 tys. polskich studentów wyjechało na uczelnie w innych państwach członkowskich. Istotne jest również to, że musimy być tam traktowani tak samo jak obywatele tych państw. Jeżeli np. studia są bezpłatne dla obywateli danego państwa, to również studiujący tam Polacy nie ponoszą żadnych opłat za studia. Kolejną korzyścią jest to, że wyższe szkoły w Polsce bojąc się konkurencji innych państw i chcąc utrzymać studentów w naszym kraju uatrakcyjniają programy nauczania, nawiązują współpracę z innymi uczelniami, a także organizują studentom czas wolny.
Wspomnę także, że ci, którzy mieli najwięcej obaw związanych z przystąpieniem do Unii Europejskiej są dziś najbardziej zadowoleni. Mówię o polskich rolnikach. Obawiali się oni, że polski rynek zostanie zalany tanią żywnością z innych państw, a oni stracą dochody. Stało się odwrotnie. Rolnicy otrzymali bezpośrednie dopłaty, pieniądze z budżetu Unii Europejskiej. Po raz pierwszy od bardzo dawna poczuli konkretne wsparcie. Po drugie pojawiło się wiele innych możliwości uzyskania pomocy, np. renta strukturalna, dotacja na modernizację gospodarstwa rolnego. Nawet jeśli rolnikowi się nie powiedzie, ich produkcja będzie nieopłacalna i w przyszłości będzie musiał zrezygnować z pracy w rolnictwie, to nie zostanie z tym problemem sam. Już teraz mają taką pewność.
Dodatkowo Unia Europejska zniosła wszelkie granice, weszliśmy do strefy Schengen. Aby wyjechać do sąsiedniego kraju nie musimy już czekać przy godzinnych kontrolach na przejściach granicznych. Oczywiście sam przebieg granic się nie zmienił, ale kontrole zniknęły. Z tego powodu szczególnie mogą cieszyć się przedsiębiorcy, oszczędzają bardzo dużo pieniędzy na tym, że samochody z ich towarami nie muszą stać na granicy i szybciej docierają do klientów.
Jeśli posiadamy dowód tożsamości nie musimy już także zabierać ze sobą paszportu, aby wyjechać z Polski. Znika więc jeden problem przed wyjazdem.
Każdy z nas może osobiście czuć się bezpieczniejszy, mamy wielu potężnych przyjaciół w postaci europejskich państw, a więc jest dużo mniejsze prawdopodobieństwo wojen.
Sądzę, że moje argumenty dosadnie przemawiają za słusznością tematu podanego na początku mojej pracy. Mając przed sobą „żywe” statystyki i inne informacje nie sposób w żaden sposób się spierać. Są to fakty, które nie podlegają żadnej wątpliwości. Polska, i każdy z nas, doświadcza osobiście dóbr idących za wstąpieniem do Wspólnoty.