Tożsamości zbiorowe Zbigniewa Bokszańskiego -
Bokszański podzielił swoją pracę na dwie zasadnicze części - w pierwszej, składającej się z trzech rozdziałów, pokazuje teoretyczne aspekty pojęcia tożsamości zbiorowej - drogę jaką przeszło to pojęcie, dyskutuje jego przydatność badawczą, a także stara się je konkretyzować i pokazać jego typy.
W części drugiej, składającej się z sześciu rozdziałów, stara się stworzyć swoisty przegląd empirycznych zastosowań koncepcji tożsamości zbiorowej, wychodząc od pewnych jej typów odnoszących się do konkretnych zbiorowości - etnicznych i narodowych, do bardziej abstrakcyjnych ujęć jak tożsamości w cywilizacji zachodu, czy też koncepcje tożsamości ponowoczesnej. W to wtrącił czysto empiryczny rozdział opisujący badania dumy i tożsamości narodowej Polaków na tle innych narodów. Ciekawym uzupełnieniem „regularnej” treści opracowania, są pojawiające się co jakiś czas ramki, w których Bokszański podaje praktyczne i empiryczne przykłady zastosowania koncepcji tożsamości zbiorowej. Są to jednak zwykle omówienia bardzo krótkie, stanowiące raczej ciekawe ilustracje, niż dokładne analizy. Warto przyjrzeć się więc bliżej treści poszczególnych rozdziałów.
W rozdziale pierwszym zatytułowanym „Pojęcie tożsamości a współczesność” Bokszański szuka genezy pojawienia się pojęcia tożsamości w naukach społecznych. Za Misztalem, Baumanem i Giddensem pokazuje sposób w jaki przemiany współczesnego świata, kryzys organizacji państwowych, tworzenie wielu możliwych ścieżek biograficznych, globalizacja i procesy, które można nazwać „zanikaniem społecznych oczywistości”, doprowadziły do pojawiania się pytań o tożsamości jednostkowe - o to kim jest jednostka w społeczeństwie. Za tym poszło oczywiście zainteresowanie nauki - wprowadzające na gruncie szkoły interakcjonistycznej, a także wraz z pracami Erika Eriksona pojęcie tożsamości indywidualnej do aparatu pojęciowego socjologii. Pojawiają się tu odniesienia także do prac Alaina Touraine'a. Wydaje się więc, że poszukiwania genezy pojawiania się i zastosowania w socjologii koncepcji tożsamości są wyczerpujące. Jedyne, czego moim zdaniem tam brakuje to zwrócenia uwagi na silną obecność wątków teorii tożsamości w pracach Norberta Eliasa - pracach, które stanowiły podwaliny np. koncepcji tożsamości Anthonego Giddensa, o której Bokszański pisze już sporo.
W rozdziale drugim łódzki socjolog stara się pokazać wielość podejść teoretycznych do koncepcji tożsamości opisując podstawowe dylematy, które musi rozstrzygnąć badacz chcący skonstruować ujęcie tożsamości na użytek badań empirycznych. Jest to więc swoista systematyka tego pojęcia. Zaznaczone są tutaj cztery rozróżnienia. Po pierwsze - na ujęcie normatywne lub deskryptywne. Drugie odnosi się do postrzegania tożsamości jako proces lub stan. Następnie Bokszański zaznacza, że w różnych ujęciach tożsamości zwracana jest uwaga bądź na to co tożsamość podtrzymuje i kultywuje (aspekt kontynuacji), bądź na to co tożsamość uwypukla jako odróżniające od „innych” (aspekt odmienności). Ostatnią wymienioną przez niego parą jest para konformizm-bunt odnosząca się do „ formy relacji podmiotu tożsamości ze światem społecznym”. Tworzy więc Bokszański systematyczną typologię modeli tożsamości. Dyskutuje tu także z badaczami, kwestionującymi zasadność posługiwania się tą kategorią, ostatecznie konstatując jej dużą przydatność praktyczną na gruncie socjologii.
Rozdział trzeci skupia się już stricte na pojęciu tożsamości zbiorowej pokazując wielorakie konteksty jego występowania na gruncie współczesnej socjologii, wychodząc od zagadnień związanych z socjologią narodu - w której to dziedzinie ujęcia tożsamości kolektywnych pojawiły się najwcześniej, takich jak autostereotypy. Następnie wpisuje problematykę tożsamości w badania zmiany społecznej przypominając warunki w jakich powstaje „problem tożsamości” i (posiłkując się pracami Eisenstadta i Giesena) w jakich warunkach socjologia znajduje w tej tematyce zainteresowanie. Odwołując się do Antoniny Kłoskowskiej broni pojecie tożsamości przed stanowiskami antropomorfizującymi je. Wreszcie stara się pokazać zróżnicowanie tożsamości zbiorowych, zaznaczając dwie zasadnicze osie podziału, różnicujących od siebie poszczególne ich koncepcje. Pierwszą określa jako: „Tożsamości zbiorowe właściwe realnie istniejącym zbiorowościom vs tożsamości zbiorowe właściwe typom idealnym społeczeństw.” Pokazuje ona zasadniczą różnicę, która istnieje np. między tożsamością narodową, a tożsamością ponowoczesną, a która to różnica wymusza zupełnie inną konceptualizację problemu. Druga z osi podziału zwraca uwagę na nośnik tożsamości, a Bokszański określa ą jako: „Tożsamości zbiorowa pojmowane jako różnorodne przejawy świadomości-siebie podmiotu zbiorowego vs tożsamości zbiorowe pojmowane jako konstytutywne wartości kulturowe grupy, odróżniające ją od obcych.” I znowu autor tworzy tu coś w rodzaju tabeli pozwalającej usystematyzować poszczególne koncepcje. Dodatkowo czyni tez kilka ciekawych uwag odnośnie problemów pojawiających się na etapie operacjonalizacji tożsamości zbiorowych, jak na przykład kwestie traktowania wypowiedzi respondentów, na temat własnej grupy, czy też (posługując się inną z opisanych koncepcji) na ile reprezentatywne dla kultury danej zbiorowości są dzieła literackie czy muzyczne przyjmowane przez badacza za nośniki tożsamości. Bokszański stara się też stworzyć swoisty przegląd terminów odnoszących się do koncepcji tożsamości zbiorowych wymieniając wśród nich: tożsamość społeczną, europejską, kulturową, narodową, etniczną ruchu społecznego, religijną, ponowoczesną i gender. Bokszański rezygnuje tutaj z tworzenia własnej definicji tożsamości zbiorowych, co wydaje się nieco dziwne biorąc pod uwagę fakt, ze tworzy ujęć takich systematyczny przegląd, a tym bardziej dlatego, iż sam przyjmuje później w miarę jasne stanowisko badawcze.
W drugiej części Tożsamości zbiorowych autor stara się przejść do analizy konkretnych przypadków. W tym miejscu warto jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Do analizy poszczególnych typów tożsamości zbiorowości realni istniejących autor wybrał tożsamość etniczną i narodową. Nie zgadzam się jednak tu z Mirosławą Jaworowską, analizującą pracę Bokszańskiego na łamach „Kultury i społeczeństwa”. Uznaje ona taki wybór przykładów jako wybór „dwóch jej [tożsamości zbiorowej - M.R.] typów podstawowych”. Wydaje mi się, że równie istotne, a nawet powszechniej występujące, od np. tożsamości narodowej, są takie jej przypadki jak tożsamość religijna, czy też gender -również odnoszące się przecież do zbiorowości/kategorii realnie istniejących. Jest to autorskie prawo Bokszańskiego do dokonania wyboru takiego, a nie innego - aczkolwiek w opracowaniu mającym ambicję być pełnym, marginalizacja tych kategorii powoduje pewną lukę.
Rozdział czwarty: Przystępując do analizy tożsamości etnicznych łódzki socjolog zwraca uwagę na konieczność odrębnego rozpatrywania dwóch rodzajów zbiorowości etnicznych: tych funkcjonujących z dala od centrów cywilizacyjnych i tych funkcjonujących w społeczeństwach wielokulturowych (gdzie wyróżnia takie jej podtypy jak etniczność separacyjna, nierównościowa i polityczna). Warta zwrócenia uwagi jest konstatacja Bokszańskiego o zmianie charakteru więzi etnicznych. Stają się one współcześnie „rezultatem strategicznego wyboru ze strony jednostek [a nie - M. R.] (…) tożsamością wspartą na pojawiających się ponownie dawnych, pierwotnych więziach, wartościach i sentymentach.”
Rozdział piąty: Istotne miejsce zajmuje w Tożsamościach zbiorowych analiza tożsamości narodowych - głównie dlatego, ze najbardziej osadzona w empirii cześć pracy dotyczy właśnie tej problematyki. Bokszański odwołuje się tutaj do ujęcia zawartego w pracy Kultury narodowe u korzeni Antoniny Kłoskowskiej, gdzie pisze ona: „tożsamość narodowa zbiorowości narodowej to jej zbiorowa samowiedza, jej samookreślenie, tworzenie obrazu własnego i cała zawartość, treść samowiedzy, a nie z zewnątrz konstruowany obraz charakteru narodu.” Bokszański, podobnie jak we wcześniejszych częściach opracowania, dokonuje przeglądu ujęć tożsamości narodowej. Wyróżnia cztery modele: obiektywistyczny (np. Anthony Smith), tożsamości odkrywanych (np. Bronisław Malinowski), tożsamości konstruowanej (np. Ernest Gellner, Samuel Eisenstadt i Bernhard Giessen) a także model opinii publicznej (np. Paweł Boski). W wypadku tej problematyki autor zajmuje jednak jasno stanowisko - odwołując się do nurtu „indywidualizującego” - argumentując to największym potencjałem wykorzystania jako podbudowy do badań empirycznych. Jednostki są tu nośnikami tożsamości grupy - która stanowi obraz wyłaniający się z wypowiedzi poszczególnych reprezentantów zbiorowości. Jak Bokszański przedstawił zastosowanie takiej koncepcji w praktyce widać wyraźnie w rozdziałach kolejnych.
Rozdział szósty: W części empirycznej książki Bokszański przytacza porównawcze badania dumy narodowej w 23 krajach o nazwie National Identity Study (NSI)z 1995 na podstawie prac T. W. Smitha i L. Jarkko. Badania dotyczyły dwóch wymiarów dumy narodowej: po pierwsze tej płynącej z osiągnięć narodu w wybranych dziedzinach (działanie demokracji, znaczenie polityczne narodu, osiągnięcia ekonomiczne, system opieki społecznej, osiągnięcia naukowe i techniczne, sport, sztuka i literatura, armia, historia, sprawiedliwe traktowanie wszystkich grup), po drugie zaś odnosiło się do charakteru i siły więzi respondentów z krajem. Wszystko to Bokszański odnosił do pozycji Polski względem innych krajów. Nie da się ukryć, że badanie te stanowią bardzo dobrą ilustrację praktycznego zastosowania popartej przez autora orientacji. Powstaje bowiem bardzo ciekawa „mapa” dumy narodowej na świecie. Pewne wątpliwości budzi jednak teoretyzowanie autora przy interpretacji wyników. Bokszański bowiem próbuje za wszelką cenę argumentować post factum pewne zaskakujące wyniki. Tłumaczy więc z jednej strony niskie pozycje krajów Europy Środkowo-Wschodniej ich komunistyczna przeszłością, choć np. Bułgaria się tego schematu wyraźnie wyłamuje. Są to jednak jedynie drobne szczegóły - sama analiza to solidna porcja dobrej analitycznej socjologii, na którą z pewnością warto zwrócić uwagę.
Rozdział siódmy stanowi bardzo ciekawą analizę funkcjonowanie tożsamości narodowych w świecie ponowoczesnym. Jest to chyba najciekawsza część pracy Bokszańskiego, w której bardzo wnikliwie są prześledzone uwarunkowania i przemiany jakie dotykają erodujące narody i ich członków w społeczeństwie zrywającym dotychczasowym porządkiem społecznym. W tej części znów pojawiają cię odniesienia empiryczne - porównujące Holandię, Szwecję, Węgry i Polskę (na bazie wspomnianych już badań NSI a także Word Values Survey), pod kątem siły wzięć z narodem, czynników decydujących o przynależności narodowej i charakteru postaw wobec obcych. Nie widzę potrzeby przytaczania tutaj wyników tych badań, warto jednak zwrócić uwagę na dwie kwestie: Po pierwsze - wyraźnie widać, że Bokszański dokładnie dobiera materiał empiryczny do ilustracji swoich założeń - na powyższych badaniach świetnie widać, jak w praktyce sprawują się założenia zawarte w pracach Kłoskowskiej (choć wątpliwym jest, aby autorzy tych badań wyprowadzali swoje założenia z teorii polskiej socjolożki). Po drugie zaś - bardzo ciekawa jest analiza pokazująca , po raz drugi w tej książce, zasadniczą różnicę między krajami Europy Zachodniej a krajami Europy Środkowo-Wschodniej - sytuującymi się w zupełnie innych formacjach społeczno-kulturowych jakimi są ponowoczesność i nowoczesność.
Rozdział ósmy: W przedostatnim rozdziale swojej pracy Bokszański stara się wrócić do tożsamości jednostek i pokazać różne podejścia wpisujące to zagadnienie w problematykę dynamiki przemian cywilizacji Zachodu. Po raz kolejny tworzy więc dokładny, analityczny przegląd kilku ujęć, wymieniając choćby koncepcje Pitirima Sorokina, Vytautasa Kavolisa, Ralpha Turnera, Richarda Harveya Browna czy też Jonathana Friedmana, na końcu stwierdzając istnienie w tym nurcie dwóch orientacji: „kulturologicznej” i „socjologicznej”.
Rozdział dziewiąty: W ostatniej części swojej pracy, łódzki socjolog porusza tematykę tożsamości odwołującej się do pewnych typów idealnych porządku społecznego - a dokładnie do tożsamości ponowoczesnej (czy też w przypadku ujęcia Giddensowskiego - do późnonowoczesnej). Skupia się tu głównie na koncepcjach Zygmunta Baumana, Anthonego Giddensa i Ulricha Becka Nie ma potrzeby przytaczać tutaj zawartości tych analiz - są one pełne i wyczerpujące, podobnie jak większość zaproponowanych przez Bokszańskiego w tej pracy. Jedynym zarzutem jaki mogę tu postawić autorowi jest fakt, że pominął zupełnie sposób w jaki Giddens pokazuje korzenie pojawiania się tożsamości u człowieka. Wielka szkoda, gdyż analiza ta, nawiązująca do dorobku Eliasa, stanowiła bardzo silny punkt podparcia dla całej koncepcji brytyjskiego badacza.
Podsumowując można stwierdzić, że to jak Tożsamości zbiorowe zostaną ocenione zależy w dużym stopniu od tego czego od książki Bokszańskiego oczekujemy. Jeśli spodziewamy się systematycznego wykładu poglądów autora, to nic takiego tu się nie znajdzie. Jedynie w kilku miejscach Bokszański formułuje własne stanowisko. Jeśli spodziewamy się, zapowiadanej poniekąd we wstępie, dokładnej i wielostronnej ilustracji przydatności empirycznej pojęcia tożsamości zbiorowej, wtedy również nasze oczekiwania pozostaną niezaspokojone. Przykładów jest sporo jednak większość z nich została omówiona zaledwie w kilku zdaniach. Jeśli jednak oczekujemy przeglądu teoretycznych podejść do zagadnienia tożsamości zbiorowych, wtedy mamy do czynienie z niemal kompletnym kompendium wiedzy na ten temat. Mimo pominięcia takich zagadnień jak tożsamość religijna czy gender, Bokszański prezentuje dogłębne analizy ogromnej ilości autorów i stanowisk, prezentując niezwykle wnikliwie ich aspekty metodologiczne (czasem nawet ontologiczne), a także pokazując drogi ich konceptualizacji i konsekwencje stosowania. Stanowią więc Tożsamości zbiorowe doskonały punkt wyjścia dla badacza, szukającego adekwatnego dla jego potrzeb ujęcia tej problematyki. Można się więc w pełni zgodzić się z Mirosławą Jaworowską, stwierdzającą, ze ksiązka łódzkiego socjologa to „(…) bardzo cenna pozycja naukowa, dotycząca problematyki niezwykle ważnej, dyskutowanej w literaturze światowej, budzącej też duże zainteresowanie społeczne.” Z pewnością niezwykle wysoki poziom metodologicznej analizy, spowoduje, że Tożsamości zbiorowe wejdą do kanonu polskiej myśli socjologicznej, stanowiąc punkt wyjścia do tworzenia wielu konceptualizacji już stricte empirycznych.